Co nowego w kinie?
- Maku
- Juventino
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
- Posty: 414
- Rejestracja: 06 kwietnia 2010
http://www.kino5dextreme.pl/warszawa/re ... tml#offset tu jest cennik
Ja akurat byłem podczas wycieczki szkolnej, chyba była do tego zniżka.
Ja akurat byłem podczas wycieczki szkolnej, chyba była do tego zniżka.

- aroninho11
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 85
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
No nie jest tak źle. Mogłyby być o jakieś 15, 20 minut dłuższe. Ale myślę że jeszcze się ładnie 5d rozwinie.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
No ja jestem już po nowych piratach w 3d. SPOJLERY
Wrażenia całkiem pozytywne, choć fabuła wygląda jakby była sklecona na kolanie. Rozwalił mnie wątek Hiszpanów - po co jechali taki kawał, żeby zniszczyć fontannę? Mogli wtedy w tym statku zabrać i zniszczyć kielichy, wystarczyłoby w zupełności. I to trzymanie kleryka przy życiu dzięki Angelice, bez sensu. Po co Sparrow na końcu filmu zostawił ja na bezludnej wyspie? Scenariusz niedopracowany.
Wątek syreny i księdza bardzo mdły. A sama aktora grająca Serenę wypadła dennie. Podobnie Cruz. Nie było żadnej dobrej kobiecej roli. Wszystko w cieniu Sparrowa, choć zmieniono trochę jego postać. Przedtem Jack uciekał od pojedynków na szable, bezpośrednich starć itd. wolał rozwiązywać wszystko sprytem i otumanieniem. Teraz pierwszą częśc filmu skradał się niczym rambo.
Najlepsza postacią dla mnie był Barbossa, trochę nie wyszła kreacja Czarnobrodego. Kilka niezłych scen uratowały film.
3d uraczyło nas garstką dobrych ujęć, m.in. wyciągnięcie szabli czy ręki czarnobrodego, czy spadająca kukla voodoo Sparrowa. Reszta bez fajerwerków.
Całość ogląda się dosyć przyjemnie, seria poszła ogólnie do przodu. Ale bez rewelacji.
Wrażenia całkiem pozytywne, choć fabuła wygląda jakby była sklecona na kolanie. Rozwalił mnie wątek Hiszpanów - po co jechali taki kawał, żeby zniszczyć fontannę? Mogli wtedy w tym statku zabrać i zniszczyć kielichy, wystarczyłoby w zupełności. I to trzymanie kleryka przy życiu dzięki Angelice, bez sensu. Po co Sparrow na końcu filmu zostawił ja na bezludnej wyspie? Scenariusz niedopracowany.
Wątek syreny i księdza bardzo mdły. A sama aktora grająca Serenę wypadła dennie. Podobnie Cruz. Nie było żadnej dobrej kobiecej roli. Wszystko w cieniu Sparrowa, choć zmieniono trochę jego postać. Przedtem Jack uciekał od pojedynków na szable, bezpośrednich starć itd. wolał rozwiązywać wszystko sprytem i otumanieniem. Teraz pierwszą częśc filmu skradał się niczym rambo.
Najlepsza postacią dla mnie był Barbossa, trochę nie wyszła kreacja Czarnobrodego. Kilka niezłych scen uratowały film.
3d uraczyło nas garstką dobrych ujęć, m.in. wyciągnięcie szabli czy ręki czarnobrodego, czy spadająca kukla voodoo Sparrowa. Reszta bez fajerwerków.
Całość ogląda się dosyć przyjemnie, seria poszła ogólnie do przodu. Ale bez rewelacji.
- FalsoVero
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2008
- Posty: 754
- Rejestracja: 17 maja 2008
Jak dla mnie najgorsza część Piratów. Za mało Sparrowa a dokładniej gestykulacji, butelek rumu itp. Misiu motyw Hiszpanów i fontanny był bardzo ciekawy, nie wiem co Ci chodzi, zachowali się jak prawdziwi katolicy. Fakt Czarnobrody nie wypadł jakoś rewelacyjnie za to Barbossa można powiedzieć, że był główną postacią filmu. Co do zostawienia Penelope to w całej kwartologii czasem pomysły Jacka Sparrowa nie były do końca zrozumiałe cóż taki jego urok. Koniec filmu bardzo ciekawy perełka odzyskana z małym bonusem.
"A ten muchy łapał ten Badstuber hehehe"-Jacek Gmoch 28.06.2012
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
No właśnie Perła nie została odzyskana, w piątej części głównym wątkiem będzie odzyskanie Perły bez czarnobrodego.FalsoVero pisze:Jak dla mnie najgorsza część Piratów. Za mało Sparrowa a dokładniej gestykulacji, butelek rumu itp. Misiu motyw Hiszpanów i fontanny był bardzo ciekawy, nie wiem co Ci chodzi, zachowali się jak prawdziwi katolicy. Fakt Czarnobrody nie wypadł jakoś rewelacyjnie za to Barbossa można powiedzieć, że był główną postacią filmu. Co do zostawienia Penelope to w całej kwartologii czasem pomysły Jacka Sparrowa nie były do końca zrozumiałe cóż taki jego urok. Koniec filmu bardzo ciekawy perełka odzyskana z małym bonusem.
Co do Hiszpanów - nie rozumiem po co podmienili na kamień te puchary i przypłyneli do fontanny. Mogli ukrać puchary, zniszczyć i wracac do domu. Bez nich nie można było wykonać rytuału.
- FalsoVero
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2008
- Posty: 754
- Rejestracja: 17 maja 2008
Przecież Gibbs zna kogoś kto ma kozepan Zambrotta pisze: No właśnie Perła nie została odzyskana, w piątej części głównym wątkiem będzie odzyskanie Perły bez czarnobrodego.
Co do Hiszpanów - nie rozumiem po co podmienili na kamień te puchary i przypłyneli do fontanny. Mogli ukrać puchary, zniszczyć i wracac do domu. Bez nich nie można było wykonać rytuału.

