Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Smok-u

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 maja 2008
Posty: 1535
Rejestracja: 31 maja 2008
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 09 sierpnia 2010, 16:36

Dziwne ,że TVN nie pokazuje tych młodych <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Byłem i jestem za przeniesieniem krzyża, ale to co robi bydło (nazywające się Polską młodzieżą) jest skandaliczne i niedopuszczalne.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 09 sierpnia 2010, 16:59

Smok-u pisze:Dziwne ,że TVN nie pokazuje tych młodych <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Byłem i jestem za przeniesieniem krzyża, ale to co robi bydło (nazywające się Polską młodzieżą) jest skandaliczne i niedopuszczalne.
Przecież młodzież pokazywana w TVN to ludzie ambitni, mający wiele telentów, którę chcą rozwijać. Jedynie dzieci w TVN są nieznośne i czasem potrzebują superniani, ale właśnie dzięki odpowiedniemu wychowywaniu (tzw. bezstresowemu) wyrastają na cudowną młodzież, która ma szansę zaistnieć w rozlicznych programach tejże stacji.

Kompletnie wyidealizowany obraz nie mający wiele wspólnego z rzeczywistością - taki oto jest TVN. Co mają pokazać, że przeciwnicy krzyża (w dużej mierze ludzie, którzy TVN oglądają i wyznają podobne wartości i poglądy) to w rzeczywistości chamy i prostaki, pijaczki, nadęta dzieciarnia?

TVN to nie FOX.

Nie popieram fundamentalizmu i zawsze się mu sprzeciwiam, bo uznaję, że każda skrajność jest zła, ale to działa w drugą stronę. Jeśli spojrzeć na sprawę racjonalnie, zdecydowanie bardziej niebezpieczna jest ta młodzieży niż babcie czy ludzie wznoszący modły pod Pałacem.

To kolejny dowód na to, że wojująca głupota i irracjonalność (często pojawiająca się także po tej drugiej, przeciwnej moherowej, stronie) niszczy cały ład społeczny. Przecież wierzący i ateiści, krzyż i godło, mogą razem współistnieć. Niestety, interesy pewnych grup, które sterują motłochem (bez względu, czy to jest motłoch rydzykowy czy lewicowy) wszystko <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.

Szczególne wyrazy mojego pożałowania ślę do wszystkich, którzy dostrzegają w ludziach, którzy "bronią" Krzyża jedynie fanatycznych rydzyków. Prawda jest taka, że to konflikt wartości i przekonań, masa ludzi, którzy stoją przy tym krzyżu to osoby zasłużone dla ojczyzny, pamiętają one prl, niektórzy nawet II WŚ, oni tam są z przekonań i wartości. Dla dzisiejszej młodzieży wartością jest nabijanie się z innych, pseudotolerancja i zrozumienie oraz własny interes. Smutne, ale prawdziwe.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 09 sierpnia 2010, 18:39

LordJuve pisze:Polecam niektórym przeczytać to. Znamienne jest ostatnie zdanie artykułu.
Dorzucę do tego jeszcze filmik. Ciekawe, czy Bronek cieszy się z tych okrzyków? Natomiast antyklerykalne "postępowe" lewaczki już przebierają nóżkami z podniecenia: "To Kościół traci nachalnie próbując zagospodarować przestrzeń publiczną".
LordJuve pisze:Dzięki za linka, myślę, że warto zobaczyć. Widziałeś to? Umocnię się w moich radykalnych poglądach po obejrzeniu?
"Narzeczone Allaha" to naprawdę ciekawy film, widziałem go już jakiś czas temu w TVP, również o bardzo późnej porze. Właściwie historia każdej z tych kobiet jest interesująca i warta poznania. A wniosek nasuwa się prosty. Islam to "religia pokoju" tak samo jak AIDS to "choroba miłości".


Obrazek
Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 09:16

A propos "leberalnej" podwyżki podatku - ciekawy tekst jest na salonie 24. Którego cytat wklejam: http://rekontra.salon24.pl/216508,analf ... czny-tuska
Autor tekstu [i]Analfabetyzm ekonomiczny Tuska[/i] pisze: Matematyk amerykański John Allen Paulos w książce &#8222;Analfabetyzm matematyczny i jego skutki&#8221; opisuje sytuacje, w których z powodu nieznajomości matematyki ulegamy manipulacji i podejmujemy błędne decyzje. Pyta: ponieważ ryzyko, że w samolocie znajduje się bomba jest niewielkie, ale znacznie mniejsze jest ryzyko, że bomby są aż dwie, to czy wobec tego najlepszym zabezpieczeniem przed zamachem jest zabranie na pokład własnej bomby?

Czy właśnie tak przebiegło rozumowanie pijarowców premiera Tuska?
Procenty i punkty procentowe również nie są najmocniejszą stroną tego rządu. Podwyżka VAT z 22 do 23 %, to dla rzecznika klubu PO posła Halickiego podwyżka jednoprocentowa. Rzecznik nie odróżnia podwyżki o jeden punkt procentowy od podwyżki jednoprocentowej, ale można to potraktować jako lekki objaw ignorancji, jeżeli przypomnę, że minister edukacji narodowej Katarzyna Hall (zresztą matematyczka) w pierwszym miesiącu urzędowania powiedziała, że wzrost dwukrotny to wzrost o dwieście procent.

Wieczorem &#8211; po konferencji prasowej Tuska - przemyśleniami o podwyżce stawki VAT z posłem z Biłgoraja wymieniał się w telewizji Jarek Kużniar &#8211; dotychczas znany z porannego zabawiania dowcipaskami uroczych pań pogodynek. Należy przypuszczać, że waga tematu dla stacji TVN 24 była odpowiednią dla rozmowy właśnie tych dwóch znawców budżetu państwa. A następnego dnia Gazeta Wyborcza najważniejszy artykuł na swej jedynce zatytułowała &#8211; &#8222;Jakże aksamitne duszenie deficytu&#8221;. Ach, te zaprzyjaźnione media.

Deficyt Tusk być może dusi w aksamitnych rękawiczkach, ale z krajowymi ekonomistami obszedł się okrutnie: &#8222;My z premierem Pawlakiem nie jesteśmy wykładowcami w Akademii Ekonomicznej, nie chcemy błyszczeć na łamach gazet jako prymusi w oczach ekspertów, my chcemy podejmować decyzje, które będą decyzjami wpływającymi na życie zwykłych ludzi i dlatego zdecydowaliśmy się na wariant umiarkowany i spokojny&#8230; &#8221;.

