Serie A (32): Derby d'Italia JUVENTUS 1-1 Inter
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 4007
- Rejestracja: 14 lipca 2006
To prawda :-D Była powtórka? Bo nie pamiętam takiej, a szkoda, bo leżący na ziemi Balotelli był miłym widokiem.Łukasz pisze:Raz on Balotelem. Jeden z najmilszych akcentów wczorajszego spotkania.stahoo pisze:Logrottaglie takim partnerem nie jest. Kiepski mecz w jego wykonaniu. Parę razy Balotelli nim zakręcił…
- oliver
- Juventino
- Rejestracja: 11 maja 2008
- Posty: 861
- Rejestracja: 11 maja 2008
Nowego to dużo powiedziane, raczej ja bym się cieszył jak byśmy mieli jakiego kol wiek rozgrywającego. Dobrze Stahoo zauważył Tiago gra do najbliższego partnera, a Poulsen tylko kopie płkę do przodu trudno nazwać takich piłkarzy rozgrywającymi.Il Tifoso pisze: Do tego musimy mieć nowego rozgrywającego,
Trudno powiedzieć który grał gorzej który lepiej, na plus Tiago , że uratował gola na minus czerwona kartka. Z tym rozgrywaniem piłki to jakiś mały żarcik?JuveR pisze:Tiago grał gorzej od Poulsena? Nie dość że uratował nas 2 razy przed stratą bramki, to jeszcze całkiem dobrze rozgrywał piłkę.
Zauważyłem, że od kilu bądź i nawet więcej meczy chyba od meczu z rewanżowego z Chelsea gramy tylko jedną połowę, a jedną porostu przesypiamy, nawet w wygranych meczach z Bologną czy Romą po 4-1 wygraliśmy dzięki dobrym 45 minutom. Niestety na Chievo, Genoa czy Inter okazało się to zdecydowanie za mało i obawiam się, że jak nasi zawodnicy wpadli tylko w rytm 45 minutowy to i w środę na Lazio może być też za mało tym bardziej, że już mamy stratę jednej bramki.
Ja chyba był bym za tym, żebyśmy zdobyli to CI, ale za to zajęli 3 miejsce w lidze (gralibyśmy w CL bez eliminacji) i wedle nie zrealizowanego planu minimum i ostatnim słowa naszego Guru panu który udaje naszego trenera wypadało by podziękować.
Dla 39 kibiców, mecz finałowy pomiędzy Liverpoolem a Juventusem był ostatnim, w jakim mogli wziąć udział. Kibice Bianconerich nigdy nie zapomną o tamtych wydarzeniach. Heysel 29 maj 1985r.
koniec iti
koniec iti
- Swider10
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2005
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 lipca 2005
a czy posiada ktos jakis obszerniejszy skrot ze spotkania ?
"Pozytywne rezultaty to coś wspaniałego , ale istnieje coś większego: móc powiedzieć, że jest się kibicem Juventusu i być z tego dumnym."
"Dla tych barw niektórzy stracili swe życie"
"Dla tych barw niektórzy stracili swe życie"
- Okoni
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2007
- Posty: 416
- Rejestracja: 18 grudnia 2007
Wprawdzie tylko 3 minuty http://solojuve.com/index.php?option=co ... ink&id=519 , ale najważniejsze rzeczy są 

"Przed meczem wiedzieliśmy, że BATE będzie grać w ten sposób, a i tak nas zaskoczyli." - Claudio Ranieri
- JuveLethal
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 14 listopada 2003
- Posty: 293
- Rejestracja: 14 listopada 2003
@Swider10 - jest w downloadzie JP skrot ze Sky :roll:
- Niasty
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- Posty: 488
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
Przeciętniacy zremisowali z przeciętniakami. Tak wyglądał ten mecz. Remis był sprawiedliwy, ani Juve ani inter nie wybili się ponad przeciętność.
W sumie mecz bez historii, nie utkwi mi w pamięci, ale bramka wyrównująca dała mi odrobinę satysfakcji.
