Serie A (21): Parma 0-0 JUVENTUS
- Corcky
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2005
- Posty: 992
- Rejestracja: 09 marca 2005
Napastnik jest od tego, żeby wziąc piłkę, wywalczyć pozycję i strzelić. Odciążyć drużynę. Mirko jest napastnikiem, dlatego gra tak a nie inaczej. I podobnie gra każdy inny snajpier w naszej drużynie. Egoistycznie grał Iaquinta, egoistycznie gra Fabio, Matri i Del Piero, któremu ponadto zostały przyzwyczajenia z przeszłości, kiedy za dryblingi był chwalony. Ale to naturalne dla napastników.alina pisze: 1. Mnie najbardziej wkurzał Vucinić. S A M O L U B.
Po to oni są tam ustawiani, żeby strzelać gole i brać na siebie odpowiedzialność. Bo potrafią coś więcej, czym mogą przesądzać losy meczu.
Samolubem jest prawie każdy napastnik, ale zaczyna się mu to wypominać dopiero wtedy, kiedy nie wychodzi. Mnie to śmieszy. Dobry przykład - Messi tez od jakiegoś czasu jest samolubem wg fanów Barcy. Messi gdyby nie kiwał tylu przeciwników nie byłby najlepszy na swiecie. Del Piero gdyby nie kiwał kiedyś grajków, tańczył z piłą, nie byłby tym kim jest i nie byłby tu gdzie jest. Vucinic też potrafi strzelać świetne bramki. Fabio szuka zawsze okazji do strzału, bo strzał to jego największy atut.
A że Mirko kilka razy nie trafił? Że miał możliwość podać? Cóż, jego wybór. Można krytykować, że zagrał źle, ale nie że szukał gola - według mnie. Bo to jest naturalne.
Być może też nieco przesadzam w drugą stronę, ale cóż..

Alessandro Del Piero ole!
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1668
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Moim zdaniem z taka skutecznoscia bedzie ciezko walczyc z Milanem szczegolnie po tym co pokazali wczoraj z Arsenalem.
Pozostaje nadzeja ze uda sie ponownie wygrac na San Siro za 10 dni
Pozostaje nadzeja ze uda sie ponownie wygrac na San Siro za 10 dni

- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
To nie jest realizm. Popatrz, że przyjmujesz tę formę którą wywalczyliśmy lidera za rzeczywiste umiejętności naszych piłkarzy- a tak nie jest. Mamy drugi, trzeci, może czwarty skład w lidze i realistycznie to jest nasza pozycja. Ale ponieważ chłopaki dają z siebie więcej niż potrafią, a rywale grają w kratkę, to udało się nam jakoś wywalczyć to pierwsze miejsce.Cabrini_idol pisze:Jestem realistą, po 22 kolejkach jesteśmy viceliderem z szansą na lidera wygrywamy z Milanem 2 razy w tym sezonie i jest szansa na Mistrzostwo ... to jest realizm.
I nie, nikt tu nie mówi, że Juventus nie ma szans na Scudetto- bo ma, dalej o nie walczymy, dalej potencjalnie jesteśmy liderami. Tylko nasza drużyna musi dawać z siebie dalej 120%, a Conte nie powtórzyć wczorajszych błędów. A ciężko tego wymagać, bo realia są takie, że ciężko nam strzela się bramki, gdy mamy świetną defensywę przed sobą.
- Mate.G
- Juventino
- Rejestracja: 10 września 2011
- Posty: 1188
- Rejestracja: 10 września 2011
Nie przesadzaj tak jak ktoś mądrze napisał drużyna Capello gdyby miała dokładnie te same sytuacje strzeliła by 3 bramki...
I z tym się zgodzę, potrzebujemy zmian w ataku i mam nadzieję, że Conte je zrobi w meczu z Cagliari.
Mam nadzieję, że nasi piłkarze wrócą do prawidłowego rytmu.
I z tym się zgodzę, potrzebujemy zmian w ataku i mam nadzieję, że Conte je zrobi w meczu z Cagliari.
Mam nadzieję, że nasi piłkarze wrócą do prawidłowego rytmu.
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2012, 22:26 przez Mate.G, łącznie zmieniany 1 raz.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5400
- Rejestracja: 02 lutego 2012
tylko nie zawsze najlepsza druzyna na papierze wygrywa mistrzostwo. Jakby tak było to Milan na stracie bedzie mistrzem, podobne Bayern w Niemczech czy MC w Anglii. A jak jest widzimy. Juve idzie leb w leb z wielkim Milanem. Podobne Borussia w Niemczech czy ManUtd w Anglii.
