4+3+1+2: ślepa uliczka? Pierwsze refleksje
- Venomik
- Juventino
- Rejestracja: 20 lipca 2005
- Posty: 1489
- Rejestracja: 20 lipca 2005
Diego. Póki co żaden z niego rozgrywający, żaden ciągnący grę. Ktoś pamięta jego kluczowe i niekonwencjonalne podania? Udane dryblingi, gdy uwolnił się spod opieki rywala? Gdy pociągnął akcje przez 30 metrów? Niestety nie. Nawet brak prób.
Daję Brazylijczykowi oczywiście czas, podsumowuje tylko jego dotychczasowe mecze. Na ocenę transferu przyjdzie czas najszybciej za parę miesięcy.
Taktyka i jej elastyczność. A raczej jej brak. 4-3-1-2 i koniec. Czy gramy u siebie z Bologną, czy na wyjeździe z Bayernem, czy zaczynamy mecz, czy jest końcówka i prowadzimy – jest tak samo. Mam żal do Ferrary za mecz z Bologną. Popełnił błąd. Wygrywamy 1-0, dostaliśmy dwa ostrzeżenia od rywala (gdy Chiellini wybijał piłkę z bramki i gdy Legro gonił Di Vaio). Efekt? Dalej gramy na ‘Hurra i do przodu’, zamiast na utrzymanie się przy piłce. Boczni obrońcy zapędzają się równie daleko do przodu, Marchisio z Camorem operują bardzo głęboko na połowie rywala, a za zmęczonego Diego wchodzi Gio, jeszcze bardziej osłabiając pomoc. Efekt? Kolejne groźne akcje rywala i ostatecznie gol. Kara za brak wyrachowania.
Bayern? Podchodzimy podobnie. Gramy z drużyną ofensywną na jej stadionie i zwalniamy trzech graczy z zadań defensywnych. Nie przypominajcie tylko udanej akcji Diego w defensywie (największy wkład w tym meczu), bo mi chodzi o styl gry. Gry Bayern grał atak pozycyjny, Diego (i dwaj napastnicy) był wyraźnie przed linią piłki, z rzadka przeszkadzając Niemcom, a na pewno nie zagęszczając środka pola, który był przez nich zdominowany. To nie było normalne.
I dobrze, że za Brazylijczyka wszedł właśnie Poulsen (co zostało przywitane przekleństwami i inwektywami w poznańskim pubie). Jeśli ktoś zwracał uwagę na styl gry – zagęściliśmy środek i graliśmy czwórką pomocników w linii, nie trójką i jednym przed. Efekt? Bezradność Bayernu.
Nowoczensa piłka wymaga od graczy, by atakowano wieloma graczami i by wszyscy bronili. Niech to sobie do głów wbiją nasi napastnicy (pressing!) i Diego z Ferrarą.
Ofensywne ustawienie. Miało być na wskroś nowoczesne, a wychodzi dla mnie coś dziwnego. Fajna taktyka na Serie A, gdzie z słabszymi ekipami powinniśmy dobrze sobie radzić, ale zwalniając trzech graczy z defensywy Europy nie zwojujemy. Lepsze ekipy potrafią to wykorzystać i opanowywać środek pola. Długimi momentami robiło to Bordeaux w Turynie (!), przez większość meczu robił to Bayern. Przed sezonem spodziewałem się ofensywnej wersji taktyki Mourinho. Gdy się bronimy: Melo przed obrońcami, dalej trójka w linii (Sissoko, Diego, Camor). Ale tu mamy niestety trzech pomocników i przed nimi zwolniony z obrony Diego.
Szkoda.
Myślałem też, że mecze z silnymi ekipami zmodyfikują naszą taktykę i będziemy czwórką zagęszczać środek pola. Nic z tego. Wspomniany brak elastyczności, taktyka pozostała identyczna, Diego nie dostosowywał stylu gry.
Racja, nie będzie z niego defensywnego pomocnika, ale to zawodnik o potencjale z tyłu i gdy gramy z tak silnymi ekipami nie wolno o tym zapominać.