Ten wariant umiarkowany obrazowo przedstawił: mieliśmy do wyboru trzy opcje: dryfowanie, czyli niereagowanie na wzrost zadłużenia, radykalne i bolesne reformy oraz pójście środkiem drogi. Wybraliśmy pójście środkiem drogi &#8230;. &#8222;. Czy ktokolwiek uwierzy, że Tusk zapomniał o programie swojej partii? Te radykalne reformy, ten skraj drogi, to przecież główne punkty programu jego rządu.
To pójście środkiem drogi, to uśrednienie przez Tuska możliwości wyboru, oby wszystkich Polaków nie wyprowadziło na manowce. Oby nie okazała się to droga grecka czy węgierska. Przypomina się dowcip o facecie z głową w piecu i stopami w lodówce, który twierdził, że &#8222;średnio czuje się komfortowo&#8221;.
Wkleję jeszcze fragment ciekawego tekstu Tomasza Daleckiego, sekretarza generalnego UPR: http://korwin-mikke.pl/polska/zobacz/wo ... twem/27429
Tomasz Dalecki pisze: Liberalne podejście do gospodarki zwykle wiąże się z oszczędnym gospodarowaniem pieniędzmi podatnika. Od rządu &#8222;liberalnej&#8221; partii oczekujemy marszu w kierunku państwa-minimum. Tymczasem polski budżet systematycznie się rozdyma. W tym roku udział wydatków publicznych w PKB wyniesie ok. 47,5% i będzie najwyższy od 4 lat. W 2010 r. wydatki rządu wzrosły w porównaniu do roku ubiegłego o ponad 40 mld zł. O ile w roku 2009 wynosiły one 597,3 mld zł, to w br. już 640,52 mld zł. Tak więc ich poziom wzrósł o 7,9%, czyli znacznie powyżej inflacji, a ich udział w PKB wzrósł o ok. 2%. Prosto i jasno wynika z tego, że propaganda PO o oszczędzaniu w obliczu kryzysu to zwykłe kłamstwo, w rzeczywistości rząd wydaje coraz więcej.

Od czwartego kwartału 2007 r. do czwartego kwartału 2009 r., za rządów &#8222;liberałów&#8221; z PO liczba urzędników wzrosła od 572,2 tys. do 620,6 tys. &#8211; o ponad 48 tys. osób. A jeśli doliczyć dodatkowo pierwszy kwartał bieżącego roku, to liczba ta wzrosła do 633,6 tys. &#8211; czyli o ponad 60 tys. osób od początku rządów JE Donalda Tuska. Okazuje się, że za rządów &#8222;liberałów&#8221; z PO liczba urzędników przyrasta średnio w tempie ponad 3,5 raza szybszym niż za rządów uważanego za etatystyczne PiS! Za czasów rządów p. Tuska pensje urzędników rosły też znacznie szybciej niż pensje w gospodarce. Koszt utrzymania rządowej biurokracji w Polsce to 52 mld zł
Nie ma to jak spełniać obietnice wyborcze. Niestety części ludzi amunicji starcza na walkę za lub przeciw krzyżowi. Z dwóch partii PO i PiS to bardziej liberalny był gabinet z resortem Pani Zyty Gilowskiej wchodzący w skład "największego zagrożenia w historii III RP, co to montował ponoć zamach stanu" ... :wink: Szkoda, tylko, że nie redukował wydatków, ale skoro "liberalna" PO tego nie robi...
-------------------------------------------------------------------------------------
Azrael pisze: Twoje "dowody" też nie rzucają na kolana... :wink:
Moje dowody są oparte na najnowszych ustaleniach nauki, a nie pisane z "serca" czy z wątroby :wink:
Azrael pisze: Po drugie podajesz przykład Anthony Marxa, który stawia jakąś tezę. Ja nie jestem historykiem, nigdy nie badałem rozwoju społeczeństw i tym podobnych rzeczy. Tezę jakoby świadomość narodowa, z której wykiełkowało to co dziś nazywamy mianem "patriotyzmu", jest tworem okresu Rewolucji Francuskiej, wielkich polskich powstań, Wiosny Ludów i tym podobnych zdarzeń w okresie przełomu wieków XVIII i XIX, czerpię z lekcji historii w podstawówce czy liceum.
Więc autorytet utytułowanego naukowca Anthony'ego Marxa i reszty jego kolegów przeciw nauczycielowi z podstawówki :ok:
Azrael pisze: To Ty ze Siuksów nie rób - za przeproszeniem - <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, którzy żyli wieki w dany sposób, w jakiejś "błogiej nieświadomości", poczuciu "szczęścia objawionego" i niczego nie zauważyli: nie znali plusów i minusów takiego sposobu życia. Ludzie to naprawdę inteligentne bestie.
Dotychczas to było śmieszne i zabawne, teraz to już jest zwyczajnie żałosne. A więc zrobiłem ze Siuksów <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> (sic!). Podczas maskary w Wounded Knee bandyci z armii amerykańskiej wyrżnęli ponad 200 Indian Lakota. Niektórzy z nich mieli na sobie magiczne koszule, które w ich przeświadczeniu miały chronić od kul amerykańskich żołdaków. Zapewne ten fakt dla mojego interlokutora byłby kolejnym dobrym argumentem, że robię ze Siuksów <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Otóż ludy pierwotne mają swój sposób myślenia, własny system wartości, własny sposób postrzegania świata. Etnolog Levi Bruhl mówił o myśleniu pre-logicznym, innym od naszego. Dziś ta teza została odrzucona, niemniej uważa się, że ich sposób tłumaczenia zjawisk tego świata jest inny od naszego. Epidemie tłumaczyli Siuksowie wpływami złych duchów nie zaś 'zdrowotnością tego czy innego sposobu życia', zarazkami itd. Skala porównawcza także jest wielką niewiadomą, ponieważ do momentu zamknięcia ich rezerwatach byli koczownikami, więc musieliby najpierw spróbować osiadłego trybu życia w ufortyfikowanych osadach tak jak Arikara. Indianie poza tym to moja wielka pasja więc zarzut zrobienia z nich <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> uwłacza zarówno tym szlachetnym ludziom jak i mi.

