LE (gr. A) [01]: JUVENTUS 3-3 Lech
- Kubba
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2006
- Posty: 1281
- Rejestracja: 27 lipca 2006
Jeśli ta wypowiedź jest autentyczna to pokazuje tylko jakim (żeby było kulturalnie, mimo, że na język ciśnie się coś innego) zaściankowym trenerem jest Del Neri. Jak na razie trzy spotkania (ważne) a Gigi praktycznie zrównał się z poziomem Ranieriego w kwestii wypowiedzi po meczowych. Jeszcze z dwa takie żałosne spotkania( oby nie) a Nasz nowy coach znokautuje Claudio w tym aspekcie.
Po takim spotkaniu porządny trener powinien siać burdę w szeregach drużyny i mówić prosto z mostu, że "spieprzyliśmy" i to konkretnie a nie wyszukuje się jeszcze jakichś pozytywów. Śmiać się czy płakać?
Przykro się patrzy jak zespół z jednej z najsłabszych lig europejskich (a może i światowcyh?) jedzie Nas jak chce przez praktycznie całą pierwszą połowę i w końcówce meczu.
Błazenada i żenada...
Po takim spotkaniu porządny trener powinien siać burdę w szeregach drużyny i mówić prosto z mostu, że "spieprzyliśmy" i to konkretnie a nie wyszukuje się jeszcze jakichś pozytywów. Śmiać się czy płakać?
Przykro się patrzy jak zespół z jednej z najsłabszych lig europejskich (a może i światowcyh?) jedzie Nas jak chce przez praktycznie całą pierwszą połowę i w końcówce meczu.
Błazenada i żenada...
- Dybala 4ever
- Juventino
- Rejestracja: 28 października 2007
- Posty: 1612
- Rejestracja: 28 października 2007
a z pilka.pl inna wypowiedź Del Neriego i nie ma mowy o zadowoleniu:
- Mamy cały czas te same problemy: z koncentracją uwagi, z pewnością na boisku. Dzisiaj wcale nie widziałem niesamowitych umiejętności rywala, ale po prostu nasze błędy. Czasami gdy się pomylisz, płacisz za to ogromną cenę, a w innym okresie kończy się na strachu - powiedział Del Neri po remisie z Kolejorzem. - Nasi bramkarze w ostatnich meczach nie mieli zbyt wielu parad. Będziemy musieli popracować nad zespołowością. Mieliśmy problem z utrzymaniem właściwego rytmu przez pełne 90 minut. Musimy sporo czasu poświęcić naszej koncentracji.
- Ten wynik daje do myślenia. Odrabiamy stratę, a następnie tracimy bramkę, gdy powinniśmy mieć wszystko pod kontrolą. Dążyliśmy do zdobycia kolejnego gola, a należało raczej spowolnić grę. Zwłaszcza, że w końcówce jest się zmęczonym. Nasi rywale zdobyli bramkę stadiony świata - dodał opiekun Starej Damy.
Jeśli ta ze sport.pl to fake to dobrze, przynajmniej uderzył się w pierś i oby to było prawdą!
- Mamy cały czas te same problemy: z koncentracją uwagi, z pewnością na boisku. Dzisiaj wcale nie widziałem niesamowitych umiejętności rywala, ale po prostu nasze błędy. Czasami gdy się pomylisz, płacisz za to ogromną cenę, a w innym okresie kończy się na strachu - powiedział Del Neri po remisie z Kolejorzem. - Nasi bramkarze w ostatnich meczach nie mieli zbyt wielu parad. Będziemy musieli popracować nad zespołowością. Mieliśmy problem z utrzymaniem właściwego rytmu przez pełne 90 minut. Musimy sporo czasu poświęcić naszej koncentracji.
