Zarty, Dowcipy, Kawały
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
W autobusie:
- Proszę bilet do kontroli.
- Nie mam. A pan mi pokaże swój bilet?
- Przecież jestem kontrolerem!
- A ja, k*rwa, elektrykiem. Mogę nie płacić za prąd?
Przejście dla pieszych na głównej ulicy miasta.
Sygnalizacja świetlna, sterowana przyciskami przez chętnych do przechodzenia.
Godziny szczytu.
Po obu stronach jezdni kilkadziesiąt osób oczekujących na "zielone".
Do słupa sygnalizacji podchodzi blondynka i naciska przycisk.
W tej samej sekundzie następuje zmiana świateł.
Dziewczyna z triumfem mamrocze pod nosem:
- No i stały by barany dalej!
- Więc oskarżony twierdzi, że nie nazwał powódki krową?
- Nie, powiedziałem tylko, że jej córka to niezła cielęcinka.
Właściciel pewnej małej firmy wezwał agenta ubezpieczeniowego do swojego biura.
- Chciałbym ubezpieczyć wszystkie przedmioty, które tutaj pan widzi od kradzieży!
A po chwili dodaje:
- Z wyjątkiem tego zegara na ścianie.
- Dlaczego jego pan nie ubezpiecza?
- Ponieważ pracownicy, których zatrudniam nie spuszczają go z oczu przez cały dzień.
Modlitwa Kobiety przy jedzeniu pysznego dużego ciastka: Panie Boże spraw aby te wszystkie kalorie poszły w cycki
Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa ... wyladowali ... juz zbieraja sie do wyjscia az tu nagle podlecialo 2 Marsjan, takich smiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjsciowe. Amerykanie probuja wyjsc ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie sie udalo.
Wyszli a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan. No wiec witaja sie i pytaja :
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu Polacy byli ... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach juz byli na
zewnatrz ... i jeszcze prezenty przywiezli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali.
- Proszę bilet do kontroli.
- Nie mam. A pan mi pokaże swój bilet?
- Przecież jestem kontrolerem!
- A ja, k*rwa, elektrykiem. Mogę nie płacić za prąd?
Przejście dla pieszych na głównej ulicy miasta.
Sygnalizacja świetlna, sterowana przyciskami przez chętnych do przechodzenia.
Godziny szczytu.
Po obu stronach jezdni kilkadziesiąt osób oczekujących na "zielone".
Do słupa sygnalizacji podchodzi blondynka i naciska przycisk.
W tej samej sekundzie następuje zmiana świateł.
Dziewczyna z triumfem mamrocze pod nosem:
- No i stały by barany dalej!
- Więc oskarżony twierdzi, że nie nazwał powódki krową?
- Nie, powiedziałem tylko, że jej córka to niezła cielęcinka.
Właściciel pewnej małej firmy wezwał agenta ubezpieczeniowego do swojego biura.
- Chciałbym ubezpieczyć wszystkie przedmioty, które tutaj pan widzi od kradzieży!
A po chwili dodaje:
- Z wyjątkiem tego zegara na ścianie.
- Dlaczego jego pan nie ubezpiecza?
- Ponieważ pracownicy, których zatrudniam nie spuszczają go z oczu przez cały dzień.
Modlitwa Kobiety przy jedzeniu pysznego dużego ciastka: Panie Boże spraw aby te wszystkie kalorie poszły w cycki
Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa ... wyladowali ... juz zbieraja sie do wyjscia az tu nagle podlecialo 2 Marsjan, takich smiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjsciowe. Amerykanie probuja wyjsc ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie sie udalo.
Wyszli a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan. No wiec witaja sie i pytaja :
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu Polacy byli ... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach juz byli na
zewnatrz ... i jeszcze prezenty przywiezli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali.
- shaft
- Juventino
- Rejestracja: 25 listopada 2006
- Posty: 16
- Rejestracja: 25 listopada 2006
Sportowe Fakty miażdżą
Władze Turynu zamierzają odbudować poprzedni, a opuszczony dziś stadion Juventusu "Filadelfia" na którym klub w latach 40 ubiegłego wieku odnosił sukcesy.
Po raz ostatni mecze na "Filadelfii" rozegrano w 1963 roku i od tamtego czasu obiekt będący własnością samorządu popadał stopniowo w ruinę.
Sygnał do odbudowy powstałego w 1926 obiektu dał turyński przedsiębiorca Ettore Forieri deklarując pomoc w wysokości 6 mln euro. Forieri rozmawiał o swojej propozycji z burmistrzem miasta Sergio Chiamparino - poinformowała w czwartek turyńska "La Stampa".
Kibice "Juve" od dawna marzą o odbudowie tego stadionu. Tam grali ich idole z drużyny "Grando Torino", którzy zginęli w katastrofie samolotowej w 1949 roku. Sympatycy mają w pamięci to, że ich pupile w tamtych czasach nie przegrali przed własną publicznością meczu przez sześć lat.
Mówili, że nie ma Jah, chcieli nas oszukać...
- KeRmit19
- Juventino
- Rejestracja: 29 marca 2008
- Posty: 410
- Rejestracja: 29 marca 2008
<grb> Ściągnęłaś ten film?
<ann> Nie...
<grb> No ale próbowałaś z Rapidshare'a?
<ann> No tak.
<grb> To dlaczego nie ściągnęłaś? O_o
<ann> Bo się włączyło jakieś odliczanie i się wystraszyłam. I zrestartowałam kompa.
<unknown> jak bedzie po angielsku 'Jezus Chrystus na smierc skazany'?
<kitty> 'Jesus Christ Prison Break'?
<pilar> zrobiłem dziś w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> PKP
<kurekq> w jaki sposób?
<pilar> kupiłem bilet i nie pojechałem
<sacrum_profanum> <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jak pomysle ze mam wstawac w niedziele o 6 rano to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mnie strzela normalnie
<Ja> a po co tak rano?
<sacrum_profanum> do roboty <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>
<Ja> a gdzie pracujesz?
<sacrum_profanum> ksiedzem jestem
<semir> tam jest takie ciśnienie, że by Ci jaja rozerwało
<beta> ja jestem dziewczyną
<semir> no to mózg by Ci rozerwało
<shadow_no> ona jest dziewczyną
<Tom> Ej, wytłumacz mi o co biega. Dzwoni moja dziewczyna i składa mi życzenia. Powaliło ją czy jak? Urodziny mam w październiku a imieniny w grudniu. Dzisiaj jest jakieś święto?
<GK> 23.06 - Dzień Ojca
<Tom>...
<Tom>o ja <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>...
<Gk> Wszystkiego najlepszego stary!
)
<absinth> omg
<absinth> moj stary przeszedl cale call of duty
<misiek> co w tym zlego lub dziwnego?
<absinth> ta, ale on w przedostaniej misji sie mnie pyta czy mozna colta na inna bron zmienic
<null> LaDziK na jaki profil dostales sie do LO?
<LaDziK> chumanistyczny
<Johny> <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, juz nie puszczam młodszemu bratu polskich filmów....
<Wiesiek> ?????
<Johny> Oglądałem z nim testosteron
<Wiesiek> i?
<Johny> ... Dzisiaj wszedł do mnie jak sie zabawiałem z marta, a ona była w samym staniku. Ona mówi "puka sie"
<Wiesiek> no i co?
<Johny> a on "owszem, ale ładniejsze"...
<wiesiek> ...
<matejko> stoje sobie w korku przed warszawą tak 30 minut, wkurzony bo sie spiesze, a tu mnie Tomasz Kamel z plakatu pociesza \'Jedziesz szybciej niż myślisz\'
<leon>a ty na co zwracasz uwagę jak wybierasz masło w sklepie?
<Nikus> Na kamery i ochronę
<Dziedziel> Przedwczoraj policja zamknęła napisy.org , wczoraj hakerzy zamknęli policja.pl
<lolek> wiesz, ze w akademiku mieszkam, nie?
