Co nowego w kinie?
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
Nie jestem chirurgiem plastycznym, ale wydaje mi się, że z tym co udaje cycki u Rapace nie da się już nic zrobić.
Poważniej, jeśli Rapace nie pasuje do Twojego opisu, to Lizbeth powinna zagrać piętnastoletnia karlica z anoreksją i urodą miss Mazowsza.
Teraz już naprawdę poważnie.
Tak to już z wami jest, fanami danej powieści, że trudno wam dogodzić. A to wątków w filmie mało, a to wyobrażenia inne. W dodatku na wstępie wiecie kto zabił.
Dla mnie to przede wszystkim kawał dobrego kina kryminalnego. Jestem raczej pewny, że Fincher tego nie zepsuje.


- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Gadacie tu o Craigu to tak wtrące na szybko. Nie uważam, go za wybitnego aktora i fanem Bonda nie jestem. Oglądałem go ostatnio w Cowboys and aliens oraz w Dreamhouse. W pierwszym filmie wypadł całkiem poprawnie zaś w drugim strasznie mnie do siebie zniechęcił. Oczywiście duża w tym zasługa scenariusza jak i reszty aspektów tego filmu, ale jednak... Dlatego ubolewam, że gra główną rolę w Dziewczynie z tatuażem. Liczę, jednak że Fincher stanie na wysokości zadania.
- Bartek88
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2009
- Posty: 1047
- Rejestracja: 09 grudnia 2009
Obejzyj film Defiance, Layer Cake oraz Archanioł, tam dobrze zagral 
Craig sie nie nadaje ani do komedii ani do filmow o dzikim zachodzie... To tak jak by Edi Murphy mial zagrac glowna role w ekranizacji Meine Kampf :lol:
Craig sie nie nadaje ani do komedii ani do filmow o dzikim zachodzie... To tak jak by Edi Murphy mial zagrac glowna role w ekranizacji Meine Kampf :lol:
Ja bym ustawił odwrotną kolejność. Realizmu nie ma co w "Warriorze" szukać, ale emocje film zapewnia (nie oglądałem trailerów, nie wiedziałem nawet, że mr. c też będzie walczył, co podniosło ocenę w moich oczach). Oba filmy bardzo dobre, ścisła czołwóka moich filmów 2011.Ouh_yeah pisze:Ja, ja! Film był całkiem dobry, do momentu kiedy zaczął się ten turniejdeszczowy pisze:PS. Oglądał ktoś z was "Warrior'a"?Walki jakieś takie naciągane, niewiele w nich było dramaturgii. I jeszcze to finałowe "i love you"...
Szkoda bo myślałem że to będzie coś lepszego, a do takiego "Fightera" nie ma w ogóle porównania.
<nawiązując do odbanowania>...a tak miło było ostatnio na forum.pan Zambrotta pisze:no i teraz mogę na przekór wielkiemu specjaliście alinie powiedzieć, że warto.alina pisze:Podobno nie warto.Ouh_yeah pisze:Lubię też pooglądać jakiś odmóżdżacz z wiadrem Coli i kilogramem popcornu, akurat transformersy mi nie podszedły [podejszły], ale rozważam wybranie się na Mission Impossible 4.
Ostatnio zmieniony 09 stycznia 2012, 16:50 przez alina, łącznie zmieniany 1 raz.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
no i teraz mogę na przekór wielkiemu specjaliście alinie powiedzieć, że warto.alina pisze:Podobno nie warto.Ouh_yeah pisze:Lubię też pooglądać jakiś odmóżdżacz z wiadrem Coli i kilogramem popcornu, akurat transformersy mi nie podszedły [podejszły], ale rozważam wybranie się na Mission Impossible 4.
M:I4 na głowę bije poprzednie dwie części. Przede wszystkim nie ma już sztampy i niepotrzebnego patosu, które chciano skrzetnie wkręcić do tych filmów wraz z kartonową twarzą Cruise'a.
Nowa część ma wszystko, czego trzeba - masa akcji, wybuchów, walk, niezłych fur i humoru. To niejako pastisz sam na siebie - niektóre sceny są wręcz celowo przesadzone, a scenarzyści tą częścią jakby sami przepraszali za kiepskie poprzednie cześci, wsadzając w tort z przeprosinami masę TNT

polecam.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Akurat wczoraj sobie odświeżyłem trójeczkę i choć ogólnie nie była tak tragiczna jak mi się kiedyś wydawało to jednak ostatni kwadrans filmu jest bardzo, bardzo zły
Co do czwórki, nie widziałem, ale ku uciesze Pana Zambrotty krótki filmik jak Tom Cruise sobie skacze po najwyższym budynku świata.

