Polityka
- Adis
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2008
- Posty: 36
- Rejestracja: 02 lutego 2008
Przed chwilką trafiłem na tego news-a. Pseudoprawicowe ugrupowania jak PO i PIS znów ograniczają nam wolność.Piotr Juvefan pisze:http://www.eurosport.pl/pilka-nozna/la- ... tory.shtml
Mam nadzieję, że wreszcie ktoś z poza rządu dojdzie do władzy i zacznie normalizować życie w tym kraju.Jeśli nowe prawo rzeczywiście będzie respektowane, kibice odpowiedzą nawet za wyjście na ulicę w koszulce klubu sponsorowanego przez firmę bukmacherską!
- To może być uznane za reklamę - przestrzega w "Tygodniku Kibica" stojący za ustawą wiceminister finansów Jacek Kapica

- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Polecam tekst Tomasza Wróblewskiego, opublikowany w "Dzienniku": "10 argumentów przeciwko polskiej pomocy dla Grecji":
Popieram w całej rozciągłości. Jeżeli Donald Tusk tak bardzo pragnie uchodzić za "postępowego", proeuropejskiego polityka to niech znajdzie sobie na to inny sposób niż drenowanie kieszeni polskich podatników na naprawianie błędów greckich polityków. Jadwiga Staniszkis twierdzi, że Premier Słońce marzy o objęciu jakieś posadki w UE w przyszłości. Wniosek z tego taki, że musi się jakoś wkupić w łaski rozpasanego eurotowarzystwa. Szkoda, że chce to zrobić na nasz koszt.Pierwszą rocznicę planu ratunkowego dla Grecji obchodzimy, planując drugi plan. Jeżeli podatnicy Francji i Niemiec chcą płacić za to, że ich banki bezmyślnie kupowały greckie obligacje, to pozostaje nam tylko uszanować ich szczodrobliwość. W żadnym wypadku nie można jednak zgadzać się na to, żeby polski rząd rozrzutnie dysponował naszymi pieniędzmi i oferował wsparcie finansowe Grecji. Sporo w tej dyskusji pojawiło się fałszywych argumentów o solidarnościowym obowiązku Polski. Jeżeli można tu w ogóle mówić o moralności, to na pewno niemoralne jest wsparcie pieniędzmi polskiego podatnika cynicznych postaw europolityków i bankierów.
1 Zacznijmy od tego, że ratujemy nie Grecję, ale kilka europejskich banków i ich złe decyzje kupowania obligacji, o których wiedziano, że grecki rząd nie ma na nie pokrycia. Pierwsze 64 mld euro pomocy dla Grecji pójdzie wprost do niemieckich i francuskich banków.
2 Pakiet ratunkowy fałszywie został nazwany ratunkowym. Grecji to nie uratuje. Jej zadłużenie jest bliskie dwuletnim obrotom finansowym kraju i nikt nawet się nie spodziewa, że długi kiedykolwiek zostaną spłacone. Płacimy za kilka miesięcy spokoju.
3 Nieprawdziwe jest też twierdzenie, że za 145 mld euro kupimy sobię bezpieczną Europę. Bezpieczne będą banki, które pozbędą się złych obligacji. Ale raz przetartym szlakiem pójdą inne instytucje finansowe, chcąc się pozbyć zagrożonych obligacji Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Dlaczego nie – to fajny zarobek.
4 Żaden z banków, które posiadają zagrożone greckie obligacje, nie ubezpieczył się na wypadek spadku ich wartości. Mimo, a może właśnie bogatsze o doświadczenie poprzedniego kryzysu, nie zwiększyły rezerw akonto ewentualnych strat. Banki nauczyły się, że za wszystko zapłaci podatnik. Polska, zgłaszając swój akces do planu ratunkowego, będzie miała udział w sankcjonowaniu finansowej bezkarności.
5 Problem z euro dotyczy strefy euro. Nie jesteśmy jej członkiem na złe, ale i na dobre. Dzięki temu, że zabradziażyliśmy z dyscyplinowaniem naszych finansów publicznych i nie spełniamy warunków z Maastricht, nie możemy korzystać z preferencyjnych kredytów strefy euro, co namiętnie robiła Grecja. Możemy za to dostosowywać notowania naszej waluty do sytuacji gospodarczej, co niedawno NBP zrobił, podnosząc stopy procentowe. Grecy w odpowiednim momencie nie mogli dewaluować swojej waluty i bronić się przed kryzysem. System wspólnej waluty nie przewiduje takiego mechanizmu. Od początku był wadliwy. Za problemy jednego państwa płacą wszyscy członkowie strefy euro. Ale dlaczego mają płacić ci, którzy nie korzystają z benefitów członkostwa?
