Zarty, Dowcipy, Kawały
- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
To nie jest kawał, lecz prawdziwa historia:
W sklepie, koleżanka mojej znajomej: poproszę frytki 1 2 3 , na co sprzedawczyni: no no, tylko mnie nie poganiaj! !
:shock: ,
W sklepie, koleżanka mojej znajomej: poproszę frytki 1 2 3 , na co sprzedawczyni: no no, tylko mnie nie poganiaj! !
:shock: ,

C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!
- bolec_juve
- Juventino
- Rejestracja: 18 września 2006
- Posty: 219
- Rejestracja: 18 września 2006
To chyba mało śmieszne ale jak Byłem w KFC to sprzedawczyni do mnie: "Pepsi chce pan na miejscu czy dopicia??" (i się nie skapnęła że tak powiedziała) 

Tu sei la squadra del cuore
Sempre in campo undici eroi
Forza JUVE!!!!Forza Juve!!!!
Sempre in campo undici eroi
Forza JUVE!!!!Forza Juve!!!!
- Wojt
- Juventino
- Rejestracja: 02 lipca 2006
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 lipca 2006
Miałem taka sytuacje, kiedyś w Media Expercie w moim mieście. Stoi sobie taki człowiek, co doradza (załoga sklepu) i podchodzi do niego jakiś facet i mówi:
- Gdzie som defałdeki marki cede?
Mówię serio
Samolot z drużyną Realu Madryt rozbił się na bezludnej wyspie. Przeżyli tylko Figo, Ronaldo i Beckham. FIgo poszedł w swoją stronę, a Beckham wraz z Ronaldo w inną. Po pewnym czasie, piekielnie głodny Figo znalazł Ronaldo, który piekł jakieś mięso na ognisku. Oczywiście dosiadł sie do kolegi z drużyny. Luisowi zebrało się na rozmowę, więc zaczyna:
F - Wiesz, nigdy nie lubiłem tego Beckhama...
R -Jak nie lubisz to nie jedz.
Przychodzi Jasio z płaczem do mamy i mówi:
- Mamo, dzieci się ze mnie śmieją bo noszę duże okulary
- Nieprawda dziecko, wcale nie są duże...
W tej samej chwili do domu wchodzi ojciec i po chwili słychać dźwięk tłuczonego szkła, a później głos ojca:
- Kto postawił ten cholerny rower w przedpokoju?!
- Gdzie som defałdeki marki cede?
Mówię serio

