F1 - Robert Kubica
- Kamil_on
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 697
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Niemcy mają specyficzny charakterŁukasz pisze:Nie musi - popatrz na inne teamy. W Ferrari nie ma Włocha, w Renault Francuza itd. No, w McLarenie jest Hamilton, to fakt.Kamil_on pisze:Niemiec w niemieckim zespole musi być
Obecnie kierowcą nr 1 w stajni BMW jest Kubica i jeśli kierownictwo ma do któregoś z kierowców pretensje, to nie jest to Robert...


"Przejście do Juventusu, klubu, w którym pracuje się najciężej na świecie, to był wielki postęp. Wspiąłem się na poziom, którego nie osiągnąłbym nigdzie indziej" - Zinedine Zidane
- paul636
- Juventino
- Rejestracja: 11 lipca 2006
- Posty: 147
- Rejestracja: 11 lipca 2006
No w poniedziałek wszystko powinno się wyjaśnić. Ciężko jednak uwierzyć, żeby Heidfeld miał odejść, zwłaszcza w kontekście olbrzymich ponoć wymagań finansowych Alonso.Kamil_on pisze: Niemcy mają specyficzny charakterWedług mnie takie są priorytety narodu niemieckiego i szefów BMW - to nie jest moje zdanie, bo dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłby duet Kubica - Alonso
A co do samych kwalifikacji i jutrzejszego wyścigu. Na pewno wiele będzie zależało od pogody. Gdy będzie sucho, to będący daleko gwiazdorzy będą naprawdę musieli ostro jechać i pnąć się systematycznie do góry. Jeśli jednak będzie tak jak dzisiaj, to będzie totalna masakra, ale też jeszcze wieksze emocje, ciągłe piruety etc. Tak czy inaczej, będzie ciekawie. Choć dla Roberta zapewne lepiej by było, gdyby nie padało, ale wszystko okaże się jutro.
LA LEGGENDA DEL CALCIO SIAMO NOI !
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
ogólnie rzecz biorąc, to całe kwalifikacje były jednym wielkim ryzykiem, a przynajmniej w przypadku 3 pierwszych teamów klasyfikacji generalnej. jeśli rzeczywiście bolidy Roberta, Hamiltona i Raikkonena były ustawione na wyścig na suchej nawierzchni, to patrząc na wyniki kwalifikacji, musimy stwierdzić, że ww teamy zaryzykowały wiele, bo Kovalainen, Heidfeld oraz Massa mają bolidy ustawione na deszcz. ok, możemy się przyczepić do miejsca Massy, ale on nigdy nie jeździł we Włoszech dobrze, Heidfeld pomimo, że zajął 10. miejsce w dwóch poprzednich częścich jeździł całkiem nieźle lub co bardziej możliwe, team zastosował w jego przypadku strategię na jeden pitstop, no i Fin, który zajął drugie miejsce. może to jedynie świadczyć o tym, że Ci kierowcy mają bolidy na deszcz, bo nie wierzę, że np. Hamilton nie dałby rady zająć miejsca przynajmniej w pierwszej szóstce. pominę już to, że uważam Kovalainena za kierowcę, który jest za słaby na taki bolid jakiem jest McLaren.Kamil_on pisze:Pole Position na torze Monza wywalczył Sebastian Vettel. Jeśli rzeczywiście Robert miał ustawiony samochód pod suchy tor, to jutro powinniśmy mieć emocjonujący wyścig. Kubica w generalce ma tylko 1 pkt przewagi nad Kimim i jeśli dojedzie w punktowanej "8" przed Finem, to zwiększy swoją przewagę. Jedyną rzeczą, która mnie martwi jest fakt, że przed Robertem będzie startował Heidfeld i obawiam się, że Kubica nie będzie próbował go wyprzedzać na starcie... Miejmy nadzieję, że będzie inaczej
co do tego wyprzedzania na starcie, wszystko zależy od pogody. jeśli będzie deszcz, to czołówka generalki będzie miałą spore kłopoty i wtedy prawdopodbnie wygra Heiki, bo pozostałe teamy pokazały, że bolidy mają na deszcz, jednak McLaren jest najmocniejszy. jeśli pogoda będzie w miarę dobra, to możemy spodziewać się walki do ostatniego okrążenia, zwłaszcze, że kierowcy, którzy odpadli w pierwszej i drugiej czeście kwalifikacji, mogą dowolnie zatankować bolid.
