Wegetarianizm

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ

Wegetarian...

Można wybrać tylko 1. opcję

 
 
Pokaż wyniki
m-a-t-t-e-o

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 marca 2005
Posty: 355
Rejestracja: 22 marca 2005

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 21:06

Więc tak. Ja od zawsze mięso jadłem i raczej nie zamierzam zmieniać tego nawyku. Jedzenie traktuję jako konieczność która czasem co prawda może sprawiać przyjemność, ale dalej jest niczym innym jak musem. Zatem nigdy nie czułem jakiejś potrzeby zagłębiania się w temat "Co powinienem jeść a czego nie?". Staram się jeść to co lubię Nie czuje też potrzeby odstawiania mięsa. Uważam że mięso jeść wręcz powinienem jako człowiek który jest przecież istotą wszystkożerną (tzn i roślinki i mięsko :)). To tak jakby psa karmić koniczyną a żyrafę kiełbaśa. W tej kwestii popieram YoUri`'ego
Supersonic pisze:
YoUri` pisze: A wegetarianizm, jak szczytne by mu cele nie przyświecały, jest działaniem wbrew naturze.
Niezmiernie mnie ciekawi dlaczego. Może mi powiesz?
Podejdź do lustra i szeroko się uśmiechnij. Widzisz takie ząbki troche inne niż reszta? takie bardziej szpiczaste? Tak to są kły i wbrew pozorom matka natura nie dała ci ich żebyś miał łatwiej ze zrywaniem listków z drzewa.
YoUri` pisze:Hmmm wegetarianizm... dlaczego nie? Otóż ja wam powiem dlaczego nie :-D .(...) smaaaaczek :twisted: .
Za to z tym się nie mogę zgodzić. Jedni lubią warzywka inni mięsko. Jedni lubią ostre przyprawy inni łagodne. Ot tak jest i tego nie zmienisz.

Dalej... Kolejny argument pro wegetariański to zabijanie zwierząt i o ile do samego zabijania nic nie mam (w końcu takie jest prawo dżungli) to fakt to co dzieje się w rzeźniach jest strasznie. Wytłumaczyć tego nie umiem i nie mam zamiaru. Po prostu póki będą na świecie ludzie którym przyjemność sprawia zabijanie zwierząt to proceder będzie istniał
Veronika pisze:I to chyba wszystko jeszcze tak na koniec mała ciekawostka, sławni wegetarianie :wink: :
Gillian Anderson, Bono, Kurt Cobain, Leonardo da Vinci, Cameron Diaz, David Duchovny, Albert Einstein, Demi Moore, Natalie Portman....i jeszcze
Rozumiem że to jest argument za wegetarianizmem etc? (bo innego zastosowania tego w twoim poście nie widzę) Żałosne... A wiesz ilu jest sławnych mięsożerców - pewno z 4 razy tyle. I wiesz co to oznacza? - NIC bo co z tego że jakiś aktorek, piosnekarek etc jest wegetarianinem. Rozumiem jeszcze jakby tam był jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> naukowiec od żywienia czy cuś to może by to miało jeszcze ręce i nogi ale aktor?
Supersonic pisze:produkty roślinne są z reguły dużo lepszej jakości niż mięsne. Zwłaszcza teraz kiedy grube społeczeństwa nagle przestają chcieć być grube :rotfl:
Tak rośliny są z tego powodu coraz mniej szprycowane a mięso ma cały czas takie samo stężenie syfu. Wierzysz w to co piszesz?
Supersonic pisze:Nawet w podrzędnych hipermarketach typu Tesco widziałem już produkty ekologiczne
Wydaje mi sie że produkty ekologiczne nie ograniczają się do roślinek?


-Lucas-

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2003
Posty: 551
Rejestracja: 26 lipca 2003

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 21:19

Supersonic pisze:Nie wiem dlaczego to jest komentarz do przedstawionej przeze mnie sytuacji z KFC bo chyba co innego jest kaleczenie zwierząt, a co innego to, że marchewka jest pryskana.
Komentarz był do tej sytuacji ponieważ Ty przedstawiłeś jak ludzie postępuja ze zwierzętami a ja pokazałem jak obchodzi się z roslinkami.
Supersonic pisze:Poza tym muszę Cię zmartwić ( ?) gdyż produkty roślinne są z reguły dużo lepszej jakości niż mięsne. Zwłaszcza teraz kiedy grube społeczeństwa nagle przestają chcieć być grube :rotfl: Nawet w podrzędnych hipermarketach typu Tesco widziałem już produkty ekologiczne.
Ponieważ panuje moda na "ekologiczne" jedzenie. Wszyscy chcą być piękni, zdrowi i żyć sto lat dlatego kupują zdrową żywność. Nie zdają sobie sprawy, że -zdrowe- w tym przypadku jest aluzją co skrzętnie wykorzystują producenci konserwując jak tylko można swoje produkty. Zdrową żywność to będziesz miał jak sobie zasadzisz warzywka na działce na naturalnym nawozie.
Supersonic pisze:Ogórkom nie bodaje się silnych antybiotyków ( sic!) tak jak kurczętom. W tkance tłuszczowej zwierząt odkłada się masa toksyn, pasożytów - nawet najmocniej spryskane przeciwutleniaczami jabłko to o wiele mniejsze zło.
Chyba mało wiesz. Czy to jest normalne, że ogórki i pomidory w ciągu miesiąca są już dojrzałe? Takie efekty można osiągnąć tylko w niekonwencjonalny sposób.
Supersonic pisze:Naprawdę śmieszne jest, jak dorośli ludzie ( często lekarze) z uporem maniaka twierdzą, że to, co jest złe, jest dobre.
Nie twierdzę, że dieta wegeteriańska jest zła ale nie uważam jej za wzór. Chcę przez to powiedzieć, że zarówno mięso i rośliny są konserwowane dlatego najlepsza dieta to taka która jest urozmaicona.