Boczni pomocnicy. Mówcie co chcecie – ale mecz z Bayernem i Bordeaux obnażył jedną ich cechę – brak waleczności i odbiorów piłki. Taki Marchisio futbolówkę odzyskuje od wielkiego święta, co najwyżej przeszkadza w rozgrywaniu. Podobnie Camoranesi (ciężko go o to winić) i Tiago. Jeden Melo (chwała za ten transfer) nie załata dziur po nich. Dlatego Bordeaux łatwo wbiegało pod nasze pole karne, dlatego Bayern opanowywał środek pola, bo nikt im tej piłki odebrać nie mógł. Czekam na powrót Sissoko, który powinien to poprawić.
A co najważniejsze – do Twojej taktyki absolutnie nie mamy zmienników. Kto za Giovinco? No chyba nie Aleks na skrzydło? Kto za Camora? Tiago odpada, Iaquinta? Też nie to, a poza tym samobójcza w ofensywie to ustawienie by było.
Jest bardzo dobry, owszem. Ale nie przesadzajmy w drugą stronę. Niech zacznie w tym sezonie pokazywać to co na Euro.
Ironizuję, owszem, ale póki co to on jeden odbiera piłki rywalom.
Nie wiem czy niektórym osobom ktoś wmówił, że D’Agostino to piłkarz pokroju Alonso, świetny z tyłu i umiejętnością rozegrania – ale to nie tak jest. Z Włocha żaden tytan defensywy.
Daję Brazylijczykowi oczywiście czas, podsumowuje tylko jego dotychczasowe mecze. Na ocenę transferu przyjdzie czas najszybciej za parę miesięcy.
Taktyka i jej elastyczność. A raczej jej brak. 4-3-1-2 i koniec. Czy gramy u siebie z Bologną, czy na wyjeździe z Bayernem, czy zaczynamy mecz, czy jest końcówka i prowadzimy – jest tak samo. Mam żal do Ferrary za mecz z Bologną. Popełnił błąd. Wygrywamy 1-0, dostaliśmy dwa ostrzeżenia od rywala (gdy Chiellini wybijał piłkę z bramki i gdy Legro gonił Di Vaio). Efekt? Dalej gramy na ‘Hurra i do przodu’, zamiast na utrzymanie się przy piłce. Boczni obrońcy zapędzają się równie daleko do przodu, Marchisio z Camorem operują bardzo głęboko na połowie rywala, a za zmęczonego Diego wchodzi Gio, jeszcze bardziej osłabiając pomoc. Efekt? Kolejne groźne akcje rywala i ostatecznie gol. Kara za brak wyrachowania.
Bayern? Podchodzimy podobnie. Gramy z drużyną ofensywną na jej stadionie i zwalniamy trzech graczy z zadań defensywnych. Nie przypominajcie tylko udanej akcji Diego w defensywie (największy wkład w tym meczu), bo mi chodzi o styl gry. Gry Bayern grał atak pozycyjny, Diego (i dwaj napastnicy) był wyraźnie przed linią piłki, z rzadka przeszkadzając Niemcom, a na pewno nie zagęszczając środka pola, który był przez nich zdominowany. To nie było normalne.
I dobrze, że za Brazylijczyka wszedł właśnie Poulsen (co zostało przywitane przekleństwami i inwektywami w poznańskim pubie). Jeśli ktoś zwracał uwagę na styl gry – zagęściliśmy środek i graliśmy czwórką pomocników w linii, nie trójką i jednym przed. Efekt? Bezradność Bayernu.
Nowoczensa piłka wymaga od graczy, by atakowano wieloma graczami i by wszyscy bronili. Niech to sobie do głów wbiją nasi napastnicy (pressing!) i Diego z Ferrarą.
