Polityka
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Pani redaktor z "Wyborczej" w artykule "Kłopotliwy gest Radosława Sikorskiego" napisała, że: "Sikorski broni się, że zwyczaj wieszania portretów przywódców w ambasadach mają kraje zachodnie, z którymi Polska chce się porównywać - Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy, Francja czy Hiszpania. Tak samo było też u nas przed II wojną". Jednak najciekawsze jest podsumowanie tego artykułu: "A może pomysł z portretem, to słodka zemsta Sikorskiego za przegranie z Komorowskim prawyborów na prezydenta? Tylko tak można zrozumieć ten ruch naszego czołowego dyplomaty". Czyżby Radek chciał zrobić Bronkowi takiego drobnego psikusa?Azrael pisze:Mnie specjalnie się mordka łaskawie panującego prezydenta (elekta) Komorowskiego do gustu nie przypada, ale... w dzieciństwie oglądałem dużo amerykańskich seriali. Szczególnie lubiłem "Z archiwum X", a tam wiele scen kręconych było w różnych biurach (najczęściej FBI) i zawsze w pokojach było widać portret aktualnego prezydenta (chyba wówczas Clintona). Nie wiem czy to był także element "serialowej fikcji nadprzyrodzonej", efekt zapatrzenia się scenarzystów na Ludowe Chiny czy fakt zaczerpnięty z "prawdziwego amerykańskiego, urzędowego życia"...?
A skoro mowa o amerykańskich serialach, to kiedyś widziałem zdjęcie Reagana w gabinecie detektywa Maca Taylora w serialu "CSI:NY". Potem dowiedziałem się, że grający go Gary Sinise prowadzi wirtualne zwiedzanie Biblioteki Prezydenckiej im. Ronalda Regana. Myślałem, że ma jakieś ambicje polityczne i pójdzie w ślady Reagana, który też był aktorem, ale jednak twierdzi, że nie ma takich planów.
-------------------------------------------------------------------------------------
Jakoś bez echa przeszła wiadomość o tym, że CBOS opublikował bardzo ciekawy sondaż:
Jednak długo to już nie potrwa, bo Platforma wzięła się za "odpolitycznianie" TVPPodczas ostatnich wyborów prezydenckich Telewizja Polska była oskarżana o wspieranie kandydata PiS. Tymczasem wyniki CBOS dowodzą, że Polacy TVP uznali za najbardziej bezstronną w kampanii wyborczej.
Najnowszy sondaż CBOS (8 - 14 lipca 2010 roku) przynosi pozytywne dla Telewizji Polskiej oceny jej roli podczas niedawnej kampanii prezydenckiej. Aż 39 proc., czyli prawie dwie piąte ankietowanych uważa, że w kampanii przed wyborami prezydenckimi telewizja publiczna (TVP1, TVP2 i TVP Info) nie popierała żadnego z kandydatów. Jedna piąta (20 proc.) sądzi, że TVP wspierała Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast co ósmy respondent (12 proc.) jest zdania , że udzieliła swojego wsparcia - Bronisławowi Komorowskiemu.
Jak pokazuje sondaż CBOS, opinie dotyczące popierania w telewizji publicznej poszczególnych polityków różnią się w zależności od sympatii partyjnych. Przekonanie, że TVP faworyzowała Jarosława Kaczyńskiego wyrażają przede wszystkim zwolennicy PO (36 proc.) i SLD ( 34 proc.). Natomiast prawie co czwarty potencjalny wyborca PiS (24 proc.) uważa, że telewizja publiczna popierała Bronisława Komorowskiego. Sympatycy PiS w większości (53 proc.) są przekonani o bezstronności telewizji publicznej.
Inaczej te proporcje układają się w przypadku czołowych stacji komercyjnych. I tak np. aż 25 proc. badanych postrzega stację TVN jako bardziej popierającą Bronisława Komorowskiego niż Jarosława Kaczyńskiego (jedynie 2 proc.). 33 proc. uważa, że stacja ta zachowała bezstronność. Z kolei telewizję Polsat za bezstronną uznało 36 proc. ankietowanych, z kolei 4 proc. uznało, ze Polsat wspierał Kaczyńskiego, a 12 proc., że Komorowskiego.
Źródło

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Azraelu, ja też lubię X-FilesVimes pisze:Azrael pisze:Mnie specjalnie się mordka łaskawie panującego prezydenta (elekta) Komorowskiego do gustu nie przypada, ale... w dzieciństwie oglądałem dużo amerykańskich seriali. Szczególnie lubiłem "Z archiwum X", a tam wiele scen kręconych było w różnych biurach (najczęściej FBI) i zawsze w pokojach było widać portret aktualnego prezydenta (chyba wówczas Clintona). Nie wiem czy to był także element "serialowej fikcji nadprzyrodzonej", efekt zapatrzenia się scenarzystów na Ludowe Chiny czy fakt zaczerpnięty z "prawdziwego amerykańskiego, urzędowego życia"...?

