Jestem Polakiem, kibicuję Italii
- blk01
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2005
- Posty: 470
- Rejestracja: 12 marca 2005
Ja sie bardzo cieszę, jak durnie wyjeżdżają, mam paru "znajomych", którzy sprzątają śmieci na zachodzie za pare funtów, a dzięki temu podniósł się poziom bezpieczeństwa na podwórku i średnia IQ w kraju rośnie.
Nie mówie o wszystkich i nie generalizuję, ale kurde goście są 3 miesiece w Anglii i wala teksty typu "ty, jak to się nazywa po polsku, bo zapomniałem". Zarobią tysiąc euro (mieszkając w aucie i myjąc się w mcdonaldzie) bo i tak więcej odłożyć nie mogą i potem se kupują szkocką z colą po klubach, i dają powąchać innym drechom mówiąc "obczaj jak pachnie dżeki z kolą".
eod
Kibicuję naszej reprezentacji, ale w meczach przygotowawczych i nie o punkty lepsza jest zasłużona przegrana (jeśli wytknie to wady i pozwoli spróbować je wyeliminować w przyszłości) niż przypadkowe zwycięstwo/remis (powodujące poczucie wykonania planu i spełnienia). Przez 60 minut nic nie graliśmy, a tak na prawde jakby Błaszczykowski strzelił karnego, a sędzia zauważył spalonego Pazziniego to przypuśćmy byłby remis po 30 minutach dobrej gry i 60 beznadziejnej. Jakie by byly nagłówki w gazetch? "Nie ulegliśmy mistrzom świata" Niemcy, Włochy - z multimedalistami MŚ gramy jak równy z równym". Byłby samozachwyt co sie by źle odbił na reprezentacji i zonk.
Nie mówie o wszystkich i nie generalizuję, ale kurde goście są 3 miesiece w Anglii i wala teksty typu "ty, jak to się nazywa po polsku, bo zapomniałem". Zarobią tysiąc euro (mieszkając w aucie i myjąc się w mcdonaldzie) bo i tak więcej odłożyć nie mogą i potem se kupują szkocką z colą po klubach, i dają powąchać innym drechom mówiąc "obczaj jak pachnie dżeki z kolą".
eod
Kibicuję naszej reprezentacji, ale w meczach przygotowawczych i nie o punkty lepsza jest zasłużona przegrana (jeśli wytknie to wady i pozwoli spróbować je wyeliminować w przyszłości) niż przypadkowe zwycięstwo/remis (powodujące poczucie wykonania planu i spełnienia). Przez 60 minut nic nie graliśmy, a tak na prawde jakby Błaszczykowski strzelił karnego, a sędzia zauważył spalonego Pazziniego to przypuśćmy byłby remis po 30 minutach dobrej gry i 60 beznadziejnej. Jakie by byly nagłówki w gazetch? "Nie ulegliśmy mistrzom świata" Niemcy, Włochy - z multimedalistami MŚ gramy jak równy z równym". Byłby samozachwyt co sie by źle odbił na reprezentacji i zonk.
http://euroislam.pl
Europa dla Europejczyków.
Europa dla Europejczyków.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
@stahoo
Dyskusja schodzi trochę na temat zupełnie inny, niż nazwa tego wątku, ale szkoda by było ją przerywać.
Na wstępie zapytam jak u Ciebie z rachunkiem prawdopodobieństwa/statystyką? Chodzi o to że ja taki rzut karny rozpatruję jako swego rodzaju procesu losowego, którego pojedynczego rezultatu nie można przewidzieć (bo zawsze najlepszy bramkarz może po prostu rzucić się w przeciwny róg, a największa oferma może zostać trafiona piłką w głowę), natomiast można dyskutować w kategorii prawdopodobieństwa czy też odsetku obronionych strzałów przy dostatecznie dużej liczbie prób.
Do czego zmierzam? Zacznijmy po kolei.
Wydaje mi się że właściwie się zgadzamy, chodzi o to że Ty piszesz o jednym, a ja o drugim. Otóż ja utrzymuję że prawie każdy pojedynczy strzał da się wyciągnąć - bo jeżeli weźmiemy pod lupę dowolny karny spoza tych zaklasyfikowany przeze mnie jako "nie do obrony", to najpewniej jesteśmy sobie w stanie wyobrazić że van der Sar, Buffon czy Casillas byłby w stanie takie coś wyciągnąć - ba, przy dobrym wietrze udałoby się znaleźć przykład bardzo podobnego strzału, o podobnej sile, w podobne miejsce, którego dany bramkarz faktycznie obronił.