Samolot z drużyną Realu Madryt rozbił się na bezludnej wyspie. Przeżyli tylko Figo, Ronaldo i Beckham. FIgo poszedł w swoją stronę, a Beckham wraz z Ronaldo w inną. Po pewnym czasie, piekielnie głodny Figo znalazł Ronaldo, który piekł jakieś mięso na ognisku. Oczywiście dosiadł sie do kolegi z drużyny. Luisowi zebrało się na rozmowę, więc zaczyna:
F - Wiesz, nigdy nie lubiłem tego Beckhama...
R -Jak nie lubisz to nie jedz.
Przychodzi Jasio z płaczem do mamy i mówi:
- Mamo, dzieci się ze mnie śmieją bo noszę duże okulary
- Nieprawda dziecko, wcale nie są duże...
W tej samej chwili do domu wchodzi ojciec i po chwili słychać dźwięk tłuczonego szkła, a później głos ojca:
- Kto postawił ten cholerny rower w przedpokoju?!
From rivers of sorrow, to oceans deep with hope, I have travelled them.
Now, there is no turning back, the limit, the sky. I ask my questions:
Why? What today? When tomorrow?
Won't you join me on the perennial quest?
Now, there is no turning back, the limit, the sky. I ask my questions:
Why? What today? When tomorrow?
Won't you join me on the perennial quest?
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5531
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Niedzielny obiad przerwala 10-letnia córka, oswiadczajac:
- Nie jestem juz dziewica.
Zapada grobowa cisza, która przerwal ojciec:
- Marta - mówi do zony - ty jestes temu winna. Ubierasz sie tak frywolnie, ze faceci ogladaja sie za toba na ulicy i gwizdza! Malo tego, zachowujesz sie obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej, 20-letniej córki, krzyczy:
- Ty tez jestes winna! Pieprzysz sie z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach mlodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator!
W tej chwili odzywa sie jego zona:
- Zamknij sie! A kto wydaje polowe kazdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z nasza córeczka? A odkad mamy telewizje kablowa, ogladasz pornole nawet przy malej! No i ta twoja szmatlawa sekretareczka. Myslisz ze nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy?
Pelna zwatpienia matka zwraca sie do córeczki, bedacej powodem dyskusji:
- Jak to sie stalo, skarbie?
- To przez nauczycielke. Zmienila mi role w jaselkach. Nie jestem juz dziewica, tylko pastereczka...
-----
Dzieci na lekcji plastyki maluja na kartce jak wyobrazaja sobie swoja klase... Pani podchodzi do Jasia i pyta: "Jasiu a co ty namalujesz?" Jasiu odpowieda: "Prosze pani... Ja to bym tu <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> szlaczek!" Pani nauczycielka biegnie do dyrektora. Opowiada co jej oznajmil Jaś... a dyrektor na to: "Dobry pomysł... bez szlaczka byloby chu*owo"
- Nie jestem juz dziewica.
Zapada grobowa cisza, która przerwal ojciec:
- Marta - mówi do zony - ty jestes temu winna. Ubierasz sie tak frywolnie, ze faceci ogladaja sie za toba na ulicy i gwizdza! Malo tego, zachowujesz sie obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej, 20-letniej córki, krzyczy:
- Ty tez jestes winna! Pieprzysz sie z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach mlodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator!
W tej chwili odzywa sie jego zona:
- Zamknij sie! A kto wydaje polowe kazdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z nasza córeczka? A odkad mamy telewizje kablowa, ogladasz pornole nawet przy malej! No i ta twoja szmatlawa sekretareczka. Myslisz ze nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy?
Pelna zwatpienia matka zwraca sie do córeczki, bedacej powodem dyskusji:
- Jak to sie stalo, skarbie?
- To przez nauczycielke. Zmienila mi role w jaselkach. Nie jestem juz dziewica, tylko pastereczka...
-----
Dzieci na lekcji plastyki maluja na kartce jak wyobrazaja sobie swoja klase... Pani podchodzi do Jasia i pyta: "Jasiu a co ty namalujesz?" Jasiu odpowieda: "Prosze pani... Ja to bym tu <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> szlaczek!" Pani nauczycielka biegnie do dyrektora. Opowiada co jej oznajmil Jaś... a dyrektor na to: "Dobry pomysł... bez szlaczka byloby chu*owo"
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Blondynka dzwoni na policję ,żeby zgłosić,że okradziono jej samochód:
-Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca ,a nawet pedał gazu...
Za chwilę ponowny telefon:
-Już nie ważne, przez pomyłkę usiadłam na tylne siedzenie.
Do seksuologa przychodzi facet:
-Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
-To niemożliwe, proszę zdjąć spodnie.
Facet miał rację: trzy kilo i 55 centymetrów długości...
Australia. Leniwe popołudnie. Spotykają się dwie kangurzyce:
-Cześć Hela!
-Cześć Zocha!
-Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali...
-No co ty?
-No mają ją wywieźć do ZOO do Europy... do tej... jak tam to się nazywa ... o już wiem do Polski!
-Uuuu... no to Jadźka ma przerąbane.
-Czemu? Żarcia pod korek. Klimat spoko i podobno samców sporo, bo ona na rozpłodówkę jedzie.
-Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
-Czemu?
-A bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę - jesteś pedałem...
Dwaj myśliwi przechwalają się:
-Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów jednym strzałem położyłem trupem słonia?
-A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie udusiłem wieloryba!
-Tak, tak...A skoro już mowa o morzu...Czy słyszałeś coś o Morzu Martwym?
-Oczywiście.
-To właśnie ja z bratem zabiliśmy je!
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
-Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia.
-Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
-Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
-Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!
-Jaki to pies? - pyta przechodzień policjanta.
-Policyjny!
-Hmmmmm... Dziwne, zawsze myślałem że policyjne psy to owczarki, a ten wygląda jak jamnik!
-Bo to tajniak...

-Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca ,a nawet pedał gazu...
Za chwilę ponowny telefon:
-Już nie ważne, przez pomyłkę usiadłam na tylne siedzenie.
Do seksuologa przychodzi facet:
-Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
-To niemożliwe, proszę zdjąć spodnie.
Facet miał rację: trzy kilo i 55 centymetrów długości...
Australia. Leniwe popołudnie. Spotykają się dwie kangurzyce:
-Cześć Hela!
-Cześć Zocha!
-Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali...
-No co ty?
-No mają ją wywieźć do ZOO do Europy... do tej... jak tam to się nazywa ... o już wiem do Polski!
-Uuuu... no to Jadźka ma przerąbane.
-Czemu? Żarcia pod korek. Klimat spoko i podobno samców sporo, bo ona na rozpłodówkę jedzie.
-Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
-Czemu?
-A bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę - jesteś pedałem...
Dwaj myśliwi przechwalają się:
-Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów jednym strzałem położyłem trupem słonia?
-A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie udusiłem wieloryba!
-Tak, tak...A skoro już mowa o morzu...Czy słyszałeś coś o Morzu Martwym?
-Oczywiście.
-To właśnie ja z bratem zabiliśmy je!
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
-Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia.
-Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
-Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
-Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!
-Jaki to pies? - pyta przechodzień policjanta.
-Policyjny!
-Hmmmmm... Dziwne, zawsze myślałem że policyjne psy to owczarki, a ten wygląda jak jamnik!
-Bo to tajniak...
















- JuveFan11111111111111111
- Juventino
- Rejestracja: 23 lipca 2007
- Posty: 11
- Rejestracja: 23 lipca 2007
To teraz ja 
Kawał piłkarski
Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę.
teraz inny
diabeł zatrzymał czecha, ruska i polaka. Kazał im przyjechać swoim najlepszym autem. Pierwszy przyjechał polak trabantem.
-Kopnij w niego! - mówi diabeł.
Polak kopnął i poszedł.
Drugi przyjechał Niemiec mercedesem.
- Kopnij w nego! - mówi diabeł.
Niemiec kopnął, płacze i sie śmieje.
-Dlaczego płaczesz? - pyta sie diabeł.
-Bo mnie boli noga. - mówi niemiec.
-A dlaczego się śmiejesz?
-Bo rusek jedzie czołgiem...