6 To nieprawda, że Polska nie ma swojego wkładu w ratowanie Grecji. Jako członek MFW, chcąc nie chcąc, uczestniczyliśmy w pierwszym pakiecie ratunkowym i będziemy uczestniczyli w drugim. MFW ma teraz wyłożyć 12 mld euro. Udział Polski w funduszach MFW to dziś 7,5 mld złotych. Rocznie wpłacamy do wspólnej kasy ponad 3 mln, właśnie w tym celu.
7 Czy Grecja zasłużyła na naszą solidarność? Grecja nie została dotknięta trzęsieniem ziemi ani wojną. Grecja została dotknięta niefrasobliwością własnych polityków. To, że nowy rząd zapowiada cięcia wydatków na poziomie 28 mld euro, jest godne pochwały. Ale na razie to tylko plany. Grecy w przeciwieństwie do Estonii czy Łotwy są bardzo oporni w reformowaniu swojej gospodarki. Jeżeli darujemy im pieniądze, to w drugą rocznicę planu ratunkowego będziemy planowali trzeci plan i nasz udział będzie jeszcze większy.
8 Czy rządy, które wywierają na nas presję moralną i domagają się udziału w planie ratunkowym, same zachowywały się moralnie? Rządy Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, licząc na eksport do Grecji, chętnie żyrowały kredyty w swoich bankach. Mało tego, Francja obiecywała Grecji pomoc przy zaciąganiu nowych kredytów w zamian za kupowanie uzbrojenia od upadających francuskich firm. W rezultacie Grecja, po Wielkiej Brytanii, wydaje dziś najwięcej swojego PKB na zbrojenia w Europie. Czy taki model solidarności Polska powinna lansować?
9 Jeżeli obietnice premiera Tuska nie będą gołosłowne, to nieprawda, że 1 mld gwarancji kredytowych dla Grecji nie wiąże się z żadnymi kosztami. Nikt już w Europie nie wierzy, że Ateny nie sięgną po te pieniądze.
10 Zadłużenie Polski do końca roku przekroczy 800 mld. Tempo wzrostu należy do najszybszych w Europie, a tempo reform do jednego z najwolniejszych. Mniejsza o to, że nie stać nas na pomaganie innym, gorzej, że promujemy groźny model przerzucania odpowiedzialności za błędne decyzje prywatnych banków na podatników.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
No cóż, nie za bardzo mi się podoba to, w jaką stronę idzie Unia. Niby to zrozumiałe, że jak posypałaby się Grecja, to posypałaby się pewnie i reszta Bałkanów, ale... fakt jest faktem. Dlaczego mamy dorzucać się do głupoty Greków? Możesz to, Vimesie, zaprotokołować: po raz pierwszy zgadzam się z linią PiS.Vimes pisze:Polecam tekst Tomasza Wróblewskiego, opublikowany w "Dzienniku": "10 argumentów przeciwko polskiej pomocy dla Grecji":
Popieram w całej rozciągłości. Jeżeli Donald Tusk tak bardzo pragnie uchodzić za "postępowego", proeuropejskiego polityka to niech znajdzie sobie na to inny sposób niż drenowanie kieszeni polskich podatników na naprawianie błędów greckich polityków. Jadwiga Staniszkis twierdzi, że Premier Słońce marzy o objęciu jakieś posadki w UE w przyszłości. Wniosek z tego taki, że musi się jakoś wkupić w łaski rozpasanego eurotowarzystwa. Szkoda, że chce to zrobić na nasz koszt.Pierwszą rocznicę planu ratunkowego dla Grecji obchodzimy, planując drugi plan. Jeżeli podatnicy Francji i Niemiec chcą płacić za to, że ich banki bezmyślnie kupowały greckie obligacje, to pozostaje nam tylko uszanować ich szczodrobliwość. W żadnym wypadku nie można jednak zgadzać się na to, żeby polski rząd rozrzutnie dysponował naszymi pieniędzmi i oferował wsparcie finansowe Grecji. Sporo w tej dyskusji pojawiło się fałszywych argumentów o solidarnościowym obowiązku Polski. Jeżeli można tu w ogóle mówić o moralności, to na pewno niemoralne jest wsparcie pieniędzmi polskiego podatnika cynicznych postaw europolityków i bankierów.
