Polityka

[Smok-u]

Świetne stwierdzenie. Mega uproszczenie, gotowa formułka do spotu PISu, którą łyka mało ogarnięty Polak słowami: kurczę, przecież tak faktycznie było!

Moja wina ,że tak było? Sorry znowu o PiS-ie ja czekam na to co PO sobą prezentuje, włączam TV i już wiem co się dzieje w największej partii opozycyjnej. A chcę posłuchać co tam u ludzi, którzy przez 4 lata nasz kraj doprowadzili do ruiny.

Wybudowali Jezusa Świebodzińskiego.

Uff, dokładnie takiego czegoś się spodziewałem po zwolenniku PO, chciałeś być śmieszny? Szkoda nie wyszło Ci

[pumex]

pumex, cały czas mówisz o tym ,że się boisz rządów PiS. Przez 2 lata ich rządów, żyło się mi i mojej rodzinie bardzo dobrze, o wiele lepiej finansowo sobie radziliśmy ale nie tylko. Natomiast rządy PO to jedna wielka czarna śmierdząca kupa.

Ok, rozumiem, tylko czy aby na 100% żyje Ci się gorzej przez działania (lub brak działania) PO? Weź pod uwagę sytuację zewnętrzną, bo tak jak napisał Zoff, strasznie uprościłeś temat.

Po prostu uważam, że politycy Pisu są mentalnie w poprzedniej epoce. Polska moim w tej chwili potrzebuje innych ludzi. Otwartych. Szukających dialogu.

chcę posłuchać co tam u ludzi, którzy przez 4 lata nasz kraj doprowadzili do ruiny

:shock: ale brednie gadasz. Naprawdę, już pomijając sympatie czy antypatie polityczne. Podstawowe pytanie: wierzysz Jarkowi, jeśli wciska Ci, że światowe giełdy wariują przez Tuska? Że cena ropy jest tak wysoka przez Tuska?

Tak wysoki dług publiczny jest w niemałym stopniu winą również PiS-u, więc to ich pośrednio możesz winić za obecny stan rzeczy, cięcia i zaciskanie pasa. Na potwierdzenie cytuję specjalistę: "W 2006 r. deficyt sektora finansów publicznych wyniósł 3,8 proc., a w 2007 2,0 proc. Ponieważ był to szczytowy rok wysokiej koniunktury, Polska powinna osiągnąć budżetową nadwyżkę, a nie deficyt. Rząd PiS zmarnował dobrą koniunkturę, nie naprawiając w najmniejszym choćby stopniu finansów publicznych. Dług publiczny wzrósł od grudnia 2005 do grudnia 2007 o 60,3 mld zł.

Jeżeli państwo zadłuża się w dobrych czasach, to w czasach gorszych ma problem. Rządy PiS miały szeroki gest, co rzecz jasna podobało się tym, którzy z tego gestu korzystali. Wydatki w budżecie na 2006 r. wzrosły w stosunku do roku poprzedniego o 6,9 proc. , a w 2007 r. aż o 13,5 proc., czyli dwukrotnie szybciej, niż wyniosło tempo wzrostu PKB. Wydatki szły głównie na cele socjalne, a nie na inwestycje."

To tylko jeden przykład na to, że PiS rządził źle. Pomijam już proste kłamstewka typu: nie będzie koalicji z Samoobroną, Marcinkiewicz będzie premierem do końca kadencji, będzie redukcja w administracji i tanie państwo. PO na tle Jarka rządziło nieźle, dodatkowo w bardzo trudnych czasach

[zoff]

Uff, dokładnie takiego czegoś się spodziewałem po zwolenniku PO, chciałeś być śmieszny? Szkoda nie wyszło Ci

Po raz kolejny powtarzam, że nie jestem zwolennikiem PO.

Przez 2 lata ich rządów, żyło się mi i mojej rodzinie bardzo dobrze, o wiele lepiej finansowo sobie radziliśmy ale nie tylko. Natomiast rządy PO to jedna wielka czarna śmierdząca kupa.

Dziwi mnie prostota ludzi w Polsce. Rozumiem Smok-u, że w ciągu ostatnich kilku lat nie żyje Ci się najlepiej. Osobiście to rozumiem. Ale ja to rozumiem szerzej, Ty starasz się rozumieć to jednotorowo. Bo nie wierzę w to, że jesteś tak trywialną osobą.

[Lypsky]

Drogi pumexie , pieprzysz bez końca te swoje wyświechtane frazesy, a do tej pory nie wymieniłeś dokonań rządu PO. Czekamy, myślę, że nie będzie to dla Ciebie najmniejszym problemem.

Tak wysoki dług publiczny jest w niemałym stopniu winą również PiS-u, więc to ich pośrednio możesz winić za obecny stan rzeczy, cięcia i zaciskanie pasa. Na potwierdzenie cytuję specjalistę

Powiedziałbym, że jest w głównym stopniu winą pisu. Podobnie jak drogie przedszkola, podnoszenie podatków, ograniczanie wolności słowa, wyrzucanie niewygodnych dziennikarzy z tvp etc.