A co wyście się tak przypięli do tych portretów? Jak sobie chcę wieszać Bronka w ambasadach, to niech wieszają. Tylko błagam, nie mówcie zaraz, że "kraj w ogniu, podatki podnoszą, a te szuje sobie obrazki wieszają", bo to będzie śmieszne.Vimes pisze:Pani redaktor z "Wyborczej" w artykule "Kłopotliwy gest Radosława Sikorskiego" napisała, że: "Sikorski broni się, że zwyczaj wieszania portretów przywódców w ambasadach mają kraje zachodnie, z którymi Polska chce się porównywać - Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy, Francja czy Hiszpania. Tak samo było też u nas przed II wojną". Jednak najciekawsze jest podsumowanie tego artykułu: "A może pomysł z portretem, to słodka zemsta Sikorskiego za przegranie z Komorowskim prawyborów na prezydenta? Tylko tak można zrozumieć ten ruch naszego czołowego dyplomaty". Czyżby Radek chciał zrobić Bronkowi takiego niemiłego psikusa?
No cóż, Telewizja Publiczna, jak nazwa wskazuje, zawsze będzie... polityczna. I żadne płacze, żadne jęki nie wmówią nam... że jest inaczej. I to się nie zmieni, dopóki nie zostanie zreformowana... a nie zostanie, bo to by się wiązało z jej decentralizacją. Na to z kolei się nikt nie zgodzi, bo stołek prezesa TVP to fantastyczna polityczna nagroda. Także... porzućcie wszelką nadzieję, którzy wstępujecie w te progi.*Vimes pisze:Jakoś bez echa przeszła wiadomość o tym, że CBOS opublikował bardzo ciekawy sondaż:
Jednak długo to już nie potrwa, bo Platforma wzięła się za "odpolitycznianie" TVPPodczas ostatnich wyborów prezydenckich Telewizja Polska była oskarżana o wspieranie kandydata PiS. Tymczasem wyniki CBOS dowodzą, że Polacy TVP uznali za najbardziej bezstronną w kampanii wyborczej.
Najnowszy sondaż CBOS (8 - 14 lipca 2010 roku) przynosi pozytywne dla Telewizji Polskiej oceny jej roli podczas niedawnej kampanii prezydenckiej. Aż 39 proc., czyli prawie dwie piąte ankietowanych uważa, że w kampanii przed wyborami prezydenckimi telewizja publiczna (TVP1, TVP2 i TVP Info) nie popierała żadnego z kandydatów. Jedna piąta (20 proc.) sądzi, że TVP wspierała Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast co ósmy respondent (12 proc.) jest zdania , że udzieliła swojego wsparcia - Bronisławowi Komorowskiemu.
Jak pokazuje sondaż CBOS, opinie dotyczące popierania w telewizji publicznej poszczególnych polityków różnią się w zależności od sympatii partyjnych. Przekonanie, że TVP faworyzowała Jarosława Kaczyńskiego wyrażają przede wszystkim zwolennicy PO (36 proc.) i SLD ( 34 proc.). Natomiast prawie co czwarty potencjalny wyborca PiS (24 proc.) uważa, że telewizja publiczna popierała Bronisława Komorowskiego. Sympatycy PiS w większości (53 proc.) są przekonani o bezstronności telewizji publicznej.
Inaczej te proporcje układają się w przypadku czołowych stacji komercyjnych. I tak np. aż 25 proc. badanych postrzega stację TVN jako bardziej popierającą Bronisława Komorowskiego niż Jarosława Kaczyńskiego (jedynie 2 proc.). 33 proc. uważa, że stacja ta zachowała bezstronność. Z kolei telewizję Polsat za bezstronną uznało 36 proc. ankietowanych, z kolei 4 proc. uznało, ze Polsat wspierał Kaczyńskiego, a 12 proc., że Komorowskiego.
Źródło.
*Kto pamięta bez googlowania, skąd to cytat - stawiam browar. Ale liczę na uczciwość.
Cheers, bro`Venomik pisze:"Porzućcie wszelką nadzieję Wy, którzy tu wchodzicie"Także... porzućcie wszelką nadzieję, którzy wstępujecie w te progi.*
*Kto pamięta bez googlowania, skąd to cytat - stawiam browar. Ale liczę na uczciwość.
to chyba popularniejsze tłumaczenie napisu nad wejściem do piekła w Boskiej Komedii. Wypij za moje zdrowie

Ostatnio zmieniony 30 lipca 2010, 14:22 przez deszczowy, łącznie zmieniany 1 raz.
- Venomik
- Juventino
- Rejestracja: 20 lipca 2005
- Posty: 1489
- Rejestracja: 20 lipca 2005
Vimes
Nawet nie zauważyłeś, że się bardzo zgrabnie dałeś zmanipulować wynikami :]
TVP:
39% bezstronna
20% Kaczyński
12 Komorowski
Oddało głos: 71% ankietowanych (reszta widać nie ogląda)
Polsat:
36% bezstronna
4% Kaczyński
12% Komorowski
Odpowiedziało: 52% ankietowanych (reszta widać nie ogląda)
Wniosek:
Spośród osób oglądających TVP o jej bezstronności jest przekonanych 55% widzów, a spośród osób oglądających polsat o jego bezstronności jest przekonanych 70% widzów :]
Nie można twierdzić, że Polsat jest bardziej stronniczy bo ogląda go mniej ludzi. A tak to przedstawia gazeta.