Na resztę nie mam czasu bo roboty po urlopie od cholery i dam sobie spokój z cytowaniem reszty podobnych zarzutów kolegi rozmówcy, bo piaskownice opuściłem lata temu. EOT


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 11:26

Janusz Lewandowski, unijny komisarz odpowiedzialny za sprawy budżetowe, postanowił iść za przykładem swojego partyjnego pryncypała Donalda Tuska i zaproponował wprowadzenie podatków płatnych na rzecz UE:
"Nam potrzebne jest rocznie 130-140 mld euro i europejski podatek byłby wydajnym źródłem finansowania budżetu UE, wyręczającym wpłaty z budżetów narodowych. O ile ministrowie finansów - co widać - sami chcieliby mieć nowe źródło dochodu i położyć rękę np. na podatku od transakcji finansowych, to jednocześnie widać chęć zmniejszenia składek do unijnej kasy. Mówią więc KE: szukajcie, może coś znajdziecie, byle nam to zmniejszyło wpłaty z budżetów narodowych" - powiedział PAP.

Dlatego we wrześniu (najpewniej 21 lub 28 września) Lewandowski przedstawi kilka propozycji wraz z precyzyjnymi wyliczeniami, ile unijna kasa zyskałaby na wprowadzeniu takiego czy innego nowego źródła finansowania UE. Wśród tych opcji będzie podatek od transakcji finansowych i opłat bankowych, wpływy z handlu prawami do emisji CO2, przejęcie części VAT (np. kilku punktów procentowych), czy podatek europejski w postaci tzw. opłaty lotniczej (płacony przy zakupie biletu). Lewandowski zastrzegł, że nie chodzi o całkowite zastąpienie składek, ale wygenerowanie nowych 20-30 mld euro rocznie. Zdaniem polskiego komisarza najłatwiej byłoby przekonać opinię publiczną właśnie do podatku od transakcji finansowych. (...)

Lewandowski tłumaczy, że filozofia źródeł własnych budżetu UE polega na tym, by opodatkować korzyści z tego, że istnieje UE i wspólna Europa i w tym kontekście najuczciwiej byłoby opodatkować "otwarte niebo" i brak granic w UE, czyli wprowadzić opłaty od lotów między krajami UE. Tyle że taki podatek złamie zasadę neutralności fiskalnej i obciąży obywateli, bo to na nich linie lotnicze przerzucą koszty.

Dla biedniejszych krajów, w tym Polski, które są beneficjentami unijnej kasy bardziej korzystne jest pozostanie przy wpłatach narodowych w postaci składek aniżeli wprowadzanie nowych podatków. (...)

Problem w tym, że nie wszyscy w instytucjach unijnych podzielają w tej sprawie pogląd Lewandowskiego. W budżecie na rok 2011 zaplanowano wzrost na administrację o 4,4 proc. w porównaniu z rokiem 2010. W następnym roku wzrost będzie jeszcze większy, biorąc pod uwagę koszty utworzenia Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, w tym zatrudnienia nowych dyplomatów.

Źródło
Prof. Krzysztof Rybiński w swoim artykule "Towarzysze, nie idźcie tą drogą!" policzył, że dodatkowe dochody budżetowe związane z podwyżką VAT o 1 punkt procentowy będą potrzebne rządowi Donalda Tuska na opłacenie dodatkowych kilkudziesięciu tysięcy urzędników, których zatrudnił. A co to ma do propozycji unijnego podatku? Przeczytajcie jeszcze raz ostatni akapit cytowanego artykułu o unijnych podatkach: "W budżecie na rok 2011 zaplanowano wzrost na administrację o 4,4 proc. w porównaniu z rokiem 2010. W następnym roku wzrost będzie jeszcze większy, biorąc pod uwagę koszty utworzenia Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, w tym zatrudnienia nowych dyplomatów". Nasza kochana UE robi to, co potrafi najlepiej, czyli zwiększa biurokrację do granic absurdu. Podatki będą zapewne potrzebne na nowych urzędników. W tym miejscu warto przypomnieć ile kosztują europejscy urzędnicy:
Media z oburzeniem donoszą, ile zarabiają najważniejsi przywódcy UE. Zgodnie z decyzją Rady UE z 1 grudnia 2009 roku przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ma zarabiać co najmniej 281 tys. euro. (138 proc. najwyższej pensji unijnego urzędnika). Tyle samo ma otrzymywać prezydent UE Herman Van Rompuy, a nowa a nowa minister spraw zagranicznych UE Catherine Ashton może liczyć na 261 tysięcy. Do tego dochodzi kilkadziesiąt tys. euro różnych dodatków.

Dla porównania prezydent USA otrzymuje 400 tys. dolarów rocznie czyli 277 tys. euro. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy &#8211; prawie 240 tys. a prezydent Finlandii Tarja Halonen około 120 tys. euro. Najsłabiej zarabiającym szefem rzadu w Europie zachodniej jest premier Hiszpanii Jose Zapatero, który zarabia około 90 tys. euro. Ale to i tak dwa razy więcej od premiera Słowacji, który inkasuje 42 tys.

Źródło
Widzicie jak szczodrzy są dla siebie eurokraci w porównaniu z krajowymi politykami? A skąd ta różnica? Krajowi politycy muszą liczyć się z tym, że za wygórowane zarobki mogą stracić głosy wyborców, unijni urzędnicy nie muszą się tym przejmować, więc jak mówi przysłowie - "hulaj dusza piekła nie ma". Jeżeli myślicie, że szeregowi unijni urzędnicy zarabiają mało, to informuję, iż:
Pensje zwykłych urzędników też nie są niskie. Wahają się od 2,5 tys. do 17 tys. euro miesięcznie. Do tego dochodzą dodatki &#8211; na mieszkanie, dojazdy, a nawet przedszkole i szkołę dla dzieci. Jednak nawet w trudnej sytuacji gospodarczej biurokraci domagają się podwyżek. Zgodnie z przepisami płace 45 tysięcy urzędników i członków Parlamentu Europejskiego miały od Nowego Roku wzrosnąć o 3,7 proc.

Źródło
Trzeba także pamiętać, że unijni urzędnicy mają prawnie zagwarantowane podwyżki i domagają się ich nawet podczas kryzysu:
Komisja Europejska chce podwyżek dla swoich pracowników. Gotowa jest nawet pójść do sądu.

Decyzja zapadła jednogłośnie na porannym spotkaniu szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso z unijnymi komisarzami. &#8211; Teraz o losach podwyżki zdecyduje trybunał w Luksemburgu &#8211; mówiła rzeczniczka Komisji Pia Ahrenkilde Hansen.