Obrazek
YoUri`

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 października 2002
Posty: 472
Rejestracja: 12 października 2002

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 21:28

Supersonic pisze:Bzdurą to jest Twoja wypowiedź, jeśli już rozmawiamy w tym tonie. Powiedz mi próbowałeś kiedyś w swoim życiu: lasagne z tofu, , zupę z dyni ze słonecznikiem, sałatkę z kiełkami i liśćmi z rzodkiewki, cykorię zapiekaną z borowikami, pilaw z ciecierzycy, paluszki serowe z kalerepą, gnocchi w pomidorach z kaszą perłową, sałatkę z lichi i grejpfruta..? Tak myślałem. To że większość uważa jedzenie takich rzeczy za niemęskie i niepowarzne wynika z bardzo prostego faktu - nigdy nic takiego nie jedli.
Podobnie jest z przyprawami. W Polsce używane są dwie pieprz i sól.
Tak myślałeś, że co? :lol: Że próbowałem? Nie większości wymienionych specjałów, ale uwierz, że wielu typowo wegetariańskich skosztowałem. I nie twierdzę, że NIE DA SIĘ zrobić smacznej potrawy ze składników roślinnych. Twierdzę, że potrawy urozmaicone dobrze przyprawionym mięsem są ZNACZNIE bardziej smaczne i wartościowe. A co do tego, że w Polsce używane są tylko pieprz i sól to gratuluję doświadczeń kulinarnych :) . Narzekasz na moje pojęcie na temat wegetarian, a sam "mięsożerców" masz za prymitywów jedzących posolone kartofle z "popieprzonym" schabowym. Dzień w dzień. Powinszować!
Supersonic pisze:Kuchnia wegetariańska jest 1000 razy bardziej urozmaicona od mięsnej.
Dość odważna i jakże chybiona teza. "Mięsożercy" mogą przecież konsumować żywność roślinną, jak i mięsną. Powiedz więc, jakim cudem wegetarianie, którzy z równania POŻYWIENIE = ROŚLINY + MIĘSO wykreślają MIĘSO mogą upichcić więcej specjałów, niż "mięsożerni"? No z tym to już w kosmos strzeliłeś :) . Bo to, że ktoś je mięso nie znaczy, że nie skosztuje wymienionej przez Ciebie choćby "lasagne z tofu". Przykład przytaczas sam opowiadając o zachowaniu Twojego znajomego :) . Proste.
Supersonic pisze:
YoUri` pisze:A wegetarianizm, jak szczytne by mu cele nie przyświecały, jest działaniem wbrew naturze.
Niezmiernie mnie ciekawi dlaczego. Może mi powiesz?
Spieszę z odpowiedzią :) . Otóż dlatego, że jest wymysłem cywilizacji. Nie leży u podstaw ludzkości i powstał stosunkowo niedawno w ramach ideologii, której przyświeca hasło "odczepmy się od natury ( w sensie zwierząt )". Ale wy chyba nie widzicie, że my jesteśmy na stałe wpisani w łańcuch pokarmowy. Nie możemy się z niego sami wykreślić, bo to może spowodować konsekwencje, których w sumie nikt nie jest w stanie przewidzieć, bo nikt nawet się nie łudzi, że człowiek jest w stanie zrezygnować z mięsa ( człowiek jako cała ludzkość ). Jesteśmy organizmem rozwiniętym najbardziej i - owszem - jedynym myślącym i DLATEGO właśnie jesteśmy wszystkożerni. Jesteśmy odkurzaczem, który powinien dbać o to, żeby w naturza zachowano jako taki balans. I oczywiście naszej roli nie spełniamy dobrze, bo to przez nas ( nota bene przez CYWILIZACJĘ i jej rozwój ) wymiera masa gatunków i tego nie neguję. Ale gatunki, które giną, giną nie dlatego, że my je zjadamy, tylko dlatego, że na tyle zanieczyszczamy ich środowisko, że nie są w stanie przeżyć, bądź też przerabiamy je na błyskotki, tudzież futra (tego nie popieram). Przecież my nie wyjedliśmy niektórych gatunków żółwi i to nie my wyjadamy misie Koala. To degradacja środowiska je niszczy. A pomyśl, jak naprzykład wpłynęłoby na środowisko wypuszczenie wszelkich zwierząt hodowlanych. Natura reguluje liczebności na zasadzie wrogów naturalnych, a my wpuścimy ot tak w obieg kilkaset nowych gatunków. Dobra zapędziłem się, w końcu ekologiem też nie jestem, ale to nie jest wszystko takie cacy, że jak nagle przestaną ginąć zwierzęta to świat będzie piękny.


Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 21:44

m-a-t-t-e-o wierz mi, że ja też jem co chcę i w życiu nie sprawdzałem w żadnych tabelkach czy mi wapnia nie brakuje przypadkiem.

Co do ząbków to: Natychmiast po zjedzeniu mięsa lub jego przetworów wzrasta szybko ilość białych ciałek krwi. Można to zaobserwować laboratoryjnie. Takie zjawisko występuje tylko wtedy, gdy organizm chce bronić się przeciwko chorobom. Martwe mięso zwierzęce użyte jako pokarm jest dla człowieka czymś obcym. Badania wykazują, że człowiek jest stworzony do pokarmów zasadowych (po-wi-nien spożywać 80% tego pokarmu). Tymczasem prze-ciętny człowiek spożywa 98% w formie kwasowej, zgadnij skąd się on bierzę. TO JEST ZDROWE?
-Lucas- pisze: Komentarz był do tej sytuacji ponieważ Ty przedstawiłeś jak ludzie postępuja ze zwierzętami a ja pokazałem jak obchodzi się z roslinkami.
Mam tylko nadzieję, że dyskusja nie pójdzie w kierunku " dlaczego jesz roślinki one też czują" :wink:
-Lucas- pisze: Ponieważ panuje moda na "ekologiczne" jedzenie. Wszyscy chcą być piękni, zdrowi i żyć sto lat dlatego kupują zdrową żywność. Nie zdają sobie sprawy, że -zdrowe- w tym przypadku jest aluzją co skrzętnie wykorzystują producenci konserwując jak tylko można swoje produkty. Zdrową żywność to będziesz miał jak sobie zasadzisz warzywka na działce na naturalnym nawozie.
To już jest nieprawda. Nie można przesadzać w drugą stronę. Tak jak najlepsi Juventini mają znaczek Q tak samo żywność też. Wierz mi, że mimo syfu w branży spożywczej nie ma tak, że produkt to same E234 a ma znaczek poważnych organizacji, które reprezentują konsumentów. Jak jest Q to jest Q! To już jest zwykła spiskowa teoria dziejów

