Ludzie nie do zastąpienia - czyli 50 mln ojro

Serie A, Premier League, La Liga, Bundesliga, Liga Mistrzów, a nawet Ekstraklasa!
ODPOWIEDZ

Czy piłkarz może być wart 50 mln?

Można wybrać tylko 1. opcję

 
 
Pokaż wyniki
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 19 marca 2007, 21:26

Jak w temacie: czy istnieją piłkarze nie do zastąpienia? Czy ktokolwiek jest wart 50mln? a 30?Oczywiście inspiracją tego tematu jest wiadomość: 100 mln na transfery dla Juve.

Oto najdroższe transfery w historii: ( w funtach)
Zinedine Zidane Juventus -Real Madryt Ł45.62m
Luis Figo Barcelona -Real Madryt Ł37m
Hernan Crespo Parma -Lazio Ł35.5m
Gianluigi Buffon Parma -Juventus Ł32.6m
Christian Vieri Lazio -Inter Ł32m

Niewątpliwie są to gracze wybitni, którzy pomogli swoim klubom w zdobyciu wielu trofeów. Z drugiej strony za 30 mlnŁ można kupić 5-10 bardzo dobrych piłkarzy.

Czy piłkarz może być dla drużyny bezcenny? BOT sprzedało Matusiaka niby wartość drużyny spadła o połowę.. a tu psikus. Everton sprzedał Gravesena i Rooneya wobec, których kręciło się wszystko - następny sezon 4 miejsce - najlepsze od dziesięcioleci. Zresztą istnieją kluby, które co roku sprzedają najlepszych ( Ajax, PSV, Porto) i co roku znajdują równie dobrych, a przy tym same mają się świetnie. Czasami wręcz odnosi się wrażenie, że po sprzedaży największej gwiazdy wszyscy zaczynają grać lepiej.
Z drugiej strony czym byłby Arsenal bez Henry'ego, czym był Ballack dla Bayernu, wreszcie czy Liverpool wygrałby LM bez Stevena Gerrarda. Real kupił Zidane'a, i to właśnie magiczny wolej Zizou dał LM w meczu Z Bayerem.

Piszcie co o tym sądzicie :dance:


Michael900

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 maja 2005
Posty: 723
Rejestracja: 10 maja 2005

Nieprzeczytany post 20 marca 2007, 12:35

Supersonic pisze:Czy ktokolwiek jest wart 50mln?
Chyba sam sobie na to odpowiedziałeś podając najdrższe transfery :)

Według mnie, żeby drużyna grała dobrze musi grać zespołowo. Zawodników za 50 mln można nazwać "nie do zastąpeniea", ale bez reszty zespołu poprostu by nie istnieli.


Ciekawostki o Juventusie, które musisz znać - www.facebook.com/JuveCiekawostki
Venomik

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 lipca 2005
Posty: 1489
Rejestracja: 20 lipca 2005

Nieprzeczytany post 20 marca 2007, 12:49

Ja byłbym za przeliczeniem wszystkiego na jedną walutę bo kolega wyżej chyba nie zauważył, że pytaine jest w Euro a podane niżej transfery w funtach :)
Moja wypowiedź za chwilę :)

2 post:

Wbrew pozorom to dość łatwe pytanie, choć nie ma na to bezpośredniej odpowiedzi. To, czy piłkarz jest tyle wart, jest zależne częściowo od niego a częściowo zupełnie nie.
W takiej Arabii Saudyjskiej piłkarzy sprzedaje się często za równowartość kilkunastu milionów Euro. Gdy ich wartość w Europie pewnie nie przekraczałaby ułamka tej kwoty. Tam jednak kluby mogą wydawać spore pieniądze, więc je wydają.
Zmienia się wartość nominalna piłkarza (kluby mają 3-4 razy więcej pieniędzy to wydają 3-4 razy więcej na piłkarzy i status quo jest zachowany mimo astronomicznych cen).