Co do czwórki, nie widziałem, ale ku uciesze Pana Zambrotty krótki filmik jak Tom Cruise sobie skacze po najwyższym budynku świata.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Widział ktoś już 'W ciemności' Holland i chce się podzielić wrażeniami? hollywodland całkiem dobrze odbiera ten film, co wróży mu wręcz przeciwnie. Przypomnę że ostatnim filmem, jakim się zachwycali za oceanem był 'Katyń'...
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Obejrzałem wczoraj Dziewczynę z tatuażem i mogę ją z czystym sumieniem każdemu polecić. Bardzo klimatyczny film. Ogląda się z wielkim zainteresowaniem (nie czytałem książek ani nie widziałem pierwowzoru). Główni bohaterowie wypadają dobrze, nawet Craig. Rooney Mara totalnie mnie zaskoczyła. Metamorfoza jaką przeszła dla tej roli i odwaga jaką wykazała się przy kręceniu kilku bardzo mocnych scen erotycznych są warte uwagi. Czytałem nawet wywiad w którym przyznała, że przekłucie sutków nie było jakimś wielkim problemem a u Finchera to nawet w reklamie tamponów by zagrała.
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Jestem właśnie po seansie "Dziewczyny z tatuażem". Obejrzałem w kinie - ale ze mnie hipster 
Generalnie podpisuję się pod tym co napisał steru. Czołówka nawiązuje do Fight Cluba - fajne wykonanie
Przeszkadzał mi jedynie bardzo niedbały angielski w wykonaniu większości aktorów. Nie wiem, może to miał być jakiś "szwedzki akcent" czy coś takiego?
W ogóle dziwny mi się wydaje cały ten zabieg, jeśli ja bym odpowiadał za taką produkcję to przeniósłbym akcję do Stanów albo Anglii. Zawsze mi się podobało jak postacie mówiły w takim języku jakim powinny a nie wszyscy nawijają po angielsku.
Aha i jeszcze jedno. Specjalnie dla LordaJuve:
Na sali nie stwierdzono obecności pryszczatych gimbusów obrzucających się popcornem albo przeszkadzających w oglądaniu w inny sposób

Generalnie podpisuję się pod tym co napisał steru. Czołówka nawiązuje do Fight Cluba - fajne wykonanie

Przeszkadzał mi jedynie bardzo niedbały angielski w wykonaniu większości aktorów. Nie wiem, może to miał być jakiś "szwedzki akcent" czy coś takiego?

Aha i jeszcze jedno. Specjalnie dla LordaJuve:
Na sali nie stwierdzono obecności pryszczatych gimbusów obrzucających się popcornem albo przeszkadzających w oglądaniu w inny sposób