<lolek> bo <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wczoraj wstawilem w opis na gadu, ze mamusia przywiozla mi golabki
<lolek> po 5 minutach mialem w pokoju 18 osob, w tym polowy nawet nie znalem, dwa stoly, parenascie krzesel, 10 butelek wodki, 4 50-watowe kolumny, i trzy sloiki ogorkow.
<lolek> a dzis nikt mi nie potrafi powiedziec, co sie stalo z moimi golabkami
<maika> no kur... 2 dostałam z egzama, moj indeks stracił cnote ;(
<tonto> patrzac pod tym kątem to moj indeks jest niezłą szmatą...
<baltros> gliniarze mnie dzis na suszarke zlapali i wlepili 4 punkty i sprawdzili ile dotąd miałem
<mattiz> i co?
<baltros> powiedzial, zebym jechal na BP, bo za tyle punktów to dają żelazko
<sw4455> office - 390 zl
<sw4455> windows - 5xx zl
<sw4455> zdziwienie policji ze masz orginalne oprogramowanie - bezcenne
<Olla> kumaj akcje
<Olla> jestem w kościele, i przede mną siedzi ojciec z takim 3letnim dzieckiem
<Olla> i dziecko mówi 'tato, co tu jest napisane ?' i pokazuje na ławkę
<Olla> ojciec mu czyta 'arka gdynia to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>'
<Olla> dziecko po chwili namysłu 'tato, a co to arka gdynia?'
<Marta>to ile sie ściągneło tego folmu?
<ja>60%
<Marta> a na ile?
<ja> hahahaha
<Marta>nie rozumiem z czego się śmiejesz... skąd ja mam wiedzieć ile procent ma ten film!?
:lol:
<ann> Nie...
<grb> No ale próbowałaś z Rapidshare'a?
<ann> No tak.
<grb> To dlaczego nie ściągnęłaś? O_o
<ann> Bo się włączyło jakieś odliczanie i się wystraszyłam. I zrestartowałam kompa.
<unknown> jak bedzie po angielsku 'Jezus Chrystus na smierc skazany'?
<kitty> 'Jesus Christ Prison Break'?
<pilar> zrobiłem dziś w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> PKP
<kurekq> w jaki sposób?
<pilar> kupiłem bilet i nie pojechałem
<sacrum_profanum> <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jak pomysle ze mam wstawac w niedziele o 6 rano to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mnie strzela normalnie
<Ja> a po co tak rano?
<sacrum_profanum> do roboty <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>
<Ja> a gdzie pracujesz?
<sacrum_profanum> ksiedzem jestem
<semir> tam jest takie ciśnienie, że by Ci jaja rozerwało
<beta> ja jestem dziewczyną
<semir> no to mózg by Ci rozerwało
<shadow_no> ona jest dziewczyną
<Tom> Ej, wytłumacz mi o co biega. Dzwoni moja dziewczyna i składa mi życzenia. Powaliło ją czy jak? Urodziny mam w październiku a imieniny w grudniu. Dzisiaj jest jakieś święto?
<GK> 23.06 - Dzień Ojca

<Tom>...
<Tom>o ja <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>...
<Gk> Wszystkiego najlepszego stary!

<absinth> omg
<absinth> moj stary przeszedl cale call of duty
<misiek> co w tym zlego lub dziwnego?
<absinth> ta, ale on w przedostaniej misji sie mnie pyta czy mozna colta na inna bron zmienic
<null> LaDziK na jaki profil dostales sie do LO?
<LaDziK> chumanistyczny
<Johny> <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, juz nie puszczam młodszemu bratu polskich filmów....
<Wiesiek> ?????
<Johny> Oglądałem z nim testosteron
<Wiesiek> i?
<Johny> ... Dzisiaj wszedł do mnie jak sie zabawiałem z marta, a ona była w samym staniku. Ona mówi "puka sie"
<Wiesiek> no i co?
<Johny> a on "owszem, ale ładniejsze"...
<wiesiek> ...
<matejko> stoje sobie w korku przed warszawą tak 30 minut, wkurzony bo sie spiesze, a tu mnie Tomasz Kamel z plakatu pociesza \'Jedziesz szybciej niż myślisz\'
<leon>a ty na co zwracasz uwagę jak wybierasz masło w sklepie?
<Nikus> Na kamery i ochronę
<Dziedziel> Przedwczoraj policja zamknęła napisy.org , wczoraj hakerzy zamknęli policja.pl
<lolek> wiesz, ze w akademiku mieszkam, nie?
<lolek> bo <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wczoraj wstawilem w opis na gadu, ze mamusia przywiozla mi golabki
<lolek> po 5 minutach mialem w pokoju 18 osob, w tym polowy nawet nie znalem, dwa stoly, parenascie krzesel, 10 butelek wodki, 4 50-watowe kolumny, i trzy sloiki ogorkow.
<lolek> a dzis nikt mi nie potrafi powiedziec, co sie stalo z moimi golabkami

<maika> no kur... 2 dostałam z egzama, moj indeks stracił cnote ;(
<tonto> patrzac pod tym kątem to moj indeks jest niezłą szmatą...
<baltros> gliniarze mnie dzis na suszarke zlapali i wlepili 4 punkty i sprawdzili ile dotąd miałem
<mattiz> i co?
<baltros> powiedzial, zebym jechal na BP, bo za tyle punktów to dają żelazko
<sw4455> office - 390 zl
<sw4455> windows - 5xx zl
<sw4455> zdziwienie policji ze masz orginalne oprogramowanie - bezcenne
<Olla> kumaj akcje
<Olla> jestem w kościele, i przede mną siedzi ojciec z takim 3letnim dzieckiem
<Olla> i dziecko mówi 'tato, co tu jest napisane ?' i pokazuje na ławkę
<Olla> ojciec mu czyta 'arka gdynia to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>'
<Olla> dziecko po chwili namysłu 'tato, a co to arka gdynia?'
<Marta>to ile sie ściągneło tego folmu?
<ja>60%
<Marta> a na ile?
<ja> hahahaha
<Marta>nie rozumiem z czego się śmiejesz... skąd ja mam wiedzieć ile procent ma ten film!?

:lol:
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam. Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić. Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę. W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę. Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę. Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust... ...Huk, wystrzał.... Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi:
-Ku*wa ch*ju, nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem.
:lol:
-Ku*wa ch*ju, nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem.
:lol:
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Pewna pani wybierała się w odwiedziny do córki.
Będąc już na lotnisku w kolejce do kontroli ustawiła się tuż za księdzem:
- Ojcze - zwróciła się do niego szeptem przed samą kontrolą. Miałabym prośbę...
- Tak droga pani? - zachęcił ją ojczulek.
- Kupiłam dla mojej córki jedną z tych najnowszych golarek dla kobiet. Ksiądz rozumie, u nich to majątek kosztuje. Przy tych zaostrzonych przepisach znajdą to przy mnie i zarekwirują. No więc, jakby ksiądz był taki miły i schował ten drobiazg pod sutanną, to na pewno nie będą tam u księdza sprawdzać.
- Oczywiście pomogę pani - zadeklarował się ksiądz. Ale uprzedzam, że w moim fachu wielu rzeczy mi nie wolno, na przykład nie wypada mi kłamać.
- Jakoś to będzie - stwierdziła optymistycznie kobieta.
Podczas kontroli spytano księdza, czy ma przy sobie coś zabronionego. Po chwili zastanowienia odpowiedział on spokojnie:
- Od głowy do pasa nie mam przy sobie nic niebezpiecznego...
- A od pas w dół? - spytał zdziwiony urzędnik celny.
- A tam, mam faktycznie coś specjalnego, ale tylko dla pań. Przyznam się panu, że jeszcze nieużywane.
Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś.
Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno.
- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!
- Nie śpię...
Facet wypija i mówi:
- Przyszedłem do domu i zastałem żone w łóżku z moim najlepszym przyjacielem.
- O kurde... - mówi barman - ma pan następnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija, a barman się go pyta:
- I co pan zrobi??
- Podszedłem do żony, popatrzyłem jej prosto w oczy, kazałem jej się spakować i wyp....... z mojego domu.
- No, to chyba oczywiste - mówi barman - ale co z pańskim przyjacielem?
