Co nowego w kinie?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
No ja też "już" jestem po "Bękartach Wojny" i nie zgodzę się, że film za kilka lat zostanie zapomniany.
Film przyciąga do tego stopnia, że widz siedzi na dupsku i ani mu się widzi odciągać głowy przez te 2 i pół godziny. Tarantino nieźle pobawił się niemal wszystkimi ujęciami. Sceny są długie, ale ze względu na grę aktorską, dialogi i cały klimat nie sposób się nudzić. A zakończenie to już w ogóle dla mnie abstrakcja. Film jest charakterystyczny sam w sobie, do Wściekłych (albo jak niektórzy znafcy wolą "rezerwowych" :] ) psów, PF i Kill Bill, jako dorobek reżyserski Tarantino trzeba jednym tchem obok tych filmów wymienić i Bękartów.
No i te zmiany języków, żonglowanie angielskim, francuskim, niemieckim i... włoskim
film sprawia ogromne pozytywne wrażenie.
Choć trochę denerwował mnie sposób, w jaki Pitt grał Aldo. Trochę nie pasował do koncepcji całego filmu.
Najlepszy oczywiście Christoph Walz, ojj zdecydowanie pozamiatał resztę konkurencji. Podobał mi się też Til Schweiger (choć jego znam z kilku filmów i myślałem że to aktor jednej kreacji i jednej gęby) i jego Stiglitz.
PS: i
:lol:
Film przyciąga do tego stopnia, że widz siedzi na dupsku i ani mu się widzi odciągać głowy przez te 2 i pół godziny. Tarantino nieźle pobawił się niemal wszystkimi ujęciami. Sceny są długie, ale ze względu na grę aktorską, dialogi i cały klimat nie sposób się nudzić. A zakończenie to już w ogóle dla mnie abstrakcja. Film jest charakterystyczny sam w sobie, do Wściekłych (albo jak niektórzy znafcy wolą "rezerwowych" :] ) psów, PF i Kill Bill, jako dorobek reżyserski Tarantino trzeba jednym tchem obok tych filmów wymienić i Bękartów.
No i te zmiany języków, żonglowanie angielskim, francuskim, niemieckim i... włoskim

Choć trochę denerwował mnie sposób, w jaki Pitt grał Aldo. Trochę nie pasował do koncepcji całego filmu.
Najlepszy oczywiście Christoph Walz, ojj zdecydowanie pozamiatał resztę konkurencji. Podobał mi się też Til Schweiger (choć jego znam z kilku filmów i myślałem że to aktor jednej kreacji i jednej gęby) i jego Stiglitz.
PS: i
:lol:
- FalsoVero
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2008
- Posty: 754
- Rejestracja: 17 maja 2008
Ja byłem wczoraj na "Avatarze" Camerona film ciekawy na pewno jest to duża innowacja kina, 3D to obłęd mimo, że czasami jest wrażenie jak by oglądało się jakość z którą spotykamy się na co dzień. Na samym początku nie byłem przekonany ponieważ większość filmów Si-fi oglądam "na siłę" jednak po 10-15 minutach film oglądałem z dużym zafascynowaniem. Cameron pięknie pokazał jaka jest rasa ludzka. Polecam każdemu 

"A ten muchy łapał ten Badstuber hehehe"-Jacek Gmoch 28.06.2012
- Myzarel
- Juventino
- Rejestracja: 25 maja 2006
- Posty: 762
- Rejestracja: 25 maja 2006
Mam podobne zdanie co do "Avatara" (co widać na avatarze
) film urzekł mnie niesamowitym klimatem który czułem jeszcze długo po wyjściu z kina, odczułem tez pewne przesłanie
. Więc ja również polecam a sam wybieram się jeszcze raz 



Juve to wiara, którą noszę w sobie. Współczuję tym, którzy kibicują innym barwom, ponieważ wybrali cierpienie. - Giampiero Boniperti
- FalsoVero
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2008
- Posty: 754
- Rejestracja: 17 maja 2008
Ja także po wyjściu z kina byłem zafascynowany. Co do przesłania masz rację jest ono i po oglądnięciu tego filmu można stwierdzić jacy jesteśmy naprawdę...Myzarel pisze:film urzekł mnie niesamowitym klimatem który czułem jeszcze długo po wyjściu z kina, odczułem tez pewne przesłanie. :
"A ten muchy łapał ten Badstuber hehehe"-Jacek Gmoch 28.06.2012
- K.
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2004
- Posty: 380
- Rejestracja: 17 lutego 2004
Powstało już takich filmów przynajmniej kilka.FalsoVero pisze: Co do przesłania masz rację jest ono i po oglądnięciu tego filmu można stwierdzić jacy jesteśmy naprawdę...
Animacje ładne. Ale ten film jest tak patetyczno-banalno-przewidywalny, że aż boli. Historia z Pocahontas, wybuchy z Rambo i niebieskie ludki jak ze Smerfów. Szczerze mówiąc wolałbym dobry scenariusz i dobrych aktorów zamiast fajnych animacji. Ale cóż. Takie jest dzisiejsze kino i trzeba się z tym pogodzić. :płaczę:

- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Eeee?Myzarel pisze:Mam podobne zdanie co do "Avatara" (co widać na avatarze) film urzekł mnie niesamowitym klimatem który czułem jeszcze długo po wyjściu z kina, odczułem tez pewne przesłanie
. Więc ja również polecam a sam wybieram się jeszcze raz