To jest realizm nie zadne przypuszczenia.
i nie interesuje mnie, ze byliśmy 2x na siodmym miejscu . To jest Juventus 29 mistrzostw , 2 x mistrz Europy i wiele innych ... to nie Valencia Newcastle czy Borussia.. które mialy zrywy w historii... My jestesmy historią w Italii i tak ma być.
przepraszam za 2 posty, niechcąco.
To jest realizm nie zadne przypuszczenia.
i nie interesuje mnie, ze byliśmy 2x na siodmym miejscu . To jest Juventus 29 mistrzostw , 2 x mistrz Europy i wiele innych ... to nie Valencia Newcastle czy Borussia.. które mialy zrywy w historii... My jestesmy historią w Italii i tak ma być.
przepraszam za 2 posty, niechcąco.

- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Ja powiem tak - będzie bardzo, bardzo ciężko wywalczyć w rundzie wiosennej tyle punktów, co jesienią. Przez dwa, trzy miesiące praktycznie wszyscy podstawowi gracze Juventusu naraz mieli formę życia. Żeby to powtórzyć musiałby zostać spełniony któryś z warunków:SKAr7 pisze: I nie, nikt tu nie mówi, że Juventus nie ma szans na Scudetto- bo ma, dalej o nie walczymy, dalej potencjalnie jesteśmy liderami. Tylko nasza drużyna musi dawać z siebie dalej 120%, a Conte nie powtórzyć wczorajszych błędów. A ciężko tego wymagać, bo realia są takie, że ciężko nam strzela się bramki, gdy mamy świetną defensywę przed sobą.
- musiałoby się okazać że, wbrew temu co nam się wydawało, niektórzy piłkarze są w stanie grać jeszcze lepiej. O ile Pirlo grywał za najlepszych czasów faktycznie na poziomie jeszcze nieco wyższym niż u nas jesienią, o tyle nie widzę np. Pepe czy Matriego wskakującego na wyższą półkę.
- znowu wszyscy musieliby złapać szczytową formę i utrzymać ją przez dwa, trzy miesiące. Również mało prawdopodobne, niestety. Do tego weźmy pod uwagę że kryzysu nie miał właściwie jeszcze Lichtsteiner, który biega za trzech albo Barzagli.
- musiałby dopisać mega fart - bo kiedy atakuje się rywala przez cały mecz, to przy odrobinie szczęścia coś tam można wsadzić, nawet jeżeli atak wygląda tak jak wygląda. Jakiś rykoszet, jakiś samobój, jakiś fatalny błąd bramkarza ... Pytanie tylko ile punktów można tak zdobyć.
Natomiast zakładając wariant bardziej realny, tzn. Juventus będzie grać różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale generalnie opadnie nieco z sił i jak nie będzie zadawać szyku tak, jak jesienią, są oczywiście szanse na scudetto, z tym że to nie my je możemy wygrać, ale Milan musi je przegrać. Wczoraj pokazali że ich pierwszy skład jest bardzo silny, wcześniej udowadniali że dzięki szerokiej ławce nie wpadają w panikę kiedy ktoś tam ma kontuzje, a komuś innemu brakuje formy. Jednym słowem - mają w ręku wszystkie narzędzia potrzebne do tego, żeby wygrać mistrzostwo nie oglądając się na Juventus. My możemy co najwyżej skorzystać z tego, że oni ich nie użyją.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Cabrini_idol pisze:tylko nie zawsze najlepsza druzyna na papierze wygrywa mistrzostwo. Jakby tak było to Milan na stracie bedzie mistrzem, podobne Bayern w Niemczech czy MC w Anglii. A jak jest widzimy. Juve idzie leb w leb z wielkim Milanem. Podobne Borussia w Niemczech czy ManUtd w Anglii.
To jest realizm nie zadne przypuszczenia.
i nie interesuje mnie, ze byliśmy 2x na siodmym miejscu . To jest Juventus 29 mistrzostw , 2 x mistrz Europy i wiele innych ... to nie Valencia Newcastle czy Borussia.. które mialy zrywy w historii... My jestesmy historią w Italii i tak ma być.
przepraszam za 2 posty, niechcąco.
Naprawdę nie potrafisz racjonalnie oceniać piłki nożnej, tylko na podstawie emocji? Masz umysł dziecka, czy tylko tak mówisz? Równie racjonalnie brzmiałby dla mnie 5letni kibic Cracovii, który domaga się mistrzostwa "i tak ma być", i którego nie obchodzi, że jego klub od wielu lat nic nie wygrał i nie ma na to papierów.
