Gra za zasługi- czyli: "tyle zrobili dla klubu"
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Powiedział coś nie tak? Bo nie bardzo rozumiem Twoją reakcję.white_wolv pisze::lol: :lol: :lol:^FAZZI^ pisze:(...)Bo Alex poza tym bramkami mogl by miec jeszcze duuuzo asyst ( i moze mieli bysmy teraz wiecej pkt. ale dla was to nie wazne, wazne za DP musi grac i kropka ), ale niestety nasz kapitan woli probowac sam i pprzewaznie traci pilke badz spowalnia akcje.Szymek pisze:Co z tego jak grają inni? Strzelił w tym sezonie najwięcej goli dla nas i to się liczy.
a pozniej jest zdziwienie ze niektorzy wola sie wypowiadac tylko na tematy kibicowskie..
Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Fazzim. Powoli trzeba rozglądać się za następcą DP. Wiadomo, że najchętniej w tej roli widziałbym Cassano, ale może być to również Giovinco (ogromny minus za warunki fizyczne). Nie chcę sytuacji do której wszystko zmierza, Alex - 'świętą krową', której nie można posadzić na ławce.
Obecny DP jest przeciętny, Cassano magiczny.
ps
trafny post dawida91
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
To samo mowiles 2 lata temu kiedy byles slepo zakochany w Cyganie. Ze Alex powinien grzac lawe itp i najlepiej niech juz konczy.
A czy powiedzial cos nie tak ?
No dziwnym dla mnie jest ze kiedy nasz kapitan wobec slabej postawy druzyny ratuje nam tylek (chocby Siena, Zenit) i ogolnie kupe punktow to jeszcze ktos wybrzydza ze ma malo asyst (choc ma tak naprawde sporo jak to juz ktos tutaj wyjasnil).Z kolei Venomik pisze ze DP wiekszosc asyst zaliczyl po stalych fragmentach a nie po cudownych i wypasionych podaniach a`la Cassano tak jakby gol po roznym sie liczyl mniej niz po wpuszczeniu w uliczke. Zreszta jak ktos twierdzi ze on nie potrafi genialnie zagrac to radze ogladnac bramke Marchisio przeciwko fioletowym.
A ze jest starszy, nie zaiwania w ta i tamta oraz ze czasem spowalnia akcje to taka kolej losu. I nie nalezy sie z tym klocic bo to prawda. NIe znaczy to jednak ze nalezy go wyslac na emeryture w trybie natychmiastowym.
A Cassano ? Jasne jest swietny. Tylko charakterem to on nigdy nawet w 25% nie dorowna Alexowi a czasem wazniejsze od cudownego podania jest to zeby kopnac kolegow z druzyny w zadek coby sie zabrali do roboty..
Wogole podejrzewam ze jak tylko Cassano przestanie byc gwiazda w Sampie a stanie sie jednym z wielu talentow (jesli tak mozna mowic o kims w jego wieku) w Juventusie to skonczy sie jego magia a zaczna problemy i rzucanie koszulka jak tylko go trener zdejmie z boiska.
Ogolnie rzecz biorac mozecie sie nagadac, naklocic i namarzyc a i tak to nic nie zmieni..no ale po to, na szczescie miedzy innymi, jest forum.
A czy powiedzial cos nie tak ?
No dziwnym dla mnie jest ze kiedy nasz kapitan wobec slabej postawy druzyny ratuje nam tylek (chocby Siena, Zenit) i ogolnie kupe punktow to jeszcze ktos wybrzydza ze ma malo asyst (choc ma tak naprawde sporo jak to juz ktos tutaj wyjasnil).Z kolei Venomik pisze ze DP wiekszosc asyst zaliczyl po stalych fragmentach a nie po cudownych i wypasionych podaniach a`la Cassano tak jakby gol po roznym sie liczyl mniej niz po wpuszczeniu w uliczke. Zreszta jak ktos twierdzi ze on nie potrafi genialnie zagrac to radze ogladnac bramke Marchisio przeciwko fioletowym.
A ze jest starszy, nie zaiwania w ta i tamta oraz ze czasem spowalnia akcje to taka kolej losu. I nie nalezy sie z tym klocic bo to prawda. NIe znaczy to jednak ze nalezy go wyslac na emeryture w trybie natychmiastowym.
A Cassano ? Jasne jest swietny. Tylko charakterem to on nigdy nawet w 25% nie dorowna Alexowi a czasem wazniejsze od cudownego podania jest to zeby kopnac kolegow z druzyny w zadek coby sie zabrali do roboty..
Wogole podejrzewam ze jak tylko Cassano przestanie byc gwiazda w Sampie a stanie sie jednym z wielu talentow (jesli tak mozna mowic o kims w jego wieku) w Juventusie to skonczy sie jego magia a zaczna problemy i rzucanie koszulka jak tylko go trener zdejmie z boiska.
Ogolnie rzecz biorac mozecie sie nagadac, naklocic i namarzyc a i tak to nic nie zmieni..no ale po to, na szczescie miedzy innymi, jest forum.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Kiepski przykład, gdyż i wtedy miałem rację. Jedna sprawa to to jakim człowiekiem okazał się I., inna natomiast, że w ostatnich latach był i jest lepszym piłkarzem niż Alex, ba, nadal się rozwija i nikomu nie muszę udowadniać jak wielki pożytek byłby gdyby został. Poprzedni sezon to błysk geniuszu Del Piero, w tym jest mocno przeciętnie.white_wolv pisze:To samo mowiles 2 lata temu kiedy byles slepo zakochany w Cyganie. Ze Alex powinien grzac lawe itp i najlepiej niech juz konczy.
Kiedy ratował nam tyłek otrzymywał brawa, natomiast kiedy dziś holuje piłkę w bezsensowny sposób spowalniając akcje i nie trafia do pustej bramki dostaje burę. Rozumiem, że chciałbyś ciągłego poklaskiwania niezależnie jak gra, wybacz.white_wolv pisze:No dziwnym dla mnie jest ze kiedy nasz kapitan wobec slabej postawy druzyny ratuje nam tylek (chocby Siena, Zenit) i ogolnie kupe punktow to jeszcze ktos wybrzydza ze ma malo asyst (choc ma tak naprawde sporo jak to juz ktos tutaj wyjasnil).
Może częściej sadzać go na ławkę? Chyba nikt rozsądny nie chce już teraz żegnać się z Del Piero, więc nie bardzo wiem skąd to ostatnie zdanie. Nie mam nic przeciwko by najbliższe kilka dobrych lat Alex spędził w Juve, ale niech nie będzie 'świętą krową'.white_wolv pisze:A ze jest starszy, nie zaiwania w ta i tamta oraz ze czasem spowalnia akcje to taka kolej losu. I nie nalezy sie z tym klocic bo to prawda. NIe znaczy to jednak ze nalezy go wyslac na emeryture w trybie natychmiastowym.
