Zdrada
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
A co ma do rzeczy zaufanie?Kasia_ pisze:_Jah a czy Ty w ogóle ufasz swojej dziewczynie? :roll:
Tu idzie o Autorytet!!! Moja kobieta to moja kobieta i musi być szacuneczek. Ona jest dla mnie i będzie po mojemu. Proste, nie uważasz?
To nawet nie jest zazdrość. Po prostu jestem na tyle ograniczony, że wprost eliminuje możliwość relacji damsko-męskiej na stopie przyjaźni. Eliminuje.
To nie zazdrość, to nerwy! Nerwy w czystej postaci.
Oczywiście. Mogę się spotkać z kolegą. Odurzyć się z nim. Obejrzeć mecz. Powspominać. Pożartować. Wymienić marzenia, wymienić troski. Jest to po prostu zrozumienie. Człowiek tego potrzebuje.
Ale w relacji między kolesiem a panną? o jakim zrozumienia mowa? proszę? o czym oni mogą rozmawiać? gadki szmatki? o perspektywie? rozmowa na siłę? w takich sytuacjach pojawia się złość. Chcę tego unikać.
Sam również nie troszczę się o samopoczucie innych dziewczyn. Mam swoją i to mi wystarczy.
Wszystko musi być określone. Wszystko musi mieć swój cel. Próżnowanie z nudów? szaleństwo sobotniej nocy? zgoda, ale tylko wspólnie.
Ostatnio zmieniony 09 września 2007, 13:40 przez _Jah, łącznie zmieniany 1 raz.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- kacek_
- Juventino
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Posty: 473
- Rejestracja: 23 kwietnia 2007
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Autorytet.. a Twoja wybranka jest jakimś wasalem i ma patrzeć w swojego pana jak w najświętszy obrazek.. ?
Zakazując jej wszystkiego ewidentnie ukazujesz to, że w ogóle jej nie ufasz. Kazałeś jej wyczyścić kontakty.. ? To już podchodzi pod fanatyzm.
Ona jest dla mnie i będzie po mojemu. Czyli jak ma się malować i czesać też jej rozkazujesz, tak.. ?
Nigdy nie zrobiłbym z dziewczyny niewolnicy. Szanujemy się oboje, kochamy się, ufamy sobie i jesteśmy o siebie strasznie zazdrośni. Moja dziewczyna jest tylko moja, nie dotyka, nie całuje, nie przytula innych. Ale na Boga, jeśli chce się raz na jakiś czas spotkać się (nie za często bo sama potrafi za siebie myśleć) ze starym kumplem to czemu mam jej zabronić.. ? Bo jest moja.. ?
Owszem, jest moja. Ale nie jest moją własnością.
Zakazując jej wszystkiego ewidentnie ukazujesz to, że w ogóle jej nie ufasz. Kazałeś jej wyczyścić kontakty.. ? To już podchodzi pod fanatyzm.
Ona jest dla mnie i będzie po mojemu. Czyli jak ma się malować i czesać też jej rozkazujesz, tak.. ?
Nigdy nie zrobiłbym z dziewczyny niewolnicy. Szanujemy się oboje, kochamy się, ufamy sobie i jesteśmy o siebie strasznie zazdrośni. Moja dziewczyna jest tylko moja, nie dotyka, nie całuje, nie przytula innych. Ale na Boga, jeśli chce się raz na jakiś czas spotkać się (nie za często bo sama potrafi za siebie myśleć) ze starym kumplem to czemu mam jej zabronić.. ? Bo jest moja.. ?
Owszem, jest moja. Ale nie jest moją własnością.
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Dokładnie. Tak właśnie ma na mnie patrzeć! Kiedy tego nie robi? zaczynam się martwić i rozmawiamy. Ja jestem Panem, a ona Panią. Heheh. Wasalem to możesz być Ty.kacek_ pisze:Autorytet.. a Twoja wybranka jest jakimś wasalem i ma patrzeć w swojego pana jak w najświętszy obrazek.. ?
Ja nikomu nie ufam. Ja ją tylko Kocham.kacek_ pisze: Zakazując jej wszystkiego ewidentnie ukazujesz to, że w ogóle jej nie ufasz.
