Serie A (4): JUVENTUS 1-3 Palermo
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1742
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Bardzo smutno się to oglądało. Może nasi powinni sobie wszyscy zapuścić brody, bo tak drwalskiego futbolu jaki prezentujemy nie ogląda się często. No ale po kolei.
1. Motta podpisał jakiś tam super nowoczesny kontrakt, forsa w zależności od wyników. Podobno teraz dorabia w mcdonaldzie. Pierwsza bramka - Bonucci odpuszcza krycie celem próby odbioru, przeciwnik odgrywa z pierwszej, Motta... stanął i się przyglądał. Wystarczyło żeby się nie zarzymał, miał jeszcze dwa metry do przebiegnięcia w linii prostej i byłoby ok. Asekuracja, brawo. W pojedynku 1 na 1 była pewność, że jeśli przeciwnik w lewo to Mareczek w prawo. Cały mecz. Wrzutki w kosmos, <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> kasztany, jedna wyszła jak już Palermo czekało na gwizdek. Nie wiem co się dzieje z tym chłopem, wydawał się realnym wzmocnieniem.
2. Grygera jak na siebie nie zagrał źle, co nie zmienia faktu że z przodu jest zerem. I przez 3 lata nikt go nie nauczył blokowania wrzutek, co mecz to samo, staje trzy metry od przeciwnika zasłania jajka. Nie wiem w czym jest on lepszy od Grosso i Hasana (szczególnie od Hasana), że nie spotkał go podobny los.
3. Storari '<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>' drugą bramkę, przy trzeciej też się nie popisał (na spółkę z Marchisio, który będąc skrajnym w murze, ZAPOMNIAŁ podskoczyć).
4. Środek pola, a konkretnie Marchisio. Gość zagrał kompletnie bez jaj. Wiadomo nie od dziś, że on to potrafi. Jednak w sytuacji, gdy przeciwnik broni się całą drużyną, fajnie byłoby mieć gracza, który umie dostrzec małą lukę i właśnie tam posłać piłkę. Aquilani raz fajnie wypatrzył Iaquintę, niestety był minimalny spalony. Claudio wczoraj podawał do tyłu albo do przeciwnika. Smutno ogląda się wreszcie dobrą grę Melo, kiedy nie ma on z kim grać. Chciałem jeszcze zauważyć, że między naszą parą środkowych nie ma w ogóle żadnej współpracy i zrozumienia. Wczoraj kilkukrotnie wbiegali w siebie, jeden biegł z piłką to drugi nie wiedział czy ją przejąć czy usunąć się z drogi. Cienko.
5. Skrzydła. Pepe ma zbyt cienką lewą nogę, by permanentnie grać na lewym skrzydle. Gdy przeciwnik się zamuruje, da mało miejsca na grę, to Szymek nie ma żadnych argumentów jako lewoskrzydłowy. Fajnie, że dziennikarze powiedzieli Del Neriemu, by go wstawił na prawą obronę. To mogłoby wypalić, nie ma nic do stracenia. Krasicia miło się ogląda, ale jeszcze gubi się w polu karnym. Jak w tej kontrze, biegł biegł poskakał bez sensu nad piłką i puścił 'farfącla' w bramkarza. Kilka razy też kiepsko stracił piłkę, ale akurat do niego nie mam pretensji, bo wychodzi bezradność, a przy kiepskim zrozumieniu z resztą naszych i tak 'robi wiatr'. Podobnie jak powyżej, współpraca w ramach skrzydeł to parodia. Milos biegnie do przodu, Mareczek kopie w aut. Grygera kopie do przodu, Pepe stoi obok niego. Dalej, przy kasztanowej wrzutce nie potrafimy zamknąć akcji z drugiej strony. Okazuje się, że skrzydłwy wbiegł w pole karne a obrońca zajmuje się czym innym i oddajemy piłkę za darmo. Co jeszcze, nie rozumiem jaki jest sens grania skrzydłami, gdy skrzydłowi (pomocnicy) nie są faktycznie SZEROKO ustawionymi wingerami z prawdziwego zdarzenia. Jak Del Neri dalej będzie od nich wymagać wspierania wszystkiego i wszystkich, to dalej będą sytuacje, kiedy będzie brakować właściwego zawodnika na właściwym miejscu. Miło byłoby zobaczyć pary skrzydłowych Pepe-Krasić i ktośtam-De Ceglie (jako pomocnik). Dotychczasowe rozwiązania są całkiem mierne.
