Najlepszy wokalista świata
- NeBu
- Juventino
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
- Posty: 273
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
Działają na mnie głosy m.in. Freddie'go Mercury, Axl'a Rose'a, James'a Hetfield'a, Hansi Kürsch'a.....(powiem wam w tajemnicy, ze najbardziej działa na mnie śpiewający Francesco Totti, ale cichoosza i nikomu ani słowa
)
'this crazy shine it never lets you die'
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Od siebie poleciłbym kilku wokalistów:
1. James Maynard Keenan, wokalista Tool i A Perfect Circle. Koleś potrafi robić ze swoim glosem niesamowite rzeczy. Kiedy śpiewa cicho, hipnotyzuje, a jak się juz wydrze- to chowajcie się wszyscy. Potrafi dobyć z siebie masakryczne dźwięki, choć czasem potrafi otrzeć się o fałsz. Kto zna Toola, ten wie
2. Anthony Kiedis z RHCP. Absolutnie wspaniały, mocny, ale i jedwabiście gładki głos. Nierozerwalnie związany z Red Hotami. Rzadko zdarzają mu się potknięcia, potrafi zabłysnąć
3. Freddie Mercury- wymieniany tu tyle razy, że nie chce mi się już tłumaczyć dlaczego on
4. David Gilmour- głos może nie wybitny, ale sposób podania- magia.
5. Johnatan "Czapa" Davis. Ma facet możliwości,oj, nie poskąpiła mu Bozia głosu.
6. Jim Morrison- tu się zawahałem. On nie miał wcale jakiegoś potężnego głosu, ale umiał niesamowicie nim operować. Umiał stworzyc klimat, a to nie każdy potrafi.
7. Layne Stealey (AiC)- jak to napisał ktoś w "Teraz Rocku"... brzmiał jak 150-kilogramowy harleyowiec, anie mały, chudy Layne. Szkoda, że skończył, jak skończył.
8. Robert Plant- teraz gra agrorocka, ale za czasów Sterowca...miodzio!
Wielu jest jeszcze ciekawych wokalistów: Les Claypool z Primusa, frontman Metalliki, Damon Alborn z Blur... Jeśli chodzi o Polaków, to Grzegorz Ciechowski, i Kazucha Staszewski. reszta to kit, a Dżemu nie lubię.
1. James Maynard Keenan, wokalista Tool i A Perfect Circle. Koleś potrafi robić ze swoim glosem niesamowite rzeczy. Kiedy śpiewa cicho, hipnotyzuje, a jak się juz wydrze- to chowajcie się wszyscy. Potrafi dobyć z siebie masakryczne dźwięki, choć czasem potrafi otrzeć się o fałsz. Kto zna Toola, ten wie
2. Anthony Kiedis z RHCP. Absolutnie wspaniały, mocny, ale i jedwabiście gładki głos. Nierozerwalnie związany z Red Hotami. Rzadko zdarzają mu się potknięcia, potrafi zabłysnąć
3. Freddie Mercury- wymieniany tu tyle razy, że nie chce mi się już tłumaczyć dlaczego on
4. David Gilmour- głos może nie wybitny, ale sposób podania- magia.
5. Johnatan "Czapa" Davis. Ma facet możliwości,oj, nie poskąpiła mu Bozia głosu.
6. Jim Morrison- tu się zawahałem. On nie miał wcale jakiegoś potężnego głosu, ale umiał niesamowicie nim operować. Umiał stworzyc klimat, a to nie każdy potrafi.
7. Layne Stealey (AiC)- jak to napisał ktoś w "Teraz Rocku"... brzmiał jak 150-kilogramowy harleyowiec, anie mały, chudy Layne. Szkoda, że skończył, jak skończył.
8. Robert Plant- teraz gra agrorocka, ale za czasów Sterowca...miodzio!
Wielu jest jeszcze ciekawych wokalistów: Les Claypool z Primusa, frontman Metalliki, Damon Alborn z Blur... Jeśli chodzi o Polaków, to Grzegorz Ciechowski, i Kazucha Staszewski. reszta to kit, a Dżemu nie lubię.
- juverm
- Juventino
- Rejestracja: 05 listopada 2005
- Posty: 640
- Rejestracja: 05 listopada 2005
Jak widać wcale nie jest tak źle...Juventin pisze:widze że z Juvermem, nie jesteśmy odosobnieni jeżeli chodzi o słuchanie tych, starych, ale jakze genialnych brzmien...
Co do wokalistów to wymienie dwóch, którzy zdecydowanie najbardziej mi zaimponowali. Chris Cornell i Eddie Vedder.
