Dudek - i co dalej?
- piotrek.prz
- Juventino
- Rejestracja: 03 października 2004
- Posty: 118
- Rejestracja: 03 października 2004
Wygląda na to, że już wiemy, gdzie trafił Dudek - wybrał ławkę rezerwowych w Realu Madryt. Pisze o tym serwis goal.com - http://www.goal.com/en/Articolo.aspx?ContenutoId=350806. :shock:
Jak podaje ta strona: "Real Madryt pozyskał Jerzego Dudka na zasadzie wolnego transferu jako zmiennika Ikera Casillasa po wygaśnięciu kontraktu Dudka z Liverpoolem. Polski bramkarz był łączony z Boltonem, Recreativo i Manchesterem City, ale wolał wybrać kierunek hiszpański. Bernard Shuster, po przybyciu na Santiago Bernabeu, dał zielone światło w sprawie sfinalizowania umowy z Dudkiem." Dalej nic już ciekawego nie piszą, poza wyraźnym zaznaczeniem, że: "Dudek dwa ostatnie sezony spędził będąc zmiennikiem innego urodzonego w Madrycie bramkarza (chodzi im o Reinę), teraz będzie pełnił to samo zadanie w klubie ze stolicy Hiszpanii".
A ja jestem zdziwiony - myślałem, że Dudek wybierze jednak jakiś klub, w którym, będzie mógł grac w podstawowym składzie - cieszyłem się, bo bardzo go ceniłem i myślałem, że może nawet wróci do reprezentacji... Ale Dudek wolał wybrać pieniądze i miano "pierwszego Polaka w historii galaktycznego Realu" Chociaż z drugiej strony to go rozumiem - niewiele już mu zostało do końca kariery, a on chciał dokonać czegoś wielkiego po raz drugi (pierwszy raz to pamiętny Stambuł). Co sądzicie o tym transferze?
Jak podaje ta strona: "Real Madryt pozyskał Jerzego Dudka na zasadzie wolnego transferu jako zmiennika Ikera Casillasa po wygaśnięciu kontraktu Dudka z Liverpoolem. Polski bramkarz był łączony z Boltonem, Recreativo i Manchesterem City, ale wolał wybrać kierunek hiszpański. Bernard Shuster, po przybyciu na Santiago Bernabeu, dał zielone światło w sprawie sfinalizowania umowy z Dudkiem." Dalej nic już ciekawego nie piszą, poza wyraźnym zaznaczeniem, że: "Dudek dwa ostatnie sezony spędził będąc zmiennikiem innego urodzonego w Madrycie bramkarza (chodzi im o Reinę), teraz będzie pełnił to samo zadanie w klubie ze stolicy Hiszpanii".
A ja jestem zdziwiony - myślałem, że Dudek wybierze jednak jakiś klub, w którym, będzie mógł grac w podstawowym składzie - cieszyłem się, bo bardzo go ceniłem i myślałem, że może nawet wróci do reprezentacji... Ale Dudek wolał wybrać pieniądze i miano "pierwszego Polaka w historii galaktycznego Realu" Chociaż z drugiej strony to go rozumiem - niewiele już mu zostało do końca kariery, a on chciał dokonać czegoś wielkiego po raz drugi (pierwszy raz to pamiętny Stambuł). Co sądzicie o tym transferze?
"Po awansie do Serie A będziemy mogli spojrzeć innym w oczy. Szkoda że INNI nie będą mogli nam w nie spojrzeć" - Gigi Buffon
- darek
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Posty: 795
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
On na prawdę jest dziwny. Miał iść do klubu gdzie będzie pierwszym bramkarzem (przynajmniej tak mi się wydaję). Poszedł do Realu gdzie pewnie zagra w jednym meczu na sezon. Widocznie odpowiada mu siedzenie na ławie i zbijanie kasy za nic. Dziwny tok myślenia na prawdę. Ja na Jego miejscu poszedłbym do Recreativo
- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 355
- Rejestracja: 22 marca 2005
Dzisiejsza "Marca" też pisze że dudek przeszedł do Realu...
Jurek bardzo zmalał w moich oczach decydując się na Real... Tyle mówił o głodzie i gry, że jeszcze nie jest emerytem, że będzie walczył jeszcze o miejsce w reprezentacji, a po prostu zamienił jedną ławeczkę na drugą... Porażka...
Jurek bardzo zmalał w moich oczach decydując się na Real... Tyle mówił o głodzie i gry, że jeszcze nie jest emerytem, że będzie walczył jeszcze o miejsce w reprezentacji, a po prostu zamienił jedną ławeczkę na drugą... Porażka...
