Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 27 czerwca 2010, 12:17

"Korwin-Mikke kontra sondażownie" - wreszcie Korwin wymyślił niekontrowersyjny sposób przebicia się do świadomości większej liczby ludzi :-D. Gdyby odniósł sukces w tym procesie, zapewne w końcu zaistniałby w "Wiadomościach", "Faktach", "Wydarzeniach" itp. jako "nieoszołom". Przy okazji sporo ludzi dowiedziałoby się w jaki sposób działają firmy sondażowe.

_______________________________________________________________

Teraz trochę prywaty, bo coś przegapiłem. Mianowicie, bardzo chciałbym mieć ten egzemplarz "Wyborczej" lub chociaż skan artykułu, o którym napisał Ziemkiewicz:
Gdyby Internet wyparł już prasę papierową, jak się prorokuje, salon nie miałby kłopotu.

Jak w powieści Orwella, usunąłby ślady kompromitacji z wydań online i udawałby, że nic się nie stało. Tak jak usunęła “Gazeta Wyborcza” z sieci komentarz swej publicystki szydzącej z szefa OBOP i tradycyjnie atakującej TVP za podawanie podejrzanych sondaży. Z sieci usunęła, ale z papieru nie mogła. Trochę szkoda, że zabrakło redakcji odwagi, by pójść na całość.

Źródło
Tak dla upamiętnienia "wiarygodności" i "rzetelności" "Gazety Wyborczej" :prochno: .


Obrazek
preclix

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 grudnia 2004
Posty: 661
Rejestracja: 14 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 27 czerwca 2010, 15:08

Pamiętacie niedawno rozciętą wargę Pana Premiera ? Chciałbym przytoczyć pewien komentarz do wypocin naszego regionalnego pieniacza, ale nie o nim mowa:
"Jak donoszą moi znajomi z Sandomierza, kilka dni temu miało tam miejsce wydarzenie, o którym milczą wszystkie media. Zastanawialiście się może, co się premieru Tusku stało w ust korale? Zaciął się przy goleniu? Zagryzł wargę mocując się z powodzią i mu tak zostało? Dostał od żony?

Nie, moi państwo. Otóż pan premier ze swoją świtą postanowił się polansować na terenach powodziowych i pofotografować, żeby ładnie wypaść w gazetach. Nie prxewidział jednego - że wytrzymałość nerwowa powodzian ma swoje granice. Na widok pozowania do sesji fotograficznej ludzie rzucili się na ochroniarzy i zaczęli ich po prostu lać. Jeden facet przedarł się do samego Tuska go trzasnął w zęby. O dziwo, ochrona nie strzelała ani nic, a i Tusk dyskretnie milczy o takim casus pascudeus. Wraz ze świtą zmykał chyłkiem, ścigany gniewnymi okrzykami ludzi, których powódź doprowadziła do rozpaczy, a arogancja władz - do wściekłości. "Już my was wybierzemy!", "My wam damy wybory!"

Nie można się dziwić postawie mieszkańców zalanych terenów. Ci, co tam byli - nie na brzegu, ale na środku tego olbrzymiego, nowego akwenu, który rozciąga się na przestrzeni 15 kilometrów, od Sandomierza do Tarnobrzega. Wojna nie zdołałaby spowodować większych strat, chyba atomowa. Tysiące domów, które już nigdy nie będą zdatne do użytku, nawet gdyby ich właściciele mieli pieniądze na remont. Tysiące budynków gospodarczych, sklepów, zakładów, szkół, placówek służby zdrowia, urzędów, kościołów - wszystko zniszczone doszczętnie. Do wymiany będzie w nich wszystko, prócz murów, stropów i dachów. Każdy, kto budował dom, wie, że największe koszty ponosi się na etapie kładzenia instalacji i wykończeń. A co z miejscami pracy? Ci ludzie zostali bez środków do życia, bez domów, bez perspektyw, bez szans na poprawę losu. Nawet jeśli państwo im pomoże, to na pewno nie w takim zakresie, by pokryć choćby trzecią część strat. Nie będzie pracy, nie będzie szkół, przychodni, nawet cmentarzy nie będzie. Wyobraźcie sobie, gdzie pochować zmarłych członków rodziny, skoro wszystko na kilkanaście kilometrów wokół jest pod wodą? Jak odwiedzić rodzinę w szpitalu? Jak zapewnić byt dzieciom?

Ci, którzy prowadzą akcję ratunkową dziwią się, że nie wybuchła jeszcze epidemia - ale do przedwczoraj było chłodno. Teraz mamy tropikalne upały. Setki tysięcy zwierząt rozkładając się, zatruwają wodę i ziemię, budynki i te sprzęty i instalacje, które ocalały. Gniją rośliny, żywność. Po wodzie pływają sprzęty wyniesione przez wodę z budynków. Do tej wody nie można zanurzyć ręki, by bie narazić się na ciężkie zakażenie, zachłyśnięcie się nią to, dosłownie, stan zagrożenia życia.