Natomiast Ty piszesz o czymś innym - o tym że w serii, dajmy na to dziesięciu karnych, nie da się obronić wszystkich (nawet jeżeli żaden pojedynczy strzał nie jest "nie do obrony"). I ja się z tym zgadzam, z powodów o których napisałeś. Stąd żaden bramkarz na świecie nie ma skuteczności bronienia karnych powyżej pewnej wartości, której nie znamy, bo brakuje nam materiałów. Każdy, który tych karnych bronił dostatecznie dużo, bo jak bronił dwa, to może i mieć 100% skuteczność (prawo wielkich liczb się kłania).
Innymi słowy, jeżeli rzucasz dwadzieścia razy kostką, to w każdym pojedynczym rzucie masz realną szanse wyrzucić szóstkę (o czym ja pisałem). Natomiast szanse na to, że szóstka wypadnie Ci za każdym razem masz praktycznie zerowe (i to Ty chciałeś podkreślić).
Dlatego moim zdaniem dość dobrą oceną umiejętności bronienia karnych jest procent obronionych, przy założeniu że bramkarz bronił ich dostatecznie dużo. Jeżeli bowiem bramkarze A i B bronili strzały z jedenastu metrów, dajmy na to, sto razy, to jest to liczba tak duża, że można założyć że rozkład tych strzałów (siła, wysokość, odległość od słupka itp.) był podobny - część była banalna, część wymagała umiejętności, pewna część była nie do wzięcia, a część była czymś pomiędzy tymi stanami. Natomiast na podstawie pojedynczego karnego nie można w zasadzie nic powiedzieć, tak jak na podstawie jednego rzutu kostką nie można stwierdzić z jakim prawdopodobieństwem wypadają dane liczby oczek.
No i jeżeli jeden z bramkarzy na sto strzałów obronił pięćdziesiąt, a drugi dwadzieścia, to nasuwa się prosty wniosek - ten pierwszy umie coś, czego ten drugi nie umie. Może wyciąga jeden na dziesięć takich strzałów, których ten drugi nie wyciągnie żadnego. Może średnie strzały wyciąga z prawdopodobieństwem równym jedna druga, a tamten - jedna piąta. A może wyczekuje do końca i wyciąga wszystkie łatwe piłki, a tamten gorszy tylko co drugą. A może to wszystko po trochu. W każdym razie - w trakcie swojego pięcioletniego dajmy na to kontraktu wpuści z karnych mniej goli, co dla mnie świadczy jednoznacznie, że karne można jednak dobrze bronić.
Pisał to zahor który kiedyś tam dawno w jakichś międzyszkolnych rozgrywkach na dużej bramce bronił i udało mu się na dwa karne jednego wyciągnąć :-D
Dyskusja schodzi trochę na temat zupełnie inny, niż nazwa tego wątku, ale szkoda by było ją przerywać.
Na wstępie zapytam jak u Ciebie z rachunkiem prawdopodobieństwa/statystyką? Chodzi o to że ja taki rzut karny rozpatruję jako swego rodzaju procesu losowego, którego pojedynczego rezultatu nie można przewidzieć (bo zawsze najlepszy bramkarz może po prostu rzucić się w przeciwny róg, a największa oferma może zostać trafiona piłką w głowę), natomiast można dyskutować w kategorii prawdopodobieństwa czy też odsetku obronionych strzałów przy dostatecznie dużej liczbie prób.
Do czego zmierzam? Zacznijmy po kolei.
Tutaj pomyliłeś dwa pojęcia. Jeżeli kiepskiemu bramkarzowi (sorry kolego, ale zgaduję że Buffonowi nie dorastasz do pięt) udało się prawie obronić strzał, to oczywiście nie oznacza to że topowy golkiper obroniłby KAŻDY taki strzał (w ujęcie probabilistycznym - nie oznacza to że broni takie strzały z prawdopodobieństwem równym jeden) bo tak jak piszesz - wystarczy że rzuci się nie tam gdzie trzeba. Ale jeżeli Tobie prawie udało się za pierwszym razem obronić taki strzał, to oznacza, że Buffon na kilka prób najprawdopodobniej obroniłby chociaż jedno takie uderzenie. Bo za którymś podejściem najpewniej wybierze ten róg, co Ty, wykona przed strzałem ten ruch, co Ty, wybije się na tę wysokość, co Ty, ale jako że ma mocniejsze wybicie, większy zasięg ramion i coś tam jeszcze, strzał który Tobie poszedł po rękach, on wybije. Dlatego też odpowiedź na moje pytaniestahoo pisze: Sytuacja: Na bramce stoi stahoo, strzela Ronaldo, pada gola „po ręce”. Czy to znaczy, że profesjonalny bramkarz by to obronił? Nie. Bo Casillas, Buffon czy Ricardo mogliby wybrać inny róg, mogliby „polecieć” na innej wysokości, mogliby minąć się z piłką. Mogliby, ale nie musieliby obronić.
