Co nowego w kinie?
Też się na to jaram. Niezła ocena na IMDb.steru pisze:Na dniach powinien również lecieć Drive w kinach, z Goslingiem. Uważam go za bardzo dobrego aktora i z dużym zaciekawieniem śledzę filmy z jego udziałem.
Avengers? To będzie tragedia. Przecież Downey jr. i Favreau grozili odejściem z Ironmana, jak im studio na siłe wciskało Nicka Fury'ego i SHIELD w fabułę. A scena po napisach końcowych z Thora zakrawa o kpinę.Ouh_yeah pisze:No nic, Marvel wybrał taką drogę adaptacji komiksów swojej stajni i nie da się nic zrobić. Aczkolwiek czekam na Avengers w nadziei, że będzie to fajne kino rozrywkowe ze smaczkami dla pożeraczy komiksów [którym jestem od jakiegoś 7 roku życia].
Polecam "O północy w Paryżu" - dawno nie widzialem tak dobrego filmu. Wg mnie najlepszy film Allena (widziałem 8 - 4 ostatnie + "Manhattan", "Przejrzeć Harry'ego", "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie...", "Śpioch")- niech to posłuży jako rekomendacja.
"Tinker, Tailor, Soldier, Spy" - na to też się jaram.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
O właśnie, miałem pytać, czy warto pójść do kina na ten film. Powiedz mi, czy oglądając ten film można się mocno pośmiać? Takich produkcji ostatnio mi brakuje a reklamują ją jako komedię, ale wiadomo... z tym różnie bywa..Arielinho13 pisze:Polecam "O północy w Paryżu"

Parę momentów jest (szczególnie jak Adrien Brody jest na ekranie), ale nie nazwałbym tego komedią romantyczną. To po prostu klasyczny film Allena - intelektualnie wymagający, ironiczny, traktujący o relacjach międzyludzkich, z podstawami filozofii i, w tym przypadku, autopsychoanalityczny, bo Allen kiedyś porzucił Paryż i do dziś żałuje.pumex pisze:O właśnie, miałem pytać, czy warto pójść do kina na ten film. Powiedz mi, czy oglądając ten film można się mocno pośmiać. Takich produkcji ostatnio mi brakuje a reklamują ją jako komedię, ale wiadomo... z tym różnie bywa..Arielinho13 pisze:Polecam "O północy w Paryżu"
Widziałeś coś Allena?
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Szczerze mówiąc widziałem tylko 2 filmy Allena: "Vicky Cristina Barcelona" i "Co nas kręci, co nas podnieca". Oba miały dawkę ironii a nawet cynizmu co czyniło film dość zabawnym. Jeśli "O północy w Paryżu" nawiązuje tym do poprzednich filmów Allena, to pójdę do kina z przyjemnością. Poza tym lubię komiczne role Owena Willsona oraz mam w pamięci świetną rolę Brody'ego w Pianiście... tak, pójście na ten film to będzie dobry pomysł! 


- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Wczoraj obejrzałem "The Ledge" i muszę przyznać, że jeden z ciekawszych filmów jakie ostatnio oglądałem.
Fabuła nie jest dość skomplikowana, pod warunkiem że znamy już całą historię
Facet staje na krawędzi dachu chcąc się zabić. Pojawia się koło niego negocjator, który akurat przeżywa dość ciężkie chwile w swoim życiu prywatnym. Podczas ich rozmowy poznajemy historię, która skłoniła naszego bohatera-Gavina, do stanięcia na krawędzi.
Naprawdę dobra rola Liv Tyler i Patricka Wilsona. Film ogląda się z dużym zaciekawieniem, szczerze polecam. Szczególnie, że ostatnio posucha...
Fabuła nie jest dość skomplikowana, pod warunkiem że znamy już całą historię

Facet staje na krawędzi dachu chcąc się zabić. Pojawia się koło niego negocjator, który akurat przeżywa dość ciężkie chwile w swoim życiu prywatnym. Podczas ich rozmowy poznajemy historię, która skłoniła naszego bohatera-Gavina, do stanięcia na krawędzi.
Naprawdę dobra rola Liv Tyler i Patricka Wilsona. Film ogląda się z dużym zaciekawieniem, szczerze polecam. Szczególnie, że ostatnio posucha...
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Również obejrzałem "The Ledge" i mam odwrotne zdanie niż steru. Przez większość filmu niewiele się dzieje, oprócz tego że facet opowiadający historię [dość jałową] stoi na krawędzi oczywiście. Dopiero ostatni... kwadrans? serwuje akcję, która jednak zostaje dość banalnie rozwiązana.
I ten cały wątek religijny do mnie nie trafił.
Patrick Wilson to jedyny pozytyw tego filmu .
Aha - alina, skoro Downey Jr groził odejściem z Iron Mana przez wątek Shield, to jakim cudem zgodził się wziąć udział w osobnym filmie, który jest cały o Shield?
I ten cały wątek religijny do mnie nie trafił.
Patrick Wilson to jedyny pozytyw tego filmu .
Aha - alina, skoro Downey Jr groził odejściem z Iron Mana przez wątek Shield, to jakim cudem zgodził się wziąć udział w osobnym filmie, który jest cały o Shield?

