Zarty, Dowcipy, Kawały

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
ArtHur

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 marca 2007
Posty: 451
Rejestracja: 10 marca 2007

Nieprzeczytany post 19 grudnia 2008, 20:33


po głebszym namyśle ukazuje dzisiejsza ameryke


Tigmar

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 lutego 2005
Posty: 630
Rejestracja: 20 lutego 2005

Nieprzeczytany post 20 grudnia 2008, 11:20

Edyp do Syzyfa: Yo Rolling Stones!
Syzyf: Yo Motherfucker!


mesju

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 kwietnia 2005
Posty: 939
Rejestracja: 10 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 22 grudnia 2008, 09:55

W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i
popija drinka.. Czuje, ze obok też ktoś siedzi, więc zagaduje:
- Eee, opowiedzieć Ci dowcip o blondynce?
Na to głos (kobiecy):
- No możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70
kg wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90
wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy
barze siedzi też blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w kick-boxingu.
Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
- Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie... Pierd*le, nie będę go trzy razy tłumaczyć.


Niasty

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 stycznia 2008
Posty: 488
Rejestracja: 20 stycznia 2008

Nieprzeczytany post 26 grudnia 2008, 09:02

Podpatrzone na innym forum.
Obrazek
Obrazek
:lol:


Obrazek
tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 3983
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 26 grudnia 2008, 12:38

Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon.
- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta.
Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu.
- Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia.
Następnego dnia znowu telefon.
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The NewYork Times publikuje:
Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę:
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie.
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków.
Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców.

IKEA.
Choinka składana:
- Szkielet - 1 szt,
- Gałązki - 46 szt,
- Igły - 13543 szt,
- Klej montażowy - 3 litry.

Obrazek

Jacek Gmoch:




Obrazek
Siewier

Administrator
Administrator
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2003
Posty: 2082
Rejestracja: 25 kwietnia 2003
Podziekował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 05 stycznia 2009, 21:45

Student - początek semstru, po kilku zajęciach, weekend...
-a może bym wziął książkę i pouczył się na egzamin z matematyki??
Nagle wychodzi mu na ramię ZDROWY ROSĄDEK...
-Ty chcesz się uczyć?? Ty wielki kozak chcesz w sobotni wieczór dziobać do egzaminu?? Olej to!! Idź się pobawić - na naukę będzie jeszcze czas
-może i racja - odpowiada student... i na balety...

W ten sposób mija kilka miesięcy...

3 tygodnie przezd egzaminem z matmy - znów ta sama sytuacja...
Student bierze książkę, a na jego ramię wychodzi zdrowy rosądek i powtarza znane mu juz słowa...
-Ty chcesz się uczyć?? Ty wielki kozak chcesz w sobotni wieczór dziobać do egzaminu?? Olej to!! Idź się pobawić - na naukę będzie jeszcze czas
-Racja - krzyczy student i idzie imprezować...

Dzień przed egzaminem...
-A może jednak się pouczę z tej matmy...
Nic się nei dzieje. Na ramię nie wychodzi zdrowy rozsądek, więc student bierze się za naukę...
Następnego dnia egzamin... Student zestresowany...
Wchodzi...
Losuje zestaw pytań...
Czyta...

-O kur*a - myśli sobie...
Na ramię wychodzi mu zdrowy rozsądek...
-o ja pierd**e
:rotfl:

........


:| ........ :? ........ :( ........ :doh: ....... :roll: ........ :płaczę: ........ :pray: [..?..]


tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 3983
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 06 stycznia 2009, 14:22

Rolnik i jego żona leżeli sobie w łóżku. Ona szydełkowała, a on czytał
"Działkowca". W pewnej chwili mąż odłożyl gazetę i powiedział do żony:
- Wiedziałaś, że ludzie to jedyny gatunek, ktorego samice sa w stanie
odczuwać orgazm? Żona uśmiechnęła się niewinnie
- Naprawdę? Udowodnij to...
Rolnik podrapał się chwilę po głowie i powiedział:
- Dobrze, - po czym wstał z łóżka i poszedł gdzieś, zostawiając żonę z
wyrazem totalnego zdumienia na twarzy.
Po pół godzinie rolnik wraca totalnie zmęczony i spocony i mówi:
- A więc... krowa i owca na pewno nie mogą, natomiast świnia kwiczała w taki
sposób, że nie jestem pewien...

Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny.
Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową
i wzięła ze sobą jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik.
Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.
Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża.
Jeden mówi do drugiego:
- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...

Przychodzi 80-letni dziadek kuśtykając z laską do lekarza;
- Panie doktorze, moja 20-letnia żona jest w ciąży...
Tymczasem doktor wszedł mu w słowo
- Niech Pan posłucha takiej historii:
"Poszedł raz pijany myśliwy z parasolem na polowanie idzie przez las , aż tu raptem niedźwiedź na niego wyskakuje. Myśliwy "strzela" i ....... parasol się otworzył.
Przerażony składa parasol i patrzy a niedźwiedź leży martwy..."
Dziadek wchodzi lekarzowi w słowo
- Niemożliwe, musiał strzelić ktoś z boku.
Lekarz
- Właśnie do tego zmierzam.


Obrazek
ArtHur

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 marca 2007
Posty: 451
Rejestracja: 10 marca 2007

Nieprzeczytany post 10 stycznia 2009, 00:59

Mąż do żony: Kochanie, zrobimy to na "urząd skarbowy"?
- A jak to jest na "urząd skarbowy"?
Ty masz związane ręce a ja dobieram ci się do dupy…

po za tym Pudzian w Esce Rock


ewerthon

Juventino
Juventino
Rejestracja: 03 marca 2008
Posty: 2620
Rejestracja: 03 marca 2008

Nieprzeczytany post 10 stycznia 2009, 08:08

Kłamstwa studenta

1. Od jutra nie piję.
2. Od jutra nie palę.
3. Od jutra się uczę.
4. Dziękuję, nie jestem głodny.
5. Tak, to mój projekt.
6. Tak, to moje wnioski.
7. Zaliczyłem wszystko. (do rodziców)
8. Tak, mam jeszcze pieniądze na koncie. (do rodziców)
9. Byłem na wszystkich pańskich wykładach.
10. Ha, ha, ha, świetny dowcip, panie profesorze.
11. Idziemy tylko na jedno piwo.
12. Zgaś światło, nic ci nie zrobię.
13. Zdejmij majtki, nic ci nie zrobię.
14. Mam kasę, pożyczę ci. (do innego studenta)
15. Zawsze kończę na jednym. (piwie, kieliszku)
16. Nigdy więcej przypadkowego seksu (studentka, budząc się na podłodze w pokoju cichej nauki obok sąsiada)
17. Przecież się uczyłem...
18. Nigdy więcej nie piję.(Na mega kacu)
19. Ostatni raz kseruję od Ciebie notatki.
20. Ostatni raz pożyczam od Ciebie pieniądze.
21. Stać mnie...
22. Na pewno zaliczę ten egzamin, przecież tyle się uczyłem
23. Bardzo mi się pana doktora wykład podobał.
24. Wszystko rozumiem.
25. W tym semestrze zaczynam się uczyć.
26. Wpadniesz do mnie pouczymy się (do koleżanki w akademiku)
27. Jestem trzeźwy i mogę pisać kolokwium panie doktorze.

Kilka prawd studenckich

1. Student nie oblewa kolosów. Jest upośledzony egzaminacyjnie.
2. Student nie powtarza roku. Jest opóźniony absolutoryjnie.
3. Student nie jest leniwy. Ma wadliwe zarządzanie dystrybucją energii.
4. Student nie śpi na wykładzie. Aktywnie zarządza oszczędzaniem stanu przytomności.
5. Student nie daje nikomu ściągi. Pracuje jedynie nad dyskretną wymianą tekstów medytacyjnych. Ew. informacje przekazuje telepatycznie.
6. Student nie ma alkoholu we krwi. Ma krew w alkoholu.
7. Nie próbuj okradać studenta. Nie zyskasz nic, a ponadto wyłudzi od ciebie na piwo.