Kawał piłkarski

Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę.
teraz inny

diabeł zatrzymał czecha, ruska i polaka. Kazał im przyjechać swoim najlepszym autem. Pierwszy przyjechał polak trabantem.
-Kopnij w niego! - mówi diabeł.
Polak kopnął i poszedł.
Drugi przyjechał Niemiec mercedesem.
- Kopnij w nego! - mówi diabeł.
Niemiec kopnął, płacze i sie śmieje.
-Dlaczego płaczesz? - pyta sie diabeł.
-Bo mnie boli noga. - mówi niemiec.
-A dlaczego się śmiejesz?
-Bo rusek jedzie czołgiem...
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Nauczycielka matematyki pyta na lekcji klasę:
-Ile jest 8 dzielone na 2?
Chętny do odpowiedzi zgłasza się Jasio:
-To bywa różnie. Jeśli poziomo, to dwa zera, a jeśli pionowo - dwie trójki.
Leci blondynka samolotem obok bardzo inteligentnego,wszystko wiedzącego biznesmena strasznie lubiącego hazard i po kilku minutach lotu:
-Zagra pani w coś ze mną?
-Nie, dziękuje
-A może jednak.
-Nie, nie.
-Nooo, bardzo panią proszę.
-Ehhh, no dobra.
-No to tak: ja pani zadaje pytanie i jeżeli pani nie odpowie, to daje mi pani 5 dolarów, a jeżeli ja nie odpowiem na pani pytanie to ja pani daję 5 tysięcy dolarów. To jak, ok?
-Ehhh, ok.
No to biznesmen zadaje 1 pytanie:
-Jaka jest odległość między słońcem a księżycem?
Blondynka myśli i myśli:
-Eeeee... mmmm... niestety nie wiem.
Daje mu 5 dolców, po czym sama zadaje pytanie:
-Co to jest: wchodzi pod górkę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Wszystko wiedzący ciągle myśli i myśli i ciągle nie może znaleźć odpowiedzi, więc dzwoni do jednego kolegi, drugiego, trzeciego, żaden z nich nie wie. Cały zdenerwowany, że może przegrać pyta się jeszcze wszystkich pasażerów samolotu, ale nikt nie wie. Po kilku minutach nerwówki w końcu się poddał i dał blondynce te 5 tysięcy dolarów i pyta się jej:
-To co to jest to co wchodzi pod górę na 2 nogach, a schodzi na trzech.
Na to blondynka daje mu 5 dolarów...
Facet wylądował na bezludnej wyspie z psem i świnią. Przebywają już tam miesiąc i w końcu w mężczyźnie odezwała się natura, ale myśli: "Z psem nie za bardzo, już wolę ze świnią. Ale pies cały czas jej pilnuje". Nagle usłyszał głos kobiety wołającej o pomoc. Szybko jej pomógł, a ona na to:
-Spełnię twoje każde życzenie.
Facet myśli, myśli i w końcu mówi:
-Mogłabyś wyprowadzić tego psa na spacer?
Pani pyta się na lekcji. Czy wasi dziadkowie byli w jakiś sposób zasłużeni dla ojczyzny? Wstaje Adaś:
-Mój dziadek służył w Armii Ludowej!
Pani jest niezadowolona i stawia mu pałę.
Wstaje Jaś:
-A mój dziadek służył w AK.
-O,bardzo ładnie Jasiu...dostajesz 5. To może wyjaśnisz całej klasie co oznacza skrót AK?
-Auschwitz Komandoo.
-Ile jest 8 dzielone na 2?
Chętny do odpowiedzi zgłasza się Jasio:
-To bywa różnie. Jeśli poziomo, to dwa zera, a jeśli pionowo - dwie trójki.
Leci blondynka samolotem obok bardzo inteligentnego,wszystko wiedzącego biznesmena strasznie lubiącego hazard i po kilku minutach lotu:
-Zagra pani w coś ze mną?
-Nie, dziękuje
-A może jednak.
-Nie, nie.
-Nooo, bardzo panią proszę.
-Ehhh, no dobra.
-No to tak: ja pani zadaje pytanie i jeżeli pani nie odpowie, to daje mi pani 5 dolarów, a jeżeli ja nie odpowiem na pani pytanie to ja pani daję 5 tysięcy dolarów. To jak, ok?
-Ehhh, ok.
No to biznesmen zadaje 1 pytanie:
-Jaka jest odległość między słońcem a księżycem?
Blondynka myśli i myśli:
-Eeeee... mmmm... niestety nie wiem.
Daje mu 5 dolców, po czym sama zadaje pytanie:
-Co to jest: wchodzi pod górkę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Wszystko wiedzący ciągle myśli i myśli i ciągle nie może znaleźć odpowiedzi, więc dzwoni do jednego kolegi, drugiego, trzeciego, żaden z nich nie wie. Cały zdenerwowany, że może przegrać pyta się jeszcze wszystkich pasażerów samolotu, ale nikt nie wie. Po kilku minutach nerwówki w końcu się poddał i dał blondynce te 5 tysięcy dolarów i pyta się jej:
-To co to jest to co wchodzi pod górę na 2 nogach, a schodzi na trzech.
Na to blondynka daje mu 5 dolarów...
Facet wylądował na bezludnej wyspie z psem i świnią. Przebywają już tam miesiąc i w końcu w mężczyźnie odezwała się natura, ale myśli: "Z psem nie za bardzo, już wolę ze świnią. Ale pies cały czas jej pilnuje". Nagle usłyszał głos kobiety wołającej o pomoc. Szybko jej pomógł, a ona na to:
-Spełnię twoje każde życzenie.
Facet myśli, myśli i w końcu mówi:
-Mogłabyś wyprowadzić tego psa na spacer?
Pani pyta się na lekcji. Czy wasi dziadkowie byli w jakiś sposób zasłużeni dla ojczyzny? Wstaje Adaś:
-Mój dziadek służył w Armii Ludowej!
Pani jest niezadowolona i stawia mu pałę.
Wstaje Jaś:
-A mój dziadek służył w AK.
-O,bardzo ładnie Jasiu...dostajesz 5. To może wyjaśnisz całej klasie co oznacza skrót AK?
-Auschwitz Komandoo.
- dolores haze
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2006
- Posty: 71
- Rejestracja: 01 listopada 2006
Cała nonsensopedia wydaje się nie być na najwyższym poziomie, (oprócz artykułów o subkulturach
), ale jak wam się podoba artykuł o Juve? Jak dla mnie to dosyć tanie poczucie humoru, przynajmniej w większości :prochhno:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Juventus