Ofensywne ustawienie. Miało być na wskroś nowoczesne, a wychodzi dla mnie coś dziwnego. Fajna taktyka na Serie A, gdzie z słabszymi ekipami powinniśmy dobrze sobie radzić, ale zwalniając trzech graczy z defensywy Europy nie zwojujemy. Lepsze ekipy potrafią to wykorzystać i opanowywać środek pola. Długimi momentami robiło to Bordeaux w Turynie (!), przez większość meczu robił to Bayern. Przed sezonem spodziewałem się ofensywnej wersji taktyki Mourinho. Gdy się bronimy: Melo przed obrońcami, dalej trójka w linii (Sissoko, Diego, Camor). Ale tu mamy niestety trzech pomocników i przed nimi zwolniony z obrony Diego.
Szkoda.
Myślałem też, że mecze z silnymi ekipami zmodyfikują naszą taktykę i będziemy czwórką zagęszczać środek pola. Nic z tego. Wspomniany brak elastyczności, taktyka pozostała identyczna, Diego nie dostosowywał stylu gry.
Racja, nie będzie z niego defensywnego pomocnika, ale to zawodnik o potencjale z tyłu i gdy gramy z tak silnymi ekipami nie wolno o tym zapominać.
Boczni pomocnicy. Mówcie co chcecie – ale mecz z Bayernem i Bordeaux obnażył jedną ich cechę – brak waleczności i odbiorów piłki. Taki Marchisio futbolówkę odzyskuje od wielkiego święta, co najwyżej przeszkadza w rozgrywaniu. Podobnie Camoranesi (ciężko go o to winić) i Tiago. Jeden Melo (chwała za ten transfer) nie załata dziur po nich. Dlatego Bordeaux łatwo wbiegało pod nasze pole karne, dlatego Bayern opanowywał środek pola, bo nikt im tej piłki odebrać nie mógł. Czekam na powrót Sissoko, który powinien to poprawić.
Bzdura. Po pierwsze – kto będzie piłki rywalom odbierał? O ile będzie duet Melo – Sissoko to jeszcze ok., ale jak ktoś wypadnie? Marchisio – Poulsen + trzech ofensywnych graczy? Nie.Jesli ja moge powiedziec cos to od siebie to chcialbym powiedziec, ze najlepsza taktyka dla Juve na teraz wydaje sie 1-4-2-3-1
A co najważniejsze – do Twojej taktyki absolutnie nie mamy zmienników. Kto za Giovinco? No chyba nie Aleks na skrzydło? Kto za Camora? Tiago odpada, Iaquinta? Też nie to, a poza tym samobójcza w ofensywie to ustawienie by było.
Hę? Nie żebym się czepiał, ale w defensywie to my w tym sezonie mamy głównie Canne i Gigiego. Giorgio jest uważany na tym forum za Boga i geniusza, ale wystarczyło kilka meczów by Canna pokazał co oznacza środkowy obrońca światowej klasy. Ćwicz taktykę Giorgio. I spryt.W defie mamy Giorgio i generalnie tyle... Grosso, Canna i Legro to gracze, którzy mają swoje lata, a czy jest ktoś już w ich miejsce?
Jest bardzo dobry, owszem. Ale nie przesadzajmy w drugą stronę. Niech zacznie w tym sezonie pokazywać to co na Euro.
O losie. Aż się przeraziłem. Dzięki Ci Secco za transfer Melo zamiast D’Agostino bo gdyby nie Brazylijczyk, to nasza pomoc by leżała i kwiczała. I błagała o litość nacierających rywali.efleksja 1 za bardzo opieramy grę na Diego, nasi środkowi pomocnicy wszyscy def żaden typowy - tu poajwia się brak przykładowo D'Agostino tak się pisze??
Ironizuję, owszem, ale póki co to on jeden odbiera piłki rywalom.
Nie wiem czy niektórym osobom ktoś wmówił, że D’Agostino to piłkarz pokroju Alonso, świetny z tyłu i umiejętnością rozegrania – ale to nie tak jest. Z Włocha żaden tytan defensywy.
Ostatnio zmieniony 03 października 2009, 07:32 przez Venomik, łącznie zmieniany 1 raz.
Dirty mind
- Venomik
- Juventino
- Rejestracja: 20 lipca 2005
- Posty: 1489
- Rejestracja: 20 lipca 2005
I Vice Versa - bo zgadzam się ze wszystkim co sam napisałeś, włączając w to fakt, że od ponad roku marzy mi się właśnie Cassano.