niby tak jest, ale gołym okiem widać, że od wygranej Roberta w Kanadzie, to właśnie Niemiec jest faworyzowany...Łukasz pisze:Obecnie kierowcą nr 1 w stajni BMW jest Kubica i jeśli kierownictwo ma do któregoś z kierowców pretensje, to nie jest to Robert...
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
post pod postem, bo cisza w temacie a za nami pierwsze w historii GP rozgrywane przy sztucznym świeltle.
zacznę od miejsca wczorajszego wyścigu. jak dla mnie tor sam w sobie niezbyt atrakcyjny, strasznie nierówny, co zwłaszcza było widać na dohamowaniu do jednego z zakretów, kiedy to spod bolidów wydobywały się iskry (a w Polsce myślą o organizacji GP na torze ulicznym :roll: ). w Monaco (mój ulubiony tor)i Walencji, pomimo podbnej charakterystyki torów, jest znacznie równiej. duża liczba zakrętów 90 stopni powodowała, że tor był jednym z najwolniejszych w tegorocznym kalendarzu. Walencja i wygląda ładniej, i tor całkiem fajnie skomponowany, natomiast Singapur wydawał mi się bardziej podobny do wyścigów typu Nascar, zwłaszczy przy tym sztucznym świetle. mam nadzieję, że za rok nie doczekamy się GP w tamtej części świata przy świetle, no ale komercja pewnie zrobi swoje i szefowie F1 będzą chcieli zbić jak najwięcej hajsu na transmisjach do Europy. pożyjemy - zobaczymy.
wyścig sam w sobie okazał się przewrotny jak chyba żaden inny w tym roku. wygrana Alonso, Robert poza pierwszą dzisiątką, Kimi czwarty wyścig bez punktów, tylko Hamilton zawsze z całym dupskiem z największego zamieszania. o ile kraksa Piqueta nie była szczególnie widowiskowa, o tyle ciąg dalszy mógł się wywołać skrajne emocje w poszczególnych teamch. przez, moim zdaniem, nie do końca dorobiony przepis, strategie poszczególnych zespołów można było wywalić do kosza. pech padł na Roberta, szkoda tylko, że szefowie BMW też się nie popisali. jestem przekonany, że gdyby Robert zjechał od razu do boksu, tak, jak to zrobił Rosberg, to trzecie miejsce na podium byłoby minumum, jakie osiągnąłby Polak.
zaskoczyła mnie również decyzja Ferrari, kiedy to obaj kierowcy zjechali do pitstopu na tym samym okrążeniu. pominę już, to co się stało z Massą, ale na miejscu Fina nieźle bym się zdenerwował. przez to, że czekał aż mechanicy obsłużą Brazylijczyka, stracił kilka sekund. gdyby zjechał na następnym okążeniu, nie straciłby więcej...
zacznę od miejsca wczorajszego wyścigu. jak dla mnie tor sam w sobie niezbyt atrakcyjny, strasznie nierówny, co zwłaszcza było widać na dohamowaniu do jednego z zakretów, kiedy to spod bolidów wydobywały się iskry (a w Polsce myślą o organizacji GP na torze ulicznym :roll: ). w Monaco (mój ulubiony tor)i Walencji, pomimo podbnej charakterystyki torów, jest znacznie równiej. duża liczba zakrętów 90 stopni powodowała, że tor był jednym z najwolniejszych w tegorocznym kalendarzu. Walencja i wygląda ładniej, i tor całkiem fajnie skomponowany, natomiast Singapur wydawał mi się bardziej podobny do wyścigów typu Nascar, zwłaszczy przy tym sztucznym świetle. mam nadzieję, że za rok nie doczekamy się GP w tamtej części świata przy świetle, no ale komercja pewnie zrobi swoje i szefowie F1 będzą chcieli zbić jak najwięcej hajsu na transmisjach do Europy. pożyjemy - zobaczymy.