To jest raczej rola kapitana, którym Cassano (o ile do nas trafi) nie będzie, więc o to możesz być spokojny.white_wolv pisze:A Cassano ? Jasne jest swietny. Tylko charakterem to on nigdy nawet w 25% nie dorowna Alexowi a czasem wazniejsze od cudownego podania jest to zeby kopnac kolegow z druzyny w zadek coby sie zabrali do roboty..
Może kurtką?white_wolv pisze:rzucanie koszulka jak tylko go trener zdejmie z boiska.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Bart_DB
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 232
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Tylko tyle masz do napisania?^FAZZI^ pisze:Kolega wie o co kaman, tylko napisal to lagodnie bojac sie atakow fanclubu DP
Nikt nie zaprzecza.Lypsky pisze:Powoli trzeba rozglądać się za następcą DP.
Co niby do tego zmierza? Jak grał słabo, to go Ranieri ściągał z boiska. Ostatnio gra, bo Giovinco jest po lewej, Amauri kontuzjowany, a Trezeguet najmądrzejszy. Ktoś grać musi.Lypsky pisze:Nie chcę sytuacji do której wszystko zmierza, Alex - 'świętą krową'
Bardzo lubię Antonio, ale do bycia magicznym to mu daleko. Zresztą tak samo jak grającemu w kratkę Del Piero. Co nie kłóci się z faktem, że obaj w pewnych punktach swej kariery byli magiczni.Lypsky pisze:Obecny DP jest przeciętny, Cassano magiczny.
Chyba white_wolv miał na myśli komentarze o transferowaniu Alexa po słabszych spotkaniach. Póki mercato nie będzie trwało okrągły rok, a piłkarzy będzie można sobie wypożyczać raz na miesiąc gdy będą napaleni na grę, tak arbitralne oceny są nie na miejscu.Lypsky pisze:Kiedy ratował nam tyłek otrzymywał brawa, natomiast kiedy dziś holuje piłkę w bezsensowny sposób spowalniając akcje i nie trafia do pustej bramki dostaje burę. Rozumiem, że chciałbyś ciągłego poklaskiwania niezależnie jak gra, wybacz.
Sęk w tym, że jak Cassano sobie zapragnie być kapitanem, to z uwagi na jego wątłą psychikę trzeba mu będzie ustąpić. To jest właśnie problem z Cassano, jak rzut monetą... nigdy nie wiadomo co wypadnie.Lypsky pisze:To jest raczej rola kapitana, którym Cassano (o ile do nas trafi) nie będzie, więc o to możesz być spokojny.
Ogólnie rzecz biorąc chyba niektórzy źle interpretują niektóre wypowiedzi. Nie chcę widzieć kulejącego Alexa zawsze wymieniającego proporczyk przed meczem, bo to się mija z celem. Ale kiedy Alex jest w formie, to czemu ma nie grać? A ciężko się dowiedzieć przed meczem, czy akurat dzisiaj mu będzie szło. Zbyt wiele czynników na to wpływa. Bynajmniej nie jestem człowiekiem, który bardziej niż do barw, przywiązuje się do nazwisk. Jak tylko będę miał pewność, że Cassano będzie lepiej sobie radził na pozycji Alexa, będę pierwszy, który mu podziękuje za te lata, które spędził w Juve.
- Venomik
- Juventino
- Rejestracja: 20 lipca 2005
- Posty: 1489
- Rejestracja: 20 lipca 2005
Ja wyrażę swoje zdanie.
Będzie długo. I będą dygresje.
Na początek: z tezami postawionymi w pierwszym poście nie zgadzam się niemal wcale. Nie uważam, by trzeba było kogokolwiek sprzedawać ani wysyłać koniecznie na emeryturę.
Nie, żeby to dla mnie było coś szokującego - sprzedanie piłkarza, który dużo nam dawał. Abstrahując oczywiście od nazwisk, a w szczególności od Del Piero, który powinien mieć miejsce w kadrze dopóki sam nie zdecyduje, że chce zakończyć karierę albo nawet pokopać piłkę sezon-dwa w USA/u Arabów za wielkie pieniądze. Sytuacji gdzie zarząd nakłania go do emerytury albo nie chce przedłużyć kontraktu mimo chęci zawodnika - nie wyobrażam sobie.
Natomiast odejście Treze: tak, jestem w stanie sobie wyobrazić. Wiem, że wiele nam dał, że wciąż jest cennym graczem, ale wymiany pokoleniowej nie dokonuje się gdy zawodnik nie jest w stanie grać, trzeba to zrobić wcześniej.
Dla mnie dobry przykład jest z Inzaghim. Kupiliśmy Treze, obaj panowie rywalizowali przez sezon. Ostatecznie Inzaghi odszedł, a czas pokazał, że była to dla nas dobra decyzja, bo Treze skutecznością przewyższa zarówno Inzaghiego z czasów Juve, jak i Inzaghiego z Milanu.
Jako inny, negatywny przykład mogę podać naszą obronę. Pamiętny sezon 2003/04. Każdy, kto narzeka na nasza obecną obronę powinien przypomnieć sobie, co wtedy się działo. Nasz środek obrony tworzyli wówczas:
- Montero: dziesiąty sezon w Juve
- Ferrara: dwunasty sezon w Juve
- Iuliano: dziesiąty sezon w Juve
- Tudor: szósty sezon w Juve
Nowi gracze powinni być stopniowo wprowadzani. Kupiliśmy wtedy Legrottaglie, który nagle musiał zagrać w ponad połowie spotkań mimo słabej postawy. I zapłaciliśmy za to wysoką cenę. Mieliśmy wtedy atak i pomoc na miarę zdominowania Serie A (jak sezon wcześniej), ale nie obronę. Traciliśmy średnio 1,25 bramki na mecz w lidze. Obrazowo przedstawiając to wynik na poziomie obecnego Chievo, Sieny czy Catanii.
Uff... trochę się rozpisałem.
Wracając do Del Piero: gra lepiej niż się tego spodziewałem w tym wieku i to należy podkreślać. Jest ważną częścią zespołu. Ale nie nietykalną.
Patrzac wstecz na poprzedni sezon, na koronę króla strzelców - mnie Alex w pewnym stopniu zawiódł. Może nie sam Alex, ale Ranieri.
W 31 kolejne Milan poległ na własnym terenie z Atalantą, spadł bodaj wtedy na piąte miejsce i od tego momentu było jasne, że Rossoneri nie są w stanie nas dogonić. Podobnie Napoli. Z drugiej strony nie mieliśmy już szans dogonić Romy ani Interu. Innymi słowy: nasz sezon się skończył. Pozostało nam do rozegrania siedem meczów praktycznie bez stawki. I tak naprawdę dopiero wtedy pokazał się geniusz Aleksa, bo w tym siedmiu ostatnich meczach strzelił aż 10 bramek.