- Podszedłem do niego, popatrzyłem mu prosto w oczy i powiedziałem: niedobry piesek..
Jasiu wrócił ze szkoły z oceną niedostateczną. Ojciec pyta go się za co dostał dwójke.
- Tatusiu, pani napisała na tablicy: -Ala idzie do lasu z Asem. - Ala idzie do lasu z Olą. -Ala idzie do lasu z Jankiem. I spytała, co myśle o tych zdaniach. Więc powiedziałem, że Ala to dziwka, bo z każdym chodzi do lasu.
Autobus wycieczkowy zbliża się do granicy.
- Piwo! Sikanie! - po raz któryś z rzędu rozochoceni pasażerowie zmuszają kierowcę do zatrzymania.
Po dłuższej chwili, gdy już zajęli miejsca, kierowca pyta głośno:
- Czy kogoś brakuje?
Cisza.
Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i mówi lekko bełkocząc:
- Nie ma mojej żony...
- No przecież - wścieka się kierowca. Pytałem czy kogoś nie brakuje.
- Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...
- Mamusiu - mówi 14-letnia Basia. Dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście Ty?
- Nie, nasza pani profesor.
Stoi facet w sklepie odzieżowym i pali papierosa. Ekspedientka krzyczy:
- Proszę nie palić w sklepie.
- Jak to, przecież jest napisane - palta.
Jakie pali pan papierosy?
- Najczęściej Marlboro, Camele, a pan?
- Ja to różnie, płaskie, półpłaskie zależy jak kto przydepnie.
Rozmawia dwóch katów:
- Widziałeś moją żonę?
- Nie, a jak wygląda?
- Taka krótko ścięta...
Ankieter do przechodnia:
- A jaki jest pana stosunek do władz kraju?
- Wie pan, taki, jak do żony... Trochę kocham, trochę się boję, trochę chcę innej...
Jakiś czas temu w jednostce bombowców strategicznych zapowiedziano poważne ćwiczenia. Włącznie z wylotem z kompletem uzbrojenia bojowego. Przyjechała wizytacja ważnych szyszek, łącznie z jakimś generałem, bohaterem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Delegacja stoi sobie spokojnie na lotnisku, obok pasa startowego, obserwują pułk podczas ćwiczenia "Alarmowe poderwanie jednostki". Samoloty startują parami, jedna szybko za drugą, nawracają. Nagle...
...od jednego z samolotów coś się oderwało. Podobne do bomby. Cała delegacja przerażona zaiwania do rowów, tylko jeden generał został. I chichotał jeszcze do tego. Bomba upadła, parę razy się odbiła, pobujała i uspokoiła. Oficerowie wyleźli z rowu. Brudni, jak świnie, bo to po deszczu było. Podchodzą do generała, pytają:
- Towarzyszu generale, dlaczego nie uciekaliście, a jakby wybuchła?
- A po co się chować? Toż to jądrówka.
Amerykanin, Niemiec i Rosjanin przekrzykują się, który z nich szybciej buduje.
Amerykanin:
- Jak my zaczynamy budować most 1 stycznia, to 31 grudnia już możemy po nim jeździć!!!
Niemiec:
- Jak my zaczynamy budować szpital 1 stycznia, to 31 stycznia przyjmujemy już pierwszych chorych!!!
Rosjanin:
- Jak my zaczynamy budować browar w poniedziałek o 9 rano, to o 10-tej już wszyscy pijani jesteśmy...
Rząd cały czas marudzi, że z powodu globalnego ocieplenia powinniśmy oszczędzać energię, palić mniej światła.
Więc wczoraj wyłączyłem światła na godzinę.
Potrąciłem trzech rowerzystów.
Strażak, ratując ludzi z wraku samochodu zagaduje do pasażera:
- Widzi pan? Nie przypiął pan pasów i ma pan połamane żebra... co najmniej. A kierowca zapiął pasy i siedzi sobie spokojniutko... jak żywy.
Przychodzi blondynka do apteki.
- W czym mogę pani pomóc? - pyta aptekarz.
- Na początku proszę mi powiedzieć, czy ma pan lekarskie wykształcenie?
- Oczywiście! Skończyłem Akademię Medyczną...
- Ale na lekach się pan zna?
- Oczywiście! Dostałem dyplom na kierunku farmaceutycznym...
- Pewnie na trójkach pan skończył?
- Ależ skąd! Dyplom mam z czerwonym paskiem!!!
- No dobrze. Uspokoił mnie pan. Poproszę paczkę waty...
Przychodzi facet do lekarza.
- Mocz i kał do analizy pan ma? - pyta medyk.
- Mam.
- Poproszę.
Facio podaje mu buteleczkę z moczem. Lekarz nalewa do kieliszka, próbuje.
- Mocz normalny. Nie widzę żadnych zmian. Poproszę kał.
Pacjent podaje probówkę. Lekarz delikatnie smakuje g*wno językiem.
- Też w porządku. Żadnych zmian.
Następnie wkłada kał do moczu, energicznie potrząsa. Znów bierze na łyzeczkę, próbuje.
- Tak, potwierdza się diagnoza: mocz i kał w porządku - mówi lekarz i.... błyskawicznie wylewa płyn na twarz pacjenta. Gościu w szoku:
- Aaaaaaaa!
- No, ale nerwy to powinien pan jednak podleczyć.
Żona do męża:
- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie w łóżku z innym mężczyzną?
- Wyrzuciłbym przez okno jego i jego laskę...
- Jaką laskę?
- Białą. Taką, co niewidomi używają...
Rodzina na kontroli celnej. Celnik znajduje w jednej z walizek pakunek z żółtym proszkiem. Pyta:
- Co to jest?
Na co najmłodsze z dzieci odpowiada:
- Heroina.
- A czemu żółta?
- Bo to dla dzieci. Owocowa...
Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, ty...
- Nie jesteśmy na "ty"!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem twoim kolegą!
- Słuchaj przyjacielu..
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie gościu...
- Nie jestem żadnym "gościem"!
- No to jak mam...
- "Proszę pana".
- Ok., więc proszę...
- ... "szanownego".
- Dobra, kur*....., a więc: Proszę szanownego pana...
- Dobrze, dobrze....
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc, chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy "kolego" - on akurat opie*dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co.
Przez bezdroża Tybetu szedł podróżnik. Nagle poczuł potrzebę wypróżnienia się. Zauważył kupkę kamieni. Skrył się za nią i dokonał defekacji. Po wszystkim wstał i poszedł dalej. Kiedy zapadł wieczór, rozbił namiot i położył się spać. We śnie pojawił się tybetański święty, który powiedział:
- Pamiętasz, jak załatwiałeś dziś potrzebę za stertą kamieni? To był mój grób! Za karę przez tydzień będziesz cierpiał na ostrą biegunkę! Pamiętaj też, że jeśli komuś opowiesz tę historię - on też będzie przez tydzień cierpiał na ostrą biegunkę!
Tak też się stało. Podróżnik nie przewędrował ani kilometra w ciągu następnego tygodnia z powodu ostrej biegunki.
Po powrocie do domu opowiedział historię swoim przyjaciołom i ci również dostali tygodniowego ataku ostrej biegunki. Oni opowiedzieli historię swoim znajomym i sytuacja się powtórzyła. I tak krąży ta historia po świecie do dzisiejszego dnia...
A dziś dotarła do ciebie!!!
...Drzwi rozwarły się z hukiem i rycerz wbiegł do komnaty pięknej księżniczki.
Księżniczka płakała. Zauważywszy rycerza załkała jeszcze głośniej.
- Jutro oddadzą mnie smokowi na pożarcie - rzekła zanosząc się od płaczu - Każdego roku smok wymaga oddania mu najpiękniejszej dziewicy w grodzie. Tym razem trafiło na mnie! Dlaczegóż jestem tak piękna...
- Uratuję cię, księżniczko! - dumnie rzekł rycerz.
- Zgładzisz smoka? - lico księżniczki rozchmurzyło się.
- Cóż, jest prostsze rozwiązanie - pewnym głosem powiedział rycerz, ściągając spodnie.
