Co nowego w kinie?
- Negri
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Posty: 955
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Podziekował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Kulturalna odpowiedź - lubię tobiałas pisze:nie przyznawałbyś się. co każdy, to lepszy

Przyznać się musiałem - tak samo jak muszę te filmy niedługo obejrzeć. Przynajmniej wiem, że warto.
Tu mamy przykład pojazdu samozwańczego mistrza ciętej riposty deszczowego.deszczowy pisze:Chłopie, w piwnicy na plebanii Cię trzymali? Przecież to absolutny kanon kinematografii!
Piwnica i plebania - możesz lepiej, na pewno. Póki co, trzy razy nie.
Mój faworyt też w średniackiej formie ostatnimi czasy.pan Zambrotta pisze:Negri pewnie mieszka w szpitalu, tam dwójkę się płaci za godzinę telewizji :lol:
Przy okazji - obejrzałeś "Jak zostać królem?" w końcu?
Nie wiem czy warto się do tego zabierać, dużo ludzi mówi, że film nudny jak flaki z olejem.
- NeBu
- Juventino
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
- Posty: 273
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
Jak zostać królem jest filmem 'nudnym'. Nic się nie dzieje. Można usnąć.
Jednocześnie jest filmem bardzo dobrym, świetnie spisała się obsada (wszyscy zachwycają się Colinem i Geoffreyem, a mi najbardziej podobała się Helena
), piękne zdjęcia. Według mnie ta historia jest zupełnie nie filmowa i to, że ten film w ogóle 'działa' to już wielkie osiągnięcie. Proponuje odłożyć sobie ten film na potem i zacząć nadrabiać zaległości.
Jednocześnie jest filmem bardzo dobrym, świetnie spisała się obsada (wszyscy zachwycają się Colinem i Geoffreyem, a mi najbardziej podobała się Helena

'this crazy shine it never lets you die'
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Skoro jest nudny (podobno, ja nie oglądałem) a Ty do "wytrawnych kinomanów" nie należysz to zdecydowanie odradzam. Jeśli chcesz zacząć przygodę z kinem to lepiej weź się za coś lżejszegoNegri pisze:Nie wiem czy warto się do tego zabierać, dużo ludzi mówi, że film nudny jak flaki z olejem.

- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Planuję obejrzeć Season of the witch. N. Cage to jeden z moich ulubionych aktorów i nawet dość duża liczba negatywnych opinii mnie nie zraża
Widział ktoś? Jakie macie zdanie?
W kinach oprócz tego lada moment pojawi się Battle:LA. Film nakręcony z wielkim rozmachem, na który muszę przyznać czekam z niecierpliwością. Lubię takie klimaty.

W kinach oprócz tego lada moment pojawi się Battle:LA. Film nakręcony z wielkim rozmachem, na który muszę przyznać czekam z niecierpliwością. Lubię takie klimaty.
- Mrówa
- Juventino
- Rejestracja: 01 października 2005
- Posty: 1397
- Rejestracja: 01 października 2005
Miałem iść na to do kina, ale na szczęście inaczej spożytkowałem pieniądzesteru pisze:Planuję obejrzeć Season of the witch. N. Cage to jeden z moich ulubionych aktorów i nawet dość duża liczba negatywnych opinii mnie nie zrażaWidział ktoś? Jakie macie zdanie?

Obejrzałem przedwczoraj, oceniam 5/10.
Gdyby nie kiepska gra 2 głównych bohaterów, efekty specjalne z 1995 roku i beznadziejna końcówka, to mógłby być naprawdę dobry film. Zobaczyć można, ale żadnego szału nie ma.

- Smok-u
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Posty: 1535
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Również byłem, taka bajeczka dla dzieci, chodź zakończenie mnie trochę zaskoczyło. Film na raz do obejrzenia.steru pisze:Planuję obejrzeć Season of the witch. N. Cage to jeden z moich ulubionych aktorów i nawet dość duża liczba negatywnych opinii mnie nie zrażaWidział ktoś? Jakie macie zdanie?
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Obejrzałem Season of the witch. Film zgodny z opiniami, jakie na jego temat czytałem. Takie byle co, na jeden raz. Generalnie gdyby nie Cage to wyłączyłbym po kilkunastu minutach.
Zacząłem też oglądać Vanishing on 7th Street. Film ma duży potencjał, którego pewnie w pełni nie wykorzysta. Generalnie fabuła : świat zostaje pogrążony w mroku i wszyscy ludzie którzy znajdują się w jego zasięgu-znikają. Oczywiście jak to zwykle bywa w tego typu filmach, znalazła się grupka ocalałych która próbuje poradzić sobie w tych nietypowych okolicznościach. Oceny bym mu jeszcze nie wystawił, ale jak go tylko dziś dokończę to może jeszcze coś skrobnę na ten temat.
Zacząłem też oglądać Vanishing on 7th Street. Film ma duży potencjał, którego pewnie w pełni nie wykorzysta. Generalnie fabuła : świat zostaje pogrążony w mroku i wszyscy ludzie którzy znajdują się w jego zasięgu-znikają. Oczywiście jak to zwykle bywa w tego typu filmach, znalazła się grupka ocalałych która próbuje poradzić sobie w tych nietypowych okolicznościach. Oceny bym mu jeszcze nie wystawił, ale jak go tylko dziś dokończę to może jeszcze coś skrobnę na ten temat.
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Dobra, szczerze... Po pierwsze, to jest to film na raz. Po drugie, ciągnie się jak flaki w oleju. Po trzecie, mimo usilnych prób budowania jakiegoś klimatu, koniec filmu totalnie rozczarowuje i należy do gatunku (to raczej żaden spojler) "sam sobie dopisz zakończenie i odpowiedz na wszystkie nurtujące Cię pytania". Szczególnie irytuje ta trzecia rzecz o której wspomniałem. Człowiek oczekuje na jakieś odpowiedzi w czasie trwania filmu, a nie dostaje żadnej. No chyba, że coś przespałem-ale nie sądze.J1897 pisze:też się zabieram do niego i jakoś zabrac nie mogę. jak już skończysz, to daj znac jak wrażenia..steru pisze:Zacząłem też oglądać Vanishing on 7th Street.(...)
Nie polecam

