Wszystko o Milanie
- Azrael
- Juventino
- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Kibice Milanu mają ostatnimi czasy mało powodów do radości, bo jak tu się cieszyć gdy ich zawodnik strzela w meczach el.MŚ dwie bramki samobójcze, a bezpośrednim meczu z największym rywalem ich pupile przegrywają w katastrofalnym stylu 0-4. Bardzo ciekawy sposób na odreagowanie po fatalnych derbach znaleźli polscy fani mediolańskiego klubu, umieszczając na swej stronie wspominkowy derbowy pojedynek sprzed 8 lat, w którym to tym razem Milan rozniósł Inter w pył:
- NOWOŚĆ: Derby Mediolanu!
Co prawda z tą "NOWOŚCIĄ" to redaktorów ww. strony troszkę poniosło, aczkolwiek mecz w wykonaniu "milanistów" pierwsza klasa.
- NOWOŚĆ: Derby Mediolanu!
Co prawda z tą "NOWOŚCIĄ" to redaktorów ww. strony troszkę poniosło, aczkolwiek mecz w wykonaniu "milanistów" pierwsza klasa.
Pozdrawiam!
- L u k
- Interista
- Rejestracja: 22 maja 2008
- Posty: 275
- Rejestracja: 22 maja 2008
To ja, zeby troszke skontrowac 8), podaje link do fajnego wywiadu Valentino Rossiego, ktory jest swietnym odwzorowaniem tego, jak Wlosi uwielbiaja zartowac w sposob sarkastyczny o tym, kto "byl na gorze" ostatnim razem.
W tymze filmiku Rossi mowi cos, co jest odpowiedzia na to co wkleil Azrael:
"Problem z wami milanistami polega na tym, ze jesli ktos mowi o terazniejszosci, wy mowicie o przeszlosci. Champions League, Chamions League etc. etc. Dzisiaj mowimy o tym co jest dzisiaj, i dzisiaj rozbilismy Milan"
Niestety u nas takie zarty nie przechodza, a szkoda.
To nie jest napinanie sie przez Rossiego, ale zwykle zarty, ktore w Italii sa chelebem powszednim. Zreszta milanista, ktory przeprowadzal wywiad, powiedzial, ze w odwrotnej sytuacji, zachowywal by sie podobnie
W tymze filmiku Rossi mowi cos, co jest odpowiedzia na to co wkleil Azrael:
"Problem z wami milanistami polega na tym, ze jesli ktos mowi o terazniejszosci, wy mowicie o przeszlosci. Champions League, Chamions League etc. etc. Dzisiaj mowimy o tym co jest dzisiaj, i dzisiaj rozbilismy Milan"

Niestety u nas takie zarty nie przechodza, a szkoda.
To nie jest napinanie sie przez Rossiego, ale zwykle zarty, ktore w Italii sa chelebem powszednim. Zreszta milanista, ktory przeprowadzal wywiad, powiedzial, ze w odwrotnej sytuacji, zachowywal by sie podobnie

- Marcin_ACM
- Milanista
- Rejestracja: 14 lutego 2007
- Posty: 190
- Rejestracja: 14 lutego 2007
to ja może zadedykuje wam słowa z piosenki: :-D
a przed nami mecz Livorno - AC Milan, który trzeba po prostu wygrać
a przed nami mecz Livorno - AC Milan, który trzeba po prostu wygrać
- Azrael
- Juventino
- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Bardzo ciekawą informację przeczytałem dziś na stronie kibiców Milanu:
- Sport: Ronaldinho rozważa zakończenie kariery?
Gdyby to okazało się prawdą, to byłoby to chyba najgłośniejsze zakończenie kariery ostatnich lat w piłce nożnej, bo mowa tutaj o 29-latku (czyli jak na futbolowe warunki piłkarzu dość młodym jeszcze), który w dodatku jeszcze 2-3 sezony temu rozpalał wyobraźnie nastolatków, będąc niekwestionowaną największą (przynajmniej w komercyjnym wymiarze) gwiazdą futbolu.