Takie przedstawianie danych jakie zostało podane w artykule jest, z punktu widzenia rzeczywistości, idiotyczne. Bo nie zmieniając niczego mogę powiedzieć, że najbardziej stronniczą partią jest TVP, gdzie 32% widzów tak twierdzi (20+12), mniej stronnicze jest TVN z wynikiem 27% (25+2), a najbardziej bezstronny jest zdecydowanie Polsat, 16% (12+4)
to chyba popularniejsze tłumaczenie napisu nad wejściem do piekła w Boskiej Komedii. Wypij za moje zdrowie
Nawet nie zauważyłeś, że się bardzo zgrabnie dałeś zmanipulować wynikami :]
TVP:
39% bezstronna
20% Kaczyński
12 Komorowski
Oddało głos: 71% ankietowanych (reszta widać nie ogląda)
Polsat:
36% bezstronna
4% Kaczyński
12% Komorowski
Odpowiedziało: 52% ankietowanych (reszta widać nie ogląda)
Wniosek:
Spośród osób oglądających TVP o jej bezstronności jest przekonanych 55% widzów, a spośród osób oglądających polsat o jego bezstronności jest przekonanych 70% widzów :]
Nie można twierdzić, że Polsat jest bardziej stronniczy bo ogląda go mniej ludzi. A tak to przedstawia gazeta.
Takie przedstawianie danych jakie zostało podane w artykule jest, z punktu widzenia rzeczywistości, idiotyczne. Bo nie zmieniając niczego mogę powiedzieć, że najbardziej stronniczą partią jest TVP, gdzie 32% widzów tak twierdzi (20+12), mniej stronnicze jest TVN z wynikiem 27% (25+2), a najbardziej bezstronny jest zdecydowanie Polsat, 16% (12+4)
"Porzućcie wszelką nadzieję Wy, którzy tu wchodzicie"Także... porzućcie wszelką nadzieję, którzy wstępujecie w te progi.*
*Kto pamięta bez googlowania, skąd to cytat - stawiam browar. Ale liczę na uczciwość.
to chyba popularniejsze tłumaczenie napisu nad wejściem do piekła w Boskiej Komedii. Wypij za moje zdrowie

Dirty mind
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Deszczowy, zanim zaczniesz marudzić, to zajrzyj na poprzednią stronę tematu i przekonasz się, że ja nic przeciwko temu pomysłowi nie mam, a nawet chciałbym go twórczo rozwinąćdeszczowy pisze:A co wyście się tak przypięli do tych portretów? Jak sobie chcę wieszać Bronka w ambasadach, to niech wieszają. Tylko błagam, nie mówcie zaraz, że "kraj w ogniu, podatki podnoszą, a te szuje sobie obrazki wieszają", bo to będzie śmieszne.
A czy zamiast decentralizacji, mogłaby być prywatyzacja?deszczowy pisze:No cóż, Telewizja Publiczna, jak nazwa wskazuje, zawsze będzie... polityczna. I żadne płacze, żadne jęki nie wmówią nam... że jest inaczej. I to się nie zmieni, dopóki nie zostanie zreformowana... a nie zostanie, bo to by się wiązało z jej decentralizacją. Na to z kolei się nikt nie zgodzi, bo stołek prezesa TVP to fantastyczna polityczna nagroda. Także... porzućcie wszelką nadzieję, którzy wstępujecie w te progi.*
Chciałem znaleźć pełne wyniki, ale CBOS niestety na swojej stronie ich nie udostępnia. Podejrzewam, że w ankiecie była odpowiedź "nie mam zdania" lub jak Ty twierdzisz "nie oglądam".Venomik pisze:Vimes
Nawet nie zauważyłeś, że się bardzo zgrabnie dałeś zmanipulować wynikami :]
Jednak mnie w tym wszystkim zaciekawiło co innego. TVP jest oskarżana o stronniczość tylko w jedną stronę, o czym świadczy chociażby sposób w jaki "Gazeta Wyborcza" tytułuje swoje artykuły: "Wiadomości TVPiS" lub "Jak Komorowski wygrał w TVPiS". Ten sondaż temu przeczy.
Pomijasz także, Szanowny Venomiku, zróżnicowanie tej stronniczości. W TVP mamy 20:12, czyli 8 punktów procentowych na korzyść Kaczyńskiego, a w TVN 2:25, czyli aż 23 punkty procentowe na korzyść Komorowskiego. Zatem skoro mamy TVPiS, to tym bardziej mamy Tusk Vision Network.
Tak, żeby nie było wątpliwości, dalej uważam, że TVP należy sprywatyzować.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Nie. Prywatyzacja TVP doprowadziłaby do tego, że TVP, w której mimo wszystko można jeszcze czasem zobaczyć dobry dokument, wyglądałaby jak Polszmata, albo tefałen. A tego byśmy nie chcieli.Vimes pisze:Deszczowy, zanim zaczniesz marudzić, to zajrzyj na poprzednią stronę tematu i przekonasz się, że ja nic przeciwko temu pomysłowi nie mam, a nawet chciałbym go twórczo rozwinąćdeszczowy pisze:A co wyście się tak przypięli do tych portretów? Jak sobie chcę wieszać Bronka w ambasadach, to niech wieszają. Tylko błagam, nie mówcie zaraz, że "kraj w ogniu, podatki podnoszą, a te szuje sobie obrazki wieszają", bo to będzie śmieszne..
A czy zamiast decentralizacji, mogłaby być prywatyzacja?deszczowy pisze:No cóż, Telewizja Publiczna, jak nazwa wskazuje, zawsze będzie... polityczna. I żadne płacze, żadne jęki nie wmówią nam... że jest inaczej. I to się nie zmieni, dopóki nie zostanie zreformowana... a nie zostanie, bo to by się wiązało z jej decentralizacją. Na to z kolei się nikt nie zgodzi, bo stołek prezesa TVP to fantastyczna polityczna nagroda. Także... porzućcie wszelką nadzieję, którzy wstępujecie w te progi.*
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Dobra Deszczowy, sam tego chciałeś, w takim razie polecę czystym populizmemdeszczowy pisze:Nie. Prywatyzacja TVP doprowadziłaby do tego, że TVP, w której mimo wszystko można jeszcze czasem zobaczyć dobry dokument, wyglądałaby jak Polszmata, albo tefałen. A tego byśmy nie chcieli.