- francois
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
- Posty: 2190
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
Kilka dni temu byłem w kinie na "Bitwie Warszawskiej".
Film ogólnie podobał mi się, ale rewelacji nie ma. Przede wszystkim w tej 'Bitwie...' za mało jest tak naprawdę tej bitwy, walki.
Historycznie w zasadzie poprawnie, z wyjątkiem tego, że z filmu wynika, iż wszyscy Ukraińcy walczyli za naszą i ich wolność, co jest guzik prawdą.
Wielki plus natomiast za dialogi i dla Ferencego
'Do d... z takim strzelaniem, moja panno' - epickie
Film ogólnie podobał mi się, ale rewelacji nie ma. Przede wszystkim w tej 'Bitwie...' za mało jest tak naprawdę tej bitwy, walki.
Historycznie w zasadzie poprawnie, z wyjątkiem tego, że z filmu wynika, iż wszyscy Ukraińcy walczyli za naszą i ich wolność, co jest guzik prawdą.
Wielki plus natomiast za dialogi i dla Ferencego

'Do d... z takim strzelaniem, moja panno' - epickie
„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 6009
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Za tydzień z klasą na ten film jade. Zobaczymy.francois pisze:Kilka dni temu byłem w kinie na "Bitwie Warszawskiej".
Ostatnio byłem w kinie na filmie "To tylko seks". Można się pośmiać do łez, świetne dialogi i ładna aktorka w roli głównej. POLECAM!
- Tata
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2006
- Posty: 105
- Rejestracja: 08 czerwca 2006
"The Ledge" fajny film zawsze mnie rajcuje wszsytko co jest związane z wiarą i podważaniem istnienia Najwyższego, a w szczególności jak mogę oglądać jakiegoś fanatyka religijnego.
Jeśli ktoś lubi filmy dokumentalne to polecam "Wiara czyni czuba" i "The Union", a jak ktoś lubi parodie to proponuje "Porąbani" historii na pierwszy rzut oka obcykana grupa studentów wybiera się na weekend nad jezioro w pobliżu lasku i się zaczyna
film lajtowy w odbiorze za to orginalnie przedstawiony
Jeśli ktoś lubi filmy dokumentalne to polecam "Wiara czyni czuba" i "The Union", a jak ktoś lubi parodie to proponuje "Porąbani" historii na pierwszy rzut oka obcykana grupa studentów wybiera się na weekend nad jezioro w pobliżu lasku i się zaczyna

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
W końcu obejrzałem czwartą część "Piratów z Karaibów" i muszę to powiedzieć głośno, z bólem serca, ale muszę - ten film jest SŁABY 

- meda11
- Juventino
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
- Posty: 1081
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
Ja kino odwiedzam bardzo często i Drive jest dla mnie numero uno tego roku. Na seans szedłem mając w głowie nagrody zdobyte przez ten film, głównego aktora i film z 1978 pt. Driver - swoją drogą polecam. Już samo intro zrobiło mi dobrze. Niby to tylko LA ukazane z lotu ptaka naprzemiennie z ujęciami z wnętrza auta (kiera/zegary) ale... Połączenie tych obrazów z kapitalnym kawałkiem (cały OST jest świetny) powoduje, że już od pierwszych sekund człowiek wczuwa się i dosłownie wchłania film. Później jest już tylko lepiej. Przestrzegam tylko przed jednym. Temu obrazowi bliżej do dramatu niż do kina akcji i nie liczccie na wiele pościgów superautami. Polecam!Skibil pisze:Ja z kolei polecam bardzo gorąco film "Drive". Nie oglądam dużo filmów, bo mnie zwyczajnie te nowe produkcje nudzą, ale w ten się mocno wciągnąłem, świetnie nakręcony!
- francois
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
- Posty: 2190
- Rejestracja: 28 czerwca 2010
Też obejrzałem ten film całkiem niedawno, ale podobał mi się. Może nie spadłem z fotela, gdyż poprzednie części chyba były lepsze, ale na pewno też się nie zawiodłem.deszczowy pisze:W końcu obejrzałem czwartą część "Piratów z Karaibów" i muszę to powiedzieć głośno, z bólem serca, ale muszę - ten film jest SŁABY
„To jest miejsce wyjątkowe,
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
tu się mogą ziścić sny,
za te barwy, herb, tradycję,
zostaw serce, pot i łzy”
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
No a ja właśnie bardzofrancois pisze:Też obejrzałem ten film całkiem niedawno, ale podobał mi się. Może nie spadłem z fotela, gdyż poprzednie części chyba były lepsze, ale na pewno też się nie zawiodłem.deszczowy pisze:W końcu obejrzałem czwartą część "Piratów z Karaibów" i muszę to powiedzieć głośno, z bólem serca, ale muszę - ten film jest SŁABY

Jack przez większość filmu trzeźwy, załoga taka, że pomyliłem ją z deskami pokładu, ten pałętający się księżulo, kapitan Teauge jakiś bez ikry.... Srodze się rozczarowałem