Media kłamią, nie pokazując grozy sytuacji. Kłamią ręka w rękę z władzą, której wydaje się, że ma szanse ponownie oszukać naród. Telewizja nie pokazuje tych dantejskich scen, jak nie pokazała premiera przyjmującego na zęby poparcie wdzięcznego narodu.
Ile trzeba miec w sobie nienawisci aby postepowac tak jak Pipala , jakim trzeba byc czlowiekiem aby w obliczu tak dramatycznych wydarzen jakim byl Solensk a teraz powodz nie zachowac choc odrobiny ludzkich uczuc i zwyklej ludzkiej przyzwoitosci? Mnie to sie w glowie nie miesci!!!"
Jeżeli chcecie jeszcze zakosztować polityki miłości i zażyć dawki humoru, to zachęcam do zapoznania się z przemyśleniami wymienionego na początku Pana "Redaktora" :):http://www.pressmedia.com.pl/sn/index.p ... Itemid=196


A tak inną drogą to spotkałem się na różnych portalach z komentarzami osób, które podobno widziały jak na parę chwil przed powodzią, helikoptery zrzucały worki na wały w celu ich przerwania i osłabienia fali powodziowej przed jej dotarciem do Warszawy. Co o tym sądzicie ? Skoro ta powódź miała większą siłę, niż ta z 97r. to ciekawe jaka byłaby sytuacja w Stolicy, gdyby większa ilość wałów wytrzymała na południu. A może to kolejna teoria spiskowa ?


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 00:11

Nie chce mi się wierzyć, że ktoś ośmielił się podnieść rękę na majestat naszego Najjaśniejszego Premiera Słońce :shock:. Jakże to tak? Jak Premier może udawać, że nic się nie stało. Toć powinien rozkazać, aby "ciało zbrodniarza jako narzędzie takowego zamachu jak najsroższym mękom było poddane". Piekielnik ten powinien "naprzód z miejsca uwięzienia, z którego zostanie wyprowadzony, przez kata i jego oprawców usadzony będzie na wózek do tego sporządzony, mając skrępowane ręce i nogi, przywiązany do wozu tak zostanie, by postać siedzącego zachował. Zajmie przy nim swe miejsce kat z oprawcami, mający swe narzędzia: ogień siarczysty i rozżarzone węgle, obwożony będzie przez Rynek i ulice miasta. W miejscach wyznaczonych obnażonego czterema rozpalonymi szczypcami oprawcy ciało szarpać będą. Gdy na miejscu kary stanie, z wozu na rusztowanie, umyślnie wystawione, na osiem łokci od ziemi wyniesione, przyprowadzony zostanie. Tam mu kat ów czekan żelazny, którym na Najjaśniejszego Premiera Jegomości targnął się, do ręki prawej włoży i nim rękę bezbożną i świętokradczą nad płomieniem ognia siarczystego palić będzie. Dopiero gdy wpół dobrze przepalona będzie, mieczem odetnie, toż i z lewą ręką, bez przepalenia jednak uczyni. Po czym czterema końmi ciało na cztery części roztargane, a obrzydłe trupa ćwierci na proch na stosie owym spalone zostaną. Na koniec proch w działo nabity, wystrzał po powietrzu rozproszy"*.




Czy ktoś z Was oglądał debatę zamiast meczu?




*Cytaty wykorzystane w tym poście pochodzą z artykułu "Zamach na króla Zygmunta III Wazę" i dotyczą Michała Piekarskiego.


Obrazek
Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 3798
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 01:18

Vimes pisze: Czy ktoś z Was oglądał debatę zamiast meczu?
Ja zerkałem i było to równie interesujące co niedawny szlagier Brazylia-Portugalia.


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 09:10

Vimes pisze:Nie chce mi się wierzyć, że ktoś ośmielił się podnieść rękę na majestat naszego Najjaśniejszego Premiera Słońce :shock:.
Krąży taka plotka. Faktycznie jednak miał mocno rozciętą skórę przy (na?) ustach.
Vimes pisze: Czy ktoś z Was oglądał debatę zamiast meczu?
Dwa razy udało mi się przełączyć w przestojach meczu, ale ponieważ oglądałem to w większej grupie znajomych odebrano mi pilota :wink:
ewerthon pisze: Jak Bronek zostanie prezydentem, to pojadę do Warszawy i rzucę psią kupą w okno jego samochodu, w końcu jaki Prezydent taki zamach :smile:
Jak dla mnie tekst roku Ewerthonie :rotfl: Dałbym to do 'cytatów' na JP, ale wiele by stracił w sąsiedztwie wrzucanych tam sucharów.

Z innej beczki - na 'onecie' jest artykuł o stanie tzw. polskiej armii, znaczy się 'mój' temat :wink: http://wiadomosci.onet.pl/2190232,11,po ... ,item.html

Cytat: "W raporcie z realizacji budżetu resortu obrony narodowej za ubiegły rok NIK stwierdza wręcz, że doszło do złamania prawa, bo co roku do kasy MON powinno wpływać 1,95 proc. PKB. Tymczasem w 2009 r. resort otrzymał ok. 2 mld zł mniej, niż powinien". Tak wygląda wojsko po rządami "fachowca" i psychiatry Klicha. Są też ciche redukcje etatów, ale co ciekawe jeszcze nikt nie śmiał podnieść ręki na legendarne ileś set stanowisk w orkiestrze wojskowej :lol: Muzyka gra!