wyścig sam w sobie okazał się przewrotny jak chyba żaden inny w tym roku. wygrana Alonso, Robert poza pierwszą dzisiątką, Kimi czwarty wyścig bez punktów, tylko Hamilton zawsze z całym dupskiem z największego zamieszania. o ile kraksa Piqueta nie była szczególnie widowiskowa, o tyle ciąg dalszy mógł się wywołać skrajne emocje w poszczególnych teamch. przez, moim zdaniem, nie do końca dorobiony przepis, strategie poszczególnych zespołów można było wywalić do kosza. pech padł na Roberta, szkoda tylko, że szefowie BMW też się nie popisali. jestem przekonany, że gdyby Robert zjechał od razu do boksu, tak, jak to zrobił Rosberg, to trzecie miejsce na podium byłoby minumum, jakie osiągnąłby Polak.
zaskoczyła mnie również decyzja Ferrari, kiedy to obaj kierowcy zjechali do pitstopu na tym samym okrążeniu. pominę już, to co się stało z Massą, ale na miejscu Fina nieźle bym się zdenerwował. przez to, że czekał aż mechanicy obsłużą Brazylijczyka, stracił kilka sekund. gdyby zjechał na następnym okążeniu, nie straciłby więcej...
- Kamil_on
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 697
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Wczoraj wieczorem miałem spory dylemat: zrywać się w niedzielę o 6:30 i oglądać jak nasz Robert walczy o 4/5 miejsce, czy spać spokojnie do 12:00 i potem żałować, że nie widziałem wyścigu. Wybrałem to pierwsze i byłem niemiłosiernie zaskoczony obrotem sprawy. Kapitalny start Roberta Kubicy (Hamilton ułatwił sprawę) i systematyczne powiększanie przewagi nad Fernando Alonso na pierwszych kilku okrążeniach. Zarówno Massa jak i Lewis potwierdzili, że nie potrafiął zapanować nad nerwami. Anglik przysnął na starcie, a potem w bezczelny sposób opóźnił hamowanie, wyprowadzając całą czołówkę na pobocze. Nie ukrywam, że nie lubię tego "kierowcy" i życzę Felipe z całego serca, aby wyrwał Anglikowi tytuł mistrzowski, na który obaj kierowcy z pewnością nie zasłużyli... Dzisiaj widac było, że stajnia Reanult poczyniła ogromne postępy, a tempo, które narzucił Alonso po pierwszej wizycie w pit-line było poza zasięgiem całej stawki. Zdecydowanie ozdobą całego GP Japonii była walka Kimiego z naszym Robertem, który znakomita, defensywną jazdą, bez bezwzględności w stylu Lewisa, zmusił Fina do zjazdu na pobocze i nie dał się wyprzedzić. Wielkie brawa dla Roberta
Aktualna klasyfikacja kierowców (pierwsza 10):
1. Lewis Hamilton 84 pkt.
2. Felipe Massa 79 pkt.
3. Robert Kubica 72 pkt.
4. Kimi Raikkonen 63 pkt.
5. Nick Heidfeld 56 pkt.
6. Heikki Kovalainen 51 pkt.
7. Fernando Alonso 48 pkt.
8. Sebastian Vettel 30 pkt.
9. Jarno Trulli 29 pkt.
10. Mark Webber 21 pk

Aktualna klasyfikacja kierowców (pierwsza 10):
1. Lewis Hamilton 84 pkt.
2. Felipe Massa 79 pkt.
3. Robert Kubica 72 pkt.
4. Kimi Raikkonen 63 pkt.
5. Nick Heidfeld 56 pkt.
6. Heikki Kovalainen 51 pkt.
7. Fernando Alonso 48 pkt.
8. Sebastian Vettel 30 pkt.
9. Jarno Trulli 29 pkt.
10. Mark Webber 21 pk
"Przejście do Juventusu, klubu, w którym pracuje się najciężej na świecie, to był wielki postęp. Wspiąłem się na poziom, którego nie osiągnąłbym nigdzie indziej" - Zinedine Zidane
- Nevermind
- Juventino
- Rejestracja: 20 czerwca 2008
- Posty: 839
- Rejestracja: 20 czerwca 2008
Teraz juz Hamilton powinien wiedziec, co mial na mysli Kubica nazywajac go "piratem drogowym".