-----------------------------POPULIZM MODE ON--------------------------------
TVP to bardzo wartościowa firma. Z pewnością można ją sprzedać za duże pieniądze, które możnaby wykorzystać na moderniazację szpitali, szkół i pomoc potrzebującym. Czym wobec ratowania ludzkiego życia i zdrowia jest Twoje skrajnie egoistyczne burżuazyjne pragnienie obejrzenia "dobrego dokumentu"? Gdzie Twoje współczucie? Ludzie czekają w kolejakch do lekarzy, bo nie ma pieniędzy na służbę zdrowia, a Ty kierujesz się tylko własnym interesem i żądasz aby telewizja spełniała Twoje zachcianki za publiczne pieniądze? Wstyd i hańba.
-----------------------------POPULIZM MODE OFF--------------------------------
A teraz pytanie na poważnie - jaki procent swoich dochodów w formie podatku byłbyś skłonny poświęcić na funkcjonowanie telewizji publicznej?
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Zakładając, że zarobię jakieś 2,100 zl netto... niechby to było ok. 2 - 3%.Vimes pisze: A teraz pytanie na poważnie - jaki procent swoich dochodów w formie podatku byłbyś skłonny poświęcić na funkcjonowanie telewizji publicznej?
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
W sumie moglibyśmy sobie jeszcze na ten temat pogadać, ale "Dziennik" donosi, że "SLD dogadało się z PO. Przegłosują ustawę medialną", więc po co strzępić język. Zaleta dla Ciebie jest taka, że telewizja pod rządami koalicji PO-SLD pokaże więcej filmów dokumentalnych, które Ci się spodobajądeszczowy pisze:Zakładając, że zarobię jakieś 2,100 zl netto... niechby to było ok. 2 - 3%.Vimes pisze:A teraz pytanie na poważnie - jaki procent swoich dochodów w formie podatku byłbyś skłonny poświęcić na funkcjonowanie telewizji publicznej?

-------------------------------------------------------------------------------------
Z okazji podwyżki podatków, chciałbym przypomnieć tło, na którym wręcz uwielbiał fotografować się nasz kochany premier:

A także fragment jego expose: "Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych. Wszyscy mają prawo do tego, aby państwo przyjęło wreszcie kierunek na obniżanie podatków i danin publicznych. Będziemy prowadzili tę politykę rozważnie, to musi być rozważny marsz. Ale chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji".
Nurtuje mnie tylko jedno pytanie. Czy prezydent Komorowski miał na myśli premiera Tuska, gdy mówił, że "kłamstwo ma krótkie nogi" :lol:?
Ale cóż, pozostało nam tylko wypić za powodzenie rządu, no to chlup panie premierze! Oby żyło się lepiej

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Drogi Vimesie, jeśli miałbym wybierać, między dobrym dokumentem, a takim gzniotem, jak kolejna "Misja specjalna", to naprawdę wolałbym dołożyć trochę kasy. I już. Dość mi, na ten temat.Vimes pisze:W sumie moglibyśmy sobie jeszcze na ten temat pogadać, ale "Dziennik" donosi, że "SLD dogadało się z PO. Przegłosują ustawę medialną", więc po co strzępić język. Zaleta dla Ciebie jest taka, że telewizja pod rządami koalicji PO-SLD pokaże więcej filmów dokumentalnych, które Ci się spodobajądeszczowy pisze:Zakładając, że zarobię jakieś 2,100 zl netto... niechby to było ok. 2 - 3%.Vimes pisze:A teraz pytanie na poważnie - jaki procent swoich dochodów w formie podatku byłbyś skłonny poświęcić na funkcjonowanie telewizji publicznej?. Jak widać zgoda rzeczywiście buduje.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
W naszej dyskusji przewijał się ostatnio temat emerytur i spadku przyrostu naturalnego, a dzięki "Rzepie" można się przekonać jak wyglądają prognozy dotyczące liczby ludności w poszczególnych europejskich krajach:
Mapa zmian demograficznych w Europie
Mapa zmian demograficznych w Europie
Wychodzi na to, że Polska będzie musiała szerzej otworzyć się na imigrację, żeby ratować system emerytalny. Problem w tym, że jak się czyta o niemieckich problemach z imigrantami, to optymistycznie to nie wygląda. Trzebaby ich jakoś selekcjonować, żeby nie skończyć tak jak Niemcy:Rzeczpospolita pisze:Jego zdaniem większe powody do niepokoju ma na przykład Polska, której grozi wyludnienie. Raport Population Reference Bureau wskazuje bowiem, że w naszym kraju dojdzie do znaczącego spadku populacji, jednego z największych w UE. Jeśli obecne trendy się utrzymają, to w ciągu czterech dekad liczba Polaków zmniejszy się z 38 milionów do 31,8 miliona.
– Jak tak dalej pójdzie, to wyginiemy jak dinozaury. Sytuacja jest dramatyczna we wszystkich nowych państwach członkowskich. Kobiety rodzą za mało dzieci, a młodzi ludzie wyjeżdżają. W efekcie obserwujemy gwałtowne starzenie się społeczeństw – mówi prof. Krystyna Iglicka, demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych.
