Zarty, Dowcipy, Kawały
- Karol_Juve
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 164
- Rejestracja: 18 marca 2007
to teraz ja :-D
Są trzy nietoberze Najstarszy,Młodszy i Najmłodszy
-Najsatrszy mówi,widzicie te stado koni?Już ich nie ma, za chwile wraca ,buzia cała w krwi.
-Młodszy mówi,widzicie te stado strusi?Już ich nie ma,za chwile wraca,buzia cała w krwi
-Najmłodszy mówi widzicie te stado kur? Już ich nie ma, namłodszy wraca cała buzia pokaleczona i sie pyta,
-Widzicie ten słup
-tak
-A ja go nie widziałem
Są trzy nietoberze Najstarszy,Młodszy i Najmłodszy
-Najsatrszy mówi,widzicie te stado koni?Już ich nie ma, za chwile wraca ,buzia cała w krwi.
-Młodszy mówi,widzicie te stado strusi?Już ich nie ma,za chwile wraca,buzia cała w krwi
-Najmłodszy mówi widzicie te stado kur? Już ich nie ma, namłodszy wraca cała buzia pokaleczona i sie pyta,
-Widzicie ten słup
-tak
-A ja go nie widziałem

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Późna noc. Pijany mąż wraca do domu, cała gęba w szmince i pudrze, na progu żona go pyta:pan Zambrotta pisze:
kolejna wpadka.
-Co to ma znaczyć?!
-Kochanie, nie uwierzysz, pobiłem się z klaunem...
Obok drogi bezdomny zjada trawę. Biznesmen zatrzymuje obok swojego mercedesa i mówi:
-Panie, nie jedz tej trawy przy drodze.
Możesz sie zatruc. Chodź ze mną, u mnie się najesz do syta.
-Ale ja mam jeszcze żonę.
-Żonę też się nakarmi.
-Ale ja mam jeszcze babki, dziadków, dzieci i wujostwo...
-No kurde, takiego dużego trawnika to ja nie mam!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Brrr...
-Co Pani plecie?
-Koszyki :-)
Rzecz dzieje się w mieszkaniu pewnego małżeństwa:
- Mietek, samochód nam kradną!
Mężczyzna biegnie ile sił w nogach za złodziejami, wraca do domu po 30 minutach:
- I co złapałeś ich?
- Nie, ale na szczęście zdążyłem spisać numery.
Przychodzi klient do sklepu i kupuje pączka, następnie wysysa nadzienie rurką od długopisu, a resztę wyrzuca. Sytuacja powtarza się przez kilka dni. W końcu sprzedawczyni mówi:
- Pan chyba jest motocyklistą?
- No tak, a skąd Pani wie?
- A bo Pan motor zostawił przed sklepem..
W Morskim Oku kąpie się baca. Na to jeden z turystów:
- Baco, nie zimno Wam?
- Ni.
- Ciepło?
- Ni.
- To jak Wam jest?
- Jędrzej.
- Robiłam dzisiaj zakupy i zabrakło mi pieniędzy - mówi żona do męża. - Wstąpiłam więc do twojego biura, w twoim pokoju nie było nikogo, wzięłam ci z marynarki trzysta złotych. Nie gniewasz się?
- Ależ skąd, kochanie! Tym bardziej, że dzisiaj poszedłem do pracy w swetrze...
Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, gdyż ciągle źle chwyta kij. W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi:
- Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża!
Kobieta bierze zamach i... piłeczka toczy się na jakieś 10 metrów.
- Dobrze... - cedzi instruktor. - A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć porządnie...
Lew zarządził zebranie i nakazał ustawić się następująco: po prawej stronie mądre zwierzęta, a po lewej ładne. Zakotłowało się na łące, po chwili tylko żaba została naprzeciwko lwa:
- A Ty co?
- No przecież się nie rozdwoję.
- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
Nie śledziłem od początku tego tematu bo za dużo stron ale mam nadzieję że tych dowcipów nie było 
Przychodzi żul do sklepu:
-Pop-poproszęę dwa wina
Sprzedawca stawia obydwie butelki na blat i wytrzeszcz oczy oszołomiony tym co robi klient...mianowicie wypina się dupą do win
Sprzedawca się pyta:
-Pnie! Co pan robi?!
Pijakłapie butelki i mówi
-Kto wypina tego wina!!
Dzień wcześniej w jednostce woskowej była impreza...Po długiej balowej nocy budzi się generał i widzi jak szeregowy czyści jego mundur z...wymiocin...nawiązuje rozmowę z szeregowym:
-Młodzież w tych czasach w ogóle nie potrafi pić...jeden wczoraj szedł i zerzygał mi się na mundur
-Taaa...i w spodnie też panu nasrał!
Pozdroo...BLESS