Jasne że Brazylijczyk najczęściej gra dużo poniżej oczekiwań kibiców, choć czasami udaje mu się jakiś mecz czy połówka i wówczas znów rosną nadzieje, że może zaskoczy jakiś trybik w mechanizmie brazylijskiego geniuszu i będzie znów czarował na boisku. To chyba jest jego największy problem - psychika. Oczekiwania wobec niego urosły do gigantycznych wręcz rozmiarów, a każda porażka po początkowym pocieszaniu i wspieraniu, teraz kwitowana jest dezaprobatą, zniecierpliwieniem i czasami wręcz agresją kibiców. Brazylijczycy zwłaszcza ci najwięksi z ostatnich lat (Adriano, Ronaldo) nigdy nie wykazywali się zbyt mocną psychiką i tak jest w tym przypadku.
Gdybym miał postawić diagnozę dla Ronaldinho i polecić mu jakieś lekarstwo to "kazałbym" mu się w kimś zakochać, ożenić (bo zdaje się że jest kawalerem - ale jak się mylę to proszę mnie poprawić). Miłość i poczucie spełnienia w życiu prywatnym jakie z niej płynie, daje niesamowitą stabilizacje psychiczną, która mogłaby mu pomóc w odbudowie swojej kariery.
No i na koniec Milan w tej sytuacji: nie wiem na ile Ronaldinho ma podpisany kontrakt, ale tak czy siak rossonieri na Brazylijczyku i jego ewentualnym końcu kariery straciliby mnóstwo pieniędzy. Nie życzę im tego, ale transfer Ronaldinho z Barcelony może się okazać jednym z najgorszych w historii.
Są jakieś szanse, żeby "Dinho" zagrał w jutrzejszym meczu przeciw Bolonii...?
- Sport: Ronaldinho rozważa zakończenie kariery?
Gdyby to okazało się prawdą, to byłoby to chyba najgłośniejsze zakończenie kariery ostatnich lat w piłce nożnej, bo mowa tutaj o 29-latku (czyli jak na futbolowe warunki piłkarzu dość młodym jeszcze), który w dodatku jeszcze 2-3 sezony temu rozpalał wyobraźnie nastolatków, będąc niekwestionowaną największą (przynajmniej w komercyjnym wymiarze) gwiazdą futbolu.
Jasne że Brazylijczyk najczęściej gra dużo poniżej oczekiwań kibiców, choć czasami udaje mu się jakiś mecz czy połówka i wówczas znów rosną nadzieje, że może zaskoczy jakiś trybik w mechanizmie brazylijskiego geniuszu i będzie znów czarował na boisku. To chyba jest jego największy problem - psychika. Oczekiwania wobec niego urosły do gigantycznych wręcz rozmiarów, a każda porażka po początkowym pocieszaniu i wspieraniu, teraz kwitowana jest dezaprobatą, zniecierpliwieniem i czasami wręcz agresją kibiców. Brazylijczycy zwłaszcza ci najwięksi z ostatnich lat (Adriano, Ronaldo) nigdy nie wykazywali się zbyt mocną psychiką i tak jest w tym przypadku.
Gdybym miał postawić diagnozę dla Ronaldinho i polecić mu jakieś lekarstwo to "kazałbym" mu się w kimś zakochać, ożenić (bo zdaje się że jest kawalerem - ale jak się mylę to proszę mnie poprawić). Miłość i poczucie spełnienia w życiu prywatnym jakie z niej płynie, daje niesamowitą stabilizacje psychiczną, która mogłaby mu pomóc w odbudowie swojej kariery.
No i na koniec Milan w tej sytuacji: nie wiem na ile Ronaldinho ma podpisany kontrakt, ale tak czy siak rossonieri na Brazylijczyku i jego ewentualnym końcu kariery straciliby mnóstwo pieniędzy. Nie życzę im tego, ale transfer Ronaldinho z Barcelony może się okazać jednym z najgorszych w historii.
Są jakieś szanse, żeby "Dinho" zagrał w jutrzejszym meczu przeciw Bolonii...?