Dziś na jednego emeryta w Europie przypadają cztery osoby w wieku produkcyjnym. W 2050 roku będzie ich dwa razy mniej. Aby zapobiec załamaniu się systemów emerytalnych, trzeba będzie wprowadzić dodatkowe obciążenia podatkowe dla osób aktywnych zawodowo i pracodawców. To może wyhamować wzrost gospodarczy.
Źródło
Mali Niemcy dostają wielki wpiernicz od małych Turków, którzy są kompletnie bezkarni, ponieważ wszyscy boją się oskarżeń o rasizm. Czysta parnaoja. Tymczasem nasz rząd uchwalił, a prezydent Komorowski podpisał patologiczne prawo:Gazeta Wyborcza pisze: "Zaczyna się w szkole podstawowej. Matki, pochodzące z Turcji czy krajów arabskich, rozpieszczają swoje dzieci i nie wyznaczają im żadnych granic. W szkole dziecko bije kolegów, nie okazuje nauczycielom żadnego respektu. U niespełna 10-letnich młodych imigrantów zaczyna działać mechanizm, który doprowadzi ich za więzienne kraty" - pisze Heisig.
Nastolatki zaczynają wagarować, kręcą się pod szkołą, zaczepiając młodszych, czasami zabierając im pieniądze. "Szkoły kapitulują. Nieustannie podrzucają sobie sprawiających problemy imigrantów. Urzędy ds. młodzieży po jakimś czasie oferują rodzinie pomoc, ale ta jest odrzucana. Matki są przekonane, że za problemy synów odpowiada niemiecki system" - opisuje sędzia.
W końcu dochodzi do pobić, gróźb karalnych, kradzieży i rozboju. W wieku 13-14 lat, gdy młodzi Turcy czy Arabowie odkrywają swoją seksualność, część z nich popełnia gwałty. Heisig opisuje, że czasami są niezwykle brutalne. Sprawcy lądują wówczas w poprawczakach czy nawet więzieniach. "To diabelski krąg" - pisze.
Sędzia twierdzi, że gdyby szkoły, urzędy ds. młodzieży, policja i sądy współpracowały ze sobą, a nie odsuwały od siebie problemy, falę młodocianych przestępców można by było powstrzymać. Tymczasem szkoły nie reagują, bo boją się posądzeń o rasizm. Urzędy ds. młodzieży i sądy z tego samego powodu bardzo rzadko odbierają tureckim czy arabskim rodzicom dzieci.
Źródło
Ten artykuł naprawdę warto przeczytać od początku do końca. Poza tym zastanawia mnie jedna sprawa. Prezydent Komorowski ma pięcioro dzieci. Skoro podpisał tą ustawę, to czy to znaczy, że nigdy nie dał żadnemu ze swoich dzieci nawet lekkiego klapsa, nigdy nie podniósł na nie głosu, nigdy nie zabronił pójścia na imprezę, nigdy nie skrytykował za niewłaściwe zachowanie, nigdy nie odmówił kieszonkowego? Zaiste prezydent Komorowski musi być naprawdę świętym człowiekiem jeżeli nigdy nie skarcił żadnej ze swoich latorośli. Bo szeroka definicja przemocy zawarta w tej ustawie sprawia, że, tak jak pisze autor artykułu, zabranie podpitej nastolatki z imprezy przez rodzica ogranicza jej wolność. Czy to ma być ta osławiona polityka prorodzinna rządu?Rzeczpospolita pisze:Zaprowadzenie malucha siłą do domu narusza jego nietykalność cielesną. Zabranie podpitej nastolatki z dyskoteki – wolność seksualną. Skarcenie małolata za głupotę może być uznane za naruszenie jego godności, a pozbawienie kieszonkowego za źródło moralnego cierpienia – pisze teolog i publicysta.
U Orwella bezpieka zowie się ministerstwem miłości. W tym kierunku poszedł nasz Sejm, który siłami PO oraz SLD i z podpisem jeszcze p. o. prezydenta ogłosił ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Faktycznie zakazuje ona karcenia przy wychowaniu dzieci oraz poddaje rodzinę samowoli specjalnej struktury urzędniczej. Ustawa ta, która wejdzie w życie 1 sierpnia, jest nie do przyjęcia zarówno z powodu błędnych rozwiązań, jak i z powodu sprzeczności z prawami nadrzędnymi.
Ponieważ w duchu Orwella przeciwnicy tej ustawy mogą być ogłoszeni zwolennikami bicia dzieci, autorytety polityczne i kościelne zazwyczaj mówią o niej ostrożnie. Śmielej protestują rodzice, w których ta ustawa uderza bezpośrednio, ale media mało o tym mówią. Bez echa przeszły krytyki ze strony szczególnie kompetentnej Krajowej Rady Kuratorów.