-Lucas- pisze: Chyba mało wiesz. Czy to jest normalne, że ogórki i pomidory w ciągu miesiąca są już dojrzałe? Takie efekty można osiągnąć tylko w niekonwencjonalny sposób.
Nie zrozumieliśmy się. Ja się z Tobą zgadzam, że można trafić na chemicznego pomidora - to nie podlega dyskusji, tylko że:
a)proceder ten występuje rzadziej niż w produktach trupich
b) jest mimo wszystko mniej szkodliwy dla zdrowia. Konserwanty nigdy nie zrobią z Tobą tego co pochodząca od szalonych krów choroba Creutzfelda - Jacoba. I przykłady można mnożyć. np. podana wcześniej tabelka
-Lucas- pisze: Nie twierdzę, że dieta wegeteriańska jest zła ale nie uważam jej za wzór. Chcę przez to powiedzieć, że zarówno mięso i rośliny są konserwowane dlatego najlepsza dieta to taka która jest urozmaicona.
Typowa amerykańska (także europejska) dieta wygląda następująco:
zboża - 20% mięso - 20%tłuszcz - 17% cukier - 18% jaja, nabiał - 11%
alkohol - 3% warzywa, owoce - 11%

Ale tak naprawdę, to potrzebujemy: węglowodany - 80% (warzywa, owoce, zboża) białko - 10% tłuszcz - 10%

Naprawdę mięso częściej niż raz w tygodniu nie jest wskazane dla organizmu. A ponieważ na początku udowadniałem ( próbowałem :prochno: ) że można je zastąpić - widzimy że wegetarianizm nie jest iracjonalny pod względem zdrowotnym. Z warzywami nie można przesadzić, a mięso ze względu na swoją toksyczność ( pisałem wcześniej) owszem.

Dzięki -Lucas- za okazywane niemałe zainteresowanie :wink:

ps. YoUri` odpowiem trochę później :ok:


-Lucas-

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2003
Posty: 551
Rejestracja: 26 lipca 2003

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 22:38

Supersonic pisze:To już jest nieprawda. Nie można przesadzać w drugą stronę. Tak jak najlepsi Juventini mają znaczek Q tak samo żywność też. Wierz mi, że mimo syfu w branży spożywczej nie ma tak, że produkt to same E234 a ma znaczek poważnych organizacji, które reprezentują konsumentów. Jak jest Q to jest Q! To już jest zwykła spiskowa teoria dziejów.
Wypadało by okreslić co kryje się pod pojęciem "zdrowa żywność". Dla mnie ekologiczne jest coś co nie miało styczności z pestycydami. Rożnego rodzaju żywność typu "good food", ziarna, orkisz, olejne roślinne/ z pestek dyni/ sojowe/ słonecznikowe itp. ciemne pieczywo, margaryna roślinna, soja i wiele innych.
Natomiast głównym powodem dominacji mięsa w naszym kregu kulturowym są przede wszystkim koszty zdrowej żywnosci. Nie jest to wcale tanie i nie każdy moze sobie pozwolić na taką dietę.
Supersonic pisze:Dzięki -Lucas- za okazywane niemałe zainteresowanie :wink:
Tak się składa, że moja mama wprawdzie nie jest wegetarianką ale jest zwolenniczką zdrowej żywości także czasami sobie podjadam to i owo :-D Być może któraś z wymieniona przez Ciebie potrawa przypadnie mi do gustu. Prowadzę aktywny tryb życia: kulturystyka, piłka nożna także wszelkiego rodzaju źrodła węglowodanów są przeze mnie mile widzine.


Obrazek
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 23:15

YoUri` pisze:
Twierdzę, że potrawy urozmaicone dobrze przyprawionym mięsem są ZNACZNIE bardziej smaczne i wartościowe.
Wpadnij kiedyś to Ci pokażę znacznie smaczniejsze jedzenie :smile:
Znacznie bardziej wartościowe mówisz. Podaj choć jeden przykład co ma mięso, a czego nie znajdę nigdzie indziej.
YoUri` pisze: A co do tego, że w Polsce używane są tylko pieprz i sól to gratuluję doświadczeń kulinarnych :) . Narzekasz na moje pojęcie na temat wegetarian, a sam "mięsożerców" masz za prymitywów jedzących posolone kartofle z "popieprzonym" schabowym. Dzień w dzień. Powinszować!
Coś w tym jest. 8) Czy Twoim zdaniem kuchnia zwykłej ( PRZECIĘTNEJ ) polskiej rodziny jest urozmaicona? Czy kuchnia stołówek szkolnych/ barów jest urozmaicona? Czy kiedykolwiek w stołówce szkolnej/ przedszkolu jadłeś soję? Dynię?
YoUri` pisze: Dość odważna i jakże chybiona teza. "Mięsożercy" mogą przecież konsumować żywność roślinną, jak i mięsną. Powiedz więc, jakim cudem wegetarianie, którzy z równania POŻYWIENIE = ROŚLINY + MIĘSO wykreślają MIĘSO mogą upichcić więcej specjałów, niż "mięsożerni"? No z tym to już w kosmos strzeliłeś :) . Bo to, że ktoś je mięso nie znaczy, że nie skosztuje wymienionej przez Ciebie choćby "lasagne z tofu". Przykład przytaczas sam opowiadając o zachowaniu Twojego znajomego :) .
Jak ja strzeliłem w kosmos to Ty masz conajmniej swojaka :whistle: Oczywiście, że kuchnia wegetariańska jest bardziej urozmaicona. Nie wmówisz mi i nigdy nie uwierzę, że jest inaczej i że przeciętna polska rodzina je w sposób urozmaicony. Kartofle, schabowy, pomidorówka, surówka itd. itp. i tak w nieskończoność. To takie moje małe zboczenie, że zawsze ciekawi mnie z czym jedzą w szkole kanapki moi koledzy. Jak bym kiedyś zobaczył sałatę to bym się cieszył jak kornik na święto lasu naprawdę. Jak byś zobaczył jakie potrawy potrafią zrobić szefowie wegetariańskiej kuchni to byś z krzesłą spadł.

