F1 - Robert Kubica
- Kamil_on
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 697
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Teraz ewidentnie widać kto jest lepszym kierowcą. Po wczorajszych kwalifikacjach nawet niemieccy dziennikarze nie zostawili suchej nitki na Heidfeldzie (pierwszy raz od przyjścia Roberta do BMW) - aż się boję pomyśleć co będzie z opinia publiczna Niemca po tym wyściguRadek_88 pisze: PS. Heidfeld cztery razy 'objechany'..
Co do wyścigu...
Zdecydowanie najlepsze zawody w tym sezonie. Tor był piekielnie trudny technicznie, a fakt że taki zawodnik jak Kimi Raikkonen popełniał błędy może to tylko potwierdzić. Ogromne brawa dla Roberta Kubicy. Jako jeden z dwójki kierowców (drugim był pechowiec Sutil) nie popełnił żadnego błędu. McLaren był zdecydowanie poza zasięgiem.

"Przejście do Juventusu, klubu, w którym pracuje się najciężej na świecie, to był wielki postęp. Wspiąłem się na poziom, którego nie osiągnąłbym nigdzie indziej" - Zinedine Zidane
- C-Bart
- Juventino
- Rejestracja: 09 stycznia 2008
- Posty: 167
- Rejestracja: 09 stycznia 2008
Co do niemieckiego kierowcy to gdy tuż za nim pojawił się Alonso to ta sytuacja nie mogła się dobrze skończyć... Potem już było tylko gorzej i skończyło się cztero-okrążeniowym opóźnieniem.Radek_88 pisze:PS. Heidfeld cztery razy 'objechany'..
A jeśli chodzi o wyścig to rzeczywiście bardzo emocjonujący. Głównie za sprawą warunków atmosferycznych jakie panowały w Monaco. Wysokie miejsce Roberta, chociaż po cichu można było liczyć na jedno oczko wyżej bo miło by było usłyszeć "Mazurka Dąbrowskiego"...
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
jak już wspominałem, tor w Monaco przynosi zawsze niespodziewane sytuacje i dlatego bardzo go lubię.
w pierwszej kolejności należą się gratulacje Robertowi, bardzo dobry wynik. przy odrobinie szczęście mógł stanąć na najwyższym stopniu podium i zamiast całować się z księżną Karoliną mógł uścisnąć rękę księcia Alberta.
ósmy wyścig. ósmy wyścig z kolei, którego nie potafi wygrać Ferrari. pamiętam jak chyba w przedostatnim sezonie Schumacher do czasu wyścigu w Monaco miał na koncie same zwycięstowo. przyszedł wyścig w Monte Carlo i dobra passa się skończyła. w niedzielę Massa oraz Raikkonen również potwierdzili, że tor nie sprzyja bolidom z Włoch. wyjazdy poza tor obu kierowców + lamerstwo mechaników Fina spowodowały, że mimo przebicia opony przez Hamiltona, to właśnie on z każdym okrążeniem się oddalał i w konsekwencji wygrał wyścig. w międzyczasie, Robert przewodził stawce, powiększanie przewagi oraz pitstop Massy był na tyle skuteczny, że to właśnie Brazylijczyk przez pewien okres był na czele.
nie wszystkim udało się dojechać do mety. do końca nie wytrwali Coulthard oraz Bourdais, Rosberg również miał problemy, niszcząc przód bolidu. Piquet nie dojechał do mety z powody zbyt wczesnej zmiany opon, a A.Sutil może jedynie "podziękować" Raikkonenowi za przedwczesnie zakończenie wyścigu. Niemiec spisywał się bardzo dobrze, zajmując czwartą pozycję, do czasu kiedy na dochamowanie przed szykaną Fin nie opanował bolidu i doszło do stłuczki. szkoda Sutila, bo byłoby to jego najlepsze miejsce w karierze.
mniej więcej za rok doczekamy się następnych zawodów w Monaco. za 2 tygodnie wyścig w Kanadzie. zobaczymy na co stać Roberta po zeszłorocznej sytuacji.
w pierwszej kolejności należą się gratulacje Robertowi, bardzo dobry wynik. przy odrobinie szczęście mógł stanąć na najwyższym stopniu podium i zamiast całować się z księżną Karoliną mógł uścisnąć rękę księcia Alberta.