- A innych prostych sposobów nie ma? - drżącym głosem spytała księżniczka
- Cóż, można by ci jeszcze złamać nos i przestaniesz być najpiękniejsza... - zamyślił się rycerz.
Księżniczka westchnęła przeciągle i zaczęła zdejmować sukienkę...
Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW.
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
-(uśmiechnięty) Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam
jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerkach?
- A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa
tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
- A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... -(zbaraniały):
- No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok ...
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka
[Nika] - Teraz to będę narzekać na życie! Po co mi te 144 punkty IQ!? Po co mi te duże cycki, co się nie mieszczą w stanik C?! Po co, skoro to nikomu nie potrzebne!?
[Pablo] - Woooow!!! Duże cycki!!!
[Nika] - Nie mogłeś powiedzieć: "Wooow!!! IQ 144 punkty!?
Rozmawiają dwie psiapsióły:
- Kochana, ale dlaczego ty tak narzekasz na tę pozycję 69?
- Eeee tam... On jak zwykle po wszystkim zasypia, a ja znowu mam rano wory pod oczami...
Stary hydraulik, fachura, do swojego pomocnika:
- Słuchej sie Heniuś! Podej mnie tera francuza!
- A tera, Heniuś, stań mnie koło tej wielkiej ruły!
- A jak powiem ’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’JUŻ’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’, to z całej siły zakręcisz mnie, Heniuś, za...wór.
- JUŻ!!!
- Aaaaaaaaałłłłaaaaaaaaaa!!!!!!!
Będąc już na lotnisku w kolejce do kontroli ustawiła się tuż za księdzem:
- Ojcze - zwróciła się do niego szeptem przed samą kontrolą. Miałabym prośbę...
- Tak droga pani? - zachęcił ją ojczulek.
- Kupiłam dla mojej córki jedną z tych najnowszych golarek dla kobiet. Ksiądz rozumie, u nich to majątek kosztuje. Przy tych zaostrzonych przepisach znajdą to przy mnie i zarekwirują. No więc, jakby ksiądz był taki miły i schował ten drobiazg pod sutanną, to na pewno nie będą tam u księdza sprawdzać.
- Oczywiście pomogę pani - zadeklarował się ksiądz. Ale uprzedzam, że w moim fachu wielu rzeczy mi nie wolno, na przykład nie wypada mi kłamać.
- Jakoś to będzie - stwierdziła optymistycznie kobieta.
Podczas kontroli spytano księdza, czy ma przy sobie coś zabronionego. Po chwili zastanowienia odpowiedział on spokojnie:
- Od głowy do pasa nie mam przy sobie nic niebezpiecznego...
- A od pas w dół? - spytał zdziwiony urzędnik celny.
- A tam, mam faktycznie coś specjalnego, ale tylko dla pań. Przyznam się panu, że jeszcze nieużywane.
Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś.
Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno.
- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!
- Nie śpię...
Facet wypija i mówi:
- Przyszedłem do domu i zastałem żone w łóżku z moim najlepszym przyjacielem.
- O kurde... - mówi barman - ma pan następnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija, a barman się go pyta:
- I co pan zrobi??
- Podszedłem do żony, popatrzyłem jej prosto w oczy, kazałem jej się spakować i wyp....... z mojego domu.
- No, to chyba oczywiste - mówi barman - ale co z pańskim przyjacielem?
- Podszedłem do niego, popatrzyłem mu prosto w oczy i powiedziałem: niedobry piesek..
Jasiu wrócił ze szkoły z oceną niedostateczną. Ojciec pyta go się za co dostał dwójke.
- Tatusiu, pani napisała na tablicy: -Ala idzie do lasu z Asem. - Ala idzie do lasu z Olą. -Ala idzie do lasu z Jankiem. I spytała, co myśle o tych zdaniach. Więc powiedziałem, że Ala to dziwka, bo z każdym chodzi do lasu.
Autobus wycieczkowy zbliża się do granicy.
- Piwo! Sikanie! - po raz któryś z rzędu rozochoceni pasażerowie zmuszają kierowcę do zatrzymania.
Po dłuższej chwili, gdy już zajęli miejsca, kierowca pyta głośno:
- Czy kogoś brakuje?
Cisza.
Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i mówi lekko bełkocząc:
- Nie ma mojej żony...
- No przecież - wścieka się kierowca. Pytałem czy kogoś nie brakuje.
- Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...
- Mamusiu - mówi 14-letnia Basia. Dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście Ty?
- Nie, nasza pani profesor.
Stoi facet w sklepie odzieżowym i pali papierosa. Ekspedientka krzyczy:
- Proszę nie palić w sklepie.
- Jak to, przecież jest napisane - palta.
Jakie pali pan papierosy?
- Najczęściej Marlboro, Camele, a pan?
- Ja to różnie, płaskie, półpłaskie zależy jak kto przydepnie.
Rozmawia dwóch katów:
- Widziałeś moją żonę?
- Nie, a jak wygląda?
- Taka krótko ścięta...
Ankieter do przechodnia:
- A jaki jest pana stosunek do władz kraju?
- Wie pan, taki, jak do żony... Trochę kocham, trochę się boję, trochę chcę innej...
Jakiś czas temu w jednostce bombowców strategicznych zapowiedziano poważne ćwiczenia. Włącznie z wylotem z kompletem uzbrojenia bojowego. Przyjechała wizytacja ważnych szyszek, łącznie z jakimś generałem, bohaterem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Delegacja stoi sobie spokojnie na lotnisku, obok pasa startowego, obserwują pułk podczas ćwiczenia "Alarmowe poderwanie jednostki". Samoloty startują parami, jedna szybko za drugą, nawracają. Nagle...
...od jednego z samolotów coś się oderwało. Podobne do bomby. Cała delegacja przerażona zaiwania do rowów, tylko jeden generał został. I chichotał jeszcze do tego. Bomba upadła, parę razy się odbiła, pobujała i uspokoiła. Oficerowie wyleźli z rowu. Brudni, jak świnie, bo to po deszczu było. Podchodzą do generała, pytają:
- Towarzyszu generale, dlaczego nie uciekaliście, a jakby wybuchła?
- A po co się chować? Toż to jądrówka.
Amerykanin, Niemiec i Rosjanin przekrzykują się, który z nich szybciej buduje.
Amerykanin:
- Jak my zaczynamy budować most 1 stycznia, to 31 grudnia już możemy po nim jeździć!!!
Niemiec:
- Jak my zaczynamy budować szpital 1 stycznia, to 31 stycznia przyjmujemy już pierwszych chorych!!!
Rosjanin:
- Jak my zaczynamy budować browar w poniedziałek o 9 rano, to o 10-tej już wszyscy pijani jesteśmy...
Rząd cały czas marudzi, że z powodu globalnego ocieplenia powinniśmy oszczędzać energię, palić mniej światła.
Więc wczoraj wyłączyłem światła na godzinę.
Potrąciłem trzech rowerzystów.
Strażak, ratując ludzi z wraku samochodu zagaduje do pasażera:
- Widzi pan? Nie przypiął pan pasów i ma pan połamane żebra... co najmniej. A kierowca zapiął pasy i siedzi sobie spokojniutko... jak żywy.
Przychodzi blondynka do apteki.
- W czym mogę pani pomóc? - pyta aptekarz.
- Na początku proszę mi powiedzieć, czy ma pan lekarskie wykształcenie?
- Oczywiście! Skończyłem Akademię Medyczną...
- Ale na lekach się pan zna?
- Oczywiście! Dostałem dyplom na kierunku farmaceutycznym...
- Pewnie na trójkach pan skończył?
- Ależ skąd! Dyplom mam z czerwonym paskiem!!!
- No dobrze. Uspokoił mnie pan. Poproszę paczkę waty...
Przychodzi facet do lekarza.
- Mocz i kał do analizy pan ma? - pyta medyk.
- Mam.
- Poproszę.
Facio podaje mu buteleczkę z moczem. Lekarz nalewa do kieliszka, próbuje.
- Mocz normalny. Nie widzę żadnych zmian. Poproszę kał.