Jestem fanatykiem z krwi i kości. Mam tu na myśli kilka sfer mojego życia.kacek_ pisze: Kazałeś jej wyczyścić kontakty.. ? To już podchodzi pod fanatyzm.
Ale to zostawię w tajemnicy. FORZA JUVE!!!
No jasne. Jest to jednak tylko sprawa sugestii. Aczkolwiek lubię być pozytywnie zaskakiwany.kacek_ pisze: Ona jest dla mnie i będzie po mojemu. Czyli jak ma się malować i czesać też jej rozkazujesz, tak.. ?
Hehe. Z kolei ja uważam, że ta cała Miłość to pewna forma niewolnictwa.kacek_ pisze: Nigdy nie zrobiłbym z dziewczyny niewolnicy.
Niewolnik stylu (
Ty pozwalasz, a ja nie pozwalam. Odwdzięczam się natomiast w sposób taki, że sam również nie gustuję w koleżankach. Zdecydowanie wolę iść się spotkać z kumplami. Do rzeczy. Albo wspólnie. Po prostu nie chcę, żeby łaziła gdzieś sama. Te czasy się skończyły. Jak ktoś chce zobaczyć co u Niej, to niech Nas odwiedzi. Jednakże nie sądze, aby istniał ktoś tak wielce warty pamięci. Towarzystwo? zgoda, ale tylko wspólnie.kacek_ pisze: Szanujemy się oboje, kochamy się, ufamy sobie i jesteśmy o siebie strasznie zazdrośni. Moja dziewczyna jest tylko moja, nie dotyka, nie całuje, nie przytula innych. Ale na Boga, jeśli chce się raz na jakiś czas spotkać się (nie za często bo sama potrafi za siebie myśleć) ze starym kumplem to czemu mam jej zabronić.. ? Bo jest moja.. ?
Tu idzie o spokój. Ja chcę go mieć. I staram się na tyle jak czuję.kacek_ pisze: Owszem, jest moja. Ale nie jest moją własnością.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Kryształ
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2005
- Posty: 419
- Rejestracja: 17 sierpnia 2005
Boże ta dziewczyna musi od Ciebie uciekać. Nigdy nie wiadomo co sie moze zdarzyc, bo z tego co piszesz to wnioskuje ze jestes osoba raczej nieprzewidywalna w swoich poczynaniach. Ona spojrzy na jakiegos kolesia a Ty co?? Pobijesz ja za to?? 

- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
Odnośnie ankiety...nie byłem w takiej sytuacji...ale myślę że wybaczyłbym...dlaczego? Wydaje mi się że nie mogę winić osoby, za to że mnie nie kocha i nie ma odwagi mi o tym powiedzieć...czasem łatwiej jest zdradzić niż powiedzieć co tak naprawdę się czuje...ale sądzę że bylibyśmy w stanie zostać na poziomie kolega koleżanka...czasem taka osoba może być najlepszym przyjacielem...bo dobrze Ciebie zna 
edit:
Jah- co do Twojego podejścia do dziwczyny...jak kolega niżej powiedział...jeżeli jej to pasuje nie ma problemu...ale wiem że takie związki na dłuższą metę nie mają przyszłości...Trochę despotyczne jest zakazywanie dziewczynie spotkania się z innym kolegą...przecież nie znaczy to, że od razu musi z nim flirtować etc...może to odebrać jako Twój brak zaufania do niej, co może się skończyć tym że z Tobą zerwie...dlaczego? Bo pomyśli że jej nie kochasz, bo wiadomo że miłość opiera się m.in na wzajemnym zaufaniu, a choćby nawet jeżeli Cię kocha nie pomyśli nawet o zdradzie...Ale któż to wie może ona lubi tak jak jest...nie wiem nie wnikam...