"W 2006 r. deficyt sektora finansów publicznych wyniósł 3,8 proc., a w 2007 2,0 proc. Ponieważ był to szczytowy rok wysokiej koniunktury, Polska powinna osiągnąć budżetową nadwyżkę, a nie deficyt. Rząd PiS zmarnował dobrą koniunkturę, nie naprawiając w najmniejszym choćby stopniu finansów publicznych. Dług publiczny wzrósł od grudnia 2005 do grudnia 2007 o 60,3 mld zł.

Jeżeli państwo zadłuża się w dobrych czasach, to w czasach gorszych ma problem. Rządy PiS miały szeroki gest, co rzecz jasna podobało się tym, którzy z tego gestu korzystali. Wydatki w budżecie na 2006 r. wzrosły w stosunku do roku poprzedniego o 6,9 proc. , a w 2007 r. aż o 13,5 proc., czyli dwukrotnie szybciej, niż wyniosło tempo wzrostu PKB. Wydatki szły głównie na cele socjalne, a nie na inwestycje."

Jeśli kogoś cytujesz, to łaskawie podawaj źródło i nazwisko tego "specjalisty".

z dedykacją dla pumexów, deszczowych i innych
http://www.jp85.pl/galeria/inne/041011/ ... C_5647.jpg

[couec]

Janusz brata się z rapem. :lol:
A tak bardziej serio, to jeśli chodzi o politykę, to jestem z tych ogólno-wiedzowców, wiem co się dzieje, ale nie śledzę debat, obrad i innych szopek. Mam jednak dość tych PO'PIS-ów, wole ekscentryka Palikota, niż obłąkanego Jarka i bezbarwnego Donalda.

[Lypsky]

wole ekscentryka Palikota

świetny wybór Jeśli możesz to głosuj na tego transwestytę, na pewno zrobi wiele dla Ciebie jak i dla całej Polski. Chyba, że jesteś z Garwolina, w takiej sytuacji wybór może być tylko jeden

[couec]

wole ekscentryka Palikota

świetny wybór Jeśli możesz to głosuj na tego transwestytę, na pewno zrobi wiele dla Ciebie jak i dla całej Polski. Chyba, że jesteś z Garwolina, w takiej sytuacji wybór może być tylko jeden

Widzę, że kolega z tych, którzy mają moherem mózg ściśnięty. Jestem z Toruniu, a więc dla takich jak Ty, to centrum dowodzenia.
Nie wspieram rozwoju praw dla homo, nie jestem nawet za legalizacją blanta.. uważam poprostu, że polskiej scenie politycznej potrzebne jest porządne przewietrzenie, nowy nurt myślenia politycznego, potrzebny jest rozwój, a nie dreptanie w miejscu. Dość mam tego marazmu PoPis-owego. Jeśli ma to się odbyć kosztem przyjęcia legalizacji związków partnerskich to jakoś to przeboleje.

[Lypsky]

Widzę, że kolega z tych, którzy mają moherem mózgi ściśnięte. Jestem z Toruniu, a więc dla takich jak Ty, to centrum dowodzenia.

Tak, właśnie założyłem moherowy beret, w międzyczasie słuchając Radia Maryja i modląc się pod krzyżem. Na więcej Cię nie stać?

Nie wspieram rozwoju praw dla homo, nie jestem nawet za legalizacją blanta.. uważam poprostu, że polskiej scenie politycznej potrzebne jest porządne przewietrzenie, nowy nurt myślenia politycznego, potrzebny jest rozwój, a nie dreptanie w miejscu. Dość mam tego marazmu PoPis-owego. Jeśli ma to się odbyć kosztem przyjęcia legalizacji związków partnerskich i marihuany to jakoś to przeboleje.

Masz w ogóle jakieś poglądy (bardziej na prawo czy lewo)? Znasz program partii czy tak po prostu masz ochotę wpuszczać to świeże powietrze? Na kogo z listy Palikota zamierzasz głosować? Pytam z ciekawości.

[couec]

Tak, właśnie założyłem moherowy beret, w międzyczasie słuchając Radia Maryja i modląc się pod krzyżem. Na więcej Cię nie stać?

Odpowiedziałem stereotypem na stereotypem. Ty kaczy stereotyp rozwinąłeś dalej...

Masz w ogóle jakieś poglądy (bardziej na prawo czy lewo)? Znasz program partii czy tak po prostu masz ochotę wpuszczać to świeże powietrze? Na kogo z listy Palikota zamierzasz głosować? Pytam z ciekawości.

Jeśli chodzi o sprawy społeczne to zdecydowanie na prawo.. Programu osobiście w całości nie studiowałem, ale podczas rozmowy z kandydatem na którego mam zamiar głosować (nie jest to nikt z pierwszej 5, listy mojego okręgu) przekonał mnie do pewnych aspektów gospodarczych i dlatego mam zamiar głosować właśnie na tą konkretną osobę.

[Ouh_yeah]

Na kogo z listy Palikota zamierzasz głosować? Pytam z ciekawości.