Wegetarianie znacznie więcej eksperymentują, ( mimo, że jak słusznie zauważyłeś mają mniej możliwości.) także dlatego, że niektórzy rzeczywiście próbują idealnie zbilansować posiłki.
YoUri` pisze: Spieszę z odpowiedzią :) . Otóż dlatego, że jest wymysłem cywilizacji. Nie leży u podstaw ludzkości i powstał stosunkowo niedawno w ramach ideologii, której przyświeca hasło "odczepmy się od natury ( w sensie zwierząt )". Ale wy chyba nie widzicie, że my jesteśmy na stałe wpisani w łańcuch pokarmowy...
Co mnie interesuje czy australopitek się uganiał za kangurem czy skrobał rzodkiewki. Tak naprawdę człowiek nie jest ani mięso- ani roślinożerny. Tak jak inne stworzenia na ziemi. Prawda jest taka, że mięso- lub roślinożerność są rzeczą umowną i zależną od okoliczności. Każde stworzenie jest w stanie przestawić się na dowolny rodzaj pożywienia, jeśli w jego środowisku wydarzy się coś, co je do tego zmusi. Po to człek dostał mózg, żeby sobie przeanalizować wszystkie za i przeciw. Od razu pójdę krok dalej i napiszę, że zarówno ślina, żołądek, jelita, wątroba i język świadczą o tym, że człowiek przynależy do istot roślinożernych. Także ten śmieszny argument z kłami jest zupełnie nietrafiony.
YoUri` pisze: A pomyśl, jak naprzykład wpłynęłoby na środowisko wypuszczenie wszelkich zwierząt hodowlanych. Natura reguluje liczebności na zasadzie wrogów naturalnych, a my wpuścimy ot tak w obieg kilkaset nowych gatunków. Dobra zapędziłem się, w końcu ekologiem też nie jestem, ale to nie jest wszystko takie cacy, że jak nagle przestaną ginąć zwierzęta to świat będzie piękny.
Masz rację natura to reguluje. Kiedyś człowiek hodował sobie świnkę przy domu, czekał aż będzie duża i wtedy zjadał. Teraz świat stanął na głowię i człowiek hoduje na potęgę, taśmowo i to jest normalne? To nie moja wina, że mięsożercy doprowadzili do takiej chorej sytuacji. Wegetarianie po prostu próbują posprzątać ten bajzel, który zrobili mięsożercy.

Wegetarianizm wymysłem cywilizacji? W XIX wieku przeciętny człowiek zjadał 13kg mięsa i 300kg chleba, w 1960 roku już tylko 100kg chleba, ale za to 55kg mięsa. To ja dziękuję za taką cywilizację.

Btw. Wow a jakie to człowiek nowe gatunki zwierząt wymyślił? Shreka i gadającą rybkę Nemo?


Czasami to myślę, że tak sobie piszę i piszę, męcze się, żeby poprzeć to naukowymi faktami a w odpowiedzi słyszę. Człowiek musi jeść mięso no musi no. No jak nie musi jak przecież, że oczywiście że musi. Może wreszcie jakieś konkrety? :P


herr_braun

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 kwietnia 2004
Posty: 631
Rejestracja: 01 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 04 marca 2007, 23:35

Supersonic pisze: Bzdurą to jest Twoja wypowiedź, jeśli już rozmawiamy w tym tonie. Powiedz mi próbowałeś kiedyś w swoim życiu: lasagne z tofu, , zupę z dyni ze słonecznikiem, sałatkę z kiełkami i liśćmi z rzodkiewki, cykorię zapiekaną z borowikami, pilaw z ciecierzycy, paluszki serowe z kalerepą, gnocchi w pomidorach z kaszą perłową, sałatkę z lichi i grejpfruta..? Tak myślałem. To że większość uważa jedzenie takich rzeczy za niemęskie i niepowarzne wynika z bardzo prostego faktu - nigdy nic takiego nie jedli.
Rzuciłeś jakimiś obcymi nazwami i myślisz, że to zrobi na nas wrażenie? A no nie jadłem tego w takich konfiguracjach, ale to z Tobą raczej trudno się prowadzi dyskusję o jedzeniu, bo nie jadłeś popularnego mielonego :P A ja wegetariańskie potrawy miałem, czasem przyjemność, czasem nieprzyjemność ;) jeść
Supersonic pisze:Podobnie jest z przyprawami. W Polsce używane są dwie pieprz i sól.
Jeszcze kucharek :P a tak poważnie to bzdury pleciesz.

Supersonic pisze:Kuchnia wegetariańska jest 1000 razy bardziej urozmaicona od mięsnej.
Już kolega Youri wyprowadził Cię z pochopnej tezy ;)
Supersonic pisze: Jakim szczytem hipokryzji jest fakt, że piętnuje się globalizację i wielkie koncerny, które wykorzystują ludzi, a jednocześnie przyzwala się na to i popiera. Wiesz może jak wygląda przeciętna plantacja w Afryce? Przyjeżdża wlk. koncern, zmusza rolników do odsprzedania ziemii, po czym zatrudnia ich płacąc im pensję ledwo wystarczające na utrzymanie, a na pewno nie pozwalające na modernizację. Minimalizacja kosztów musi być.
Czy dobrze zrozumiałem? Dziwi Cię, że ktoś może żałować ludzi a nie żałować zwierząt?
Supersonic pisze:Rozumiem, że ten opis, który nazwiesz propagandowym i rzadkim procederem jest ok ? Bo nie wiem jak inaczej do Ciebie trafić.
Nie, nie jest ok, ale nazwę go właśnie tak jak napisałeś, bo taki jest :P

Supersonic pisze:Lubisz zjeść w KFC prawda?
Średnio, wole polskie, tradycyjne jedzenie, niż amerykańską papkę.
Supersonic pisze:Czy wiesz, że zdarzają się tam nagminne przypadki gdy pracownicy skaczą po żywych kurczakach, obcinają do krwi dzioby, tłuste kury lamią sobie nogi, skalpowanie żywcem&#8230;
To słucham, udowodnij, że jest tak jak napisałeś. Bo mam wrażenie, że kolejny raz stosujesz tanie chwyty i podajesz nieprawdziwe informacje. I radzę skupić się na sfromułowaniu
nagminne


YoUri`

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 października 2002
Posty: 472
Rejestracja: 12 października 2002

