Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 977
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 21:42

LordJuve pisze:Azrael, jakim prawem nazywasz się chrześcijaninem, skoro nie potępiasz homoseksualizmu (w Biblii został jednoznacznie potępiony), jesteś za antykoncepcją (chyba, że Twoje wyznanie jest ZA, ale wtedy musisz zastanowić się głęboki czy niektóre formy antykoncepcji nie są przeciw piątemu przykazaniu), zastanawiasz się nad słusznością aborcji? Za wolnymi związkami też pewnie jesteś? Człowieku, wczytaj się w Biblię a potem w pisma ojców Twojej wiary i zastanów się na ile Twoja wiara jest zgodna z tym czym powinna być.
Ew. Mateusza 7:16 pisze:Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi?
Każdy powinien zastanowić się jakie wydaje "owoce". Pomyśl nad swoimi i skonfrontuj je z nauką Jezusa.
Jeśli chcesz oceniać moją wiarę to proszę bardzo. Droga wolna. Możesz mnie nazywać poganinem, lewakiem, satanistą, komunistą czy nawet hitlerowcem. Nic mnie to nie obchodzi.

Ja nie będę wypominał Twoich odstępstw o ww. przez Ciebie "wykładników wiary", a takie z łatwością mógłbym wytoczyć. Nie ja będę oceniał jakim człowiekiem jesteś, zwłaszcza na podstawie internetowego forum. W ostateczności od oceniania ludzi jest Bóg - tzn. jeśli się w niego wierzy.

Kolejny raz jest mi przykro, że muszę uczestniczyć w dyskusji nie na argumenty tylko na emocje. Proszę mnie do tego nie zmuszać.


Pozdrawiam!
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5533
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 21:46

LordJuve pisze:Wiecie, czyje są te słowa? Być może masa ludzi spod Pałacu Prezydenckiego wcale nie poszło tam pod sztandarem radia maryja.

Chcecie to dyskutujecie, nie ze mną, nie z rydzykiem czy jarosławem, ale z Nim...
Błagam, ogarnij się. Krzyż nie jest symbolem tragedii smoleńskiej i nigdy nie był (!), a oni jednoznacznie mówią, że krzyż oddadzą z pocałowaniem ręki jeśli tylko postawi się w tym miejscu pomnik. Naprawdę jesteś tak zaślepiony i myślisz, że oni bronią wiary czy chrześcijańskiej Polski? Leją na to ciepłym moczem.

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/dzi ... rzyza.html


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 21:51

Azrael pisze: Kolejny raz jest mi przykro, że muszę uczestniczyć w dyskusji nie na argumenty tylko na emocje. Proszę mnie do tego nie zmuszać.
Dobra, wycofuje się. Znów mnie poniosło. Masz rację.

Expose Donalda Tuska z listopada 2007 roku pisze:„Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie w związku z tym stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych. Wszyscy mają prawo do tego, aby państwo przyjęło wreszcie kierunek na obniżanie podatków i danin publicznych. Będziemy prowadzili tę politykę rozważnie, to musi być rozważny marsz. Ale chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji”
Dziś przegłosowano Wieloletni Plan Finansowania Państwa na lata 2011 - 2013, który zakłada m.in. systematyczne podnoszenie podatków. Pytam się, jak to się ma do tego szczerego zapewnienia premiera sprzed 3 lat?

Gdzie ta redukcja "danin publicznych"?

My tu o Krzyżu celebryci z Wiejskiej urządzili sobie "zjazd partii".
szczypek pisze:
LordJuve pisze:Wiecie, czyje są te słowa? Być może masa ludzi spod Pałacu Prezydenckiego wcale nie poszło tam pod sztandarem radia maryja.

Chcecie to dyskutujecie, nie ze mną, nie z rydzykiem czy jarosławem, ale z Nim...
Błagam, ogarnij się. Krzyż nie jest symbolem tragedii smoleńskiej i nigdy nie był (!), a oni jednoznacznie mówią, że krzyż oddadzą z pocałowaniem ręki jeśli tylko postawi się w tym miejscu pomnik. Naprawdę jesteś tak zaślepiony i myślisz, że oni bronią wiary czy chrześcijańskiej Polski? Leją na to ciepłym moczem.

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/dzi ... rzyza.html
Po pierwsze, już dawno należało zająć się owym "dialogiem" i wg mnie ta cała afera jest wynikiem wspólnej nieudolności prezydenta, jego kancelarii i przedstawicieli Kościoła.

Po drugie, być może nie w tym konkretnym przypadku, ale obecnie szerzy się moda na zdejmowanie i usuwanie krzyży z każdego miejsca publicznego. Założę się, że jeśli zniknie ostatni krzyż ze sfery publicznej to dobiorą się do tego na Giewoncie bo...będzie przeszkadzał turystom.

Nie chodzi mi już tutaj o konkretną sprawę z dziś, ale ogólnie o to co się dzieję. Nie dziw się, że w takiej atmosferze szeroko pojęte środowiska katolickie czy konserwatywne widzą atak na krzyż a zwolennicy zdejmowania krzyży swoją szansę.

Nie wierzysz? To poczytaj masę komentarzy pod newsami. Znajdziesz tam wiele "POstępowych" twierdzeń nt. krzyża, Kościoła czy w ogóle wiary, które tylko potwierdzają moją opinię.