1 Zacznijmy od tego, że ratujemy nie Grecję, ale kilka europejskich banków i ich złe decyzje kupowania obligacji, o których wiedziano, że grecki rząd nie ma na nie pokrycia. Pierwsze 64 mld euro pomocy dla Grecji pójdzie wprost do niemieckich i francuskich banków.
2 Pakiet ratunkowy fałszywie został nazwany ratunkowym. Grecji to nie uratuje. Jej zadłużenie jest bliskie dwuletnim obrotom finansowym kraju i nikt nawet się nie spodziewa, że długi kiedykolwiek zostaną spłacone. Płacimy za kilka miesięcy spokoju.
3 Nieprawdziwe jest też twierdzenie, że za 145 mld euro kupimy sobię bezpieczną Europę. Bezpieczne będą banki, które pozbędą się złych obligacji. Ale raz przetartym szlakiem pójdą inne instytucje finansowe, chcąc się pozbyć zagrożonych obligacji Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Dlaczego nie – to fajny zarobek.
4 Żaden z banków, które posiadają zagrożone greckie obligacje, nie ubezpieczył się na wypadek spadku ich wartości. Mimo, a może właśnie bogatsze o doświadczenie poprzedniego kryzysu, nie zwiększyły rezerw akonto ewentualnych strat. Banki nauczyły się, że za wszystko zapłaci podatnik. Polska, zgłaszając swój akces do planu ratunkowego, będzie miała udział w sankcjonowaniu finansowej bezkarności.
5 Problem z euro dotyczy strefy euro. Nie jesteśmy jej członkiem na złe, ale i na dobre. Dzięki temu, że zabradziażyliśmy z dyscyplinowaniem naszych finansów publicznych i nie spełniamy warunków z Maastricht, nie możemy korzystać z preferencyjnych kredytów strefy euro, co namiętnie robiła Grecja. Możemy za to dostosowywać notowania naszej waluty do sytuacji gospodarczej, co niedawno NBP zrobił, podnosząc stopy procentowe. Grecy w odpowiednim momencie nie mogli dewaluować swojej waluty i bronić się przed kryzysem. System wspólnej waluty nie przewiduje takiego mechanizmu. Od początku był wadliwy. Za problemy jednego państwa płacą wszyscy członkowie strefy euro. Ale dlaczego mają płacić ci, którzy nie korzystają z benefitów członkostwa?
6 To nieprawda, że Polska nie ma swojego wkładu w ratowanie Grecji. Jako członek MFW, chcąc nie chcąc, uczestniczyliśmy w pierwszym pakiecie ratunkowym i będziemy uczestniczyli w drugim. MFW ma teraz wyłożyć 12 mld euro. Udział Polski w funduszach MFW to dziś 7,5 mld złotych. Rocznie wpłacamy do wspólnej kasy ponad 3 mln, właśnie w tym celu.
7 Czy Grecja zasłużyła na naszą solidarność? Grecja nie została dotknięta trzęsieniem ziemi ani wojną. Grecja została dotknięta niefrasobliwością własnych polityków. To, że nowy rząd zapowiada cięcia wydatków na poziomie 28 mld euro, jest godne pochwały. Ale na razie to tylko plany. Grecy w przeciwieństwie do Estonii czy Łotwy są bardzo oporni w reformowaniu swojej gospodarki. Jeżeli darujemy im pieniądze, to w drugą rocznicę planu ratunkowego będziemy planowali trzeci plan i nasz udział będzie jeszcze większy.
8 Czy rządy, które wywierają na nas presję moralną i domagają się udziału w planie ratunkowym, same zachowywały się moralnie? Rządy Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, licząc na eksport do Grecji, chętnie żyrowały kredyty w swoich bankach. Mało tego, Francja obiecywała Grecji pomoc przy zaciąganiu nowych kredytów w zamian za kupowanie uzbrojenia od upadających francuskich firm. W rezultacie Grecja, po Wielkiej Brytanii, wydaje dziś najwięcej swojego PKB na zbrojenia w Europie. Czy taki model solidarności Polska powinna lansować?
9 Jeżeli obietnice premiera Tuska nie będą gołosłowne, to nieprawda, że 1 mld gwarancji kredytowych dla Grecji nie wiąże się z żadnymi kosztami. Nikt już w Europie nie wierzy, że Ateny nie sięgną po te pieniądze.