ósmy wyścig. ósmy wyścig z kolei, którego nie potafi wygrać Ferrari. pamiętam jak chyba w przedostatnim sezonie Schumacher do czasu wyścigu w Monaco miał na koncie same zwycięstowo. przyszedł wyścig w Monte Carlo i dobra passa się skończyła. w niedzielę Massa oraz Raikkonen również potwierdzili, że tor nie sprzyja bolidom z Włoch. wyjazdy poza tor obu kierowców + lamerstwo mechaników Fina spowodowały, że mimo przebicia opony przez Hamiltona, to właśnie on z każdym okrążeniem się oddalał i w konsekwencji wygrał wyścig. w międzyczasie, Robert przewodził stawce, powiększanie przewagi oraz pitstop Massy był na tyle skuteczny, że to właśnie Brazylijczyk przez pewien okres był na czele.
nie wszystkim udało się dojechać do mety. do końca nie wytrwali Coulthard oraz Bourdais, Rosberg również miał problemy, niszcząc przód bolidu. Piquet nie dojechał do mety z powody zbyt wczesnej zmiany opon, a A.Sutil może jedynie "podziękować" Raikkonenowi za przedwczesnie zakończenie wyścigu. Niemiec spisywał się bardzo dobrze, zajmując czwartą pozycję, do czasu kiedy na dochamowanie przed szykaną Fin nie opanował bolidu i doszło do stłuczki. szkoda Sutila, bo byłoby to jego najlepsze miejsce w karierze.
mniej więcej za rok doczekamy się następnych zawodów w Monaco. za 2 tygodnie wyścig w Kanadzie. zobaczymy na co stać Roberta po zeszłorocznej sytuacji.
- pałer_rendżer
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2006
- Posty: 36
- Rejestracja: 04 sierpnia 2006
No wiec nadszedł ten dzień, gdy usłyszeliśmy Mazurka Dąbrowskiego dla stojącego na najwyższym stopniu podium Roberta Kubicy
Dla mnie osobiście był to niezwykle wzruszający moment, aż łezka się w oku zakręciła... Po zwycięstwie w GP Kanady Robert został liderem klasyfikacji kierowców F1! Chyba nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się takiego progresu formy Polaka w tym sezonie. Kubica jest najrówniej jeżdżącym kierowcą w tym sezonie, nie popełnił też praktycznie żadnego poważnego błędu w dotychczasowych wyścigach. Miejmy nadzieję, że Robert utrzyma formę do końca sezonu, a będzie się z czego cieszyć 8)
Wyniki wyścigu o GP Kanady:
1. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 1:36.24,447
2. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) strata 16,495
3. David Coulthard (W. Brytania/Red Bull) 23,352
4. Timo Glock (Niemcy/Toyota) 42,627
5. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 43,934
6. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 47,775
7. Rubens Barrichello (Brazylia/Honda) 53,597
8. Sebastian Vettel (Niemcy/Toro Rosso) 54,120
9. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 54,433
10. Nico Rosberg (Niemcy/Williams) 57,749
11. Jenson Button (W. Brytania/Honda) 1.07,540
12. Mark Webber (Australia/Red Bull) 1.11,229
13. Sebastien Bourdais (Francja/Toro Rosso) 1. okrążenie
Klasyfikacja generalna MŚ (po 7 z 18 wyścigów):
1. Robert Kubica 42 pkt
2. Lewis Hamilton 38
Felipe Massa 38
4. Kimi Raikkonen 35
5. Nick Heidfeld 28
6. Heikki Kovalainen 15
Mark Webber 15
8. Jarno Trulli 12
9. Fernando Alonso 9
10. Nico Rosberg 8
11. Kazuki Nakajima 7
12. David Coulthard 6
13. Timo Glock 5
Sebastian Vettel 5
Rubens Barrichello 5
16. Jenson Button 3
17. Sebastien Bourdais 2
Klasyfikacja konstruktorów:
1. Ferrari 73 pkt
2. BMW-Sauber 70
3. McLaren-Mercedes 53
4. Red Bull 21
5. Toyota 17
6. Williams 15
7. Renault 9
8. Honda 8
9. Toro Rosso 7

Wyniki wyścigu o GP Kanady:
1. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 1:36.24,447
2. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) strata 16,495
3. David Coulthard (W. Brytania/Red Bull) 23,352
4. Timo Glock (Niemcy/Toyota) 42,627
5. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 43,934
6. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 47,775
7. Rubens Barrichello (Brazylia/Honda) 53,597
8. Sebastian Vettel (Niemcy/Toro Rosso) 54,120
9. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 54,433
10. Nico Rosberg (Niemcy/Williams) 57,749
11. Jenson Button (W. Brytania/Honda) 1.07,540
12. Mark Webber (Australia/Red Bull) 1.11,229
13. Sebastien Bourdais (Francja/Toro Rosso) 1. okrążenie
Klasyfikacja generalna MŚ (po 7 z 18 wyścigów):
1. Robert Kubica 42 pkt
2. Lewis Hamilton 38
Felipe Massa 38
4. Kimi Raikkonen 35
5. Nick Heidfeld 28
6. Heikki Kovalainen 15
Mark Webber 15
8. Jarno Trulli 12
9. Fernando Alonso 9
10. Nico Rosberg 8
11. Kazuki Nakajima 7
12. David Coulthard 6
13. Timo Glock 5
Sebastian Vettel 5
Rubens Barrichello 5
16. Jenson Button 3
17. Sebastien Bourdais 2
Klasyfikacja konstruktorów:
1. Ferrari 73 pkt
2. BMW-Sauber 70
3. McLaren-Mercedes 53
4. Red Bull 21
5. Toyota 17
6. Williams 15
7. Renault 9
8. Honda 8
9. Toro Rosso 7
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Wyścig w wykonaniu Roberta cudowny. Bezbłędna jazda. Trochę szczęścia i możemy się cieszyć z historycznego zwycięstwa.