Jest prawo w ekonomii (żartobliwie zwane teorią helikoptera) mówiące o tym, że gdyby nagle na całym świecie wszystkim ludziom podwoić ilość posiadanych pieniędzy (w każdym tego słowa znaczeniu: gotówka, papiery wartościowe, depozyty w banku, zaciągnięte kredyty) to sytuacja na świecie nie zmieniłaby się zupełnie nic. Ceny oczywiście poszłyby w górę dwukrotnie, ale nikt nie stałby się bogatszy ani (tym bardziej) biedniejszy.

Tytułem dygresji chciałem wtrącić to, że wartości piłkarza nie da się wyrazić zwyczajnie w ilości euro przelanych z konta na konto.
Dla wyżej wspomnianych klubów możliwość wykupienia Ronaldinho za 100 mln euro byłaby pewnie okazją (sam Brazylijczyk i tak by tam nie chciał grać) natomiast dla klubów europejskich byłyby to najpewniej pieniądze wydane w błoto – bo za tę cenę można cały skład zbudować.

Dlatego, może nieco paradoksalnie, odpowiem: tak, piłkarz może być tyle wart. Jeśli klub jest w stanie tyle zapłacić i ma to logiczne uzasadnienie (brak luk w innych formacjach i posiadanie funduszy na transfer) to może sobie na to pozwolić. Dlaczego nie? Bo mógłby kupić dwóch świetnych zawodników? Jeśli nie potrzebuje już świetnych zawodników a potrzebuje jakiegoś geniusza: droga wolna.

I na koniec jeszcze jedna dygresja. Gdyby takiemu Realowi Madryt zaoferować taką umowę: mając 150 mln euro na transfery gwarantuję im w 100% zdobycie mistrzostwa ligi oraz Ligę Mistrzów (legalnie – w uczciwej grze oraz faktycznie byłoby to na 100% pewne) to klub by się zgodził. Bez wątpienia – bo zwyczajnie ich na to stać.
Jeśli jednak taką samą propozycję przedstawić przeciętnym klubom Serie A to sprawa byłaby dyskusyjna. Taki wydatek, jakkolwiek sukces zapisałby się w historii tego klubu, mógłby ją przy okazji strasznie skrócić – bankructwo finansowe zajrzałoby zarządowi w oczy.

Rynek transferowy jest wolnym rynkiem, choć połączonym siecią sympatii, niechęci i ostrożności w sprzedaży piłkarza do klubu rywala.
Jeśli klub, mając fundusze, wycenia możliwość sukcesu, biorąc pod uwagę pełne prawdopodobieństwo wcześniejszego odpadnięcia z rozgrywek, uzna wydanie 50 mln euro za warte podjęcia tego ryzyka – droga wolna. Dla nich, patrząc na okoliczności, ten piłkarz faktycznie jest tyle wart.
Jak Zidane dla Realu. Bo tam mało kto żałuje wydanych pieniędzy.

EDIT: zapomniałem o poprzednim poście. Można poprosić o ich scalenie?

Dzięki! :)


Dirty mind
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 20 marca 2007, 13:39

Venomik pisze: Dlatego, może nieco paradoksalnie, odpowiem: tak, piłkarz może być tyle wart. Jeśli klub jest w stanie tyle zapłacić i ma to logiczne uzasadnienie (brak luk w innych formacjach i posiadanie funduszy na transfer) to może sobie na to pozwolić.
Venomik pisze: Jeśli klub, mając fundusze, wycenia możliwość sukcesu, biorąc pod uwagę pełne prawdopodobieństwo wcześniejszego odpadnięcia z rozgrywek, uzna wydanie 50 mln euro za warte podjęcia tego ryzyka – droga wolna. Dla nich, patrząc na okoliczności, ten piłkarz faktycznie jest tyle wart.
Jak Zidane dla Realu. Bo tam mało kto żałuje wydanych pieniędzy.
Trudno się z tym wywodem nie zgodzić. Zresztą w ogóle cała wypowiedź bardzo ciekawa - dzięki 8)