Fantastyczny wynik. Ale ja sam do dziś żałuję, że taka forma nie przytrafiła mu się w najważniejszej dla nas części sezonu. Kiedy mogliśmy jeszcze gonić Inter i walczyć o scudetto.
Nie mam za złe Del Piero, że na wysokich obrotach zagrał najwyżej pół sezonu, ani tego, że najwyższą formę złapał gdy już było po wszystkim. To już wiekowy zawodnik, nie jest w stanie utrzymać świetnej gry przez cały sezon.
Mam za złe Ranieriemu jego decyzje trenerskie. Że na początku sezonu Del Piero grał słabiej, ledwie 3 bramki po 12 kolejkach, noty każdy może przejrzeć w archiwum newsów (w kolejnych miesiącach nie łapał się nawet do ankiet na piłkarza sezonu). Iaquinta był wtedy w kapitalnej formie, a mimo to wchodził dopiero w drugiej połowie (notorycznie ratując nam punkty). Jedną trzecią sezonu zajęło naszemu trenerowi dorośnięcie do tego, że Del Piero wcale nie musi grac od początku spotkania. (w sumie krótko później Iaquinta zdaje się doznał kontuzji znów ustępując Del Piero miejsca w wyjściowym składzie, a ten pobyt na ławce wyszedł naszemu kapitanowi na dobre).
Mimo to 1/3 sezonu!
Wyobrażacie sobie ubiegły sezon, gdzie Camor po powrocie z kontuzji przez 12 kolejek jest zmiennikiem Marchionniego?
Sissoko po transferze w środku sezonu miejsce w wyjściowym składzie otrzymuje dopiero na ostatnie kolejki, bo wcześniej wybiegał Nocerino?
Albo Chiellini, po świetnych występach na środku obrony wraca na bok by na kilkanaście kolejek ustąpić na środku miejsca Criscito albo Grygerze?
Ja nie.
Kończąc już wypowiedź. Gdy przeczytałem o 'grze za zasługi' w tytule tematu pomyślałem właśnie o Nedvedzie i (przede wszystkim) Del Piero, których Ranieri nie potrafi sadzać na ławce rezerwowych, nawet gdy ich zmiennicy są w lepszej formie.
Czemu oczywiście nie są winni zawodnicy, lecz trener.
I z tą tezą mógłbym się jak najbardziej zgodzić.


A tak poważnie: nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Del Piero nie umie zagrać piłki otwierającej drogę do bramki, bo umie. Ale robi to stanowczo za rzadko. Jedna taka asysta na 20 spotkań?
I najchętniej odesłałbym do obejrzenia meczów Del Piero sprzed lat, za czasów Lippiego jeszcze. Dla mnie był wówczas ideałem cofniętego napastnika, który łączył skuteczność i kapitalnym kreowaniem gry, utrzymywaniem się przy piłce, rozgrywaniem i wypracowywaniem sytuacji innym.
Ówczesny Del Piero od obecnego różni się drastycznie. Moim zdaniem na wyraźną niekorzyść obecnego, mimo wyższej bramkostrzelności. Bo dziś Del Piero z dryblingu, kreatywności, szybkości i umiejętności rozegrania stracił niemal wszystko. Rekompensuje to kilkoma strzelonymi bramkami więcej.
Cóż to oznacza?
Nie emeryturę czy sprzedaż, bo to śmiechu warte.
Gdyby tylko Ranieri potrafił traktować go rozsądnie:
- oszczędzając jego siły
- sadzając na ławce gdy ma słabszą formę
to w drużynie pełnił by rolę bardzo ważnego napastnika. I słusznie. Bo taki jest obecny Del Piero - jest bardzo ważnym napastnikiem Juve. Niestety ze szkodą dla drużyny (i dla samego, przemęczonego Aleksa) Ranieri postanowił zrobić z niego piłkarza absolutnie niezbędnego, który musi grać od pierwszej minuty przynajmniej do 85, kiedy dopiero można go zmienić.
Oczywiście zachowania Cassano to zupełnie inna półka.
Będzie długo. I będą dygresje.
Na początek: z tezami postawionymi w pierwszym poście nie zgadzam się niemal wcale. Nie uważam, by trzeba było kogokolwiek sprzedawać ani wysyłać koniecznie na emeryturę.
Nie, żeby to dla mnie było coś szokującego - sprzedanie piłkarza, który dużo nam dawał. Abstrahując oczywiście od nazwisk, a w szczególności od Del Piero, który powinien mieć miejsce w kadrze dopóki sam nie zdecyduje, że chce zakończyć karierę albo nawet pokopać piłkę sezon-dwa w USA/u Arabów za wielkie pieniądze. Sytuacji gdzie zarząd nakłania go do emerytury albo nie chce przedłużyć kontraktu mimo chęci zawodnika - nie wyobrażam sobie.
Natomiast odejście Treze: tak, jestem w stanie sobie wyobrazić. Wiem, że wiele nam dał, że wciąż jest cennym graczem, ale wymiany pokoleniowej nie dokonuje się gdy zawodnik nie jest w stanie grać, trzeba to zrobić wcześniej.
Dla mnie dobry przykład jest z Inzaghim. Kupiliśmy Treze, obaj panowie rywalizowali przez sezon. Ostatecznie Inzaghi odszedł, a czas pokazał, że była to dla nas dobra decyzja, bo Treze skutecznością przewyższa zarówno Inzaghiego z czasów Juve, jak i Inzaghiego z Milanu.
Jako inny, negatywny przykład mogę podać naszą obronę. Pamiętny sezon 2003/04. Każdy, kto narzeka na nasza obecną obronę powinien przypomnieć sobie, co wtedy się działo. Nasz środek obrony tworzyli wówczas:
- Montero: dziesiąty sezon w Juve
- Ferrara: dwunasty sezon w Juve
- Iuliano: dziesiąty sezon w Juve
- Tudor: szósty sezon w Juve
Nowi gracze powinni być stopniowo wprowadzani. Kupiliśmy wtedy Legrottaglie, który nagle musiał zagrać w ponad połowie spotkań mimo słabej postawy. I zapłaciliśmy za to wysoką cenę. Mieliśmy wtedy atak i pomoc na miarę zdominowania Serie A (jak sezon wcześniej), ale nie obronę. Traciliśmy średnio 1,25 bramki na mecz w lidze. Obrazowo przedstawiając to wynik na poziomie obecnego Chievo, Sieny czy Catanii.
Uff... trochę się rozpisałem.
Wracając do Del Piero: gra lepiej niż się tego spodziewałem w tym wieku i to należy podkreślać. Jest ważną częścią zespołu. Ale nie nietykalną.
Patrzac wstecz na poprzedni sezon, na koronę króla strzelców - mnie Alex w pewnym stopniu zawiódł. Może nie sam Alex, ale Ranieri.