Patrząc na personalia powinniśmy dostać po tyłku bez dwóch zdań. I tak źle nie było, a może po prostu inter nie jest tak mocny jak go malują. W każdym razie mecz po meczu tracę szacunek do umiejętności trenerskich Mourinho, bo i on nie ustrzegł się błędów w tym spotkaniu. Ale to nie nasz problem. Naszym problemem jest przeciętność. Poulsen, to totalne nieporozumienie, gra na alibi to jego specjalność. Tiago całkiem przyzwoicie. Wymowne jest jednak to że z tą dwójką nie przegraliśmy jednak walki w środku pola.
Molinaro mimo, że dzisiaj dobrze, zawinił przy straconej bramce, notabene kontra interu była wyśmienita, tak jak nasze za czasów Capello.
Niezrozumiane wejście De Ceglie, bo chyba Molinaro nie narzekał na żaden uraz, wejście Seby zbyt późne. Rozumiem, zbyt ofensywne ustawienie, bla, bla, bla... Ale czy w tym meczu to nie mieliśmy przejąć inicjatywę, Giovinco mógł od biedy zagrać za Marchionniego, który poza zmarnowaniem dwóch sytuacji niczym się nie wyróżnił. Jestem pewien, że Seba wykorzystał by tą setkę w pierwszej połowie. O ile wcześniej broniłem Ranieriego, to tym razem nie potrafię zrozumieć jego motywów, skoro tyle trzymał młodego Włocha na ławce, by w końcu wystrzelił z formą, to dlaczego kiedy mu się to udało, dalej ucina mu skrzydła ?
Wejście Trezegueta zrozumiałe, ale nie wiele wnoszące. Brawa dla Buffona
Ballotelli skoczył u mnie na pierwsze w rankingu najbardziej irytujących piłkarzy.

W sumie mecz bez historii, nie utkwi mi w pamięci, ale bramka wyrównująca dała mi odrobinę satysfakcji.
Patrząc na personalia powinniśmy dostać po tyłku bez dwóch zdań. I tak źle nie było, a może po prostu inter nie jest tak mocny jak go malują. W każdym razie mecz po meczu tracę szacunek do umiejętności trenerskich Mourinho, bo i on nie ustrzegł się błędów w tym spotkaniu. Ale to nie nasz problem. Naszym problemem jest przeciętność. Poulsen, to totalne nieporozumienie, gra na alibi to jego specjalność. Tiago całkiem przyzwoicie. Wymowne jest jednak to że z tą dwójką nie przegraliśmy jednak walki w środku pola.
Molinaro mimo, że dzisiaj dobrze, zawinił przy straconej bramce, notabene kontra interu była wyśmienita, tak jak nasze za czasów Capello.
Niezrozumiane wejście De Ceglie, bo chyba Molinaro nie narzekał na żaden uraz, wejście Seby zbyt późne. Rozumiem, zbyt ofensywne ustawienie, bla, bla, bla... Ale czy w tym meczu to nie mieliśmy przejąć inicjatywę, Giovinco mógł od biedy zagrać za Marchionniego, który poza zmarnowaniem dwóch sytuacji niczym się nie wyróżnił. Jestem pewien, że Seba wykorzystał by tą setkę w pierwszej połowie. O ile wcześniej broniłem Ranieriego, to tym razem nie potrafię zrozumieć jego motywów, skoro tyle trzymał młodego Włocha na ławce, by w końcu wystrzelił z formą, to dlaczego kiedy mu się to udało, dalej ucina mu skrzydła ?
Wejście Trezegueta zrozumiałe, ale nie wiele wnoszące. Brawa dla Buffona

Ballotelli skoczył u mnie na pierwsze w rankingu najbardziej irytujących piłkarzy.
RzeczywiścieBoroSJ pisze:ale czy to jego wina, że nie było go już na boisku i nie mógł tym samym zapobiec utracie bramkiNiasty pisze:Molinaro mimo, że dzisiaj dobrze, zawinił przy straconej bramce, notabene kontra interu była wyśmienita, tak jak nasze za czasów Capello.chodziło Ci chyba o DC?

Ostatnio zmieniony 20 kwietnia 2009, 13:08 przez Niasty, łącznie zmieniany 1 raz.