Źródło
- mateo369
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1659
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Może i tak robił ale wtedy to jeszcze było zgodne z prawem :lol: A tak na poważnie, czy po wprowadzeniu tej ustawy choć 1% rodziców zmieni swoje postępowanie i już nigdy nie da klapsa, nie krzyknie czy nie zabroni wyjścia na imprezę? No bądźmy poważni. Ustawa jest źle dopracowana i choć przyznam że nie znam jej dokładnie to myślę, że powinna jeszcze bardziej uderzyć w osoby znęcające się nad dziećmi, bo jak dla mnie rodzic, który maltretuje bezbronne dziecko (bo np za głośno płacze) powinien być traktowany na równi z groźnym przestępcą i odizolowany od reszty społeczeństwa na długie długie lata.Vimes pisze:Prezydent Komorowski ma pięcioro dzieci. Skoro podpisał tą ustawę, to czy to znaczy, że nigdy nie dał żadnemu ze swoich dzieci nawet lekkiego klapsa, nigdy nie podniósł na nie głosu, nigdy nie zabronił pójścia na imprezę, nigdy nie skrytykował za niewłaściwe zachowanie, nigdy nie odmówił kieszonkowego? Zaiste prezydent Komorowski musi być naprawdę świętym człowiekiem jeżeli nigdy nie skarcił żadnej ze swoich latorośli. Bo szeroka definicja przemocy zawarta w tej ustawie sprawia, że, tak jak pisze autor artykułu, zabranie podpitej nastolatki z imprezy przez rodzica ogranicza jej wolność. Czy to ma być ta osławiona polityka prorodzinna rządu?
E.
i dlatego wyżej napisałem, że jest źle dopracowana (choć może faktycznie źle dopracowana to w tym przypadku nietrafne określenie) bo może dojść do absurdu, że nastolatek pójdzie na policję bo ojciec na niego nakrzyczał. Bardziej chodziło mi o napiętnowanie problemu osób maltretujących dzieci a w niektórych przypadkach droga (czy granica) od dawania klapsa do bicia swoich pociech jest naprawdę niewielka.Vimes pisze:Mateo369, ta ustawa jest wzorowana na szwedzkiej, więc można przewidzieć jakie to będzie miało konsekwencje. Przeczytaj sobie wywiad z Ruby Harrold-Claesson, szwedzką działaczką praw człowieka:
(...)
PS. mateo369
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2010, 13:03 przez mateo369, łącznie zmieniany 2 razy.
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Mateo369, ta ustawa jest wzorowana na szwedzkiej, więc można przewidzieć jakie to będzie miało konsekwencje. Przeczytaj sobie wywiad z Ruby Harrold-Claesson, szwedzką działaczką praw człowieka:mateo369 pisze:Może i tak robił ale wtedy to jeszcze było zgodne z prawem :lol: A tak na poważnie, czy po wprowadzeniu tej ustawy choć 1% rodziców zmieni swoje postępowanie i już nigdy nie da klapsa, nie krzyknie czy nie zabroni wyjścia na imprezę? No bądźmy poważni. Ustawa jest źle dopracowana i choć przyznam że nie znam jej dokładnie to myślę, że powinna jeszcze bardziej uderzyć w osoby znęcające się nad dziećmi, bo jak dla mnie rodzic, który maltretuje bezbronne dziecko (bo np za głośno płacze) powinien być traktowany na równi z groźnym przestępcą i odizolowany od reszty społeczeństwa na długie długie lata.Vimes pisze:Prezydent Komorowski ma pięcioro dzieci. Skoro podpisał tą ustawę, to czy to znaczy, że nigdy nie dał żadnemu ze swoich dzieci nawet lekkiego klapsa, nigdy nie podniósł na nie głosu, nigdy nie zabronił pójścia na imprezę, nigdy nie skrytykował za niewłaściwe zachowanie, nigdy nie odmówił kieszonkowego? Zaiste prezydent Komorowski musi być naprawdę świętym człowiekiem jeżeli nigdy nie skarcił żadnej ze swoich latorośli. Bo szeroka definicja przemocy zawarta w tej ustawie sprawia, że, tak jak pisze autor artykułu, zabranie podpitej nastolatki z imprezy przez rodzica ogranicza jej wolność. Czy to ma być ta osławiona polityka prorodzinna rządu?
To jest tylko mały fragment, polecam zapoznać się z całością, bo to nie jedyny taki kwiatek.Jak to się stało, że zaangażowała się pani w działalność w komitecie obrony praw człowieka? Z powodów osobistych?
Nie. W 1988 roku usłyszałam w radiu informację o procesie przeciwko ojcu. To był pierwszy przypadek oskarżenia, od kiedy wprowadzono ustawę zakazującą dawania klapsów. Usłyszałam w radio, że ojciec dał klapsa swojemu synowi. Chłopiec miał 12 lat. Wsiadł na rower biorąc na tylne siedzenie swojego młodszego brata. Wcześniej, ojciec wielokrotnie mu powtarzał, żeby nigdy tego nie robił, ponieważ młodszy brat może włożyć stopy w szprychy. Starszy brat uparł się i postawił na swoim.
Stało się to, co przewidywał ojciec. Zdarzył się wypadek, mały włożył nogi w szprychy, rower się przewrócił i rodzice spędzili cały dzień w szpitalu z młodszym synem, który miał oczywiście zranioną stopę. Po przyjściu do domu ojciec dał klapsa starszemu synowi za karę, że go nie posłuchał. Syn poszedł do kolegi z sąsiedztwa i opowiedział mu, co się stało. Ten z kolei opowiedział wszystko swojej mamie. Jego mama była pielęgniarką i zwolenniczką panującej ideologii ochrony dzieci przed przemocą i złożyła skargę na swojego sąsiada, za to, że dał klapsa synowi.
Źródło
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
66 lat temu rozpętało się w Warszawie piekło. Przez 2 miesiące oddziały AK walczyły o swoje miasto. Ostatecznie, po 2 miesiącach walk, powstanie skapitulowało. Wg różnych szacunków, zginęło od 120 do 200 000 cywilów. Warszawa została zrównana z ziemią. Do dziś trwają spory, czy powstanie było koniecznością, czy ... nie do końca.