Nie tyle co głównej ale jest na niego duży nacisk.wagner pisze:oł jeaaaFalsoVero pisze:za to Barbossa można powiedzieć, że był główną postacią filmu.nie mogę się doczekać aż zobaczę mojego ulubionego pirata w głównej roli
"A ten muchy łapał ten Badstuber hehehe"-Jacek Gmoch 28.06.2012
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Mam takie pytanie do Piratów. (spoiler)
Kiedy już Hiszpanie zrobili rozpierduchę przy fontannie, Sparrow szuka kielichów, żeby uratować Angelicę. I wtedy podaje mu je Serena (?), wyławiając z wody. Co ona dzięki temu zyskała?
A co do samego filmu, to był mniej więcej taki, jakiego się spodziewałem. Nie powalił na kolana, nie był nudny. Akcja ciekawa szybka, choć naiwna - motyw miłosny syrenki i księdza, oraz zacięcie się przez Angelicę zatrutą szpadą... No i polowanie na syrenki - skoro potrafiły one zatopić okręt to jak wcześniej je łapano? No i jak "pobierano" ich łzy, skoro dopiero podstęp Angeliki spowodował, że syrena zapłakała... Niedopracowane
Momentami też była bardzo przewidywalna fabuła (podmiana kielichów przez Jacka) no ale po 3 częściach piratów można to zaakceptować. Film na plus 
Kiedy już Hiszpanie zrobili rozpierduchę przy fontannie, Sparrow szuka kielichów, żeby uratować Angelicę. I wtedy podaje mu je Serena (?), wyławiając z wody. Co ona dzięki temu zyskała?
A co do samego filmu, to był mniej więcej taki, jakiego się spodziewałem. Nie powalił na kolana, nie był nudny. Akcja ciekawa szybka, choć naiwna - motyw miłosny syrenki i księdza, oraz zacięcie się przez Angelicę zatrutą szpadą... No i polowanie na syrenki - skoro potrafiły one zatopić okręt to jak wcześniej je łapano? No i jak "pobierano" ich łzy, skoro dopiero podstęp Angeliki spowodował, że syrena zapłakała... Niedopracowane


- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Odsnieżam temat.
Wczoraj byłem na Kac Vegas II (w Bangkoku). Film dla mnie całkiem fajny, zaczyna się tworzyć dobra seria "Kac Vegas" (mam nadzieje na kontynuację). Jeżeli kogoś śmieszyła pierwsza część i odpowiadał mu humor filmu, to dwójka na pewno spełni jego oczekiwania
Tutaj spoilery:
Trochę szkoda, że w 'after party' po wieczorze kawalerskim nie brał udziału Doug, liczyłem trochę, że teraz będzie miał "swoją rolę" w II części (w I przeleżał cały film na dachu
), a zgubionym powinien zostac Stu, a nie Teddy. No ale wyszło całkiem przyjemnie i śmiesznie. Dla mnie najlepszą rolę zagrał Phil i jego czilajtowe podejście do całej sytuacji, oraz tradycyjnie już Alan.
Najlepszy moment to motyw ze śpiewającym i niemiłosiernie fałszującym Taysonem na końcu.
Film na duży plus dla mnie, nie spodziewałem się, że dwójka może byc równie smieszna jak pierwsza część!
PS. Wydawało mi się, że kiedy na początku filmu kumple lecą do Tajlandii samolotem w tle zachodzącego słońca, to jest to czterosilnikowa maszyna, a jak ladują na miejscu to jest to samolot dwu-silnikowy?
Wczoraj byłem na Kac Vegas II (w Bangkoku). Film dla mnie całkiem fajny, zaczyna się tworzyć dobra seria "Kac Vegas" (mam nadzieje na kontynuację). Jeżeli kogoś śmieszyła pierwsza część i odpowiadał mu humor filmu, to dwójka na pewno spełni jego oczekiwania

Tutaj spoilery:
Trochę szkoda, że w 'after party' po wieczorze kawalerskim nie brał udziału Doug, liczyłem trochę, że teraz będzie miał "swoją rolę" w II części (w I przeleżał cały film na dachu

Najlepszy moment to motyw ze śpiewającym i niemiłosiernie fałszującym Taysonem na końcu.
Film na duży plus dla mnie, nie spodziewałem się, że dwójka może byc równie smieszna jak pierwsza część!

PS. Wydawało mi się, że kiedy na początku filmu kumple lecą do Tajlandii samolotem w tle zachodzącego słońca, to jest to czterosilnikowa maszyna, a jak ladują na miejscu to jest to samolot dwu-silnikowy?
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
O Piratach, SPOJLEROWO.
Jako twardzi katole mieli przecież wręcz obowiązek rozwalenia fontanny jako miejsca pogańskiego kultu.
Ksiądz i syrena jako zastępstwo Keiry i Blooma wypadli całkiem nieźle. Chociaż muszę przyznać, że tylko Bloom był tak rozbrajająco zabawny kiedy rzucał jakieś poważne przemowy i stroił srogie miny
Ciekawe czy Barbosa będzie w kolejnej części 
Ogólnie nie dziwię się, że Dżonyyyy nie chciał w tym grać i dopiero dodatkowe zero w gaży od Disneya go przekonało.
Skoro już przypłynęli po puchary to chyba całkiem sensownym jest, że udali się też do fontanny która była w pobliżu.pan Zambrotta pisze:Co do Hiszpanów - nie rozumiem po co podmienili na kamień te puchary i przypłyneli do fontanny. Mogli ukrać puchary, zniszczyć i wracac do domu. Bez nich nie można było wykonać rytuału.
Jako twardzi katole mieli przecież wręcz obowiązek rozwalenia fontanny jako miejsca pogańskiego kultu.
Ksiądz i syrena jako zastępstwo Keiry i Blooma wypadli całkiem nieźle. Chociaż muszę przyznać, że tylko Bloom był tak rozbrajająco zabawny kiedy rzucał jakieś poważne przemowy i stroił srogie miny