- Ten wynik daje do myślenia. Odrabiamy stratę, a następnie tracimy bramkę, gdy powinniśmy mieć wszystko pod kontrolą. Dążyliśmy do zdobycia kolejnego gola, a należało raczej spowolnić grę. Zwłaszcza, że w końcówce jest się zmęczonym. Nasi rywale zdobyli bramkę stadiony świata - dodał opiekun Starej Damy.
Jeśli ta ze sport.pl to fake to dobrze, przynajmniej uderzył się w pierś i oby to było prawdą!
- Vojtimar
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2004
- Posty: 648
- Rejestracja: 14 października 2004
Wstyd i żenada doprowadzić do takiej sytuacji gdzie mistrz Polski strzela nam 3 bramki. Jakby Barca nam strzeliła to też bym się wkurzył a Lech? No z całym szacunkiem co oni znaczą w Europie? Niewiele. A Juve? Żebyśmy się nie stali Ajaxem czy Borussią..
Jak nie wygramy meczu do 5-6 kolejki to będziemy w gorszym bagnie niż w zeszłym sezonie no bo ile można czekać na 1 zwycięstwo. Marotta i Del Neri! Obudźcie się póki nie jest za późno, spójrzcie na nazwę klubu gdzie codziennie przyłazicie do pracy! To Juventus, tu mają być wygrane! Jak nie potraficie nam tego dać to do widzenia.
Jak nie wygramy meczu do 5-6 kolejki to będziemy w gorszym bagnie niż w zeszłym sezonie no bo ile można czekać na 1 zwycięstwo. Marotta i Del Neri! Obudźcie się póki nie jest za późno, spójrzcie na nazwę klubu gdzie codziennie przyłazicie do pracy! To Juventus, tu mają być wygrane! Jak nie potraficie nam tego dać to do widzenia.
Z Juve na dobre i złe!
- mateo369
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1659
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Del Neri
jak się wisła kompromitował w pucharach to chociaż trener tego nie robił, nie owijał w bawełnę, nie robił z siebie durnia - nasz jest zadowolony z remisu z ogórkami i to u siebie
Przed meczem pisało się, że jeśli stracimy bramkę z lechem to będzie wstyd, stracić dwie to kompromitacja ale nie mam pojęcia jak nazwać utratę 3 goli...
tak to właśnie jest jak się gra z ogórkami, nie wystawia do składu 5 zawodników, którzy mogli i powinni grać i myśli, że mecz jest już wygrany przed pierwszym gwizdkiem
tylko później bardziej cierpią kibice, bo ja (podobnie jak chyba wszyscy) odczuwam wstyd i zażenowanie a piłkarzyki wezmą sobie premię i mają wszystko w 4 literach.
z taką grą i biorąc pod uwagę fakt jak trudno gra się nam z angielskimi drużynami zaczynam bać się meczu w manchesterze...


Przed meczem pisało się, że jeśli stracimy bramkę z lechem to będzie wstyd, stracić dwie to kompromitacja ale nie mam pojęcia jak nazwać utratę 3 goli...
tak to właśnie jest jak się gra z ogórkami, nie wystawia do składu 5 zawodników, którzy mogli i powinni grać i myśli, że mecz jest już wygrany przed pierwszym gwizdkiem

z taką grą i biorąc pod uwagę fakt jak trudno gra się nam z angielskimi drużynami zaczynam bać się meczu w manchesterze...