10 Zadłużenie Polski do końca roku przekroczy 800 mld. Tempo wzrostu należy do najszybszych w Europie, a tempo reform do jednego z najwolniejszych. Mniejsza o to, że nie stać nas na pomaganie innym, gorzej, że promujemy groźny model przerzucania odpowiedzialności za błędne decyzje prywatnych banków na podatników.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Grecję można już traktować jak żywego trupa. A następni w kolejce są ponoć Portugalia, Hiszpania, Włochy i prawdopodobnie Polska. Hiszpanii już obniżono rating wiarygodności kredytowej, a teraz zapowiada się także obniżka dla Włoch. To co robi UE to tylko odwlekanie w czasie nieuniknionego. Pytanie tylko jak bardzo będzie bolało.deszczowy pisze:No cóż, nie za bardzo mi się podoba to, w jaką stronę idzie Unia. Niby to zrozumiałe, że jak posypałaby się Grecja, to posypałaby się pewnie i reszta Bałkanów, ale... fakt jest faktem.
To jest linia PiS? Serio pytam, bo nigdzie nie widziałem oficjalnego stanowiska. Jeżeli to prawda, to PiS sięga po mocne argumenty, aby skusić do zagłosowania na nich. Ostatnio byłem pod wrażeniem Angeliny Jolie PiSu:deszczowy pisze:Dlaczego mamy dorzucać się do głupoty Greków? Możesz to, Vimesie, zaprotokołować: po raz pierwszy zgadzam się z linią PiS.

A teraz kuszą jeszcze pomysłami gospodarczymi
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
To jest linia PiSVimes pisze:Grecję można już traktować jak żywego trupa. A następni w kolejce są ponoć Portugalia, Hiszpania, Włochy i prawdopodobnie Polska. Hiszpanii już obniżono rating wiarygodności kredytowej, a teraz zapowiada się także obniżka dla Włoch. To co robi UE to tylko odwlekanie w czasie nieuniknionego. Pytanie tylko jak bardzo będzie bolało.deszczowy pisze:No cóż, nie za bardzo mi się podoba to, w jaką stronę idzie Unia. Niby to zrozumiałe, że jak posypałaby się Grecja, to posypałaby się pewnie i reszta Bałkanów, ale... fakt jest faktem.
To jest linia PiS? Serio pytam, bo nigdzie nie widziałem oficjalnego stanowiska. Jeżeli to prawda, to PiS sięga po mocne argumenty, aby skusić do zagłosowania na nich. Ostatnio byłem pod wrażeniem Angeliny Jolie PiSu:deszczowy pisze:Dlaczego mamy dorzucać się do głupoty Greków? Możesz to, Vimesie, zaprotokołować: po raz pierwszy zgadzam się z linią PiS.
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 1842
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Tak, jak trudno nie zgodzić się z argumentami, które przytoczył Tomasz Wróblewski, tak słuchanie Pani Staniszkis ostatnimi czasy mija się z celem. Od momentu zawarcia swoistego mariażu z Jarosławem Kaczyńskim, nie mogę słuchać, ani czytać jej wywodów.Vimes pisze:Polecam tekst Tomasza Wróblewskiego, opublikowany w "Dzienniku": "10 argumentów przeciwko polskiej pomocy dla Grecji":
Popieram w całej rozciągłości. Jeżeli Donald Tusk tak bardzo pragnie uchodzić za "postępowego", proeuropejskiego polityka to niech znajdzie sobie na to inny sposób niż drenowanie kieszeni polskich podatników na naprawianie błędów greckich polityków. Jadwiga Staniszkis twierdzi, że Premier Słońce marzy o objęciu jakieś posadki w UE w przyszłości. Wniosek z tego taki, że musi się jakoś wkupić w łaski rozpasanego eurotowarzystwa. Szkoda, że chce to zrobić na nasz koszt.Pierwszą rocznicę planu ratunkowego dla Grecji obchodzimy, planując drugi plan. Jeżeli podatnicy Francji i Niemiec chcą płacić za to, że ich banki bezmyślnie kupowały greckie obligacje, to pozostaje nam tylko uszanować ich szczodrobliwość. W żadnym wypadku nie można jednak zgadzać się na to, żeby polski rząd rozrzutnie dysponował naszymi pieniędzmi i oferował wsparcie finansowe Grecji. Sporo w tej dyskusji pojawiło się fałszywych argumentów o solidarnościowym obowiązku Polski. Jeżeli można tu w ogóle mówić o moralności, to na pewno niemoralne jest wsparcie pieniędzmi polskiego podatnika cynicznych postaw europolityków i bankierów.