Biedny Lewis pocieszenia bedzie szukal w Nicole..
Dla Kubicy wielkie brawa
.
W sumie to miejsce Kubicy zawsze mnie uszczesliwia, gdy jest przed Heidfeltem.
Akurat tak sie sklada, ze w tym sezonie zdarza sie to bardzo czesto.
Biedny Lewis pocieszenia bedzie szukal w Nicole..
Dla Kubicy wielkie brawa

W sumie to miejsce Kubicy zawsze mnie uszczesliwia, gdy jest przed Heidfeltem.
Akurat tak sie sklada, ze w tym sezonie zdarza sie to bardzo czesto.
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
za chwilę ostatni wyścig sezonu. dokonają się wszystkie rozstrzygnięcia tego sezonu, czyli poznamy mistrza, zespół, który zwycięży w klasyfikacji konstruktorów oraz które miejsce zajmie nasz jedynak w F1.
osobiście sądzę, lub co bardziej tutaj pasuje - chciałbym, aby mistrzemświata został Massa. nie lubię Hamiltona i uważam, że nie uda mu się ukończyć wyścigu na miejscu, które da mu majstra. w zasadzie ma łatwiejsze zadanie niż Brazylijczyk, ale w ferworze walki może popełnić błąd, który będzie kosztował bardzo wiele.
co do walki Roberta i Kimiego, trochę szkoda, że Polak stratuje dopiero z 13. miejsca. wierzę jednak, że uda mu się dojechać na punktowanym miejscu, zwłaszcza, że Kimi startuje za Trullim, który jest znany z jazdy uniemożliwiającej wyprzedzanie przez przeciwników. jeśli uda mu się utrzymać kierowcę Ferrara, a Robert pojedzie "swoje" to będziemy mieli Polaka na pudle. życzę tego Robertowi. no czas lecieć, wyścig za chwilę...
osobiście sądzę, lub co bardziej tutaj pasuje - chciałbym, aby mistrzemświata został Massa. nie lubię Hamiltona i uważam, że nie uda mu się ukończyć wyścigu na miejscu, które da mu majstra. w zasadzie ma łatwiejsze zadanie niż Brazylijczyk, ale w ferworze walki może popełnić błąd, który będzie kosztował bardzo wiele.
co do walki Roberta i Kimiego, trochę szkoda, że Polak stratuje dopiero z 13. miejsca. wierzę jednak, że uda mu się dojechać na punktowanym miejscu, zwłaszcza, że Kimi startuje za Trullim, który jest znany z jazdy uniemożliwiającej wyprzedzanie przez przeciwników. jeśli uda mu się utrzymać kierowcę Ferrara, a Robert pojedzie "swoje" to będziemy mieli Polaka na pudle. życzę tego Robertowi. no czas lecieć, wyścig za chwilę...
- Sapo
- Juventino
- Rejestracja: 15 lipca 2006
- Posty: 988
- Rejestracja: 15 lipca 2006
Jakie jaja, jakie jaja! Na ostatnich okrążeniach zacząłem obżerać paznokcie ze zdenerwowania
Szkoda, że Kubicy nie udało się utrzymać trzeciego miejsca, ani nie udało się zwyciężyć Massie
Nie lubię Hamiltona 
Ale za rok Robert na pierwszym 8)



Ale za rok Robert na pierwszym 8)
- Smok-u
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Posty: 1535
- Rejestracja: 31 maja 2008
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Mało się interesuję F1 bo tu więcej zależy od samochody niż od kierowcy 
Jednak moim ulubionym kierowcą jest Kimi szkoda ,że teraz nie wygrał
Kubica zawiódł ale i tak brawa następny sezon będzie w pierwszej 3
Nie lubie Hamilotona ;/

Jednak moim ulubionym kierowcą jest Kimi szkoda ,że teraz nie wygrał

Kubica zawiódł ale i tak brawa następny sezon będzie w pierwszej 3

Nie lubie Hamilotona ;/
- Kuben
- Juventino
- Rejestracja: 19 marca 2006
- Posty: 694
- Rejestracja: 19 marca 2006
Jestem załamany... bardziej z powodu Massy niż Kubicy, a to dlatego, że Robert pojechał dzisiaj jak cieć... jestem ciekawe czy znowu będzie się tłumaczył słabym bolidem... yhym... dziwne, że nagle pod koniec zaczął kręcić czasy lepsze niż Alonso który dojechał drugi... bywa... aha i wytłumaczcie mi po jaką cholere On ruszał z Pit Lane ? Po co On zjeżdżał ??