Jedno jest pewne: powstanie nie przyniosło zamierzonych skutków - czy to taktycznego, czy strategicznego. Nie osiągnięto celów politycznych, a niedługo później rosyjska powódź zalała Europę wschodnią.
Prawdopodobnie nigdy nie poznamy jednoznacznej odpowiedzi na to, czy powstanie było konieczne, czy nie. Nie neguję tego zresztą, bo nie mnie to rozstrzygać. Trzeba jednak przyznać, że ostatnimi laty byliśmy świadkami dość odrażającego rozgrywania karty powstania do celów politycznych. Przykre to było...
W każdym razie, uznałem za stosowne i konieczne wspomnieć w tym temacie o TEJ rocznicy.
I coś ode mnie i pana LUC-a.... na rodzaj hołdu. Tamtym ludziom i tamtym wartościom.
Jeszcze Polska, panowie i panie kibice.
Jedno jest pewne: powstanie nie przyniosło zamierzonych skutków - czy to taktycznego, czy strategicznego. Nie osiągnięto celów politycznych, a niedługo później rosyjska powódź zalała Europę wschodnią.
Prawdopodobnie nigdy nie poznamy jednoznacznej odpowiedzi na to, czy powstanie było konieczne, czy nie. Nie neguję tego zresztą, bo nie mnie to rozstrzygać. Trzeba jednak przyznać, że ostatnimi laty byliśmy świadkami dość odrażającego rozgrywania karty powstania do celów politycznych. Przykre to było...
W każdym razie, uznałem za stosowne i konieczne wspomnieć w tym temacie o TEJ rocznicy.
I coś ode mnie i pana LUC-a.... na rodzaj hołdu. Tamtym ludziom i tamtym wartościom.
Jeszcze Polska, panowie i panie kibice.
Ostatnio zmieniony 01 sierpnia 2010, 14:06 przez deszczowy, łącznie zmieniany 1 raz.
- Karowiew
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2008
- Posty: 1206
- Rejestracja: 26 czerwca 2008
Osiągnąć zamierzone celedeszczowy pisze: Jedno jest pewne: powstanie nie osiągnęło zamierzonych skutków - czy to taktycznego, czy strategicznego.
A to prosiłbym rozwinąć, tak z ciekawoścideszczowy pisze:Trzeba jednak przyznać, że ostatnimi laty byliśmy świadkami dość odrażającego rozgrywania karty powstania do celów politycznych. Przykre to było...
1:0 dla VimesaVimes pisze: W TVP mamy 20:12, czyli 8 punktów procentowych na korzyść Kaczyńskiego, a w TVN 2:25, czyli aż 23 punkty procentowe na korzyść Komorowskiego. Zatem skoro mamy TVPiS, to tym bardziej mamy Tusk Vision Network.
A po maturze skończyłeś czytać?Azrael pisze:Melduję, że od pierwszej klasy podstawówki do ostatniej klasy w liceum przeczytałem (chyba) wszystkie zadane mi szkolne lektury. Jestem z tego dumny...Karowiew pisze:A czy lektury wchodzą w zakres Twojej wiedzy Azraelu? Pytam z ciekawości![]()
Karowiew pisze:Mnie nie obchodzi czy będziesz się upierał za czymś, tylko proszę udowodnij to, a nie wywalał to te piękne formy ekspresji, nie poparte żadnymi przykładami, o literaturze tzw. przedmiotu nie wspomnę.
No szkoda, bo bez podparcia te Twoje historiozoficzne "wishful thinking" "pisane z serca" tak jakoś są mało przekonująceAzrael pisze:Przykro mi, ale już wspomniałem, że jestem leniwy i zwyczajnie mi się nie chce przewalać jakieś linki, źródła. Nie na mówisz mnie na to, od linkowania na tym forum są inni...![]()
Karowiew pisze:Ale argument powalił mnie na kolana - w takiej starożytnej Grecji, jak rozumiem, patriotyzm nie był ponad polityką? I zapewne jeszcze rzucisz, że wtedy w owej starożytności patriotyzm dotyczył tylko szarych zjadaczy chleba? (...)
(...)Społeczeństwa bardziej rozwinięte, powiedzmy bardziej światłe (np. starożytni Grecy) mówią już nie o przywiązaniu do krewnych, tylko do ojczyzny, bez negacji człowieczeństwa innych narodów, ludów itp. jak widzisz Azraelu firmowany i uwielbiany przez Ciebie postęp. POSTĘP!
Skoro zeszło na szachy. To powiedzmy dam ci szacha i mata:Azrael pisze:Akurat przykład starożytnych Greków to jeden z niewielu przykładów w historii ludzkości, którymi mogłeś mnie zaszachować. Problem w tym, że systemy wartości i ich model społeczeństwa został zapomniany na całe stulecia i dopiero po Rewolucji Francuskiej, społeczeństwa Europy, a potem i innych kontynentów, zyskały świadomą tożsamość narodową. Wcześniej - jak już o tym wspominałem - chłopu było obojętne czy żył pod panowaniem Niemca czy Polaka. Trochę ciężko w takiej sytuacji o jakiś świadomy patriotyzm.