W 31 kolejne Milan poległ na własnym terenie z Atalantą, spadł bodaj wtedy na piąte miejsce i od tego momentu było jasne, że Rossoneri nie są w stanie nas dogonić. Podobnie Napoli. Z drugiej strony nie mieliśmy już szans dogonić Romy ani Interu. Innymi słowy: nasz sezon się skończył. Pozostało nam do rozegrania siedem meczów praktycznie bez stawki. I tak naprawdę dopiero wtedy pokazał się geniusz Aleksa, bo w tym siedmiu ostatnich meczach strzelił aż 10 bramek.
Fantastyczny wynik. Ale ja sam do dziś żałuję, że taka forma nie przytrafiła mu się w najważniejszej dla nas części sezonu. Kiedy mogliśmy jeszcze gonić Inter i walczyć o scudetto.
Nie mam za złe Del Piero, że na wysokich obrotach zagrał najwyżej pół sezonu, ani tego, że najwyższą formę złapał gdy już było po wszystkim. To już wiekowy zawodnik, nie jest w stanie utrzymać świetnej gry przez cały sezon.
Mam za złe Ranieriemu jego decyzje trenerskie. Że na początku sezonu Del Piero grał słabiej, ledwie 3 bramki po 12 kolejkach, noty każdy może przejrzeć w archiwum newsów (w kolejnych miesiącach nie łapał się nawet do ankiet na piłkarza sezonu). Iaquinta był wtedy w kapitalnej formie, a mimo to wchodził dopiero w drugiej połowie (notorycznie ratując nam punkty). Jedną trzecią sezonu zajęło naszemu trenerowi dorośnięcie do tego, że Del Piero wcale nie musi grac od początku spotkania. (w sumie krótko później Iaquinta zdaje się doznał kontuzji znów ustępując Del Piero miejsca w wyjściowym składzie, a ten pobyt na ławce wyszedł naszemu kapitanowi na dobre).
Mimo to 1/3 sezonu!
Wyobrażacie sobie ubiegły sezon, gdzie Camor po powrocie z kontuzji przez 12 kolejek jest zmiennikiem Marchionniego?
Sissoko po transferze w środku sezonu miejsce w wyjściowym składzie otrzymuje dopiero na ostatnie kolejki, bo wcześniej wybiegał Nocerino?
Albo Chiellini, po świetnych występach na środku obrony wraca na bok by na kilkanaście kolejek ustąpić na środku miejsca Criscito albo Grygerze?
Ja nie.
Kończąc już wypowiedź. Gdy przeczytałem o 'grze za zasługi' w tytule tematu pomyślałem właśnie o Nedvedzie i (przede wszystkim) Del Piero, których Ranieri nie potrafi sadzać na ławce rezerwowych, nawet gdy ich zmiennicy są w lepszej formie.
Czemu oczywiście nie są winni zawodnicy, lecz trener.
I z tą tezą mógłbym się jak najbardziej zgodzić.
Wiesz, dopiero by było, gdyby podstawowy napastnik ani razu nie przesądził o wyniku spotkaniaNo dziwnym dla mnie jest ze kiedy nasz kapitan wobec slabej postawy druzyny ratuje nam tylek (chocby Siena, Zenit) i ogolnie kupe punktow to jeszcze ktos wybrzydza ze ma malo asyst (choc ma tak naprawde sporo jak to juz ktos tutaj wyjasnil).

Pewnie, że liczą się tak samo. Sęk w tym, że Del Piero w dośrodkowaniach z rzutów wolnych/rożnych można łatwo zastąpić przed Nedveda bądź Giovinco (IMO Seba potrafi to robić równie dobrze co Alex) bez straty. Sadzając Del Piero kosztem Cassano mielibyśmy bramki i po rzutach rożnych/wolnych i po rozegraniu.Z kolei Venomik pisze ze DP wiekszosc asyst zaliczyl po stalych fragmentach a nie po cudownych i wypasionych podaniach a`la Cassano tak jakby gol po roznym sie liczyl mniej niz po wpuszczeniu w uliczke.
Ja radzę obejrzeć drugi mecz z Chelsea i asystę Treze. A później chętnie posłucham, że Treze będzie nam piłki rozgrywałZreszta jak ktos twierdzi ze on nie potrafi genialnie zagrac to radze ogladnac bramke Marchisio przeciwko fioletowym.

A tak poważnie: nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Del Piero nie umie zagrać piłki otwierającej drogę do bramki, bo umie. Ale robi to stanowczo za rzadko. Jedna taka asysta na 20 spotkań?
I najchętniej odesłałbym do obejrzenia meczów Del Piero sprzed lat, za czasów Lippiego jeszcze. Dla mnie był wówczas ideałem cofniętego napastnika, który łączył skuteczność i kapitalnym kreowaniem gry, utrzymywaniem się przy piłce, rozgrywaniem i wypracowywaniem sytuacji innym.
Ówczesny Del Piero od obecnego różni się drastycznie. Moim zdaniem na wyraźną niekorzyść obecnego, mimo wyższej bramkostrzelności. Bo dziś Del Piero z dryblingu, kreatywności, szybkości i umiejętności rozegrania stracił niemal wszystko. Rekompensuje to kilkoma strzelonymi bramkami więcej.
Cóż to oznacza?
Nie emeryturę czy sprzedaż, bo to śmiechu warte.
Gdyby tylko Ranieri potrafił traktować go rozsądnie:
- oszczędzając jego siły
- sadzając na ławce gdy ma słabszą formę
to w drużynie pełnił by rolę bardzo ważnego napastnika. I słusznie. Bo taki jest obecny Del Piero - jest bardzo ważnym napastnikiem Juve. Niestety ze szkodą dla drużyny (i dla samego, przemęczonego Aleksa) Ranieri postanowił zrobić z niego piłkarza absolutnie niezbędnego, który musi grać od pierwszej minuty przynajmniej do 85, kiedy dopiero można go zmienić.
Swoją drogą to temat na osobną dyskusję - chimeryczny Alex, który wdaje się w ręczne przepychanki z Mexesem albo rzuca kurtką o ziemię gdy trener go zdejmuje ma też swoje wady jako kapitan.A Cassano ? Jasne jest swietny. Tylko charakterem to on nigdy nawet w 25% nie dorowna Alexowi a czasem wazniejsze od cudownego podania jest to zeby kopnac kolegow z druzyny w zadek coby sie zabrali do roboty..
Oczywiście zachowania Cassano to zupełnie inna półka.
Dirty mind
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Nie trzeba, ale... z czysto ekonomicznego punktu widzenia, sprzedaż Treze byłaby nienajgorszym posunięciem. To nie jest zawodnik perspektywiczny, a za kasę uzyskaną z jego sprzedaży można by kogoś kupić. A jeśli nie kupić, to dołożyć... i kupićVenomik pisze: Na początek: z tezami postawionymi w pierwszym poście nie zgadzam się niemal wcale. Nie uważam, by trzeba było kogokolwiek sprzedawać ani wysyłać koniecznie na emeryturę.