Przy okazji tak mi się nasunęło, że jakże często słyszymy/czytamy odpadnięcie z LM będzie dla tego klubu oznaczać wielką dziurę budżetową. Albo: brak awansu do LM więc niestety trzeba pożegnać najdroższych piłkarzy. Czy nie świadczy to o nieodpowiedzialności zarządu? Przecież głośne krachy lub olbrzymie problemy występują co chwila. ( Borussia, Deportivo, Roma, Parma, Leeds! ) Nawet Real byłby bankrutem gdyby nie ten cholerny prezydent Madrytu.. :angry:

Pytanie o te 50mln nierozerwalnie łączy się z pytaniem chyba nawet jeszcze ważniejszym - czy są piłkarze do nie do zastąpienia lub czy każdy jest na sprzedaż. Moim zdaniem tak - każdy ma swoją cenę, a ponieważ nic w naturze nie ginie to Juve znalazło Nedveda na miejsce Zizou mimo, że odszedł najlepszy wówczas piłkarz na świecie. Kiedyś, owszem - Maradona sam wygrał Meksyk '86 ale w obecnym futbolu wydaje mi się, że jednak w aż takim stopniu geniusz jednostki nie gwarantuje sukcesu drużyny. Chociaż cały czas nie daje mi spokoju kwestia - czy Arsenal doszedłby do finału bez Henry'ego?

Bardzo jestem ciekaw co o tym sądzisz :happy:


Venomik

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 lipca 2005
Posty: 1489
Rejestracja: 20 lipca 2005

Nieprzeczytany post 20 marca 2007, 15:08

Przy okazji tak mi się nasunęło, że jakże często słyszymy/czytamy odpadnięcie z LM będzie dla tego klubu oznaczać wielką dziurę budżetową. Albo: brak awansu do LM więc niestety trzeba pożegnać najdroższych piłkarzy. Czy nie świadczy to o nieodpowiedzialności zarządu? Przecież głośne krachy lub olbrzymie problemy występują co chwila. ( Borussia, Deportivo, Roma, Parma, Leeds! ) Nawet Real byłby bankrutem gdyby nie ten cholerny prezydent Madrytu..
To chyba zależy. Jeśli klub od lat gra w LM to ma prawo w budżecie (który w końcu trzeba planować z góry!) umieszczać szacowane wpływy z LM (Juve też tak robiło, dlatego brak LM w tym sezonie jest dla nas stratą a nie brakiem zysków). I na tym się można przejechać, bo spadek formy jest nieunikniony, kontuzje mogą wyeliminować kluczowych graczy.
Tak samo mawia się, że trener powinien być z drużyną dokładnie 3 lata (o ile ma sukcesy :) ) bo gdy jest więcej to nie jest już w stanie realnie ocenić formy piłkarzy i stawia na tych, których ceni (jak Pirlo w Milanie). Z drugiej strony przyjście nowego szkoleniowca to też ryzyko.
Dlatego sytuacja, że klub nie awansuje do LM bądź odpada z niej dużo szybciej niż się spodziewano to nic zaskakującego.
Całość wydaje się więc niejako kompromisem pomiędzy zwiększaniem szans na sukces (kupując graczy) a minimalizacją ryzyka utraty płynności finansowej.
Wygląda łatwo, prosto i przyjemnie choć w praktyce nie jest takie różowe. Jest zależne od zbyt wielu rzeczy. Ale od tego klub ma specjalistów :)
No, a właściwie to chciałem tylko napisać, że jeżeli w sytuacji mocno pesymistycznego założenia, ale jednak realnego (dla omawianego Realu niech będzie brak awansu do LM i wpływów z tego tytułu) klub jest w stanie poradzić sobie w ciągu 1-2 lat to wszystko jest OK. Przecież nie można w corocznym budżecie zostawiać sobie 15-20 mln euro na wypadek przykrych zdarzeń. Ciężko w takiej sytuacji o możliwość rozwoju.
I grunt, to mieć rozważnych działaczy. Którzy w złych chwilach będą starali się podźwignąć klub bezpiecznie, a nie znów wydawać (często pożyczone) miliony, by wrócić na szczyt bardzo szybko.