Co do Massy... ten angielski cham nie zasłużył na zwycięstwo... tyle... szkoda mi strasznie Massy, ale co zrobić.
Tak czy siak trzeba podziękować Kubicy za ten sezon, bo to czego dokonał nie mieści się w głowie, a pomyśleć, że na własne życzenie przegrał podium w klasyfikacji generalnej

Co do Massy... ten angielski cham nie zasłużył na zwycięstwo... tyle... szkoda mi strasznie Massy, ale co zrobić.
Tak czy siak trzeba podziękować Kubicy za ten sezon, bo to czego dokonał nie mieści się w głowie, a pomyśleć, że na własne życzenie przegrał podium w klasyfikacji generalnej

Fiat 126p - Prawie jak Bugatti
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
- January
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2006
- Posty: 536
- Rejestracja: 14 marca 2006
Tak, masz rację Kubica powiedział sobie że wygrywał w kartingu to po co mu jakieś tam 3 miejsce w Formule 1... :?[RA]MACIUS pisze:Jestem załamany... bardziej z powodu Massy niż Kubicy, a to dlatego, że Robert pojechał dzisiaj jak cieć... jestem ciekawe czy znowu będzie się tłumaczył słabym bolidem... yhym... dziwne, że nagle pod koniec zaczął kręcić czasy lepsze niż Alonso który dojechał drugi... bywa... aha i wytłumaczcie mi po jaką cholere On ruszał z Pit Lane ? Po co On zjeżdżał ??![]()
Tak czy siak trzeba podziękować Kubicy za ten sezon, bo to czego dokonał nie mieści się w głowie, a pomyśleć, że na własne życzenie przegrał podium w klasyfikacji generalnej
Zastanów się trochę co piszesz... Porównaj sobie jak szybkie są bolidy np. Ferrari, Maclarena, a nawet Toyoty, Toro Rosso i Red Bulla w stosunku do BMW... Według statystyk BMW ma jeden z wolniejszych (ale nie najsłabszych!!!) bolidów w górnej połowie tabeli... Poza tym w końcówce sezonu zupełnie odpuścili sobie tegoroczny bolid i szykowali pełna parą nowy bolid z systemem KERS... Od wygranej Kubicy w Kanadzie osiągnęli swój cel na ten sezon i zamiast walczyć o mistrzostwo świata, to skupili się na przyszłorocznym bolidzie... Hiedfeld to też w miarę dobry kierowca, a jakoś w ten weekend świetnie nie jeździł, więc przyczyną słabego weekendu na pewno nie była postawa Kubicy...
A co do pytania o Pit Lane to wystarczyło trochę pomyśleć... Na początku wyścigu się rozpadało ale od razu przestało, jeszcze przed startem i zespoły zastanawiały się na jakich oponach wypuścić kierowców, liczyć na to że tor się szybko osuszy i puścić ich na zwykłych oponach, czy liczyć się z pit stopem po kilku okrążeniach i dopiero wtedy założeniem opon na tor suchy... BMW widocznie wybrało dla Kubicy wariant pierwszy, ale okazał się tak zły, że Kubica musiał od razu zjechać i założyć opony na tor mokry...
:rotfl:jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
- Kuben
- Juventino
- Rejestracja: 19 marca 2006
- Posty: 694
- Rejestracja: 19 marca 2006
?January pisze:
Tak, masz rację Kubica powiedział sobie że wygrywał w kartingu to po co mu jakieś tam 3 miejsce w Formule 1... :?