Nieprzeczytany post 05 marca 2007, 00:23

Dyskusja jest w sumie jałowa bo i tak nikt tu nikogo nie przekona,ale zaryzykuję :) .
Supersonic pisze:Czy Twoim zdaniem kuchnia zwykłej ( PRZECIĘTNEJ ) polskiej rodziny jest urozmaicona?
Jeśli tylko gospodarze mają czas na przebywanie w kuchni ( weekendy, bądź też codzień, jeżeli ktoś nie pracuje )to śmiem twierdzić, że kuchnia bywa urozmaicona w stopniu satysfakcjonującym 8) To zależy także od majętności, ale to już nie jest przedmiotem dyskusji...
Supersonic pisze:Jak ja strzeliłem w kosmos to Ty masz conajmniej swojaka
Hmmmm... nie zrozumiałem aluzji...
Supersonic pisze:Oczywiście, że kuchnia wegetariańska jest bardziej urozmaicona. Nie wmówisz mi i nigdy nie uwierzę, że jest inaczej i że przeciętna polska rodzina je w sposób urozmaicony. Kartofle, schabowy, pomidorówka, surówka itd. itp. i tak w nieskończoność. To takie moje małe zboczenie, że zawsze ciekawi mnie z czym jedzą w szkole kanapki moi koledzy. Jak bym kiedyś zobaczył sałatę to bym się cieszył jak kornik na święto lasu naprawdę. Jak byś zobaczył jakie potrawy potrafią zrobić szefowie wegetariańskiej kuchni to byś z krzesłą spadł.
Sprytne zestawienie - kanapka kolegi z specjałami szefów kuchni :roll: . Poza tym co to za argumen? Ja mogę powiedzieć identycznie - jakbyś zobaczył jakie specjały potrafią przygotować szefowie kuchni z użyciem mięsa to byś spadł z fotela ( no - ty byś nie spadł z przekonania bo nie jesz mięsa ). I powtarzam jeszcze raz - nie wiem jakie ty masz doświadczenia z "przeciętnymi" rodzinami, bo owszem w dni robocze może nikt nie sili się na nic wielkiego, ale tak samo nie wierzę, że wegetarianie ( no chyba, że nie pracujący ) spędzają codziennie w kuchni pół dnia żeby codzień przez cały rok mieć coś innego na talerzu. W weekendy natomiast, jeżeli chodzi o "przeciętne" rodziny które znam to ich posiłki mało mają wspólnego z monotonią.
Supersonic pisze:Co mnie interesuje czy australopitek się uganiał za kangurem czy skrobał rzodkiewki. Tak naprawdę człowiek nie jest ani mięso- ani roślinożerny. Tak jak inne stworzenia na ziemi. Prawda jest taka, że mięso- lub roślinożerność są rzeczą umowną i zależną od okoliczności. Każde stworzenie jest w stanie przestawić się na dowolny rodzaj pożywienia, jeśli w jego środowisku wydarzy się coś, co je do tego zmusi. Po to człek dostał mózg, żeby sobie przeanalizować wszystkie za i przeciw. Od razu pójdę krok dalej i napiszę, że zarówno ślina, żołądek, jelita, wątroba i język świadczą o tym, że człowiek przynależy do istot roślinożernych. Także ten śmieszny argument z kłami jest zupełnie nietrafiony.
Na większość z tych rzeczy odpowiedź jest już w mojej poprzedniej wypowiedzi, dodam jedynie, że wymienione części układu pokarmowego nie świadczą o tym, że jesteśmy roślinożerni, gdyż są one "pomiędzy" roślinożercami, a mięsożercami, co oznacza, że mamy zdolność wyboru. a to z kolei oznacza, że nie MUSIMY jeść tylko mięsa, jak i nie MUSIMY jeść wyłącznie roślin. Więc anatomia naszego sporu nie rozstrzygnie :) .
Supersonic pisze:Masz rację natura to reguluje. Kiedyś człowiek hodował sobie świnkę przy domu, czekał aż będzie duża i wtedy zjadał. Teraz świat stanął na głowię i człowiek hoduje na potęgę, taśmowo i to jest normalne? To nie moja wina, że mięsożercy doprowadzili do takiej chorej sytuacji. Wegetarianie po prostu próbują posprzątać ten bajzel, który zrobili mięsożercy.
Bla, bla, bla. To samo w drugą stronę. Kiedyś rolnik coś sobie posadził, czekał, bla, bla, a teraz, bla bla. Z resztą ten argument już padł - w rzeźniach cierpią na masowości produkcji zwierzęta, na plantacjach ludzie. Sorry, ale wolę, żeby tymi cierpiącymi były jednak zwierzęta.
Supersonic pisze:Btw. Wow a jakie to człowiek nowe gatunki zwierząt wymyślił? Shreka i gadającą rybkę Nemo?
Tego też nie bardzo rozumiem...
Supersonic pisze:Czasami to myślę, że tak sobie piszę i piszę, męcze się, żeby poprzeć to naukowymi faktami a w odpowiedzi słyszę. Człowiek musi jeść mięso no musi no. No jak nie musi jak przecież, że oczywiście że musi. Może wreszcie jakieś konkrety?
Czy ja ci napisałem, że ludzie muszą bo muszą? Podałem kilka, moim zdaniem najważniejszych argumentów. Jak chcesz to proszę bardzo, w następnej wypowiedzi powklejam z googli pełno faktów medyczno-naukowych przeciwko wegetarianizmowi, ale to będzie wtedy dyskusja, czy konkurs "kto sprawniej porusza się w google"?

Pozdrawiam.


Railis

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2006
Posty: 563
Rejestracja: 01 lutego 2006

Nieprzeczytany post 05 marca 2007, 00:25

Supersonic pisze:Podaj choć jeden przykład co ma mięso, a czego nie znajdę nigdzie indziej.
Chętnie posłużę.

fenyloalanina, izoleucyna, leucyna, lizyna, metionina, treonina, tryptofan, walina, arginina, histydyna.

Są to aminokwasy egzogenne o pełnej wartości biologicznej, których organizm człowieka nie potrafi sam syntetyzować. Większość z nich znajdziemy tylko w mięsie zwierzęcym, część też w nabiale. Rośliny zwierają kilka z nich, ale w niewystarczających ilościach.