Potraktujcie to po prostu jako jedną z bitew wielkiej wojny, która ostatnio do Strasburga się przeniosła.


Juve Master

Juventino
Juventino
Rejestracja: 11 marca 2005
Posty: 368
Rejestracja: 11 marca 2005

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 22:17

LordJuve pisze:
Expose Donalda Tuska z listopada 2007 roku pisze:„Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie w związku z tym stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych. Wszyscy mają prawo do tego, aby państwo przyjęło wreszcie kierunek na obniżanie podatków i danin publicznych. Będziemy prowadzili tę politykę rozważnie, to musi być rozważny marsz. Ale chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji”
Dziś przegłosowano Wieloletni Plan Finansowania Państwa na lata 2011 - 2013, który zakłada m.in. systematyczne podnoszenie podatków. Pytam się, jak to się ma do tego szczerego zapewnienia premiera sprzed 3 lat?

Gdzie ta redukcja "danin publicznych"?

My tu o Krzyżu celebryci z Wiejskiej urządzili sobie "zjazd partii".
szczypek pisze:
LordJuve pisze:Wiecie, czyje są te słowa? Być może masa ludzi spod Pałacu Prezydenckiego wcale nie poszło tam pod sztandarem radia maryja.

Chcecie to dyskutujecie, nie ze mną, nie z rydzykiem czy jarosławem, ale z Nim...
Błagam, ogarnij się. Krzyż nie jest symbolem tragedii smoleńskiej i nigdy nie był (!), a oni jednoznacznie mówią, że krzyż oddadzą z pocałowaniem ręki jeśli tylko postawi się w tym miejscu pomnik. Naprawdę jesteś tak zaślepiony i myślisz, że oni bronią wiary czy chrześcijańskiej Polski? Leją na to ciepłym moczem.

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/dzi ... rzyza.html
Po pierwsze, już dawno należało zająć się owym "dialogiem" i wg mnie ta cała afera jest wynikiem wspólnej nieudolności prezydenta, jego kancelarii i przedstawicieli Kościoła.

Po drugie, być może nie w tym konkretnym przypadku, ale obecnie szerzy się moda na zdejmowanie i usuwanie krzyży z każdego miejsca publicznego. Założę się, że jeśli zniknie ostatni krzyż ze sfery publicznej to dobiorą się do tego na Giewoncie bo...będzie przeszkadzał turystom.

Nie chodzi mi już tutaj o konkretną sprawę z dziś, ale ogólnie o to co się dzieję. Nie dziw się, że w takiej atmosferze szeroko pojęte środowiska katolickie czy konserwatywne widzą atak na krzyż a zwolennicy zdejmowania krzyży swoją szansę.

Nie wierzysz? To poczytaj masę komentarzy pod newsami. Znajdziesz tam wiele "POstępowych" twierdzeń nt. krzyża, Kościoła czy w ogóle wiary, które tylko potwierdzają moją opinię.

Potraktujcie to po prostu jako jedną z bitew wielkiej wojny, która ostatnio do Strasburga się przeniosła.
Co do sprawy pierwszej. Jest to oczywiście bulwersujące, ale to nie pierwsze kłamstewko, a raczej łgarstwo platformersów. Nie wiem czy widziałeś swego czasu małą produkcję dziennikarską pewnego sympatycznego grubcia Tomka Sekielskiego nt kłamstw polityków?
Była tam poruszana kwestia propozycji, jaką złożyła PiOł, a mianowicie mam na myśli akcję zatytułowaną `4 razy tak`. Chodziło w skrócie o spełnienie następujących zamiarów:
1. likwidacja Senatu,
2. zmniejszenie liczby posłów do 230,
3. zniesienie immunitetu parlamentarnego,
4. wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu.

Po tym jak Platformersom udało się w końcu dorwać do koryta pomysł w życie wcielony oczywiście nie został. Pamiętać należy o tym, że w akcję zaangażowały się tysiące Polaków robiąc sobie apetyt na dość radykalną reformę. Trudno. Nici obywatele.

Oczywiście skala problemu, który poruszyłeś jest dużo większa, ponieważ stopniowe podwyższanie podatków dla partii, która chce uchodzić za liberalną jest niemałym syfem.

Co do sprawy drugiej; nie wiem czy dyskusja o tym, czy krzyże winny sobie wisieć w szkołach i urzędach użyteczności publicznej jest modna czy nie. Wiem natomiast, że jakakolwiek dyskusja na ten zastepczy temat jest niepotrzebna. Polska, jeżeli aspiruje do miana państwa świeckiego, powinna zdjąć krzyże ze szkół oraz wszelkich budynków, które nie służą do wznoszenia modłów. Nie rozumiem rozdmuchiwania tego problemu do nie wiadomo jakiej rangi. Dla mnie sprawa jest prosta jak drut. Przykładowo sejm to nie miejsce na modlitwę o deszcz, tak jak nie jest to miejsce na wieszanie krzyża. Szkoła to nie miejsce by się modlić o dobre stopnie z matematyki na sprawdzianie tylko miejsce na naukę. Tak kościół,synagoga,meczet, czy inny budynek przeznaczony dla świątobliwych nie powinien służyć do robienia imprez, tylko do wyciszenia się i modlitw. Tak to przynajmniej interpretuje bezbożnik.