1 Zacznijmy od tego, że ratujemy nie Grecję, ale kilka europejskich banków i ich złe decyzje kupowania obligacji, o których wiedziano, że grecki rząd nie ma na nie pokrycia. Pierwsze 64 mld euro pomocy dla Grecji pójdzie wprost do niemieckich i francuskich banków.
2 Pakiet ratunkowy fałszywie został nazwany ratunkowym. Grecji to nie uratuje. Jej zadłużenie jest bliskie dwuletnim obrotom finansowym kraju i nikt nawet się nie spodziewa, że długi kiedykolwiek zostaną spłacone. Płacimy za kilka miesięcy spokoju.
3 Nieprawdziwe jest też twierdzenie, że za 145 mld euro kupimy sobię bezpieczną Europę. Bezpieczne będą banki, które pozbędą się złych obligacji. Ale raz przetartym szlakiem pójdą inne instytucje finansowe, chcąc się pozbyć zagrożonych obligacji Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Dlaczego nie – to fajny zarobek.
4 Żaden z banków, które posiadają zagrożone greckie obligacje, nie ubezpieczył się na wypadek spadku ich wartości. Mimo, a może właśnie bogatsze o doświadczenie poprzedniego kryzysu, nie zwiększyły rezerw akonto ewentualnych strat. Banki nauczyły się, że za wszystko zapłaci podatnik. Polska, zgłaszając swój akces do planu ratunkowego, będzie miała udział w sankcjonowaniu finansowej bezkarności.
5 Problem z euro dotyczy strefy euro. Nie jesteśmy jej członkiem na złe, ale i na dobre. Dzięki temu, że zabradziażyliśmy z dyscyplinowaniem naszych finansów publicznych i nie spełniamy warunków z Maastricht, nie możemy korzystać z preferencyjnych kredytów strefy euro, co namiętnie robiła Grecja. Możemy za to dostosowywać notowania naszej waluty do sytuacji gospodarczej, co niedawno NBP zrobił, podnosząc stopy procentowe. Grecy w odpowiednim momencie nie mogli dewaluować swojej waluty i bronić się przed kryzysem. System wspólnej waluty nie przewiduje takiego mechanizmu. Od początku był wadliwy. Za problemy jednego państwa płacą wszyscy członkowie strefy euro. Ale dlaczego mają płacić ci, którzy nie korzystają z benefitów członkostwa?
6 To nieprawda, że Polska nie ma swojego wkładu w ratowanie Grecji. Jako członek MFW, chcąc nie chcąc, uczestniczyliśmy w pierwszym pakiecie ratunkowym i będziemy uczestniczyli w drugim. MFW ma teraz wyłożyć 12 mld euro. Udział Polski w funduszach MFW to dziś 7,5 mld złotych. Rocznie wpłacamy do wspólnej kasy ponad 3 mln, właśnie w tym celu.
7 Czy Grecja zasłużyła na naszą solidarność? Grecja nie została dotknięta trzęsieniem ziemi ani wojną. Grecja została dotknięta niefrasobliwością własnych polityków. To, że nowy rząd zapowiada cięcia wydatków na poziomie 28 mld euro, jest godne pochwały. Ale na razie to tylko plany. Grecy w przeciwieństwie do Estonii czy Łotwy są bardzo oporni w reformowaniu swojej gospodarki. Jeżeli darujemy im pieniądze, to w drugą rocznicę planu ratunkowego będziemy planowali trzeci plan i nasz udział będzie jeszcze większy.
8 Czy rządy, które wywierają na nas presję moralną i domagają się udziału w planie ratunkowym, same zachowywały się moralnie? Rządy Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, licząc na eksport do Grecji, chętnie żyrowały kredyty w swoich bankach. Mało tego, Francja obiecywała Grecji pomoc przy zaciąganiu nowych kredytów w zamian za kupowanie uzbrojenia od upadających francuskich firm. W rezultacie Grecja, po Wielkiej Brytanii, wydaje dziś najwięcej swojego PKB na zbrojenia w Europie. Czy taki model solidarności Polska powinna lansować?
9 Jeżeli obietnice premiera Tuska nie będą gołosłowne, to nieprawda, że 1 mld gwarancji kredytowych dla Grecji nie wiąże się z żadnymi kosztami. Nikt już w Europie nie wierzy, że Ateny nie sięgną po te pieniądze.