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 3798
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 11:53

Niestety nie udało mi się znaleźć całości (jest na stronie rzepy, ale płatne), ale zamieszczam to co ogarnąłem na FB


Rz: Nie boi się pan zwycięstwa Kaczyńskiego?
Wojciech Mazowiecki, publicysta: Jeszcze nie wygrał, ale niczego nie można wykluczać.

Dlaczego Platforma mogłaby przegrać?

Wydaje im się, że wystarczy być anty-PiS-em, anty-Kaczyńskim, i nie robią wiele więcej.

To przez takich ludzi jak pan, którym to rzeczywiście wystarcza.
Dlaczego?

Bo pańska idiosynkrazja…
Co to znaczy?

Silna niechęć do PiS usprawiedliwia wszystkie słabości PO i Komorowskiego. Każdy, byle nie PiS.
To prawda, że w 2007 roku napisałem komentarz o tym, że wszystko, byle nie PiS. Wierzyłem wówczas, że PiS naprawdę zagraża demokracji w Polsce.

Charakterystyczne: wybaczamy Sikorskiemu, Giertychowi, Lepperowi – każdemu, kto jest akurat przeciw PiS.

Bo wtedy największym zagrożeniem był PiS. I doceniam, że w 2007 roku Kaczyński oddał władzę, a nie zrobił czegoś, czego się naprawdę obawiałem, czyli nie zanegował demokracji.

Naprawdę bał się pan, że nie odda władzy, dokona puczu? Uwierzył pan we własną antypisowską histerię?
Nie, ale on już zrobił tyle złych, sprzecznych z regułami demokracji rzeczy, że może zrobić jeszcze coś. To jest pytanie: jaką jeszcze barierę jest w stanie pokonać Jarosław Kaczyński? Dla ludzi myślących w kategoriach państwa demokratycznego to, co on robi, jest po prostu niewyobrażalne!

(...)
Czego dowodzą wyniki I tury?
Pokazują, a nie jest to żadne odkrycie, że Polska jest bardzo mocno podzielona i ten podział nie zniknie 4 lipca.

Jak on wygląda?
Z jednej strony mamy Polskę zapatrzoną w przeszłość, rozliczanie i rozdrapywanie ran. Widzę werbalną zmianę PiS, ale nie wierzę, by ludzie dotąd skupieni na rozpętywaniu konfliktów, prowadzeniu wojenek i antagonizowaniu Polaków tak się zmienili.

A jasna strona mocy?
Mamy Polskę modernizującą i reformującą, skłonną podjąć ryzyko polityczne, by kontynuować reformy. Nie jest moim ideałem Platforma Obywatelska, bo tempo wprowadzanych przez nią zmian i nieśmiałość propozycji są dla mnie niesatysfakcjonujące, ale doceniam jej działania.

Jakie?
Trzy główne kierunki modernizacji widzę w reformie finansów, reformie służby zdrowia i w polityce zagranicznej. I w każdej z nich Platforma coś próbowała, a naszą politykę zagraniczną udało jej się wręcz zrewolucjonizować. Tu wystarczyło przestać potrząsać szabelką i tupać nóżką.

I to już jest rewolucja?
Tak, bo rewolucyjna jest zmiana klimatu wokół Polski. Nastąpiło otwarcie na Wschód, gdzie jesteśmy zupełnie inaczej traktowani.

Trudno się nie zgodzić. Samochód ministra Sikorskiego odprawiono spod murów Kremla, nie pozwalając mu wjechać. Takie historie rzeczywiście się wcześniej nie zdarzały.
No dobrze, ale po co pan o tym mówi?

Bo to realia, a nie mity.
Zmiana nastawienia Rosji wobec Polski nie jest mitem. Gdyby nie katastrofa smoleńska, mówilibyśmy cały czas o przełomie z 7 kwietnia, kiedy nastąpiła wielka symboliczna zmiana. Jasne, że chciałbym, by gestom Putina towarzyszyły czyny, żeby odkryto archiwa i zakończono historyczne spory, ale w stosunkach polsko-rosyjskich słowa są bardzo ważne.

Czyli na razie rewolucyjna zmiana polega na kilku słowach wypowiedzianych przez Putina?
Ale przynajmniej są deklaracje, a nawet tego nie było wcześniej.
Nie wspominam tu o zmianie nastawienia społeczeństwa rosyjskiego, bo z tym chyba nikt nie polemizuje.

Wróćmy do zmiany w polityce zagranicznej.
Zerwaliśmy z tak zwaną polityką godnościową, która zakładała, że nie możemy być wobec Europy i Niemiec petentem, a ich winy historyczne wobec nas trzeba przełożyć na pieniądze. Mieliśmy opinię chorego człowieka Europy, uważaliśmy, że Rosję trzeba najpierw rozliczyć i postawić na baczność, jakbyśmy to my byli mocarstwem, a ona krajem wielkości Polski.

W zamian przyjęliśmy postawę brzydkiej panny bez posagu.

To znaczy?

To porównanie Władysława Bartoszewskiego. Skoro jesteśmy brzydką, a w dodatku biedną panną, to nie grymaśmy za bardzo i bierzmy, co dają.