Ktoś powie ale zaraz? Co Ci przeszkadza ten niewinny krzyżyk zawieszony nad/pod godłem Polski w klasie szkolnej? Pewnie nic. To tylko ale i aż symbol. Symbole orła białego w koronie na czerwonym tle oraz krzyża powinny być po prostu rozdzielone raz i na zawsze. Nie musi to chyba od razu prowadzić do likwidacji świątyń albo nagonki na sukienkowych.


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 22:18

LordJuve pisze:Azrael, jakim prawem nazywasz się chrześcijaninem, skoro nie potępiasz homoseksualizmu (w Biblii został jednoznacznie potępiony), jesteś za antykoncepcją (chyba, że Twoje wyznanie jest ZA, ale wtedy musisz zastanowić się głęboki czy niektóre formy antykoncepcji nie są przeciw piątemu przykazaniu), zastanawiasz się nad słusznością aborcji? Za wolnymi związkami też pewnie jesteś? Człowieku, wczytaj się w Biblię a potem w pisma ojców Twojej wiary i zastanów się na ile Twoja wiara jest zgodna z tym czym powinna być.
Ew. Mateusza 7:16 pisze:Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi?
Każdy powinien zastanowić się jakie wydaje "owoce". Pomyśl nad swoimi i skonfrontuj je z nauką Jezusa.
Prawem własnego sumienia, a naczelną nauką Jezusa było przykazanie miłości.
LordJuve pisze:Na koniec, z mojej strony dodam pewien cytat:

"Brońcie krzyża...

Wiecie, czyje są te słowa? Być może masa ludzi spod Pałacu Prezydenckiego wcale nie poszło tam pod sztandarem radia maryja.

Chcecie to dyskutujecie, nie ze mną, nie z rydzykiem czy jarosławem, ale z Nim...
Tego konkretnego krzyża nie trzeba było bronić, on nie był zagrożony.
Ostatnio zmieniony 03 sierpnia 2010, 22:20 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5533
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 22:20

LordJuve pisze:Po pierwsze, już dawno należało zająć się owym "dialogiem" i wg mnie ta cała afera jest wynikiem wspólnej nieudolności prezydenta, jego kancelarii i przedstawicieli Kościoła.
Tak, masz rację. Tylko jeśli nie zdecydowaliby się pozostawić krzyża lub usunąć go i postawić w tym miejscu pomnik to cały ten "dialog" zakończyłby się tak jak dzisiaj. I tak będzie, zobaczysz.
LordJuve pisze:Po drugie, być może nie w tym konkretnym przypadku, ale obecnie szerzy się moda na zdejmowanie i usuwanie krzyży z każdego miejsca publicznego. Założę się, że jeśli zniknie ostatni krzyż ze sfery publicznej to dobiorą się do tego na Giewoncie bo...będzie przeszkadzał turystom.
Przesadzasz. Usunięcie tego krzyża spod pałacu prezydenckiego NIE JEST atakiem na Polskę chrześcijańską, NIE JEST też atakiem na wiarę, ja jako katolik nie czuję się skrzywdzony tą decyzją. Leję czy postawią ten pomnik czy nie. Mieszkańcom Warszawy trzeba było zostawić prezydenta w Warszawie i nie byłoby sporu o krzyż, który dla tych protestujących ludzi JEST symbolem nie chrześcijaństwa, ale katastrofy smoleńskiej, takie wnioski wysuwam na podstawie przeprowadzanych z nimi wywiadów. Masz rację, że zwolennicy krzyży mają w tym swoje cele, ale NIE MAJĄ kompletnie racji, bo są to zupełnie dwie różne sprawy, moim zdaniem.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 22:51

Juve Master pisze: Ktoś powie ale zaraz? Co Ci przeszkadza ten niewinny krzyżyk zawieszony nad/pod godłem Polski w klasie szkolnej? Pewnie nic. To tylko ale i aż symbol. Symbole orła białego w koronie na czerwonym tle oraz krzyża powinny być po prostu rozdzielone raz i na zawsze. Nie musi to chyba od razu prowadzić do likwidacji świątyń albo nagonki na sukienkowych.
No właśnie...i widzisz, tutaj zawsze pojawia się pewien zgrzyt, który godzi we wszelkie racjonalistyczne teorie ateistów itp.. O co mi chodzi? O to, że sam zadajesz sobie pytanie i sam odpowiadasz. Krzyż kryje za sobą wiele wartości. Dla chrześcijanina zawsze jest elementem kultu (albo prawie zawsze, niektóre odłamy chrześcijaństwa nie mają silnego kultu krzyża), dla Ciebie może być elementem tradycji, historii, dziedzictwa itp. wartości, które chyba wyznajesz?

Problem krzyża jest taki, że to jeden z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych symboli ludzkości. Przez stulecia nic mu nie groziło (noo, może poza muzułmanami), ale od pewnego momentu nastąpił pewien nawrót, tym momentem był przewrót obyczajowości i porządku świata, który cechował się "wyzwoleniem" wiecznie zgnębionych spod patriarchatu władzy i duchowieństwa.
Krzyż, jako symbol, w moim przekonaniu, ucierpiał niesłusznie. Znak ten posiada tak bogatą symbolikę, że może być utożsamiany nie tylko z wartościami chrześcijańskimi, ale szerzej, ludzkimi.