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- Chip
- Juventino
- Rejestracja: 24 lutego 2004
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 lutego 2004
Kompromitacja. Juventus zlekceważył Lecha. Dowodem na to jest pierwsza połowa i ostatnie 15 minut drugiej. A niestety, Juventus jest obecnie taką drużyną, że nie może sobie pozwolić na lekceważenie kogokolwiek. Pierwsza jedenastka wystawiona przez naszego "niesamowitego taktyka" była jakąś kpiną :doh: . Jak można wystawiać Grygerę, przecież ten zawodnik jest tak tragiczny, że ciężko byłoby mu o angaż w polskiej lidze. Dodatkowo, po co przywrócenie Legrottaglie? Przecież oczywistym jest, że dwójka podstawowych obrońców w tym sezonie to Bonucci - Chiellini. Po co teraz mieszać? Ta dwójka powinna jak najczęściej grać ze sobą. Nie rozumiem, dlaczego Del Neri sieje zamęt. De Ceglie to karykatura piłkarza. On swoją nieporadnością doprowadza mnie do szewskiej pasji
. Zatem, obrona wygląda tragicznie. Zastanowiłbym się nad przywróceniem do składu Grosso, bo lewa strona to nasza najgorzej obsadzona pozycja. Mogę się założyć, że Fabio słabiej od De Ceglie grać nie będzie. Na prawej trzeba konsekwentnie stawiać na Mottę, mimo, że nie jest on jakimś wielkim piłkarzem ale alternatywy nie ma. Kolejnym niezrozumiałym ruchem Del Neriego było wystawienie w środku pomocy Sissoko i Melo. Dwóch zawodników od czarnej roboty, dodatkowo w beznadziejnej formie. Nic dziwnego, że przez środek gra się zupełnie nie kleiła. Melo natomiast przechodzi już sam siebie, ta jego głupia gra, mnóstwo strat, kopanie po nogach (nawet w polu karnym) wołają o pomstę do nieba. Ja bym się go najchętniej pozbył, bo nie ma żadnych widoków na to, że ten człowiek zmądrzeje :doh: . Sissoko w pierwszej połowie tragicznie, w drugiej troszkę się obudził. Ale ani on ani Melo to nie są zawodnicy od kreowania gry. Nie wiem zatem dlaczego zostali wystawieni obok siebie. Na lewej stronie nasz trenerzyna wystawił gościa, który miałby problemy z załapaniem się do składu Siarki Tarnobrzeg. Tak słabego piłkarza jak Lanzafame to ja w Juve nie widziałem. Ten chłopak nie ma ani jednej zalety, same wady. Aż żal cokolwiek na jego temat pisać:whistle: . I znowu, na tym boku pomocy nie mamy alternatywy. Musi grać Pepe, który wcale nie jest jakąś rewelacją. Jest jedynie przyzwoitym, ambitnym zawodnikiem. No i na koniec dwóch zawodników do których nie można mieć żadnych pretensji po dzisiejszym meczu. Po pierwsze, Krasic. Chłopak niesamowicie ambitny, dynamiczny, szybki, z ciągiem na bramkę. Najlepszy zdecydowanie transfer tego lata. Czasami jeszcze gubi proste piłki. Ale to jest tylko wynik tego, że bardzo chce. Powinniśmy mieć z niego wielki pożytek w tym sezonie
. A drugim zawodnikiem, na pewno najlepszym zawodnikiem Juve w dzisiejszym meczu, jest Alessandro Del Piero
. Niesamowity spokój, lekkość, przegląd pola, pomysł, celność podań, groźne dośrodkowania. Jego zalety można wymieniać bez końca
. Mimo już prawie 36 lat, wielka klasa i bardzo dobra forma. Dzisiejszy bardzo dobry występ został uwieczniony przepiękną bramką. Szkoda tylko, że koledzy popsuli mu święto. Ja się tylko zastanawiam kto będzie ratował zespół kiedy Del Piero zawiesi buty na kołku?:think: Zawodnika takiego kalibru Juve nie ma i długo nie będzie miało. Kiedy czytałem opinie, że takim miał być Diego to ogarniał mnie pusty śmiech. Diego nie zaprezentował nawet połowy kunsztu Del Piero podczas swojej gry w Juve. Natomiast "dzieciom neostrady", które wypisują, że Alex to "dziadek", że jest "wolny", "mało zwrotny" radzę aby się zdrowo puknęli w głowę zanim jeszcze raz coś takiego napiszą
.