A Twój post przyznaje, czytałem - ale to po napisaniu głównej części swojego (tzn do momentu gdy zacząłem cytować, bo wtedy odświeżyłem posta ;-) ).
A Twój post przyznaje, czytałem - ale to po napisaniu głównej części swojego (tzn do momentu gdy zacząłem cytować, bo wtedy odświeżyłem posta ;-) ).
Dirty mind
- jaccek24
- Juventino
- Rejestracja: 20 listopada 2005
- Posty: 88
- Rejestracja: 20 listopada 2005
Venomik:
O losie. Aż się przeraziłem. Dzięki Ci Secco za transfer Melo zamiast D’Agostino bo gdyby nie Brazylijczyk, to nasza pomoc by leżała i kwiczała. I błagała o litość nacierających rywali.
Ironizuję, owszem, ale póki co to on jeden odbiera piłki rywalom.
Nie wiem czy niektórym osobom ktoś wmówił, że D’Agostino to piłkarz pokroju Alonso, świetny z tyłu i umiejętnością rozegrania – ale to nie tak jest. Z Włocha żaden tytan defensywy.
Jedna rzecz oni nei grają na tej samej pozycji Melo to typowy def pomocnik i fakt potarfi rozegrać piłkę ale robi to na hurra, nie potarfi spokojnie rozegrac, poukaładać gry wszystko na tak zwany żywioł:) i często to jest dobre do kontry
ale równie często jak zapewne wiesz traci głupio te piłki.
D’Agostino to typowy środkowy pomocnik potarfi grac w def i dobrze rozegrać piłkę - oczywiście w def Melo jest lepszy, ale mądrym rozgrywaniu akcji, D’Agostino bije go na głowe.
Diego jest po kontuzji, potarfi rozegrać piłkę ale on jest bardziej ofnsywnym graczem a nie rozgrywającym ( każdy kto oglądał mecze Werderu powinien sobie z tego zdawać sprawe) wiec bark nam takiego łącznika między obroną, def pomocą a ofensywnymi zawodnikami - moze takim będzie Tiago, a i nikt tu nie piszę że D’Agostino jest gwiazdą formatu Alonso, ale poprostu takiego zawodnika nam brak - nie zapominaj że jeszcze dobry rok dwa lata temu on nie mieścił się w podstawowym skłądzie Liverpoolu, więc może D’Agostino też sie tak rozwinął ale tego narazie się nie dowiemy bo gra w Przeciętnym zespole.
Co do gry pozostałych def pomocników i ich umiejętności gry to fakt nic nie pokazują są przeciętne i tu masz racje bez Melo byłoby cienko:D
CO do zakupu Cassano - marzenie brak nam takiego zawodnika a przynajmniej na takim poziomie
Co do bocznych pomocników my ich nie mamy
jedyny to Camor który źle się czuje w tym ustawieniu
O losie. Aż się przeraziłem. Dzięki Ci Secco za transfer Melo zamiast D’Agostino bo gdyby nie Brazylijczyk, to nasza pomoc by leżała i kwiczała. I błagała o litość nacierających rywali.
Ironizuję, owszem, ale póki co to on jeden odbiera piłki rywalom.
Nie wiem czy niektórym osobom ktoś wmówił, że D’Agostino to piłkarz pokroju Alonso, świetny z tyłu i umiejętnością rozegrania – ale to nie tak jest. Z Włocha żaden tytan defensywy.
Jedna rzecz oni nei grają na tej samej pozycji Melo to typowy def pomocnik i fakt potarfi rozegrać piłkę ale robi to na hurra, nie potarfi spokojnie rozegrac, poukaładać gry wszystko na tak zwany żywioł:) i często to jest dobre do kontry

D’Agostino to typowy środkowy pomocnik potarfi grac w def i dobrze rozegrać piłkę - oczywiście w def Melo jest lepszy, ale mądrym rozgrywaniu akcji, D’Agostino bije go na głowe.
