Prawo jazdy

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Sapo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 lipca 2006
Posty: 988
Rejestracja: 15 lipca 2006

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 12:10

Oblałem dzisiaj, egzaminatorka powiedziała mi, że w moim przypadku gdy umiem jeździć niezdanie egzaminu to bezsensowne wydawanie kasy :doh: A uwaliła mnie za to, że zapaliło mi się czerwone światło w momencie przejeżdżania, czyli pech :/

No, to do 4 razy sztuka :lol:


montero4

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 lipca 2007
Posty: 564
Rejestracja: 19 lipca 2007

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 12:30

Z kobietami to wiesz jak jest...


Update - 07.08.2010 ale nadal rośnie 28 x Italia 52 x Juventus
http://picasaweb.google.pl/montero4juventus/Montero4
Obrazek
drozdi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 marca 2007
Posty: 1126
Rejestracja: 06 marca 2007

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 12:39

Sapo_JuveFan pisze:No, to do 4 razy sztuka :lol:
znajoma będzie zdawać już po raz 6 8)

ja tam w siebie wierzę i myślę że jestem w stanie zdać za pierwszym razem :D z tym że "egzaminator to ostatnia osoba której zależy na tym żebyś zdał" jak to powiedział mój wykładowca z prawka... a dzisiaj wykłady :wink:


Obrazek
Railis

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 563
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 14:19

Sapo_JuveFan pisze:Oblałem dzisiaj, egzaminatorka powiedziała mi, że w moim przypadku gdy umiem jeździć niezdanie egzaminu to bezsensowne wydawanie kasy :doh: A uwaliła mnie za to, że zapaliło mi się czerwone światło w momencie przejeżdżania, czyli pech :/
Z tego co mi wiadomo, to nie wolno się zatrzymywać przy zmianie światła, jeżeli nie obędzie się bez nagłego hamowania. Jak było w twoim przypadku, to nie wiem.
drozdi pisze:ja tam w siebie wierzę i myślę że jestem w stanie zdać za pierwszym razem z tym że "egzaminator to ostatnia osoba której zależy na tym żebyś zdał" jak to powiedział mój wykładowca z prawka... a dzisiaj wykłady
Generalnie to egzaminator nie jest jakoś specjalnie ujechany na to, żebys nie zdał. Ani nie ma za to jakichś specjalnych zasług, ani jakoś specjalnie płacone. Generalnie większość tych legend o złych egzaminatorach to wymysł ludzi którzy poprostu nie mieli na co zwalić za swój oblany egzamin. Egzaminator wie najlepiej, czy jesteś gotowy do jazdy samodzielnej, czy też nie i ja tam bardziej wierzę w jego profesjonalizm, niż w umiejętności zdających (oblewających). "...No bo ten <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mnie oblał za to, że przejechałam pieszego, a przecież przeżył..."


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 17:16

Jak cie obleje to jeszcze raz bedziesz zdawał, a to zawsze kosztuje...wiec można zarobic.

Egzaminatorzy oblewają naprawdę za drobnostki. Prawda jest taka, że ich profesjonalizm kończy się na egzaminie, żeby być dobrym kierowcom musisz wszystko poznawać na nowo samodzielnie zdobywając doświadczenie przemierzając kolejne km.

Egzamin jest po to, żeby ci dać papier, to czy ty po nim umiesz czy nie dobrze jeździć to już inna sprawa.


białas

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 września 2004
Posty: 1630
Rejestracja: 29 września 2004