"Czyż to, co daje szczęście człowiekowi, musi być następnie źródłem jego cierpień?"-Johann Wolfgang Goethe
Bo to jest dziadek, jest wolny i mało zwrotny... ale ciągle jest magiczny.Chip pisze:Natomiast "dzieciom neostrady", które wypisują, że Alex to "dziadek", że jest "wolny", "mało zwrotny" radzę aby się zdrowo puknęli w głowę zanim jeszcze raz coś takiego napiszą.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1139
- Rejestracja: 14 października 2003
Napisze to, co siedzi mi w głowie od dobrych pięciu lat - dopóki Juve będzie trenować Włoch, dopóty nie osiągniemy żadnego suckesu. I nie ma tu znaczenia, czy będzie to Lippi, Del Neri, Spalletti, Prandeli, Mancini, czy ktokoliwek inny.
Od czasów Capello, ta drużyna ma zakodowane, by grać na 1-0 i liczyć, że przeciwnikowi zabraknie jaj by zaatakować. Tej drużynie od kilku sezonów brakuje pomysłu na grę, brakuje wykonawców, brakuje kogoś kto by to poukładał i wpoił piłkarzom nową mentalność.
Nie wiem co w tej drużynie robi Sissoko - jedyne co mu wychodzi, to odbiór piłki (i to nie zawsze) jednak dalej nic, zero umiejętności zagrania do przodu, przyspieszenia akcji, zawsze kończy się to wycofaniem piłki do tyłu, do obrońców bądź bramkarza.
To samo jego partner, Melo, ten z kolei potrafi zagrać do przodu, przyspieszyć grę, mądrze przerzucić piłkę, ale co z tego skoro liczba strat woła o pomstę do nieba(a do tego głupie faule).
Wystawianie takiego duetu z góry skazuje nas na porażkę.
Co z tego że mamy jako takie skrzydła, które poprzez błędy środkowych pomocników nie są w stanie dobrze spełniać swojej roli.
To samo boczni obrońcy. Grygera, Motta, De Ceglie - dno. Celne i dobre dośrodkowani to dlanich za wysoka poprzeczka, dodatkowo nie pewni w obronie. Dla takich piłkarzy nie ma dzisiaj miejsca, w nowoczesnym futbolu. Oni maja wspomagać nasze poczynania w ataku, a każdy ich kontakt z piłką kończy sie "piątką dla rywali.
W ataku drewniany Amauri, wspomagany przez wiecznie kontuzjowanego Iaquinte. Przecież z takiej mieszanki nie da się stworzyć nic dobrego i wcale nie trzeba być wielkim specem futbolu, by to zauważyć.
Na chwilę obecną mamy jedynie paru graczy, których warto mieć w składzie - Buffon, Chiellini, Bonucci, Marchisio, Krasic, Pepe(chociaz on jak i Qaugliarella musza to udowodnić) i Del Piero(który jednak wiecznie grać nie będzie).
Reszta, to zwykli średniacy, z którymi nie dane nam będzie osiągnąc sukces. Im szybciej ktoś w zarządzie to zrozumie tym lepiej.
Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to gdyby nie przypadkowa bramka na 2-1, to jestem wręcz pewien, że skończyłoby się to porażką... Dzisiaj, pokazaliśmy zupełny brak pomysłu na grę, o poczynaniach w ataku i konstruowaniu akcji ofensywnych nie mowiąc. I pomyśleć, że graliśmy tylko z Lechem! strach pomyśleć co będzie z MC, Interem, Milanem, czy nawet średniakami z Serie A.
Jedyne zagrożenie jakie dzisiaj stwarzaliśmy to po stałych fragmentach gry (i to też głownie dzieki nieudolności Lechitów). Kolejny raz (któy to już?) ratuje nas przebyłysk geniuszu Del Piero. Jednak na niego nie możemy już liczyć, a my musimy iść do przodu. Jednak po tym co widzę - to wiem że ta droga nie bedzie łatwa.
Quo vadis Juve?