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Juventus
- Michael900
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2005
- Posty: 723
- Rejestracja: 10 maja 2005
No może wielkiego śmiechu przy czytaniu nonsenopedii nie ma, ale widać kto ją piszedolores haze pisze:Cała nonsensopedia wydaje się nie być na najwyższym poziomie, (oprócz artykułów o subkulturach), ale jak wam się podoba artykuł o Juve? Jak dla mnie to dosyć tanie poczucie humoru, przynajmniej w większości :prochhno:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Juventus


Ciekawostki o Juventusie, które musisz znać - www.facebook.com/JuveCiekawostki
- Makoto
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
- Posty: 230
- Rejestracja: 23 sierpnia 2006
Hehe, no rzeczywiście Nonsensopedia wymiata
o Juve spoko, poza niektórymi :lol:
Ale za to o Interze stanowczo za mało :naughty: ...
...chociaż to co jest, też niezłe
Looknijcie na Milan
[dom starców] http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/A.C._Milan
Najlepsze jest: * `Każdy kibic Milanu ma około jednej trzeciej wieku swojego ulubionego piłkarza. `

o Juve spoko, poza niektórymi :lol:
Ale za to o Interze stanowczo za mało :naughty: ...
...chociaż to co jest, też niezłe

Looknijcie na Milan

Najlepsze jest: * `Każdy kibic Milanu ma około jednej trzeciej wieku swojego ulubionego piłkarza. `
C'è una stella in cielo che indica il cammino.. forza Juve vincere è il tuo destino!
- Mortal Wombat
- Juventino
- Rejestracja: 03 maja 2007
- Posty: 125
- Rejestracja: 03 maja 2007
Jeśli ktoś kupił PS z dodatkiem "Skarb Kibica Anglia sezon 07/08" to pewnie zna ten dowcip, ale nie wszyscy kupują tą gazetę i przeglądałem z kilka stron tego pokoju i nie znalazłem identycznego
:
Pewnego dnia czterech angielskich kibiców wybrało się w góry. podczas wspinaczki rozgorzała między nimi dyskusja o to, który z nich jest najbardziej oddany swojej drużynie. Nie mogąc rozstrzygnąć sporu, postanowili udowodnić swoją miłość do klubu nie słowami, ale czynem. Kiedy weszli już na sam szczyt góry, kibic Arsenalu stanął nad przepaścią, krzyknął "to dla was, Kanonierzy!" i skoczył w dół. Sympatyk Chelsea, nie chcąc być gorszym, także rzucił się w przepaść, krzycząc po drodze "to dla was, The Blues!". Na to kibic Manchesteru United spojrzał w dół, wziął głęboki oddech, wykrzyknął "to dla was, Czerwone Diabły!", po czym zrzucił w przepaść fana Liverpoolu...
Pewnego dnia czterech angielskich kibiców wybrało się w góry. podczas wspinaczki rozgorzała między nimi dyskusja o to, który z nich jest najbardziej oddany swojej drużynie. Nie mogąc rozstrzygnąć sporu, postanowili udowodnić swoją miłość do klubu nie słowami, ale czynem. Kiedy weszli już na sam szczyt góry, kibic Arsenalu stanął nad przepaścią, krzyknął "to dla was, Kanonierzy!" i skoczył w dół. Sympatyk Chelsea, nie chcąc być gorszym, także rzucił się w przepaść, krzycząc po drodze "to dla was, The Blues!". Na to kibic Manchesteru United spojrzał w dół, wziął głęboki oddech, wykrzyknął "to dla was, Czerwone Diabły!", po czym zrzucił w przepaść fana Liverpoolu...