Bez przesady, że to ma jakiekolwiek znaczenie Co nie zmienia faktu, że to fascynujące podejście do wyborów. Poglądy na prawo a głos na lewo.
A program Lisa bardzo fajny. Jarek mu pokazał, że jeszcze dużo wody w Wiśle musi upłynąć zanim Pan redaktor będzie potrafił zaginać takich polityków jak Kaczyński. Większość pytań była niesmaczna, a wypytywanie o nazwiska kandydatek do sejmu i ich numery na listach to już jakieś kompletne nieporozumienie.
I najlepsze, Lis chyba z pięć razy mówi "moje zdanie nikogo nie interesuje" a przy każdym pytaniu prezentuje swoje zdanie 8)

PS.

Marcinkiewicz będzie premierem do końca kadencji

Nie, najlepiej podkopać premiera i powiedzieć - Kazika niedługo ktoś zmieni, tak więc niech się państwo nie przyzwyczajają za bardzo do jego sympatycznego stylu bycia.

będzie redukcja w administracji i tanie państwo

PO również obiecało redukcje urzędników i oszczędności w tym miejscu. Efektem tego liczba urzędników znacznie wzrosła.

[djj]

Chętnie bym zagłosował na nową prawicę, ale o ile wiem chłopakom zabrakło kilkadziesiąt podpisów więc pozostaje mi UPR, o dziwo oni zawsze u mnie startują

a niektórym bym proponował zaprzestanie zaglądania do tego tematu, bo polityką powinni zajmować się ludzie rozmawiający na argumenty, a nie wyzywający się od fanów PO czy moherów, bo prezentują jakiś tam prosty i niski poziom rozumowania, czy inteligencji jak Lypsky np.

[Antichrist]

Śmieszą mnie posty Lypskiego. W każdym temacie próbuje być śmieszny, ale niezbytnio to jemu wychodzi. Spina się, chłopak, zupełnie niepotrzebnie. Ale do rzeczy - nie mam zamiaru głosować na PiS i nigdy tego nie zrobię. Ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego mnie w tym jeszcze bardziej utwierdzają. Przeczytałem z nim wywiad w Newsweeku i przecieram oczy ze zdumienia, że ludzie jeszcze mogą kogoś takiego popierać. PO także przestało być dla mnie opcją, bo z zapowiadanych reform, ofensyw ustawowych nie wyszło nic. Nie mam zamiaru obrażać wyborców jednych i drugich, bo to Wasza prywatna sprawa na kogo głosujecie. Idę do wyborów, głos oddam na partię spoza obecnie rządzącej czwórki.

PS.

Marcinkiewicz będzie premierem do końca kadencji

Nie, najlepiej podkopać premiera i powiedzieć - Kazika niedługo ktoś zmieni, tak więc niech się państwo nie przyzwyczajają za bardzo do jego sympatycznego stylu bycia.

I to wg Ciebie tłumaczy taką ściemę? No chyba żartujesz.

Ten utwór jest bardzo aktualny, mimo iż nagrany kilkanaście lat temu.

[Skibil]

Ja osobiście pójdę na wybory, ale oddam głos nieważny... Żadna z partii nie przekonuje mnie na tyle, żeby na nich głosować. Wiele dobrych pomysłów ma Palikot i Nowa Prawica, ale jest też sporo postulatów które mnie odrzucają od tej opcji.

[zoff]

Ja osobiście pójdę na wybory, ale oddam głos nieważny... Żadna z partii nie przekonuje mnie na tyle, żeby na nich głosować. Wiele dobrych pomysłów ma Palikot i Nowa Prawica, ale jest też sporo postulatów które mnie odrzucają od tej opcji.

Ani Palikot, ani Nowa Prawica jeśli doszłyby do władzy to na pewno nie samodzielnie. Tak więc tylko cześć postulatów byłaby przyjęta. Może warto by zaryzykować.

[Vimes]

Właśnie obejrzałem wywiad Jarosława Gugały z Adamem Hofmanem w Polsat News. Piszę o tym, ponieważ jestem mocno zaskoczony poziomem agresji jaki zaprezentował w tym wywiadzie dziennikarz Polsatu. Gugała kompletnie wyszedł z roli dziennikarza, który zadaje pytania i próbuje uzyskać jakieś odpowiedzi, a wcielił się w rolę przeciwnika politycznego Hofmana. Co więcej, zadawał ciosy poniżej pasa. Znacie taką formułę zadawania pytań, na które nie ma dobrej odpowiedzi, na przykład: "Czy to prawda, że przestał pan już bić żonę"? Właśnie w ten sposób pytania zadawał Gugała (dla jasności, nie pytał o bicie żony, przykład służy jedynie pokazaniu sposobu formułowania pytań). Gugała kompletnie nie akceptował tego, że ktoś może prezentować inny punkt widzenia niż on, w dodatku zachowywał się jakby miał monopol na rację. Pod koniec wywiadu kompletnie stracił panowanie nad sobą i podniesionym tonem wygłosił swój monolog w ogóle nie dopuszczając Hofmana do głosu. Przecież to miał być chyba wywiad? Osobiście uważam, że to była całkowita kompromitacja Jarosława Gugały jako dziennikarza.