6. Atak. VI i Amauri są całkiem bez formy. Przejawiają tendencje do samotnych zrywów, a kompletnie się do tego nie nadają. Nie wiem co Alojzy chciał osiągnąć, wpuszczając obu naraz do ataku. No dobra, wszyscy wiemy co, tyle że zdejmując Fabio Q (słabo wczoraj) i Del Piero kreatywność zmalała dwukrotnie. Efekt był taki, że po pierwszej połowie było 0-1 a po drugiej 1-3. Więc i Del Neri się nie popisał. Trudno dyskutować z faktami.
7. Już bez wymieniania konkretnie z nazwiska. Całkowity brak poszanowania piłki. Niezależnie od rezultatu, każdy z naszych potrafi zakończyć akcję 'ofensywną' wykonując podanie do przeciwnika/w aut, bądź popisując się zgubieniem piłki na pierwszym przeciwniku, który podejdzie. Moim zdaniem to kombinacja paru czynników. Primo, nasi poza wyjątkami (Alex, Krasic, może Aqua) to zwykli rzemieślnicy, którzy nie mają umiejętności/cojones, by pociągnąć atak do przodu, gdy nie idzie. Dwa, oklepany już brak zgrania. Trzy, zawodnicy nie tworzą kolektywu. Nie wiem, nie lubią się? Mało komunikacji na boisku, wychodzenia na pozycje (!), masa błędnych spojrzeń i gestów bezradności. Przy okazji przejścia Mourinho do Realu dużo pisało się o jego metodach. Piłkarze jak najwięcej robią razem, jako zespół. Dużo rozmawiają, każdy zna każdego. Może czegoś takiego nam brakuje.
To miał być krótki post.
1. Motta podpisał jakiś tam super nowoczesny kontrakt, forsa w zależności od wyników. Podobno teraz dorabia w mcdonaldzie. Pierwsza bramka - Bonucci odpuszcza krycie celem próby odbioru, przeciwnik odgrywa z pierwszej, Motta... stanął i się przyglądał. Wystarczyło żeby się nie zarzymał, miał jeszcze dwa metry do przebiegnięcia w linii prostej i byłoby ok. Asekuracja, brawo. W pojedynku 1 na 1 była pewność, że jeśli przeciwnik w lewo to Mareczek w prawo. Cały mecz. Wrzutki w kosmos, <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> kasztany, jedna wyszła jak już Palermo czekało na gwizdek. Nie wiem co się dzieje z tym chłopem, wydawał się realnym wzmocnieniem.
2. Grygera jak na siebie nie zagrał źle, co nie zmienia faktu że z przodu jest zerem. I przez 3 lata nikt go nie nauczył blokowania wrzutek, co mecz to samo, staje trzy metry od przeciwnika zasłania jajka. Nie wiem w czym jest on lepszy od Grosso i Hasana (szczególnie od Hasana), że nie spotkał go podobny los.
3. Storari '<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>' drugą bramkę, przy trzeciej też się nie popisał (na spółkę z Marchisio, który będąc skrajnym w murze, ZAPOMNIAŁ podskoczyć).
4. Środek pola, a konkretnie Marchisio. Gość zagrał kompletnie bez jaj. Wiadomo nie od dziś, że on to potrafi. Jednak w sytuacji, gdy przeciwnik broni się całą drużyną, fajnie byłoby mieć gracza, który umie dostrzec małą lukę i właśnie tam posłać piłkę. Aquilani raz fajnie wypatrzył Iaquintę, niestety był minimalny spalony. Claudio wczoraj podawał do tyłu albo do przeciwnika. Smutno ogląda się wreszcie dobrą grę Melo, kiedy nie ma on z kim grać. Chciałem jeszcze zauważyć, że między naszą parą środkowych nie ma w ogóle żadnej współpracy i zrozumienia. Wczoraj kilkukrotnie wbiegali w siebie, jeden biegł z piłką to drugi nie wiedział czy ją przejąć czy usunąć się z drogi. Cienko.