Podniosłe gadki zachowaj sobie na jakieś spotkanie partyjne- my mamy tyle pieniędzy w sakwie, ile mamy i możemy pozwolić na takich piłkarzy, jakich mamy. 29 mistrzostw, ostatnie 7 lat temu nie dodadzą 50 milionów euro na klasowego zawodnika. Mógł być Aguero, ale City nas przelicytowało, mógł byc Dżeko, ale Lega wymyśliła idiotyczny przepis, innych okazji nie było.
TAKIE są realia.
Przykłady podałeś też z zakończenia pleców, bo Borussia nie ma gorszego składu od Bayernu. Bayern nie jest już tak wielki, Ribery i Robben co chwile się łamią, są też już za starzy, żeby robić różnice w pojedynkę. Hummels, Goetze, Kagawa, Lewandowski wystarczają, żeby być równie dobrym, co Wielki Bayern.
City to zbieranina świetnych, ale kompletnie nie pasujących do siebie piłkarzy, gdzie piłkarze zasługujący na grę muszą siedzieć na ławie, przez to sytuacja jest nieciekawa. Mancini to też za dobry trener nie jest, w przeciwieństwie do konsekwentnie, od 25 lat trenującego Fergusona. No i ma Rooneya, który potrafi zrobić różnicę.
A to, że nie zawsze najlepsza drużyna na papierze to oczywistość- gdybym tego nie wiedział, nie wierzyłbym w to mistrzostwo.
Ale fakty pozostają takie, że Milan ma Zlatana który potrafi w każdym momencie każdego meczu błysnąć, i bez trudu wpakować KAŻDEJ defensywie dwie-trzy brameczki. My takiego zawodnika nie mamy i to nas skazuje na remisowanie od czasu do czasu ze Sienami i Bolognami.
Ale mam pełen szacunek za to, że jeszcze nie było w tym sezonie meczu, w którym nie bylibyśmy lepsi, choć trochę, od przeciwnika. Tylko z pustego i Salomon nie naleje.
- LordRahl
- Juventino
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
Bez urazy zahor, bo prawisz dość mądrze jak czytam Twoje wypowiedzi, jednak z jednym się nie zgodzę nigdy i to nie tylko z Tobą w tym przypadku. Nie uznaje mówienia, że jakaś drużyna nie wygrała tylko inna przegrała. Według mnie coś takiego nie istnieje, skoro wygra hipotetycznie Juventus, to oznacza, że na przestrzenii sezonu był drużyną lepszą ( nie twierdzę, że ma lepszy skład), grał równiej, zdobył więcej pkt. Taka prawidłowość działa w poj spotkaniu np jedni nie strzelają 5 sytuacji tzw 100, a rywale mają farta i strzelają przypadkową bramkę, wtedy można powiedzieć, że bardziej mecz przegrali Ci z okazjami niż wygrali ich przeciwnicy, natomiast w kontekście sezonu jest zbyt wiele meczy, możliwości zdobycia cennych pkt aby tak mówić.
I tutaj podkreślam, jeśli którakolwiek drużyna Serie A czy każdej inni ligi wygra i zdobędzie tytuł to zwycięży, bo na przestrzeni sezonu była lepsza od innych ( może też miała troszkę więcej szczęscia, ale nie można go mieć przez 38 kolejek, zresztą mówi się, że szczęściu trzeba pomagać
)
I tutaj podkreślam, jeśli którakolwiek drużyna Serie A czy każdej inni ligi wygra i zdobędzie tytuł to zwycięży, bo na przestrzeni sezonu była lepsza od innych ( może też miała troszkę więcej szczęscia, ale nie można go mieć przez 38 kolejek, zresztą mówi się, że szczęściu trzeba pomagać

- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5400
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Ok macie racje ... no to co ? Chlopaki dawać po 3 miejsce !!! W lecie Mongoł z Cagliari, Astori i Giovinco i moze sie uda 2 miejsce zdobyc.
a jeszcze nie zapomnijmy wykupić Indianca i przedluzyc kontrakt Matriemu :!:
Chyba te dwa 7 miejsca co niektorym przestawily pogląd o Juve z pretendenta na solidna drużynę. Juve co rok ma byc pretendentem, chyba ze to takie Polskie brać pewne minimum jak mozna brac wszystko.
Ogólnie to mam wrażenie że Conte podobnie jak Marotta to nacjonalisci
poza Seria A to oni meczow chyba nie ogladają (Caceres mhm to raczej po starej znajomosci z agentem). To troszkę boli, i raczej na porządne wzmocnienia nie ma co liczyć.