Niestety, szara masa zna najczęściej jedynie tą najbardziej powierzchowną symbolikę Krzyża. Chociaż, jeśli nawet, to czy znak, który symbolizuje bezgraniczną miłość, oddanie, posłuszeństwo i zwycięstwo musi być czymś niepożądanym w sferze publicznej, przecież nikt nie krytykuje życia Jezusa Chrystusa (bez względu, czy traktuje się go jako postać historyczną, czy nie), nikt nie podważa jego ideologii i ideałów.

Czy ludzkość, bez względu na strony sporów, nie pragnęła przez wieki spełnić się w tym najważniejszym przykazaniu, Przykazaniu Miłości? Czy nie dążymy do tego? Katolicy, ateiści, konserwatyści, lewicowcy, liberałowie itp. itd. Czy nie przyświecają nam te same idee, tylko pozornie rozmyte, które zostały wszczepione nam na przestrzeni setek lat w naszej chrześcijańskiej kulturze?

Fakt, mieliśmy lepsze i gorsze okresy. Jednak, zastanówmy się, czy Ci, którzy zdzierali krzyże ze ścian, czy Ci, którzy zapisali się tymi czarnymi zgłoskami (wcale nie wyłączam z tej grupy "świętobliwych", którzy modlili się pod krzyżem, ale traktowali go rzeczywiście jako pusty kawałeczek drewienka, znacie takie przysłowie: "Modli się pod figurą a ma diabła za skórą?") nie byli właśnie przeciw krzyżowi i wartościom, które on przekazuje?

W moim odczuciu, nie wypowiadam się teraz jako katolik, powinniśmy szanować krzyż. Jest to ważny element naszej tożsamości, historii, tradycji. Nie powinniśmy się go wstydzić tak jak nie wstydzili się go wielcy naszej historii, którzy głosili krzyż i stawali je, także ofiarami własnego życia.

Trend na ściąganie krzyży zbiegł się z wieloma poważnymi problemami Europy Zachodniej. Jak myślicie, czy Europa wierna Krzyżowi (jego wartościom) borykałaby się z takimi problemami społecznymi jak obecnie?

Jan Paweł II już dawno to zauważył, apelował, prosił...niestety, gdy człowiek umiera zostaje zapomniany, nic tutaj nie pomogą pamiątki jakie pozostawił po sobie, w tym wiele ogromnych krzyży, jeżeli będziemy zamknięci na to co najważniejsze - na symbolikę Krzyża.

Ateiści, przeciwnicy krzyża - nie bądźcie przeciw samym sobie! Krzyż to nie Wasze piętno, to nie łańcuchy, wpatrzcie się w Krzyż, postarajcie się Go zrozumieć, nie uwierzyć, ale RACJONALNIE zrozumieć a dostrzeżecie tą prawdę, że krzyż to piękno, to wartości tak uniwersalne i tak upragnione przez wszystkich z nas - bez względu jak je rozumujemy.

Przeciwnicy krzyża używają ciągle tej samej retoryki: "Nie chcemy symboli religijnych w sferze publicznej!", problem jest taki, że krzyż i jego symbolika religijna to jedynie pewien aspekt tego znaku. Taka irracjonalna postawa, zaślepiona, pozbawiona racjonalnego rozumowania sprowadza problem do bardzo płytkiej płaszczyzny, czy chcemy być ludźmi płytko patrzącymi na rzeczywistość?

Gdyby w szkole, w jednej klasie uczyło się 4 katolików, 10 ateistów, 5 muzułmanów i 2 buddystów to zapewniam Was, że każdy z uczniów mógłby spoglądać na krzyż obok Polskiego Godła. Musieliby jedynie znać historię i prawdziwą symbolikę tego znaku, dodatkowo, należałoby się wyprzeć uprzedzeń. Czy eliminowanie uprzedzeń nie jest głównym zadaniem pewnych grup w dzisiejszym świecie? Czy eliminując tak mocno zapisany w naszej kulturze znak, eliminujemy uprzedzenia? Czy nie brakuje nam świadomości i wiedzy?

Dziękuję.


Juve Master

Juventino
Juventino
Rejestracja: 11 marca 2005
Posty: 368
Rejestracja: 11 marca 2005

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 23:17

LordJuve pisze:No właśnie...i widzisz, tutaj zawsze pojawia się pewien zgrzyt, który godzi we wszelkie racjonalistyczne teorie ateistów itp.. O co mi chodzi? O to, że sam zadajesz sobie pytanie i sam odpowiadasz. Krzyż kryje za sobą wiele wartości. Dla chrześcijanina zawsze jest elementem kultu (albo prawie zawsze, niektóre odłamy chrześcijaństwa nie mają silnego kultu krzyża), dla Ciebie może być elementem tradycji, historii, dziedzictwa itp. wartości, które chyba wyznajesz?