Od czasów Capello, ta drużyna ma zakodowane, by grać na 1-0 i liczyć, że przeciwnikowi zabraknie jaj by zaatakować. Tej drużynie od kilku sezonów brakuje pomysłu na grę, brakuje wykonawców, brakuje kogoś kto by to poukładał i wpoił piłkarzom nową mentalność.
Nie wiem co w tej drużynie robi Sissoko - jedyne co mu wychodzi, to odbiór piłki (i to nie zawsze) jednak dalej nic, zero umiejętności zagrania do przodu, przyspieszenia akcji, zawsze kończy się to wycofaniem piłki do tyłu, do obrońców bądź bramkarza.
To samo jego partner, Melo, ten z kolei potrafi zagrać do przodu, przyspieszyć grę, mądrze przerzucić piłkę, ale co z tego skoro liczba strat woła o pomstę do nieba(a do tego głupie faule).
Wystawianie takiego duetu z góry skazuje nas na porażkę.
Co z tego że mamy jako takie skrzydła, które poprzez błędy środkowych pomocników nie są w stanie dobrze spełniać swojej roli.
To samo boczni obrońcy. Grygera, Motta, De Ceglie - dno. Celne i dobre dośrodkowani to dlanich za wysoka poprzeczka, dodatkowo nie pewni w obronie. Dla takich piłkarzy nie ma dzisiaj miejsca, w nowoczesnym futbolu. Oni maja wspomagać nasze poczynania w ataku, a każdy ich kontakt z piłką kończy sie "piątką dla rywali.
W ataku drewniany Amauri, wspomagany przez wiecznie kontuzjowanego Iaquinte. Przecież z takiej mieszanki nie da się stworzyć nic dobrego i wcale nie trzeba być wielkim specem futbolu, by to zauważyć.
Na chwilę obecną mamy jedynie paru graczy, których warto mieć w składzie - Buffon, Chiellini, Bonucci, Marchisio, Krasic, Pepe(chociaz on jak i Qaugliarella musza to udowodnić) i Del Piero(który jednak wiecznie grać nie będzie).
Reszta, to zwykli średniacy, z którymi nie dane nam będzie osiągnąc sukces. Im szybciej ktoś w zarządzie to zrozumie tym lepiej.
Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to gdyby nie przypadkowa bramka na 2-1, to jestem wręcz pewien, że skończyłoby się to porażką... Dzisiaj, pokazaliśmy zupełny brak pomysłu na grę, o poczynaniach w ataku i konstruowaniu akcji ofensywnych nie mowiąc. I pomyśleć, że graliśmy tylko z Lechem! strach pomyśleć co będzie z MC, Interem, Milanem, czy nawet średniakami z Serie A.
Jedyne zagrożenie jakie dzisiaj stwarzaliśmy to po stałych fragmentach gry (i to też głownie dzieki nieudolności Lechitów). Kolejny raz (któy to już?) ratuje nas przebyłysk geniuszu Del Piero. Jednak na niego nie możemy już liczyć, a my musimy iść do przodu. Jednak po tym co widzę - to wiem że ta droga nie bedzie łatwa.
Quo vadis Juve?
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
W sumie kazdy widzial co sie dzialo. Takiego upokorzenia nie przezylem od blisku 15 lat kibicowania Juventusowi.
Teraz wlaczylem na spokojnie bramki...
Moze mi ktos wyjasnic co wbilo w ziemie przy drugim trafieniu Lechitow lanzafame, Legrotaglie i Melo? Jesli ktos nie zwrocil podczas meczu uwagi, tak jak chociazby ja, proponuje przyjrzec sie tej bramce. Swietny material pogladowy na temat naszej obrony. Jeden Cheillini ktoremu sie chcialo przeciac te akcje.
Teraz wlaczylem na spokojnie bramki...