Ja nie mam żadnych kompleksów wobec Rosjan. Po prostu chcę iść naprzód. Bo cóż nam ta polityka godnościowa przyniosła poza tym, że zawsze wpychaliśmy kij w szprychy? Politycy zachodni mówili wprost, że znowu do Brukseli przyjadą ci Polacy, będą rozrabiać i krzyczeć, że im się coś należy.

A powinniśmy krzyczeć, że nam się nie należy.
Francuzi i Niemcy też mogą mówić, że im się coś należy. Z punktu widzenia polityki godnościowej Niemcy mają przez najbliższe 500 lat posypywać głowę popiołem i nie ma szans, byśmy ich potraktowali po partnersku.

Oni wcale nie chcą, byśmy ich traktowali po partnersku, bo to oni są mocarstwem, a my nie.
Niemcy są jednym z naszych lepszych sojuszników i obrońcą naszych interesów w Europie.

Zwłaszcza budując gazociąg z Rosją z ominięciem nas. Robią to wszak dla naszego dobra.
To świetny przykład. Gdyby nie nasze ideologiczne zahamowania, to powinniśmy wejść w ten gazociąg, co Niemcy nam od początku proponują, bo ten gazociąg i tak powstanie.

Więc najlepiej, byśmy go im jeszcze sami zbudowali.
Powinniśmy zaangażować się w to z powodów czysto biznesowych, bo wtedy moglibyśmy go kontrolować. To pokazuje, że Niemcy nie chcą niczego załatwiać ponad naszymi głowami, tylko dopuścić nas do tego.

(...)
To, co się dzieje w gospodarce, nie zależy od rządu?
Zależy. Przez to, że PiS nie reformowało finansów publicznych, mamy dziś większe kłopoty.

Czyli kłopoty spowodowało PiS, a to, że mieliśmy wtedy wzrost gospodarczy, to już nie jego zasługa?
To zawsze zasługa poprzedników.

A zielona wyspa na morzu recesji za rządów Tuska to zasługa poprzednika, Jarosława Kaczyńskiego?
Nie.

Jak to?
Bo efekty rządów PiS mogły jeszcze być widoczne tylko w 2008 roku, ale nie uważam, że coś się wówczas tak świetnie działo, a wzrost gospodarczy zawdzięczaliśmy światowej koniunkturze. A już reszta działań, wyniki w 2009 roku, to zasługa ekipy Tuska, tego, jak ona zareagowała na kryzys. I tu znów były widoczne braki reform, które PiS powinno przeprowadzić przy dobrej koniunkturze.

Skoro w 2008 roku była koniunktura, to PO mogła przeprowadzić te reformy, prawda?
Dość szybko, bo pod koniec 2008 roku przyszedł kryzys.

Niczego nawet nie zaczęto.
To były pierwsze miesiące rządów.

Pierwsze półtora roku, ale uporządkujmy to: wzrost gospodarczy za PiS to rezultat rządów ich poprzedników…
I koniunktury światowej.

…a ten sam wzrost za rządów PO jest wyłącznie zasługą PO?
Już to tłumaczyłem. Czego pan nie rozumie? Niech pan spojrzy na rządy PiS: żadnych reform, pełne rozdawnictwo z kasy państwowej, podwójne becikowe…

A pamięta pan, które partie głosowały za drugim becikowym?
Nie pamiętam.

To była Samoobrona, LPR, PSL, SLD i Platforma Obywatelska. Wszystkie oprócz PiS.
O czym pan chce rozmawiać?! Po co mnie pan wciąga w jakieś historyczne rozważania?! Nie na to się umawialiśmy.

Gdyby zechciał pan na mnie nie krzyczeć…
Przepraszam, ale pan mnie egzaminuje jak ucznia w szkole!

Próbuję dociec, dlaczego obecne rządy uznaje pan za modernizujące.
Chciałem wszystko wyjaśnić, a pan spycha mnie do rozmowy o tym, jak kto głosował.

A ona wprowadza dysonans poznawczy.
Dlaczego?

Bo przeszkadza panu podwójne becikowe, a okazuje się, że głosowała za nim PO przeciw PiS.
Chce pan powiedzieć, że to Platforma doprowadziła do uchwalenia podwójnego becikowego?

Tak. Lidze, Samoobronie, PSL i lewicy nie wystarczyłoby głosów.
A jak było z pierwszym becikowym?

Wszystkie partie były za.
No to jak się rozpoczyna eskalację demagogii i rozdawnictwa, to potem nie ma temu końca. Sami to zaczęli! PiS rozdawało pieniądze zamiast zająć się KRUS. Teraz zresztą nie robi tego PO, o co mam do niej pretensje, ale ma trudnego koalicjanta.

PiS też miało trudnego koalicjanta.
To prawda, ale nawet nie próbowało reform w innych dziedzinach.

Skłoniło koalicjantów do obniżenia podatków i składki rentowej. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ekipa Kaczyńskiego, Giertycha i Leppera prowadziła najbardziej liberalną politykę gospodarczą w Polsce, do czego zresztą nie chce się dziś przyznać.
Wie pan, że to było niewystarczające. Platforma prowadzi jakieś nieśmiałe prace przy reformie KRUS i innych zmianach, choć oczywiście chciałbym, by była w tym energiczniejsza.