Diego jest po kontuzji, potarfi rozegrać piłkę ale on jest bardziej ofnsywnym graczem a nie rozgrywającym ( każdy kto oglądał mecze Werderu powinien sobie z tego zdawać sprawe) wiec bark nam takiego łącznika między obroną, def pomocą a ofensywnymi zawodnikami - moze takim będzie Tiago, a i nikt tu nie piszę że D’Agostino jest gwiazdą formatu Alonso, ale poprostu takiego zawodnika nam brak - nie zapominaj że jeszcze dobry rok dwa lata temu on nie mieścił się w podstawowym skłądzie Liverpoolu, więc może D’Agostino też sie tak rozwinął ale tego narazie się nie dowiemy bo gra w Przeciętnym zespole.
Co do gry pozostałych def pomocników i ich umiejętności gry to fakt nic nie pokazują są przeciętne i tu masz racje bez Melo byłoby cienko:D
CO do zakupu Cassano - marzenie brak nam takiego zawodnika a przynajmniej na takim poziomie
Co do bocznych pomocników my ich nie mamy

- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2414
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Oczywiście, a mecz z Romą sam się wygrał. Za każdym razem gdy jest na boisku popisuje się zagraniami takiej klasy o jakich śniliśmy poprzednie dwa lata. Udowadnia swoją wartość bez dwóch zdań.Venomik pisze:Diego. Póki co żaden z niego rozgrywający, żaden ciągnący grę. Ktoś pamięta jego kluczowe i niekonwencjonalne podania? Udane dryblingi, gdy uwolnił się spod opieki rywala? Gdy pociągnął akcje przez 30 metrów? Niestety nie. Nawet brak prób.
Wracając do taktyki.
O 4-4-2 możemy zapomnieć dlatego, że mamy tylko dwóch skrzydłowych, do tego czterech napastników i pięciu defensywnych czyli brak miejsca dla najlepszego gracza. Z deficytu ofensywnych graczy ustawienie z trójką zawodników o takiej charakterystyce również odpada. 4-2-3-1 z Sissoko i Melo w zastępstwie Poulsena i Tiago miałoby rację bytu ale z przodu jak mówię nie byłoby alternatywy dla Camora, Diego i Giovinco.
Dla mnie najbardziej naturalną alternatywą jest w tej chwili model francuski czyli tzw. choinka 4-3-2-1. Trójka w środku pola ze zdecydowanie defensywnym zadaniami, a przed nimi pracująca na ofensywę dwójka. Tutuaj połączenie Diego z Camorem, Giovinco czy Del Piero mogłoby przynieść świetne rezultaty. Zresztą równie dobrze mogliby grać we trzech obsadzając także pozycje napastnika. No i wreszcie Seba miałby swoje miejsce. Jednak takie ustawienie sabotuje nasz skład drewna w ataku. Ferrara naprawdę musiałby mieć jaja żeby odesłać kogoś z trójki Treze, Iaquinta, Amauri na trybuny.
W obecnje taktyce są trzy zasadnicze problemy.
1) Gra defensywna drugiej lini, a raczej jej brak. Camoranesi ze swoim lekceważącym podejściem do obowiązków defesywnych, Marchisio z brakiem doświadczenia i potrzebnych umiejętności... i po prostu Melo zostaje sam. Rezultatem czego jest bezkarne wjeżdżanie przez takie Livorno czy Bologne w nasze pole karne do dziesięciu razy na mecz. W spotkaniu z Bayernem Ferrara się w końcu wystraszył bo w drugiej połowie w końcu Niemcy by się przełamali i skończyłoby się bardzo przykro. Tak więc zamurował środek pola zakazując frywolnych akcji w ofensywie... i po zejściu Diego gra polegała już tylko na dotrwaniu do końca. A Ferrara mógł się pochwalić, że w drugiej połowie rozegraliśmy dobre zawody. Jak widać większość uwierzyła.