Nie brzmizahor pisze:A zgodzisz się chyba, że skoro piłka przechodzi bramkarzowi po rękach, to jednak dało się potencjalnie tę piłkę wyciągnąć?
tylko: w przypadku lepszego bramkarza dało się, tyle że oczywiście nie z prawdopodobieństwem równym jeden. Można się spierać o to czy ten sam bramkarz byłby w stanie ten strzał obronić, czy też sprawienie, że piłka otarła się o jego ręce było szczytem jego możliwości. Ale, tak jak pisałem, jeżeli amator dał radę prawie obronić, to w zasięgu możliwości zawodowca jest wyciągnięcie tego uderzenia.stahoo pisze: Nie, nie dało się.
Wydaje mi się że właściwie się zgadzamy, chodzi o to że Ty piszesz o jednym, a ja o drugim. Otóż ja utrzymuję że prawie każdy pojedynczy strzał da się wyciągnąć - bo jeżeli weźmiemy pod lupę dowolny karny spoza tych zaklasyfikowany przeze mnie jako "nie do obrony", to najpewniej jesteśmy sobie w stanie wyobrazić że van der Sar, Buffon czy Casillas byłby w stanie takie coś wyciągnąć - ba, przy dobrym wietrze udałoby się znaleźć przykład bardzo podobnego strzału, o podobnej sile, w podobne miejsce, którego dany bramkarz faktycznie obronił.
Natomiast Ty piszesz o czymś innym - o tym że w serii, dajmy na to dziesięciu karnych, nie da się obronić wszystkich (nawet jeżeli żaden pojedynczy strzał nie jest "nie do obrony"). I ja się z tym zgadzam, z powodów o których napisałeś. Stąd żaden bramkarz na świecie nie ma skuteczności bronienia karnych powyżej pewnej wartości, której nie znamy, bo brakuje nam materiałów. Każdy, który tych karnych bronił dostatecznie dużo, bo jak bronił dwa, to może i mieć 100% skuteczność (prawo wielkich liczb się kłania).
Innymi słowy, jeżeli rzucasz dwadzieścia razy kostką, to w każdym pojedynczym rzucie masz realną szanse wyrzucić szóstkę (o czym ja pisałem). Natomiast szanse na to, że szóstka wypadnie Ci za każdym razem masz praktycznie zerowe (i to Ty chciałeś podkreślić).
Dlatego moim zdaniem dość dobrą oceną umiejętności bronienia karnych jest procent obronionych, przy założeniu że bramkarz bronił ich dostatecznie dużo. Jeżeli bowiem bramkarze A i B bronili strzały z jedenastu metrów, dajmy na to, sto razy, to jest to liczba tak duża, że można założyć że rozkład tych strzałów (siła, wysokość, odległość od słupka itp.) był podobny - część była banalna, część wymagała umiejętności, pewna część była nie do wzięcia, a część była czymś pomiędzy tymi stanami. Natomiast na podstawie pojedynczego karnego nie można w zasadzie nic powiedzieć, tak jak na podstawie jednego rzutu kostką nie można stwierdzić z jakim prawdopodobieństwem wypadają dane liczby oczek.
No i jeżeli jeden z bramkarzy na sto strzałów obronił pięćdziesiąt, a drugi dwadzieścia, to nasuwa się prosty wniosek - ten pierwszy umie coś, czego ten drugi nie umie. Może wyciąga jeden na dziesięć takich strzałów, których ten drugi nie wyciągnie żadnego. Może średnie strzały wyciąga z prawdopodobieństwem równym jedna druga, a tamten - jedna piąta. A może wyczekuje do końca i wyciąga wszystkie łatwe piłki, a tamten gorszy tylko co drugą. A może to wszystko po trochu. W każdym razie - w trakcie swojego pięcioletniego dajmy na to kontraktu wpuści z karnych mniej goli, co dla mnie świadczy jednoznacznie, że karne można jednak dobrze bronić.
Pisał to zahor który kiedyś tam dawno w jakichś międzyszkolnych rozgrywkach na dużej bramce bronił i udało mu się na dwa karne jednego wyciągnąć :-D
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
LordJuve, a mi się wydaje, że ludzie za granicą mają serdecznie w dupie to czy Polak kibicuje polskiej reprze czy Turek tureckiej. Tak samo jak ja mam w dupie to czy Paolo Cozza czy jak się nazywał ten idiota z "Europa da się lubi" kibicuje Włochom czy Polsce.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
nie wiesz, że w umyśle LordaJuve jest wiele pojęć, zagadnień, oraz problemów świata, których mało który jest w stanie pojąć?Ouh_yeah pisze:LordJuve, a mi się wydaje, że ludzie za granicą mają serdecznie w dupie to czy Polak kibicuje polskiej reprze czy Turek tureckiej. Tak samo jak ja mam w dupie to czy Paolo Cozza czy jak się nazywał ten idiota z "Europa da się lubi" kibicuje Włochom czy Polsce.