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 18:47

Railis pisze:
Sapo_JuveFan pisze:Oblałem dzisiaj, egzaminatorka powiedziała mi, że w moim przypadku gdy umiem jeździć niezdanie egzaminu to bezsensowne wydawanie kasy :doh: A uwaliła mnie za to, że zapaliło mi się czerwone światło w momencie przejeżdżania, czyli pech :/
Z tego co mi wiadomo, to nie wolno się zatrzymywać przy zmianie światła, jeżeli nie obędzie się bez nagłego hamowania. Jak było w twoim przypadku, to nie wiem.
wszystko się zgadza, tylko powiedz z jaką prędkością musiał jechać, żeby przejechać na żółtym świetle a następnie na czerwonym bez nagłego hamowania, bo w życiu nie uwierzę, że przepisowe 50km/h. żeby przelecieć na żółtym i na czerwonym trzeba gonić ok. 100km/h. po zapaleniu się światła żółtego przy przepisowej prędkości mamy ogrom czasu na zatrzymanie się. gdyby jechał ze zbyt dużą prędkością, to oblałby wcześniej, z czego wynika, że niepotrzebnie wjechał na skrzyżowanie na żółtym świetle. błąd zdającego. tyle.


Madzia:)

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 lipca 2005
Posty: 173
Rejestracja: 11 lipca 2005

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 20:17

montero4 pisze:Z kobietami to wiesz jak jest...
Może powiesz jak jest bo nie wiem..... ?!
Lord_ Juve pisze:Jak cie obleje to jeszcze raz bedziesz zdawał, a to zawsze kosztuje...wiec można zarobic.

Egzaminatorzy oblewają naprawdę za drobnostki. Prawda jest taka, że ich profesjonalizm kończy się na egzaminie, żeby być dobrym kierowcom musisz wszystko poznawać na nowo samodzielnie zdobywając doświadczenie przemierzając kolejne km.

Egzamin jest po to, żeby ci dać papier, to czy ty po nim umiesz czy nie dobrze jeździć to już inna sprawa.
I tu niestety muszę się zgodzić...z egzaminem różnie bywa, zdają osoby którym w życiu nie dałabym szans na zdanie, a znowu kursant, który radzi sobie idealnie nie zdaje...główna przyczyna to niestety stres.Inna sprawa to oczywiście kasa, każdy egzamin kosztuje a WORD musi się z czegoś utrzymać więc uwalają na wszystkich możliwych drobnostkach. Główne znaczenie ma jednak egzaminator na jakiego trafimy...wpływ ma zarówno doświadczenie, wiek,płeć ....a także nastrój w jakim się znajduje, może wydawać się śmieszne ale niestety prawdziwe :-D


Railis

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 563
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 17 października 2008, 20:39

Lord_ Juve pisze:Egzaminatorzy oblewają naprawdę za drobnostki.
Aż takie masz złe doświadczenia?
Lord_ Juve pisze:Jak cie obleje to jeszcze raz będziesz zdawał, a to zawsze kosztuje...wiec można zarobić.

Egzaminatorzy oblewają naprawdę za drobnostki. Prawda jest taka, że ich profesjonalizm kończy się na egzaminie, żeby być dobrym kierowcom musisz wszystko poznawać na nowo samodzielnie zdobywając doświadczenie przemierzając kolejne km.

Egzamin jest po to, żeby ci dać papier, to czy ty po nim umiesz czy nie dobrze jeździć to już inna sprawa.
Tak jak mówiłem, zawsze można tak tłumaczyć swoje niepowodzenie. Stres? Owszem, ale jeżeli się zamierza zostać kierowcą, to nie można trzymać tchórza za skórą. Niektóre nagłe wypadki wymuszą na nas nie mniejszy stres i co? Spanikujesz?

Co do egzaminu, to nikt nie powiedział, że aby zdać trzeba być jakimś starym drogowym wygą. Uwierz mi, że musisz TYLKO w miarę znośnie przejechać się po mieście przez 45 minut, zaparkować i zawrócić. Nie wymaga to znacznego obycia z drogami. Co do auta, to nie wiem czy jeździłeś kiedyś, ale przystosowanie się do auta (na tyle, żeby móc je kontrolować), zajmuje kilka godzin. Nie musisz dogłębnie poznawać auta i przyzwyczajać się do niego, żeby przejechać się nim chwilę po mieście. W każdym aucie rusza się i gazuje tak samo. Naprawdę nie trzeba wiele. Mam nadzieję, że większość zdających uświadomi sobie, że przede wszystkim winę za oblany egzamin ponosi się samemu. Uwierzcie, bo mówi wam to osoba, która miała 4 egzaminy.