5. Skrzydła. Pepe ma zbyt cienką lewą nogę, by permanentnie grać na lewym skrzydle. Gdy przeciwnik się zamuruje, da mało miejsca na grę, to Szymek nie ma żadnych argumentów jako lewoskrzydłowy. Fajnie, że dziennikarze powiedzieli Del Neriemu, by go wstawił na prawą obronę. To mogłoby wypalić, nie ma nic do stracenia. Krasicia miło się ogląda, ale jeszcze gubi się w polu karnym. Jak w tej kontrze, biegł biegł poskakał bez sensu nad piłką i puścił 'farfącla' w bramkarza. Kilka razy też kiepsko stracił piłkę, ale akurat do niego nie mam pretensji, bo wychodzi bezradność, a przy kiepskim zrozumieniu z resztą naszych i tak 'robi wiatr'. Podobnie jak powyżej, współpraca w ramach skrzydeł to parodia. Milos biegnie do przodu, Mareczek kopie w aut. Grygera kopie do przodu, Pepe stoi obok niego. Dalej, przy kasztanowej wrzutce nie potrafimy zamknąć akcji z drugiej strony. Okazuje się, że skrzydłwy wbiegł w pole karne a obrońca zajmuje się czym innym i oddajemy piłkę za darmo. Co jeszcze, nie rozumiem jaki jest sens grania skrzydłami, gdy skrzydłowi (pomocnicy) nie są faktycznie SZEROKO ustawionymi wingerami z prawdziwego zdarzenia. Jak Del Neri dalej będzie od nich wymagać wspierania wszystkiego i wszystkich, to dalej będą sytuacje, kiedy będzie brakować właściwego zawodnika na właściwym miejscu. Miło byłoby zobaczyć pary skrzydłowych Pepe-Krasić i ktośtam-De Ceglie (jako pomocnik). Dotychczasowe rozwiązania są całkiem mierne.
6. Atak. VI i Amauri są całkiem bez formy. Przejawiają tendencje do samotnych zrywów, a kompletnie się do tego nie nadają. Nie wiem co Alojzy chciał osiągnąć, wpuszczając obu naraz do ataku. No dobra, wszyscy wiemy co, tyle że zdejmując Fabio Q (słabo wczoraj) i Del Piero kreatywność zmalała dwukrotnie. Efekt był taki, że po pierwszej połowie było 0-1 a po drugiej 1-3. Więc i Del Neri się nie popisał. Trudno dyskutować z faktami.
7. Już bez wymieniania konkretnie z nazwiska. Całkowity brak poszanowania piłki. Niezależnie od rezultatu, każdy z naszych potrafi zakończyć akcję 'ofensywną' wykonując podanie do przeciwnika/w aut, bądź popisując się zgubieniem piłki na pierwszym przeciwniku, który podejdzie. Moim zdaniem to kombinacja paru czynników. Primo, nasi poza wyjątkami (Alex, Krasic, może Aqua) to zwykli rzemieślnicy, którzy nie mają umiejętności/cojones, by pociągnąć atak do przodu, gdy nie idzie. Dwa, oklepany już brak zgrania. Trzy, zawodnicy nie tworzą kolektywu. Nie wiem, nie lubią się? Mało komunikacji na boisku, wychodzenia na pozycje (!), masa błędnych spojrzeń i gestów bezradności. Przy okazji przejścia Mourinho do Realu dużo pisało się o jego metodach. Piłkarze jak najwięcej robią razem, jako zespół. Dużo rozmawiają, każdy zna każdego. Może czegoś takiego nam brakuje.
To miał być krótki post.
- kujas
- Juventino
- Rejestracja: 05 kwietnia 2010
- Posty: 20
- Rejestracja: 05 kwietnia 2010
Rozbawiliscie mnie bez reszty. :lol:
Po zmianie ustawienia na "dwie wieze" stworzylismy sobie troche sytuacji. :rotfl: Ile? Jakie? Chyba inny mecz ogladaliscie. Nie stworzylismy ZADNEJ groznej sytuacji po ich wejsciu.
Nie trzeba byc wyjatkowo bystrym, aby dostrzec, jak dalece niebezpieczniejsi bylismy w ofensywie, kiedy na boisku znajdowal sie Del Piero. Po jego zejsciu zagrozenie dla bramki Palermo skonczylo sie.
Po zmianie ustawienia na "dwie wieze" stworzylismy sobie troche sytuacji. :rotfl: Ile? Jakie? Chyba inny mecz ogladaliscie. Nie stworzylismy ZADNEJ groznej sytuacji po ich wejsciu.
Nie trzeba byc wyjatkowo bystrym, aby dostrzec, jak dalece niebezpieczniejsi bylismy w ofensywie, kiedy na boisku znajdowal sie Del Piero. Po jego zejsciu zagrozenie dla bramki Palermo skonczylo sie.