Tharp polaczkiem? jezu, nauczcie się definicji polaczka. Odsyłam do nauki.
Ty natomiast uważasz, ze jesteś cool , bo odrzucasz moralną zgniliznę Zachodu. Bo wszystko co polskie jest lepsze, prawda?LordJuve pisze:(...)Tobie, i wielu innym, wydaje się, że są cool jak zbełtają lub wyszydzą własną tożsamość czy pochodzenie (pół biedy jak się besztamy wzajemnie, "na własnym podwórku", ale jechanie po własnej ojczyźnie za granicą to już zbrodnia). Dzięki temu czujesz się bardziej "tamten" a nie "ten" w nowej społeczności.
Polsce trzeba KONSTRUKTYWNEJ krytyki, ma natomiast "obywateli", którzy zesrali się na widok EU Zachodniej czy kalkują największe dziadostwa cywilizacji zachodu (z których oni się już wycofują).
Te opisy Polaków za granicą pachną zwyczajną zazdrością.blk01 pisze:Ja sie bardzo cieszę, jak durnie wyjeżdżają, mam paru "znajomych", którzy sprzątają śmieci na zachodzie za pare funtów, a dzięki temu podniósł się poziom bezpieczeństwa na podwórku i średnia IQ w kraju rośnie.
Nie mówie o wszystkich i nie generalizuję, ale kurde goście są 3 miesiece w Anglii i wala teksty typu "ty, jak to się nazywa po polsku, bo zapomniałem". Zarobią tysiąc euro (mieszkając w aucie i myjąc się w mcdonaldzie) bo i tak więcej odłożyć nie mogą i potem se kupują szkocką z colą po klubach, i dają powąchać innym drechom mówiąc "obczaj jak pachnie dżeki z kolą".
- LordRahl
- Juventino
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
Włączę się do dyskusji, bo temat w pewien sposób mnie dotyczy.
Otóz przyznaję mieszkam w Polsce, ale kibicowałem Włochom, uzasadnię dlaczego.
Stary nie jestem, mam 19 lat ale trochę się już napatrzyłem na sytuacje w Polsce. Otóż dzięki Włochom mogę powiedzieć, że żyje. Moi rodzice dobrze nigdy nie zarabiali i było ciężko, w Polsce pomocy uzyskać żadnej nie można. Moja matka jako nauczycielka miała głodowe wynagrodzenie, mimo starań jakie dokładała w swoim zawodzie.. Natomiast Włosi "przygarnęli" ją, w sensie dali prace, dobre zakwaterowanie, zarobione pieniądze pozwolily nam się "odbić od dna", byłem tam również kilka razy i spotkałem się z życzliwościa i dobrym traktowaniem. Oczywiście nie uogólniam wszędzie zdarzają się lepsze i gorsze przypadki, natomiast będę zawsze bronił Włochów i w sensie reprezentacyjnym bo do tego tu nawiązuje kibicuje im. Dodatkowo fakt obecnosci piłkarzy Juve, także możecie potępiać taką postawę, ale nie wyrzekajać sie polskości, więcej w swoim zyciu zawdzieczam temu krajowi "bardziej na zachodzie"
Otóz przyznaję mieszkam w Polsce, ale kibicowałem Włochom, uzasadnię dlaczego.
Stary nie jestem, mam 19 lat ale trochę się już napatrzyłem na sytuacje w Polsce. Otóż dzięki Włochom mogę powiedzieć, że żyje. Moi rodzice dobrze nigdy nie zarabiali i było ciężko, w Polsce pomocy uzyskać żadnej nie można. Moja matka jako nauczycielka miała głodowe wynagrodzenie, mimo starań jakie dokładała w swoim zawodzie.. Natomiast Włosi "przygarnęli" ją, w sensie dali prace, dobre zakwaterowanie, zarobione pieniądze pozwolily nam się "odbić od dna", byłem tam również kilka razy i spotkałem się z życzliwościa i dobrym traktowaniem. Oczywiście nie uogólniam wszędzie zdarzają się lepsze i gorsze przypadki, natomiast będę zawsze bronił Włochów i w sensie reprezentacyjnym bo do tego tu nawiązuje kibicuje im. Dodatkowo fakt obecnosci piłkarzy Juve, także możecie potępiać taką postawę, ale nie wyrzekajać sie polskości, więcej w swoim zyciu zawdzieczam temu krajowi "bardziej na zachodzie"
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Wydaje mi się, że zaangażowani kibice Italii mogliby co najwyżej wyśmiać wywodu niektórych tutaj, szczególnie, że dla Włochów piłka to zdecydowanie więcej niż piłka dla Polaków. Nie należy też zapominać o ich wrodzonej dumie i poczuciu wyższości o czym napiszę więcej nieco niżej.Ouh_yeah pisze:LordJuve, a mi się wydaje, że ludzie za granicą mają serdecznie w dupie to czy Polak kibicuje polskiej reprze czy Turek tureckiej. Tak samo jak ja mam w dupie to czy Paolo Cozza czy jak się nazywał ten idiota z "Europa da się lubi" kibicuje Włochom czy Polsce.