Jeżeli będziesz chcieć się dowiedzieć czegoś więcej to zapewniam cię, że posiadam odpowiednią wiedzę, żeby się z wszystkiego wytłumaczyć. :wink:
Supersonic pisze:tłuste kury lamią sobie nogi
:rotfl: :rotfl: :rotfl:
To ich wina, że sie spasły. :rotfl:

Supersonic pisze:Bzdurą to jest Twoja wypowiedź, jeśli już rozmawiamy w tym tonie. Powiedz mi próbowałeś kiedyś w swoim życiu: lasagne z tofu, , zupę z dyni ze słonecznikiem, sałatkę z kiełkami i liśćmi z rzodkiewki, cykorię zapiekaną z borowikami, pilaw z ciecierzycy, paluszki serowe z kalerepą, gnocchi w pomidorach z kaszą perłową, sałatkę z lichi i grejpfruta..? Tak myślałem. To że większość uważa jedzenie takich rzeczy za niemęskie i niepowarzne wynika z bardzo prostego faktu - nigdy nic takiego nie jedli.
I myślisz, że takim czymś przekonasz. A jadłeś kiedyś stek cielęcy zapiekany na słabym ogniu, w sosie pieczarkowym, albo wieprzowinę gotowaną na parze na bazie aromatu z rzodkiewki itp. Zapewniam cię, że mogę podać jeszcze wiele nazw i na pewno nie będzie ich mniej niż tych, które podajesz ty.
Supersonic pisze:Wegetarianizm wymysłem cywilizacji? W XIX wieku przeciętny człowiek zjadał 13kg mięsa i 300kg chleba, w 1960 roku już tylko 100kg chleba, ale za to 55kg mięsa. To ja dziękuję za taką cywilizację.
Podpisz jeszcze, bank statystyk "niezależny".
Supersonic pisze:Czasami to myślę, że tak sobie piszę i piszę, męcze się, żeby poprzeć to naukowymi faktami a w odpowiedzi słyszę. Człowiek musi jeść mięso no musi no. No jak nie musi jak przecież, że oczywiście że musi. Może wreszcie jakieś konkrety?
Patrz początek mojego posta.
Supersonic pisze:Kuchnia wegetariańska jest 1000 razy bardziej urozmaicona od mięsnej.
Każdą kuchnię można po tysiąckroć urozmaicać.


m-a-t-t-e-o

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 marca 2005
Posty: 355
Rejestracja: 22 marca 2005

Nieprzeczytany post 05 marca 2007, 01:29

Supersonic pisze:Jak ja strzeliłem w kosmos to Ty masz conajmniej swojaka :whistle: Oczywiście, że kuchnia wegetariańska jest bardziej urozmaicona. Nie wmówisz mi i nigdy nie uwierzę, że jest inaczej i że przeciętna polska rodzina je w sposób urozmaicony. Kartofle, schabowy, pomidorówka, surówka itd. itp. i tak w nieskończoność. To takie moje małe zboczenie, że zawsze ciekawi mnie z czym jedzą w szkole kanapki moi koledzy. Jak bym kiedyś zobaczył sałatę to bym się cieszył jak kornik na święto lasu naprawdę. Jak byś zobaczył jakie potrawy potrafią zrobić szefowie wegetariańskiej kuchni to byś z krzesłą spadł.

Wegetarianie znacznie więcej eksperymentują, ( mimo, że jak słusznie zauważyłeś mają mniej możliwości.) także dlatego, że niektórzy rzeczywiście próbują idealnie zbilansować posiłki.
Nie łape czemu "przeciętną polska rodzina" jest w twoim poście po jednej stronie a wegetarianie po drugiej. Przecież to się nie wyklucza, to nie są wcale przeciwne obozy. Na pewno tak samo jak są rodziny w których codziennie jest schabowy, to są i takie w których codziennie jest kotlecik sojowy czy jakieś takie specjały(wybacz nie znam się na wegetariańskich specjałach). Sorry ale jakoś nie wierze że w pn jesz torfową lasagne we wt zupę z dyni ze słonecznikiem, w śr cykorię zapiekaną z borowikami, w czw sałatkę z lichi i grejpfruta a w pt jeszcze coś bardziej wymyślnego. itd. Nie powiem może czasem sobie przyżadzisz coś takiego ale nie jest to zapewne twój standardowy jadłospis, jeśli sie mylę możesz mnie zmieszać z błotem. Napisałeś że wegetarianie częściej eksperymentują - Bzdura przecież to nie ma żadnego związku z tym czy ktoś jest wegetarianinem cz nie.
Supersonic pisze: Każde stworzenie jest w stanie przestawić się na dowolny rodzaj pożywienia jeśli w jego środowisku wydarzy się coś, co je do tego zmusi.
Tak myślisz? Wstaw żyrafę (nie wiem czemu mi te żyrafy tak po głowie chodzą...) w jakieś miejsce bez roślin a ze zwierzętami które będzie mogło zjeść. ciekawe czy się przystosuje...
Supersonic pisze: Tak naprawdę człowiek nie jest ani mięso- ani roślinożerny
(...)
Prawda jest taka, że mięso- lub roślinożerność są rzeczą umowną
(...)
Od razu pójdę krok dalej i napiszę, że zarówno ślina, żołądek, jelita, wątroba i język świadczą o tym, że człowiek przynależy do istot roślinożernych.
To w końcu jesteśmy ani tacy ani tacy czy roślinożerni. A co do wymienionych nażądów to istoty mięsożerne też większość z nich mają więc argument dla mnie bez sensu.


Czwartek

Evertonista
Evertonista
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 grudnia 2004
Posty: 56
Rejestracja: 17 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 05 marca 2007, 21:23

Może nie za bardzo konstruktywne mam uwagi, ale nie mogę się powstrzymać :-D .
Supersonic pisze:Bzdurą to jest Twoja wypowiedź, jeśli już rozmawiamy w tym tonie. Powiedz mi próbowałeś kiedyś w swoim życiu: lasagne z tofu, , zupę z dyni ze słonecznikiem, sałatkę z kiełkami i liśćmi z rzodkiewki, cykorię zapiekaną z borowikami, pilaw z ciecierzycy, paluszki serowe z kalerepą, gnocchi w pomidorach z kaszą perłową, sałatkę z lichi i grejpfruta..? Tak myślałem. To że większość uważa jedzenie takich rzeczy za niemęskie i niepowarzne wynika z bardzo prostego faktu - nigdy nic takiego nie jedli.
Podobnie jest z przyprawami. W Polsce używane są dwie pieprz i sól
.
Railis pisze:I myślisz, że takim czymś przekonasz. A jadłeś kiedyś stek cielęcy zapiekany na słabym ogniu, w sosie pieczarkowym, albo wieprzowinę gotowaną na parze na bazie aromatu z rzodkiewki itp. Zapewniam cię, że mogę podać jeszcze wiele nazw i na pewno nie będzie ich mniej niż tych, które podajesz ty.
Wszelkie takie dyskusje w tym stylu są całkowicie bez sensu. Każdy urozmaica swoją dietę w jaki sposób chce, i nie daje to przewagi ani wegetarianinom, ani mięsożernym. Jak ktoś tu już wcześniej napisał, krzywdzące (przynajmniej dla mnie jako mięsożernego) jest wyobrażenie a statystycznym Polaku wsuwającym codziennie schabowego z kapustą, dzień w dzień. I nie znającego jeszcze innych przypraw niż sól i pieprz. Po prostu nie należy mylić tego czy ktoś je mięso czy nie, z tym jaką kto wagę przykłada do samego jedzenia. Może i prawdą jest, że statystyczny wegetarianin ma dietę bardziej urozmaiconą (dlatego że ma mniejsze pole do działania, i musi się bardziej starać), ale co z tego? To żaden argument.