Jestem przekonany, ze za rok Roma Inter wlączą się na poważnie o podium a wtedy bedzie fiku miku.. bez transferów.
Takie mecze jak z Siena czy z Parma nie MOGĄ nie zdarzac 2x z rzedu takiej druzynie jak Juve. Conte dal dupy i pilkarze dali dupy.Koniec . Kropka.

Chyba te dwa 7 miejsca co niektorym przestawily pogląd o Juve z pretendenta na solidna drużynę. Juve co rok ma byc pretendentem, chyba ze to takie Polskie brać pewne minimum jak mozna brac wszystko.
Ogólnie to mam wrażenie że Conte podobnie jak Marotta to nacjonalisci

Jestem przekonany, ze za rok Roma Inter wlączą się na poważnie o podium a wtedy bedzie fiku miku.. bez transferów.
Takie mecze jak z Siena czy z Parma nie MOGĄ nie zdarzac 2x z rzedu takiej druzynie jak Juve. Conte dal dupy i pilkarze dali dupy.Koniec . Kropka.

- Brutalo
- Juventino
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
- Posty: 1993
- Rejestracja: 19 grudnia 2006
Fakt. Masz racjęCabrini_idol pisze: Takie mecze jak z Siena czy z Parma nie MOGĄ nie zdarzac 2x z rzedu takiej druzynie jak Juve. Conte dal ### i pilkarze dali ###.Koniec . Kropka.

Ile bym flaszek wódki wygrał, gdym przed sezonem założył się o 20 meczy bez porażki pod rząd w Serie A ? Ludzie, spokojnie 8)
- Moonk
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2005
- Posty: 708
- Rejestracja: 01 listopada 2005
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
No nie wiem, zanim przeciwnicy zdążyli poznać nasze 4-2-3-1 to Ferrara przestał już nim grać. Zresztą idąc twoim tokiem, to trener powinien co mecz zmieniać ustawienie żeby przeciwnicy nas nie przejrzeli? Taktyka to jedno, a w dużej mierze dzięki indywidualnym umiejętnością poszczególnych piłkarzy wygrywa się mecze.SKAr7 pisze:Kiepsko pamiętasz. Za Ferrary najlepsze mecze i owszem, były w 4-2-3-1, ale całkiem szybko nasi przeciwnicy nas "rozgryźli" i dopiero wtedy Ferrara zaczął kombinować.Moonk pisze: Wogóle dla mnie dziwną sprawą jest ustawianie taktyki przez trenerów.
Za Ferrary jak graliśmy 4-2-3-1 z Giovinco na skrzydle, to pamiętam, że to były najlepsze mecze w sezonie, Jak za Conte graliśmy 4-4-2 bądź 4-3-3 również, a obaj trenerzy wbrew logice zaczęli kombinować i wychodziła kicha.
No ale to prawda, że to pierwszy zawalony taktycznie mecz przez Antonio. Kiedy słyszałem jak wrzeszczy w pierwszej połowie miałem nadzieję, że coś zmienia, ale niestety.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
SKAr7, co Ty za herezje prawisz? od początku wałkowaliśmy 4-3-1-2, ferrara próbował kilka razy 4-2-3-1 z Giovinco, Diego i Camorem, ale jakoś nie przekonał się do tego systemu (brak zmienników na ich pozycje). Było też 4-4-2 (z camorem i marchisio [']) 4-4-1-1 (diego i amauri [']), było też 3-5-2 (ale to już za zacha).
tak tytułęm drobnego offtopu, meczu nie widziałem.
tak tytułęm drobnego offtopu, meczu nie widziałem.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
To jest pewien skrót myślowy, chodziło mi o to że Allegri ma w ręku odpowiednie narzędzia żeby nie dać Juventusowi szans na scudetto. Jeżeli ich nie wykorzysta i je przegra - jasne, w żaden sposób nie umniejszy to sukcesu Starej Damy, ale trzeba mieć świadomość tego, że Milan jest w stanie nam odjechać bez względu na to, co zrobi Antek i wówczas nie można go będzie za ewentualny mistrzostwa winić.LordRahl pisze:Bez urazy zahor, bo prawisz dość mądrze jak czytam Twoje wypowiedzi, jednak z jednym się nie zgodzę nigdy i to nie tylko z Tobą w tym przypadku. Nie uznaje mówienia, że jakaś drużyna nie wygrała tylko inna przegrała. Według mnie coś takiego nie istnieje, skoro wygra hipotetycznie Juventus, to oznacza, że na przestrzenii sezonu był drużyną lepszą ( nie twierdzę, że ma lepszy skład), grał równiej, zdobył więcej pkt. Taka prawidłowość działa w poj spotkaniu np jedni nie strzelają 5 sytuacji tzw 100, a rywale mają farta i strzelają przypadkową bramkę, wtedy można powiedzieć, że bardziej mecz przegrali Ci z okazjami niż wygrali ich przeciwnicy, natomiast w kontekście sezonu jest zbyt wiele meczy, możliwości zdobycia cennych pkt aby tak mówić.