2) Brak miejsca dla Giovinco. Zagrał sześćdziesiąt minut jako zastępca Diego. Nie wyszło i Ferrara się pogniewał. Seba ze swoimi niewątpliwymi walorami przynajmniej w najbliższych latach nie będzie brał gry drużyny na swoje barki. Gdyby miał obok siebie drugiego ofensywnego gracza, grał w ataku albo na skrzydle... ale w tym ustawieniu nie ma takiej możliwości i nietuzinkowy gracz, który mógłby być jednym z naszych najjaśniejszych punktów siedzi na ławce albo na trybunach.
3) Iaquinta i Amauri. Zero kreatywności. Biegnij i strzel jeśli podanie otwierało drogę do bramki albo biegnij i wypnij się **** do przeciwnika jeśli było inaczej. Gdyby grał jeden z nich w połączeniu z kimś o odmiennej charakterystyce czyli z Seba albo Alexem... ale jednego wyklucza kontuzja a drugiego upodobanie trenera. I w końcu najczęściej grają razem co paraliżuje nasze poczynania w ofensywie.
Ostatnio zmieniony 03 października 2009, 11:02 przez Pluto, łącznie zmieniany 1 raz.
calma calma
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Nic dodać, nic ująć. Z jednym się tylko nie zgodzę- z brakiem kreatywności Amauriego. W tej jego dyspozycji on mógłby spokojnie grać na pozycji Diego. Strzela, rozgrywa, podaje... tylko bramki nie może wbić.Pluto pisze:
W obecnje taktyce są trzy zasadnicze problemy.
1) Gra defensywna drugiej lini, a raczej jej brak. Camoranesi ze swoim lekceważącym podejściem do obowiązków defesywnych, Marchisio z brakiem doświadczenia i potrzebnych umiejętności... i po prostu Melo zostaje sam. Rezultatem czego jest bezkarne wjeżdżanie przez takie Livorno czy Bologne w nasze pole karne do dziesięciu razy na mecz. W spotkaniu z Bayernem Ferrara się w końcu wystraszył bo w drugiej połowie w końcu Niemcy by się przełamali i skończyłoby się bardzo przykro. Tak więc zamurował środek pola zakazując frywolnych akcji w ofensywie... i po zejściu Diego gra polegała już tylko na dotrwaniu do końca. A Ferrara mógł się pochwalić, że w drugiej połowie rozegraliśmy dobre zawody. Jak widać większość uwierzyła.
2) Brak miejsca dla Giovinco. Zagrał sześćdziesiąt minut jako zastępca Diego. Nie wyszło i Ferrara się pogniewał. Seba ze swoimi niewątpliwymi walorami przynajmniej w najbliższych latach nie będzie brał gry drużyny na swoje barki. Gdyby miał obok siebie drugiego ofensywnego gracza, grał w ataku albo na skrzydle... ale w tym ustawieniu nie ma takiej możliwości i nietuzinkowy gracz, który mógłby być jednym z naszych najjaśniejszych punktów siedzi na ławce albo na trybunach.
3) Iaquinta i Amauri. Zero kreatywności. Biegnij i strzel jeśli podanie otwierało drogę do bramki albo biegnij i wypnij się **** do przeciwnika jeśli było inaczej. Gdyby grał jeden z nich w połączeniu z kimś o odmiennej charakterystyce czyli z Seba albo Alexem... ale jednego wyklucza kontuzja a drugiego upodobanie trenera. I w końcu najczęściej grają razem co paraliżuje nasze poczynania w ofensywie.