BMW Sauber spisało się w tym wyścigu znakomicie. Dwa pierwsze miejsca na podium, doskonała taktyka i zasłużone miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Kubica stał się gwiazdą zespołu a Nick Heidfeld jest już dla niego tłem. W związku z dobrymi wynikami bolidów nadarza się okazja ściągnięcia do zespołu jakiegoś kierowcy lepszego od Heidfelda. Alonso by się nadał. Wtedy siła BMW była by o wiele większa, zakładając ciągły progres ich bolidu.
Robert wyrobił sobie już markę w F1. Teraz już na stałe będzie stawiany w gronie faworytów. Może ostatecznie nie zdobędzie tytułu mistrza świata ale kto wie czy za rok albo kilka nie zobaczymy Roberta w barwach Ferrari.
Pozdr
BMW Sauber spisało się w tym wyścigu znakomicie. Dwa pierwsze miejsca na podium, doskonała taktyka i zasłużone miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Kubica stał się gwiazdą zespołu a Nick Heidfeld jest już dla niego tłem. W związku z dobrymi wynikami bolidów nadarza się okazja ściągnięcia do zespołu jakiegoś kierowcy lepszego od Heidfelda. Alonso by się nadał. Wtedy siła BMW była by o wiele większa, zakładając ciągły progres ich bolidu.
Robert wyrobił sobie już markę w F1. Teraz już na stałe będzie stawiany w gronie faworytów. Może ostatecznie nie zdobędzie tytułu mistrza świata ale kto wie czy za rok albo kilka nie zobaczymy Roberta w barwach Ferrari.
Pozdr
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5534
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Podpisze się pod tym co zostało napisane wyżej. Wyścig niedzielny w wykonaniu Kubicy... coś pięknego! Od początku pewnie i bezbłędnie do końca. Powiem szczerze, że miałem moment, gdy wydawało mi się, że Hamilton uderzy w naszego kierowce, ale tu też Robert bez żadnego błędu - poczekał na zielone i zostawiając swoich najgroźniejszych rywali - odjechał.
Pierwsze miejsce w MŚ chyba póki co zasłużone, bo to kierowca, który od początku spisuje się dość równo.
Pierwsze miejsce w MŚ chyba póki co zasłużone, bo to kierowca, który od początku spisuje się dość równo.
- adrians10
- Juventino
- Rejestracja: 25 stycznia 2008
- Posty: 11
- Rejestracja: 25 stycznia 2008
Jazda Roberta była cudowna i podpisuje się pod kolegami wyżej,śmiesza mnie kolesie co wytykają mu że nie ma wykształcenia albo mówia że nie ma talentu moge sie założyć że nie jeden zrobił by w spodnie jakby sie przejechał bolidem :-D
- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
heh dokładnie. Heidfeld zajmuje drugie miejsce w wyściu, a Robert i tak jest przed nim. nie ma szczęścia chłop :C ]steru pisze:BMW Sauber spisało się w tym wyścigu znakomicie. Dwa pierwsze miejsca na podium, doskonała taktyka i zasłużone miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Kubica stał się gwiazdą zespołu a Nick Heidfeld jest już dla niego tłem.
w pierwszej kolejności należą się gratulację Robertowi. spełniło się to, czego oczekowił każdy fan F1, odkąd Polak zaczął regularni się scigać. wspaniały wyścig, Robert pokazał, że nie straszni mu są przeciwnicy (wspaniały start i odparcie ataku Kimiego), stres oraz to, co wydarzyło się rok temu. coś wspaniałego.