Problem krzyża jest taki, że to jeden z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych symboli ludzkości. Przez stulecia nic mu nie groziło (noo, może poza muzułmanami), ale od pewnego momentu nastąpił pewien nawrót, tym momentem był przewrót obyczajowości i porządku świata, który cechował się "wyzwoleniem" wiecznie zgnębionych spod patriarchatu władzy i duchowieństwa.
Krzyż, jako symbol, w moim przekonaniu, ucierpiał niesłusznie. Znak ten posiada tak bogatą symbolikę, że może być utożsamiany nie tylko z wartościami chrześcijańskimi, ale szerzej, ludzkimi.

Niestety, szara masa zna najczęściej jedynie tą najbardziej powierzchowną symbolikę Krzyża. Chociaż, jeśli nawet, to czy znak, który symbolizuje bezgraniczną miłość, oddanie i posłuszeństwo musi być czymś niepożądanym w sferze publicznej, przecież nikt nie krytykuje życia Jezusa Chrystusa (bez względu, czy traktuje się go jako postać historyczną, czy nie), nikt nie podważa jego ideologii i ideałów.

Czy ludzkość, bez względu na strony sporów, nie pragnęła przez wieki spełnić się w tym najważniejszym przykazaniu, Przykazaniu Miłości? Czy nie dążymy do tego? Katolicy, ateiści, konserwatyści, lewicowcy, liberałowie itp. itd. Czy nie przyświecają nam te same idee, tylko pozornie rozmyte, które zostały wszczepione nam na przestrzeni setek lat w naszej chrześcijańskiej kulturze?

Fakt, mieliśmy lepsze i gorsze okresy. Jednak, zastanówmy się, czy Ci, którzy zdzierali krzyże ze ścian, czy Ci, którzy zapisali się tymi czarnymi zgłoskami (wcale nie wyłączam z tej grupy "świętobliwych", którzy modlili się pod krzyżem, ale traktowali go rzeczywiście jako pusty kawałeczek drewienka, znacie takie przysłowie: "Modli się pod figurą a ma diabła za skórą?") nie byli właśnie przeciw krzyżowi i wartościom, które on przekazuje?

W moim odczuciu, nie wypowiadam się teraz jako katolik, powinniśmy szanować krzyż. Jest to ważny element naszej tożsamości, historii, tradycji. Nie powinniśmy się go wstydzić tak jak nie wstydzili się go wielcy naszej historii, którzy głosili krzyż i stawali je, także ofiarami własnego życia.

Trend na ściąganie krzyży zbiegł się z wieloma poważnymi problemami Europy Zachodniej. Jak myślicie, czy Europa wierna Krzyżowi (jego wartościom) borykałaby się z takimi problemami społecznymi jak obecnie?

Jan Paweł II już dawno to zauważył, apelował, prosił...niestety, gdy człowiek umiera zostaje zapomniany, nic tutaj nie pomogą pamiątki jakie pozostawił po sobie, w tym wiele ogromnych krzyży, jeżeli będziemy zamknięci na to co najważniejsze - na symbolikę Krzyża.

Ateiści, przeciwnicy krzyża - nie bądźcie przeciw samym sobie! Krzyż to nie Wasze piętno, to nie łańcuchy, wpatrzcie się w Krzyż, postarajcie się Go zrozumieć, nie uwierzyć, ale RACJONALNIE zrozumieć a dostrzeżecie tą prawdę, że krzyż to piękno, to wartości tak uniwersalne i tak upragnione przez wszystkich z nas - bez względu jak je rozumujemy.

Dziękuję.
Proszę. Ja tu gadu gadu, a Ty tak podniośle. Wypowiem się w tej sprawie już po raz ostatni na dziś dzień, bo to jeden z tematów,w których znalezienie kompromisu jest niemożliwe.

Piszę teraz w imieniu własnych i wedle własnych przekonań, a nie jak sugerujesz ostatniego trendu w Europie Zachodniej, która chce iść na wojnę z religią! Brzmi mrocznie! Skoro poruszyłeś kwestię historyczną, to przypomnę, że Kościół ma również swoją czarną kartę, gdzie krzyżem walczył z tzw. bezbożnikami. Ale nie o tym jest ta rozmowa.

Krzyż, owszem nie jest tylko i wyłącznie związany symbolicznie z chrześcijaństwem, ale jak sam wiesz, nierozerwalnie 99,9% ludzi utożsamia ten symbol z tą właśnie religią. W zasadzie całkiem słusznie, nie jest to żaden wyraz ignorancji tylko najpopularniejszego skojarzenia.

Idąc tym tropem, czy półksiężyc jest symbolem zarezerwowanym tylko i wyłącznie dla islamu? Czy też kryje w sobie inne wartości? Pamiętaj, że symbole, symbolika, symbolizm (3 różne pojęcia) to terminy niezwykle abstrakcyjne i ich znaczenie jest dość trudne do jednoznacznego określenia. Często i gęsto, te same symbole, w tym religijne, odczytuje się na różne sposoby, w zależności od kultury w jakiej się pojawiają.