Cornell od ponad 20 lat na scenie. Tego co on wyprawiał z głosem nie powtórzy już pewnie nikt. Znakomite partie wokalne, poprostu ma power. Najlepiej oczywiście brzmiał za czasów Soundgarden bo obecnie traci głos i coraz bardziej piszczy 8) .
Próbka:
Soundgarden - Jesus Christ Pose
Soundgarden - Loud Love
Soundgarden - Black Hole Sun
Natomias Vedder dysponuje wielce niepowtarzalnym głębokim głosem. A na dodatek świetnie potrafi nad nim panować, i żadko zdaża mu się fałszować.
Próbka:
Pearl Jam - Jeremy
Pearl Jam - Alive
Pearl Jam - Nothingman
Pearl Jam - Black (Live)
Pearl Jam - Rearviewmirror (Live)
A tutaj obaj panowie razem:
Temple of the Dog - Hunger Strike
Jeśli ktokolwiek to obejrzy to chętnie zapoznam się z Waszymi opiniami nt. tych dwóch wspaniałych wokalistów...

- Kamil_on
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 697
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Wedlug mnie nie mozna klasyfikowac wokalistow. Kazdy czlowiek ma inny gust, co innego mu sie podoba. Ostatnio czesto slucham Anthonego Kiedis'a z Red Hot Chili Peppers ale ten artysta z pewnoscia nie bedzie tym ktorego bede mogl sluchac w nieskonczonosc. Jesli chodzi o wokaliste ktory mi sie nie nudzil od dluzszego czasu to jest nim John Bon Jovi ( preferuje starsze piosenki w stylu: "Livin on a prayer", "Always", "Bed of Roses" ).
P.S
Jak moglem zapomniec o muzycznej legendzie Lublina ?! Kryzsztof Cugowski, bo o nim mowa tez ma fajny, mocny glos.
P.S
Jak moglem zapomniec o muzycznej legendzie Lublina ?! Kryzsztof Cugowski, bo o nim mowa tez ma fajny, mocny glos.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Nooo, Kiedis jest świetnym wokalistą! A zna ktoś z was takiego pana jak Les Claypool? Jeśli nie, to tu znajdziecie kilka próbek jego możliwości głosowych.Aha, facet jest też basistą. Polecam!
http://youtube.com/results?search_query ... rch=Search
SZczególną uwagę zwracam na kawałek "MR Krinkle". Pozdro!
PS. A co sądzicie np. o Trencie Reznorze z NIN?
http://youtube.com/results?search_query ... rch=Search
SZczególną uwagę zwracam na kawałek "MR Krinkle". Pozdro!
PS. A co sądzicie np. o Trencie Reznorze z NIN?
- Bulentus
- Juventino
- Rejestracja: 25 lutego 2007
- Posty: 93
- Rejestracja: 25 lutego 2007
Niekoniecznie jest on wokalista ale jego glos jest niesamowity! Mowa o: Januszu Radku. Ma on glos pelen uczucia, bardzo wiele mozliwosci modulacji a wysokosc dzwiekow do ktorych jest on w stanie wyciagnac jest wrect niesamowita. To graniczy wrecz z sopranem :lol: . Dla mnnie jest to tym bardziej niesamowite ze ja spiewam w basie 8) .
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Janusz Radek uczestniczył kiedyś w hard-rockowym projekcie "Zanderhaus". Zespół został założony przez byłego wioślarza Lombardu Piotra Zandera (jeden z najlepszych polskich gitarzystów; po Lombardzie zajął się ...tworzeniem muzyki disco polo, wykorzystując koniunkturę na ten gatunek muzyczny). Potem zaś pan Radek odstąpił od "ciężkiego grania" i zajął się, hmm... no właśnie, jak to nazwać? ?"piosenką aktorską"? ( :shock: - chyba jakiś nowy termin wynalazłem).Paul-Juve-90 pisze:Niekoniecznie jest on wokalista ale jego glos jest niesamowity! Mowa o: Januszu Radku. Ma on glos pelen uczucia, bardzo wiele mozliwosci modulacji a wysokosc dzwiekow do ktorych jest on w stanie wyciagnac jest wrect niesamowita. To graniczy wrecz z sopranem :lol: . Dla mnnie jest to tym bardziej niesamowite ze ja spiewam w basie 8) .