Moze mi ktos wyjasnic co wbilo w ziemie przy drugim trafieniu Lechitow lanzafame, Legrotaglie i Melo? Jesli ktos nie zwrocil podczas meczu uwagi, tak jak chociazby ja, proponuje przyjrzec sie tej bramce. Swietny material pogladowy na temat naszej obrony. Jeden Cheillini ktoremu sie chcialo przeciac te akcje.

- LeVi
- Juventino
- Rejestracja: 28 kwietnia 2005
- Posty: 108
- Rejestracja: 28 kwietnia 2005
Ten sam staż, to samo upokorzenie... Oto jakich czasów doczekaliśmy. Wyżej ktoś napisał, że możemy stać sie drugim Ajaxem, BVB... no myslę, że niestety już dzielimy los tych ekip. Szkoda.IGI pisze:W sumie kazdy widzial co sie dzialo. Takiego upokorzenia nie przezylem od blisku 15 lat kibicowania Juventusowi.
Co do postawy obrony. Aż żal było Kielona kiedy na zbliżeniu gość ledwo dychał, wylewał siódme poty z siebie.
Ps: Chodźmy spać, dziś już nic nie wymyślimy a być może przyśni nam się lepsza drużyna, na którą zasługujemy...
- maxaugust
- Juventino
- Rejestracja: 30 czerwca 2005
- Posty: 7
- Rejestracja: 30 czerwca 2005
Po meczach ligowych stwierdziłem że jest źle, ale że aż tak to nie myślałem. Brakuje zgrania, było to bardzo widoczne. Rwali, próbowali ale wszystko nieskładnie. Wierze że z każdym kolejnym meczem będzie lepiej, a ten dzisiejszy mecz niech będzie kubłem zimnej wody. W Poznaniu Juve wygra 3:0.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni!!!
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Pozwolę sobie przypomnieć, że do 43 minuty przegrywaliśmy 2:0. Dlatego wszystkim osłom, jadącym po trenerze i wyżywającym się nami mówię - ochłońcie.
Ten mecz był do wygrania. Ten mecz był również do przegrania. Najwyraźniej Del Neri zlekceważył przeciwnika - i został za to srodze ukarany. A razem z nim cała drużyna.
W przerwie letniej, jeśli ktoś nie zauważył, wymieniliśmy 70 % drużyny. Jeżeli twierdzicie, że po 4 - 5 meczach ludzie, którzy do tej pory znali się może z przelotnego przywitania przedmeczowego, będą grali jak natchnieni, będą podawali sobie piłki na nos i będę zachowywać żelazną taktykę, to ja wam mówię - ochłońcie.
Poproszę o cytat, w którym Del Neri mówi, że jest zadowolony z wyniku. Na pilka.pl jest jego wypowiedź, w której mówi o błędach i dekoncentracji. Ja tam ani słowa o radości z remisu nie widzę. Na seriea.pl jest za to wypowiedź Zielińskiego który przyznał, że to był mecz życia.
Nie cieszę się z tego wyniku. Ani - ani. Gdyby nie brak koncentracji - 3 punkty zostałyby w domu. Jest jeden. Szkoda. Mogło być zero. Del Neri wie, że zaczyna się robić średnio fajnie. Wie o tym, bo trochę w tym fachu pracuje. I zaradzi temu. Należy jednak wyraźnie powiedzieć, że wystawienie w podstawie Lanza-cośtam, którego w Juve nie powinno być, Legro i Manningera było ryzykowne. Ale to była suwerenna decyzja trenera. Widział, że Bonucci i Kielo nie są zgrani. Dlatego postawił na parę Kielon - Legro. Cóż, nie opłaciło się. Pepe nie grał? Decyzja niezrozumiała, ale czymś podyktowana musiała być. Zdarza się. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci korkiem. Dzisiejszy mecz był wpadką - bolesną i kosztowną, ale wpadką. I jeśli z przekonaniem twierdzicie po nim, że po tym mercato mamy drużynę słabszą, niż rok temu - po raz trzeci mówię: ochłońcie.