Pacjent podaje probówkę. Lekarz delikatnie smakuje g*wno językiem.
- Też w porządku. Żadnych zmian.
Następnie wkłada kał do moczu, energicznie potrząsa. Znów bierze na łyzeczkę, próbuje.
- Tak, potwierdza się diagnoza: mocz i kał w porządku - mówi lekarz i.... błyskawicznie wylewa płyn na twarz pacjenta. Gościu w szoku:
- Aaaaaaaa!
- No, ale nerwy to powinien pan jednak podleczyć.
Żona do męża:
- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie w łóżku z innym mężczyzną?
- Wyrzuciłbym przez okno jego i jego laskę...
- Jaką laskę?
- Białą. Taką, co niewidomi używają...
Rodzina na kontroli celnej. Celnik znajduje w jednej z walizek pakunek z żółtym proszkiem. Pyta:
- Co to jest?
Na co najmłodsze z dzieci odpowiada:
- Heroina.
- A czemu żółta?
- Bo to dla dzieci. Owocowa...
Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, ty...
- Nie jesteśmy na "ty"!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem twoim kolegą!
- Słuchaj przyjacielu..
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie gościu...
- Nie jestem żadnym "gościem"!
- No to jak mam...
- "Proszę pana".
- Ok., więc proszę...
- ... "szanownego".
- Dobra, kur*....., a więc: Proszę szanownego pana...
- Dobrze, dobrze....
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc, chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy "kolego" - on akurat opie*dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co.
Przez bezdroża Tybetu szedł podróżnik. Nagle poczuł potrzebę wypróżnienia się. Zauważył kupkę kamieni. Skrył się za nią i dokonał defekacji. Po wszystkim wstał i poszedł dalej. Kiedy zapadł wieczór, rozbił namiot i położył się spać. We śnie pojawił się tybetański święty, który powiedział:
- Pamiętasz, jak załatwiałeś dziś potrzebę za stertą kamieni? To był mój grób! Za karę przez tydzień będziesz cierpiał na ostrą biegunkę! Pamiętaj też, że jeśli komuś opowiesz tę historię - on też będzie przez tydzień cierpiał na ostrą biegunkę!
Tak też się stało. Podróżnik nie przewędrował ani kilometra w ciągu następnego tygodnia z powodu ostrej biegunki.
Po powrocie do domu opowiedział historię swoim przyjaciołom i ci również dostali tygodniowego ataku ostrej biegunki. Oni opowiedzieli historię swoim znajomym i sytuacja się powtórzyła. I tak krąży ta historia po świecie do dzisiejszego dnia...
A dziś dotarła do ciebie!!!
...Drzwi rozwarły się z hukiem i rycerz wbiegł do komnaty pięknej księżniczki.
Księżniczka płakała. Zauważywszy rycerza załkała jeszcze głośniej.
- Jutro oddadzą mnie smokowi na pożarcie - rzekła zanosząc się od płaczu - Każdego roku smok wymaga oddania mu najpiękniejszej dziewicy w grodzie. Tym razem trafiło na mnie! Dlaczegóż jestem tak piękna...
- Uratuję cię, księżniczko! - dumnie rzekł rycerz.
- Zgładzisz smoka? - lico księżniczki rozchmurzyło się.
- Cóż, jest prostsze rozwiązanie - pewnym głosem powiedział rycerz, ściągając spodnie.
- A innych prostych sposobów nie ma? - drżącym głosem spytała księżniczka
- Cóż, można by ci jeszcze złamać nos i przestaniesz być najpiękniejsza... - zamyślił się rycerz.
Księżniczka westchnęła przeciągle i zaczęła zdejmować sukienkę...
Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW.
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
-(uśmiechnięty) Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam
jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerkach?
- A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa
tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
- A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... -(zbaraniały):
- No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok ...
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka
[Nika] - Teraz to będę narzekać na życie! Po co mi te 144 punkty IQ!? Po co mi te duże cycki, co się nie mieszczą w stanik C?! Po co, skoro to nikomu nie potrzebne!?
[Pablo] - Woooow!!! Duże cycki!!!
[Nika] - Nie mogłeś powiedzieć: "Wooow!!! IQ 144 punkty!?
Rozmawiają dwie psiapsióły:
- Kochana, ale dlaczego ty tak narzekasz na tę pozycję 69?
- Eeee tam... On jak zwykle po wszystkim zasypia, a ja znowu mam rano wory pod oczami...
Stary hydraulik, fachura, do swojego pomocnika:
- Słuchej sie Heniuś! Podej mnie tera francuza!
- A tera, Heniuś, stań mnie koło tej wielkiej ruły!
- A jak powiem ’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’JUŻ’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’’, to z całej siły zakręcisz mnie, Heniuś, za...wór.
- JUŻ!!!
- Aaaaaaaaałłłłaaaaaaaaaa!!!!!!!
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Polak, Niemiec i Waszka G idą do baru.
Niemiec zamawia piwo.
Polak zamawia piwo.
A Waszka G to pier*** i zdejmuje kominiarę.
Niemiec zamawia piwo.
Polak zamawia piwo.
A Waszka G to pier*** i zdejmuje kominiarę.
- snatch
- Juventino
- Rejestracja: 23 września 2007
- Posty: 27
- Rejestracja: 23 września 2007
Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada między drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O ku#&a! Jaki ja jestem p&#%@&ny!"
Nie każdego bawi taki humor, ale mnie kładzie na łopatki
Nie każdego bawi taki humor, ale mnie kładzie na łopatki

- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Ale panie władzo, jaki mandat, jakie sto dwadzieścia na godzinę!? Jechałem maksymalnie ze trzydzieści...
- Może jeszcze powie pan, że stał pan w miejscu?
- He, he... No pewnie, panie władzo...
- Wobec tego mandat się panu należy. Tu nie wolno parkować.
- Co należy zrobić, jak widzisz zielonego człowieczka?
- Przejść przez ulicę.
- Może jeszcze powie pan, że stał pan w miejscu?
- He, he... No pewnie, panie władzo...
- Wobec tego mandat się panu należy. Tu nie wolno parkować.
- Co należy zrobić, jak widzisz zielonego człowieczka?
- Przejść przez ulicę.
- Judzio
- Juventino
- Rejestracja: 20 marca 2005
- Posty: 604
- Rejestracja: 20 marca 2005
- Mati
- Juventino
- Rejestracja: 15 kwietnia 2004
- Posty: 1070
- Rejestracja: 15 kwietnia 2004
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
Dlaczego polski żołnierz zastrzelił najpierw żołnierza niemieckiego a potem rosyjskiego?
-Najpierw obowiązki, potem przyjemności!
Czy wiesz że to Polacy wymyślili triatlon?
---Bo tylko Polak idzie na basen pieszo, a wraca rowerem.
-Najpierw obowiązki, potem przyjemności!

Czy wiesz że to Polacy wymyślili triatlon?
---Bo tylko Polak idzie na basen pieszo, a wraca rowerem.
- mb_1897
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2008
- Posty: 194
- Rejestracja: 16 lipca 2008
piosenka podbija Francję... dlaczego??
odpowiedzcie sobie sami;D
"Jeśli Juventus wygra kolejne trofea, będę chciał być pierwszym, którzy założy na siebie trykot Starej Damy z trzema gwiazdkami na piersi".
- David Trezeguet
- David Trezeguet
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
rozmowa telefoniczna
- Cześć... Mateusz?
- Cześć, no Mateusz, a kto pyta?
- Twoja dziewczyna to Anka, tak?
- No tak, a co?
- Ty jej kupujesz tabletki antykoncepcyjne?
- No tak, ale o co chodzi i kim jesteś?
- Nieważne.. ja tak tylko... podziękować Ci chciałem.
Wchodzi Murzyn do apteki:
- Proszę gumki, taki-to-a-taki rozmiar.
- Takich dużych nie mamy.
To samo w drugiej, trzeciej, czwartej... Zaszedł do gruzińskiej:
- Proszę gumki, taki-to-a-taki rozmiar.
Sprzedawca drze się w kierunku zaplecza:
- Gogi, przynieś dziecięce!