10 Zadłużenie Polski do końca roku przekroczy 800 mld. Tempo wzrostu należy do najszybszych w Europie, a tempo reform do jednego z najwolniejszych. Mniejsza o to, że nie stać nas na pomaganie innym, gorzej, że promujemy groźny model przerzucania odpowiedzialności za błędne decyzje prywatnych banków na podatników.
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Cóż, sympatia Pani Staniszkis do Jarosława Kaczyńskiego jest łatwa do zauważenia. Jednak pomimo tego mankamentu(?), pozostaje ona jednym z ciekawszych komentatorów politycznych w Polsce. Poza tym, uważam, że ma rację kiedy mówi, że Tusk planuje karierę w strukturach europejskich.Antichrist pisze:Tak, jak trudno nie zgodzić się z argumentami, które przytoczył Tomasz Wróblewski, tak słuchanie Pani Staniszkis ostatnimi czasy mija się z celem. Od momentu zawarcia swoistego mariażu z Jarosławem Kaczyńskim, nie mogę słuchać, ani czytać jej wywodów.
A teraz wątek humorystyczny. Brytyjskiemu MSZ przypadkiem coś się wymsknęło: "Dyplomatyczna wpadka brytyjskiego MSZ". Wyciekła notatka, że Catherine Ashton nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji "ministra spraw zagranicznych UE". Cóż, to była raczej tajemnica poliszynela. Polecam świetnie i jajcarskie przemówienie Nigela Farage'a w Parlamencie Europejskim na temat Hermana van Rompuya i Catherine Ashton
- Adis
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2008
- Posty: 36
- Rejestracja: 02 lutego 2008
Linia PiSu o której mowa jest niemożliwa, bo jesteśmy zobowiązani do pomocy Grecji jako członek Unii Europejskiej. Od początku byłem anty tej eurosocjalistycznej organizacji.
Nie mogę przeboleć podatków na polskich nierobów, a co dopiero na greckich? Tak skończy każde socjalistyczne państwo, gdyż koszty urzędnictwa są zbyt wysokie.
- Przemek z Poznania świetnie przedstawia ten problem. Warto posłuchać.
Nie mogę przeboleć podatków na polskich nierobów, a co dopiero na greckich? Tak skończy każde socjalistyczne państwo, gdyż koszty urzędnictwa są zbyt wysokie.
- Przemek z Poznania świetnie przedstawia ten problem. Warto posłuchać.

- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Z tego co wiem, to nie masz racji. Członkowstwo w UE formalnie nie zobowiązuje nas do pomagania Grecji. W pomoc dla Hellady wrobił nas Jaśnie Panujący Pan Premier Donald Tusk całkowicie dobrowolnie przyjmując tzw. "Pakiet Euro Plus", a zrobiliśmy to po to, żeby Pan Tusk "miał satysfakcję, że Polska utrzymuje się w mainstreamie". Serio, sam tak powiedział.Adis pisze:Linia PiSu o której mowa jest niemożliwa, bo jesteśmy zobowiązani do pomocy Grecji jako członek Unii Europejskiej.
Ciekawą recenzję rządów Platformy wygłosił prof. Krzysztof Rybiński:
Ciekawy jest również fragment o PiS:Bełkotem można określić narrację gospodarczą PO w minionych 3 latach. Bełkotem można określić obecne dokumenty rządowe, które dotyczą finansów publicznych. Bełkot to obecna polityka innowacji w Polsce. W niedawno opublikowanym raporcie o innowacyjności polskiej gospodarki pokazaliśmy, że mimo wydania 10 mld euro środków unijnych na wzrost innowacyjności w Polsce, innowacyjność radykalnie spadła w minionych 5 latach. Przepalenie bez sensu 10 mld euro to dopiero jest bełkot. Program PO nie istnieje, a obecna praktyka rządzenia PO jest po prostu groźna dla przyszłości Polski.
Rząd sobie z niczym nie poradził, żaden element pakietu antykryzysowego nie został zrealizowany. To gospodarka sobie poradziła, mimo żenującej nieudolności tego rządu. Jak można w warunkach 4-procentowego wzrostu gospodarczego doprowadzić do 110 miliardowego deficytu w finansach publicznych? A co będzie, jak przyjdą chudsze lata? Jaki wtedy będzie deficyt w finansach publicznych? Każda rodzina to rozumie, że jeżeli zarabia miesięcznie 5 tysięcy netto a wydaje 10 tysięcy, to po jakimś czasie skończy się limit na karcie kredytowej i banki odmówią dalszego kredytu. A rząd Tuska tego nie rozumie, on chowa długi pod dywan, w ciągu 10 lat planuje schować około 300 mld złotych.