Słuszna uwaga, ale Del Piero w Juve bardzo wiele się wybacza. TAk, jak Raulowi w Realu, czy Maldiniemu. Dlaczego? Bo to symbole, a symboli sienie rusza. Ja jestem zdania, że Treze może i strzeli jeszcze parę (-naście) brameczek, ale w dłuższym rozrachunku niezbyt ekonomiczne będzie utrzymywanie go. Huntiego z Realu raczej się nie wyciągnie, a szkoda, bo to napastnik o podobnej specyfice. A młodszy. Zresztą... czy musimy kupować kolejnego napadziora? MAmy Alexa (choć on pogra też jeszcze góra sezon- dwa), Amauriego, Enzo i od biedy Giovinco. A na prawym skrzydle jest baaardzo kulawo, jak nie ma Camora.Venomik pisze: Swoją drogą to temat na osobną dyskusję - chimeryczny Alex, który wdaje się w ręczne przepychanki z Mexesem albo rzuca kurtką o ziemię gdy trener go zdejmuje ma też swoje wady jako kapitan.
Oczywiście zachowania Cassano to zupełnie inna półka.
- Corcky
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2005
- Posty: 992
- Rejestracja: 09 marca 2005
Tylko na początku sezonu. W późniejszych meczach z Romą, Interem, Lazio czy Milanem grał co najmniej dobrze. Nie zgadzam się, że złapał szczytową formę dopiero na koniec sezonu. Wtedy był jedynie bardziej skuteczny.Venomik pisze: Mam za złe Ranieriemu jego decyzje trenerskie. Że na początku sezonu Del Piero grał słabiej, ledwie 3 bramki po 12 kolejkach, noty każdy może przejrzeć w archiwum newsów (w kolejnych miesiącach nie łapał się nawet do ankiet na piłkarza sezonu).
To, że grał słabo wynikało z kontuzji w okresie przygotowawczym, a Ranieri mimo to na niego stawiał. Można mówić, że osłabiał w ten sposób zespół.
Kij ma jednak dwa końce. Był to dla nasz początek po karnej degradacji, a obecność na boisku Il Capitano podejrzewam, że miała spore znaczenie psychologiczne dla drużyny. Poza tym Ranieri osiągnął to, co chciał - doprowadził swojego kluczowego zawodnika do formy.
Gadanie o Alexie "Święta krowa" dla mnie jest trochę przesadzone. To tak samo jak modne "Ranieri nie ma jaj". Derby pokazały, że DP nie jest świętą krową, a Ranieri ma jaja i to nie na pokaz. Prócz decyzji co do Alexa, miał też inne oryginale pomysły w tym meczu.
Poza tym Amauri ostatnio też był wyraźnie zmęczony, Treze również bez rewelacji, więc Alex nie jest jedyny. A jak ważny może być dla drużyny nawet bez formy pokazał w meczu z Bologną. Tylko Iaquinta trzyma poziom.
Co do Nedveda to chciałbym przypomnieć, że przed Chelsea był w formie. Kto wie jak potoczyłby się tamten mecz gdyby nie musiał opuszczać boiska ledwie po jego zakończeniu.

Alessandro Del Piero ole!
- Bart_DB
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 232
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Kompletnie się nie zgadzam. Co do sadzania na ławce Del Piero i wpuszczania Iaquinty. Jeżeli już traktujemy Alexa jako "tego cofniętego" to niejako naturalnym wyborem jest raczej dobieranie do niego kogoś z dwójki Amauri/Iaquinta przy nieobecności Trezeguet. Ale niekoniecznie na tym się musiał wzorować Ranieri. Amauri był w kapitalnej formie i sadzanie jego na ławce mijałoby się z celem. Iaquinta teoretycznie mógłby grać obok niego, tyle, że on właśnie strzela bramki gdy gra zamiast Amauri'ego, a obok Del Piero. Wszystkie 3 bramki LM (2x BATE, 1x Chelsea) strzelone były, gdy Iaquinta zajmował pozycję wysuniętego, czy to samemu, czy wraz z Treze, gdy DP grał na trzeciego. Z bramkami ligowymi jest bardzo podobnie. Na 6 strzelonych, tylko dwie były bez obecności Del Piero, z czego jedna z Udinese (ta po karnym) zdobyta gdy graliśmy w trójzębie z Giovinco jako cofniętym. W klasycznym naszym ustawieniu, tylko raz zdobył gola grając obok Amauri'ego - mecz z Catanią, w którym w 12 minucie wyleciał z boiska. Nie wiem czy tym się właśnie sugeruje Ranieri, wiem tylko, że jakiś sens jest w niewystawianiu go zamiast Del Piero, tylko ewentualnie obok niego, co przy top formie Amauri'ego było bardzo ryzykowne.Venomik pisze:Kończąc już wypowiedź. Gdy przeczytałem o 'grze za zasługi' w tytule tematu pomyślałem właśnie o Nedvedzie i (przede wszystkim) Del Piero, których Ranieri nie potrafi sadzać na ławce rezerwowych, nawet gdy ich zmiennicy są w lepszej formie.
Czemu oczywiście nie są winni zawodnicy, lecz trener.
I z tą tezą mógłbym się jak najbardziej zgodzić.
Kwestia gry Giovinco lub De Ceglie zamiast Nedveda. Tu pojawiają się dwie kwestie godne uwagi. Pierwsza, to pozycja na której oni są najlepsi. Giovinco wciąż przez jednych uważany jest za trequartistę, a za innych za prawego pomocnika. De Ceglie z kolei może być obrońcą, pomocnikiem, a czasem zagrać nawet z prawej strony. Nie do końca wiemy, na jakich pozycjach chcieliby grać młodzi, choć jak mniemam, wystawiając ich na bramce też sprawiłoby się im dużą przyjemność. Ale to Ranieri widzi ich na treningu i po umiejętnościach ocenia, na jakiej pozycji byliby przydatni. Druga sprawa, to ostrożne wprowadzanie młodych. Ranieri jest człowiekiem, który wychował Valencii ich najwspanialsze pokolenie, wprowadził do zespołu późniejsze megagwiazdy. W Chelsea to on potrafił odpowiednio ułożyć Lamparda na boisku, również mając czucie przy jego wprowadzaniu. Największy zarzut kierowany przeciw Claudio przez kibiców Juve, to ten, że potrafi budować, ale nie potrafi zwyciężać. I choć nie zgadzam się z nim, to potwierdza on pewną prawdę - Ranieri, ma świetne czucie jeśli chodzi o dokładanie nowych klocków do istniejącej konstrukcji. Dlatego dałbym mu w tej kwestii wolną rękę. Poza tym, nie do końca też jasna jest dla obserwatora takiego jak ja czy Ty, rola Czecha w drużynie. Zakładam, że jest ogromnym autorytetem i nie wiem jak poskutkowałoby trwałe usunięcie go na bok mimo zapału do gry.