Primo: Przykład starożytnych Greków nie jest jedyny. O swoją patrię walczyli Ostrogoci w VI wieku (o kraj cały, nie godząc się na ochłapy z płw. Apenińskiego - Italia albo nic). Skłonność do poświęcenia za ojczyznę jest jednym z cech charakterystycznych patriotyzmu.
Secundo: Mieszkańcy Normandii
Tertio: Południe Francji i mieszkańcy tego 'regionu'
Quarto: W średniowieczu patriotyzm był cechą powszednią, wystarczy poczytać trochę filozofów.
Quinto król kasiarzy
Co do świadomości narodowej to dziś odchodzi się od terminus a quo lokowanego gdzieś w rewolucyjnej Francji. Anthony Marx stawia tezę, że świadomość narodowa to produkt XV i XVI wieku, inni badacze tacy jak S. Reynolds, że świadomość narodową można spokojnie ulokować w średniowieczu.
Karowiew pisze:Rozumiem, że to jakiś rodzaj 'dziejowej zasady nieoznaczoności'. :lol: Marshall Sahlins i Marvin Harris, twierdzą, że w neolicie pod wieloma względami ludzie żyli lepiej niż dziś. Jak rozumiem to też pasuje do tego, że: Było setki epok i okresów, w których ludzie żyli w złych warunkach socjalnych![]()
No coś Ty, a ja żem myślał, że drzewiej było tylko gorzej. Albo, że nie wiemy jak to było kiedyś, bo brakuje... itd. Zależy gdzie tego robotnika szukasz i jaką skalę stawiaszAzrael pisze:No jasne, bo znaczy to tylko tyle, że raz ludziom żyło się lepiej a raz gorzej. Nie doszukuj się w tym żadnych zasad nieoznaczoności, bo przekaz jest banalnie prosty i niepodszyty żadną ideologią. Nie chodziło mi o nic konkretnego poza tym, że przykładowo życie robotnika z okresu rewolucji przemysłowej sielanką nie było. I przyjmuję nawet fakt, że jaskiniowcowi w jaskini było kiedyś wygodniej.
Karowiew pisze:Inna spraw z kwestią dominacji Indian Lakota (Siuksów) na "Wielkich Równinach" zaczęła na dobre się od tego, że ospa, gruźlica i inne ciężkie przypadłości rozwaliła w proch i pył ich głównych wrogów osiadłych Arikara, którzy mieszkali w stałych osadach, podczas gdy Siuksowie byli koczownikami. Literatury nie podam, bo to akurat pisze z pamięci 8)
Siuksowie nie zauważyli tylko koczowali odkąd wiemy o nich z przekazów pisanych. 'Historycznie' nigdy nie zmienili swego trybu życia, aż do momentu kiedy biały człowiek przyniósł im śmierć i zniszczenie.Azrael pisze:Ciekawe rzeczy opisujesz. Jeśli to faktycznie prawda, to jak zwykle: potrzeba matką wynalazków, skoro Siuksowie zauważyli, że "zdrowiej" jest koczować i przynosi im to wymierne korzyści, to wg mnie idealnie wpisuje się w krąg postępu i obyczajów. Swoją drogą ciekawią mnie przyczyny takiego stanu rzeczy - być może bardzo złe warunki sanitarne w osadach Arikara?
Zrobienie z Arikarów niechlujów żyjących w złych warunkach sanitarnych jest wyjątkowo niestosowne. Nie wiem czy wiesz, ale Indianie Wielkich Równin i wschodniej części wybrzeża zwykli myć się codziennie i ogólnie byli ludźmi czystymi, czego nie można powiedzieć o europejskich kolonizatorach (gdybym był jakimś lewicowym człekiem rzekłbym: rasizm względem Ariakara na Juvepoland :lol: )
Karowiew pisze:No to jak w końcu każdy ma chęć uprawiania seksu, czy nie każdy (teza pierwotna)?
No to nie kłap dzióbkiem, że każdyAzrael pisze:Szczerze? Nie wiem jak jest naprawdę, ale wydaje mi się, że każdy zdrowy człowiek powinien odczuwać pociąg seksualny. To, że uważa (będąc całkowicie zdrowym), iż większą korzyść sprawia mu seksualna abstynencja, to zapewne jest w stanie sobie wszystkiego odmówić, ba! nawet z tej odmowy czerpać przyjemność.
Ostatnio zmieniony 01 sierpnia 2010, 14:43 przez Karowiew, łącznie zmieniany 1 raz.
"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Słuszna uwaga, już poprawiam.Karowiew pisze:Osiągnąć zamierzone celedeszczowy pisze: Jedno jest pewne: powstanie nie osiągnęło zamierzonych skutków - czy to taktycznego, czy strategicznego.![]()
Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy. Myślisz, że Kaczyński nie zapunktował tym u wieluset tysięcy mieszkańców? Nie mówiąc już o wykorzystywaniu kwestii powstania w retoryce politycznej. No wiesz, polityka historyczna itp.Karowiew pisze:A to prosiłbym rozwinąć, tak z ciekawoścideszczowy pisze:Trzeba jednak przyznać, że ostatnimi laty byliśmy świadkami dość odrażającego rozgrywania karty powstania do celów politycznych. Przykre to było...![]()
Ależ to przecież oczywista oczywistośćVimes pisze: W TVP mamy 20:12, czyli 8 punktów procentowych na korzyść Kaczyńskiego, a w TVN 2:25, czyli aż 23 punkty procentowe na korzyść Komorowskiego. Zatem skoro mamy TVPiS, to tym bardziej mamy Tusk Vision Network.