Pytanie o te 50mln nierozerwalnie łączy się z pytaniem chyba nawet jeszcze ważniejszym - czy są piłkarze do nie do zastąpienia lub czy każdy jest na sprzedaż. Moim zdaniem tak - każdy ma swoją cenę, a ponieważ nic w naturze nie ginie to Juve znalazło Nedveda na miejsce Zizou mimo, że odszedł najlepszy wówczas piłkarz na świecie. Kiedyś, owszem - Maradona sam wygrał Meksyk '86 ale w obecnym futbolu wydaje mi się, że jednak w aż takim stopniu geniusz jednostki nie gwarantuje sukcesu drużyny. Chociaż cały czas nie daje mi spokoju kwestia - czy Arsenal doszedłby do finału bez Henry'ego?
Czy są osoby niezastąpione? Myślę, że nie, ale nie zawsze przychodzi to tak zwyczajnie. Zależy od roli w zespole.
Gdy odszedł od nas Zidane zmieniliśmy trochę system gry i strata takiego gracza przeszła u nas bardzo płynnie. Nie był niezastąpiony, co nam udowodnił Nedved.
Sam do końca nie wiem co o tym myśleć.
Pirlo, w najlepszych latach, był genialnym reżyserem gry Milanu. Nie wyobrażałem sobie gry Milanu bez niego (być może dlatego wciąż gra). Jego zastąpienie jest niemożliwe bez zmiany mechaniki gry. Dlatego on jest w Milanie niezastąpiony, póki trenerem jest Ancelotti, który tego zupełnie nie potrafi zrobić. Próbuje coś zmieniać (trójka defensywnych graczy w pomocy, jeden Gila na szpicy) ale zupełnie mu to nie wychodzi.
Przynajmniej ja tak to widzę.
Podsumowując: nie ma piłkarzy niezatąpionych, choć w przypadku niektórych konieczna byłaby zmiana sposobu gry. Ale takich piłkarzy jest mało.
A wracając do zwykłych piłkarzy, którzy nie są nierozłącznie wpisani w grę zespołu - takich zawsze można zastąpić. Pewnie dałoby się zastąpić Henry'ego w Arsenalu, choć byłoby to trudnei obarczone wielkim ryzykiem. Ale nie niemożliwe ani nierealne.
Działając umiejętnie klub może zastapić każdego piłkarza przemyślaną i trafną decyzją. Henry'ego możnaby było zastąpić kupując innego klasowego napastnika i przydzielając mu odpowiednie rolę, Pirlo (z najlepszych lat w Milanie) trzeba było zastąpić zmieniając role piłkarzy na boisku (Gattuso jako typowe defeysywny pomocnik + ktoś do rozegrania?). I zmiana trenera, bo Ancelotti wciąż udowadnia, że inne ustawienie nie wchodzi w grę.
W końcu rozmawiamy o pojedyńczym zawodniku (nie wymiane składu) i klubów, które sobie bez tego gracza radzą w Europie jest wiele :)

A nawiązując do Juve i owych sławetnych 100 milionów na transfery (których według mnie nie ma i wcale nie będzie).
Nie chciałbym by wydawano połowez tego na jeden transfer. Mamy luki w wielu formacjach, pomoc nie jest już tą pomocą, która pozwoli nam dominowac w Serie A, brak środka obrony a atak też obarczony sporym ryzykiem.
Nie sądzę by jeden zawodnik za 50 mln. Dowolny, jakiego sobie wymażymy (Lampard, Gerrard, Messi, Henry, Ronaldinho i inni) nie załataliby dziur z innych pozycji.
Dlatego w naszej sytuacji żaden piłkarz nie jest wart 50 mln euro.


Co do Maradony - faktycznie, nie te czasy. Są piłkarze, którzy potrafią zrobić coś z niczego, stać ich na błysk geniuszu. Ale tego nie można zawsze oczekiwać. Jeśli trener liczy tylko na przebłysk geniuszu i nie potrafi znaleźć graczowi miejsca na boisku, trzymając go przy słabej grze (Ronaldinho) to jest to ewidentnym będem.
Za to zawsze będę szanował Nedveda - on może mieć słaby dzień, ale i tak jest przydatny zespołowi. Będzie walczył, odbierał piłki, szarpał i nie dawał rywalom spokoju.
No, ale zboczyłem z tematu.