- vieira4
- Juventino
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 156
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Według mnie Real to najgorszy wybótr jaki mógł paść. Ale dla kibica. Dl zawodnika perspektywa takich zarobków jakie Dudek będzie miał w Hiszpani. perspektywa gry, a raczej siedzenia na ławce w najbardziej znanym klubie świata to z pewnością wielka nagroda za całą piłkarską kariere. W tym momencie Dudek piłkarsko już się skończył. W Realu sie nie nagra zbyt wiele, bo ile 2-3 mecze w sezonie. I po tym okresie będzie jeszcze słabszy niż teraz. Stawiając sie na miejscu Dudka wybrałbym Betis. Ale to pewnie dlatego że bardzo lubię ten klub. W przeciwieństwie od Realu Miłego siedzenia..
- Kubba
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2006
- Posty: 1281
- Rejestracja: 27 lipca 2006
Także myśle, że Real to nie jest odpowiedni klub dla Dudka. Bedzie grał mało i przez to będzie tracił forme, która i tak już jest słaba przez to grzanie ławy w Liverpool'u.vieira4 pisze:Według mnie Real to najgorszy wybótr jaki mógł paść. Ale dla kibica. Dl zawodnika perspektywa takich zarobków jakie Dudek będzie miał w Hiszpani. perspektywa gry, a raczej siedzenia na ławce w najbardziej znanym klubie świata to z pewnością wielka nagroda za całą piłkarską kariere. W tym momencie Dudek piłkarsko już się skończył. W Realu sie nie nagra zbyt wiele, bo ile 2-3 mecze w sezonie. I po tym okresie będzie jeszcze słabszy niż teraz. Stawiając sie na miejscu Dudka wybrałbym Betis. Ale to pewnie dlatego że bardzo lubię ten klub. W przeciwieństwie od Realu Miłego siedzenia..
Moim zdaniem Betis to byłoby lepsze rozwiązanie, ale nie najlepsze. Benfica? Hmmm... Razcej do tego klubu powinnien przejśc Dudek. Miałby zagwarantowne miejsce w pierwszej jedenastce... Forma by rosła a jemu chyba o to chodzi... W Betisie nie wiem jakby było, ale wybierając Real wybrał ławke...
A co do pieniędzy to Dudek nie polciał na kase, bo z tego co pamiętam Betis dawał mu więcej za sezon niż Real... ale moge się mylic
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
No właśnie nie za kasą poszedł. Nie wiadomo, za czym poszedł. Tak jak zauważył KU-bra, Real proponował mu mniej.qUIET pisze:Nom cóż poszedł za kasą a nie za grą nom ale tak bywa,dla niego nie robi to zbytnio różnicy czy siedzi na ławie w LFC czy w Realu :lol: nom ale lepiej siedzieć na ławie tam gdzie dadzą za to więcej kasy
Ostatnio zmieniony 12 lipca 2007, 14:32 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Pablito
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2005
- Posty: 58
- Rejestracja: 06 marca 2005
Nie wcale nie poleciał na kasę... Przestańcie się okłamywać. Mógł iść do wiele gorszego klubu, w którym zarabiał by dużo mniej, ale by chociaż grał. Mnie taki wybór wcale nie dziwi. To już nie jest ten Dudek co grał wspaniałe spotkania w Feyeenordzie. Teraz mu w głowie tylko kasa. Reklamy mu już lepiej wychodzą niż gra. Szanuje go bo w piłce naprawdę wiele osiągnął, ale gdyby był ambitniejszy mógłby osiągnąć o wiele więcej...
- Michael900
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2005
- Posty: 723
- Rejestracja: 10 maja 2005
Dudek już nie jest piłkarzem. On jest zwykłym gościem, który po prostu zarabia na emeryturę... Z początku myślałem, że po 2 latach spędzonych na ławce rezerwowych w Liverpoolu będzie chciał pokazać, że nie "zdziadział" do końca, ale się myliłem.
Ciekawostki o Juventusie, które musisz znać - www.facebook.com/JuveCiekawostki
- mateo369
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1659
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Dudek: Real? Nic nie jest przesądzone
Jerzy Dudek zaprzecza informacjom hiszpańskich dzienników, które poinformowały dziś, że polski bramkarz podpisał kontrakt z Realem Madryt.
- W związku z dzisiejszymi doniesieniami hiszpańskiej prasy, chciałbym oświadczyć, że w kwestii mojego transferu nic jeszcze nie jest przesądzone. W najbliższych dniach wszystko się wyjaśni - stwierdził Dudek.
Były reprezentant Polski jest tzw. wolnym zawodnikiem i obecnie poszukuje nowego pracodawcy.