Źródło
Jeżeli ktoś chciałby mu dorabiać gębę oszołoma lub PiSowca to proponuję najpierw zapoznać się z CV Krzysztofa Rybińskiego.W programie PiS dostrzegam pomysły dobre dla Polski, na przykład propozycje nowych reguł tworzenia prawa, deregulację, propozycję stworzenia funduszu przyszłych pokoleń z dochodów z gazu łupkowego czy renegocjację celów unijnej polityki ochrony klimatu, która jest zabójcza dla Polski. Ale w kwestii finansów publicznych i innych kluczowych spraw gospodarczych program PiS jest pełen ogólników, więc nie wiemy, co się tak naprawdę za tymi ogólnikami kryje.
Źródło
A z innych ciekawych informacji:
Oto obraz Polski pod rządami "elyty" z Platformy.21 czerwca odbyła się konferencja prasowa, na której po raz osiemnasty już Centrum im. Adama Smitha ogłosiło Dzień Wolności Podatkowej, który w tym roku wypada 24 czerwca. Tego dnia statystyczny Polak zaczyna pracować dla siebie, innymi słowy przez 174 dni wszystkie owoce jego pracy zabiera rząd.
Nasze wyliczenia uwzględniają nie tylko to, co Polacy na bieżąco do państwowej kasy płacą, ale również to, co będą musieli zapłacić, czyli dług. To co dziś dzieje się w Grecji jest dowodem, że przyjęta przez nas wiele lat temu metodologia, której podstawą jest zestawienie wydatków państwa z PKB, jest słuszna, ponieważ, tylko to, co rząd zabierze swoim obywatelom może przeznaczyć na swoje wydatki – mówił dr Gwiazdowski.
Wiceprezydent Centrum, Andrzej Sadowski zwrócił uwagę, że Dzień Wolności Podatkowej wypada w ostatnich latach coraz później. Dzieje się tak dlatego, że podatki to nie tylko PIT i CIT, ale przede wszystkim podatki pośrednie, w szczególności VAT i akcyza. Mamy szereg podatków, które cały czas płacimy, gdy kupujemy, odpoczywamy na wczasach, korzystamy z mieszkania, czy posiadamy psa, przy czym nie wszystkie z nich są nazywane podatkami, jak składka na ZUS, taksa klimatyczna czy opłata skarbowa – wyliczał Andrzej Sadowski.
Wysokość obciążeń podatkowych to jednak tylko jedna strona medalu. Polski system podatkowy jest kompletnie nieprzewidywalny, o czym mogliśmy się przekonać chociażby w ostatnich tygodniach. Na jednej z ostatnich konferencji Centrum im. Adama Smitha pokazywało, jak polscy przedsiębiorcy są skazywani na zapłacenie podatku wstecz, bez wyroku sądowego, w wyniku zmian w interpretacjach podatkowych. W tym kontekście próby wprowadzenia możliwości składania zeznań podatkowych przez internet nie są rozwiązaniem rzeczywistych problemów polskiego systemu podatkowego. Takim problemem jest w przede wszystkim jego nieprzyjazność i nieprzejrzystość. W tym względzie plasujemy się na odległym, 121. miejscu w świecie według danych Banku Światowego i pomimo przypomnianej na konferencji deklaracji ministra finansów z 2008 roku, że do końca obecnej kadencji przeprowadzona zostanie reforma finansów publicznych, żadne działania mające na celu realną zmianę tego stanu rzeczy nie są podejmowane.
Ekonomia jest prostą nauką, ale mówimy o niej językiem, którego nikt nie rozumie. My staramy się to zmienić i pokazujemy, że 174 dni statystyczny obywatel pracuje na rząd. Miejmy nadzieję, że to trafi do wyobraźni. Jeśli wynagrodzenie jednego rodzica nie wystarcza na utrzymanie rodziny, drugi musi iść do pracy. Zgodnie ze statystykami mama idąc do pracy zarobi około 20% mniej niż tata, a więc tyle, ile rząd zabrał tacie z jego wynagrodzenia – podsumowywał dr Gwiazdowski.