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Oj, bardzo wiele z tego wynikało. Defensywny pomocnik ma odbierac piłkę, a Melo odbierał. Przerwał też 2-3 kontry Palermo na ich połowie. Żeby było smieszniej zagrał kilka dobrych piłek omijajacych pierwszą linię obrony Palermo. Piłek, które powinien zagrac Marchisio.zoff pisze:Nie wiele z tego wynikało. Odbiorów może miał sporo, ale to jest przykład gościa, który nie myśli na boisku. Zresztą nie tylko wczoraj miał taki mecz.stahoo pisze: 6. Najlepszy na boisku Melo. Takiego Brazylijczyka chcę oglądać. Liczył ktoś ile Melo miał odbiorów?
1. Główka Iaquinty-gol.kujas pisze:Rozbawiliscie mnie bez reszty. :lol:
Po zmianie ustawienia na "dwie wieze" stworzylismy sobie troche sytuacji. :rotfl: Ile? Jakie?
2. Główka Amauriego obok słupka.
3. Główka Amauriego, obrona GK, dobitka Melo z woleja.
Ostatnio zmieniony 24 września 2010, 14:55 przez stahoo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gathafi
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2003
- Posty: 109
- Rejestracja: 26 sierpnia 2003
Jak dla mnie najlepszy na boisku to byl Pastore, ktory z nasza obrona robil praktycznie co chcial. Nie zapomne tej sytuacji w ktorej wkrecil Motte w ziemiestahoo pisze:6. Najlepszy na boisku Melo. Takiego Brazylijczyka chcę oglądać. Liczył ktoś ile Melo miał odbiorów?


Natomiast z naszych graczy zdecydowanie najlepszy byl Del Piero, tylko u niego widac bylo wole walki. Reszta naszych graczy truchtala po boisku tak jak by byli na jakims pikniku. Melo dla mnie niczym szczegolnym sie niewyroznil, na tle naszej bezbarwnej ekipy.
PS: moze Marotta zaproponuje Zampariniemu wymiane: Grosso+Grygera=Cassani+Balzaretti :rotfl:

- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Problem leży też w głowie. Juve już nie pierwszy raz bierze się za grę dopiero w momencie, kiedy jest już po zabawie. Końcówka należała do nas, choć oczywiście styl gry Palermo, z uwagi na wynik, diametralnie się zmienił. Nie zmienia to jednak faktu, że brakuje pazura od samego początku spotkań. W ten sposób zawodnicy nie ryzykowaliby aż w takim stopniu utraty jakże istotnych punktów, a my nie musielibyśmy bać się o wynik aż do ostatniego gwizdka. Osobiście sądzę, że spotkanie ustawiła bramka już z 2 minuty, która pokrzyżowała zapewne cały plan, jaki na to spotkanie miał Delneri. Zresztą samych zawodników też wybiło to z rytmu, który nieśmiało starali się narzucić. Druga stracona bramka to praktycznie kopia pierwszej - wybicie piłki przed siebie przez Storariego i dobitka - oba trafienia z kapelusza i powinniśmy byli im zapobiec. Bramkarza jednak nie ma co winić - do takich sytuacji doprowadziła fatalna dyspozycja obrońców, którzy mieli ogromne problemy z kryciem i usilnie starali się zakładać pułapki offside'owe...
Niech wyciągają wnioski, bo zarówno spotkania z Sampą jak i to z Palermo MOŻNA było wygrać - sytuacji nie brakowało, ale brak koncentracji w defensywie wołał o pomstę do nieba... Kyrie eleison... Policzcie, ile siat nam założyli w zaledwie 5 spotkaniach (liczę też Poznań).
Niech wyciągają wnioski, bo zarówno spotkania z Sampą jak i to z Palermo MOŻNA było wygrać - sytuacji nie brakowało, ale brak koncentracji w defensywie wołał o pomstę do nieba... Kyrie eleison... Policzcie, ile siat nam założyli w zaledwie 5 spotkaniach (liczę też Poznań).
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Bo też brakuje szybkości czy pomysłu na rozegranie błyskawicznego ataku. W naszym wypadku kontrataki kończyły się na nogach graczy Palermo, bądź tak mozolnym wyprowadzaniu piłki, że ci bez najmniejszego problemy nadążali z powrotem na własną połowę.Arbuzini pisze:Jedna rzecz mi się wczoraj rzuciła w oczy. Praktycznie wszystkie podania są do nogi. Brakuje penetrujących piłek, do których trzeba DOBIEC.