Podczas szczytu Rady Europejskiej w grudniu 20 państw, w tym Polska, Wielka Brytania i Niemcy, postanowiło zablokować podwyżkę o 3,7 procent, uznając, że w czasach kryzysu jest ona niemoralna, a pieniądze powinny zostać przeznaczone na budowę nowej unijnej służby dyplomatycznej.

&#8211; W krajach takich jak Łotwa czy Rumunia płace w administracji publicznej zostały obniżone od 20 procent &#8211; mówi &#8222;Rz" polski ambasador przy UE Jan Tombiński. Dodaje, że w Polsce płace na stanowiskach rządowych są zamrożone od 2000 roku. &#8211; Premier Donald Tusk uznał więc, że byłoby niewłaściwe poprzeć podwyżkę, niezależnie od tego, jakie są uwarunkowania prawne &#8211; mówi.

Także Brytyjczycy nie chcą słyszeć o wyższych pensjach. &#8211; Byli tak wściekli po skandalu z wydatkami naszych deputowanych, że dziś żaden polityk w Wielkiej Brytanii nie ośmieli się zasugerować podwyżek. Wybuchłaby chyba rewolucja &#8211; mówi &#8222;Rz" brytyjski komentator Ian Dale. Podwyżki nazywa skandalicznymi. &#8211; Unijni urzędnicy co roku podwyższają sobie pensje. Najwyższy czas, by ludzie uznali, że jest to kompletnie nie do przyjęcia &#8211; mówi.

Jednak Komisja Europejska uważa, że kraje członkowskie nie mogą polityczną decyzją zmieniać przepisów dotyczących podwyżek. W 1972 roku podobna sprawa trafiła do sądu. Wtedy rację przyznano Komisji.

Źródło
A najbardziej komiczny akcent tej całej sprawy to wypowiedź Janusza Lewandowskiego: "Z natury jestem liberałem" :lol:. Jednak większość społeczeństwa woli zajmować się przedstawieniem pod Pałacem Prezydenckim. Pytanie tylko, co bardziej wpłynie na naszą przyszłość - konflikt wokół krzyża czy wprowadzanie nowych podatków i podwyżki już istniejących? Co jest dla Was ważniejsze? Odpowiedzcie sobie sami.


Obrazek
Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 977
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 13:13

Karowiew pisze:
Azrael pisze: Twoje "dowody" też nie rzucają na kolana... :wink:
Moje dowody są oparte na najnowszych ustaleniach nauki, a nie pisane z "serca" czy z wątroby :wink:
Widać wątroba jest bardziej przekonywująca niż niż "najnowsze ustalenia nauki". :wink:
Karowiew pisze:Więc autorytet utytułowanego naukowca Anthony'ego Marxa i reszty jego kolegów przeciw nauczycielowi z podstawówki :ok:
Programy nauczania historii w szkołach - jak sądzę - także pisali utytułowane autorytety naukowe. :wink:
Karowiew pisze:Dotychczas to było śmieszne i zabawne, teraz to już jest zwyczajnie żałosne. A więc zrobiłem ze Siuksów <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> (sic!). Podczas maskary w Wounded Knee bandyci z armii amerykańskiej wyrżnęli ponad 200 Indian Lakota. Niektórzy z nich mieli na sobie magiczne koszule, które w ich przeświadczeniu miały chronić od kul amerykańskich żołdaków. Zapewne ten fakt dla mojego interlokutora byłby kolejnym dobrym argumentem, że robię ze Siuksów <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Otóż ludy pierwotne mają swój sposób myślenia, własny system wartości, własny sposób postrzegania świata. Etnolog Levi Bruhl mówił o myśleniu pre-logicznym, innym od naszego. Dziś ta teza została odrzucona, niemniej uważa się, że ich sposób tłumaczenia zjawisk tego świata jest inny od naszego. Epidemie tłumaczyli Siuksowie wpływami złych duchów nie zaś 'zdrowotnością tego czy innego sposobu życia', zarazkami itd. Skala porównawcza także jest wielką niewiadomą, ponieważ do momentu zamknięcia ich rezerwatach byli koczownikami, więc musieliby najpierw spróbować osiadłego trybu życia w ufortyfikowanych osadach tak jak Arikara. Indianie poza tym to moja wielka pasja więc zarzut zrobienia z nich <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> uwłacza zarówno tym szlachetnym ludziom jak i mi.
Po pierwsze to ludzi, którzy również dzisiaj wierzą w nadprzyrodzone moce różnych przedmiotów jest bez liku. Po drugie te "wpływy złych duchów", o których piszesz to może dla nieznających nauki ludzi po prostu wierzenia, ale oparte o obserwacje przyrody. Ludzie Ci nie znali pojęć nowoczesnej nauki, nie znali molekularnych podstaw najprostszych zjawisk, dlatego łatwiej im było ogarnąć to pod pojęciem ducha, demona czy innego bóstwa. To jednak nie znaczy, że nie analizowali otaczającego świata.
Przykładowo Żydzi w swoich świętych księgach już setki lat przed narodzeniem Chrystusa pisali o obrzezaniu małych chłopców - wydawać by się mogło, że to barbarzyński zwyczaj nikomu nie potrzebny. A jednak, dziś okazuje się, że dzięki obrzezaniu o wiele łatwiej zachować odpowiednią higienę (zwłaszcza jeśli nie ma się pod dostatkiem bieżącej wody), zmniejszając tym samym zapadalność na przeróżne choroby mężczyzn, a także kobiet z nimi żyjących (mowa tutaj o jakże popularnym dzisiaj mordercy kobiet - raku szyjki macicy).
Moim zdaniem na siłę próbujesz udowodnić dziwaczną tezę, z której jednocześnie wynika, że tych ludzi po prostu nie doceniasz, choć myślisz zupełnie inaczej. Przykro mi, że to tak Cię zabolało, ale sam wybrałeś ten wątek i ten argument.
Karowiew pisze:Na resztę nie mam czasu bo roboty po urlopie od cholery i dam sobie spokój z cytowaniem reszty podobnych zarzutów kolegi rozmówcy, bo piaskownice opuściłem lata temu. EOT
To widać... :bravo:


Pozdrawiam!
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 15:12

Azraelu, nie obrzezanie, ale higiena osobista chroni kobiety przed rakiem szyjki macicy. :wink: Dbanie o czystość, szczególnie w takim miejscu, chyba nie jest już problemem, szczególnie w naszej szerokości geograficznej? Napletek to nie wyrostek robaczkowy ma swoje funkcje.