źródło
_________________________________________________________________________
mi się wydaje że ściemnia bo głupio mu się zrobiło jak przeczytał tyle obraźliwych komentarzy na jego temat po ogłoszeniu transferu :twisted:
Jerzy Dudek zaprzecza informacjom hiszpańskich dzienników, które poinformowały dziś, że polski bramkarz podpisał kontrakt z Realem Madryt.
- W związku z dzisiejszymi doniesieniami hiszpańskiej prasy, chciałbym oświadczyć, że w kwestii mojego transferu nic jeszcze nie jest przesądzone. W najbliższych dniach wszystko się wyjaśni - stwierdził Dudek.
Były reprezentant Polski jest tzw. wolnym zawodnikiem i obecnie poszukuje nowego pracodawcy.
źródło
_________________________________________________________________________
mi się wydaje że ściemnia bo głupio mu się zrobiło jak przeczytał tyle obraźliwych komentarzy na jego temat po ogłoszeniu transferu :twisted:
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- leniup
- Redaktor
- Rejestracja: 07 listopada 2003
- Posty: 1032
- Rejestracja: 07 listopada 2003
Żal mi malkontentów...darek13 pisze:Żal chłopa. poszedł sie zmarnować
Polecam artykuł:
Lepiej być zastępcą dyrektora banku niż właścicielem kiosku z gazetami
Ano właśnie - jakie Dudek miał alternatywy? Bolton? Betis? Benfica? Recreativo Huelva? Występy w każdym z tych klubów byłyby po Liverpoolu sportową degradacją.
Widzimy oczami wyobraźni te nagłówki: Dudek bohaterem meczu z Sevillą. We wczorajszym pojedynku Recreativo Huelva z Sevillą najlepszy na boisku był Jerzy Dudek. Dudek obronił karnego, trzy razy był górą w pojedynkach sam na sam z napastnikami Sevilli. "Gdyby nie Jerzy przegralibyśmy znacznie wyżej" - powiedział po zakończonym wynikiem 0-1 meczu trener Huelvy. Recreativo spadło na czternastą pozycję.
Niektórzy z Was krytykują Dudka za operę mydlaną, którą raczył nas na swoim blogu. Myśmy zresztą też momentami byli zniesmaczeni. Przypuszczaliśmy,że to element negocjacji: drogi Betisie, musisz mi więcej zapłacić bo jak nie, to mam propozycję, która jest równie szokująca jak mecz w Stambule. Myśleliśmy sobie wtedy - że to bullshit, bo w grę musiałoby wchodzić pięć - sześć wielkich klubów. Real był jednym z nich ale kiedy Fakt o tym napisał, byliśmy pewni, że to bujda (zwłaszcza, że to przecież Fakt). A jednak to Dudek wystrychnął nas wszystkich na dudka.
Dudek w Liverpoolu był pod ciągłą presją. Kirkland, Carson, w końcu Reina. Oni gonili, czasem przeganiali. Ławka w rywalizacji z każdym z nich oznaczała przegraną. Każde wejście na boisko wiązało się z ogromnym stresem - bo jeśli popełnisz błąd (mecz z Manchesterem), to wędrujesz na ławkę. Podobnie było w kadrze (mecz z Finlandią). Ławka w rywalizacji z Cassillasem porażką nie jest. Jest standardem. Teraz to Cassillas będzie tym gonionym. Dudek może się pojawić na boisku jeśli Cassillas a) dozna kontuzji, b) złapie kartkę. To Cassillas a nie Dudek ma dokonywać cudów w bramce. To jest trochę taka sytuacja jak w karnych Ligi Mistrzów. Dudek już wtedy swoje zrobił (wyjmując strzał Szewczenki w końcówce dogrywki) więc do karnych mógł przystąpić na totalnym luzie. Co było dalej - pamiętamy.
Niektórzy (m.in. pan Tomaszewski) krytykują Dudka, że dokonuje skoku na kasę. Przypominamy, że była na stole propozycja z Liverpoolu. Za większą kasę. Dudek ją odrzucił. Bo w Liverpoolu musiałby żyć wspomnieniami. I frustrować się ciągłymi porażkami z Reiną. W Realu będzie żył teraźniejszością.
Najpierw był Knurów. Potem Tychy. Następnie Rotterdam. Wreszcie Liverpool. I co - teraz miałby być Bolton? Liverpool jest jednym z 10 najlepszych klubów na świecie. Real - jednym z kilku najlepszych. Na pewno najbardziej legendarnym. Przejście z ławki Liverpoolu na ławkę Realu to sportowy awans.