Poza tym, jesteś wyznawcą dupizmu? Proponuję wstrzemięźliwość w publicznych deklaracjach na temat tego co masz w rzyci, jeszcze powiesz za dużo i będzie wstyd.
Poprawili to skrzyżowanie we Wrocku czy jeszcze nie?pan Zambrotta pisze:nie wiesz, że w umyśle LordaJuve jest wiele pojęć, zagadnień, oraz problemów świata, których mało który jest w stanie pojąć?Ouh_yeah pisze:LordJuve, a mi się wydaje, że ludzie za granicą mają serdecznie w dupie to czy Polak kibicuje polskiej reprze czy Turek tureckiej. Tak samo jak ja mam w dupie to czy Paolo Cozza czy jak się nazywał ten idiota z "Europa da się lubi" kibicuje Włochom czy Polsce.
Przeczytaj jeszcze raz pogrubiony fragment, potem sprawdź na wiki co to jest "konstruktywna krytyka" a następnie zastanów się czy twoje pytanie do mnie nie było bezpodstawne, ok?alina pisze:Ty natomiast uważasz, ze jesteś cool , bo odrzucasz moralną zgniliznę Zachodu. Bo wszystko co polskie jest lepsze, prawda?LordJuve pisze:(...)Tobie, i wielu innym, wydaje się, że są cool jak zbełtają lub wyszydzą własną tożsamość czy pochodzenie (pół biedy jak się besztamy wzajemnie, "na własnym podwórku", ale jechanie po własnej ojczyźnie za granicą to już zbrodnia). Dzięki temu czujesz się bardziej "tamten" a nie "ten" w nowej społeczności.
Polsce trzeba KONSTRUKTYWNEJ krytyki, ma natomiast "obywateli", którzy zesrali się na widok EU Zachodniej czy kalkują największe dziadostwa cywilizacji zachodu (z których oni się już wycofują).
Poza tym, nigdzie nie napisałem, że wszystko co zachodnie jest złe a wszystko co polskie dobre: ja wyznaję zasadę złotego środka, każda strona ma coś dobrego do zaoferowania, żadna nie jest pozytywna w całej rozciągłości.
Argumentacja bardzo niebezpieczna: tu na południu Polski, gdzie żyje, masa ludzi wyjechała do Italii za chlebem. Masa ludzi zawdzięcza Italii (i służebnej pracy tam) domy, samochody, kochanki, miłe/złe wspomnienia.LordRahl pisze:Włączę się do dyskusji, bo temat w pewien sposób mnie dotyczy.
Otóz przyznaję mieszkam w Polsce, ale kibicowałem Włochom, uzasadnię dlaczego.
Stary nie jestem, mam 19 lat ale trochę się już napatrzyłem na sytuacje w Polsce. Otóż dzięki Włochom mogę powiedzieć, że żyje. Moi rodzice dobrze nigdy nie zarabiali i było ciężko, w Polsce pomocy uzyskać żadnej nie można. Moja matka jako nauczycielka miała głodowe wynagrodzenie, mimo starań jakie dokładała w swoim zawodzie.. Natomiast Włosi "przygarnęli" ją, w sensie dali prace, dobre zakwaterowanie, zarobione pieniądze pozwolily nam się "odbić od dna", byłem tam również kilka razy i spotkałem się z życzliwościa i dobrym traktowaniem. Oczywiście nie uogólniam wszędzie zdarzają się lepsze i gorsze przypadki, natomiast będę zawsze bronił Włochów i w sensie reprezentacyjnym bo do tego tu nawiązuje kibicuje im. Dodatkowo fakt obecnosci piłkarzy Juve, także możecie potępiać taką postawę, ale nie wyrzekajać sie polskości, więcej w swoim zyciu zawdzieczam temu krajowi "bardziej na zachodzie"
Idąc twoim tokiem rozumowania należy obserwować tą część Polski bo być może okaże się, że pojawił się nowy problem: tzw. "ukrytej opcji włoskiej".