Pozdrawiam!
- Majos
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 966
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Ciekawa sprawa z Ronaldinho. Może rzeczywiście coś mu się zacięło w psychice, może niepotrzebnie wybrał akurat Włochy. jeśli zakończy karierę, to na pewno będzie to wielka strata dla Milanu, ale dla całego świata piłki chyba również, bo to nie jest zwykły gracz (nawet w obecnej formie).
- Marcin_ACM
- Milanista
- Rejestracja: 14 lutego 2007
- Posty: 190
- Rejestracja: 14 lutego 2007
Spokojnie z tymi plotkami, nie dalej, jak w pierwszym meczu tego sezonu Ronaldinho zagrał genialny mecz, dlatego nie powinien sie załamywać. Zresztą podczas dzisiejszego meczu z Bologna Ronaldinho obserwował mecz z trybun ze sporym zaangażowaniem
Powinien wziąć się do pracy ostro i nie balować, to tylko tyle i aż tyle...

- Azrael
- Juventino
- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Wiesz, że gdyby zaangażowanie z jakim obserwuje się mecze piłki nożnej z wysokości trybun, a zwłaszcza drużyny, w której się występuje było w tym sporcie kluczowe, to dziś Polska byłaby 6-krotnym mistrzem świata, Stilon Gorzów byłby od trzech lat niepokonany w Lidze Mistrzów, Radek Matusiak najlepiej opłacanym piłkarzem globu, a dziś po występie w polskiej ekstraklasie upijałby się w towarzystwie Paris Hilton i Gosi Andzejewicz.Marcin_ACM pisze:Zresztą podczas dzisiejszego meczu z Bologna Ronaldinho obserwował mecz z trybun ze sporym zaangażowaniem
Wybacz, że się czepiam, ale chyba rozumiesz, że śmieszność tego co napisałeś nie pozwala, by tak po prostu przejść nad tym do "porządku dziennego"... :C
Pozdrawiam!
- Pontius21
- Milanista
- Rejestracja: 24 listopada 2008
- Posty: 125
- Rejestracja: 24 listopada 2008
No trochę się czepiasz , jakbyś zobaczył ten moment w czasie meczu w którym go pokazali to byś wiedział że bynajmniej nie wyglądał na byłego najlepszego piłkarza świata kończącego karierę w wieku 29 lat. Zresztą Leo na konferencji mówił że Ronnie nie grał tylko dlatego że miał wcześniej gorączkę i 2 dni nie trenował i będzie do jego dyspozycji w meczu w Udine. Beznadziejna plotka jakich wiele , nie ma o czym gadać.
- belial
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 310
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Wybacz, ale co mial powiedziec? Ze wielka nadzieja Milanu na ten sezon po odejsciu Kaki, zawodnik ktoremu daje sie podwyzki za piekne oczy gra totalny piach?Pontius21 pisze:Zresztą Leo na konferencji mówił że Ronnie nie grał tylko dlatego że miał wcześniej gorączkę i 2 dni nie trenował i będzie do jego dyspozycji w meczu w Udine. Beznadziejna plotka jakich wiele , nie ma o czym gadać.