Jasiu (taki już trochę wyrośnięty) spaceruje z babcią po parku. Nie do końca świadomie trzyma rękę w kieszeni i bawi się "ptakiem". Babcia upomina go, daje klapsa w "niedobrą" rękę, ciągnie za ucho - bez skutku. W końcu używa "ciężkiej artylerii":
- Jeśli nie przestaniesz bawić się swoim siusiakiem, to oślepniesz!
Poskutkowało. Jasio zajął się czymś innym. Tydzień później, znowu na spacerze z babcią, Jasiu widzi niewidomego z białą laską.
- Moc, moc, babcia ! Zobacz jaki gigant! Nie przestraszył się i doprowadził sprawę do końca!!!
Kupiłem wczoraj paczkę prezerwatyw. Otworzyłem opakowanie i zerknąłem na dołączoną ulotkę. Widniał na niej napis: "Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą". Znaczy, że co? Mam dźgać się z panią aptekarką?
- Cześć Iwonka! Jaka śliczna kutreczka!
- Nie uwierzysz, Wojtuś, ale pod nią zupełnie nic nie mam!
- Nie przejmuj się, jeszcze może urosną...
- Dzięki ci, Staszek! Pomogłeś mi bardzo. Ile ci za to?
- Wiesz, Ela, ja od ładnych dziewczyn w naturze biorę! Jak z ciebie - pięć dych...
Uprzejmie proszę o nieprzysyłanie do mnie kolejnych instrukcji dotyczących sposobów powiekszania penisa.
Postapiłem już wcześniej zgodnie z waszymi wskazówkami i skutki przeszły moje najśmielsze oczekiwania.
Jeżeli mogę o coś prosić, to proszę o przysłanie mi teraz wskazówek dotyczących sposobu powiększenia ust mojej żony...
Niedzielne popołudnie.
Dwa młode małżeństwa spędzają czas przy grillu w ogrodzie.
Z małego dziecięcego namiociku, rozbitego w drugim kącie działki, wychodzi kilkuletnia dziewczynka i zbliża się do swojej matki z pytaniem na ucho:
- Mamusiu, czy ja mogę zajść w ciążę?
- Ależ skąd córeczko!... Jesteś jeszcze za malutka.
Dziewczynka podskakując radośnie na jednej nodze wraca do namiociku i mówi:
- Krzysiu, możemy kontynuować!
Targi końskie w Skaryszewie pod Radomiem. Facet kupił konia i wraca do domu. Patrzy stoją panienki pod lasem, pyta więc:
- Co tutaj panie robicie?
- Aaaa, sprzedajemy.
- A co sprzedajecie?
- Sex.
- A po ile ten sex?
- Po 100.
- A co jeszcze oprócz sexu sprzedajecie?
- A lody sprzedajemy.
- A po ile te lody?
- Po 50.
- To ja dla siebie poproszę sex , a koniowi loda zafunduje...
- Żona mówi dzisiaj do mnie: "Bądźże trochę kreatywny, chłopie! Powal mnie na kolana."
- No i co, no i co?
- No i powaliłem ją na kolanach.
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie są rodzaje pieniądza?
- Metalowe, np. monety - odpowiada Wiera.
- Papierowe banknoty - odpowiada Wasia.
- I są jeszcze drewniane - mówi Wowaczka.
- Jakże to? - pyta nauczycielka.
- Sam wczoraj słyszałem, jak mama tacie mówiła, że sąsiadka dostała nowe futro za kilka lasek
Pięcioletnia dziewczynka mówi do mamy:
- Mamusiu, mówiłaś mi kiedyś, że aniołki mają skrzydełka i latają. To prawda?
- Tak, córeczko. A czemu pytasz?
- Bo słyszałam, jak wczoraj tatuś do niani mówił: "Mój ty aniołku". Kiedy ona poleci?
- Jutro, córeczko.
- Kiepsko strzelacie, żołnierze - zwrócił się dokonujący inspekcji generał. Sam bierze kałacha, celuje, strzela...
- Zero! - rozległ się okrzyk obserwatora.
- No właśnie, tak właśnie strzelacie. Baczność! Kapitanie, pokażcie kompanii, jak trzeba strzelać!
Gdy byłem mały miałem ciocię, która zawsze myliła mnie z moim bratem. Naprawdę wkurzające.
Pewnego dnia po prostu nie wytrzymałem. Wkurzyłem się i wykrzyczałem jej w ryj:
- Jesteś największą idiotką jaką w życiu widziałem!!
Cioci zrobiło się przykro i zadzwoniła do mojego ojca.
Ślady i blizny po laniu mój brat ma do dziś.
I wtedy w drogę wszedł mi ten niedźwiedź. Miałem przy sobie tylko nóż, lecz bez namysłu rzuciłem się do morderczej walki. Po dramatycznej rozgrywce niemal cudem udało mi się pokonać bestię i teraz jej obcięty łeb i pazury pięknie prezentują się na ścianie nad kominkiem. Niektórzy zazdrośnicy wypominają mi, że to tylko koala, ale wiecie, mam to gdzieś.
- Brał pan łapówki?
- Brałem.
- Sam?
- Sam.
- Dużo pan wziął?
- No... jak to panu powiedzieć...
- Na dwóch starczy?
Chińczyk pyta Polaka:
- To ilu was jest, w tej Polsce?
- No, ze 40 milionów...
- To wy się tam chyba wszyscy znacie..
Małego Wanię codziennie w szkole prali. Zapisał się na lekcje boksu.
Jaką on przeżył traumę, kiedy pół szkoły zapisało się na ten sam kurs i od tej pory prali go zupełnie bezkarnie...
Głos dziewczynki z podwórka w kierunku otwartego okna:
- Ałłaaa! Mamo! A Jacek mi wsadził patyk do oka!
Głos ojca sprzed telewizora:
- Mama wyszła! A Jackowi powiedz, że jak jeszcze raz tak zrobi, to na niego więcej nie spojrzysz!
- Kelner, hej, kelner!
- Słucham pana...
- Nie odpowiada mi ta zupa.
- A o co ją pan pytał?
Podobno rasowe zwierzęta są mądrzejsze od tych nierasowych.
Gówno prawda!
Rano, jak wyszedłem do pracy, powiedziałem psu by wziął moje dokumenty i przepisał je na komputerze. Wróciłem do domu i co... ten mówi, że nie wiedział gdzie mam skrót do Worda.
W litewskiej szkole dyrektor postanowił zobaczyć przebieg zajęć w pierwszej klasie. Wchodzi. Trwa lekcja matematyki. Nauczycielka akurat patrzy na dzieci srogim wzrokiem i twardym głosem mówi:
- Cosinus!
- Kurczę, musiałem się przesłyszeć - pomyślał dyrektor. - Jaki cosinus w pierwszej klasie?
- Cosinus!
- No nie - pomyślał dyrektor. - Trygonometria w pierwszej klasie?
- Waldis Kosinus! Nie wierć się!
Stacja kolejowa jest tam, gdzie zatrzymuje sie kolej, stacja autobusowa jest tam, gdzie zatrzymuje sie autobus, a u mnie na biurku jest stacja robocza...
Profesor podczas wykładu wścieka się na spóźnialskich:
- To nie są wykłady, to jest Wędrówka Ludów!
W tym momencie, mocno spóźniony wpada na salę czarnoskóry student. Prof wydaje się że wybuchnie, ale w końcu uspakaja się ze słowami:
- Panu wybaczam, pan z daleka...
- Proszę powiesić mój płaszcz.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka...
- To za kaptur pani powiesi...
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka...
- Do cholery! Zaraz przedstawienie się zacznie!
- Nie zacznie się. Proszę spojrzeć - tam siedzą aktorzy i przyszywają wieszaczki...
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów :
"Kiedyś używałem zwykłego proszku..."
Jedzie Papież z Warszawy do Częstochowy bez obstaw, jedynie z kierowca PapaMobila. W pewnym momencie papież zwraca się do kierowcy:
- Chłopcze bo mi sie nudzi, chodź sie zamienimy. Prawo jazdy mam, a nudzi mi się to chociaż kawałek drogi się przejade.