Nie chcę specjalnie się rozpisywać, choć kwestie są ciekawe. Zgadzam się z wieloma tezami postawionymi w całości wypowiedzi, ale krytyka Ranieri'ego w tym miejscu raczej mogłaby się skupić na zdaniu - dlaczego gramy dwoma napastnikami, a nie trójzębem - bo przy 3 napastnikach znalazłoby się stałe miejsce dla dwóch z trzech naszych ultra-ofensywnych graczy (Vincenzo, Amauri, Treze). Ale to z kolei rodzi pytanie, czy to ustawienie jest skuteczne na dłuższą metę i czy przy dwóch defensywnych pomocnikach, odruchowo któryś z trójki z przodu nie cofał by się do pomocy jednocześnie tworząc układ kosmicznie nieporadny. Off-top nie do rozstrzygnięcia.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Poczekajmy do powrotu Amauriego, moim zdaniem,niezależnie od formy nadal grał będzie DP. W ostatnim meczu za DP powinien wejść Treze (mimo głupiego zachowania) i już to nie podobało mi się.Bart_DB pisze: Co niby do tego zmierza? Jak grał słabo, to go Ranieri ściągał z boiska. Ostatnio gra, bo Giovinco jest po lewej, Amauri kontuzjowany, a Trezeguet najmądrzejszy. Ktoś grać musi.
Orzeł lub reszka, pytanie czy chcemy zaryzykować. Cassano będzie się rzucał lub dojrzał i okaże się mądrym chłopcem, ja wierzę w drugą opcję.Bart_DB pisze:To jest właśnie problem z Cassano, jak rzut monetą... nigdy nie wiadomo co wypadnie.
Oczywiście, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości, ale grając słabo niech siada na ławę. Moim zdaniem, Alex powinien więcej odpoczywać, wchodzić na zmęczonego rywala.Bart_DB pisze:Ale kiedy Alex jest w formie, to czemu ma nie grać?
Treningi, poprzednie mecze, z resztą sam trener poprzez obserwację zawodnika powinien wiedzieć jak może się spisać. Nie chcę sytuacji, w której stawiamy na Alexa gdyż 'nie wiadomo jak będzie mu szło'.Bart_DB pisze:A ciężko się dowiedzieć przed meczem, czy akurat dzisiaj mu będzie szło. Zbyt wiele czynników na to wpływa.
To jest problem, gdyż ciężko ocenić jak spisze się Antonio w Juve, jest to pewne ryzyko. Mimo wszystko ja nie widzę lepszego kandydata na następcę Alexa.Bart_DB pisze:Jak tylko będę miał pewność, że Cassano będzie lepiej sobie radził na pozycji Alexa, będę pierwszy, który mu podziękuje za te lata, które spędził w Juve.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Bart_DB
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 232
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Ale po co ryzykować? Na świecie jest tylu stabilnych psychicznie piłkarzy. Czemu Cassano jest stawiany w roli jedynego możliwego?Lypsky pisze:Orzeł lub reszka, pytanie czy chcemy zaryzykować. Cassano będzie się rzucał lub dojrzał i okaże się mądrym chłopcem, ja wierzę w drugą opcję.
A ja zadam przewrotne pytanie. Kto powiedział, że Alex musi mieć następcę? Ileż to klubów gra bez trequartisty. Po co kreować ofensywę zespołu wokół jednego ogniwa, które tak łatwo można utracić na tysiąc różnych sposobów. Romie to nie wyszło na dobre. Mają legendę Totti'ego i jedno scudetto przez 10 lat gry na topie (puchary i superpuchary nigdy we Włoszech nie były prestiżowym sukcesem).Lypsky pisze:To jest problem, gdyż ciężko ocenić jak spisze się Antonio w Juve, jest to pewne ryzyko. Mimo wszystko ja nie widzę lepszego kandydata na następcę Alexa.
Ogólnie widzę, że się zgadzamy w wielu punktach. Co nie zmienia faktu, że niektórzy zbyt skrajnie podchodzą do gry Alexa. Jasne, też w kilku spotkaniach, aż prosiło się o zmianę, ale tak jak i my, tak również Ranieri ma w pamięci te cudowne dotknięcia piłki, które słabe występy zamieniały w przesadnie przepełnione podnieceniem nagłówki gazet.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Dwie kwestie:Bart_DB pisze: Ale po co ryzykować? Na świecie jest tylu stabilnych psychicznie piłkarzy. Czemu Cassano jest stawiany w roli jedynego możliwego?
1)Cassano jest naprawdę dobry, z każdym sezonem pokazuje więcej
2) Stać nas na niego i myślę, że to najważniejsze dla Secco. Napastnicy o takich umiejętnościach są drożsi, często nie na sprzedaż.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Bart_DB
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 232
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Od razu, proszę modów o wyrozumiałość, nie lubię edytować swoich postów przy takich dyskusjach.
Ale prawdopodobnie taktyki Ranieri nie zmieni, więc trzeba z 8/9 ofensywnych piłkarzy - Giovinco, Cassano, DP, Iaquinta, Amauri, Trezeguet, Camoranesi, Marchionni (De Ceglie) obsadzić 4 pozycje. I tu raczej kłania się zabawa w FM, a nie sensowne ustawianie ich na boisku.
Zgadzam się z obydwoma punktami. Sęk w tym, że ja się chciałem skupić w całej dyskusji na samej kwestii słuszności takiego wyboru. Bo tak po prawdzie, gdy skupimy się na realiach, dość stabilnym budżecie i możliwości odsprzedania piłkarza, to nawet Almiron nie jest takim złym transferem. W tym momencie kwestia jest, czy Cassano to samo będzie grał u nas, co gra w Sampie. Nikt tego nie przewidzi, możemy tylko gdybać. Natomiast jeżeli już dojdzie do transferu, to tak jak w przypadku Ibry, będę chciał gry tego nowego piłkarza. Zresztą, jeżeli przyjdzie Cassano to chętnie widziałbym zmianę taktyki i granie w ustawieniu 4-3-3, a konkretnie 4-2-1-2-1, z Cassano i Giovinco ustawionymi po bokach za Amaurim i jakimś kreatywnym, użytecznym również w defensywie piłkarzem przed Sissoko i Marchisio (ktoś na wzór Xavi Hernandeza) - nie jestem fanatykiem przyjścia Diego.Lypsky pisze:Dwie kwestie:Bart_DB pisze: Ale po co ryzykować? Na świecie jest tylu stabilnych psychicznie piłkarzy. Czemu Cassano jest stawiany w roli jedynego możliwego?