Tez bym jeszcze raz obejrzała, a nawet i w 1D

Ale nie wszyscy jesteśmy "tacy". Pan bohater brunet podążył za głosem serca narażając życie swoje i nie tylkoFalsoVero pisze:Ja także po wyjściu z kina byłem zafascynowany. Co do przesłania masz rację jest ono i po oglądnięciu tego filmu można stwierdzić jacy jesteśmy naprawdę...
Aktor(zy) akurat byli dobrzy :-Dkyle666 pisze: Szczerze mówiąc wolałbym dobry scenariusz i dobrych aktorów zamiast fajnych animacji.
C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!
- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
kyle666 pisze:W którym miejscu? Bo te smerfy to akurat były animacje.makoto pisze:Aktor(zy) akurat byli dobrzy :-Dkyle666 pisze: Szczerze mówiąc wolałbym dobry scenariusz i dobrych aktorów zamiast fajnych animacji.
Makoto pisze: Pan bohater brunet podążył za głosem serca narażając życie swoje i nie tylko

Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2010, 23:42 przez Makoto, łącznie zmieniany 1 raz.
C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!
- FalsoVero
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2008
- Posty: 754
- Rejestracja: 17 maja 2008
Oczywiście, że powstało już parę jak nie paręnaście takich produkcji. Ale jakoś ta mi przypadła do gustu.kyle666 pisze: Powstało już takich filmów przynajmniej kilka.
Teraz większość filmów akcji,Si-Fi opiera się na takich historiachkyle666 pisze:Animacje ładne. Ale ten film jest tak patetyczno-banalno-przewidywalny, że aż boli. Historia z Pocahontas, wybuchy z Rambo i niebieskie ludki jak ze Smerfów. Szczerze mówiąc wolałbym dobry scenariusz i dobrych aktorów zamiast fajnych animacji. Ale cóż. Takie jest dzisiejsze kino i trzeba się z tym pogodzić. :płaczę:

"A ten muchy łapał ten Badstuber hehehe"-Jacek Gmoch 28.06.2012
- K.
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2004
- Posty: 380
- Rejestracja: 17 lutego 2004
"Knowing". Fajny scenariusz. Fajna gra aktorska. Fajne efekty. Dialogi może przeciętne, jednak nie wymagajmy zbyt wiele.FalsoVero pisze:Teraz większość filmów akcji,Si-Fi opiera się na takich historiach.
Jak się chce to można zrobić dobry film.
==========
Już lepiej wyglądały jego animacje jako smerfa, niż ta jego gra aktorska.Makoto pisze:Pan bohater brunet
Animacje ładne, gra aktorska na poziomie "M jak Miłość". Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.Makoto pisze: poza tym sam stwierdziles, ze animacje ładne.
To prawda. Czasami przydaje się oryginalny scenariusz którego tu nie ma. Zaskakujące zwroty akcji których tu nie ma. Ciekawe dialogi których tu nie ma, etc. Z całym szacunkiem mnie ten film "nie nasycił".Makoto pisze:Nie zawsze dla nasycenia się filmem trzeba od razu "dobrych" aktorów btw.
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2010, 00:03 przez K., łącznie zmieniany 1 raz.

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Chcesz ambitnego kina, to przerzuć się na festiwale filmowe. Mieszkasz we Wrocławiu, ciekawe czy chodzisz na Era Nowe Horyzonty w każde lato, czy też może marudzisz.kyle666 o Avatarze pisze: Animacje ładne. Ale ten film jest tak patetyczno-banalno-przewidywalny, że aż boli. Historia z Pocahontas, wybuchy z Rambo i niebieskie ludki jak ze Smerfów. Szczerze mówiąc wolałbym dobry scenariusz i dobrych aktorów zamiast fajnych animacji. Ale cóż. Takie jest dzisiejsze kino i trzeba się z tym pogodzić. :płaczę:
Ludzie, idźcie na Avatar, bo to jest uczta dla oka. Scenariusz zwalony, fabuła niezbyt skomplikowana, aktorzy dość przeciętni, ale kogo to obchodzi ? Cameron ma manię wielkości, ale 12 lat warto było czekać, aż ten zgred coś wymyśli.
Jedyne, czego się boję, to tego że teraz każdy film będzie robiony w 3D. Ja jestem człowiek starej daty, a starych drzew się nie przesadza... może i to fajna innowacja, ale ja wolę w starym klimacie. Choć Avatara widziałem w 2D i w 3D.
[']kyle666 pisze:"Knowing". Fajny scenariusz. Fajna gra aktorska.FalsoVero pisze:Teraz większość filmów akcji,Si-Fi opiera się na takich historiach.
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Nigdy nie zgadzał się wcześniej z Panem Zamrottą tak jak teraz. Wróciłem pół godizny temu i jestem szczęśliwy. Fabuła trochę przewidywalna, co nie oznacza, że mnie nie trzymało w napięciu. Trzymało. Może nie ejstem wybredny i na krytyka filmowego sie nie nadaję, ale ten film był <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. A jak komus nie pasuje fabuła, to niech idzie dla efektów. Chociaż ja na efekty uwagi nie zwracałempan Zambrotta pisze: Ludzie, idźcie na Avatar, bo to jest uczta dla oka. Scenariusz zwalony, fabuła niezbyt skomplikowana, aktorzy dość przeciętni, ale kogo to obchodzi ? Cameron ma manię wielkości, ale 12 lat warto było czekać, aż ten zgred coś wymyśli.

- K.
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2004
- Posty: 380
- Rejestracja: 17 lutego 2004
Nie bardzo wiem co ma ENH do oceny 'Avatara' jako filmu. Jak zwykle na temat.pan Zambrotta pisze:Chcesz ambitnego kina, to przerzuć się na festiwale filmowe. Mieszkasz we Wrocławiu, ciekawe czy chodzisz na Era Nowe Horyzonty w każde lato, czy też może marudzisz.

==========
Nowy Sherlock jest całkiem przyjemny. Daybreakers - totalna nuda.
