F1 - Robert Kubica
- hysterectomie
- Juventino
- Rejestracja: 07 kwietnia 2007
- Posty: 5
- Rejestracja: 07 kwietnia 2007
Roberciku ty moj kochany spieprzaj z tego Teamu jesli nie chcesz sie zmarnowac bo znajadz zycie jak tak dalej pojdzie to Vettel ci pozycje zajmnie i beda jaja jak berety
To sa Szwaby a Polak i Szwab to zla mieszanka.
To sa Szwaby a Polak i Szwab to zla mieszanka.
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Po pierwsze: używanie określenia "Szwaby" jest prymitywne i nie na miejscu.
Do drugie: Ok, BMW znowu dało ciała ale Robert nie jest bez winy, sam popełnił kilka błędów. Zresztą właśnie od tego się zaczęło: wjechał w Nicka i sam sobie zniszczył nos w bolidzie. Potem już seria nieszczęść, awarii aż po wypadnięcie z toru...
Cieszy mnie to, że McLaren utarł dziś nosa Ferrari. Co prawda nie jest to do końca zgodne z moimi sympatiami ale przynajmniej będzie ciekawiej.
Do drugie: Ok, BMW znowu dało ciała ale Robert nie jest bez winy, sam popełnił kilka błędów. Zresztą właśnie od tego się zaczęło: wjechał w Nicka i sam sobie zniszczył nos w bolidzie. Potem już seria nieszczęść, awarii aż po wypadnięcie z toru...
Cieszy mnie to, że McLaren utarł dziś nosa Ferrari. Co prawda nie jest to do końca zgodne z moimi sympatiami ale przynajmniej będzie ciekawiej.
- paku
- Juventino
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
- Posty: 1078
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
A wg mnie określenie "SZWABY" jest bardzo na miejscu. Nie darze Niemców sympatią, choćby za to jakie mają zdanie o POLAKACH.Michal17 pisze:Po pierwsze: używanie określenia "Szwaby" jest prymitywne i nie na miejscu.
Do drugie: Ok, BMW znowu dało ciała ale Robert nie jest bez winy, sam popełnił kilka błędów. Zresztą właśnie od tego się zaczęło: wjechał w Nicka i sam sobie zniszczył nos w bolidzie. Potem już seria nieszczęść, awarii aż po wypadnięcie z toru...
Cieszy mnie to, że McLaren utarł dziś nosa Ferrari. Co prawda nie jest to do końca zgodne z moimi sympatiami ale przynajmniej będzie ciekawiej.
Jeśli chodzi o Roberta, Możliwe ze sobie sam zniszczył, ale nos jest do wymiany i tak sie stało, jednak zastanawia mnie czemu trwało to aż 15 s ? Czemu akurat w bolidzie Roberta wszystko sie psuje, zaczynając od radia, a kończąc na hamulcach żeby o skrzyni nie wspomnieć. Nie chce sie doszukiwać tutaj teorii spiskowej, jednak narazie to mi sie nasuwa. Błąd Roberta kiedy wypadł z toru? Nonsens, było to spowodowane tylko i wyłącznie nad sterownościa bolidu.
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
paku pisze:A wg mnie określenie "SZWABY" jest bardzo na miejscu. Nie darze Niemców sympatią, choćby za to jakie mają zdanie o POLAKACH.



Mario Theissen, Willy Rampf i reszta panów z BMW Sauber z pewnością mają bardzo złe zdanie o Robercie, przecież on jest naszym rodakiem a oni Niemcami zatem to oczywista zależność. Tym samym zasłużyli na to żenujące określenie, którego powtarzać nawet mi nie wypada...
- Pilekww
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2005
- Posty: 695
- Rejestracja: 12 marca 2005
Myśle ze nie ma sensu kłócić się czy na Niemców mamy mówić "szwaby" czy nie. Nie lubimy Niemców bo nie lubia nas ale my-Polacy też nieraz nie potrafimy sie zachowac, po co sie kłócić obydwie strony ponoszą wine. Każdy może mieć coś do Niemców (ja też mam) ale nie wyrażajmy tego aż tak!