- kujas
- Juventino
- Rejestracja: 05 kwietnia 2010
- Posty: 20
- Rejestracja: 05 kwietnia 2010
Napisz jeszcze cos zabawnego? Tak, faktycznie bramka przy stanie 0-3 dobitnie dowodzi, ze granie z VI i Amaurim w ataku to przedobra taktyka, bo przeciez VI zdobyl bramke glowa! To nic, ze wczesniej grali jedne, wielkie gowno.stahoo pisze:1. Główka Iaquinty-gol.
Wow, alez to byla grozna sytuacja!stahoo pisze:2. Główka Amauriego obok słupka.
Ale akcja! Niesamowite! Amauriemu udalo sie uderzyc pilke glowa w swiatlo bramki po dosrodkowaniu z rzutu roznego, po czym Melo huknal 10 metrow nad bramka! Toz to dobitnie swiadczy o tym, ze powinnismy grac "dwoma drewnianymi acz wysokim zawodnikami w ataku. Zawodnicy Barcelony, Arsenalu, Interu, etc. z cala pewnoscia nie potrafia uderzyc pilki glowa po stalym fragmencie gry!stahoo pisze:3. Główka Amauriego, obrona GK, dobitka Melo z woleja.
Bzdury, bzdury, bzdury.
Jezeli ty uwazasz, ze te "sytuacje", o ile mozna tak je nazwac, maja swiadczyc o skutecznosci naszej taktyki po zejsciu Alexa, to radzilbym odstawic uzywki. Nie sluza ci. :roll:
Moze zdarzy sie, ze gra dwoma wysokimi z przodu, okaze sie efektywna w odniesieniu do poszczegolnych przeciwnikow. Do Del Neriego nalezy decyzja, kiedy rzeczywiscie przyniesie nam to porzadany efekt. Z Palermo nie przynioslo.
Niemniej jednak w dluzszej perspektywie nie jest to dobre rozwiazanie, co pokazuja dobitnie wyniki wiodacych druzyn w Europie.
- juventusprzemek
- Juventino
- Rejestracja: 21 listopada 2008
- Posty: 385
- Rejestracja: 21 listopada 2008
Obrona fatalnie, Motta nie ma pojęcia w co gra, może w Wykiwać Frajera?
Storari 1 gola mógł obronić, drugi klapa a przy golu z wolnego nie wiem co z nim było, tak nisko poszedł czyżby taka mocna grawitacja na Olimpico?
Milan zrobił interes na jego sprzedaży....a my go kupiliśmy za 4-5 mln :rotfl:
na 100% znalazł by się ktoś lepszy szkoda, że Manninger nie broni jak w sezonie 2008/09....Del Piero grał dobrze, najlepszy na boisku, szarpał i wywalczony karny ewidentnie się należał, ale sędzia lepiej widział :C
Para Bonucci i Chiellini nie jest wg mnie najlepsza, to nie wypali. :naughty:
Vicek zawsze miał łeb do goli z bani.
Krasić nabiera rozpędu ale bez celnych podań od środkowych nic nie ugramy ile Alex może wyprowadzać piłkę skoro jest napastnikiem, z tego co wiem to pomocnicy mają kreować akcje dla ataku.
Nie potrafimy przycisnąć, przeciw Udine cały czas tworzyliśmy akcje, cały mecz trzymaliśmy ich na dystans u tu odwrotnie my "byliśmy" Udine a Palermo "było" tamtym Juve.
No szkoda bo tak ładnie się zapowiadało po tym 4-0 a tu 1-3 u siebie szkoda pozostaje tylko :płaczę:
Storari 1 gola mógł obronić, drugi klapa a przy golu z wolnego nie wiem co z nim było, tak nisko poszedł czyżby taka mocna grawitacja na Olimpico?
Milan zrobił interes na jego sprzedaży....a my go kupiliśmy za 4-5 mln :rotfl:
na 100% znalazł by się ktoś lepszy szkoda, że Manninger nie broni jak w sezonie 2008/09....Del Piero grał dobrze, najlepszy na boisku, szarpał i wywalczony karny ewidentnie się należał, ale sędzia lepiej widział :C
Para Bonucci i Chiellini nie jest wg mnie najlepsza, to nie wypali. :naughty:
Vicek zawsze miał łeb do goli z bani.
Krasić nabiera rozpędu ale bez celnych podań od środkowych nic nie ugramy ile Alex może wyprowadzać piłkę skoro jest napastnikiem, z tego co wiem to pomocnicy mają kreować akcje dla ataku.