W meczu z Udine zobaczymy inny Juventus. Z innymi graczami i - daj boże - z innym wynikiem. Tak, czy inaczej - w tym meczu drużyna okazała po przerwie złość. Bogu dzięki, za Del Piero. Tenże sam Bóg, w którego zresztą średnio wierzę, ale zawsze ładnie brzmi, dał Rudnevsowi rozegrać niesamowity mecz. Dlatego zamiast teraz wrzeszczeć, jaki to Del Neri zły, jaki ten Juventus słaby i jakie to wszytko szare i ogólnie złe - weźmy wszyscy głębszy oddech. I pozwólmy Del Neriemu i piłkarzom zrehabilitować się. Choćby w meczu z Udinese. Też jestem rozżalony i zły, ale nie będę się darł - "Del Neri won". Bo to cokolwiek śmieszne. Jakoś bardziej wierzę jemu, mówiącemu, że potrzeba czasu na zazębienie się formacji, zgranie, niż niektórym "ekspertom" stąd, głoszącym, że Del Neri jest durniem, przeciętniakiem i masonem pewnie. Chcę zobaczyć inny Juventus, tak jak i wy wszyscy tutaj. Ale panowie - trochę rozsądku. I minimum zaufania. Trzy mecze w sezonie, trzy remisy, a wy już twierdzicie, że na pewno będzie ogólna katastrofa? Eeeee....
Czas. Może psycholog sportowy. Zaufanie. I trochę spokoju. Tego trzeba teraz Juventusowi. Nie wrzasków, wygrażań i zachowań stąd.
(S)pokój, panowie. Nie zachowujmy się jak wściekłe psy.
Ten mecz był do wygrania. Ten mecz był również do przegrania. Najwyraźniej Del Neri zlekceważył przeciwnika - i został za to srodze ukarany. A razem z nim cała drużyna.
W przerwie letniej, jeśli ktoś nie zauważył, wymieniliśmy 70 % drużyny. Jeżeli twierdzicie, że po 4 - 5 meczach ludzie, którzy do tej pory znali się może z przelotnego przywitania przedmeczowego, będą grali jak natchnieni, będą podawali sobie piłki na nos i będę zachowywać żelazną taktykę, to ja wam mówię - ochłońcie.
Poproszę o cytat, w którym Del Neri mówi, że jest zadowolony z wyniku. Na pilka.pl jest jego wypowiedź, w której mówi o błędach i dekoncentracji. Ja tam ani słowa o radości z remisu nie widzę. Na seriea.pl jest za to wypowiedź Zielińskiego który przyznał, że to był mecz życia.
Nie cieszę się z tego wyniku. Ani - ani. Gdyby nie brak koncentracji - 3 punkty zostałyby w domu. Jest jeden. Szkoda. Mogło być zero. Del Neri wie, że zaczyna się robić średnio fajnie. Wie o tym, bo trochę w tym fachu pracuje. I zaradzi temu. Należy jednak wyraźnie powiedzieć, że wystawienie w podstawie Lanza-cośtam, którego w Juve nie powinno być, Legro i Manningera było ryzykowne. Ale to była suwerenna decyzja trenera. Widział, że Bonucci i Kielo nie są zgrani. Dlatego postawił na parę Kielon - Legro. Cóż, nie opłaciło się. Pepe nie grał? Decyzja niezrozumiała, ale czymś podyktowana musiała być. Zdarza się. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci korkiem. Dzisiejszy mecz był wpadką - bolesną i kosztowną, ale wpadką. I jeśli z przekonaniem twierdzicie po nim, że po tym mercato mamy drużynę słabszą, niż rok temu - po raz trzeci mówię: ochłońcie.