Z tą Toyotą i Red Bullem to ładnie wyleciałeś... z Toyoty zawsze dobrze spisywał się tylko Glock i to tylko w kwalifikacjach.January pisze:Zastanów się trochę co piszesz... Porównaj sobie jak szybkie są bolidy np. Ferrari, Maclarena, a nawet Toyoty, Toro Rosso i Red Bulla w stosunku do BMW...
Z tej stawki co podałeś oprócz Ferrari i McLarena to tylko Toro Rosso może się ewentualnie liczyć a to ze względu na to, że ma silnik Ferrari.
Łyknąłeś to bo tak powiedzieli komentatorzy ? W takim razie co w ogóle robi Kubica w takim zespole, który odpuszcza sobie końcówkę sezonu bo raz już w sezonie wygrali ? Dodam tylko, że BMW to 3'cia drużyna w stawce...January pisze:Poza tym w końcówce sezonu zupełnie odpuścili sobie tegoroczny bolid i szykowali pełna parą nowy bolid z systemem KERS...
Sęk w tym, że Kubica później z resztą zjechał założyć opony na tor suchy... startował na suchych, po kółku rozgrzewającym zmienił na mokre, a potem z resztą na suche... nie było przypadkiem tak ?January pisze:Na początku wyścigu się rozpadało ale od razu przestało, jeszcze przed startem i zespoły zastanawiały się na jakich oponach wypuścić kierowców, liczyć na to że tor się szybko osuszy i puścić ich na zwykłych oponach, czy liczyć się z pit stopem po kilku okrążeniach i dopiero wtedy założeniem opon na tor suchy... BMW widocznie wybrało dla Kubicy wariant pierwszy, ale okazał się tak zły, że Kubica musiał od razu zjechać i założyć opony na tor mokry...
BMW w cale nie jest takie słabe jak się może wydawać... nie rozumiem tylko często ich taktyki, którą jest faworyzowanie jego 'partnera' z zespołu. Gdyby nie kretyński pomysł Theissena, żeby Nick nie przepuścił Kubicy w jednym z ost. wyścigów, dziś Robert cieszyłby się z brązu.
Fiat 126p - Prawie jak Bugatti
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
Pegasus - Prawie jak PlayStation
Barcelona, ManU, inter... - Prawie jak Juventus
- JuveR
- Juventino
- Rejestracja: 17 grudnia 2005
- Posty: 426
- Rejestracja: 17 grudnia 2005
Sorry ale nie rozumiem. Ponoć Kubica startował z garażu, ponieważ zmienił opony na suchą nawierzchnię. Jednak jak się później okazało Kubica był na oponach na mokrą nawierzchnię i zjechał wtedy co wszyscy aby zmienić na "suche" opony... Czyli jaki w tym sens?January pisze:Tak, masz rację Kubica powiedział sobie że wygrywał w kartingu to po co mu jakieś tam 3 miejsce w Formule 1... :?[RA]MACIUS pisze:Jestem załamany... bardziej z powodu Massy niż Kubicy, a to dlatego, że Robert pojechał dzisiaj jak cieć... jestem ciekawe czy znowu będzie się tłumaczył słabym bolidem... yhym... dziwne, że nagle pod koniec zaczął kręcić czasy lepsze niż Alonso który dojechał drugi... bywa... aha i wytłumaczcie mi po jaką cholere On ruszał z Pit Lane ? Po co On zjeżdżał ??![]()
Tak czy siak trzeba podziękować Kubicy za ten sezon, bo to czego dokonał nie mieści się w głowie, a pomyśleć, że na własne życzenie przegrał podium w klasyfikacji generalnej
Zastanów się trochę co piszesz... Porównaj sobie jak szybkie są bolidy np. Ferrari, Maclarena, a nawet Toyoty, Toro Rosso i Red Bulla w stosunku do BMW... Według statystyk BMW ma jeden z wolniejszych (ale nie najsłabszych!!!) bolidów w górnej połowie tabeli... Poza tym w końcówce sezonu zupełnie odpuścili sobie tegoroczny bolid i szykowali pełna parą nowy bolid z systemem KERS... Od wygranej Kubicy w Kanadzie osiągnęli swój cel na ten sezon i zamiast walczyć o mistrzostwo świata, to skupili się na przyszłorocznym bolidzie... Hiedfeld to też w miarę dobry kierowca, a jakoś w ten weekend świetnie nie jeździł, więc przyczyną słabego weekendu na pewno nie była postawa Kubicy...