Czy uważasz, że tak wielkim atakiem na religię byłby jawny rozdział symboli świeckiego państwa od symboli religijnych? Czy uważasz, że to ateistyczny spisek, zamach na rolę KK w Polsce? Czy uważasz, że komuś takiemu jak mi zależy na zabranianiu wyznawania dowolnej religii w naszym kraju? Ja nie jestem przeciwnikiem krzyża, półksiężyca, gwiazdy Dawida czy też pogańskich malowideł. Zrozum tylko, że miejsca dla UŻYTKU PUBLICZNEGO: szpitale, szkoły,sejm oraz inne nie muszą i wg mnie nie powinny mieć z wiarą jakąkolwiek nic związanego. Nikt nikomu nie zabrania celebrowania własnych modłów w tym kraju. Po to są kościoły. Ateiści czy też ludzie o poglądach antyklerykalnych nie włażą do świątyń i nie domagają się nakładania w kościele, meczecie godła państwowego, pacyfki, ani też listka maryśki, bo to nie są wyznaczone do tego miejsca. Dlaczego więc, tak kontrowersyjnym staje się postulat WYRAŹNEGO, realnego rozdziału państwa od kościoła? Komu to tak naprawdę jest nie na rękę?


ketraB

Juventino
Juventino
Rejestracja: 29 listopada 2009
Posty: 355
Rejestracja: 29 listopada 2009

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 23:19

Vimes pisze: Podejrzewam, że Kolega triada pilnie uczy się WOSu lub zamierza studiować albo już studiuje europeistykę lub coś podobnego, stąd się bierze autorytatywny ton jego wypowiedzi :wink:.
nie trafiłeś, studiowałem politologię na UW, ponadto pracuję w instytucji zajmującej się pozyskiwaniem funduszy unijnych i na ten temat co nieco wiem...
Smok-u pisze: Na podstawie tej obszernej wypowiedzi, wywnioskowałeś jakie mam pojęcie o UE? :bravo: Czapki z głów, mam na forum prawdziwego mędrca!


wystarczyło, by stwierdzić, że pojęcie masz blade,
ktoś kto mówi o znaczącej roli prezydenta w Polskim systemie politycznym po prostu nie ma pojęcia o Polskiej polityce
Smok-u pisze:Jest! To bardzo dobrze ,również się z tego cieszę. Ale tak czy siak byśmy dostali bardzo dużo, ponieważ byliśmy nowym członkiem "wspólnoty" a każde nowe państwo dostawało sporo pieniędzy. Niestety widzę twoją krótkowzroczność, jeżeli UE nie padnie do 2013r, to Polska przestanie być w strefie "bezpiecznej" i będzie musiała bulić kasę na nowe państwa, które się pojawią w UE :). Do tego jak wprowadzą nam Euro do czego dąży Herr Tusk(musimy ratować naszą nową walutę!) to dzięki temu pogorszy się standard życia, wzrośnie bezrobocie i znów będzie padaka.
nadajesz się na następce Korwina-Mikke ;]


Poza tym odnośnie szeroko komentowanej dyskusji na temat krzyży...

to, że kościół zgrabnie wykorzystał tragedię smoleńską jest oczywiste, afera z krzyżami równie dobrze działa na korzyść tej instytucji...

jestem katolikiem natomiast z kościołem nie chcę mieć nic wspólnego,
angażowanie się w sprawy publiczne przez tą "instytucję" jest nie na miejscu

to przykre, że ludzie dają się dymać ludziom pewnej prawicowej partii, którzy pod osłoną przekonań ideologicznych chcą wrócić do władzy... ja się tym brzydzę... PiS wykorzystuje jeden z najważniejszych symboli do walki politycznej, a głupsza część społeczeństwa to kupuje...

mało wam słynnej bajki o IV RP ?
Ostatnio zmieniony 03 sierpnia 2010, 23:22 przez ketraB, łącznie zmieniany 1 raz.


szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5533
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 23:22

triada pisze:jestem katolikiem natomiast z kościołem nie chcę mieć nic wspólnego
Mógłbyś to jakoś bardziej rozwinąć?


ketraB

Juventino
Juventino
Rejestracja: 29 listopada 2009
Posty: 355
Rejestracja: 29 listopada 2009

Nieprzeczytany post 03 sierpnia 2010, 23:30

szczypek pisze:
triada pisze:jestem katolikiem natomiast z kościołem nie chcę mieć nic wspólnego
Mógłbyś to jakoś bardziej rozwinąć?
tak,

mniej więcej chodzi o to, że Kościół uważam za zwyrodniałą instytucję, która od dawien dawna działa w ten sam sposób, w dzisiejszych czasach jednak bardziej subtelnie, natomiast wierzę w Boga, staram się być dobrym człowiekiem, mówię codziennie pacierz i Kościół nie jest mi potrzebny do szczęścia,

polecam książkę "Ostatni Papież" Rocha Luis Miguela


Monte Cristo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 września 2006
Posty: 1265
Rejestracja: 15 września 2006

Nieprzeczytany post 04 sierpnia 2010, 00:25

triada pisze:
szczypek pisze:
triada pisze:jestem katolikiem natomiast z kościołem nie chcę mieć nic wspólnego
Mógłbyś to jakoś bardziej rozwinąć?
tak,

mniej więcej chodzi o to, że Kościół uważam za zwyrodniałą instytucję, która od dawien dawna działa w ten sam sposób, w dzisiejszych czasach jednak bardziej subtelnie, natomiast wierzę w Boga, staram się być dobrym człowiekiem, mówię codziennie pacierz i Kościół nie jest mi potrzebny do szczęścia,

polecam książkę "Ostatni Papież" Rocha Luis Miguela
Mysle ze koledze chodzi o Kosciol jako organizacje. Popraw mnie jesli sie myle.