1)Cassano jest naprawdę dobry, z każdym sezonem pokazuje więcej
2) Stać nas na niego i myślę, że to najważniejsze dla Secco. Napastnicy o takich umiejętnościach są drożsi, często nie na sprzedaż.
Ale prawdopodobnie taktyki Ranieri nie zmieni, więc trzeba z 8/9 ofensywnych piłkarzy - Giovinco, Cassano, DP, Iaquinta, Amauri, Trezeguet, Camoranesi, Marchionni (De Ceglie) obsadzić 4 pozycje. I tu raczej kłania się zabawa w FM, a nie sensowne ustawianie ich na boisku.
- Venomik
- Juventino
- Rejestracja: 20 lipca 2005
- Posty: 1489
- Rejestracja: 20 lipca 2005
Uwielbiam kolejne określenia: dusza drużyny, kręgosłup drużyny, duch drużyny i wiele, wiele innych, które mają uzasadnić dlaczego zawodnik w słabej formie ma grać, a zawodnik w dobrej siedzieć na ławce.Kij ma jednak dwa końce. Był to dla nasz początek po karnej degradacji, a obecność na boisku Il Capitano podejrzewam, że miała spore znaczenie psychologiczne dla drużyny. Poza tym Ranieri osiągnął to, co chciał - doprowadził swojego kluczowego zawodnika do formy.
Drugą część wypowiedzi uważam za żart. Mamy sabotować własne wyniki (trzymając lepszego gracza na ławce) by doprowadzić zawodnika do formy.
Przepraszam, ale czy my jesteśmy Juventusem, który ma w ataku kłopot bogactwa, czy może Bologną, która z przodu istnieje tylko dzięki Di Vaio?
Bart_DB
Ustalny, że zupełnie nie zgadzam się z Twoim myśleniem, że Iaquinta za Del Piero nie powinien wchodzić. To, że ptorafi grać jako cofnięty napastnik udowadniał wielokrotnie w poprzednim sezonie grając u boku Treze.
Wyliczenia ile bramek strzelał gdy był wysuniętym napastnikiem uważam za zupełnie bezpodstawne w sytuacji, gdy gra w tym sezonie niemal wyłącznie jako wysunięty napastnik.
Wypominanie mu czerwonej kartki uważam za nadużycie, gdyby Iaquinta zamiast oglądania słabego Del Piero w akcji miał możliwość regularnej gry to swojej dzikiej radości nie manifestowałby gołym torsem

Ale rozumiem jedno. Jeśli zarząd wierzy, że Cassano wydoroślał - to ewentualne ściągnięcie tego napastnika (i oddanie Treze/Iaquinty) uważasz za bardzo dobry ruch? Unormuje się przecież nasza sytuacja z napastnikami, nie będzie grał Del Piero, niezależnie od formy, bo nie ma zmiennika. I nie będziemy utrzymywać aż trzech zawodników wysokiej próby, choć jest w stanie na boisku grać tylko jeden.
Powiem tak: jeśli chcielibyśmy minimalizować ryzyko (kupić zawodnika ogranego we Włoszech i aktualnie w wysokiej formie od dłuższego czasu), który będzie potrafił zagrać i jako cofnięty napastnik, i jako ofensywny gracz na lewym skrzydle i także jako wysunięty napastnik, to widziałbym tylko jednego gracza na świecie.Ale po co ryzykować? Na świecie jest tylu stabilnych psychicznie piłkarzy. Czemu Cassano jest stawiany w roli jedynego możliwego?
Pato.
Ale ofertę 15 mln + Almiron Milan umieściłby w gablocie z najgłupszymi ofertami transferowymi wszechczasów

Dowolny zawodnik na świecie, który gra na takim poziomie jak Cassano od dwóch lat i nie jest od niego wyraźnie starszy byłby do wyciągnięcia przynajmniej za 25-30 mln euro i pensją pewnie dużo wyższą niż ewentualna Włocha.
Dirty mind
- Bart_DB
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 232
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Słowo "wielokrotnie" jest zdecydownie zbyt mocno semantycznie nacechowane. Spójrzmy na wykaz spotkań zeszłego sezonu, w których Iaquinta grał od pierwszych minut, bo tylko wtedy zawodnik z ataku gra na jakiejś konkretnej pozycji. W pozostałych przypadkach zmęczenie przeciwnika i ukierunkowanie zadań zmiennika mąci czystość obrazu czyjejś gry.Venomik pisze:Ustalny, że zupełnie nie zgadzam się z Twoim myśleniem, że Iaquinta za Del Piero nie powinien wchodzić. To, że ptorafi grać jako cofnięty napastnik udowadniał wielokrotnie w poprzednim sezonie grając u boku Treze.
1. AS Roma 2 - 2 Juventus
Gramy trójzębem DP-Iaquinta-Trezeguet. Gole Trezeguet, Iaquinta (DP missnął karnego).
2. Fiorentina 1 - 1 Juventus
Dwójka Iaquinta-Trezeguet. Gol Iaquinty.
3. Juventus 3 - 0 Empoli
Gramy trójzębem Palla-Iaquinta-Trezeguet. Hattrick Trezegola, z czego 2 gole w ciągu 10 minut od zmiany Del Piero za Iaquintę.
4. Juventus 5 - 0 Palermo
Dwójka Iaquinta-Trezeguet. Gole Treze, Vicek, DP, Marchionni, DP. 3 ostatnie po zmianie DP za Iaquintę.
5. AC Milan 0 - 0 Juventus
Dwójka Iaquinta-Trezeguet.
6. Juventus 1 - 0 Atalanta
Gramy trójzębem Palla-Iaquinta-Trezeguet. Gol Nedveda, gdy Iaquinty na boisku już nie było.
7. Juventus 1 - 0 AS Roma
Gramy trójzębem DP-Iaquinta-Trezeguet. Gol DP.
8. Juventus 0 - 0 Torino
Gramy trójzębem Palla-Iaquinta-DP.
9. Empoli 0 - 0 Juventus
Dwójka DP-Iaquinta.
Do statystyk dorzucę spotkanie w którym wszedł w pierwszej połowie:
10. Palermo 3 - 2 Juventus
Po zmianie za Nedveda, gramy już trójzębem DP-Iaquinta-Trezeguet. Gole 2x DP przy obecności Iaquinty.
A więc to wielokrotnie, to znaczy 3 razy.