Dlaczego o tym wspominam? A no dlatego, bo irytuje mnie takie podejście, w którym zamienia się kolejność rzeczy. W USA też podobnie myślą, tam profilaktycznie obrzeza się noworodki. Jaki to ma sens? Kto ma prawo do tak mocno wątpliwej ingerencji w nietykalność osobistą człowieka? Śmieszne to jest, bo w Stanach powstały już organizacje, które walczą o prawa noworodków i zmagają się z tym niedorzecznym precedensem.

Podobnie sprawa ma się z porodami. Kobiety są profilaktycznie nacinane, rodzą wbrew prawom fizyki (na leżąco) i męczą się w imię...wygody lekarzy.
Skąd masa organizacji, które walczą o "rodzenie po ludzku" w XXI wieku?

Niektórzy chcą podwyżek.

Jak dobrze, że na sali był ojciec. Gdyby go nie było to pewnie sprawa została by w gronie towarzyskim. Ciekawe jak często zdarzają się dramaty za zamkniętymi drzwiami porodówek?

Powołanie...podwyżki...taa, włos się jeży na głowie, jak się niektórych opowieści słucha, potem dziwota, że młode kobiety boją się rodzić.

------------------------------------------------------------------------

Z innej beczki, jak myślicie, szykuje się nam jakiś większy konflikt? Szczerze? Chyba wolę amerykański kapitalizm niż islamski radykalizm...z dwojga złego. Zastanawia mnie, czy, domniemane, zauroczenie Iranu atomówką jest realne, czy nie. Skłaniam się ku temu, że tak. Ich retoryka, szczególnie prezydenta Iranu, ideologia i wizja swojego państwa na arenie międzynarodowej, skłania mnie do przekonania, że to nie podstarzały Husajn, ale fundamentalistyczny Ahmadineżad ma takie zapędy.

Pytanie, co, jeżeli rzeczywiście produkują. Czy warto czekać aż dołączą do grupy państw posiadającą broń ABC? Czy Iran, który posiądzie tak mocny argument, stanie są państwem bardziej otwartym na współpracę niż dzieje się to teraz? Kolejne sankcje nic nie dają. Czy to nie dowód na to, że Teheranowi nie zależy na pokojowych negocjacjach?

Co Wy o tym myślicie?


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 15:25

Kochani "postępowi" bracia lewacy oprócz "homofobii" promują również pojęcie "isamofobii", a przeciwników budowy meczetu w Warszawie oskarżali o brak tolerancji. Tymczasem zza naszej zachodniej granicy nadchodzą ciekawe wieści. W Niemczech, czyli tuż za miedzą, mamy doskonały przykład wspomnianej "islamofobii":
W Hamburgu zamknięto meczet, który służył jako miejsce spotkań terrorystów.

Policja przeszukała znajdujący się w dzielnicy St. Georg meczet Taiba oraz mieszkania przedstawicieli stowarzyszenia kulturalnego o tej samej nazwie. Zarówno meczet, jak i stowarzyszenie zostały zdelegalizowane. Budynek zaplombowano, a majątek stowarzyszenia skonfiskowano.

&#8211; Nie możemy tolerować, by pod przykrywką działalności kulturalnej islamiści nawoływali do świętej wojny &#8211; oświadczył minister spraw wewnętrznych Hamburga Christoph Ahlhaus. Według niego meczet służył jako miejsce spotkań terrorystów. &#8211; Propagowano tu antydemokratyczne postawy i wrogość wobec państwa niemieckiego &#8211; dodał polityk chadecji.

Chociaż meczet od dziesięciu lat znajdował się pod obserwacją kontrwywiadu, dopiero teraz udało się go zamknąć. Dlaczego? &#8211; Aby otrzymać odpowiedni nakaz sądowy, trzeba było zebrać dowody. Zajęło nam to prawie cztery lata &#8211; tłumaczy szef hamburskiego Urzędu do Walki z Terroryzmem Lothar Bergmann.

Przed wyjazdem do USA w meczecie, wcześniej funkcjonującym pod nazwą al Kuds, modlił się Mohamed Atta, przywódca 19-osobowej grupy terrorystów, którzy przeprowadzili ataki 11 września 2001 roku. Miał tu poznać m.in. Marokańczyka Munira al Motassadeka, który w 2005 roku został skazany przez niemiecki sąd na siedem lat więzienia za pomoc w przygotowaniu zamachów z 2001 r.

W stowarzyszeniu organizowano seminaria dotyczące islamskiej świętej wojny &#8211; dżihadu. W marcu 11 mężczyzn, którzy uczęszczali do meczetu, udało się do obozów szkoleniowych al Kaidy w Afganistanie.

Duchowny meczetu, 52-letni Syryjczyk Mamoun Darkazanli, figuruje na unijnej liście terrorystów. Hiszpania, która uważa go za jedną z czołowych postaci al Kaidy w Europie, wydała w 2005 roku międzynarodowy nakaz jego aresztowania. Niemcy nie chcą go jednak wydać.

Niemiecki kontrwywiad śledzi obecnie ponad 100 osób podejrzanych o związki z organizacjami terrorystycznymi. W samym Hamburgu działa około 45 islamskich radykałów.

Źródło
Pytanie brzmi, czy obawa przed islamem to fobia - tak jak chcą nasze "postępaki", czy może muzułmanie stanowią rzeczywiste zagrożenie dla naszej wolności? Warto przypomnieć, że powiązania budowniczych meczetu w Warszawie z radykalnymi islamistami wciąż pozostają niejasne: "Meczet, pediatra i radykalni islamiści". Ciekawe, czy znowu prawdziwe okaże się przysłowie, że "mądry Polak po szkodzie"?

Przypominam, że w nocy z czwartku na piątek, o godzinie 0:20 TVP1 pokaże film dokumentalny "Narzeczone Allaha".

Krótki opis filmu:

"Izraelska dokumentalistka Natalie Assouline wybrała się z kamerą do więzienia, w którym Palestynki odsiadują kary wieloletniego, nieraz dożywotniego więzienia.