tytuł osła wyścigu wędruje oczywiście do Anglika, który w dużej mierze ustawił wyścig. na miejscu Raikkonena po wyściu z bolidu chyba bym sprzedał blachę Hamiltowi. zresztą, został już ukarany (przesunięcie o kilka miejsc na starce we Francji). pozytywnie zaskoczyłem się pozycją Coultharda na mecie. odkąd oglądam F1, nie przypominam sobie, żeby Szkot zajął miejsce na podium. również doskonałe miejsce Glocka.
in minus pozycja Kovalainena. osobiście uważam, że ten chłopak jest za słaby na taki team, jakim jest McLaren. jak nie słabe kwalifikacje, to jakieś usterki bolidu i kolejny start z pitlane. o ile w zeszłym sezonie jeżdził w miarę dobrze jak na bolid Renault, o tyle w tym sezonie zawodzi.
Mazurek Dąbrowskiego w końcu pojawił się w F1, zresztą słyszałem, że organizatorzy 15 minut przed końcem wyścigu nagrywali hymn, bo nie wzięli pod uwagę możliwość wygrania wyścigu przez Roberta. nie wiem ile w tym prawdy, niemniej każda plotka ma w sobie ziarenko prawdy.
gazety okrzyknęły Polaka kolejnym zawodnikiem, który ma olbrzymie szanse na końcowe zwycięstow w sezonie '08. uważam, że Robert jest za silny psychicznie, żeby spalił się takim tekstem i nagle zaczął jeżdzić słabo. oprócz inaguracyjnego GP Australii (gdzie notabene nie dojechał do mety przez Nakajimę), nie zajął gorszego miejsca niż czwarte. sezon bardzo udany, w dotychczasowych wyścigach zdobył więcej punktów niż w całym poprzednim sezonie, pozwala myśleć, że Robert podejmie walkę w kolejnych wyścigach. przed nami tor Magny Cours, wyścig zapewne będzie udany, zwłaszcza, że od początku wyścigu Hamilton będzie musiał się przedzierać z dalszej pozycji. szczeście sprzyja Robertowi, oby tak były też następnym razem.
- holydevil
- Juventino
- Rejestracja: 17 grudnia 2007
- Posty: 26
- Rejestracja: 17 grudnia 2007
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
po pierwsze, jest to chyba mój 5. sezon z F1 odkąd mam możliwość oglądania (oglądam od czasu kiedy wyścigi pojawiły się w Polsacie i TV4). F1 interesuję ok. 10 lat.holydevil pisze:no to od niedawna chyba ogladasz bo to bylo bodajze 61 albo 62 podium jego w karierze ...białas pisze:pozytywnie zaskoczyłem się pozycją Coultharda na mecie. odkąd oglądam F1, nie przypominam sobie, żeby Szkot zajął miejsce na podium.
po drugie, napisałem, że "nie przypominam sobie", co oznacza, że może mnie pamięć zawodzić, a nie, że nie wiedziałem, że Szkot wcześniej stawał na podium. bo ja to wiem. wiem, że w pod koniec lat 90. i na początku obecnego wieku z powodzeniem ścigał się w McLarenie, gdzie był kierowcą obok m.in. Miki Hakinnena. tym "nie przypominam sobie" nawiązałem do tamtego okresu, potem Szkotowi udało się tylko raz (w 2006, czego właśnie nie pamietałem) stanąć na podium.
po trzecie, pozdro 8)
- Drughi
- Juventino
- Rejestracja: 25 grudnia 2007
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 grudnia 2007
Co tutaj taka cisza, zero entuzjazmu?
Kolejne punkty Robercika. Zawsze pozostaje niedosyt tym bardziej, że poprzednie GP było dla polaka zwycięskie. Niemniej jednak trzeba cieszyć się z tego co się ma. Polak jest nadal w czołówce, ma znakomity sezon. BMW na torze Magny-Cours nie spisywało się dobrze, toteż sądzę, że osiągnął maksimum, choć szkoda, że po swoim drugim pit lane Kovalainen zdołał minimalnie wyprzedzić Roberta. Wyścig według mnie był najnudniejszym jak do tej pory, praktycznie nie działo się nic ciekawego poza końcówką gdzie Kovalainen napierał na Trulliego.