A kto, prócz Platformy, należy do tej jasnej strony mocy? SLD?
Na pewno nie jego betonowa część, ale wielu ludzi lewicy jest naturalnym wsparciem nurtu modernizacyjnego. Dla mnie taką postacią był Jerzy Szmajdziński, człowiek, który wielokrotnie angażował się w próby kompromisu z Platformą Obywatelską. Jest tam jeszcze kilka osób otwartych, sytuujących się bardziej w centrum…

Niech zgadnę: Olejniczak, Kalisz?
Myślę, że oni z pewnością.

A ta betonowa część to…
Dla mnie jej symbolem jest Grzegorz Napieralski i fatalnie się stało i dla lewicy, i dla Polski, że osiągnął aż taki wynik, choć ja bym go nie przeceniał. Rozumiem, że on to przedstawia jako swoje zwycięstwo, ale patrzmy, czemu ono służy?

Czemu?
Nie wiem, kogo poprze Napieralski, ale podejrzewam, że nikogo, co będzie typowym przejawem arogancji tego betonowego SLD. Mnie martwi, że dobry wynik Napieralskiego spowoduje zamknięcie SLD w skrajnej, antyklerykalnej retoryce.

Przecież on w kampanii w ogóle nie wywoływał tych sporów! Milczał na tematy ideologiczne, nie wzywał do zapaterowskiej rewolucji, nie walczył z krzyżami i religią w szkołach.
Ale ja się właśnie boję, że to jego rzeczywisty program. Przecież Jarosław Kaczyński też nie pokazał prawdziwego oblicza, też nie robił w tej kampanii tego, czego się boję. Kampania wyborcza w Polsce polega na zacieraniu różnic i swojego programu, a nie mówieniu o tym, co się naprawdę chce zrobić.

Tak robią wszyscy?
Tak robią Napieralski i Kaczyński. A czy Komorowski? Nie jestem pewien. On raczej mówił o tym, co łączy, a nie co dzieli Polaków.

Czyli właśnie zacierał różnice, żeby nikogo nie stracić. To elementarz kampanii.
Może w sprawie prywatyzacji służby zdrowia, gdzie stępił swoje poglądy, co jest rezultatem klinczu Platforma – PiS, lecz w innych sprawach tego nie widzę.

(...)
Zmieńmy temat. Pan lubi sprawdzać poglądy dziennikarzy?
Dlaczego?

Cytuję: „Jacek Karnowski nie ukrywał nigdy swoich propisowskich poglądów i nie ma z tym kłopotu i dziś”.
No a co, ukrywał?

Na jakiej podstawie pan to napisał?
Na podstawie audycji radiowych z Programu I Polskiego Radia z 2006 roku, które prowadził Karnowski, rozmów z dziennikarzami „Wiadomości”, których nie mogę ujawnić, i na podstawie moich rozmów z samym Karnowskim.

Przecież napisał pan, że on nie chciał z panem rozmawiać.
Bo nie chciał.

Więc co, milcząco manifestował propisowskość?
Przecież musiał mi jakoś zakomunikować, że nie będzie rozmawiał, prawda?

I w tej krótkiej rozmowie zdążył objawić swoje poglądy?
Pan się teraz bawi w śledztwo prokuratorskie? Zadaje mi pan pytania o każde słowo! O co panu w ogóle chodzi?!

Ja naprawdę tylko próbuję się dowiedzieć, jak przebiegała rozmowa, w której szef „Wiadomości” objawił panu swoje poglądy.
Spotkałem Jacka Karnowskiego kilka lat temu i zdążyłem poznać jego poglądy. My też nie znamy się zbyt dobrze, a jednak coś o sobie wiemy, prawda? Chce pan powiedzieć, że Karnowski nie ma propisowskich poglądów, to w porządku, różnimy się w tej sprawie pięknie.

Nie rozmawiam już z panem jako znanym proplatformerskim dziennikarzem…
Nie jestem proplatformerskim dziennikarzem.

OK, używam tylko tego samego języka co pan, gdy opisuje Karnowskiego. A teraz zmieńmy temat, bo chciałbym spytać pana o raport Fundacji Batorego.
Tylko że to rzeczywiście musimy oddzielić, bo tam nie występuję jako dziennikarz, tylko jako wynajęty menedżer.

Oddzielamy więc.
Zacznijmy od tego, że cztery lata temu Fundacja Batorego przygotowywała monitoring mediów podczas wyborów samorządowych.

Robił to dla niej Andrzej Krajewski, były korespondent TVP i były kandydat PO do Parlamentu Europejskiego.
Po co te złośliwości?

Jakie złośliwości? Po prostu go opisuję. Mam napisać, że to mój były sąsiad?
No dobrze, fundacja znała moje doświadczenie dziennikarskie i menedżerskie, bo pracowałem osiem lat w wydawnictwie Agora. No i znała mój artykuł ze stycznia tego roku, w którym opisałem, jak przez dwa miesiące pod koniec 2009 roku oglądałem „Wiadomości”.