- No ależ ekscelencjo ja jestem kierowcą i ochranieżem więc nie mogę tak!
- A tam. Ja tu rządzę więc Ty idź tam na górę,a ja poprowadzę papamobile.
Tak też się stało. Papież ruszył w trase. Niedługo później Pan policjant wystawił "suszarkę" i kazał zjechać pojazdowi na bok. Podszedł do drzwi, okienko się opuściło i Pan policjant wziął się do spełniania swojego obowiązku:
- Dzie... Dzie... Dzie... Dzie... Dzie... Ja zaraz przyjde !
i tak powrócił do radiowozu i dzwoni do komendanta:
- Pa.. Pa.. Panie komendancie ! Wie.. Wie... Wie pan kogo zła... złapałem ?!
- No a kogo mogłeś złapać ?! Radnego pewnie jakiegoś!
- Nie... Nie.. Wyżej !
- Co polityka ?!
- Burmistrza ?
- Wyżej !
- Ministra ?!
- Wy.. wyżej !
- Prezydenta ?!
- Je.. Jeszcze wyżej Panie komendancie !
- No to ja nie wiem... Papieża albo kogoś ?!
- Pa.. pa.. Panie komendancie... Papież to u niego kieruje
- Cześć... Mateusz?
- Cześć, no Mateusz, a kto pyta?
- Twoja dziewczyna to Anka, tak?
- No tak, a co?
- Ty jej kupujesz tabletki antykoncepcyjne?
- No tak, ale o co chodzi i kim jesteś?
- Nieważne.. ja tak tylko... podziękować Ci chciałem.
Wchodzi Murzyn do apteki:
- Proszę gumki, taki-to-a-taki rozmiar.
- Takich dużych nie mamy.
To samo w drugiej, trzeciej, czwartej... Zaszedł do gruzińskiej:
- Proszę gumki, taki-to-a-taki rozmiar.
Sprzedawca drze się w kierunku zaplecza:
- Gogi, przynieś dziecięce!
Jasiu (taki już trochę wyrośnięty) spaceruje z babcią po parku. Nie do końca świadomie trzyma rękę w kieszeni i bawi się "ptakiem". Babcia upomina go, daje klapsa w "niedobrą" rękę, ciągnie za ucho - bez skutku. W końcu używa "ciężkiej artylerii":
- Jeśli nie przestaniesz bawić się swoim siusiakiem, to oślepniesz!
Poskutkowało. Jasio zajął się czymś innym. Tydzień później, znowu na spacerze z babcią, Jasiu widzi niewidomego z białą laską.
- Moc, moc, babcia ! Zobacz jaki gigant! Nie przestraszył się i doprowadził sprawę do końca!!!
Kupiłem wczoraj paczkę prezerwatyw. Otworzyłem opakowanie i zerknąłem na dołączoną ulotkę. Widniał na niej napis: "Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą". Znaczy, że co? Mam dźgać się z panią aptekarką?
- Cześć Iwonka! Jaka śliczna kutreczka!
- Nie uwierzysz, Wojtuś, ale pod nią zupełnie nic nie mam!
- Nie przejmuj się, jeszcze może urosną...
- Dzięki ci, Staszek! Pomogłeś mi bardzo. Ile ci za to?
- Wiesz, Ela, ja od ładnych dziewczyn w naturze biorę! Jak z ciebie - pięć dych...
Uprzejmie proszę o nieprzysyłanie do mnie kolejnych instrukcji dotyczących sposobów powiekszania penisa.
Postapiłem już wcześniej zgodnie z waszymi wskazówkami i skutki przeszły moje najśmielsze oczekiwania.
Jeżeli mogę o coś prosić, to proszę o przysłanie mi teraz wskazówek dotyczących sposobu powiększenia ust mojej żony...
Niedzielne popołudnie.
Dwa młode małżeństwa spędzają czas przy grillu w ogrodzie.
Z małego dziecięcego namiociku, rozbitego w drugim kącie działki, wychodzi kilkuletnia dziewczynka i zbliża się do swojej matki z pytaniem na ucho:
- Mamusiu, czy ja mogę zajść w ciążę?
- Ależ skąd córeczko!... Jesteś jeszcze za malutka.
Dziewczynka podskakując radośnie na jednej nodze wraca do namiociku i mówi:
- Krzysiu, możemy kontynuować!
Targi końskie w Skaryszewie pod Radomiem. Facet kupił konia i wraca do domu. Patrzy stoją panienki pod lasem, pyta więc:
- Co tutaj panie robicie?
- Aaaa, sprzedajemy.
- A co sprzedajecie?
- Sex.
- A po ile ten sex?
- Po 100.
- A co jeszcze oprócz sexu sprzedajecie?
- A lody sprzedajemy.
- A po ile te lody?
- Po 50.
- To ja dla siebie poproszę sex , a koniowi loda zafunduje...
- Żona mówi dzisiaj do mnie: "Bądźże trochę kreatywny, chłopie! Powal mnie na kolana."
- No i co, no i co?
- No i powaliłem ją na kolanach.
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie są rodzaje pieniądza?
- Metalowe, np. monety - odpowiada Wiera.
- Papierowe banknoty - odpowiada Wasia.
- I są jeszcze drewniane - mówi Wowaczka.
- Jakże to? - pyta nauczycielka.
- Sam wczoraj słyszałem, jak mama tacie mówiła, że sąsiadka dostała nowe futro za kilka lasek
Pięcioletnia dziewczynka mówi do mamy:
- Mamusiu, mówiłaś mi kiedyś, że aniołki mają skrzydełka i latają. To prawda?
- Tak, córeczko. A czemu pytasz?
- Bo słyszałam, jak wczoraj tatuś do niani mówił: "Mój ty aniołku". Kiedy ona poleci?
- Jutro, córeczko.
- Kiepsko strzelacie, żołnierze - zwrócił się dokonujący inspekcji generał. Sam bierze kałacha, celuje, strzela...
- Zero! - rozległ się okrzyk obserwatora.
- No właśnie, tak właśnie strzelacie. Baczność! Kapitanie, pokażcie kompanii, jak trzeba strzelać!
Gdy byłem mały miałem ciocię, która zawsze myliła mnie z moim bratem. Naprawdę wkurzające.
Pewnego dnia po prostu nie wytrzymałem. Wkurzyłem się i wykrzyczałem jej w ryj:
- Jesteś największą idiotką jaką w życiu widziałem!!
Cioci zrobiło się przykro i zadzwoniła do mojego ojca.
Ślady i blizny po laniu mój brat ma do dziś.
I wtedy w drogę wszedł mi ten niedźwiedź. Miałem przy sobie tylko nóż, lecz bez namysłu rzuciłem się do morderczej walki. Po dramatycznej rozgrywce niemal cudem udało mi się pokonać bestię i teraz jej obcięty łeb i pazury pięknie prezentują się na ścianie nad kominkiem. Niektórzy zazdrośnicy wypominają mi, że to tylko koala, ale wiecie, mam to gdzieś.
- Brał pan łapówki?
- Brałem.
- Sam?
- Sam.
- Dużo pan wziął?
- No... jak to panu powiedzieć...
- Na dwóch starczy?
Chińczyk pyta Polaka:
- To ilu was jest, w tej Polsce?
- No, ze 40 milionów...
- To wy się tam chyba wszyscy znacie..
Małego Wanię codziennie w szkole prali. Zapisał się na lekcje boksu.
Jaką on przeżył traumę, kiedy pół szkoły zapisało się na ten sam kurs i od tej pory prali go zupełnie bezkarnie...
Głos dziewczynki z podwórka w kierunku otwartego okna:
- Ałłaaa! Mamo! A Jacek mi wsadził patyk do oka!
Głos ojca sprzed telewizora:
- Mama wyszła! A Jackowi powiedz, że jak jeszcze raz tak zrobi, to na niego więcej nie spojrzysz!
- Kelner, hej, kelner!
- Słucham pana...
- Nie odpowiada mi ta zupa.
- A o co ją pan pytał?