Przychodzi żul do sklepu:
-Pop-poproszęę dwa wina
Sprzedawca stawia obydwie butelki na blat i wytrzeszcz oczy oszołomiony tym co robi klient...mianowicie wypina się dupą do win
Sprzedawca się pyta:
-Pnie! Co pan robi?!
Pijakłapie butelki i mówi
-Kto wypina tego wina!!
Dzień wcześniej w jednostce woskowej była impreza...Po długiej balowej nocy budzi się generał i widzi jak szeregowy czyści jego mundur z...wymiocin...nawiązuje rozmowę z szeregowym:
-Młodzież w tych czasach w ogóle nie potrafi pić...jeden wczoraj szedł i zerzygał mi się na mundur
-Taaa...i w spodnie też panu nasrał!
Pozdroo...BLESS
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
a teraz ode mnie taki torche dlugi kawał ale jest naprawde super
ciezko go opowiedziec tak przez internet (opisac) ale za to na zywo jest znacznie fajniej i powinien wam sie spodobac
ja znam go w wersji "Jak Lech Wałęsa został prezydentem" ale mozna to zmieniac i powiedziec np "Jak Roman zdawał mature z matmy" - to juz sami mozecie sobie wymyslac
a wiec wstęp:
Lech Wałęsa mial zostać prezydentem i musial przejsc egzamin. Zebrala sie komisja i postanowili ulatwic mu zadanie (wg nich) i dac 2 proste zadania: wykonac mnożenie na dziewiatkach oraz narysowac przekatne w kwadracie.
:-D
Kartka która otrzymał wygladala nastepująco:

A wiec nasz prezydent rozmysla jak by to zrobic no i najpierw wymnożył to co wiedział:

No i to by było na tyle co umiał siedzi dalej mysli i wpadł na pomysł: "jak nie wiem to moze policze sobie to co i zostało" - policzył od góry od 1 do 8:

Myśli dalej: "to teraz policze sobie to od dołu" - jak pomyslał tak zrobił:

"Nic z tego" - pomyślał, "to moze chociaz to drugie zrobie" ale siedzial siedział nic nie wymyslił wiec z nerwów przekreslił drugie zadanie myśląc "i tak nic wiecej nie wymysle, trudno nie bede prezydentem" i zrezygnowany poszedł oddac kartke komisji:

dobrze wiemy jak to sie skonczyło - tak właśnie Lech Wałęsa został prezydentem

ciezko go opowiedziec tak przez internet (opisac) ale za to na zywo jest znacznie fajniej i powinien wam sie spodobac
ja znam go w wersji "Jak Lech Wałęsa został prezydentem" ale mozna to zmieniac i powiedziec np "Jak Roman zdawał mature z matmy" - to juz sami mozecie sobie wymyslac
a wiec wstęp:
Lech Wałęsa mial zostać prezydentem i musial przejsc egzamin. Zebrala sie komisja i postanowili ulatwic mu zadanie (wg nich) i dac 2 proste zadania: wykonac mnożenie na dziewiatkach oraz narysowac przekatne w kwadracie.
:-D
Kartka która otrzymał wygladala nastepująco:

A wiec nasz prezydent rozmysla jak by to zrobic no i najpierw wymnożył to co wiedział:

No i to by było na tyle co umiał siedzi dalej mysli i wpadł na pomysł: "jak nie wiem to moze policze sobie to co i zostało" - policzył od góry od 1 do 8:

Myśli dalej: "to teraz policze sobie to od dołu" - jak pomyslał tak zrobił:

"Nic z tego" - pomyślał, "to moze chociaz to drugie zrobie" ale siedzial siedział nic nie wymyslił wiec z nerwów przekreslił drugie zadanie myśląc "i tak nic wiecej nie wymysle, trudno nie bede prezydentem" i zrezygnowany poszedł oddac kartke komisji:

dobrze wiemy jak to sie skonczyło - tak właśnie Lech Wałęsa został prezydentem




















- naros
- Juventino
- Rejestracja: 10 sierpnia 2004
- Posty: 960
- Rejestracja: 10 sierpnia 2004
Kilka nowych które słyszałem
:
Siedzi Baca na kamieniu przy strumyku i podchodzi do niego turysta, pyta:
- Baco, głęboki ten strumyk?
Baca na to:
- Nie... płyciutko.
Turysta:
- To mogę sie wykąpać?
Baca:
- jooo...
Turysta wchodzi i nagle traci grunt, zaczyna się topić. Jakoś udaję mu się wyjść z wody i mówi do Bacy:
- Baca co wy mi to pierdoły gadacie. Głęboko jak cholera!
Baca:
jooo!? a kacuska miała do kostek...
:lol:
Stoją dwie blondynki nad morzem i jedna smakuje wody i mówi:
- słona...
druga na to:
- weś osłudź
Blondynka osłodziła i mówi:
- dalej słona...
Druga na to:
- głupia nie zamieszała!

Siedzi Baca na kamieniu przy strumyku i podchodzi do niego turysta, pyta:
- Baco, głęboki ten strumyk?
Baca na to:
- Nie... płyciutko.
Turysta:
- To mogę sie wykąpać?
Baca:
- jooo...
Turysta wchodzi i nagle traci grunt, zaczyna się topić. Jakoś udaję mu się wyjść z wody i mówi do Bacy:
- Baca co wy mi to pierdoły gadacie. Głęboko jak cholera!
Baca:
jooo!? a kacuska miała do kostek...
:lol:
Stoją dwie blondynki nad morzem i jedna smakuje wody i mówi:
- słona...
druga na to:
- weś osłudź
Blondynka osłodziła i mówi:
- dalej słona...
Druga na to:
- głupia nie zamieszała!

Un capitano c'è solo un capitano!!!
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Rozmawiają dwie krowy w rzeźni:
-Boisz się?
-Boję...
-Pierwszy raz w rzeźni?
-Nie, ku*wa - drugi!
Na plebanii odbywa się wizytacja biskupa. Ksiądz pokazuje kuchnię, łazienkę, następnie sypialnię, w której łóżko przedzielone jest deską na pół. Zaciekawiony biskup pyta:
-Dlaczego to łóżko jest tak podzielone?
-A bo ze względu na małą ilość pomieszczeń muszę spać tutaj z siostrą Konsoletą - odpowiada ksiądz.
-Oj, a co gdy się księdzu zechce?
-Wtedy idę na spacer.
-Hmm, a co gdy się siostrze zechce?
-Wówczas ona idzie na spacer.
-A jak się zechce wam obojgu?
-Wtedy deska idzie na spacer.
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
-Halo... Kto mówi?
-Jak kto, kto mówi?! Mąż!
-Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni...
W lesie ogromne zamieszanie: hałas, odgłos przewracających się drzew, kurz... zwierzęta pierzchają co tchu... Przed mała chatką staje - jak wryty - ogromny dzik:
-Jest Krzysio?
Z chatki cichutkie:
-Nnnnie.
-Jak się zjawi, powiedzcie, że prosiaczek wrócił z wojska.
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
-To jest kot - mówi Małgosia.
-Bardzo dobrze. A to?
-To jest piesek - odpowiada Krzyś.
-Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
-Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
Na to Jasiu:
-Nienasycony buhaj?
Blondynka do sprzedawcy:
-Dzień dobry, ja poproszę frytki.
Na to sprzedawca:
-Przykro mi, ale ziemniaków zabrakło.
-Nic nie szkodzi, mogą być z chlebem!
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
-Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki.
-Coś ty!? Pół litra na czterech?!
-Boisz się?
-Boję...
-Pierwszy raz w rzeźni?
-Nie, ku*wa - drugi!
Na plebanii odbywa się wizytacja biskupa. Ksiądz pokazuje kuchnię, łazienkę, następnie sypialnię, w której łóżko przedzielone jest deską na pół. Zaciekawiony biskup pyta:
-Dlaczego to łóżko jest tak podzielone?
-A bo ze względu na małą ilość pomieszczeń muszę spać tutaj z siostrą Konsoletą - odpowiada ksiądz.
-Oj, a co gdy się księdzu zechce?
-Wtedy idę na spacer.
-Hmm, a co gdy się siostrze zechce?
-Wówczas ona idzie na spacer.
-A jak się zechce wam obojgu?
-Wtedy deska idzie na spacer.
















Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
-Halo... Kto mówi?
-Jak kto, kto mówi?! Mąż!
-Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni...
W lesie ogromne zamieszanie: hałas, odgłos przewracających się drzew, kurz... zwierzęta pierzchają co tchu... Przed mała chatką staje - jak wryty - ogromny dzik:
-Jest Krzysio?
Z chatki cichutkie:
-Nnnnie.
-Jak się zjawi, powiedzcie, że prosiaczek wrócił z wojska.
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
-To jest kot - mówi Małgosia.
-Bardzo dobrze. A to?
-To jest piesek - odpowiada Krzyś.
-Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
-Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
Na to Jasiu:
-Nienasycony buhaj?
Blondynka do sprzedawcy:
-Dzień dobry, ja poproszę frytki.
Na to sprzedawca:
-Przykro mi, ale ziemniaków zabrakło.
-Nic nie szkodzi, mogą być z chlebem!
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
-Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki.
-Coś ty!? Pół litra na czterech?!
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1127
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Bardzo dobry film , wręcz za...Siewier pisze:
Obczajcie ten riff !
Szczerze mówiąc koniec mnie rozczarował, miałem nadzieję, że Kage jednak zapiszczy jak mała, różowa świnka
<kirka> czesc
<Dark> czesc
<Dark> ?
<kirka> poklikash?
<Dark> a Ty kto
<Dark> ?
<kirka> mam na imiem ania
<kirka> jestem z katowic a ty?????????/
<Dark> mam na imie adam
<Dark> jestem z kielc
<kirka> ile mash lateq??????
<Dark> 16
<Dark> a ty?
<kirka> 14 a mash dziefczynem?
<Dark> nie mam
<kirka> a kcesh zebysmy byli rassemm?
<Dark> niom
<Dark> kcem
<kirka> to masz [cenzura] niskie ambicje
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- dolores haze
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2006
- Posty: 71
- Rejestracja: 01 listopada 2006
Ech, Zczuba.pl czasem ma fajne teksty, ale wtym cyklu obśmiali logo Olimpii Elbląg :lol:
Żeby nie było offtopa:
-Mam niesamowitego psa-chwali się iInterista koledze. Kiedy Inter przegrywa, potrafi nie jeść przez tydzień. Za to kiedy Inter wygrywa, uspokaja się i nadrabia zaległości.
-A co jak Inter wygrywa?
-Nie wiem, mam go dopiero od 15 lat.
***
Totti i Del Piero oglądają razem wiadomości :roll: Podczas newsu o wybuchu Etny Del Piero pyta Tottiego:-Francesco, co robią te koparki na Etnie?
-No, Alex, nie wiesz? Przeprowadzają czystkę etniczną!
***
Totti znalazł lampe Alladyna i może wypowiedzieć jedno życzenie. Myśli, myśli, i w końcu mówi:
-Chcę, żeby Lazio grało w Serie C.
-Nie przesadzasz?-mówi Dżin. Mają dobrą obronę, nienajgorszy atak i pomoc... Nie da rady, poproś o coś innego.
-O.K., w takim razie spraw, żebym nie był takim głupcem.
-No, dobra, spróbujmy lepiej z tym Lazio.
***
Pożar zniszczył osobistą bibliotekę Tottiego. Piłkarz jest niepocieszony, spłonęły obydwie jego książki, w tym jedną, której nie zdażyl jeszcze w całości pokolorować
***
Poczym poznać że Inter przegrał mecz? Po tym, że jest niedziela wieczór...
***
Dlaczego Inter nie jest notowany na giełdzie? A widzieliście kiedyś jakąś akcję Interu?!
- Dominik10
- Juventino
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
- Posty: 310
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
Usłyszalem ostatnio kilka.
Podejrzewająca swojego męża o niewierność kobieta próbowała rozwiązać problem wzbudzając w nim zazdrość. Spytała
-Co byś powiedział gdybym Ci powiedziała, że spałam z twoim najlepszym przyjacielem ?
-Cóż -odpowiedział mąż - powiedziałbym że jestes lesbijką
.
*******************************************************
Mąż - dlaczego zawsze zabierasz moje zdjęcie do pracy ?
Żona - Ponieważ kiedy mam jakiś problem, nieważne jak poważny, patrze na twe zdjecie i problem znika.
Mąż - To wspaniale że nawet moje zdjęcie jest dla Ciebie wspaciem!
Żona - Jasne, patrze i zadaje sobie pytanie : Co może być większym problemem?
Podejrzewająca swojego męża o niewierność kobieta próbowała rozwiązać problem wzbudzając w nim zazdrość. Spytała
-Co byś powiedział gdybym Ci powiedziała, że spałam z twoim najlepszym przyjacielem ?
-Cóż -odpowiedział mąż - powiedziałbym że jestes lesbijką