Ogólnie nie dziwię się, że Dżonyyyy nie chciał w tym grać i dopiero dodatkowe zero w gaży od Disneya go przekonało.
- NeBu
- Juventino
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
- Posty: 273
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
Polecam X-menów. Byłam sceptycznie nastawiona, film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim główna para bohaterów Xavier i Eric: świetnie zbudowane i zagrane postaci. Porządnie zagrał też o dziwo Bacon. Rozczarowała mnie trochę Raven. Komiksów nie czytałam wiec nie wiem jak to się ma do nich (tzn wiem że się trochę 'nie ma' ale jako ze jestem średnio świadoma to mi to nie przeszkadzało), jakieś tam nieścisłości z poprzednimi filmami są ale to też mnie nie rusza, First Class zdecydowanie wychodzi bardzo dobrze (jak nie rewelacyjnie) jako samodzielny film i ja go w ten sposób traktuje. Jedna ze scen rozbawiła mnie do łez. Ostrzegam przed czytaniem filmwebowych pseudorecenzji: dawno zapomnieli tam co to spojlery i potrafią zepsuć sporo zabawy.
'this crazy shine it never lets you die'
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Limitless z Cooperem i z De Niro ktoś oglądał?
Fabuła dość prosta. Facet uzależnia się od nowego narkotyku, dzięki któremu jest w stanie wykorzystać w całości potencjał swojego mózgu. Jak się pewnie domyślacie, do końca tak różowo nie jest więc zaczynają się schody. De Niro gra rolę drugoplanową więc niech nikt się nie nastawia na jego częsty widok.
Ogólnie spodziewałem się po filmie odrobinę więcej. Fabuła jaka jest taka jest - cudów nie można było oczekiwać. Liczyłem na dobrą rozrywkę, którą dostałem ale jednak czegoś brakło. Może to kwestia Coopera? Bardziej mi do Kac Vegas jednak pasuje...
Fabuła dość prosta. Facet uzależnia się od nowego narkotyku, dzięki któremu jest w stanie wykorzystać w całości potencjał swojego mózgu. Jak się pewnie domyślacie, do końca tak różowo nie jest więc zaczynają się schody. De Niro gra rolę drugoplanową więc niech nikt się nie nastawia na jego częsty widok.
Ogólnie spodziewałem się po filmie odrobinę więcej. Fabuła jaka jest taka jest - cudów nie można było oczekiwać. Liczyłem na dobrą rozrywkę, którą dostałem ale jednak czegoś brakło. Może to kwestia Coopera? Bardziej mi do Kac Vegas jednak pasuje...
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Cooper jest podobny do Pazziniego, czy tylko mi się tak wydaje?steru pisze:Limitless z Cooperem i z De Niro ktoś oglądał?
Fabuła dość prosta. Facet uzależnia się od nowego narkotyku, dzięki któremu jest w stanie wykorzystać w całości potencjał swojego mózgu. Jak się pewnie domyślacie, do końca tak różowo nie jest więc zaczynają się schody. De Niro gra rolę drugoplanową więc niech nikt się nie nastawia na jego częsty widok.
Ogólnie spodziewałem się po filmie odrobinę więcej. Fabuła jaka jest taka jest - cudów nie można było oczekiwać. Liczyłem na dobrą rozrywkę, którą dostałem ale jednak czegoś brakło. Może to kwestia Coopera? Bardziej mi do Kac Vegas jednak pasuje...

Tak nawiasem, śmiesznie to teraz wyszło z tym tłumaczeniem "Kac Vegas" bo teraz Kac nie ma nic wspólnego z Vegas

- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Takiego skojarzenia jeszcze nie miałemMietson pisze:Cooper jest podobny do Pazziniego, czy tylko mi się tak wydaje?

Jest to jeden z wielu przykładów tragicznego tłumaczenia zagranicznych filmów na nasz rodzimy język. W tym przypadku moje zdziwienie jest jeszcze większe, ponieważ hangover ma dokładne polskie tłumaczenie - idealnie oddające fabułę filmu... :roll:Mietson pisze:Tak nawiasem, śmiesznie to teraz wyszło z tym tłumaczeniem "Kac Vegas" bo teraz Kac nie ma nic wspólnego z Vegas
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/40077-tytuy.jpg

- Dtmiu
- Katalończyk
- Rejestracja: 27 kwietnia 2011
- Posty: 494
- Rejestracja: 27 kwietnia 2011
Piraci jak najbardziej w porządku- twórcy niczym nie zaskoczyli, a zarazem wykorzystali najlepsze motywy z serii i wg mnie dało to bardzo dobry efekt.
Co nie zmienia faktu że 3d do bani- o ile na Avatarze mi się podobało to tutaj nie wydaje się potrzebne.
Co nie zmienia faktu że 3d do bani- o ile na Avatarze mi się podobało to tutaj nie wydaje się potrzebne.