blackrider85

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 czerwca 2003
Posty: 102
Rejestracja: 23 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 28 października 2008, 14:14

Dziś miałem swój 1 egzamin praktyczny i go zdałem 8) bez większych problemów. :) Popełniłem jeden dość poważny błąd mianowicie samochód zgasł mi na wzniesieniu bo chciałem ruszać z drugiego biegu :angry: :lol: ku mojemu zdziwieniu egzaminator tylko popatrzył jak wybrnę z całego zamieszania i nic się nawet nie odezwał :shock: w dalszej części jazdy po mieście czytał sobie gazetę :lol: :lol: i tylko mówił jak mam skręcać na skrzyżowaniach. Tyle sam się zdziwiłem ze tak dobrze mi poszło życzę wszystkim którzy maja jeszcze przed sobą egzaminy powodzenia :)


kamilu_87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 października 2008
Posty: 468
Rejestracja: 03 października 2008

Nieprzeczytany post 13 listopada 2008, 09:44

tak sie kurde zdaje egzaminy ;D
Swoją drogą pewnie fake, ale pomysł chlopaki mieli dobry :smile:


stahoo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2006
Posty: 4007
Rejestracja: 14 lipca 2006

Nieprzeczytany post 15 stycznia 2009, 20:03

No to dzisiaj zdałem teorię, 0 błędów. Trochę sie bałem bo nie do końca miałem wszystkie pytania opanowane. Wczoraj wieczorem miałem sie uczyć, no ale cóż, mecz złośliwcy zrobili w telewizji :C

Dziewczyna obok mnie skończyła jak ja byłem przy 6 albo 7 pytaniu. Koles podchodzi, wyłącza jej to i...: "przykro mi, 3 błędy. Zapraszam nastepnym razem :D".

Egzamin praktyczny mam prawdopodobnie w przyszłym tygodniu ;)
Mam nadzieje, że nie będzie "ślizgawicy" bo to taka pora nieciekawa jest... W zeszłym tygodniu spadł deszcz ze śniegiem, to przymarzło i koleżanka opowiadała, że 80% ludzi dosłownie nie mogło ruszyc na fajce a część z "fajki" wylatywała :prochno: Nie wiem jak było na górce :roll: Nie wiem jak to możliwe przy 5 km/h, chyba bardziej przez nerwy, no ale jak widać dużo oblewało.
Generalnie jak nie zrobie nic głupiego na placu to myślę, ze na miasto pojade bez stresu. Bo mnie najbardziej przeraża plac... Po prostu chyba największe nerwy i siara jak sie nie zda ;)


January

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 marca 2006
Posty: 536
Rejestracja: 14 marca 2006

Nieprzeczytany post 24 lutego 2009, 09:12

No i wczoraj spotkała mnie miła niespodzianka :) Zamiast mieć egzamin praktyczny 7 kwietnia, mam przesunięty na 26 lutego :D Teraz byle tylko zdać i dostać plastik :P Teraz emocjonuję się podwójnie. Środa wieczorem meczu Juve, czwartek rano egzamin :) Obym miał okazję w piątek oblać wygraną Juventusu i zdany egzamin :prochno:

Trzymajcie kciuki za mnie w czwartek ci co nie będą spali o 7.30 ;)

EDIT: I egzamin zdany :) Poszło szybko i sprawnie :) 25 minut jazdy po mieście i po sprawie.


jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
:rotfl:
stahoo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2006
Posty: 4007
Rejestracja: 14 lipca 2006

Nieprzeczytany post 28 lutego 2009, 17:35

Zdałem dzisiaj :D 2 podejście ;)
Ale łatwo nie było.
Czekałem około 3,5 godziny, za nim mnie poproszono na stanowisko egzaminacyjne :> Trafiłem na blondyne 45+ lat, podobno straszna ******...