Podobno rasowe zwierzęta są mądrzejsze od tych nierasowych.
Gówno prawda!
Rano, jak wyszedłem do pracy, powiedziałem psu by wziął moje dokumenty i przepisał je na komputerze. Wróciłem do domu i co... ten mówi, że nie wiedział gdzie mam skrót do Worda.
W litewskiej szkole dyrektor postanowił zobaczyć przebieg zajęć w pierwszej klasie. Wchodzi. Trwa lekcja matematyki. Nauczycielka akurat patrzy na dzieci srogim wzrokiem i twardym głosem mówi:
- Cosinus!
- Kurczę, musiałem się przesłyszeć - pomyślał dyrektor. - Jaki cosinus w pierwszej klasie?
- Cosinus!
- No nie - pomyślał dyrektor. - Trygonometria w pierwszej klasie?
- Waldis Kosinus! Nie wierć się!
Stacja kolejowa jest tam, gdzie zatrzymuje sie kolej, stacja autobusowa jest tam, gdzie zatrzymuje sie autobus, a u mnie na biurku jest stacja robocza...
Profesor podczas wykładu wścieka się na spóźnialskich:
- To nie są wykłady, to jest Wędrówka Ludów!
W tym momencie, mocno spóźniony wpada na salę czarnoskóry student. Prof wydaje się że wybuchnie, ale w końcu uspakaja się ze słowami:
- Panu wybaczam, pan z daleka...
- Proszę powiesić mój płaszcz.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka...
- To za kaptur pani powiesi...
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka...
- Do cholery! Zaraz przedstawienie się zacznie!
- Nie zacznie się. Proszę spojrzeć - tam siedzą aktorzy i przyszywają wieszaczki...
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów :
"Kiedyś używałem zwykłego proszku..."
Jedzie Papież z Warszawy do Częstochowy bez obstaw, jedynie z kierowca PapaMobila. W pewnym momencie papież zwraca się do kierowcy:
- Chłopcze bo mi sie nudzi, chodź sie zamienimy. Prawo jazdy mam, a nudzi mi się to chociaż kawałek drogi się przejade.
- No ależ ekscelencjo ja jestem kierowcą i ochranieżem więc nie mogę tak!
- A tam. Ja tu rządzę więc Ty idź tam na górę,a ja poprowadzę papamobile.
Tak też się stało. Papież ruszył w trase. Niedługo później Pan policjant wystawił "suszarkę" i kazał zjechać pojazdowi na bok. Podszedł do drzwi, okienko się opuściło i Pan policjant wziął się do spełniania swojego obowiązku:
- Dzie... Dzie... Dzie... Dzie... Dzie... Ja zaraz przyjde !
i tak powrócił do radiowozu i dzwoni do komendanta:
- Pa.. Pa.. Panie komendancie ! Wie.. Wie... Wie pan kogo zła... złapałem ?!
- No a kogo mogłeś złapać ?! Radnego pewnie jakiegoś!
- Nie... Nie.. Wyżej !
- Co polityka ?!
- Burmistrza ?
- Wyżej !
- Ministra ?!
- Wy.. wyżej !
- Prezydenta ?!
- Je.. Jeszcze wyżej Panie komendancie !
- No to ja nie wiem... Papieża albo kogoś ?!
- Pa.. pa.. Panie komendancie... Papież to u niego kieruje
- dzodzik
- Juventino
- Rejestracja: 01 sierpnia 2004
- Posty: 337
- Rejestracja: 01 sierpnia 2004
Dzwoni telefon, odbiera kobieta...
-Halo. Tu Bank Dominet...
-Do czego?
Bitwa pod Grunwaldem
14 lipca 1410 roku w przeddzień sławnej bitwy pod Grunwaldem.
Wojska polskie i krzyżackie podobnie jak ich wodzowie, Jagiello i Urlich von
Jungingen tego sobie popili. Na drugi dzień kiedy miała się rozegrać bitwa
wszyscy mieli kaca i nikt nie miał sil na walkę. Wodzowie uradzili, ze
wystawia po jednym zawodniku z każdego obozu, a ci będą bili się na śmierć i życie, który wygra, to jego państwo będzie również wygrane. Krzyżacy wystawili
ogromnego rycerza w zbroi, z tarcza, pika, hełm z pióropuszem itp., na wielkim koniu okutanym również w końską zbroje. Jagiełło wszedł do polskiego obozu i zapytał:
- Kto z Was dzielni wojowie zmierzy się z tym rycerzem?
Z obozu doszły go tylko jęki skacowanych wojów. Nagle podniósł się 80-letni
dziadunio i mówi:
- Ja pójdę, Wasza Wysokość
Jagiełło domyślając się ze bitwa i tak jest już przegrana zgodził się na to
Polacy wystawili dziadka, który ledwo trzymał ogromny miecz cały się trzęsąc Kiedy polscy rycerze zobaczyli, ze Krzyżak naciera z impetem na dziadka
zaczęli krzyczeć:
- Dziaaaadeek w nooogiii! W nooogiii!!!
Zakotłowało się, w powietrze zbiły się tumany kurzu kiedy Krzyżak dopadł
dziadunia. Gdy kurz opadł wszyscy spojrzeli na pole walki, a tam leżał
Krzyżak z odrąbanymi nogami nad nim dziadek trzęsąc się mówił:
- Masz k.... szczęście, ze krzyczeli "w nogi" bo bym Ci łeb up....!
stare ale jare;)
Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Bush i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm. Bush też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.
i tak dla ludzi o mocnych nerwach
Dwie przyjaciółki rozmawiają jakie mają zwierzęta w domu. Jedna mówi:
-Ja mam skunksa. Mówię ci też musisz sobie kupić takie minetki strzela że nie da się tego opisać.
-No a co ze smrodem?
-A rzygał dwa dni a potem się przyzwyczaił.
-Halo. Tu Bank Dominet...
-Do czego?
Bitwa pod Grunwaldem
14 lipca 1410 roku w przeddzień sławnej bitwy pod Grunwaldem.
Wojska polskie i krzyżackie podobnie jak ich wodzowie, Jagiello i Urlich von
Jungingen tego sobie popili. Na drugi dzień kiedy miała się rozegrać bitwa
wszyscy mieli kaca i nikt nie miał sil na walkę. Wodzowie uradzili, ze
wystawia po jednym zawodniku z każdego obozu, a ci będą bili się na śmierć i życie, który wygra, to jego państwo będzie również wygrane. Krzyżacy wystawili
ogromnego rycerza w zbroi, z tarcza, pika, hełm z pióropuszem itp., na wielkim koniu okutanym również w końską zbroje. Jagiełło wszedł do polskiego obozu i zapytał:
- Kto z Was dzielni wojowie zmierzy się z tym rycerzem?
Z obozu doszły go tylko jęki skacowanych wojów. Nagle podniósł się 80-letni
dziadunio i mówi:
- Ja pójdę, Wasza Wysokość
Jagiełło domyślając się ze bitwa i tak jest już przegrana zgodził się na to
Polacy wystawili dziadka, który ledwo trzymał ogromny miecz cały się trzęsąc Kiedy polscy rycerze zobaczyli, ze Krzyżak naciera z impetem na dziadka
zaczęli krzyczeć:
- Dziaaaadeek w nooogiii! W nooogiii!!!
Zakotłowało się, w powietrze zbiły się tumany kurzu kiedy Krzyżak dopadł
dziadunia. Gdy kurz opadł wszyscy spojrzeli na pole walki, a tam leżał
Krzyżak z odrąbanymi nogami nad nim dziadek trzęsąc się mówił:
- Masz k.... szczęście, ze krzyczeli "w nogi" bo bym Ci łeb up....!
stare ale jare;)
Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Bush i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm. Bush też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.
i tak dla ludzi o mocnych nerwach
Dwie przyjaciółki rozmawiają jakie mają zwierzęta w domu. Jedna mówi:
-Ja mam skunksa. Mówię ci też musisz sobie kupić takie minetki strzela że nie da się tego opisać.
-No a co ze smrodem?
-A rzygał dwa dni a potem się przyzwyczaił.