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2763
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Macie racje że środek zadużo pozwala przciwniką i w zasadzie nie istanieje, a Camora który gra po prawej i Marchisio po lewej bardziej widać na skrzydle niż na środku więc coś jest nie tak
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Takim idealnym łącznikiem, między obroną a atakiem był sprzedany za psie pieniądze Cristiano Zanetti. To był jeden z najgłupszych transferów ostatnich lat 

- mazitbg
- Juventino
- Rejestracja: 17 lutego 2007
- Posty: 38
- Rejestracja: 17 lutego 2007
Zgadza się byłby, też wolałbym, żeby np zamiast niego opuścił nasz klub "ulubieniec wielu" - Poulsen, ale Zanetti sam podobno chciał odejść, a jak wiadomo z "niewolnika nie ma pracownika" poza tym był to już "wiekowy" zawodnik, co w żadnym stopniu nie umniejsza temu, że grał na co najmniej przyzwoitym poziomie, jednak chodzi mi o to, że cokolwiek jeszcze udało się zarobić na tym transferzedeszczowy pisze:Takim idealnym łącznikiem, między obroną a atakiem był sprzedany za psie pieniądze Cristiano Zanetti. To był jeden z najgłupszych transferów ostatnich lat

Co do tematu to wszystko co chciałbym powiedzieć zostało już napisane, jednak także nie popadałbym w zbytnią krytykę, system jest jeszcze stosunkowo nowy i moim zdaniem z czasem to wszystko się dotrze, a sztab szkoleniowy na pewno widzi też te błędy, które zostały tutaj wytknięte i postara się je wyeliminować i uelastycznić system 1-4-3-1-2, czego już poniekąd próby zostały poczynione, ja jestem dobrej myśli i ocenie to wszystko przynajmniej w połowie sezonu

- zoff
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Posty: 2462
- Rejestracja: 12 lipca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Taktyka 4-3-1-2 w moim mniemaniu jest nieco zmodyfikowana przez Ferrarę. Bardziej przypomina mi taki "kwadrat", który stworzył Van Basten na Euro 2008. W trzech meczach grupowych ta taktyka spisywała się fenomenalnie.
Poczekałbym natomiast z krytyką. Przynajmniej do momentu, kiedy do gry wróci Sissoko. Z nim gra nawet w "topornym" 4-4-2 by Ranieri była w miarę wydajna, tak więc chciałbym zobaczyć Malijczyka właśnie w takim ustawieniu.
Zanetti? Żadna nowość. Nieostatni śmieszny ruch Secco.
Poczekałbym natomiast z krytyką. Przynajmniej do momentu, kiedy do gry wróci Sissoko. Z nim gra nawet w "topornym" 4-4-2 by Ranieri była w miarę wydajna, tak więc chciałbym zobaczyć Malijczyka właśnie w takim ustawieniu.
Zanetti? Żadna nowość. Nieostatni śmieszny ruch Secco.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
A Melo nim nie jest? Fakt, Zanetti to bardzo solidny piłkarz i odszedł za śmieszne w stosunku do jego klasy pieniądze. Ale przecież sprowadzony za naprawdę dużą kwotę Brazylijczyk świetnie wypełnia lukę po nim.deszczowy pisze:Takim idealnym łącznikiem, między obroną a atakiem był sprzedany za psie pieniądze Cristiano Zanetti. To był jeden z najgłupszych transferów ostatnich lat
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Jeśli za sprzedaż Zanettiego Secco zarobił sobie minusa, to za kupno Melo powinien dostać dwa plusy. Doświadczony Włoch nie chciał zostać w Juventusie o czym dobrze wszyscy wiemy i nie zgrywajmy głupa. Zemścił się wcześniejszy błąd jakim było sprowadzenie Poulsena. Całe szczęście Duńczyk gra całkiem przyzwoicie więc jego sprzedaż staję się coraz bardziej realna i będzie można zastąpić go zawodnikiem lepszym i bardziej uniwersalnym, choćby wcześniej wspomnianym przeze mnie Gargano.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
A ja uważam, że nadal jest za wcześnie na jakieś podsumowania tego, jak gramy. Dopiero minął miesiąc gry w nowym systemie, a już się żalimy.
Dojdzie Sissoko i nie będziecie płakali, że nie ma kto bronić. Wróci Tiago i Marchisio nie będzie musiał grać co 3 dni, nawet z powrotu Del Piero osiągniemy więcej korzyści, nie będzie już grania na "dwie wieże". Jeszcze 40 dni bez Alexa i potem już zero kontuzji, zobaczycie
.