Nie potrafimy przycisnąć, przeciw Udine cały czas tworzyliśmy akcje, cały mecz trzymaliśmy ich na dystans u tu odwrotnie my "byliśmy" Udine a Palermo "było" tamtym Juve.
No szkoda bo tak ładnie się zapowiadało po tym 4-0 a tu 1-3 u siebie szkoda pozostaje tylko :płaczę:
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Ale się koleś podpaliłeś. Chciałeś żeby Ci wymienić sytuacje strzeleckie z drugiej połowy to wymienił. Nie miało to argumentować żadnej tezy.
mrozzi. Sugerujesz, że naszym ofensywnym zawodnikom brakuje szybkości? W pierwszej połowie na boisku byli Pepe, Krasic i Fabio Q. To nie są zawodnicy wolni... powiedzieć by - raczej szybcy. To wina sposobu gry, a nie motoryki zawodników, bo dynamiczną i żwawą piłkę można grać dysponując zawodnikami z przeciętną szybkością. Nasze celne podania w tym meczu to głównie posłanie piłki dokładnie do nogi i odbiór na stojąco, praktycznie brak jakiegokolwiek przyjęcia piłki w ruchu. Piłek penetrujące przez cały mecz można było policzyć na jednej ręce. Nie tak wygrywa się z zespołami dysponującymi dobrą obroną.
mrozzi. Sugerujesz, że naszym ofensywnym zawodnikom brakuje szybkości? W pierwszej połowie na boisku byli Pepe, Krasic i Fabio Q. To nie są zawodnicy wolni... powiedzieć by - raczej szybcy. To wina sposobu gry, a nie motoryki zawodników, bo dynamiczną i żwawą piłkę można grać dysponując zawodnikami z przeciętną szybkością. Nasze celne podania w tym meczu to głównie posłanie piłki dokładnie do nogi i odbiór na stojąco, praktycznie brak jakiegokolwiek przyjęcia piłki w ruchu. Piłek penetrujące przez cały mecz można było policzyć na jednej ręce. Nie tak wygrywa się z zespołami dysponującymi dobrą obroną.
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1265
- Rejestracja: 15 września 2006
Problem ktory mamy juz od poprzedniego sezonu, problem przez ktory wlasnie Diego sie nie sprawdzil.Arbuzini pisze:Jedna rzecz mi się wczoraj rzuciła w oczy. Praktycznie wszystkie podania są do nogi. Brakuje penetrujących piłek, do których trzeba DOBIEC.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
To właśnie miałem na myśli. Brak szybkości w samej grze, nie mówię o poszczególnych zawodnikach, bo akurat ci dysponują świetną charakterystyką - głównie chodzi mi o Krasicia, Pepe, Quaglię oraz Vicka. U nas brakuje za to jakiejś niewytłumaczalnej nieprzewidywalności, elementu zaskoczenia.Arbuzini pisze: mrozzi. Sugerujesz, że naszym ofensywnym zawodnikom brakuje szybkości? W pierwszej połowie na boisku byli Pepe, Krasic i Fabio Q. To nie są zawodnicy wolni... powiedzieć by - raczej szybcy. To wina sposobu gry, a nie motoryki zawodników, bo dynamiczną i żwawą piłkę można grać dysponując zawodnikami z przeciętną szybkością. Nasze celne podania w tym meczu to głównie posłanie piłki dokładnie do nogi i odbiór na stojąco, praktycznie brak jakiegokolwiek przyjęcia piłki w ruchu. Piłek penetrujące przez cały mecz można było policzyć na jednej ręce. Nie tak wygrywa się z zespołami dysponującymi dobrą obroną.
- kujas
- Juventino
- Rejestracja: 05 kwietnia 2010
- Posty: 20
- Rejestracja: 05 kwietnia 2010
Mi chodzilo o inna sytuacje, po ktorej rowniez uderzal Melo, a pilka poleciala wysokooo nad poprzeczka. I nie bylo to bynajmniej przy wyniki 1-3, kiedy spotkanie dobiegalo konca. :lol:RSelevan pisze:Poza tym ze kazda z tych sytulacji miala prawo zakonczyc sie bramka to faktycznie beznadzieja.
a propos:
faktycznie 10 metrow :roll:
Trzeba byc slepcem, zeby nie zauwazyc, ze przed zejsciem Del Piero gralismy duzo lepiej.
Zatrwazajace sa te wasze agitacje na rzecz VI i Amauriego w linii ataku.