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Ja bardzo chętnie zareklamuję "Moneyball", z Bradem Pitt'em w roli głównej. Jedyny film o baseballu, który nieźle mnie wciągnął. Chociażby z tego powodu, że pokazuje aspekty zarządzania klubem i polityką transferową, zbliżoną* do futbolu. No i jest przedstawiona relacje menadżer - trener, wszystkie niesnaski rozłożone na czynniki pierwsze, niczym Marotta&Conte.
Film całkiem zjadliwy, choć nie wiem co robi w tytułach do Oscarów. Kopia 'Social Network', gdzie również była przedstawiona autentyczna historia geniuszu. Ba, nawet Social Network było lepsze, bo górowało zdjęciami do filmu.
Niemniej jednak, film szybko się łyka, na pewno się nie nudzi.
*film pokazuje obchodzenie się ze sportowcami jak z niewolnikami. Bez ich wczesniejszej zgody są transferowani do innych klubów, po czym dostają króką informację: "sprzedalismy cię, pakuj manatki skarbie". Wątpię, by tak się działo w zawodowym baseballu, nawet tym made in usa.
Film całkiem zjadliwy, choć nie wiem co robi w tytułach do Oscarów. Kopia 'Social Network', gdzie również była przedstawiona autentyczna historia geniuszu. Ba, nawet Social Network było lepsze, bo górowało zdjęciami do filmu.
Niemniej jednak, film szybko się łyka, na pewno się nie nudzi.
*film pokazuje obchodzenie się ze sportowcami jak z niewolnikami. Bez ich wczesniejszej zgody są transferowani do innych klubów, po czym dostają króką informację: "sprzedalismy cię, pakuj manatki skarbie". Wątpię, by tak się działo w zawodowym baseballu, nawet tym made in usa.
- meda11
- Juventino
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
- Posty: 1081
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
Strone czy dwie wcześniej pisałem o tym filmie i jako jeden z plusów wymieniłem właśnie ukazanie "trejdów" nie tylko w MLB ale w ogóle ligach zawodowych w USA. Jako fan NBA potwierdzam - tak postępuje się z zawodnikami. W skrócie - najważniejsze jest to by zgadzało się salary cap (poziom płac). Już nie jeden i nie dwa razy było tak, że wymieniono zawodników żeby mieć szanse na mistrza / wysoki numer w drafcie.pan Zambrotta pisze:*film pokazuje obchodzenie się ze sportowcami jak z niewolnikami. Bez ich wczesniejszej zgody są transferowani do innych klubów, po czym dostają króką informację: "sprzedalismy cię, pakuj manatki skarbie". Wątpię, by tak się działo w zawodowym baseballu, nawet tym made in usa.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Generalnie miło, że Holland dostała nominację, szkoda, że PISF konsekwentnie nie chce pokazać światu Smarzowskiego. Nie jest tajemnicą, że na Zachód, jeśli chodzi o państwa Europy Wschodniej z kinem oscylującym wokół tematów stricte narodowych i typowych dla swoich nacji można się przebić wyłącznie promując pewien rodzaj mitu lub mocno babrając się w politykę - vide: Kusturica, czy nawet wcześniejszy Wajda. Zachodnie jury po prostu zawsze lubi pewne rzeczy kupować.
Ale Smarzowski kręci dobre, mocne i wciągające filmy, właściwie to jedyne w swoim rodzaju i cholernie mocno naznaczone jego brudnym, kompletnie innym od wszystkich (wszystkich!) rodzimych twórców stylem. Jak nie "Róża", to co ja się pytam?
A jakikolwiek inny werdykt niż statuetka dla Farhadiego za "Rozstanie" potraktować można jako policzek dlań, bo ten film to bardzo rzadki okaz jest. Farhadi to chyba ostatni, co tak poloneza wodzi.
W ogóle ostatnio Oscary coś cienko. Hurt Locker to co najwyżej niezły film i odgrzewany poraz tysięczny kotlet tematyczny, Jak zostać królem to produkcja niezła i tylko niezła. Kompletnie nie rozumiem po co rozszerzono stawkę filmów nominowanych. Bez sensu.
Jedynie w 2008 trochę głupio wyszło, bo bodaj dwa najlepsze anglojęzyczne filmy minionego 10-lecia jakie widziałem walczyły o statuetki - To nie jest kraj... i Aż poleje się krew. Szkoda Andersona. Chyba jemu bardziej się to należało.
Ale Smarzowski kręci dobre, mocne i wciągające filmy, właściwie to jedyne w swoim rodzaju i cholernie mocno naznaczone jego brudnym, kompletnie innym od wszystkich (wszystkich!) rodzimych twórców stylem. Jak nie "Róża", to co ja się pytam?

A jakikolwiek inny werdykt niż statuetka dla Farhadiego za "Rozstanie" potraktować można jako policzek dlań, bo ten film to bardzo rzadki okaz jest. Farhadi to chyba ostatni, co tak poloneza wodzi.
W ogóle ostatnio Oscary coś cienko. Hurt Locker to co najwyżej niezły film i odgrzewany poraz tysięczny kotlet tematyczny, Jak zostać królem to produkcja niezła i tylko niezła. Kompletnie nie rozumiem po co rozszerzono stawkę filmów nominowanych. Bez sensu.
Jedynie w 2008 trochę głupio wyszło, bo bodaj dwa najlepsze anglojęzyczne filmy minionego 10-lecia jakie widziałem walczyły o statuetki - To nie jest kraj... i Aż poleje się krew. Szkoda Andersona. Chyba jemu bardziej się to należało.
- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
Ogłoszono nominacje do Oskarów 2012. Macie prywatnych faworytów?
Najwięcej nominacji otrzymały.
- Hugo i jego wynalazek (11)
- Artysta (10)
- Moneyball (6)
- Czas wojny (6)
- Spadkobiercy (5)
- Dziewczyna z tatuażem (5)
Ja od typowania się chwilowo wstrzymuję, nie widziałem jeszcze paru filmów pretendujących do miana tegorocznych faworytów.
Najwięcej nominacji otrzymały.
- Hugo i jego wynalazek (11)
- Artysta (10)
- Moneyball (6)
- Czas wojny (6)
- Spadkobiercy (5)
- Dziewczyna z tatuażem (5)
Ja od typowania się chwilowo wstrzymuję, nie widziałem jeszcze paru filmów pretendujących do miana tegorocznych faworytów.