Fundacja zwróciła się do pana już po pańskim tekście jednoznacznie krytycznym wobec „Wiadomości”? W zasadzie mogła więc przewidzieć wyniki tego monitoringu.
Różnica polega na tym, że w tym projekcie ja nie oceniam programów informacyjnych, a jestem tylko koordynatorem prac socjologów, informatyków i wszystkich innych. Moja rola ogranicza się do zebrania wszystkiego do kupy.

Sam pan dobrał współpracowników?
To doktoranci z Instytutu Socjologii, ochotnicy.

Wyszukałem pierwszego z listy, Mariusza Drozdowskiego, który prowadzi kilka blogów, na których występuje jako „Jej Perfekcyjność” i opisuje życie osoby transseksualnej, niestety pomijając dorobek naukowy.
O takich rzeczach w ogóle nie będę dyskutował. Mnie czyjeś życie prywatne nie interesuje.

Mnie też nie, nawet jeśli ktoś poświęca temu tyle miejsca. Pytam tylko, kto panu polecił tych naukowców?
Ja ich nie weryfikowałem, nie egzaminowałem, wystarczyło mi, że to doktoranci socjologii z Uniwersytetu Warszawskiego i po konsultacji z prof. Mirosławą Grabowską przyjęliśmy ich.

Zaangażowany politycznie publicysta, były szef programowy jednoznacznie rozpoznawanej politycznie Superstacji ogląda konkurencję…
Byłem tylko pełniącym obowiązki szefa, po miesiącu rozstaliśmy się z Superstacją i nie ma to żadnego związku z tym, że Fundacja Batorego zaprosiła mnie do swojego projektu. Swoją drogą, pan uważa, że nie można, mimo swoich poglądów, ocenić, czy jakiś materiał jest obiektywny czy nie?

Były szef programowy telewizji Trwam, znany z krytykowania TVN i wspierania Marka Jurka, przygotowuje monitoring „Faktów”. Byłby wiarygodny?
A niech przygotuje, chętnie go przeczytam i ocenię wiarygodność. My chcemy wypracować standardy obiektywnej oceny programów informacyjnych, a panu się wydaje, że nasz raport jest zrobiony przeciwko komuś?

To oczywiste, że jest zrobiony pod tezę, że wredna telewizja publiczna wspiera Kaczyńskiego i Napieralskiego, wściekle atakując Komorowskiego.
Przecież „Wiadomości” po prostu są stronnicze i to jest chyba oczywiste. Nie widzi pan tego?

Kilka materiałów mi się nie podobało, ale w porównaniu z „Faktami” TVN to wzorzec obiektywizmu z Sevres.
Dla mnie „Fakty” nie są szczytem marzeń, ale to, co wyprawiają „Wiadomości”, to jednak przegięcie.

Co się powinno zmienić w tej kampanii?
Powinniśmy porzucić politykę podejrzeń i strachu, politykę insynuacji, którą kontynuuje Jarosław Kaczyński mówiący, że katastrofa smoleńska nie jest przypadkiem. Co to znaczy?! Taki polityk, który mówi o wielkiej przemianie, posługuje się bez żadnych dowodów takimi insynuacjami. Typowy Jarosław Kaczyński.

Szkoda, że czytelnicy nie widzą tego wyrazu twarzy, jaki towarzyszy wymawianiu tego nazwiska.
Mówię to całkowicie normalnie.

Tyle że z jawną wzgardą.
Nie ze wzgardą, ale z żalem, że dzieje się tak wiele dobrego, a Kaczyński do tego nie dorósł.


-rozmawiał Robert Mazurek

Bardzo ładny wywiad, Mazurek w formie :smile:


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
Chip

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 lutego 2004
Posty: 185
Rejestracja: 24 lutego 2004

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 13:50

"Nie jestem już żaden smarkacz,
Łeb mam pokryty siwizną.
Nie zagłosuję na Jarka,
Bo zbyt cię kocham, Ojczyzno!

Niejeden ciężar na barkach
Dźwigałem, znosiłem trudy.
Nie zagłosuję na Jarka,
Bo dość mam kłamstw i obłudy.

Gdy spytasz mnie, niedowiarka,
Dlaczego? Wyznam ci szczerze:
Nie zagłosuję na Jarka,
Bo w żadną zmianę nie wierzę.

Skąd wiem, że wybór niedobry?
Nie wierzę w zmiany oblicza,
Bo nie chcę powrotu Ziobry
I teczek Macierewicza.

Bo nie chcę mieć Prezydenta,
Co straszy gejem i Żydem,
Co w każdym widzi agenta,
I może zaszczuć jak Blidę.

Na Jarka nie oddam głosu
Za czasy, gdy był premierem,
Za ten upadek etosu,
I koalicję z Lepperem.

Za to, co wciska ludowi,
Na co pozwala i sprzyja,
Za to, co pisze Sakowicz
I głosi Radio Maryja.

Za sieć podsłuchów i haków,
Wydanie walki elitom,
Za to, że skłócił Rodaków,
Za IV Rzeczpospolitą.

Dziś w duszy mej zakamarkach
Odkrywam decyzji sedno:
Nie zagłosuję na Jarka,
Bo nie jest mi wszystko jedno.

Wybaczcie drwinę i sarkazm,
Odporność z wiekiem się zmniejsza.
Nie zagłosuję na Jarka,
Bo Polska jest najważniejsza!"