- Michel Platini
- Juventino
- Rejestracja: 13 stycznia 2006
- Posty: 37
- Rejestracja: 13 stycznia 2006
Jak dla mnie to nikt się nie może równać z Robertem Plantem z Led Zeppelin. Niewiele gorszy jest Axl Rose z guns n, roses
Murzyn Murzyna nie usmoli.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Bezsprzecznie Plant to "klasa sama dla siebie". Na nim wzororwało się wielu. Dave Coverdale na przykład. Wokalista Whitesnake i Deep Purple, dobry wokalista, co trzeba dodać, niemalże skopiował styl Roberta (lub też, jak kto woli, Plant jako wokalista stanowił dla niego niewyczerpane źródło inspiracji). Frontman Zeppelinów nazywał go nawet "David Coverversion". Co ciekawe, swego czasu Coverdale nagrał też płyte z Jimmy'm Page'm (Page/Plant; brzmienia Zeppelinom bliskie, za sprawą stylu śpiewania Coverdale'a - nie tylko z powodu brzmienia gitary)... A sam Whitesnake też czasami bardzo miło pobrzmiewa Zeppami (oczywiście nie mam tu na myśli "Here I Go Again"...).Michel Platini pisze:Jak dla mnie to nikt się nie może równać z Robertem Plantem z Led Zeppelin.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
A co sądzicie o wokaliscie Radiohead? Facet zwie sie Thom Yorke i wg mnie potrafi dobyć z siebie całkiem ciekawe dźwieki.
- Gildor
- Juventino
- Rejestracja: 04 grudnia 2006
- Posty: 52
- Rejestracja: 04 grudnia 2006
Oto uwielbiani przeze mnie wokaliści :
1. Fabio Linone - Włoch, wokalista zespołu Rhapsody of Fire. To co on potrafi zrobić z głosem, ten nastrój, po prostu magia.
2. Hansi Kürsch - Niemiec, wokalista zespołu Blind Guardian. Brzmieniem swojego głosu doskonale przekazuje słuchaczowi emocje z wiązane z znaczeniem tekstu utworu.
3. Roy Khan - Norweg, wokalista zespołu Kamelot. Właściwie w niczym nie odstępuje swojemu koledze po fachu (Fabio Lione). Trzy lata studiowania śpiewu operowego robią swoje.
4. Eric Adams - Amerykanin, wokalista zespołu Manowar. Tego pana chyba nie muszę przedstawiać żadnej osobie, która ma choćby znikome pojęcie o klasycznym heavy metalu. Jego charyzmatyczny głos sprawia że każdy utwór brzmi jak wyzwanie do walki, do walki o true metal.
1. Fabio Linone - Włoch, wokalista zespołu Rhapsody of Fire. To co on potrafi zrobić z głosem, ten nastrój, po prostu magia.
2. Hansi Kürsch - Niemiec, wokalista zespołu Blind Guardian. Brzmieniem swojego głosu doskonale przekazuje słuchaczowi emocje z wiązane z znaczeniem tekstu utworu.
3. Roy Khan - Norweg, wokalista zespołu Kamelot. Właściwie w niczym nie odstępuje swojemu koledze po fachu (Fabio Lione). Trzy lata studiowania śpiewu operowego robią swoje.
4. Eric Adams - Amerykanin, wokalista zespołu Manowar. Tego pana chyba nie muszę przedstawiać żadnej osobie, która ma choćby znikome pojęcie o klasycznym heavy metalu. Jego charyzmatyczny głos sprawia że każdy utwór brzmi jak wyzwanie do walki, do walki o true metal.
"W logice tkwi zawsze pierwiastek nudy." - Fiodor Dostojewski
- Wojt
- Juventino
- Rejestracja: 02 lipca 2006
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 lipca 2006
Dla mnie najlepszy jest Ozzy. Axl Rose też jest dobry. Ja po prostu lubię piski 8)
From rivers of sorrow, to oceans deep with hope, I have travelled them.
Now, there is no turning back, the limit, the sky. I ask my questions:
Why? What today? When tomorrow?
Won't you join me on the perennial quest?
Now, there is no turning back, the limit, the sky. I ask my questions:
Why? What today? When tomorrow?
Won't you join me on the perennial quest?
- Franz del Torino
- Juventino
- Rejestracja: 10 listopada 2007
- Posty: 37
- Rejestracja: 10 listopada 2007
No jak to kto jest (właściwie był) najlepszy? Oczywiście, że Kurt Cobain!
''Czas jest względny, ale czasy są bezwzględne'' - Ferdynand K.
- Lumberjack
- Juventino
- Rejestracja: 12 grudnia 2007
- Posty: 65
- Rejestracja: 12 grudnia 2007
a zna ktoś Francesco Merolę? ;)
I always wanted to be a lumberjack!