A co do pytania o Pit Lane to wystarczyło trochę pomyśleć... Na początku wyścigu się rozpadało ale od razu przestało, jeszcze przed startem i zespoły zastanawiały się na jakich oponach wypuścić kierowców, liczyć na to że tor się szybko osuszy i puścić ich na zwykłych oponach, czy liczyć się z pit stopem po kilku okrążeniach i dopiero wtedy założeniem opon na tor suchy... BMW widocznie wybrało dla Kubicy wariant pierwszy, ale okazał się tak zły, że Kubica musiał od razu zjechać i założyć opony na tor mokry...
Jestem kompletnie zawiedziony a wręcz zdenerwowany. Kompletnie niezrozumiałe dla mnie decyzje BMW Sauber a do tego wygrał Hamilton :płaczę:
- Yordash
- Juventino
- Rejestracja: 18 października 2008
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 października 2008
Sezon dobiegł końca. Osobiście nie jestem zwolennikiem Hamiltona, ale trzeba mu oddać, że w tym sezonie pokazał się z lepszej strony niż Massa. Fakt zdarzały mu się głupie błędy, jak ten w Kanadzie, dzięki któremu Kubica wygrał jak na razie jedyny wyścig w karierze, czy też miał sporo szczęścia jak choćby w Monaco, gdzie wygrał dlatego, że popełnił błąd, co przy szczęśliwym zbiegu okoliczności (Safety Car) sprawiło, że był skazany na sukces.
Jeśli chodzi zaś o Masse, to zdarzały mu się występy dość tragiczne, jak choćby w dwóch pierwszych wyścigach sezonu, czy też podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Masse zgubiło to, że nie jeździł zespołowo. W Turcji pomimo, że wygrał, nie próbował nawet blokować Hamiltona. Gdyby przytrzymał go przez jedno okrążenie, wówczas Raikkonen byłby 2, Hamilton 3, a nie odwrotnie. Efektem takiej sytuacji byłyby o 2 punkty mniej na koncie Hamiltona, chyba nie muszę pisać, jakie nasuwają się wnioski. Oczywiście jest to tylko gdybanie.
Osobiście bardzo cieszę się, że Theissen nie wpadł na pomysł przepuszczania Kubicy przez Heidfelda, takie zagrywki wypaczają normalną rywalizację. Miejmy nadzieję, że rozwój samochodu na przyszły sezon, czemu tak bardzo poświęcili się w stajni BMW przyniesie zamierzony efekt w przyszłym sezonie, a Robert jeszcze nieraz pozytywnie nas zaskoczy.
Jeśli chodzi zaś o Masse, to zdarzały mu się występy dość tragiczne, jak choćby w dwóch pierwszych wyścigach sezonu, czy też podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Masse zgubiło to, że nie jeździł zespołowo. W Turcji pomimo, że wygrał, nie próbował nawet blokować Hamiltona. Gdyby przytrzymał go przez jedno okrążenie, wówczas Raikkonen byłby 2, Hamilton 3, a nie odwrotnie. Efektem takiej sytuacji byłyby o 2 punkty mniej na koncie Hamiltona, chyba nie muszę pisać, jakie nasuwają się wnioski. Oczywiście jest to tylko gdybanie.
Osobiście bardzo cieszę się, że Theissen nie wpadł na pomysł przepuszczania Kubicy przez Heidfelda, takie zagrywki wypaczają normalną rywalizację. Miejmy nadzieję, że rozwój samochodu na przyszły sezon, czemu tak bardzo poświęcili się w stajni BMW przyniesie zamierzony efekt w przyszłym sezonie, a Robert jeszcze nieraz pozytywnie nas zaskoczy.