No i faktycznie, zaczęła mnie tyrać juz na placu :PP

"To pana 2 podejście? Wie pan, że nie będzie wcale łatwiej?"
Niby nic wielkiego, ale jak człowiek jest zestresowany, to nie za bardzo to pociesza :D

Jak wyjechalismy na maisto było podobnie. Jade około 45km/h a ona:

"Czy widział pan ograniczenie do 40 km?"
"Eeee... nie?"
"To czemu pan jedzie tak wolno, trzeba 50 na godiznę"
" Ale jade 45..."
" A czy widział pan ograniczenie do 45?"

potem na jednokierunkowej skrecam w lewo, wiec powinienem do lewego kraweznika podjechac, a stanałem tak 1 m od. Spokojnie po prawej stronie miescił sie samochód. Ale ona:

"Mam wyjśc z miarka i sprawdzić czy stoi pan przy krawężniku?"
"Eee... no stoje przy"
"Pan ma stać bliżej"

No dobra, niby racja ale moim zdaniem to było czepianie sie. Jedziemy dalej i parkujemy skosnie. Wybrała mi miejsce między 2 samochodami, przy czym jeden z nich stał kołami na linii.

Stanąłem, między samochodami, ale logiczne, że bliżej 1 linii, a dalej od 2.

"Mam wyjść zmierzyć odległości od linii?"
"Ale te auta krzywo stoją!"
"Tam ma pan 40 cm, atu 10 cm od linii. Kontynuujuemy manewr"
"Eee...? Znaczy mam zrobic korekte?"
"A uważa pan że powinien zrobić?"
" Nie nie, "
"To kontyuujemy"
"Znaczy sie mam wyjechać?"
"Kontynuować."

No to wyjechałem i o to jej chodziło i mi zaliczyła. Ale wg. mnie manewr się ZAKOŃCZYŁ w momencie zaparkowania. Więc co tu kontynuuować?

Aha i jeszcze 1 sprawa:

Często na bocznych uliczkach stały zaparkowane samochody. Więc je omijając trzeba dac lewy, a potem powrotny kierunkowskaz. I ja dawałem tylko 2-3 "pyknięcia".

"Ma pan zamiar włączać ten kierunkowskaz?"
"No właczyłem..."
"Pan tylko pyknął. Pan ma włączyć, to juz pana 4 błąd"

:prochno:

wybaczcie że tak nieskładnie, ale jestem po kilku piwach :oops:


szaman00

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 czerwca 2007
Posty: 123
Rejestracja: 23 czerwca 2007

Nieprzeczytany post 01 marca 2009, 23:14

ja mam jutro egzamin poprawkowy, już 2 razy oblałem w pięknym mieście Bydgoszcz :/ to co się tam dzieje to śmiech na sali, nie chodzi mi tu o jakies nękanie egzaminatorów, bo nie zdałem tylko i wyłącznie z własnej winy [ raz wymuszenie, za drugim razem przekroczyłem linie zatrzymania];p
ale nie chodzi o to, problem tkwi w tym, że w Bydgoszczy za egzaminem poprawkowym czeka się 2 miesiące, lub więcej :o troche przesadzone.
Po 2 miesiącach nie siedzenia za kółkiem wychodzi się z wprawy, ja tak miałem ;p więc po nie zdanym examie poprosiłem o przepisanie mnie do WORD Konin, gdzie czeka się za poprawką około 23 dni, to spora różnica, biorąc pod uwagę, że testy ważne są tylko 6 miesięcy :/

ehh trzeba się skoncentrować to może sie udać :D


Siewier

Administrator
Administrator
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2003
Posty: 2082
Rejestracja: 25 kwietnia 2003
Podziekował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 02 marca 2009, 06:26

szaman00 pisze:ale nie chodzi o to, problem tkwi w tym, że w Bydgoszczy za egzaminem poprawkowym czeka się 2 miesiące, lub więcej :o troche przesadzone.
W innych miastach czeka się nawet po 3-4 miesiące, więc ciesz się z tego co masz :)


ODPOWIEDZ