Kosciol jest sam sobie takiej sytacjii, jaka miala dzis miejsce przed Palacem, winien. To oni doprowadzili do takiego fanatyzmu jaki okazywala pani pod krzyzem, krzyczaca "Nie oddamy krzyza! Nie oddamy!".

Swoja droga, bardzo emocjonujace bylo sledzenie tego wszystkiego na TVN24. Gdy ci harcerze i ksieza stali przed tymi fanatykami, co bronili tego krzyza co niby jest symoblem ofiar Katynia (notabene, mowili Katyna, nie Smolenska!) to ja wiedzialem ze nici z tego bedzie. I po co tyle pieniedzy na ta organizacje, ochrone jak i tak to odwolali?


Od ponad 20 lat nie mieszkam w Polsce i z jezykiem mam malo kontaktu, wiec w razie bledu ortograficznego daruj sobie poprawianie mnie.
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 04 sierpnia 2010, 00:33

triada pisze:nie trafiłeś, studiowałem politologię na UW, ponadto pracuję w instytucji zajmującej się pozyskiwaniem funduszy unijnych i na ten temat co nieco wiem...
Byłem blisko, a po euroslangu, którego nie uniknąłeś w swoim poście, wiedziałem, że masz coś wspólnego z UE. Pracujesz w instytucji zajmującej się pozyskiwaniem funduszy unijnych. Ciekawi mnie, czy zastanawiałeś się kiedyś, co jest przyczyną tego, że potrzebne było utworzenie specjalnej instytucji do zajmowania się pozyskiwaniem dotacji? Prof. Krzysztof Rybiński pisał o tym w dość kpiarski sposób:
W domu często głośno rozmawiamy na tematy gospodarcze czy unijne. Ostatnio przy kolacji żywo dyskutowaliśmy o tym, że unijna administracja ciągle upraszcza procedury pozyskiwania środków unijnych. W zasadzie co roku celem jest uproszczenie. W pewnej chwili nasz 12-letni syn zaproponował: „A nie lepiej byłoby zrobić prosto od samego początku? Teraz nie trzeba byłoby upraszczać". Zapraszam wysokich komisarzy i urzędników na korepetycje do mojego syna.

Źródło
Powodem istnienia Twojego miejsca pracy jest tylko i wyłącznie unijna biurokracja. Jeżeli przedsiębiorca chciałby samodzielnie wypełniać wszystkie niezbędne dokumenty to nie starczyłoby mu czasu na prowadzenie działalności gospodarczej. Z ekonomicznego punktu widzenia skomplikowanie procedur unijnych jest zródłem nieefektywności i marnotrawstwa pieniędzy. Bez obrazy, ale praca w takiej instytucji nie jest powodem do dumy, świadczy raczej, o tym, że jak pisze prof. Rybiński uniokraci ciągle upraszczają, upraszczają i uprościć nie mogą :lol:.

Przeciętny polski przedsiębiorca traci już zbyt dużo czasu na walkę z polską biurokracją, żeby jeszcze walczyć z unijną:
Przeciętny polski przedsiębiorca aż jedną trzecią swojego czasu pracy musi poświęcić na wypełnianie obowiązków informacyjnych. Tak. Sporządzanie i wysyłanie deklaracji podatkowych, dostarczenie danych do ZUS czy OFE, krążenie po różnych urzędach – zajmują mu aż 34 proc. czasu. Czasu, który mógłby poświęcić, mówiąc najogólniej, na rozwijanie swojego biznesu.

Te obciążenia kosztują rocznie firmy aż 77,6 mld zł, co stanowi aż 6,1 proc. PKB! – wylicza resort gospodarki. I zapewnia, że powstanie raportu to pierwszy krok do tego, by wyeliminować te złe przepisy.

Źródło
Jak widać sporo biurokratów pasożytuje na ciężkiej pracy polskich przedsiębiorców.


Obrazek
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 04 sierpnia 2010, 01:18

Juve Master pisze:Dlaczego więc, tak kontrowersyjnym staje się postulat WYRAŹNEGO, realnego rozdziału państwa od kościoła? Komu to tak naprawdę jest nie na rękę?
Wypowiem się w najwłaściwszy mi sposób, czyli z pozycji szeregowego wyznawcy. Dlaczego akurat mi to nie jest na rękę? Hm, bo nie chcę żeby ten rozdział doprowadził do upadku wiary w społeczeństwie. Spróbuj spojrzeć na ten problem głębiej.

We Francji już dawno dokonał się rozdział Kościoła o państwa (merytorycznie rzecz biorąc ten rozbrat rozpoczął się jeszcze przed Rewolucją Francuską), efekt? Kościoły we Francji stoją puste, Francja ma problemy z fundamentalistycznymi imigrantami, którzy czują próżnię we Francji i starają się ją wypełnić.