*******************************************************
Mąż - dlaczego zawsze zabierasz moje zdjęcie do pracy ?
Żona - Ponieważ kiedy mam jakiś problem, nieważne jak poważny, patrze na twe zdjecie i problem znika.
Mąż - To wspaniale że nawet moje zdjęcie jest dla Ciebie wspaciem!
Żona - Jasne, patrze i zadaje sobie pytanie : Co może być większym problemem?
- scofield_38
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2007
- Posty: 19
- Rejestracja: 15 września 2007
Jasiu nie wiedział gdzie leży Afryka przychodzi do domu i pyta się mamy , na to mama powinna leżeć gdzieś niedaleko bo do nas murzyn do pracy dojeżdża rowerem .
Katechetka pyta dzieci:
-Kto chciałby iść do nieba?
Wszyscy się zgłaszają oprócz Jasia.Pani pyta:
-Jasiu,a ty,czemu nie chcesz iść do nieba?
-Bo mama po szkole kazała mi iść do domu.
Idzie kura, patrzy, Adam Małyszsz.Zaczyna go dziobać on do niej:
-Te, kura uciekaj, bo jak cię kopnę, to polecisz na drzewo.
-Nareszcie będę brała lekcje u mistrza!
- Czym się różni Małysz od Gołoty?
- Małysz dłużej leci niż Gołota stoi.
Dlaczego Małysz zaraz po ślubie zabrał swoją żonę na skocznie? bo chciał przenieść ją przez próg.
Katechetka pyta dzieci:
-Kto chciałby iść do nieba?
Wszyscy się zgłaszają oprócz Jasia.Pani pyta:
-Jasiu,a ty,czemu nie chcesz iść do nieba?
-Bo mama po szkole kazała mi iść do domu.
Idzie kura, patrzy, Adam Małyszsz.Zaczyna go dziobać on do niej:
-Te, kura uciekaj, bo jak cię kopnę, to polecisz na drzewo.
-Nareszcie będę brała lekcje u mistrza!
- Czym się różni Małysz od Gołoty?
- Małysz dłużej leci niż Gołota stoi.
Dlaczego Małysz zaraz po ślubie zabrał swoją żonę na skocznie? bo chciał przenieść ją przez próg.
- Madzia:)
- Juventino
- Rejestracja: 11 lipca 2005
- Posty: 173
- Rejestracja: 11 lipca 2005
Może część z Was już to widziała .... ja dopiero to dorwałam...
http://pl.youtube.com/watch?v=1uwOL4rB-go

http://pl.youtube.com/watch?v=1uwOL4rB-go