Swoją drogą, wyobraź sobie taką sytuację - gdzieś do trzydziestej, trzydziestej drugiej kolejki tabela utrzymuje się w takim kształcie jak obecnie, przynajmniej czołówka. I nagle Juventus z Milanem zaczynają frajersko tracić punkty na ogromną skalę - tutaj remis, tam porażka, znowu baty od outsidera. W tym czasie Udinese punktuje tak, jak punktowało zawsze czyli tutaj wygra, tam przegra, gdzie indziej zremisuje itp. I to Udinese, grające ani lepiej, ani gorzej niż rok temu kończy rozgrywki na pierwszym miejscu. Czy naprawdę w tej sytuacji nie można by powiedzieć że to nie tyle oni wygrali, co Juventus i Milan przegrali scudetto?
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Szacunek. A poprzedni sezon oglądałeś? Bo przeskok z Barcy na Juve wtedy pewnie wywoływał myśli samobójcze.Dtmiu pisze:Oglądam tak 80% meczów. Współlokator jest wielkim fanem Juve(jest tu zresztą na forum), a że lubię oglądać piłkę to siłą rzeczy moim drugim wyborem jest Juve![]()
Conte zwolnić. Piłkarzy sprzedać. Stadion zaorać a forum usunąć. Już szykuję petycję do zarządu.
Na to najlepiej pomagają okulary. Marchisio był przy piłce 58 razy. Koledzy z drużyny przeciwnej - Morrone i Valiani odpowiednio 38 i 37. Claudio był przy piłce 60 razy, a on go nie zauważył :roll:Mietson pisze:Jak "widoczność" na boisku jest wyznacznikiem tego jak udany był mecz (szczególnie w ocenie zawodników środka pola!) to ja nie mam pytań.mazi12 pisze:O Markizie się nie wypowiem bo nie wiem czy był na boisku. (I po co był te wszystkie felietony o nowej gwieździe, nowym kapitanie itd??!!). Pirlo i Vidal w miarę widoczni.
Taa, ja o konkretnym występne konkrentego piłkarza, a ty mi wykład o napastnikach. Kilka razy koledzy byli lepiej ustawieni i aż się prosiło o podanie, ale Mirek wolał strzelać. Tyle.Corcky pisze:Napastnik jest od tego, żeby wziąc piłkę, wywalczyć pozycję i strzelić. Odciążyć drużynę. Mirko jest napastnikiem, dlatego gra tak a nie inaczej. I podobnie gra każdy inny snajpier w naszej drużynie. Egoistycznie grał Iaquinta, egoistycznie gra Fabio, Matri i Del Piero, któremu ponadto zostały przyzwyczajenia z przeszłości, kiedy za dryblingi był chwalony. Ale to naturalne dla napastników.alina pisze: 1. Mnie najbardziej wkurzał Vucinić. S A M O L U B.
Po to oni są tam ustawiani, żeby strzelać gole i brać na siebie odpowiedzialność. Bo potrafią coś więcej, czym mogą przesądzać losy meczu.
Samolubem jest prawie każdy napastnik, ale zaczyna się mu to wypominać dopiero wtedy, kiedy nie wychodzi. Mnie to śmieszy. Dobry przykład - Messi tez od jakiegoś czasu jest samolubem wg fanów Barcy. Messi gdyby nie kiwał tylu przeciwników nie byłby najlepszy na swiecie. Del Piero gdyby nie kiwał kiedyś grajków, tańczył z piłą, nie byłby tym kim jest i nie byłby tu gdzie jest. Vucinic też potrafi strzelać świetne bramki. Fabio szuka zawsze okazji do strzału, bo strzał to jego największy atut.
A że Mirko kilka razy nie trafił? Że miał możliwość podać? Cóż, jego wybór. Można krytykować, że zagrał źle, ale nie że szukał gola - według mnie. Bo to jest naturalne.
Być może też nieco przesadzam w drugą stronę, ale cóż..