Skazane zostały za działalność terrorystyczną. Jedną z nich jest przebywająca od czterech lat w zamknięciu Kahira Saadi, matka czworga dzieci. Jej najmłodsza córka miała zaledwie trzy lata, gdy ona znalazła się za kratami. Odsiaduje trzy dożywocia za przemycenie zamachowca samobójcy do Jeruzalem, gdzie wysadził się w powietrze, zabijając trzech ludzi. Kahira twierdzi, że dzieci rozumieją jej czyn, a ona nie żałuje tego, co zrobiła. Widuje pociechy jedynie w czasie ich krótkich, dwuminutowych wizyt w więzieniu. To wstrząsające sceny. Jej mąż ma nową żonę, wkrótce urodzi im się dziecko. Kahira przez łzy mówi, że nie ma do niego o to żalu.

Z kolei Samar była w trzecim miesiącu ciąży, gdy została aresztowana za produkcję bomb. Urodziła synka w więzieniu. Waffa została zatrzymana, gdy szła dokonać ataku samobójczego w izraelskim szpitalu. Wśród więźniarek są byłe studentki, wykształcone kobiety znające obce języki. Choć są z dala od bliskich, nie poddają się zwątpieniu. Modlą się, studiują Koran, rozprawiają o polityce. Prowadzą zdyscyplinowane życie, którego najważniejszą częścią jest Allah"
.

Polecam, bo naprawdę warto obejrzeć ten film.


Obrazek
Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 977
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 15:54

LordJuve pisze:Azraelu, nie obrzezanie, ale higiena osobista chroni kobiety przed rakiem szyjki macicy. :wink: Dbanie o czystość, szczególnie w takim miejscu, chyba nie jest już problemem, szczególnie w naszej szerokości geograficznej? Napletek to nie wyrostek robaczkowy ma swoje funkcje.
Ale czy ja pisałem o dzisiejszych czasach? Poza tym w błędzie jesteś jeśli twierdzisz, że tylko higiena osobista kobiety chroni ja przed ww. rakiem - także higiena partnera.:wink:
Choć oczywiście nawet dzisiaj znajdziesz opracowania (głównie ze źródeł medycyny izraelskiej), które udowadniają statystycznie, że i teraz w społecznościach, w których obrzezanie jest powszechne jako rytuał religijny częstość występowania raka prącia, a także raka szyjki macicy jest niższa niż w społecznościach nieobrzezanych. Co się za tym kryje - ano przede wszystkim malutki, mikroskopijny wirus HPV, którego niektóre szczepy upodobały sobie właśnie te obszary ludzkiego ciała. Dziś nawet w naszym higienicznym polskim społeczeństwie częstość jego nosicielstwa jest dość duża. Oczywiście obecnie nowoczesna nauka zamiast profilaktycznego obrzezania (które nie chroni całkowicie przed ww. chorobami) proponuje szczepienia ochronne przeciw HPV, ale jeśli byłeś już ze swoją kobietą u ginekologa, który jej proponował takie rozwiązanie, to wiesz, że póki co to dość kosztowna profilaktyka.

Wyrostek robaczkowy, też ma swoje funkcje. Choć bez wyrostka jak i bez napletka, żyć można całkiem nieźle... :wink:
LordJuve pisze:Dlaczego o tym wspominam? A no dlatego, bo irytuje mnie takie podejście, w którym zamienia się kolejność rzeczy. W USA też podobnie myślą, tam profilaktycznie obrzeza się noworodki. Jaki to ma sens? Kto ma prawo do tak mocno wątpliwej ingerencji w nietykalność osobistą człowieka? Śmieszne to jest, bo w Stanach powstały już organizacje, które walczą o prawa noworodków i zmagają się z tym niedorzecznym precedensem.
Ja też jestem zdania, że taśmowe obrzezanie chłopców (co ma miejsce w USA) jest obecnie pozbawione sensu. Po pierwsze dlatego, że nie ma podstaw religijnych (tak jak w Islamie czy Judaizmie), a po drugie tak jak już wyżej opisałem, w dzisiejszych czasach przed chorobami można już się zabezpieczać poprzez odpowiednią higienę oraz np. szczepienia. Jeśli ktoś nie chce mieć napletka (o ile nie ma np. stulejki) to powinna być jego własna, suwerenna decyzja, a nie "widzimisię" mamusi czy tatusia.
LordJuve pisze:Podobnie sprawa ma się z porodami. Kobiety są profilaktycznie nacinane, rodzą wbrew prawom fizyki (na leżąco) i męczą się w imię...wygody lekarzy.
Skąd masa organizacji, które walczą o "rodzenie po ludzku" w XXI wieku?
Nie wiem co masz na myśli pisząc o "profilaktycznym nacinaniu"?
Przyznam się szczerze, że mam już za sobą kurs położnictwa i jeszcze nie widziałem, żeby jakakolwiek kobieta na oddziale położnictwa z przyczyn medycznych rodziła na leżąco. No chyba, że masz na myśli cesarskie cięcia. Być może są miejsca na świecie gdzie ludzie mają inne poglądy na ten temat - tego nie wiem.
LordJuve pisze:Niektórzy chcą podwyżek.

Jak dobrze, że na sali był ojciec. Gdyby go nie było to pewnie sprawa została by w gronie towarzyskim. Ciekawe jak często zdarzają się dramaty za zamkniętymi drzwiami porodówek?
Porodówki wcale nie są dziś już takie zamknięte. Miałem do czynienia w dwoma oddziałami położniczymi. Na jednym standardem była obecność ojców, na drugim - ze względów lokalowych - nie.
Nie chcę usprawiedliwiać niczyich zaniedbań, ale lekarze i położne to także ludzie i tak samo często myli się chirurg, prawnik, architekt, jak i pracownicy porodówek. Oczywiście błędy lekarskie wzbudzają wyjątkowe oburzenie społeczeństwa, ale tak już w tym zawodzie jest.


Pozdrawiam!
Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 17:31

szczypek pisze: Pomysł z pomnikiem mnie delikatnie mówiąc rozbawił. Pojawiły się już głosy porównujące Piłsudzkiego do Kaczyńskiego. Nie rozumiem gdzie ten pomnik ma stanąć, obok, zamiast? Jak to będzie wyglądać?
O tak:
http://zabrali.pl/wp-content/uploads/20 ... -palac.jpg
http://zabrali.pl/wp-content/uploads/20 ... towski.jpg
;)


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 18:06

Azraelu, przeglądnij te strony, znajdziesz tam masę informacji.

TA strona, wg mnie, powinna być obowiązkowym punktem informacyjnym każdego lekarza, który ma jakieś powiązania z rodzicielstwem.