- -10-
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2009
- Posty: 326
- Rejestracja: 03 marca 2009
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
"Wspaniale było zagrać na stadionie tak słynnej drużyny i widzieć, jak kibice i piłkarze Juventusu bardzo się cieszą, że zremisowali to spotkanie i ich strata do nas nadal wynosi dziesięć punktów. Jestem bardzo szczęśliwy, bo za kilka tygodni będziemy świętować scudetto, a do rozegrania pozostał jeszcze mecz między Milanem a Juventusem, w nim ktoś na pewno straci punkty. Widok Juventini, którzy tak się cieszą po tym wyniku, to największy hołd oddany Interowi."
Najlepsze podsumowanie Mourinho obecnej sytuacji Juventusu.
Co tutaj dużo napisać, sytuacja się odwróciła: my stajemy się powoli takim Interem, a Inter jest Juventusem. My podniecamy się Coppa Italia, a Inter mknie po kolejny tytuł mistrzowski. Piłkarze, trener, a przede wszystkim zarząd wszem i wobec podkreślali, że mecz z Interem będzie kluczowym w kwestii Scudetto. Co warte uwagi mówią to już na kilka kolejek przed samym spotkaniem, tracąc po drodze punkty z gigantami pokroju Chievo czy Genoi. I przychodzi dzień spotkania. Inter ma dziesięciopunktową przewagę i nawet gdyby przegrał to nie wyjeżdżałby z Turynu całkowicie podłamany, bo zostałoby jeszcze wiele z wyrobionej przewagi. Natomiast przyjezdni są na tyle bezczelni, że w dziecinny sposób, przepiękną kontrą punktują drużynę, która od kilku kolejek potwierdza o wartości tego pojedynczego. Ostatecznie pada wynik remisowy, a strzelcem bramki jest gość, który jeżeli nie pierwszy, to tuż po Poulsenie powinien wylecieć na kopach z drużyny. Co za ironia losu. A ta radość po strzelonej bramce to rzeczywiście hołd w kierunku mistrza Włoch. Zamiast biec po piłkę rozpoczyna się ogromna radość Grygery, który szczerzy swoje już pełne uzębienie. Cieszy się jakby zdobył mistrzostwo, tymczasem to tylko 1 pkt na własnym terenie z odwiecznym rywalem. Dla mnie każdy inny wynik aniżeli 3 pkt w tym meczu jest porażką.
Napiszę tylko: brawo Gigi, kiedy nadchodzi ciężki moment to na Ciebie można liczyć! Potwierdziłeś, że żaden jakiś tam Austriak nie jest w stanie Ciebie zastąpić i zostać numerem jeden w Turyńskim gigancie.
Najlepsze podsumowanie Mourinho obecnej sytuacji Juventusu.
Co tutaj dużo napisać, sytuacja się odwróciła: my stajemy się powoli takim Interem, a Inter jest Juventusem. My podniecamy się Coppa Italia, a Inter mknie po kolejny tytuł mistrzowski. Piłkarze, trener, a przede wszystkim zarząd wszem i wobec podkreślali, że mecz z Interem będzie kluczowym w kwestii Scudetto. Co warte uwagi mówią to już na kilka kolejek przed samym spotkaniem, tracąc po drodze punkty z gigantami pokroju Chievo czy Genoi. I przychodzi dzień spotkania. Inter ma dziesięciopunktową przewagę i nawet gdyby przegrał to nie wyjeżdżałby z Turynu całkowicie podłamany, bo zostałoby jeszcze wiele z wyrobionej przewagi. Natomiast przyjezdni są na tyle bezczelni, że w dziecinny sposób, przepiękną kontrą punktują drużynę, która od kilku kolejek potwierdza o wartości tego pojedynczego. Ostatecznie pada wynik remisowy, a strzelcem bramki jest gość, który jeżeli nie pierwszy, to tuż po Poulsenie powinien wylecieć na kopach z drużyny. Co za ironia losu. A ta radość po strzelonej bramce to rzeczywiście hołd w kierunku mistrza Włoch. Zamiast biec po piłkę rozpoczyna się ogromna radość Grygery, który szczerzy swoje już pełne uzębienie. Cieszy się jakby zdobył mistrzostwo, tymczasem to tylko 1 pkt na własnym terenie z odwiecznym rywalem. Dla mnie każdy inny wynik aniżeli 3 pkt w tym meczu jest porażką.