--- --- --- --- --- --- ---
Spotkanie z Fiorentiną było porażką naszej siły ofensywnej. 6 strzałów w 90 minut, to bardzo mało, co wskazywałoby, że nie bardzo nasz atak potrafił coś skonstruować. Fiorentina oddała 14 strzałów. Ale rozłóżmy to na czynniki pierwsze:
23' - gol Iaquinty
33' - celny strzał Nedveda, asysta Trezeguet
50' - celny strzał Trezeguet, asysta Iaquinta
55' - niecelny strzał Trezeguet, asysta Nedved
67' - celny strzał Salihamidzica, bez asysty
67' - niecelny strzał Trezeguet, po rykoszecie od strzału poprzedniego
zejście Iaquinty z boiska w 78 minucie
Iaquinta strzelił gola i tylko raz podał kreując sytuację strzelecką. Napastników rozliczamy z goli, ale przypomnę tylko, że całą dyskusję zaczęliśmy od wyższości w asystowaniu Cassano nad Del Piero, bo ponoć cofnięty napastnik powinien w Twojej opinii dużo asystować.
--- --- --- --- --- --- ---
Spotkanie z Palermo to pogrom. Jak wcześniej wspominałem przy obecności Del Piero lepiej szło naszym, ale sam pisałem, że wejście w tak zaawansowanej części meczu nie pokazuje obiektywnie niczego, więc po raz kolejny posłużę się listą strzałów (nie chce mi się już pisać każdego strzelca i asystenta i czy strzał celny, zaznaczę nazwiskiem tylko strzały Iaquinty i kreujące podania):
04' - strzał Iaquinty
06' - strzał
11' - strzał
22' - strzał Iaquinty
23' - strzał
28' - strzał
29' - strzał
29' - gol
33' - strzał
36' - strzał
41' - gol Iaquinty
47' - strzał po asyście Iaquinty
48' - strzał
50' - strzał
55' - strzał Iaquinty
60' - strzał Iaquinty
zejście Iaquinty z boiska w 68 minucie
71' - gol
75' - gol
80' - strzał
92' - gol
Znowu gol, choć przy takiej przewadze jaką mieliśmy w całym meczu, 6 "obecności" przy sytuacjach to wynik w granicach przeciętnego występu.
--- --- --- --- --- --- ---
Mecz z Milanem nie obfitował w ilość sytuacji. My mieliśmy 10 strzałów, mimo słabej długości posiadania piłki, Milan strzałów oddał 7. Kolejna lista naszych sytuacji:
12' - strzał
28' - strzał
30' - strzał Iaquinty
33' - strzał
38' - strzał
48' - strzał
48' - strzał
57' - strzał Iaquinty
zejście Iaquinty z boiska w 71 minucie
76' - strzał
78' - strzał
Iaquinta nic nie pokazał jako zawodnik kreatywny. Czyli zabrakło mu w ważnym meczu tej umiejętności którą cofnięty napastnik powinien pokazywać.
--- --- --- --- --- --- ---
Sam oceń, czy to co pokazał jako cofnięty napastnik jest godnym uwagi osiągnięciem.
Jasne, założenie całkiem fair.Venomik pisze:Wyliczenia ile bramek strzelał gdy był wysuniętym napastnikiem uważam za zupełnie bezpodstawne w sytuacji, gdy gra w tym sezonie niemal wyłącznie jako wysunięty napastnik.
Miało tylko wskazać, że nawet jak już gra, to i tak dobrze nie jestVenomik pisze:Wypominanie mu czerwonej kartki uważam za nadużycie, gdyby Iaquinta zamiast oglądania słabego Del Piero w akcji miał możliwość regularnej gry to swojej dzikiej radości nie manifestowałby gołym torsem.

Nigdzie czegoś takiego nie napisałem. Aczkolwiek inna sprawa, że za odpowiednią cenę Trezeguet mógłby zostać sprzedany. Ten sezon pokazuje, że nie jest nam potrzebny, a kontuzjogenność zawsze była jego "mocną" stroną.Venomik pisze:Ale rozumiem jedno. Jeśli zarząd wierzy, że Cassano wydoroślał - to ewentualne ściągnięcie tego napastnika (i oddanie Treze/Iaquinty) uważasz za bardzo dobry ruch?
Podzielam opinię, że powinno się ostrożnie sprowadzać zawodników z zagranicy. Również najchętniej widziałbym Włochów czy innych zmakaronizowanych stranierich w naszych barwach. Ale to nie znaczy, że nie można nikogo ściągać, tym bardziej, że nie od dzisiaj wiadomo, że trequartist Włochy już nie produkują tak jak kiedyś. Olałbym rynki angielskie, portugalskie, czy hiszpańskie. Skupić się trzeba na lidze francuskiej, zawodnikach z Afryki, krajów Beneluksu, Skandynawii i Bałkanów. Nie podam teraz nazwiska na czym straci ten argument, ale nie jestem znawcą obcych rynków, a mój ulubiony Stéphane Sessegnon to jednak pomocnik (nie wiem po co nam DiegoVenomik pisze:Powiem tak: jeśli chcielibyśmy minimalizować ryzyko (kupić zawodnika ogranego we Włoszech i aktualnie w wysokiej formie od dłuższego czasu), który będzie potrafił zagrać i jako cofnięty napastnik, i jako ofensywny gracz na lewym skrzydle i także jako wysunięty napastnik, to widziałbym tylko jednego gracza na świecie.
Pato.
Ale ofertę 15 mln + Almiron Milan umieściłby w gablocie z najgłupszymi ofertami transferowymi wszechczasów Wink
Dowolny zawodnik na świecie, który gra na takim poziomie jak Cassano od dwóch lat i nie jest od niego wyraźnie starszy byłby do wyciągnięcia przynajmniej za 25-30 mln euro i pensją pewnie dużo wyższą niż ewentualna Włocha.

Nie jestem jakimś skrajnym przeciwnikiem sprowadzenia Cassano. Po prostu uważam, że przy tym ustawieniu co jest, naturalnym wyborem powinien być Giovinco, a kupić powinniśmy lewego, silnego pomocnika. Jak przyjdzie Cassano za niewygórowaną cenę to wypiję jego zdrowie prędzej niż się popłaczę.
Dlatego na przyszły sezon widziałbym przy tym ustawieniu co jest (niestety) atak Amauri - Giovinco. Drugi garnitur to Iaquinta - Del Piero.
- BonJovi
- Juventino
- Rejestracja: 13 czerwca 2007
- Posty: 28
- Rejestracja: 13 czerwca 2007
Asnyk:
"Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wóci do istnienia.
Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę."
ale...
"Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!"
A najlepszym przykładem w całej dyskusji powinien byc Arsenal.
Niby młode gwiazdeczki, w kazdym meczu daja szanse młodym,
ale tak naprawde kolejny sezon nic nie ugraja...
"Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wóci do istnienia.
Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe...
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę."
ale...
"Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!"
A najlepszym przykładem w całej dyskusji powinien byc Arsenal.
Niby młode gwiazdeczki, w kazdym meczu daja szanse młodym,
ale tak naprawde kolejny sezon nic nie ugraja...
byl,
bedzie,
jest,
Kaliski KKS
bedzie,
jest,
Kaliski KKS