Animal Kingdom

- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Jako, że nie śledzę tego tematu na bieżąco, to nie wiem czy już była mowa o filmie "Niepokonani" ("The Way Back"), którego polska premiera odbędzie się 8 kwietnia. Jankesi w końcu doszli do wniosku, że bez ich pomocy nie potrafimy pokazać własnej historii w interesujący sposób, więc sami wzięli się do roboty i słusznie: "Amerykańska opowieść o polskim bohaterstwie".
Warto podkreślić, że film ten został nakręcony na podstawie prawdziwej historii Witolda Glińskiego: "Z łagru do Kalkuty", który w sztuce survivalu przerósł chyba Beara Gryllsa.
Kinomaniakiem nie jestem, ale na ten film chyba się wybiorę.
Warto podkreślić, że film ten został nakręcony na podstawie prawdziwej historii Witolda Glińskiego: "Z łagru do Kalkuty", który w sztuce survivalu przerósł chyba Beara Gryllsa.
Kinomaniakiem nie jestem, ale na ten film chyba się wybiorę.
- Wiking
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Posty: 720
- Rejestracja: 22 grudnia 2008
- Podziekował: 3 razy
Gdzie on jest? Musi być chyba jakiś strasznie nieużywany...pan Zambrotta pisze: PS. Pragnę przypomnieć, że temat brzmi 'co NOWEGO w kinie?' więc skupmy sie na nowych produkcjach. Od starszych filmów jest już topik.

Może i kanon, ale czy aż taki absolutny?deszczowy pisze:Chłopie, w piwnicy na plebanii Cię trzymali? Przecież to absolutny kanon kinematografii!Negri pisze:Też bez bicia - nie oglądałem żadnego z nich.Mietson pisze:Nawet jakby był amerykańskiej produkcji to jednak wymięka przy filmach z tamtego roku - Forrest Gump, Pulp Fiction, Skazani na Shawshank.
To już prędzej 12 gniewnych ludzi, Lot nad kukułczym gniazdem, czy też Dr. Strangelove albo 7 samurajów (ktoś by wspomniał Ojcieca chrzestnego, ale ja go zupełnie nie trawię).
- Nevermind
- Juventino
- Rejestracja: 20 czerwca 2008
- Posty: 839
- Rejestracja: 20 czerwca 2008
Film oglądałem kilka dni temu. Fabuła rodem skopiowana z popularnej gry Alan Wake dostępnej na Xboxa. Produkcja została sknocony w sposób koncertowy.steru pisze:
Zacząłem też oglądać Vanishing on 7th Street. Film ma duży potencjał, którego pewnie w pełni nie wykorzysta. Generalnie fabuła : świat zostaje pogrążony w mroku i wszyscy ludzie którzy znajdują się w jego zasięgu-znikają. Oczywiście jak to zwykle bywa w tego typu filmach, znalazła się grupka ocalałych która próbuje poradzić sobie w tych nietypowych okolicznościach. Oceny bym mu jeszcze nie wystawił, ale jak go tylko dziś dokończę to może jeszcze coś skrobnę na ten temat.
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Obejrzałem wczoraj Harrego Pottera i Insygnia śmierci.
Nie będę ukrywał, że uwielbiam te filmy
Mimo to czuję się rozczarowany. Z jednej strony fajnie, że ostatnią książkę rozbito na dwa filmy - będzie więcej oglądania. Z drugiej zaś - przez ten podział, część ta jest nudna! Gdybym wiedział to wstrzymałbym się do ukazania się drugiej części. Polecam takie rozwiązanie.
Oglądałem również Little Fockers. Gorsze od pierwszej i drugiej części, niemniej jednak Focker daje radę
De Niro również świetny. Uwielbiam postać którą gra w tych filmach.
Nie będę ukrywał, że uwielbiam te filmy

Oglądałem również Little Fockers. Gorsze od pierwszej i drugiej części, niemniej jednak Focker daje radę

- Juras_Senat
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 marca 2010
- Posty: 838
- Rejestracja: 21 marca 2010
"Kill the Irishman" - film którego niemal na pewno nie uświadczymy w polskich kinach, a szkoda, bo ogląda się go świetnie. Dla lubiących filmy Scorsese czy "Świętych z Bostonu" jest on pozycją obowiązkową. Długo nie było filmu utrzymanego w podobnym klimacie.
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Widzę, że główną rolę ma Val Kilmer, czyli jeden z tych znanych ale zupełnie przeciętnych aktorów. Ale chyba nawet sobie ściągnę, mam nadzieję, że nieprzypadkowo nawiązałeś do Scorsese.Juras_Senat pisze:"Kill the Irishman" - film którego niemal na pewno nie uświadczymy w polskich kinach, a szkoda, bo ogląda się go świetnie. Dla lubiących filmy Scorsese czy "Świętych z Bostonu" jest on pozycją obowiązkową. Długo nie było filmu utrzymanego w podobnym klimacie.