Dudek jest także krytykowany za to, że ławka w Madrycie jest równoważna z rezygnacją z gry w kadrze. Tyle, że rozdział pt. Jerzy Dudek w kadrze zakończył się podczas meczu z Finlandią. Akurat wśród bramkarzy panuje w kadrze urodzaj. Boruc, Kowalewski, Kuszczak, Fabiański, Białkowski. Dudek mógłby być dzisiaj co najwyżej nr 6.
Mamy do czynienia z klasyczną win - win situation. Real pozyskał, stosunkowo niedrogo, faceta, który jeśli nie daj Boże - w meczach Ligi Mistrzów - Cassillasowi coś się przytrafi (kontuzja, kartki - przypomnijcie sobie zeszłoroczne problemy Chelsea a przecież Cech też jest człowiekiem z żelaza; przypomnijcie sobie finał Ligi Mistrzów 2006 i czerwoną kartkę dla Lehmanna) - to Dudkowi ręce nie zadrżą. On już w takich sytuacjach bywał. W dodatku Real pozyskał faceta, który akceptuje, że jest nr 2. Faceta, który jest megaszczęśliwy tylko i wyłącznie dlatego, że podpisał ten kontrakt. Faceta, któremu strasznie zależy. Faceta skromnego, pokornego i pracowitego. Faceta sympatycznego i uśmiechniętego. Faceta, którego leadership i doświadczenie się przyda w szatni.
A Dudek - zobaczcie jak reaguje. Jak się cieszy, jaki jest szczęśliwy, jaki uśmiechnięty. Jaki wyluzowany, jaki odstresowany. Jak brzemię, które dźwigał przez ostatnie 6 lat, wreszcie z niego spadło. Punkt widzenia Dudka jest zapewne następujący: ja już osiągnąłem sukces. Podpisałem kontrakt z najsłynniejszym klubem świata. Nawet Boniek takiego zaszczytu nie dostąpił. Czy nie możemy się po prostu pocieszyć razem z nim? Czy naprawdę musimy narzekać?
Zresztą my cieszymy się bardzo przede wszystkim ze względu na samego Dudka. Dwa lata temu zafundował nam jeden z najbardziej radosnych sportowych wieczorów w życiu. Wieczór, którego nigdy nie zapomnimy. Może najlepszy wieczór. Dokonał czegoś, czego nie dokonał żaden inny polski piłkarz (tak, tak Młynarczyk i Boniek - pamiętamy - ale to były inne czasy). Ta radość , ten luz, ten święty spokój teraz po prostu mu się należy. Jego kariera, jego sprawa.
Historia dedykowana wszystkim krytykom Dudka. Był sobie kiedyś taki bramkarz, Adam Matysek. Matysek był reprezentantem Polski. Grał w Bayerze Leverkusen. Ale Bayer mierzył wysoko i w 2001 roku sprowadził innego, lepszego bramkarza, Hansjoerga Butta. Matyskowi zaproponowano przedłużenie kontraktu (za przyzwoitą kasę) i posadę drugiego bramkarza. Matysek był zbyt ambitny żeby przyjąć tę ofertę. Odszedł z Bayeru. Czekał na ofertę z innego klubu z Bundesligi. Oferty podobno były ale mało atrakcyjne. Lato minęło. Rozpoczął się sezon. Matysek pozostawał bez klubu. W końcu zdesperowany podpisał kontrakt z Zagłębiem Lubin. Zagrał tam 5 meczów. Potem jeszcze na chwilę (11 meczów) wylądował w RKS Radomsko. I tak skończyła się kariera ex-gwiazdy Leverkusen, reprezentanta Polski. Chyba wolimy, żeby kariera Dudka zakończyła się meczem w barwach Realu. Nawet przesiedzianym na ławce. A jak przeczytaliśmy, że Dudek będzie trenował z Odrą Wodzisław, to natychmiast przypomniał nam się matyskowy koszmar.
Iker Casillas jest bramkarzem ze stali? Pożyjemy, zobaczymy... I nie chodzi o to, że będziemy czyhać jak sępy na jego kontuzję. Chodzi o to, że jeśli nie daj Boże taka kontuzja się przytrafi - to na ławce Realu siedzi nasz człowiek. Dudek już raz był na samym szczycie. Z Recreativo, Boltonem, Betisem czy Odrą Wodzisław by tego szczytu nie powtórzył na pewno. Z Realem - szanse (owszem - niewielkie) ma. I tego mu życzymy. Ale przede wszystkim życzymy tego sobie i Wam wszystkim. Także tym malkontentom, którzy teraz marudzą.
Artykuł z supergigant.blox.pl
Według mnie nic dodać nic ująć, tyle że ja jestem kibicem i sympatykiem Jurka odkąd pamiętam, ale jestem otwarty na dyskusję.