Wielka Brytania? Mają od licha Kościołów chrześcijańskich, co z tego, skoro są one zdecentralizowane i słabe, skłócone i podzielone. Jak to się stało, że w kraju, który był znany z wiktoriańskiego purytanizmu, etykiety i dobrych manier UK zamieniła się w społecznego trupa, w którym islamscy fundamentaliści wznoszą głosy przeciw Wielkiej Brytanii a przyrost naturalny podtrzymują nieletnie dziewczyny, bywa, że i nawet dziewczynki?

Niemcy, podobny problem z imigrantami jak we Francji, media kpią z Kościoła i jak hieny żerują nawet na najmniejszej sensacji i plotce o kolejnej seks-aferze w Kościele. Ludzie tracą wiarę. Oddalają się od tego aspektu życia. O ile wiem w Niemczech mamy także rozbrat Kościoła od państwa?

Holandia? W latach 80 ub. wieku nastąpiła masowa sekularyzacja. Holendrzy to podobno naród czytający Biblię, podobno nadal ponad 4 mln Holendrów deklaruje się jako "katolicy" mimo tego, że nie należą praktycznie do organizacji Kościoła Katolickiego - bo ten w Holandii już prawie nie istnieje. Co z tego, skoro Holandia, dzięki ich prawodawstwu, okazuje się jednym z najbardziej antychrześcijańskich krajów. Kraj, który już dawno zbuntował się przeciw KK (historyczne powody wydają się jak najbardziej poprawne) teraz wprowadza prawa, które godzą w chrześcijańską etykę i moralność.

Hiszpania? Zawirowania historii najnowszej być może nieco zacierają istotę problemu, ale wystarczy spojrzeć na dzisiejszą Hiszpanię. Lewak Zapatero wprowadza kolejne skrajne lewicowe reformy (ws. aborcji, związków partnerskim, indoktrynacji dzieci), Kościół Katolicki w Hiszpanii nie ma dużego znaczenia w sporze z rządem a w społeczeństwie rośnie poparcie dla...aborcji.

Mógłbym tak pisać i pisać, ale po co? Ci, którzy chcą takich zmian będą jeszcze bardziej napierać aby osiągnąć swój cel: marginalizację KK w Polsce.
Pytasz się komu to może być na rękę? No a powiedz mi, kto postuluję takie rzeczy jak:
- większe prawo do aborcji,
- zalegalizowanie związków partnerskich,
- obowiązkową seksedukację (której efektywność jest mocno wątpliwa - patrz Wielka Brytania),
- darmową antykoncepcję (mamy płacić za PRZYJEMNOŚCI ze swojej kasy?),
- refundowane in vitro (w momencie gdy można zastosować tańsze metody, przynajmniej początkowo, takie jak naprotechnologia),
- model rodziny 2+1,
- rozwiązłość obyczajową,
itp. itd.

Podpowiem Ci, tzw. tęczowe lobby często jest wspierane przez feministki na różnych eventach typu europride. W Warszawie kilka dni temu, wraz z poprzebieranymi za kobiety facetami, jechali na platformie politycy SLD z Rysiem Kaliszem na czele (szkoda, że się nie rozebrał :lol: ), jak myślisz, to jest tylko kółko wzajemnej adoracji czy coś więcej?

To czysta gra polityczna, może nie sensu stricte bo do problemu dochodzą inne aspekty, takie jak przemiany pokoleniowe itp. ale jak myślisz, skąd lewica ma brać elektorat w państwie wyznaniowym, np. katolickim? Nie będzie go miała po postulaty dzisiejszej lewicy w większości godzą w moralność i etykę chrześcijańską. Kościół zawsze miał wielu wrogów - dobrze o tym wiesz. Często z własnej winy, niestety, ale zawsze znajdowały się grupy ludzi, którym miłość i oddanie Jezusa była nie na rękę.

Piszę (o tej grze politycznej) tylko w odniesieniu do państw, w których lewica musi jeszcze o coś powalczyć. Na zachodzie nie ma już sensu prowadzić otwartej walki, raczej dobija się niedobitków w coraz to bardziej absurdalne sposoby, za pomocą np. homofobii czy POprawności politycznej. Tworzy się nowe pojęcia, które mają być pałką na wolność słowa niektórych niewygodnych grup. Taka ironia dziejowa, kiedyś mieliśmy Młot na Czarownice, teraz...role się odwracają. Dlaczego? Noo, to już temat na niezłą książkę, trzeba by było zacząć od uciśnienia proletariatu.

EDIT
Zastanówcie się, czy w krajach muzułmańskich istnieje coś takiego jak...lewica?


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 04 sierpnia 2010, 12:30

"Meczet w Strefie Zero".

Muzułmanie dopieli swego i już wkrótce będą mogli czcić dokładnie na miejscu dokonania ataku swoich "bohaterskich męczenników", którzy 11 września 2001 roku w zamachu terrorystycznym na World Trade Center zamordowali tysiące "niewiernych psów". Trzeba mieć ogromny tupet, żeby w mieście, w którym już jest ponad 100 meczetów, kolejny wybudować w "Strefie Zero". Znamienne jest także to, że takie wydarzenie ma miejsce za kadencji Baracka Husseina Obamy, czyżby znak nadchodzących przemian?


Obrazek
ODPOWIEDZ