Wyjeżdżasz z Polski?

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ

Wyjeżdżasz czy zostajesz?

Można wybrać tylko 1. opcję

 
 
Pokaż wyniki
Ultras

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 listopada 2003
Posty: 1907
Rejestracja: 03 listopada 2003
Podziekował: 7 razy

Nieprzeczytany post 24 lutego 2007, 20:05

Michal17 pisze:
herr_braun pisze:Oczywiście, że zostaje, jestem osobą ambitną i jednocześnie kocham swoją Ojczyznę.
Sam chyba tego lepiej bym nie ujął. 1906% poparcia! Tragiczne jest to, że ludzie (szczególnie młodzi) często nawet nie próbują układać sobie życia we własnej ojczyźnie tylko wchodzą w dorosłość z przekonaniem o konieczności emigracji. Nie potrafię tego zrozumieć. W dziwnych czasach przyszło mi żyć :?
Otóż to. Jak najszybciej skończyć gimnazjum, potem jakieś liceum a potem sobie pojadę po wielką kasę do Irlandii. Śmieszne to :whistle:

Jeżeli o mnie chodzi to nie wiem jak mi się życie dalej potoczy dlatego nie chcę powiedzieć tak lub nie. Wiem jedno, chciałbym bardzo zostać i móc żyć w godnych warunkach w swoim kraju. Jakoś nie widzi mi się ani zielona wyspa, ani wielki kraj za oceanem. Podoba mi się tutaj. To nasze, jak to Pan Zambrotta trafnie określił, bagienko. Mam nadzieje, że kiedyś (już wkrótce) ono wyschnie i na miejscu bagna zaczną rosnąć piękne kwiaty na zielonej trawie.
Zresztą póki co o jakimkolwiek wyjeździe raczej nie ma mowy. Jestem na pierwszym roku studiów (politologia! a jakże ;) ) i nauki na pewno nie przerwę. To dla mnie priorytet. Prócz tego pracuję. Mimo, że jakiejś wielkiej kasy nie oglądam to jednak i na szkołę i na drobne wydatki mi wystarcza. Nie powiem, że z pracy jestem zadowolony. Mam troszkę większe ambicje niżeli "magazynier w firmie budowlanej" ale myślę, że mam jeszcze czas i prędzej czy później pracę zmienię.
Tak więc mimo, że wszyscy tłumnie wybierają się na zachód ja chciałbym zostać i robić "karierę" u siebie bo jak mówi stare przysłowie; "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".


-Lucas-

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2003
Posty: 551
Rejestracja: 26 lipca 2003

Nieprzeczytany post 24 lutego 2007, 20:36

Mnie ciekawi jedno, jakie wynagrodzenie jest w stanie zatrzymać Was w Polsce? Czy potraficie okreslić dokładną kwotę? :roll:


Obrazek
Juventinha

Qualità Juventina
Qualità Juventina
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 września 2003
Posty: 320
Rejestracja: 21 września 2003

Nieprzeczytany post 24 lutego 2007, 20:42

Wow, nieźle. Macie po 16 lat i już wiecie co będziecie robic?
Ja mam trochę więcej i nie mam pojęcia jak to się wszystko potoczy.

Z jednej strony warunki w moim potencjalnym zawodzie u nas w Polsce są tragiczne w porównaniu do zachodu, i nie chodzi tutaj bynajmniej tylko o wysokośc zarobków (chociaz to się różni, i to bardzo sporawo), jakośc sprzętu, możliwośc zrobienia specjalizacji (takiej jaką by się chciało), tylko o podejście ludzi. Wystarczy tylko spojrzec na komentarze pod jakimiś niusami w tejże kwestii... Ludzie widzą tylko złe strony i potrafia narzekac. Jak się widzi, że ktoś cie traktuje, nie jak człowieka, tylko jak nie wiem co, to naprawdę się odechciewa....

Ale z kolei z drugiej strony- tak po prostu sobie jechac, zostawic wszystkich... No nie wiem. Jest za dużo osób, które chciałabym zabrac ze sobą ;)
Zresztą mam jeszcze kilkanaście alternatywnych pomysłów, jakby zrobic, żeby wyszło tak, jakbymchciała.
No i nasze Bieszczady :D


Mimo, że bardzo lubię zbierac truskawki, to etatowo nie mam zamiaru tego robic. A co do decyzji, to najprawdopodobniej będzie za kilka lat... A za kilka lat byc może jeszcze coś się zmieni... oby na plus 8)


Michal17

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 grudnia 2003
Posty: 454
Rejestracja: 06 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 24 lutego 2007, 21:49