W meczu z Udine zobaczymy inny Juventus. Z innymi graczami i - daj boże - z innym wynikiem. Tak, czy inaczej - w tym meczu drużyna okazała po przerwie złość. Bogu dzięki, za Del Piero. Tenże sam Bóg, w którego zresztą średnio wierzę, ale zawsze ładnie brzmi, dał Rudnevsowi rozegrać niesamowity mecz. Dlatego zamiast teraz wrzeszczeć, jaki to Del Neri zły, jaki ten Juventus słaby i jakie to wszytko szare i ogólnie złe - weźmy wszyscy głębszy oddech. I pozwólmy Del Neriemu i piłkarzom zrehabilitować się. Choćby w meczu z Udinese. Też jestem rozżalony i zły, ale nie będę się darł - "Del Neri won". Bo to cokolwiek śmieszne. Jakoś bardziej wierzę jemu, mówiącemu, że potrzeba czasu na zazębienie się formacji, zgranie, niż niektórym "ekspertom" stąd, głoszącym, że Del Neri jest durniem, przeciętniakiem i masonem pewnie. Chcę zobaczyć inny Juventus, tak jak i wy wszyscy tutaj. Ale panowie - trochę rozsądku. I minimum zaufania. Trzy mecze w sezonie, trzy remisy, a wy już twierdzicie, że na pewno będzie ogólna katastrofa? Eeeee....
Czas. Może psycholog sportowy. Zaufanie. I trochę spokoju. Tego trzeba teraz Juventusowi. Nie wrzasków, wygrażań i zachowań stąd.
(S)pokój, panowie. Nie zachowujmy się jak wściekłe psy.
Masz u mnie browara, stary. Jak tylko zawitam do Ostródy do babki, to Cię odszukam i spijemy piwko.Peja pisze:A teraz wszyscy ładnie w rządku zacznijcie kibicować Barcelonie![]()
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. Forza Juve!
PS Widowiskowy mecz, padały piękne gole!
- thor21
- Juventino
- Rejestracja: 21 grudnia 2009
- Posty: 70
- Rejestracja: 21 grudnia 2009
Peja pisze:A teraz wszyscy ładnie w rządku zacznijcie kibicować Barcelonie![]()
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. Forza Juve!
PS Widowiskowy mecz, padały piękne gole!
Przynajmniej Barcelona od początku swego istnienia nie zaliczała tak katastrofalnych sezonów gdzie przegrywała z ogórkami pokroju bari,Sampy czy lecha.
Takiego Lecha powinno Juve zjechać palcem w .... ,jak np. Braca -Ateny 5-1.
A tak to wszystkie durne Bońki,Borki,Kołtonie,Milki się z Juve śmieją .Praktycznie cały piłkarski świat się z Juve śmieje.Ja po prostu juz nie mogę oglądać ich gęb.
Zresztą strach pomyśleć co będzie w Niedziele w meczu z Udine ,chyba sam Di Natale zjedzie nasza obrone i kropnie "hat-tricka".
Dla mnie tak myśle mjedynym ratunkiem dla tego klubu jest jego sprzedasz dla kogoś kto jest wielkim i pasjonatem Juve i ma porządne zaplecze finansowe.Bo po prostu innego rozwiązania nie ma.
Myslałem że tamten sezon był najgorszy w wykonaiu Juve,niestety myliłem się ten sezon będzie jeszcze gorszy.
- strong return
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2008
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 lipca 2008
Del Neri jest średniakiem i przeciętniakiem i to jest fakt. Juventus ma na luzie wygrywać z Lechem i to jest rozsądek. Rudnevs zagrał mecz życia, bo dwa razy odpuszczono mu krycie, a Melo dał się wkręcić w ziemie. Będzie lepiej. Pitu, Pitu to już z ósmy miesiąc, ten sam kawałek na liście przebojów zgrana karta, zdarta płyta. I jedna połowa z Sampą w tym sezonie . Jak zacząłem kibicować Juve to był obecną Barceloną, po co mam się więc przenosić "do nowej"? "Żeby Barca była Barcą" 
Ostatnio zmieniony 17 września 2010, 00:52 przez strong return, łącznie zmieniany 2 razy.