Napiszę tylko: brawo Gigi, kiedy nadchodzi ciężki moment to na Ciebie można liczyć! Potwierdziłeś, że żaden jakiś tam Austriak nie jest w stanie Ciebie zastąpić i zostać numerem jeden w Turyńskim gigancie.
- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Porażka zwana remisem - w sumie tak można by nazwać to całe wydarzenie.
Są w życiu takie dni, kiedy w ogóle nie czujesz różnicy między zdobyciem trzech, a zdobyciem jednego punktu.
Dla mnie ten mecz i tak nie tyle ważył w punktach, ile w czymś w stylu pokazania determinacji. Gdyby sytuacja była odwrotna i to my bylibyśmy na przodzie, wówczas remis byłby nawet rzeczą w porządku.
W drugiej połowie słyszeć tak często nazwisko Buffona, chwała Bogu, że miał swój dzień, to dowód, że to oni grali sobie z nami, a nie na odwrót.
Autodestrukcją powieje, ale skoro zremisowaliśmy z nimi, to czemu dzieli nas aż 10 punktów na 6 kolejek przed końcem..?? Gdybyśmy przegrali, to nikt z naszych by już nie powiedział, że byliśmy na tyle dzielni, aby wyszarpać jeden punkt, grając w dziesięciu. Nie życzę Juve nigdy porażek, ale jeśli ktoś dostaje coś niezasłużenie, to i tak wszyscy to wiedzą i widzą łącznie z nim samym.
Są w życiu takie dni, kiedy w ogóle nie czujesz różnicy między zdobyciem trzech, a zdobyciem jednego punktu.

W drugiej połowie słyszeć tak często nazwisko Buffona, chwała Bogu, że miał swój dzień, to dowód, że to oni grali sobie z nami, a nie na odwrót.
Autodestrukcją powieje, ale skoro zremisowaliśmy z nimi, to czemu dzieli nas aż 10 punktów na 6 kolejek przed końcem..?? Gdybyśmy przegrali, to nikt z naszych by już nie powiedział, że byliśmy na tyle dzielni, aby wyszarpać jeden punkt, grając w dziesięciu. Nie życzę Juve nigdy porażek, ale jeśli ktoś dostaje coś niezasłużenie, to i tak wszyscy to wiedzą i widzą łącznie z nim samym.
C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!
- BoroSJ
- Juventino
- Rejestracja: 23 grudnia 2008
- Posty: 33
- Rejestracja: 23 grudnia 2008
ale czy to jego wina, że nie było go już na boisku i nie mógł tym samym zapobiec utracie bramkiNiasty pisze:Molinaro mimo, że dzisiaj dobrze, zawinił przy straconej bramce, notabene kontra interu była wyśmienita, tak jak nasze za czasów Capello.

- morgothbauglir
- Juventino
- Rejestracja: 19 kwietnia 2009
- Posty: 2
- Rejestracja: 19 kwietnia 2009
No cóż, mecz z całą pewnością był bardzo zacięty i do końca nie można było być pewnym wyniku. Chwilami przewagę uzyskiwał Inter, chwilami Juve. Interowi najbardziej zaszkodziły zmiany dokonane przez Mourinho. Nastawił się na defensywę a to właśnie ona zawiodła w ostatnich minutach meczu, gdy po rzucie rożnym nie udało się upilnować Grygery..
(...)Ela maglia nerazzura dei campioni del passato(...)
Forza Grande Inter
Forza Grande Inter
- Majos
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 966
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Szkoda meczu, bo mogliśmy go wygrać, zresztą Inter też było stać na zwycięstwo. Pierwsza połowa w wykonaniu Juventusu była bardzo dobra, po stracie bramki w drugiej już nico gorzej. Dobrze, że Zdenek Grygera strzelił bramkę, to doda Juve wiary przed środowy meczem z Lazio w Coppa Italia.