To, że masa ludzi wyjechała do Włoch, gdzie często byli traktowani gorzej, doznawali poniżania od Włochów (szczególnie tych z południa), gdzie byli wrzucani do jednego wora z Rumunami, Białorusinami, Ukraińcami (bo co to za różnica, wszystko to hołota ze wschodu, która przyjechała pożebrać we wspaniałej Italii) nie znaczy, że mają zapomnieć o tym, że są Polakami: to co napisałeś to dowód na to jak tanio Polacy się sprzedają.
Oczywiście, nie generalizuję, ale tak się składa, że mam rodzinę we Włoszech, mam wielu znajomych, którzy tam pracowali czy pracują i z ich opowieści wynika, że Włochy to nie jest wcale taki sympatyczny kraj.
Nie zmienia to mojej sympatii do Squadra Azzura, nie zmienia tego, że kibicuję właściwie tylko 3 drużynom: Juve, Polsce i Włochom, ale to co niektórzy tu wypisują to kpina.
- LordRahl
- Juventino
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
Argumentacja bardzo niebezpieczna: tu na południu Polski, gdzie żyje, masa ludzi wyjechała do Italii za chlebem. Masa ludzi zawdzięcza Italii (i służebnej pracy tam) domy, samochody, kochanki, miłe/złe wspomnienia.LordRahl pisze:... Dodatkowo fakt obecnosci piłkarzy Juve, także możecie potępiać taką postawę, ale nie wyrzekajać sie polskości, więcej w swoim zyciu zawdzieczam temu krajowi "bardziej na zachodzie"
Idąc twoim tokiem rozumowania należy obserwować tą część Polski bo być może okaże się, że pojawił się nowy problem: tzw. "ukrytej opcji włoskiej".
To, że masa ludzi wyjechała do Włoch, gdzie często byli traktowani gorzej, doznawali poniżania od Włochów (szczególnie tych z południa), gdzie byli wrzucani do jednego wora z Rumunami, Białorusinami, Ukraińcami (bo co to za różnica, wszystko to hołota ze wschodu, która przyjechała pożebrać we wspaniałej Italii) nie znaczy, że mają zapomnieć o tym, że są Polakami: to co napisałeś to dowód na to jak tanio Polacy się sprzedają.
Oczywiście, nie generalizuję, ale tak się składa, że mam rodzinę we Włoszech, mam wielu znajomych, którzy tam pracowali czy pracują i z ich opowieści wynika, że Włochy to nie jest wcale taki sympatyczny kraj.
Nie zmienia to mojej sympatii do Squadra Azzura, nie zmienia tego, że kibicuję właściwie tylko 3 drużynom: Juve, Polsce i Włochom, ale to co niektórzy tu wypisują to kpina.[/quote]
Rozumiem Twój tok myślenia i cieszę się że nie generalizujesz jak większość ludzi, nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem o sprzedawaniu sie Polaków, nie wnikam w Twoje życie, może nie miałeś nigdy problemu typu "może zjem, a może będę głodny", Włosi nie robią problemów aby ktoś u nich pracował ( przynajmniej ja się z tym nie spotkałem) i nie uważam uczciwej pracy poza granicami kraju aby wyżywić rodzinę za "sprzedawanie się tanio".
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
No a właśnie, że miałem (i może nawet dalej mam), co więcej, w mojej rodzinie też pojawia się temat pracy we Włoszech. Jednak właśnie z owych doświadczeń wielu osób mieszkających/pracujących we Włoszech wynika mój pogląd o tym iż Polacy (szczególnie Ci pracujący na południu Włoch) są tam często źle traktowani a Włosi widzą siebie jako "ci lepsi".LordRahl pisze: Rozumiem Twój tok myślenia i cieszę się że nie generalizujesz jak większość ludzi, nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem o sprzedawaniu sie Polaków, nie wnikam w Twoje życie, może nie miałeś nigdy problemu typu "może zjem, a może będę głodny", Włosi nie robią problemów aby ktoś u nich pracował ( przynajmniej ja się z tym nie spotkałem) i nie uważam uczciwej pracy poza granicami kraju aby wyżywić rodzinę za "sprzedawanie się tanio".
Nie chodzi o to, że praca za granicą to "sprzedawanie się tanio", chodzi o to, że praca za granicą jest sprzedawaniem się tanio w momencie, gdy ktoś liźnie troszkę innej rzeczywistości i zaraz potem pluje na własną ojczyznę tylko dlatego, że mu się w niej życie nie układało.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
No dobra, jak tam chcesz. Ja opluwam ojczyznę kibicując Włochom, Ty idź patriotycznie kibicować drużynie złożonej głównie z pilkarzy, którzy dawno już w Polsce nie mieszkają bo wyjechali na ten paskudny, zepsuty, sprzedajny zachód przy pierwszej okazji, i tych, którzy nie potrafią powiedzieć zdania po polsku.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
To o zachodzie to ty napisałeś, nie ja. Poza tym, nóż się otwiera jak się czyta takie posty: to, że lepsi piłkarze wyjeżdżają na zachód to rzecz normalna, każdy, lepszy piłkarz ląduje w lepszych ligach i to problem nie tylko Polski.Ouh_yeah pisze:No dobra, jak tam chcesz. Ja opluwam ojczyznę kibicując Włochom, Ty idź patriotycznie kibicować drużynie złożonej głównie z pilkarzy, którzy dawno już w Polsce nie mieszkają bo wyjechali na ten paskudny, zepsuty, sprzedajny zachód przy pierwszej okazji, i tych, którzy nie potrafią powiedzieć zdania po polsku.