Pozdroo...BLESS

edit:
Jah- co do Twojego podejścia do dziwczyny...jak kolega niżej powiedział...jeżeli jej to pasuje nie ma problemu...ale wiem że takie związki na dłuższą metę nie mają przyszłości...Trochę despotyczne jest zakazywanie dziewczynie spotkania się z innym kolegą...przecież nie znaczy to, że od razu musi z nim flirtować etc...może to odebrać jako Twój brak zaufania do niej, co może się skończyć tym że z Tobą zerwie...dlaczego? Bo pomyśli że jej nie kochasz, bo wiadomo że miłość opiera się m.in na wzajemnym zaufaniu, a choćby nawet jeżeli Cię kocha nie pomyśli nawet o zdradzie...Ale któż to wie może ona lubi tak jak jest...nie wiem nie wnikam...
Pozdroo...BLESS
Ostatnio zmieniony 09 września 2007, 18:58 przez rastapastor, łącznie zmieniany 1 raz.
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
Jah_ bez urazy chlopie. Ale albo ona jest nienormalna albo wytrzyma taki stan rzeczy maksymalnie kilka miesiecy. Myslales kiedys o tym jak interesowna jest Twoja milosc ? Piszesz ze w zamian dajesz to samo ale nie kazdy ma takie same potrzeby - jesli Twoja dziewczyna ma identyczne podejscie do sprawy to gratulacje ale w przeciwnym wypadku szczescia Ci/Wam nie wroze.
tak czy owak - powodzenia.
tak czy owak - powodzenia.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Wiecie, tak sobie pieprzyć można cała lata a jak się nieszczęście zdarzy to nie wiadomo czy to co piszecie teraz potwierdziłoby się.
To wszytko zależy jak wielka jest skala zdrady, czy widać skruchę, chęć poprawy, bo jak pannie jest ze mną źle, zrobiła jeden skok w bok, drugi i sam nie wiem czemu jeszcze ze mna gada to po co mam cokolwiek wybaczać? Jak ktoś padnie ofiarą słabości - ok, raz może się zdarzyć, ale zdrada to coś bardzo poważnego.
Każdy też inaczej postrzega pojęcie "zdrada", dla kolegi _Jah'a wystarczy pewnie zeby jego dziewczyne jakis facet w policzek pocałował na dzień dobry, inni pozwala swoją dziewczyne porywać do szalonych tanców i jest ok.
Ważne jest też zrozumienie wzajemne obojga, bo wszelkie niedomowienia mogą sprawić, że ktoś może rzeczywiście nieslusznie pomyslec o zdradzie.
Tak więc to co napisałem wyżej i wiele, wiele więcej powoduje, że nie wiem co bym osobiście zrobił, wole się nie przekonać jednak.
To wszytko zależy jak wielka jest skala zdrady, czy widać skruchę, chęć poprawy, bo jak pannie jest ze mną źle, zrobiła jeden skok w bok, drugi i sam nie wiem czemu jeszcze ze mna gada to po co mam cokolwiek wybaczać? Jak ktoś padnie ofiarą słabości - ok, raz może się zdarzyć, ale zdrada to coś bardzo poważnego.
Każdy też inaczej postrzega pojęcie "zdrada", dla kolegi _Jah'a wystarczy pewnie zeby jego dziewczyne jakis facet w policzek pocałował na dzień dobry, inni pozwala swoją dziewczyne porywać do szalonych tanców i jest ok.
Ważne jest też zrozumienie wzajemne obojga, bo wszelkie niedomowienia mogą sprawić, że ktoś może rzeczywiście nieslusznie pomyslec o zdradzie.
Tak więc to co napisałem wyżej i wiele, wiele więcej powoduje, że nie wiem co bym osobiście zrobił, wole się nie przekonać jednak.
- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
A ja się nie zgodzę...wiem co bym zrobił choć w takiej sytuacji nie byłem...napewno na samym początku byłbym rozczarowany...niemniej jednak wbaczyłbym jej bo? Bo to oznacza że nie możemy być razem, bo? Bo nei został spełniony jeden aspekt miłości...mianowice zaufanie, bo? Bo to oznacza że nie jeśmy dla siebie stworzeni...i wierzę Ci że nie wiedziałbyś co byś zrobił...bo nie każdy musi wiedzieć...