To czy niemieccy miechanicy nie robią wszystkiego czego mogą dla Roberta zostanie tajemica. Ja osobiście uważam ze coś w tym jest. Ale kto wie.
Mimo wszytsko lepiej żeby Kubica jeździł w innym teamie!
To czy niemieccy miechanicy nie robią wszystkiego czego mogą dla Roberta zostanie tajemica. Ja osobiście uważam ze coś w tym jest. Ale kto wie.
Mimo wszytsko lepiej żeby Kubica jeździł w innym teamie!
"... Mamy 42 kluby w Serie A i B. Wszyscy rozmawiają, jedyny głuchoniemy klub to Inter." - Luciano Moggi
- Pirlo
- Juventino
- Rejestracja: 08 maja 2005
- Posty: 364
- Rejestracja: 08 maja 2005
Heh... szwab spokojnie mógł ustapic, pojechac szerzej... co najwyzej straciłby jedno miejsce na ktore wskoczyłby Kubica... a przeciez chyba jezdza dla jednego teamu :roll:Michal17 pisze: Zresztą właśnie od tego się zaczęło: wjechał w Nicka i sam sobie zniszczył nos w bolidzie. .
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Dajcie już spokój z tym obelżywym określeniem.Cris pisze:Heh... szwab spokojnie mógł ustapic, pojechac szerzej... co najwyzej straciłby jedno miejsce na ktore wskoczyłby Kubica... a przeciez chyba jezdza dla jednego teamu :roll:Michal17 pisze: Zresztą właśnie od tego się zaczęło: wjechał w Nicka i sam sobie zniszczył nos w bolidzie. .
A poza tym w F1 nie ma przyjaciół, są tylko rywale. Robert na miejscu Nicka zrobiłby to samo. Każdy by zrobił.
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Wyjazd z boksu to coś innego, obowiązują pewne zasady, zapisane w regulaminie (choć czasami z ich egzekwowaniem są problemy).Cris pisze:A ostatnie GP na torze Monza ogladałes... wyjazd z boksu Alonso i Roberta... :roll:Michal17 pisze:Robert na miejscu Nicka zrobiłby to samo. Każdy by zrobił.
Po starcie na małej odległości jest 22 kierowców, w dodatku jeszcze nie rozpędzonych. Każdy walczy o swoje, tu w szczególności nie ma miejsca na sentymenty (zresztą fizycznie też jest bardzo mało miejsca 8)). Wszystko dzieje się w ułamkach sekund, często (jak na Sepangu) na ostrym zakręcie. Uprzejmość może skończyć się bardzo źle. Nie widzę żadnego dobrego powodu dla którego Nick miałby ustąpić Robertowi.
- DamKam
- Juventino
- Rejestracja: 10 listopada 2003
- Posty: 1551
- Rejestracja: 10 listopada 2003
Bez wątpienia jest to co najmniej zastanawiające, dlaczego akurat to Robertowi non stop coś nawala, a Heidfeld nie :? Naprawdę ciężko uwierzyć, żeby to był zbieg okoliczności. Choć z drugiej strony, jak teamowi BMW mogłoby nie zależeć na jak najlepszym przygotowaniu bolidu Kubicy, jak przecież to jest ich kierowca i reprezentuje ich barwy. Przecież chyba zależy im na jak najlepszych występach Polaka
No ale cóż. Tego co tam się tak naprawdę dzieje, to chyba prędko się nie dowiemy. Może jak Robert przejdzie do innego teamu. Achh, jakby tak Ferrari go zechciało
A co do ostatniego wyścigu o GP Malezji, to cieszę się, że bynajmniej udało mu się dojechać do mety. A co do wygranej Alonso, to jest to pewne zaskoczenie. Choć myślę, że ten wyścig pokazał, iż Ferrari wcale nie będzie miało tak łatwo w walce z McLarenem. Ten Hamilton jest niezły. Podczas wyścigu stoczył pasjonującą walkę z Massą 


- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Heh chłopaki, jak to sie mowi do trzech razy sztuka. Jak Kubicy w Bahraju nawali bolid to mozemy sie doszukiwac teorii spiskowej, tym razem bedziemy miec pakt BMW-Sauber...