Robert traci w klasyfikacji generalnej tylko 2 punkty do Massy:
1. Felipe Massa Ferrari 48 pkt.
2. Robert Kubica BMW Sauber 46 pkt.
3. Kimi Raikkonen Ferrari 43 pkt.
4. Lewis Hamilton McLaren 38 pkt.
5. Nick Heidfeld BMW Sauber 28 pkt.
6. Heikki Kovalainen McLaren 20 pkt.
7. Jarno Trulli Toyota 18 pkt.
8. Mark Webber Red Bull 18 pkt.
9. Fernando Alonso Renault 10 pkt.
10. Nico Rosberg Williams 8 pkt.
Kolejne punkty Robercika. Zawsze pozostaje niedosyt tym bardziej, że poprzednie GP było dla polaka zwycięskie. Niemniej jednak trzeba cieszyć się z tego co się ma. Polak jest nadal w czołówce, ma znakomity sezon. BMW na torze Magny-Cours nie spisywało się dobrze, toteż sądzę, że osiągnął maksimum, choć szkoda, że po swoim drugim pit lane Kovalainen zdołał minimalnie wyprzedzić Roberta. Wyścig według mnie był najnudniejszym jak do tej pory, praktycznie nie działo się nic ciekawego poza końcówką gdzie Kovalainen napierał na Trulliego.
Robert traci w klasyfikacji generalnej tylko 2 punkty do Massy:
1. Felipe Massa Ferrari 48 pkt.
2. Robert Kubica BMW Sauber 46 pkt.
3. Kimi Raikkonen Ferrari 43 pkt.
4. Lewis Hamilton McLaren 38 pkt.
5. Nick Heidfeld BMW Sauber 28 pkt.
6. Heikki Kovalainen McLaren 20 pkt.
7. Jarno Trulli Toyota 18 pkt.
8. Mark Webber Red Bull 18 pkt.
9. Fernando Alonso Renault 10 pkt.
10. Nico Rosberg Williams 8 pkt.
Brak litości, absolutne lekceważenie wszelkich wartości wskazują na człowieka, który uważa siebie za jedyne prawo, wręcz za boga.
- Kamil_on
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 697
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Kolejny dobry, bezbłędny wyścig Roberta. Ferrari zdecydowanie odskoczyło pozostałym stajniom. Jest mi trochę szkoda Kimiego ponieważ chłopak ewidentnie ma pech w tym sezonie: Kanada - Hamilton zachował się jak amator, Monaco - poślizg. Tutaj jednak wina leżała po stronie Fina. Gdyby tor był suchy zapewne do takiej sytuacji by nie doszło, Francja - problemy z samochodem. Z całej stawki, to właśnie Kimi i Robert wydają się być najlepszymi kierowcami:
Massa - bardzo nerwowy kierowca. Popełnia błędy mając przed sobą czysty tor. Jeśli już zostanie wyprzedzony, to jego jazda staje się bardzo chaotyczna .
Hamilton - moim zdaniem jest to postać wykreowana przez Brytyjczyków. Nie znoszę tego kierowcy...
Kovalainen - ciężko mi rozgryźć tego zawodnika. Jeździ szybkim bolidem, większych błędów nie popełnia, a mimo wszystko nie zachwyca. Bardzo lubię tego kierowcę, ale szefostwo McLaren'a na pewno oczekiwało więcej od Heikkiego.
Reszty kierowców nie będę oceniał, gdyż tylko wyżej wymienieni mają realną szansę na zwycięstwo w generalnej klasyfikacji F1.
Jeszcze na koniec mała ploteczka: http://f1.wp.pl/kat,1775,wid,10082365,w ... &_ticrsn=5
Massa - bardzo nerwowy kierowca. Popełnia błędy mając przed sobą czysty tor. Jeśli już zostanie wyprzedzony, to jego jazda staje się bardzo chaotyczna .
Hamilton - moim zdaniem jest to postać wykreowana przez Brytyjczyków. Nie znoszę tego kierowcy...
Kovalainen - ciężko mi rozgryźć tego zawodnika. Jeździ szybkim bolidem, większych błędów nie popełnia, a mimo wszystko nie zachwyca. Bardzo lubię tego kierowcę, ale szefostwo McLaren'a na pewno oczekiwało więcej od Heikkiego.
Reszty kierowców nie będę oceniał, gdyż tylko wyżej wymienieni mają realną szansę na zwycięstwo w generalnej klasyfikacji F1.
Jeszcze na koniec mała ploteczka: http://f1.wp.pl/kat,1775,wid,10082365,w ... &_ticrsn=5
"Przejście do Juventusu, klubu, w którym pracuje się najciężej na świecie, to był wielki postęp. Wspiąłem się na poziom, którego nie osiągnąłbym nigdzie indziej" - Zinedine Zidane