Tak dla każdego zdrada znaczy co innego...i ma inne przejawy...jednak warto usiąść i porozmawiać czy to w ogóle przejaw zdrady, jeżeli tak to dlaczego, a na końcu powinno się wyciągnąć wnioski i ocenić sytuację, czy warto być jeszcze razem czy nie...
Pozdroo...BLESS
Tak dla każdego zdrada znaczy co innego...i ma inne przejawy...jednak warto usiąść i porozmawiać czy to w ogóle przejaw zdrady, jeżeli tak to dlaczego, a na końcu powinno się wyciągnąć wnioski i ocenić sytuację, czy warto być jeszcze razem czy nie...
Pozdroo...BLESS
- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
Tak jak każdy inaczej postrzega zdradę...tak dla mnie zdrada równa się z zerwaniem/brakiem miłości...jak wcześniej pisałem...usiadłbym z taką osobą i porozmawiałbym...a czy wybaczylbym w takiej sytuacji? Myślę że tak...bo nie mógłbym jej winić za to że nie mogę jej zaspokoić uczuciowo czy fizycznie...wiadomo lepiej byłoby się tego w inny sposób dowiedzieć...jednak czasami jak pisałem łatwiej coś zrobić niż powiedzieć...a człowiek jest slaby i łatwo ulega pokusom...
Pozdroo...BLESS
Pozdroo...BLESS
- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
Źle mnie oceniłaś. Jak to: spojrzy? Co masz na myśli?stara_dama pisze:Boże ta dziewczyna musi od Ciebie uciekać. Nigdy nie wiadomo co sie moze zdarzyc, bo z tego co piszesz to wnioskuje ze jestes osoba raczej nieprzewidywalna w swoich poczynaniach. Ona spojrzy na jakiegos kolesia a Ty co?? Pobijesz ja za to??
A może ona też jest zaborcza? A może będzie jednak dobrze?Kasia_ pisze:Zaborcza ta Twoja miłość ... Może być tak, że Ona już dłużej nie zniesie tego stanu i odejdzie ...Ja nikomu nie ufam. Ja ją tylko Kocham.
Miłość na niczym się nie opiera. Miłości nie zdefiniujesz. Wyjaw mi powód takiego spotkania? Sens? Logikę?rastapastor pisze: ale wiem że takie związki na dłuższą metę nie mają przyszłości...Trochę despotyczne jest zakazywanie dziewczynie spotkania się z innym kolegą...przecież nie znaczy to, że od razu musi z nim flirtować etc...może to odebrać jako Twój brak zaufania do niej, co może się skończyć tym że z Tobą zerwie...dlaczego? Bo pomyśli że jej nie kochasz, bo wiadomo że miłość opiera się m.in na wzajemnym zaufaniu, a choćby nawet jeżeli Cię kocha nie pomyśli nawet o zdradzie...Ale któż to wie może ona lubi tak jak jest...nie wiem nie wnikam...
Nie pozwolę jej odejść.
Potrzeby? uważasz, że kobieta potrzebuje spotkania z kolegą? dobre.white_wolv pisze: Piszesz ze w zamian dajesz to samo ale nie kazdy ma takie same potrzeby - jesli Twoja dziewczyna ma identyczne podejscie do sprawy to gratulacje ale w przeciwnym wypadku szczescia Ci/Wam nie wroze.
tak czy owak - powodzenia.
Dobre spostrzeżenie. Policzek na dzieńdobry? huuhhuhLord_ Juve pisze: Każdy też inaczej postrzega pojęcie "zdrada", dla kolegi _Jah'a wystarczy pewnie zeby jego dziewczyne jakis facet w policzek pocałował na dzień dobry, inni pozwala swoją dziewczyne porywać do szalonych tanców i jest ok.

Zacznij się szanować.rastapastor pisze:bo nie mógłbym jej winić za to że nie mogę jej zaspokoić uczuciowo czy fizycznie...wiadomo lepiej byłoby się tego w inny sposób dowiedzieć...jednak czasami jak pisałem łatwiej coś zrobić niż powiedzieć...a człowiek jest slaby i łatwo ulega pokusom...
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1127
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Zdrady się nie wybacza , tego się trzymam i tak pozostanie.
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."