Podpisuję się w całej rozciągłości (no może poza tą siwizną) pod tym tekstem :)


"Czyż to, co daje szczęście człowiekowi, musi być następnie źródłem jego cierpień?"-Johann Wolfgang Goethe
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 13:56

@Lypsky

Czytałem ten wywiad w papierowym wydaniu. Swoją drogą, polecam zakup papierowej "Rzepki" w weekendy właśnie dla dodatku "Plus Minus", w którym ukazują się m. in. wywiady Mazurka, a także inne ciekawe teksty. Koszt wydania weekendowego to 3,40 PLN, więc nie jest jakiś wielki wydatek. A co do samego wywiadu, cóż Wojciech Mazowiecki to pocieszna postać. Długo nie wiedziałem o jego istnieniu, właściwie aż do emisji filmu dokumentalnego "Towarzysz Generał", kiedy przyszedł do studio TVP by wespół z Jackiem Żakowskim bronić "dobrego imienia", "czci" i "honoru" gienierała Jaruzelskowo w dyskusji z Ziemkiewiczem i Zarembą. Zaczął bodajże od utyskiwań na "pisowską telewizję" zamiast merytorycznej rozmowy o samym filmie :prochno:. Wot takij poleznyj idiot jak powiedziałby towarzysz Lenin.


Obrazek
Mati

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Posty: 1070
Rejestracja: 15 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 22:54

@Chip - Widać, że Janusz trzyma formę...


Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 3798
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 28 czerwca 2010, 23:58

Ja odniosę się tylko do jednego fragmentu, bo do całości nie mam ochoty, siły ani czasu.
Chip pisze: Bo nie chcę mieć Prezydenta,
Co straszy gejem i Żydem,
Co w każdym widzi agenta,
I może zaszczuć jak Blidę.
Szczyt hipokryzji - zarzucać komuś, że gra zmarłymi, a samemu używać tego typu "argumentów". Przeczytaj, przemyśl, a dopiero później odpowiadaj.


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
preclix

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 grudnia 2004
Posty: 661
Rejestracja: 14 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 29 czerwca 2010, 00:43

Podobno Jego prawdziwe nazwisko to Kalkstein, więc z tym Żydem to pudło bracie :)


Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 29 czerwca 2010, 09:07

Chip pisze: Podpisuję się w całej rozciągłości (no może poza tą siwizną) pod tym tekstem :)
No ba pod tym też się podpisałeś: http://forum.juvepoland.com/viewtopic.p ... 687#446687
Chip pisze: Jaruzelski nie zasługuje na wybielenie, tylko na uczciwą ocenę jego kariery. Moim zdaniem była to postać w gruncie rzeczy pozytywna i której możemy dzisiaj sporo zawdzięczać.
Tak, że pozytywny jest ktoś, kto ma na sumieniu dławienie wybrzeża w 1970 i szczucie Sowietów przeciw własnemu narodowi. Stanu wojennego nie wspomnę. Negatywną postacią zaś jest w ujęciu tej samej osoby ktoś, kto niczym tak naprawdę podłym się nie wsławił. A potencjalnych 'zagrożeń demokracji' w wykonaniu PiS-u tak jakoś sądy i komisje nie mogą znaleźć. Tak trzymać Salon byłby dumny.

Tak przy okazji Kaczyńscy nigdy nikogo nie straszyli Żydami. Lech II Kaczyński był chyba największym filosemitą wśród prezydentów III RP (warto poczytać to co powiedział na ten temat Marek Edelman), Jarosław też podziela ten pogląd, a przez wiele lat przyjaźnił się z Ludwikiem Dornem, który do swojego żydowskiego pochodzenia się przyznaje cały czas. Jaruzelski zaś uczestniczył w czystkach antysemickich, tak to z pewnością pozytywna postać w pokręconej aksjologii :lol:.

Na temat haków i podsłuchów radziłbym zobaczyć jak CBA wygląda pod rządami wrogów Jarasa, ta machina to teraz prawdziwe narzędzie ucisku. Salon jednak widzi zło tam gdzie chce je widzieć.

Haki stare jak cała III RP to nie tylko narzędzie Jarasa. PO skutecznie niedawno nimi niszczyło Piskorskiego w czasie jego flirtu z SD. Cimoszewicza nawet nie wspomnę.

Skłócenie Polaków trwa od początku III RP. Był podział na komunistów i solidarnościowców. Potem doszedł podział na tzw. "prawicę" postsolidarnościową i linię lewicy laickiej z Adamem Michnikiem na czele. I co ona robiła, żeby Wałęsa przegrał. A przecież był to "symbol Solidarności". :lol: Hakami Jaras niczym nie różni się od reszty sceny.
Lypsky pisze:Ja odniosę się tylko do jednego fragmentu, bo do całości nie mam ochoty, siły ani czasu.
Chip pisze: (...)I może zaszczuć jak Blidę.
Szczyt hipokryzji - zarzucać komuś, że gra zmarłymi, a samemu używać tego typu "argumentów". Przeczytaj, przemyśl, a dopiero później odpowiadaj.
To się nazywa w polskiej polityce kalizm, nazwa pochodzi od twórcy doktryny Pana Murzyna o imieniu Kali. Zasadza się ona na twierdzeniu, że: Kali dać w mordę - Kali bohater. Kali dostać w mordę - Kali męczennik.