Skoro w innych krajach (które tak bardzo, podobno, chcemy naśladować) procent cięć (które w Polsce rzeczywiście są profilaktyczne) jest 4 - 5 razy niższa niż w Polsce to coś musi w tym być, prawda?

Chodzi mi o nacinanie krocza, nie cesarskie cięcie. :lol:

Co do pozycji to chodziło mi o takie coś.

Suma sumarium, jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych, to wg mnie, najlepszy jest poród w wodzie.

EDIT

Taka mała refleksja. Niektóre środowiska, z feministkami na czele, propagują antykoncepcję i aborcję, jak sami uważają, kierują się dobrem kobiet. Zastanawiam się, dlaczego nikt nie robi nic, żeby kobietom lepiej się rodziło? Dlaczego nasze standardy, w tak ważnej kwestii, są daleko za zachodnimi? Co dla kobiet jest ważniejsze? Rodzenie dzieci, czy uciekanie i pozbywanie się nich?

Femifaszystki postulują rozwiązania, które mają kosztować miliardy polski budżet i które wcale nie umacniają polskiej rodziny i Polski, dlaczego nie włożymy tych miliardów w kwestie znacznie ważniejsze, np. w porządne sale, aby kobiety mogły rodzić w dobrych warunkach u boku bliskich osób.

To właśnie nazywam przestawieniem porządku rzeczy, smutne, bo to wszystko nie dla dobra czyjegoś, tylko swojego.

Czytałem wiele opinii Pań, które rodziły, szczerze, nie zazdroszczę im tych pięknych chwil, oczywiście, są opinie pozytywne, ale większość to niestety niemiłe wspomnienia. Źle się dzieje, przecież poród powinien być dla rodziców czymś pięknym (mimo całego swojego obciążenia fizycznego i psychicznego).


Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 977
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 20:12

LordJuve pisze:Azraelu, przeglądnij te strony, znajdziesz tam masę informacji.

TA strona, wg mnie, powinna być obowiązkowym punktem informacyjnym każdego lekarza, który ma jakieś powiązania z rodzicielstwem.

Skoro w innych krajach (które tak bardzo, podobno, chcemy naśladować) procent cięć (które w Polsce rzeczywiście są profilaktyczne) jest 4 - 5 razy niższa niż w Polsce to coś musi w tym być, prawda?

Chodzi mi o nacinanie krocza, nie cesarskie cięcie. :lol:
Nie wiem za bardzo czego chcesz dowieść pisząc o tych wszystkich "okropieństwach". Polska medycyna ciągle jest jeszcze przynajmniej dekadę za medycyną krajów zachodnich takich jak Niemcy czy USA. I chodzi tutaj głównie o finansowanie, które jest po prostu niedostateczne. Jeśli chcesz na siłę szukać dziury w cały to proponuję Ci przyjrzeć się np. sytuacji w naszej onkologii - tam jest dopiero dramat!

Ja sam osobiście asystowałem przy około 8-10 porodach naturalnych i ok. 5-7 metodą cięcia cesarskiego i naprawdę dobrze wiem na czym to wszystko polega. Nigdy nie byłem świadkiem nacinania krocza, choć faktycznie zdarzały się pęknięcia krocza w trakcie porodu, no cóż dziecięca główka jest całkiem spora (kto widział, miał w ręku 1-minutowego noworodka ten wie :wink:).
LordJuve pisze:Co do pozycji to chodziło mi o takie coś.

Suma sumarium, jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych, to wg mnie, najlepszy jest poród w wodzie.
Co do tekstu z ww. artykułu na temat leżenia, to owszem wygodniej jest w ten sposób personelowi prowadzić poród, ale ten kto widział "łóżko" na porodówce ten wie, że zupełnie ono nie przypomina zwykłego łóżka. W rzeczywistości pacjentka na takim łóżku leży pod kątem ok. 30 stopni, a zawsze istnieje również możliwość regulacji oparcia do pozycji siedzącej. To tak gwoli ścisłości o tym jak mniej więcej wygląda poród. :wink:
LordJuve pisze:Czytałem wiele opinii Pań, które rodziły, szczerze, nie zazdroszczę im tych pięknych chwil, oczywiście, są opinie pozytywne, ale większość to niestety niemiłe wspomnienia. Źle się dzieje, przecież poród powinien być dla rodziców czymś pięknym (mimo całego swojego obciążenia fizycznego i psychicznego).
No nie ma się co dziwić. Poród oznacza w życiu tych kobiet zwykle największy ból z jakim miały do czynienia w życiu. Nie jest to najprzyjemniejsza rzecz na świecie.
Ale pocieszę Cię - podczas porodu w organizmie kobiet powstaje bardzo dużo hormonu oksytocyny, który prócz tego że stymuluje całą akcję porodową, powoduje także niepamięć wsteczną. Także mimo wielkiego bólu i cierpienia, kobiety tak naprawdę niewiele z tego pamiętają, zachowując w głowie głównie piękny moment przywitania się z nowo narodzonym.
Mam też złą wiadomość - ten sam hormon w całkiem sporych ilościach wydziela się zarówno u mężczyzn jak i u kobiet podczas szczytowania w momencie aktu seksualnego, również mogąc wywoływać niepamięć wsteczną. Jeśli więc źle Ci poszedł jakiś sprawdzian/egzamin a dzień przed nim uprawiałeś seks, to sam jesteś sobie winien... :smile:


Pozdrawiam!
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 10 sierpnia 2010, 23:40

Łukasz pisze:
szczypek pisze: Pomysł z pomnikiem mnie delikatnie mówiąc rozbawił. Pojawiły się już głosy porównujące Piłsudzkiego do Kaczyńskiego. Nie rozumiem gdzie ten pomnik ma stanąć, obok, zamiast? Jak to będzie wyglądać?
O tak:
http://zabrali.pl/wp-content/uploads/20 ... -palac.jpg
http://zabrali.pl/wp-content/uploads/20 ... towski.jpg
;)
Chyba znam architekta :wink:.