Moze poprostu team jest bardziej przekonany do Hamiltona? Moze wola jednak na niego pewniaki stawiac a na Robercie "eksperymentowac".
Moze poprostu team jest bardziej przekonany do Hamiltona? Moze wola jednak na niego pewniaki stawiac a na Robercie "eksperymentowac".
- Kędzior
- Juventino
- Rejestracja: 05 stycznia 2007
- Posty: 164
- Rejestracja: 05 stycznia 2007
1.Jaki Hamilton ?? Może Heidfeld ??Lord_ Juve pisze: Moze poprostu team jest bardziej przekonany do Hamiltona? Moze wola jednak na niego pewniaki stawiac a na Robercie "eksperymentowac".
2. Kubica i Heidfeld dostaną więcej czasu na poznanie toru w Bahrajnie i przetestowania bolidów. Napewno jest na plusie i jeszcze jakiekolwiek usterki ,,mechanicy" zdołają naprawić przed wyścigiem.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Dla mnie kłopoty Roberta ze sprzętem nie są aż takie dziwne. Wiadomo powszechnie, że bolidy BMW są w tym sezonie delikatnie mówiąc - niedopracowane. Zespół stara się więc je udoskonalać. Heidfeld jest kierowcą nr 1, więc zawsze dostaje sprawdzony sprzęt. Na Kubicy zaś - 2-gim kierowcy zespołu sprzęt jest testowany.
Najśmieszniejszy w tym wszystkim wydaje mi się fakt, że niektórzy dopatrują się tu jakiejś "teorii spiskowej" (że pozwole sobie użyć tego tak popularnego ostatnio w sportowych mediach sformułowania). Zaraz oczywiście pojawiają się głosy, że BMW to niemiecki team, Heidfeld - Niemiec, a Kubica jako Polak jest tam dyskryminowany. Nonsens! Bzdura! To tak jak z polskimi piłkarzami wyjeżdżającymi na Zachód ("Nie gram, bo trener mnie nie lubi :oops: ."; patrz. Kosowski). Kiedy oglądałem studio w Polsacie i pan Zientarski starszy zaczął sugerować, że Heidfeld specjalnie zajechał drogę Kubicy, to myślałem, że pękne ze śmiechu. Trzeba pomyśleć logicznie: jaki on miałby w tym interes? Dla niego to, że Kubica odpadnie nie sprawia żadnej różnicy (i tak wiadomo, że to Niemiec jest pierwszym kierowcą, więc rywalizacja wewnątrz teamu nie gra tu roli). Nie opłacałoby mu się robić czegos takiego celowo, bo mógłby uszkodzić swój własny bolid (duże ryzyko). Nie opłacałoby mu sie tego robić, bo zależy mu na punktach w kat. konstruktorów, a tych jest więcej, gdy na mecie są oba samochody danego zespołu. Treba czasem się logicznie zastanowić, a nie sprowadzać wszystko do "świętej wojny": Polska-Niemcy. Sprawa z rzekomym zajechaniem drogi wyjaśniła się zresztą sama: to Kubica przeprosił Heitfelda.
Najśmieszniejszy w tym wszystkim wydaje mi się fakt, że niektórzy dopatrują się tu jakiejś "teorii spiskowej" (że pozwole sobie użyć tego tak popularnego ostatnio w sportowych mediach sformułowania). Zaraz oczywiście pojawiają się głosy, że BMW to niemiecki team, Heidfeld - Niemiec, a Kubica jako Polak jest tam dyskryminowany. Nonsens! Bzdura! To tak jak z polskimi piłkarzami wyjeżdżającymi na Zachód ("Nie gram, bo trener mnie nie lubi :oops: ."; patrz. Kosowski). Kiedy oglądałem studio w Polsacie i pan Zientarski starszy zaczął sugerować, że Heidfeld specjalnie zajechał drogę Kubicy, to myślałem, że pękne ze śmiechu. Trzeba pomyśleć logicznie: jaki on miałby w tym interes? Dla niego to, że Kubica odpadnie nie sprawia żadnej różnicy (i tak wiadomo, że to Niemiec jest pierwszym kierowcą, więc rywalizacja wewnątrz teamu nie gra tu roli). Nie opłacałoby mu się robić czegos takiego celowo, bo mógłby uszkodzić swój własny bolid (duże ryzyko). Nie opłacałoby mu sie tego robić, bo zależy mu na punktach w kat. konstruktorów, a tych jest więcej, gdy na mecie są oba samochody danego zespołu. Treba czasem się logicznie zastanowić, a nie sprowadzać wszystko do "świętej wojny": Polska-Niemcy. Sprawa z rzekomym zajechaniem drogi wyjaśniła się zresztą sama: to Kubica przeprosił Heitfelda.