Z innej beczki ktoś potrzebuje dowód, że PO tak jak PiS to socjaliści? 'Leberał" Pan Michał Boni tak przedstawia swoją wizję 'leberalizmu":

Zgodzę się z Januszem Korwin-Mikke, do którego mam zwykle mieszane uczucia :wink:


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
sisman

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 sierpnia 2006
Posty: 369
Rejestracja: 03 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 29 czerwca 2010, 10:18

Jeśli mowa o Jaruzelskim to podzielam zdanie Pana Emiliana Kamińskiego
W II turze głos oddam na Kaczyńskiego, a dyskusja z ludźmi, którzy podpisują się pod bzdurnymi wierszykami nie ma sensu, jak to bardzo mądrze napisał Pan Lypsky, szyt hipokryzji.


Day after day I'm getting better and better.
Lypsky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2003
Posty: 3798
Rejestracja: 22 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 29 czerwca 2010, 11:38

Komorowski odwiedzi męża Barbary Blidy
1 godz. 4 minuty temu Więcej na temat: wybory prezydenckie 2010, Bronisław Komorowski
Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski odwiedzi dzisiaj w Siemianowicach Śląskich Henryka Blidę, męża byłej posłanki SLD - informuje "Gazeta Wyborcza".


Trzy lata temu Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy do jej domu weszli agenci ABW. Katowicka prokuratura chciała byłej posłance SLD przedstawić zarzuty pośredniczenia w przekazaniu łapówki prezesowi spółki węglowej.

Henryk Blida nie ukrywa, że choć wizyta ma charakter prywatny, będzie mowa o polityce.

"W pierwszej turze głosowałem na Grzegorza Napieralskiego, w drugiej poprę Bronisława Komorowskiego - mówi.


Gdy "GW" pyta go o przemianę Jarosława Kaczyńskiego i jego słowa o zakończeniu wojny polsko-polskiej, Henryk Blida kręci głową: "Nie wierzę. Kaczyński mówi tak, bo są wybory".
Jak to szło, "po trupach do celu"?


a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
Chip

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 lutego 2004
Posty: 185
Rejestracja: 24 lutego 2004

Nieprzeczytany post 29 czerwca 2010, 14:20

Ja naprawdę nie ma czasu na wdawanie się w bezsensowne polemiki z ludźmi, których i tak nie przekonam. Patrzycie w sposób "zero-jedynkowy". O Jaruzelskim już się wypowiadałem w temacie, który został powyżej przytoczony. Zdania nie zmieniłem. A sprowadzanie roli generała do "szczucia Sowietami" to już kompletna ignorancja.
A co do Kaczyńskiego. Po pierwsze: kwestia Żydostwa - nie jest to jednoznaczne potwierdzenie jego fobii do Żydów. To jest raczej metafora oznaczająca jego ksenofobizm. Jarek jest przeciwko wszystkim, kto nie jest z nim. Sam to przyznał: "My stoimy tam gdzie wtedy, oni tam gdzie stało ZOMO". Znany jest również jego stosunek do gejów czy też lewicy, którą jeszcze niedawno nazywał "organizacją przestępczą". Teraz próbuje ten wizerunek zmieniać, a już wypowiedź o Oleksym, że uznaje go za "średnio-starszego polityka lewicowego" zakrawa o kpinę. Kogo on chce oszukać?
Po drugie - haki. No chyba nikt nie ma wątpliwości, że to ulubione narzędzie PiSu jeśli chodzi o zdobycie władzy. Sprawa Sikorskiego - Lech rzucił jakąś plotę do mediów, że niby to Sikorski dokonał czynu wbrew państwu polskiego. Oczywiście nic więcej nie wyszło na jaw ale smród pozostał. CBA - typowa policja polityczna. Sprawa Sawickiej - kilkadziesiąt godzin przed wyborami wychodzi na jaw. Oczywiście była winna, ale czy nie można było tego zrobić w innym czasie? Szukanie haków na Kwaśniewskich też odbiło się głośnych echem. Sprawa Blidy - jeśli były przesłanki jej aresztowania, powinno to nastąpić. Całkowicie się zgadzam. Tylko, że akcje CBA winny być przeprowadzane w sposób gwarantujący godność osoby zatrzymywanej. A jak było, wiadomo. Wchodzili o 6 rano z drzwiami. Nie dziwię się, że babka nie wytrzymała. Zatem w przypadku Blidy chodzi o formę, nie o treść.

Staram się patrzeć na polską politykę w sposób obiektywny. Bez zbędnego "zacietrzewienia". Szanuję poglądy innych. Ale niestety nie jest to normą w polskim życiu społecznym. Spójrzcie na wiece PiSu, jaka agresja z nich emanuje. Zatem mam prośbę, aby nie czerpać z tych złych standardów na tym forum. Nie idźcie tą drogą :P


"Czyż to, co daje szczęście człowiekowi, musi być następnie źródłem jego cierpień?"-Johann Wolfgang Goethe
ODPOWIEDZ