Dojdzie Sissoko i nie będziecie płakali, że nie ma kto bronić. Wróci Tiago i Marchisio nie będzie musiał grać co 3 dni, nawet z powrotu Del Piero osiągniemy więcej korzyści, nie będzie już grania na "dwie wieże". Jeszcze 40 dni bez Alexa i potem już zero kontuzji, zobaczycie

hola, hola kawalerze! nie odpowiedziałeś na moje pytanie: czemu Ferrara miałby nie przyznać się do porażki i dalej iść w zaparte? Po czym go tak rozgryzłeś, że po dwóch miesiącach już wiesz jaki jest?deszczowy pisze:Ja nie panikuję. Chciałem tylko podzielić się z wami moimi wątpliwościami na temat stosowanego przez Juventus stylu gry. I nie piętnuję, jak mówi pan Zambrotta, charakteru Ferrary. Mógłbym co prawda napisać, że w meczu z Bayernem chłop się zwyczajnie pogubił, dokonując zmian i widać było, że nie ma pomysłu na grę.... Ale nie napiszę. Nie widzę potrzeby
- Kryształ
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2005
- Posty: 419
- Rejestracja: 17 sierpnia 2005
I ja sie tutaj absolutnie nie zgodze. Moze Camoranesi nie jest najlepszym przykladem pilkarza grajacego jednego z 3 pomocnikow ale na pewno nie mozna powiedziec ze ma on lekcewazacy stosunek do obowiazkow defensywnych. Pierwszy lepszy przyklad to bayern albo genoa w lidze gdzie Camor czesto sie wracal i wspomagal bocznego obroce.Pluto pisze:Camoranesi ze swoim lekceważącym podejściem do obowiązków defesywnych, Marchisio z brakiem doświadczenia i potrzebnych umiejętności... i po prostu Melo zostaje sam.
Ciagle nie rozumiem tego gloryfikowania Giovinco. Umowmy sie.. Diego jest od niego znacznie lepszym pilkarzem a juz na pewno lepiej spisuje sie jako ofensywny pomocnik, potrafi utrzymac sie przy pilce, absorbowac obroncow.. Gio jest zbyt slaby fizycznie (murzynki z bordo wciskali go w ziemie za kazdm razem gdy ten mial tylko pilke..) Moim zdaniem jedyne rozsadne miejsce Giovinco to wysoko i szeroko grajacy skrzydlowy. Aktualnie nie gramy ustawieniem umozliwiajacym taka gre dlatego tez Giovinco bedzie gral (narazie) mocno sporadycznie.Pluto pisze:Brak miejsca dla Giovinco. Zagrał sześćdziesiąt minut jako zastępca Diego. Nie wyszło i Ferrara się pogniewał. Seba ze swoimi niewątpliwymi walorami przynajmniej w najbliższych latach nie będzie brał gry drużyny na swoje barki.
I tu sie absolutnie zgadzam. O ile Iaquincie co jakis czas cos wyjdzie o tyle Amauri uderza pilke wszedzie tylko nie w bramke.Pluto pisze:Iaquinta i Amauri. Zero kreatywności. Biegnij i strzel jeśli podanie otwierało drogę do bramki albo biegnij i wypnij się **** do przeciwnika jeśli było inaczej.
- Nadziej
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 października 2003
- Podziekował: 3 razy
Wq mnie Camoranesi nie nadaje sie na zawodnika obarczonego duza iloscia zadan defensywnych przede wszsytkim z jednego powodu - jego psychika. Da sie zauwazyc, ze jasny szlag go trafia jesli jakiemus przeciwnikowi uda sie go minac dryblingiem - zaczyna bezsensownie i ostro faulowac, grac na pograniczu czerwonej kartki - ryzukujemy w ten sposob oslabienie. Camor i jego charakter to swoista historia bez konca - po co ja podsycac nakladajac na niego defensywne obowiazki?I ja sie tutaj absolutnie nie zgodze. Moze Camoranesi nie jest najlepszym przykladem pilkarza grajacego jednego z 3 pomocnikow ale na pewno nie mozna powiedziec ze ma on lekcewazacy stosunek do obowiazkow defensywnych. Pierwszy lepszy przyklad to bayern albo genoa w lidze gdzie Camor czesto sie wracal i wspomagal bocznego obroce.
Make friends for life or make hardcore enemies!