Polska ma natomiast problem z tym iż u nas W OGÓLE nie ma warunków gry i rozwoju dla dobrych piłkarzy (z czym nie mają problemu inne państwa).
To, że ty kibicujesz Włochom to akurat kwestia drugorzędna. Ważne jest to iż wykorzystujesz problemy własnej ojczyzny w celu usprawiedliwienia swojej narodowościowej prostytucji przedkładając sympatie do rep. Włoch nad sukces własnego państwa w dyscyplinie piłki nożnej.
- LordRahl
- Juventino
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
- Posty: 549
- Rejestracja: 10 czerwca 2010
Tutaj zasadniczo się z Toba zgodzę, że są ludzie którzy po 2 latach w Anglii, Włoszech itp już czują się Brytyjczykami i plują na nasz kraj.LordJuve pisze:No a właśnie, że miałem (i może nawet dalej mam), co więcej, w mojej rodzinie też pojawia się temat pracy we Włoszech. Jednak właśnie z owych doświadczeń wielu osób mieszkających/pracujących we Włoszech wynika mój pogląd o tym iż Polacy (szczególnie Ci pracujący na południu Włoch) są tam często źle traktowani a Włosi widzą siebie jako "ci lepsi".LordRahl pisze: Rozumiem Twój tok myślenia i cieszę się że nie generalizujesz jak większość ludzi, nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem o sprzedawaniu sie Polaków, nie wnikam w Twoje życie, może nie miałeś nigdy problemu typu "może zjem, a może będę głodny", Włosi nie robią problemów aby ktoś u nich pracował ( przynajmniej ja się z tym nie spotkałem) i nie uważam uczciwej pracy poza granicami kraju aby wyżywić rodzinę za "sprzedawanie się tanio".
Nie chodzi o to, że praca za granicą to "sprzedawanie się tanio", chodzi o to, że praca za granicą jest sprzedawaniem się tanio w momencie, gdy ktoś liźnie troszkę innej rzeczywistości i zaraz potem pluje na własną ojczyznę tylko dlatego, że mu się w niej życie nie układało.
Ja nie pluje, zwyczajnie przyznaje nie jestem patriotą, ale szanuje ludzi o odmiennych spostrzeżeniach, nie wyrażam się o kraju źle np podczas pobytu za granicą, szanuje symbole i kulturę polską, lubię nawet ten kraj ale mowiłem o fakcie, gdzie Włochom zwyczajnie więcej zawdzięczam
- Tharp
- Rejestracja:
Gdybys faktycznie przeczytal to co napisalem, slowo po slowie, bez dopisywania wlasnych pierdutow, ze nie 'zbeltalem sie', ani nie 'wyszydzilem' wlasnej tozsamosci/pochodzenia, a wizerunek jaki m.i mi kreuja niektorzy polacy (glownie wlasnie za granica)LordJuve pisze:.
Tobie, i wielu innym, wydaje się, że są cool jak zbełtają lub wyszydzą własną tożsamość czy pochodzenie (pół biedy jak się besztamy wzajemnie, "na własnym podwórku", ale jechanie po własnej ojczyźnie za granicą to już zbrodnia). Dzięki temu czujesz się bardziej "tamten" a nie "ten" w nowej społeczności.
nie jestem kibicem repry wloskiej, co w sumie nawet podkreslilem, ze conajwyzej z nimi sympatyzuje, glownie przez to ze kadra Wloska miala, ma, i bedzie miec, bardzo duzo wspolnego z Juventusem (ktoremu - dla odmiany - kibicuje). Dalej, nawet jakby bylo 0 'naszych' i, powiedzmy, 7 interistow, to - mimo glosnego zgrzytania zebami - zyczylbym zwyciestwa Azzurrim. A prowokacyjne komentarze sobie odpusc, akurat zdanie forumowego jestera nie mogloby mnie mniej obchodzic niz obecnieLordJuve pisze: Każdy kibic Włoch by Cię, kolego, wyśmiał jakby zobaczył to co piszesz. Wy sobie z tego nie zdajecie sprawy, ale to co kolega pisał wyżej (gosh, w reprezentacji Włoch jest 6 Juventinih, a co byś zrobił jakby było tylko dwóch? Byłbyś wtedy bardziej za Polską czy może bardziej po środku? ) to przykład narodowościowej prostytucji, eufemistycznie nazwanej "kosmopolityzmem"...