- białas
- Juventino
- Rejestracja: 29 września 2004
- Posty: 1630
- Rejestracja: 29 września 2004
od razu mówię, że wyścigu nie oglądałem, bo rano, wiadomo, śniadanie wielkanocne, a wieczorem również nie dane było mi obejrzeć, ale nie o tym.
z wielu źródeł słyszałem, że bolid Roberta był gorzej przygotowany i chyba jest w tym jakaś prawda. trąbią o tym gazety, TV, zresztą sam Robert mówił po wyścigu, że jego bolid to była ruina. nie chciałbym się tutaj doszukiwać jakiejś teorii spiskowej, ale nie jest normalną rzeczą, że w czasie wyścigu w bolidzie Kubicy psuje się dosłownie wszystko, począwszy od skrzyni biegów a na radiu kończąc, natomiast bolid Heidfelda pozostaje praktycznie nienaruszony. co do pracy mechaników, to również można zastanawiać się nad tym co robią, bo pitstop ponad 14s zdarza się niezwykle rzadko.
nie ma płakać nad rozlanym mlekiem Kubica dojechał ostatni i na podstawie tego wyścigu team powinien wyciągnać wnioski, bo już w niedzielę czeka nas kolejne GP.
wygrana Alonso trochę mnie zaskoczyła, bo śadziełem, że wygra ktoś w Ferrari, a tu McLaren pokazał, że będzie liczył się w walce o mistrzostwo. jeszcze bardziej niż wygrana Alonso, zaskoczyła mnie pozycja Hamiltona. drugi wyścig sezonu a Anglik po raz drugi punktuje, zwłaszcza, że jest to jego pierwszy sezonu w F1.
PS. jeśli ktoś miałby namiary skąd można pobrać GP Malezji, to prosiłbym o wiadomość na PW.
z wielu źródeł słyszałem, że bolid Roberta był gorzej przygotowany i chyba jest w tym jakaś prawda. trąbią o tym gazety, TV, zresztą sam Robert mówił po wyścigu, że jego bolid to była ruina. nie chciałbym się tutaj doszukiwać jakiejś teorii spiskowej, ale nie jest normalną rzeczą, że w czasie wyścigu w bolidzie Kubicy psuje się dosłownie wszystko, począwszy od skrzyni biegów a na radiu kończąc, natomiast bolid Heidfelda pozostaje praktycznie nienaruszony. co do pracy mechaników, to również można zastanawiać się nad tym co robią, bo pitstop ponad 14s zdarza się niezwykle rzadko.
nie ma płakać nad rozlanym mlekiem Kubica dojechał ostatni i na podstawie tego wyścigu team powinien wyciągnać wnioski, bo już w niedzielę czeka nas kolejne GP.
wygrana Alonso trochę mnie zaskoczyła, bo śadziełem, że wygra ktoś w Ferrari, a tu McLaren pokazał, że będzie liczył się w walce o mistrzostwo. jeszcze bardziej niż wygrana Alonso, zaskoczyła mnie pozycja Hamiltona. drugi wyścig sezonu a Anglik po raz drugi punktuje, zwłaszcza, że jest to jego pierwszy sezonu w F1.
PS. jeśli ktoś miałby namiary skąd można pobrać GP Malezji, to prosiłbym o wiadomość na PW.