- Marcin_ACM
- Milanista
- Rejestracja: 14 lutego 2007
- Posty: 190
- Rejestracja: 14 lutego 2007
Chodzi mi o to, że tak nie zachowuje sie zawodnik, któremu wszystko wisi i właśnie kończy karierę. Są takie subtelne ujęcia, gdzie kilka sekund obserwacji daje wiecej, niz potok słów... Ale widać że niektórzy tego nie rozumieją i z paprykarskim zacięciem wolą rozpisywać się o ... niczym. W Twojej żenującej historyjce zabrakło jeszcze Krzysztofa Jeżyny ze Szczecina...Azrael pisze:Wiesz, że gdyby zaangażowanie z jakim obserwuje się mecze piłki nożnej z wysokości trybun, a zwłaszcza drużyny, w której się występuje było w tym sporcie kluczowe, to dziś Polska byłaby 6-krotnym mistrzem świata, Stilon Gorzów byłby od trzech lat niepokonany w Lidze Mistrzów, Radek Matusiak najlepiej opłacanym piłkarzem globu, a dziś po występie w polskiej ekstraklasie upijałby się w towarzystwie Paris Hilton i Gosi Andzejewicz.Marcin_ACM pisze:Zresztą podczas dzisiejszego meczu z Bologna Ronaldinho obserwował mecz z trybun ze sporym zaangażowaniem
Wybacz, że się czepiam, ale chyba rozumiesz, że śmieszność tego co napisałeś nie pozwala, by tak po prostu przejść nad tym do "porządku dziennego"... :C
- Azrael
- Juventino
- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Pontius21 pisze:No trochę się czepiasz , jakbyś zobaczył ten moment w czasie meczu w którym go pokazali to byś wiedział że bynajmniej nie wyglądał na byłego najlepszego piłkarza świata kończącego karierę w wieku 29 lat.
Wiem, że się czepiam - sam przecież o tym napisałem. Nie wiem jak wyglądał na tym meczu Ronaldinho, nie wiem jak POWINIEN wyglądać i czy są w ogóle jakieś standardy określające wygląd piłkarza podczas meczu siedzącego na trybunach. Bzdurnym po prostu wydało mi się wysnuwanie jakichkolwiek wniosków na tej podstawie. No ale nie ja podnosiłem ten argument w dyskusji więc się do tego "przyczepiłem". :roll:Marcin_ACM pisze:Chodzi mi o to, że tak nie zachowuje sie zawodnik, któremu wszystko wisi i właśnie kończy karierę. Są takie subtelne ujęcia, gdzie kilka sekund obserwacji daje wiecej, niz potok słów...
Poza tym jeśli wczytacie się dokładniej w treść mojego pierwszego posta (którego zainspirował news ze strony polskich kibiców Milanu) na temat Ronaldinho, to zauważycie, że nie ma w nim ani krzty czepialstwa, a wręcz jest "przepełniony" troską o tego, nieco dziś podupadłego piłkarza-geniusza, na którego smutno mi było już kilka razy w tym sezonie patrzeć.
"Paprykarskie zacięcie" to odnośnie Szczecina i sławetnego "szczecińskiego paprykarza"? Hmm, dziwaczna jest Twoja logika - czego chcesz od biednego "nadmorskiego Szczecina", zniszczonego przez II wojnę światową, rozebranego przez komunistów na odbudowę Warszawy, "okupowanego" przez Mariana Jurczyka, miasta w którym upada największy zakład pracy - stocznia i nie ma nawet rynku ani ratusza? Cóż Ci jest winno to miasto?Marcin_ACM pisze:Ale widać że niektórzy tego nie rozumieją i z paprykarskim zacięciem wolą rozpisywać się o ... niczym. W Twojej żenującej historyjce zabrakło jeszcze Krzysztofa Jeżyny ze Szczecina...
Na koniec znowu mi powiesz, że się czepiam, ale o ile mnie pamięć nie myli to powinno być: Krzysztof Jarzyna ze Szczecina. To tak żeby wszystko było w zgodzie z fabułą popularnej komedii, którą zapewne miałeś na myśli.
______________
Edit:
"Jakiekolwiek" pojęcie mam i obaj dobrze wiemy, że ten Rynek to raczej "rynek", a Ratusz to Urząd Morski nie pełniący dziś funkcji urzędu miasta. Nie chcę się stawiać w roli znawcy tematu, bo daleko mi do tego - w Szczecinie mieszkam ledwie 4 lata. Niemniej jednak ubolewam i to dość mocno, że bardzo piękne niegdyś przedwojenne miasto zostało okrutnie zdewastowane podczas wojny, a dzieła zniszczenia dokonano w okresie PRLu.
Czy ja się popisuję??? Możemy się pobawić w quizy historyczne, czemu nie...