Sesja - System Eliminacji Studentów Jest Aktywny

Ja dziś walczę :roll:


tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 3983
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 18 stycznia 2009, 07:35

zmniejsz te obrazki najlepiej ;)

Trzech pedałów rozmawiało o ulubionym sporcie.
- Wiecie - mówi pierwszy - ja to najbardziej lubię zapasy. Dwaj silni mężczyźni spleceni w śmiertelnym uścisku... I te wspaniale spocone, naprężone ciała... Napięte pośladki...
Echhhhh... Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem głowami.
- A ja - mówi drugi - to chyba wole pływanie. Wspaniali, prawie nadzy, młodzi mężczyźni. Delikatnie zarysowanie mięśnie, szerokie klatki piersiowe i wąskie biodra... echhhh... i ten moment jak pochylają się przed samym skokiem, ach ja bym tak wtedy...
Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem głowami.
- A wiecie - mówi trzeci - ja to wole piłkę nożna...
Dwaj pozostali lekko zdziwieni.
- No bo wyobraźcie sobie: Mistrzostwa Świata. Decydujący finałowy mecz. Przegrywamy jeden do zera. Ostatnia minuta. Biegnę sam z piłką. Mijam pierwszego obrońcę. Wielotysięczny tłum na trybunach wiwatuje i wrzeszczy z radości! Mijam drugiego obrońce. Zostaje sam na sam z bramkarzem.
Wykonuje doskonały zwód, mijam bramkarza i jestem sam na sam z bramka!
Tłum zrywa się ze swoich miejsc. Strzelam i... piłka przelatuje tuż nad poprzeczką. Na trybunach szal. Wszyscy wrzeszczą: "nie pisz tak ci w dupę!!! nie pisz tak ci w dupę!!!" A ja padam na murawę, zamykam oczy i maaaarzęę..

Zorganizowano zawody w pływaniu. Zadanie polegało na przepłynięciu długości
basenu pełnego głodnych piranii!
Nagroda:
100000$, luksusowe auto i najlepsza w mieście kobietka (dożywotnio).
Widzów, jak to przystało na imprezę tej miary, po brzegi. Chętnych do podjęcia wyzwania niestety nie ma.
Nagle.... Bach!
Jeden wskakuje do wody, płynie w popłochu, płynie, piranie obgryzają mu ciało, ale on płynie. Na wpół obgryziony wyskakuje po przepłynięciu długości basenu, dookoła owacje, gwar, a on krzyczy na cale gardło:
- Gdzie ta k!?
- Gdzie ta k!?!?!
Organizatorzy:
- Tak, tak, będzie k., ale spokojnie, wygrał Pan przecież 100000$, auto...
Facet:
- Gdzie ta k.!? Gdzie ta k.!?!?
Organizatorzy miedzy sobą:
- Jakiś napalony??!! Zorganizujcie szybko blondynę!
Facet:
- Gdzie ta k.!?, Gdzie ta k.!?!?
Przyprowadzają mu extra laskę - najlepszą w mieście - tą co stanowi wygraną...
Facet:
- k.! Nie ta!
- Jak nie ta?
- Gdzie ta k.?! Ta co mnie do wody wepchnęła!!!


Obrazek
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5533
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 18 stycznia 2009, 10:26

Przeglądłem ostatnio zdjęcia ze spotkań Juventusu i poniżej to, które mi utkwiło w pamięci ze względu na nieco zagadkowy charakter xD

Obrazek



edit

Z dylematów chemika: wokół tyle butelek, a napić się nie ma czego...


pletikosa

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 października 2008
Posty: 24
Rejestracja: 04 października 2008

Nieprzeczytany post 20 stycznia 2009, 10:06

lepiej zobaczcie 8)


tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 3983
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 20 stycznia 2009, 14:03

Morze Pólnocne, lodowaty wicher hula jak cholera. Na pokladzie > statku stoi dwóch marynarzy. Gdzie masz swoje nauszniki - pyta jeden. W > taką pogodę głowa boli.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie slyszałem...

Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, > wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 > złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam go utopiłem.

W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka > wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona.
- Pomoże?
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.


Obrazek
Juventinha

Qualità Juventina
Qualità Juventina
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 września 2003
Posty: 320
Rejestracja: 21 września 2003

Nieprzeczytany post 25 stycznia 2009, 11:11

Z ostatniej chwili, z życia wzięte :P Z serii blondynki :D
Występują: ja i moja współlokatorka.
mw: To ile było wczoraj w końcu?
j:no 1-0
mw: a kto strzelił?
j:Marchisio :)
mw: obie????????

:prochno: :prochno: :prochno:


tabo89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Posty: 3983
Rejestracja: 25 kwietnia 2005

Nieprzeczytany post 09 lutego 2009, 16:59

Broń jest jak dziewczyna, też trzeba uważać żeby nie zaszła.. rdzą =P


Obrazek
ODPOWIEDZ