"Partia Miłości" sporo ostatnio mówiła o odpolitycznianiu mediów. Dobrze wiedzieć, że nie rzucała słów na wiatr i dziarsko wzięła się do roboty. Przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji został Jan Dworak, czyli przyjaciel miłościwie nam panującego Bronisława I Zgodnego. Pan Jan Dworak wsławił się ostatnio profesjonalnym wywiązaniem się z zadania dostarczenia alkoholu na imieniny Pani Prezydentowej: "Komorowski urządził żonie gorące imieniny - ale Tuska nie zaprosił". Zaiste wspaniała wiadomość dla ludu wymęczonego już TVPiS :lol:. Teraz będzie TVPO, a przyjaciel Pana Prezydenta z pewnością zadba o obiektywny przekaz informacji na temat jego bardzo wielkich sukcesów, które zapewne już wkrótce nadejdą :dance:.

Pierwszego sukcesu nie trzeba było długo oczekiwać. Pan Prezydent dzielnie podjął wyzwanie rzucone przez przywódcę bratniego/wrażego (niepotrzebne skreślić) mocarstwa i stanął do pojedynku na prawdziwie męską fotkę z carem Włodzimierzem I Czekistą:

Obrazek Obrazek

Bronisław I w bezpośrednim pojedynku z Włodzimierzem I odniósł bezapelacyjne zwycięstwo i pokazał, że Polska jest nowocześniejsza od zacofanej Rosji, w której przywódca podróżuje na zwykłym koniu podczas, gdy nasz panujący dysponuje całym stadem koni mechanicznych.


Obrazek
Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 11 sierpnia 2010, 08:11

Odnośnie jeszcze wielce liberalnego podniesienia podatku przez rząd PO-PSL fajny apel do D. Tuska wygłosiła Pani Magdalena Kocik, prezes UPR. Zważywszy, że mało pewnie kto o tym słyszał wklejam cały: http://www.upr.org.pl/main/artykul.php? ... 5&aid=9004
Magdalena Kocik pisze: Szanowny Panie Premierze!

Zakładając Platformę Obywatelską deklarował Pan starania o ograniczenie podatków i biurokracji. W dokumentach programowych PO członkowie UPR z przyjemnością przeczytać mogli o niskim podatku liniowym i piętnastoprocentowej stawce VAT. Smutne jest, że te śmiałe zamierzenia mijają się z praktyką rządzenia. Dziś, zamiast planowanych obniżek podatków i oszczędności, rząd postanowił po raz kolejny sięgnąć do kieszeni podatników.

Planowane zmiany w systemie podatkowym dotkną wszystkich. Wyższy VAT to nie tylko droższe paliwo i elektryczność, ale praktycznie wszystkie towary, w tym żywność, ponieważ wyższe koszty transportu wpływają na ceny wszystkich produktów. Przed skutkami tej podwyżki nie obronią się więc najbiedniejsi. Brak wizji naprawy finansów państwa zarzucają dziś rządowi nawet jeszcze niedawno życzliwi Platformie Obywatelskiej eksperci. Dotychczas rząd tłumaczył brak reform groźbą veta Lecha Kaczyńskiego. Jaka siła zmusza dziś rząd do podnoszenia podatków i uciekania przed koniecznymi reformami? Odpowiedź wydaje się tylko jedna &#8211; brak odwagi.

Z poważaniem i życzeniami większego przywiązania do wolnorynkowego programu, z którym kojarzono PO.
Pozostaje mieć nadzieje, że z liberalizmem w końcu przestanie się PO kojarzyć, ale "nadzieja matką itd..." :wink:. Ale co tam podatki, jak nie sprawa krzyża, to spieranie się czy przysięga Bronka Komorowskiego jest ważna: http://www.naszapolska.pl/index.php/com ... a-przysiga
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2010, 07:03 przez Karowiew, łącznie zmieniany 1 raz.


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 11 sierpnia 2010, 09:50

Kilka dni temu zamieściłem link do artykułu "Zawodowcy w braniu zasiłków", którego treść można podsumować w jednym zdaniu. Rozbudowana pomoc społeczna prowadzi do utrwalania biedy i braku motywacji do poszukiwania pracy.

Dzisiaj pojawił się kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy:
W pierwszym kwartale tego roku w urzędach pracy zarejestrowało się 425 tys. osób. Liczba bezrobotnych wzrosła o jedną trzecią i przekroczyła 1,8 mln &#8211; wynika z najnowszego raportu GUS o aktywności zawodowej Polaków.

W pierwszym kwartale kryzysowego 2009 roku wzrost bezrobocia był prawie ośmiokrotnie mniejszy. Ekonomiści są zaskoczeni, bo przewidywali, że dzięki ożywieniu gospodarczemu osób bez pracy przestanie przybywać.

Zdaniem ekspertów szacunki GUS potwierdzają, że tegoroczny wzrost liczby bezrobotnych nie był tylko efektem sezonowej redukcji zatrudnienia. Fala bezrobotnych zalała urzędy pracy po tym, jak podniesiono świadczenie dla osób pozostających bez pracy. (...)

Wyższe zasiłki mogą na dzień dobry zniechęcić bezrobotnych do aktywnego poszukiwania pracy. &#8211; Są tylko nieznacznie mniejsze niż pensje, na jakie mogą liczyć osoby o słabym wykształceniu czy niewielkich kwalifikacjach &#8211; tłumaczy Małgorzata Przerwa-Tetmajer z Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu.

Tymczasem zjawisko utrwalonego bezrobocia jest u nas plagą.

Według GUS w pierwszym kwartale tego roku wśród 1,8 mln bezrobotnych aż 400 tys. osób nie miało stałego zajęcia przez dłużej niż 12 miesięcy. W ciągu ostatniego roku ta grupa urosła o 10 proc. &#8211; Bezrobotny, który tak długo pozostaje bez pracy, całkiem wypada z rynku i jego szanse na znalezienie zatrudnienia zmniejszają się drastycznie &#8211; mówi Adam Ambrozik, analityk Pracodawców RP. (...)

&#8211; Sytuację może poprawić tylko radykalna przebudowa systemu pośrednictwa pracy. Zasiłki nie powinny być wypłacane dłużej niż przez trzy miesiące &#8211; mówi Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha. I dodaje, że inaczej są to pieniądze wyrzucane w błoto.

Źródło
Wniosek jest jeden - skoro zasiłek jest tylko niewiele mniejszy od wynagrodzenia za pracę, to lepiej jak najdłużej się da żyć na zasiłku, a nie męczyć się pracą. Oba artykuły dedykuję Azraelowi, który wyrażał swoje zatroskanie o odpowiednią pomoc socjalną. Ciekawi mnie zdanie forumowych lewicowców na ten temat.


Obrazek
ODPOWIEDZ