Źródło
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Wiesz... nie pamietam kto to powiedział, ale przeczytałem kiedyś takie mądre słowa: ekonomia to taka nauka, której reguły wszyscy rozumieją. Ale kiedy przychodzi do ich zastosowania, to robi się problem.Vimes pisze:Ekonomia jest prostą nauką, ale mówimy o niej językiem, którego nikt nie rozumie. My staramy się to zmienić i pokazujemy, że 174 dni statystyczny obywatel pracuje na rząd. Miejmy nadzieję, że to trafi do wyobraźni. Jeśli wynagrodzenie jednego rodzica nie wystarcza na utrzymanie rodziny, drugi musi iść do pracy. Zgodnie ze statystykami mama idąc do pracy zarobi około 20% mniej niż tata, a więc tyle, ile rząd zabrał tacie z jego wynagrodzenia – podsumowywał dr Gwiazdowski.
Źródło
Oto obraz Polski pod rządami "elyty" z Platformy.
Nie mówię, że Gwiazdowski nie zna się na tym, o czym mówi. Po prostu zastanawia mnie, czy pod płaszczem "niezależnego ekonomisty" on nie zaczął być bardziej politykiem, niźli księgowym z dobrym CV.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Tego cytatu nie znam, ale może trochę przeinaczyłeś wypowiedź Miltona Friedmana, którą sam chyba kiedyś wrzuciłem w tym temacie: "To, co sprawia, że jest ona najbardziej fascynująca, to jej fundamentalne zasady. Są tak proste, że każdy jest w stanie je zrozumieć - a jednak niewielu je rozumie".deszczowy pisze:Wiesz... nie pamietam kto to powiedział, ale przeczytałem kiedyś takie mądre słowa: ekonomia to taka nauka, której reguły wszyscy rozumieją. Ale kiedy przychodzi do ich zastosowania, to robi się problem.
Dla pewności zapytam, czy nie pomyliłeś Gwiazdowskiego z Rybińskim? Rybiński ociera się o politykę, ale Gwiazdowski z pewnością nie. Na tytułowej stronie swojego blogu złożył deklarację: "Przy okazji PRZYSIĘGAM, że blogowanie nie jest wstępem do politykowania. Mam chorobę lokomocyjną, więc nawet upić się nie mogę porządnie, bo zanim wysiądzie mi głowa, wcześniej wysiada żołądek. W trosce o niego nie mogę więc zajmować się polityką, bo miałbym cały dzień nudności... A dodatkowo tak na wszelki wypadek (w końcu natura ludzka jest ułomna), jeden z moich znajomych ma mój... WEKSEL. Jest to weksel własny, niezupełny, płatny bez protestu, z deklaracją weksową, który będzie mógł wypełnić na dowolną kwotę, gdyby mi przyszła do głowy głupawa chęć kandydowania gdziekolwiek" i twardo się jej trzyma.deszczowy pisze:Nie mówię, że Gwiazdowski nie zna się na tym, o czym mówi. Po prostu zastanawia mnie, czy pod płaszczem "niezależnego ekonomisty" on nie zaczął być bardziej politykiem, niźli księgowym z dobrym CV.
- em777
- Juventino
- Rejestracja: 29 czerwca 2011
- Posty: 10
- Rejestracja: 29 czerwca 2011
Ja uważam, że wszyscy są siebie warci. Ludzie mają to do siebie, że jak dochodzą do władzy to strasznie się zmieniają- przeważnie na gorsze..
Chcesz wiedzieć czym jest reklama
to zobacz, Masz firmę i nie masz strony internetowej
tworzenie stron ?
to zobacz, Masz firmę i nie masz strony internetowej
tworzenie stron ?
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 1842
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Gazeta.pl powołując się na Newsweek podaje, że tuż przed katastrofą piloci prezydenckiego tupolewa próbowali poderwać samolot przy użyciu przycisku automatycznego. Nie udało się, bo go wcześniej nie aktywowali.
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Czemu, panowie, nikt z was nawet nie zająknął się o masakrze w Norwegii? Czyżbyście przestali być animalis politicae, czy też poglądy "młodego Sthura z Norwegii" za bardzo trącą wam poglądami jednego szachisty w muszce i boicie się tego tykać?
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Piszę, żeby odświeżyć temat, proszę o scalenie tego później w jeden post.
Raport Millera ogłoszony. Klich poleciał. Trzeba było aż 96 ofiar, żeby ten marny ministrzyna odszedł.
Świeć mu panie. Albo nie. Nie świeć.
Raport Millera ogłoszony. Klich poleciał. Trzeba było aż 96 ofiar, żeby ten marny ministrzyna odszedł.
Świeć mu panie. Albo nie. Nie świeć.