..::JUVENTUS TURYN FOREVER::..
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
Idzie mały chłopiec przez korytarz i mówi do siebie:
-Gdzie sens, gdzie logika?.
Przechodzący dyrektor się pyta:
-Czemu cały czas powtarzasz: Gdzie sens, gdzie logika?
-Bo puściłem bąka i kazali mi wyjść, a sami siedzą w tym smrodzie.
Barman urządził zawody w tym kto rozpozna najlepiej swój rodzimy trunek. Pierwszy pije Anglik i mówi:
-To jest piwo, a mianowicie Dog**.
Drugi pije Francuz i mówi:
-To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
-Żytnia...
Przerywa mu barman:
-Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
-Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.
Jadą dwie blondynki maluchcem. Nagle samochód staje. Jedna blondynka patrzy pod maskę i mówi:
-Ej Zocha silnika nie mamy.
Na to druga odpowiada patrząc do bagażnika:
-Spokojnie Krysiu mamy zapasowy.
Świeżo zaślubiona kobieta poszła do swojej przyjaciółki.
-No i jak ci się z nim żyje? - spytała przyjaciółka.
-Fatalnie - zaczęła się skarżyć panna młoda - Je jak świnia, nie myje się, śmierdzi jak skunks i wszędzie zostawia swoje brudne ciuchy. Jak patrzę na niego to robi mi się mdło i prawie nie jem, bo nic nie mogę przełknąć.
-Cóż - odrzekła przyjaciółka. - Dlaczego go nie zostawisz?
-Jeszcze trochę. Najpierw chcę z pięć kilo schudnąć.
-Gdzie sens, gdzie logika?.
Przechodzący dyrektor się pyta:
-Czemu cały czas powtarzasz: Gdzie sens, gdzie logika?
-Bo puściłem bąka i kazali mi wyjść, a sami siedzą w tym smrodzie.


















Barman urządził zawody w tym kto rozpozna najlepiej swój rodzimy trunek. Pierwszy pije Anglik i mówi:
-To jest piwo, a mianowicie Dog**.
Drugi pije Francuz i mówi:
-To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
-Żytnia...
Przerywa mu barman:
-Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
-Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.
Jadą dwie blondynki maluchcem. Nagle samochód staje. Jedna blondynka patrzy pod maskę i mówi:
-Ej Zocha silnika nie mamy.
Na to druga odpowiada patrząc do bagażnika:
-Spokojnie Krysiu mamy zapasowy.
Świeżo zaślubiona kobieta poszła do swojej przyjaciółki.
-No i jak ci się z nim żyje? - spytała przyjaciółka.
-Fatalnie - zaczęła się skarżyć panna młoda - Je jak świnia, nie myje się, śmierdzi jak skunks i wszędzie zostawia swoje brudne ciuchy. Jak patrzę na niego to robi mi się mdło i prawie nie jem, bo nic nie mogę przełknąć.
-Cóż - odrzekła przyjaciółka. - Dlaczego go nie zostawisz?
-Jeszcze trochę. Najpierw chcę z pięć kilo schudnąć.