herr_braun pisze:[...]wegetarianie prowadzą swego rodzaju walkę z wiatrakami - z urojonymi zagrożeniami, niby nic złego i nic szkodliwego, ale zawsze osobiście patrzę na takie postawy nieco z góry[...]
wojteceek pisze:Weganizmu nie rozumie już wcale. Przecież taki człowiek to nie odżywia się już w ogóle zdrowo.
herr_braun pisze:[...]ale to z Tobą raczej trudno się prowadzi dyskusję o jedzeniu, bo nie jadłeś popularnego mielonego[...]
Wszystkie teksty w tym stylu znakomicie potwierdzają tezę Supersonica, że wegetarianie po prostu od razu są uważani przez większość ludzi za "dziwnych", "narwanych ekologów" itd. Bo niby ktoś zaczyna mówić coś z sensem, żeby tylko po chwili puścić oko w stronę wszystkich "normalnych" mówiąc "no ale tak nie jadłeś nigdy schabowego, tak jak my, więc nie możesz być godnym partnerem do rozmowy". Po prostu brak tolerancji wychodzi. Na przykład jeśli chodzi o homoseksualistów społeczeństwo już jest przygotowywane na to zjawisko (które jest bądź co bądź sprzeczne z naszą kulturą), więc teraz tolerancja wobec gejów i lesbijek jest raczej wskazana. Wegetarianizm jeszcze jest przed tym procesem. Oczywiście kaliber tych dwóch spraw jest inny, ale podobne jest bardzo mocne zakorzenie w kulturze odpowiednio - standardowego modelu rodziny i kultu mięsa


m-a-t-t-e-o pisze:
Veronika pisze:I to chyba wszystko jeszcze tak na koniec mała ciekawostka, sławni wegetarianie :
Gillian Anderson, Bono, Kurt Cobain, Leonardo da Vinci, Cameron Diaz, David Duchovny, Albert Einstein, Demi Moore, Natalie Portman....i jeszcze


Rozumiem że to jest argument za wegetarianizmem etc? (bo innego zastosowania tego w twoim poście nie widzę) Żałosne... A wiesz ilu jest sławnych mięsożerców - pewno z 4 razy tyle. I wiesz co to oznacza? - NIC bo co z tego że jakiś aktorek, piosnekarek etc jest wegetarianinem. Rozumiem jeszcze jakby tam był jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> naukowiec od żywienia czy cuś to może by to miało jeszcze ręce i nogi ale aktor?
Jeśli dobrze zrozumiałem autorkę (a tak napisała) - chodzi o ciekawostkę. Dlatego przymiotnik "żałosne" jest co najmniej niestosowny.


A tak naprawdę, to ja wciąż czekam na jakieś argumenty z uzasadnieniem. Bo z jednej strony badają jakieś liczby, druga zarzuca że są bezpodstawne, ale sama nie podaję żadnych swoich. I z tej pseudonaukowej dyskusji zwyczajny szary niezdecydowany człowiek (tak jak ja :-D) nie ma wielkiej korzyści...


Obrazek

26 MAJA 1993 - COUPE D'EUROPE
NOUS SOMMES LES MARSEILLAIS!!!
Dionizos

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 marca 2003
Posty: 1706
Rejestracja: 30 marca 2003

Nieprzeczytany post 05 marca 2007, 22:08

konie z otwartymi złamaniami kopane prądem żeby szybciej wychodziły z ciężarowki
Znajdz mi w tym temacie jedna osobe, ktora kiedykolwiek jadla konine :roll: .

Nie gadam z Supersoniciem, bo jest nazista wobec roslin...

Czekam na post Johnnego777 :D

Edit: Przeczytalem jescze raz swojego posta i troche sie przestraszylem mozliwej reakcji siewiera, na jego tresc, wiec dopisze jeszcze, ze znam jednego wegetariania (oprocz Supersonica :D). Jest w moim wieku, wyzszy o kilka centymetrow, a wazy mniej wiecej polowe tego co ja... :lol:

Dyziu... specjalnie dla mnie nauczyłeś się czytać ? Kochany jesteś Obrazek
/sss


-Lucas-

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2003
Posty: 551
Rejestracja: 26 lipca 2003

Nieprzeczytany post 06 marca 2007, 08:57

Czwartek pisze:A tak naprawdę, to ja wciąż czekam na jakieś argumenty z uzasadnieniem.
Wydaje mi się że konkretna odpowiedz już padła w tym temacie
YoUri` pisze:Podałem kilka, moim zdaniem najważniejszych argumentów. Jak chcesz to proszę bardzo, w następnej wypowiedzi powklejam z googli pełno faktów medyczno-naukowych przeciwko wegetarianizmowi, ale to będzie wtedy dyskusja, czy konkurs "kto sprawniej porusza się w google"?
Czwartek pisze:Bo z jednej strony padają jakieś liczby, druga zarzuca że są bezpodstawne, ale sama nie podaję żadnych swoich. I z tej pseudonaukowej dyskusji zwyczajny szary niezdecydowany człowiek (tak jak ja :-D) nie ma wielkiej korzyści...
Liczby nie mówią wszystkiego. Być może w którymś przypadku zadziałają na wyobraźnie ale generalnie nie przywiązuję do nich wagi.