Edytka2:
Widzisz ja wychowałem się w mieście i w ogóle w (najpiękniejszej) dzielnicy Polski, gdzie na rozłożystym ryneczku przed górującym ratuszem spacerowało się w niedzielne popołudnia łapiąc promyki Słoneczka, a wieczorami chadzało się i ostro imprezowało w starówkowych klubach... Dlatego tak mi doskwierają te szczecińskie "ubytki".JuveQL pisze:Oczywiście, że Rynek Sienny nie pełni takiej roli jak kiedyś, ani takiej z której dzisiaj jest znana większość rynków - miejsca spotkań, nie zmienia to faktu, że jednak jest i nie jest jedyny. Wiem nad czym ubolewasz i co masz na myśli mówiąc o braku rynku, ale wybacz...musiałem.
Natomiast Ratusz Czerwony, mimo, że nie pełni funcji Urzędu Miasta, nadal jest jednak ratuszem, choćby z nazwy.
Budynek Urzędu Miasta, mimo, że mniej okazały od Ratusza Czerwonego, robi jednak wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z Jasnymi Błoniami.
Co do reszty - zgadzam się, jednak nie miejsce na takie rozmowy. EOT
Inna sprawa jest jednak taka, że pomimo iż moje rodzinne miasto jest milion razy lepsze, piękniejsze, bardziej przyjazne niż Szczecin, to ja w tej "okropnej" nadodrzańskiej metropolii po prostu się zakochałem i dziś sobie nie wyobrażam powrotu po studiach w rodzinne strony. Przynajmniej na obecną chwilę.
Ostatnio zmieniony 24 września 2009, 03:55 przez Azrael, łącznie zmieniany 4 razy.
Pozdrawiam!
- JuveQL
- Juventino
- Rejestracja: 10 marca 2003
- Posty: 507
- Rejestracja: 10 marca 2003
Bardzo przepraszam, że nie na temat, ale w Szczecinie jest zarówno ratusz jak i rynek. Jeżeli już popisujesz się znajomością historii miasta, dobrze by było, abyś miał o tym jakiekolwiek pojęcie.Azrael pisze: czego chcesz od biednego "nadmorskiego Szczecina", zniszczonego przez II wojnę światową, rozebranego przez komunistów na odbudowę Warszawy, "okupowanego" przez Mariana Jurczyka, miasta w którym upada największy zakład pracy - stocznia i nie ma nawet rynku ani ratusza? Cóż Ci jest winno to miasto?
Edyta:
Oczywiście, że Rynek Sienny nie pełni takiej roli jak kiedyś, ani takiej z której dzisiaj jest znana większość rynków - miejsca spotkań, nie zmienia to faktu, że jednak jest i nie jest jedyny. Wiem nad czym ubolewasz i co masz na myśli mówiąc o braku rynku, ale wybacz...musiałem.Azrael pisze:"Jakiekolwiek" pojęcie mam i obaj dobrze wiemy, że ten Rynek to raczej "rynek", a Ratusz to Urząd Morski nie pełniący dziś funkcji urzędu miasta. Nie chcę się stawiać w roli znawcy tematu, bo daleko mi do tego - w Szczecinie mieszkam ledwie 4 lata. Niemniej jednak ubolewam i to dość mocno, że bardzo piękne niegdyś przedwojenne miasto zostało okrutnie zdewastowane podczas wojny, a dzieła zniszczenia dokonano w okresie PRLu.
Natomiast Ratusz Czerwony, mimo, że nie pełni funcji Urzędu Miasta, nadal jest jednak ratuszem, choćby z nazwy.
Budynek Urzędu Miasta, mimo, że mniej okazały od Ratusza Czerwonego, robi jednak wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z Jasnymi Błoniami.
Co do reszty - zgadzam się, jednak nie miejsce na takie rozmowy. EOT
- Buri
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2005
- Posty: 549
- Rejestracja: 04 sierpnia 2005
grali padake z Bari i powinni się cieszyć, że zremisowali ten mecz. Brawo dla graczy Bari 

"Kocham te barwy i nie wstydzę się tego powiedzieć. Kocham je i wszystko, co z nimi związane." - Alessandro Del Piero