LM (gr. A) [03]: JUVENTUS 1-0 Maccabi

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
Brutalo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 grudnia 2006
Posty: 1993
Rejestracja: 19 grudnia 2006

Nieprzeczytany post 23 października 2009, 13:15

Ja osobiście czuję się podbudowany postawą drużyny w meczu z Maccabi. Buffon perfekcyjnie, najlepszy bramkarz na świecie. Obrona poza błędem na początku i na końcu spotkania nie pozwalała zawodnikom przeciwnika na konstruowanie akcji ofensywnych. Z drugiej strony to jednak Liga Mistrzów i nie grają tam przypadkowe drużyny, tak więc jakieś akcje musieli stworzyć.
Momo bardzo pozytywnie po kontuzji, sporo odbiorów, starał się grać bardziej ofensywnie. Melo wykonywał świetnie "czarną robotę" tzn był niewidoczny a po pierwszej połowie miał najwięcej podań i bodajże trzecią pozycję pod względem biegania po boisku. Bardzo smutna kontuzja i jego reakcja na ławce... :płaczę:
Camor aktywnie, spokojnie a nie nerwowo i agresywnie. Z dwójki Diego-Giovinco bardziej podobał mi się Seba. Widać że ma wielki głód gry, a formacja z tamtego meczu jest jakby "szyta pod niego". Diego nareszcie całe 90 minut, bardzo aktywny, szukał podań od kolegów a następnie ładnie podawał piłkę dalej. Asysta przy golu Chielliniego.
Trezeguet :whistle: ... Ładnie wybijał wrzutki z rożnych z naszego pola karnego.
Dobrze że zawodnicy zareagowali po serii słabych i fatalnych meczy. Szkoda że tak późno, ale lepiej późno niż wcale. Teraz liczę na wzrost formy i trzy punkty ze Sieną.
Ps. Przez kontuzję Gazelli chyba znowu będziemy skazani na Garbaczowa. Już lepiej Caseres.


Obrazek
WWW.PAJACYK.PL <-- KLIKNIJ
mnowo

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 2169
Rejestracja: 03 listopada 2003

Nieprzeczytany post 23 października 2009, 14:19

Powiem krótko: dużo można by było jęczeć nad tym meczem i nad "tylko 1:0", z drugiej strony można by popaść w drugą skrajność i zachwycać się wszelkim dobrem, jakie można było zauważyć, moim zdaniem trzeba pozostać pośrodku: ja osobiście cieszę się, że widać, że coś ruszyło do przodu. Nie mówię o samym wyniku, mówię o ogólnym obrazie.

Jeśli mecze do tej pory przypominały próbę odkręcenia zardzewiałej, zapieczonej śruby, to w meczu z Maccabi wierzę, że ta śruba w końcu puściła. Nie znaczy to, że już jest odkręcona, ale w końcu poszło. Czas działać dalej.


Zablokowany