Moje kubki smakowe mówią "Nie rezygnuj z potraw miesnych" a jako że z natury jestem grzeczniutki nie mam zamiaru rezygnować z mięska. :smile:


Obrazek
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 06 marca 2007, 21:09

herr_braun pisze: Czy dobrze zrozumiałem? Dziwi Cię, że ktoś może żałować ludzi a nie żałować zwierząt?
Coś chyba źle zrozumiałeś...
herr_braun pisze: Nie, nie jest ok, ale nazwę go właśnie tak jak napisałeś, bo taki jest :P
Ta wszechobecna wszechzwiązkowa propaganda... :angry: Prosiłeś mnie o dane statystyczne sotyczącego tego procederu, ja takowych nie posiadam, ale za to może Ty je masz? Bo nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że to propaganda... :think:

Czy myślisz, że to Ci śmiesznie zieloni co skaczą po drzewach ogłaszają konkurs, kto napiszę najbardziej obrzydliwy opis w rzeźni. Później puszczają w media i ... tak... oto ona... propaganda... W opracowaniach, które czytałem słowo nagminnie występuje. Niewiem czemu dziwi Cię, że zreguły takie rzeczy piszą pro-zieloni. Bo chyba nie myślisz, że jakiś raporty takie wychodzą z pod pióra tych, którzy doskonale prosperują na tym holocauście :roll:
YoUri` pisze: Bla, bla, bla. To samo w drugą stronę. Kiedyś rolnik coś sobie posadził, czekał, bla, bla, a teraz, bla bla. Z resztą ten argument już padł - w rzeźniach cierpią na masowości produkcji zwierzęta, na plantacjach ludzie. Sorry, ale wolę, żeby tymi cierpiącymi były jednak zwierzęta.
Tak tylko gdyby ludzki egoizm miał jakieś granice to nie cierpieli by ani ci ani ci ( napewno nie w takim stopniu)... Problem jest w tym,że:

wiele osób nie widzi potrzey by coś zmienia
wiele osób myśli w stylu: mają rację, ale co to da, że ograniczę spożywanie mięsa o połowę. Świata nie zbawię...
YoUri` pisze:
Supersonic pisze:Btw. Wow a jakie to człowiek nowe gatunki zwierząt wymyślił? Shreka i gadającą rybkę Nemo?
Tego też nie bardzo rozumiem...
Napisałeś, że człowiek wymyślił nowe gatunki zwierząt. JAKIE ?

Railis pisze:
Są to aminokwasy egzogenne o pełnej wartości biologicznej, których organizm człowieka nie potrafi sam syntetyzować. Większość z nich znajdziemy tylko w mięsie zwierzęcym,
Nie prawda. Pisałem już o tym. Nie ma aminokwasów ani egzo ani endo, których człowiek nie może syntezować z produktów innych niż mięsne.
Railis pisze:
Supersonic pisze:tłuste kury lamią sobie nogi
:rotfl: :rotfl: :rotfl:
To ich wina, że sie spasły. :rotfl:
Wiem już czemu Don Kichot nie miał szans na powodzenie. Bo prędzej czy później musiał trafić go szlag. :angry:
Railis pisze: Podpisz jeszcze, bank statystyk "niezależny".
Widzę, że w pełnym oburzenia tonie nie raczyłeś dojrzeć źródła, które nawet napisałem...
Railis pisze: Każdą kuchnię można po tysiąckroć urozmaicać.
Prawda, tylko wegetarianie mają do tego większe skłonności. I nie jest to żaden tam mój głupi wymysł. Wystarczy wejść do knajpy wegetariańskiej i zwykłej. A poza tym JAK JUŻ PISAŁEM wegetarianie często bawią się jeszcze w bardzo zdrowe odżywianie. A bez dużego urozmaicenia to nie jest możliwe.
m-a-t-t-e-o pisze: Nie powiem może czasem sobie przyżadzisz coś takiego ale nie jest to zapewne twój standardowy jadłospis, jeśli sie mylę możesz mnie zmieszać z błotem. Napisałeś że wegetarianie częściej eksperymentują - Bzdura przecież to nie ma żadnego związku z tym czy ktoś jest wegetarianinem cz nie.
Oczywiście, że nie jem w ten sposób. Ja z reguły jem w barach mlecznych bo nie mam czasu na nic innego. Conajwyżej kolacyjkę mogę jakąś "ciekawszą". Co do eksperymentowania to wierz mi, że conajmniej połowa wegetarian, to ludzie, którzy robią to dla zdrowia. Wyprowadzamy prostą zależność 50% tych ludzi mocno zwraca uwagę na to co je, dlatego zastanawia się czy ten chleb jest upieczony z mąki zwykłej, żytniej, amarantusowej czy jeszcze innej. Takich ludzi jest statystycznie więcej ( wegetarian jest xxx razów mniej niż mięsożernych) więc siłą rzeczy eksperymentują więcej i jedzą bardziej urozmaicenie. Na wieki wieków.
m-a-t-t-e-o pisze: Tak myślisz? Wstaw żyrafę (nie wiem czemu mi te żyrafy tak po głowie chodzą...) w jakieś miejsce bez roślin a ze zwierzętami które będzie mogło zjeść. ciekawe czy się przystosuje...
Hmm skoro krowy w rzeźni są karmione mączką kostną robioną z krów, to zaryzykuje stwierdzenie, że tak. Zresztą choroba wściekłych krów wzięła się z kanibalizmu w rzeźniach tak poza tym :roll:

Dizzy co się chowasz ze swoim faszyzmem? Bądź sobą!! :smile:


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 06 marca 2007, 21:21

Supersonic a nie zastanowiles sie choc przez chwile - w międzyczasie gdy nie pieprzysz o wegetarianizmie, bo dla mnie to jest swoistego rodzaju "bojczenie" jak to czasem maja w zwyczaju babcie - ze nie nalezy rezygnowac z miesa na rzecz wegetarianizmu a raczej dazyc do tego, ze zwierzeta, ktore sa jego zrodlem mogly byc hodowane, dostarczane i zabijane w sposob, ktory mozna nazwac humanitarnym? Bo przyznaje, ze obecnie czesto to co sie dzieje przybiera forme cyrku smierci bez zabezpieczen przy niewidomej publicznosci.


P.S
A ja sam jestem zdania, ze dieta bogata w rosliny + troche miesa jest najbardziej wartosciowa dla czlowieka, tutaj potrzebny jest poprostu balans, bo skierowac sie za bardzo w jedna, lub druga strone jest zawsze zle, zawsze.


ODPOWIEDZ