Dirty mind
damianeq

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 kwietnia 2007
Posty: 134
Rejestracja: 01 kwietnia 2007

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2007, 10:38

jak dla mnie to nie ma pilkarza nie do zastapienia :)
wedlug mnie wydawac taka kase na jednego pilkarza to jest lekka przesada .... nie wiem czy wiecie ale Cristino Ronaldo ma przejsc o ile sie nie myle do realu madryt za 92 czy 96 mln euro .... <jak dla mnie to ten pilkarza jest zerem ( mam nadzieje ze nikogo nie urazilem:D) koles tylko drybluje potyka sie o wlasne nogi :)
wbija takie bramki ze nie jeden z nas by takie strzelil :)<kto gral w pilke w klbie wie o co chodzi>
tak wiec zalozmy ze pilkarz przechodzi do klubu za 90 mln euro albo jak tutaj w temacie za 50 mln euro i lapie kontuzje .... i co ? kasa wyrzucona w bloto :D tak wiec wydaje mi sie ze nie ma pilkarza ktory jest tyle wart :)


mala rumuneczko :D <hahaha>
Belialek

Juventino
Juventino
Rejestracja: 14 maja 2006
Posty: 63
Rejestracja: 14 maja 2006

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2007, 11:28

damianeq pisze: tak wiec zalozmy ze pilkarz przechodzi do klubu za 90 mln euro albo jak tutaj w temacie za 50 mln euro i lapie kontuzje .... i co ? kasa wyrzucona w bloto :D tak wiec wydaje mi sie ze nie ma pilkarza ktory jest tyle wart :)
zalozmy ze kupujesz najnowszego mercedesa klasy s, i na skrzyzowaniu wjezdza ci w niego kombajn (pewnie napiszesz ze jest ubezpieczenie - w przypadku pilkarzy jest tak samo). shit happens, z kazda rzecza tak moze byc, jak rowniez i z czlowiekiem. pozatym kasa wydana na supergwiazde to NIGDY nie jest kasa wyrzucona w bloto. jestem pewien, ze kazdy klub ktory by w dniu dzisiejszym wydal nawet te 100m euro na ronadinho, potrafilby z tytulu reklam wyciagnac o wiele wiecej kasy podczas trwania kontraktu - lecz jest to operacja dlugoterminowa... jak klub stac na takie dlugoterminowe inwestycje, to nie ma problemu, gorzej jak ma biezace wydatki (w przypadku juve najpilniejsza i najdluzej oczekiwana jest modernizacja stadionu).


Mr Cezary

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 grudnia 2004
Posty: 1053
Rejestracja: 21 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2007, 14:19

Ciekawe pytanie. Wydaje mi sie, ze z jednej strony niektorzy pilkarze faktycznie sa niezastapieni w swoich klubach, tak jak przytoczeni wyzej Henry czy Gerrard. Jednak tak naprawde nie wiemy, co by sie stalo, gdyby ci opuscili swoje kluby. Nieraz juz w historii bylismy swiadkami odejscia glownodowodzacego pilkarza, a w jego miejsce sprowadzenie teoretycznie slabszego. Daleko szukac nie trzeba. Chociażby nasz Juventus po odejsciu Zidane'a, czy tez BOT GKS po sprzedazy Matusiaka. Czesto jest tak, ze najlepszy pilkarz wywiera nieswiadomie presje na innych, slabszych graczy. Czesto nie sa oni w stanie pokazac pelni swoich mozliwosci. Gdy lider odchodzi, ci teorytycznie slabsi zawodnicy odblokowuja sie i zaczynaja grac na zupelnie innym, lepszym poziomie. Oczywiscie nie zawsze tak jest. Zaznaczylem w ankiecie 'To ja jestem tyle wart', jednak uwazam, ze nie ma zawodnikow niezastapionych. Nawet Del Piero skonczy przeciez kiedys kariere i nie wierze, ze Juventus nagle przestanie wygrywac, czy bedzie gorzej grac. Naturalna rzecza w pilce noznej sa rotacje w skladach, spowodowane transferami i zakonczeniami kariery. Dlatego tez nie uwazam, zeby jakis pilkarz byl faktycznie warty az tak duza sume pieniedzy. Taki Ronaldinho sam meczu nie wygra, musi miec do pomocy 10 rownorzednych partnerow. Moda na wysokie transfery sie najwyrazniej konczy i chwala za to, ze wlasciciele wreszcie poszli po rozum do glowy, bo wydawac na jednego gracza 50 mln euro, gdy za ta cene mozna miec 3 rownie dobrych, mniej renomowanych graczy, jest troche nielogiczne. No chyba, ze Milan wylozy za Ronaldinho 100 mln euro :lol:


sushi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 lutego 2005
Posty: 171
Rejestracja: 05 lutego 2005

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2007, 14:33

DAMIANEQ nie wiem co ty chcesz od C Ronaldo ale koleś w tym sezonie wymiata b. dobrze i nie mów że potyka się o własne nogi lub strzela bramki przypadkowo bo dzięki niemu MU jest liderem w Angli a on już ma chyba w granicach 16 bramek strzelonych . Często oglądam ( co tydzień ) lige Angielsko i widzę jak on gra i myśle że wart jest ładych pare mln


Czy wygrywa czy nie ja i tak kocham cię w sercu moim JUVE i na dobre i na złe
Nick

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2006
Posty: 56
Rejestracja: 02 listopada 2006

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2007, 21:17

ciekawy temat więc ja też sie wypowiem.. Transfer za 50 mln? cięgle widze real który piłką nie może wgryźc sie do historii, wiec kupuje "najdrożej" co sprawia że chociaz tam przodują...
niezastąpieni? popatrzcie na Alexa, nie chodzi juz o samą jego forme, bo i tej nie można by sprzeda za 100 mln, chodzi o to co wnosi do klubu. Mentor, przewodnik, wzór... Wielki Il Capitano, teraz dochodzi jeszcze Nedved ta dwójka na boisku jak i poza nim pokazuje klase! On jest cenniejszy! kupujac zawodnika nigdy nie można byc pewnym czy kasa sie zwróci, moim zdaniem 50 mln na zawodnika to przesada, to jak targ niewolnikami, ale wielka kasa - wielki futbol. Strajlau ;]
Dla mnie Alex, Gigi, Pavel sa niezastąpieni, nigdzie indziej nie kochałbym ich tak bardzo!
Forza JUVE!!! 8)


Forza la Juve !
Paweł Sz.

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 sierpnia 2005
Posty: 99
Rejestracja: 16 sierpnia 2005

Nieprzeczytany post 02 kwietnia 2007, 21:42

Nick pisze:ciekawy temat więc ja też sie wypowiem.. Transfer za 50 mln? cięgle widze real który piłką nie może wgryźc sie do historii, wiec kupuje "najdrożej" co sprawia że chociaz tam przodują...
9 wygranych w LM, wystarczy żeby mieć miejsce w historii... A tak na marginesie..., jeżeli Real wygra LM po raz 10 to jakiego koloru będzie miał gwiazdkę na herbem? :smile:
Wracając do tematu...
Moim zdaniem nie ma piłkarzy niezastąpionych dla starszego pokolenia Juventinich najlepszym bramkarzem w historii naszego klubu był Zoff, dla nas Buffon, tak samo jest z resztą z Platini'm i Zidane'm, itd. Zawsze nawet największego piłkarza znajdzie się jakiś następca, który będzie tym największym dla nowszych kibiców... Dla nas niezastąpiony jest Del Piero, ale rozejrzyjmy się mamy Palladino, Giovinco, być może Bożinowa i to oni będą być może, w przyszłości tymi niezastąpionymi...
Na pewno po odejściu Del Piero pozostanie w naszych sercach pewna pustka, miejmy nadzieję, że zapełni ją ktoś inny, inny niezastąpiony... .


ODPOWIEDZ