odnosze wrazenie, ze poza pogrubionym przez siebie tekstem, nie przeczytales ani slowa z tego co napisalem no coz, gdybym sie w jakikolwiek sposob przejmowal srednia IQ w Polsce, to pewnie mi by rownierz bylo by wstyd za ciebienynek pisze: Wstyd mi za takich polaczków jak Ty Ah, Wy którzy mieszkacie za granicą...
, dobry jestes. z niecierpliwoscia czekam na kolejnego posta, z pewnoscia dowiem sie wielu innych niesamowitych rzeczy, ktorych nigdy nie napisalem, m.i o orientacji seksualnej mojego ojca, czy rozwiazlosci matki.LordJuve pisze: Taa, nie dość że siedząc tutaj nic nie robi ku lepszemu to jeszcze za granicą osmoli resztę rodaków (...)
Oczywiscie, buraki tez wyjezdzaja za granice, nie jednego juz spotkalem, i w sumie do nich wlasnie pilem w swoim poprzednim poscie. Dzieki Bogu, w Norwegii nie ma tego w takim stopniu jak chociazby w UK czy Irlandii, ale no coz ;pblk01 pisze:
Ja sie bardzo cieszę, jak durnie wyjeżdżają, mam paru "znajomych", którzy sprzątają śmieci na zachodzie za pare funtów, a dzięki temu podniósł się poziom bezpieczeństwa na podwórku i średnia IQ w kraju rośnie.
Nie mówie o wszystkich i nie generalizuję, ale kurde goście są 3 miesiece w Anglii i wala teksty typu "ty, jak to się nazywa po polsku, bo zapomniałem". Zarobią tysiąc euro (mieszkając w aucie i myjąc się w mcdonaldzie) bo i tak więcej odłożyć nie mogą i potem se kupują szkocką z colą po klubach, i dają powąchać innym drechom mówiąc "obczaj jak pachnie dżeki z kolą".
w sumie, moglbym dodac pare slow o sobie, o tym co ja robie za granica, zeby sie na stale oderwac od tego nieprzyjemnego stereotypu 'polaka za granica', ale odpuszcze sobie, w ten sposob bedzie wiecej zabawy
true story, ale przynajmniej jest zabawnie!pan Zambrotta pisze:nie wiesz, że w umyśle LordaJuve jest wiele pojęć, zagadnień, oraz problemów świata, których mało który jest w stanie pojąć?Ouh_yeah pisze:LordJuve, a mi się wydaje, że ludzie za granicą mają serdecznie w dupie to czy Polak kibicuje polskiej reprze czy Turek tureckiej. Tak samo jak ja mam w dupie to czy Paolo Cozza czy jak się nazywał ten idiota z "Europa da się lubi" kibicuje Włochom czy Polsce.
Na koniec dodam, ze szkoda mi ludzi, ktorzy z takim LordemJuve maja stycznosc na codzien.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Cóż, mógłbym napisać, że szkoda mi ludzi, którzy nie potrafią poukładać sobie życia we własnej ojczyźnie i jadą usługiwać lepiej rozwiniętym. Nie będę się jednak zniżał do twojego poziomu argumentacji...Tharp pisze: Na koniec dodam, ze szkoda mi ludzi, ktorzy z takim LordemJuve maja stycznosc na codzien.
- nynek
- Juventino
- Rejestracja: 06 czerwca 2010
- Posty: 324
- Rejestracja: 06 czerwca 2010
- Podziekował: 2 razy
Przeczytałem nawet dwa razy, bo trochę się zdziwiłem tym co napisałeś.Tharp pisze:odnosze wrazenie, ze poza pogrubionym przez siebie tekstem, nie przeczytales ani slowa z tego co napisalemnynek pisze: Wstyd mi za takich polaczków jak Ty Ah, Wy którzy mieszkacie za granicą...
Powiedział humanista na obczyźnie, wypominający IQ innym Polakom Tak w ogóle to o moje IQ nie musisz się martwić.Tharp pisze:no coz, gdybym sie w jakikolwiek sposob przejmowal srednia IQ w Polsce, to pewnie mi by rownierz bylo by wstyd za ciebie
A Ci, w biało-czerwonych strojach nie mieli z Tobą nic wspólnego? :doh:Tharp pisze:Sympatyzuje, glownie przez to ze kadra Wloska miala, ma, i bedzie miec, bardzo duzo wspolnego z Juventusem