Supersonic pisze:To chyba jasne, że 90% emigrantów jedzie tam dla pieniędzy :think:
Czy myślisz, że kierują nimi jakieś inne wyższe wartości? Poz a tym myślę, że argument finansowy doskonale by przemówił do 30%, którzy żyją w ubóstwie..
Taaa ale my się chyba nie rozumiemy. Co mnie obchodzi czemu większość emigruje? Chcą zbierać te nieszczęsne truskawki mając tytuł dr nauk humanistycznych (przykładowo) bo akurat zarobią trochę więcej i nie będą musieli przejmować się Polską to proszę bardzo. Ja mówiłem o tym, że dla mnie (i jak mniemam powinno tak być dla młodych pełnych energii i zapału do życia) konieczność emigracji żeby mniejszym nakładem pracy więcej zjeść to jakiś absurd, szaleństwo żeby nie powiedzieć głupota (nie chcę nikogo obrażać).
Supersonic pisze:Tu nie chodzi tylko o to, że dobra są lepsze. Chodzi też o to, że jest szerszy wachlarz możliwości, który jest łatwiejszy do osiągnięcia dla zwykłego szaraczka.
Tylko co z tego? Za cenę lepszego koszyka nie wyjadę z kraju, nie będę żył wśród obcych, bez rodziny i przyjaciół (opcjonalnie), zaczynał wszystkiego od nowa itd. Nie uczę się żeby zostać konserwatorem powierzchni płaskich w Irlandii...
Supersonic pisze:Inne powody, żeby emigrować? Nie podoba mi się korupcja, przestępczość, procent wypadków samochodowych, zbyt duży wpływ środowisk radykalnych na władzę, 1 filar, za wysokie podatkie, za wysokie koszta pracy i rzucanie kłody pod nogi tym, którzy decydują się na własną działalność, rozrośnięta biurokracja i korupcja. Oprócz tego brak jakiejkolwiek polityki wobec młodych, dlaczego taki student nawet kredytu mieszkaniowego dostać nie może?
Ok są problemy w Polsce, dobrze, że na zachodzie życie jest radosną egzystencją...
Myślę, że żyjesz trochę w świecie sloganów. Szerszy ogląd proponuję, życie nie jest jedno płaszczyznowe!
Supersonic pisze:To teraz ja spytam: co stracę emigrując?
Myślę, że stracić można więcej niż Ci się wydaje. Ja uważam siebie za na tyle rozgarniętego człowieka, że poradzę sobie w Polsce i nie będę musiał rzucać całego swojego życia aby wyjechać do Irlandii i zostać tam zawodowym zbieraczem truskawek mimo całego wysiłku włożonego w wykształcenie! Ja jestem ambitny i nie ustawiam swojego życia pod nieuzasadnioną emigrację! A Ty? Może jednak też masz co stracić...

Supersonic pisze:Tylu ilu sobie poradzi w życiu. To wina polaków, że często szczytem marzeń jest zbieranie truskawek i nie próbują nawet zdobyć pracy adekwatnej do ich kwalifikacji.
Nie widzę związku z tematem. Co mają ludzie emigrujący za chlebem do nas, młodych z przyszłością? Mieszasz kwestie i przez to wychodzi dziwny obraz rzeczywistości.
Supersonic pisze:Co w takim razie polecasz ( ze studiów z takiego "humanistycznego" kręgu) ?
Jest masa fajnych kierunków, zaczynając od moich Stosunków (Politologia w gruncie rzeczy też jest fajna, my się "nie lubimy" z innych powodów :D)
Kulturoznawstwo (czy konkretne kierunki dotyczące danych kultur czy krajów - np. Ukrainistyka czy Judaistyka) jest fajne ale nie wiem co można po tym faktycznie robić choć ja uważam, że zaradny zawsze sobie pracę znajdzie.
Filozofia jest miażdżąca (mam zamiar zacząć drugi kierunek od września :D)!
Zresztą jest na prawdę masa fajnych i ciekawych kierunków humanistycznych ale panuje przekonanie, że nie dają one perspektyw na pracę...
A szczerze powiedziawszy, jeśli mógłbym przed swoim urodzeniem wybierać to swe zainteresowania i talenty skierowałbym na ekonomię. To wynika jednak z zimnej kalkulacji...


Wesoł

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 grudnia 2006
Posty: 166
Rejestracja: 10 grudnia 2006

Nieprzeczytany post 24 lutego 2007, 21:49

Ja mam 16 lat, więc jeszcze nie wiem jak będzie moja kariera wyglądała, ale mam o 10 lat starszego brata który jakiś czas temu z Irlandii wrócił więc w tym temacie wypowiedzieć się mogę.

Mam nadzieję, że kiedy ja będę szukać pracy to warunki w Polsce będą chociaż zbliżone to tych panujących na Zachodzie. Nie chce wyjeżdżać, ale jest gigantyczna różnica między pracowaniem tam a tu.

Tam: Możesz sobie mieć, za przeproszeniem, gównianą pracę i normalnie życ. Tzn. kiedy chcesz iść do pubu to idziesz. Kiedy chcesz iść do kina to idziesz. Kiedy chcesz kupić ubranie to kupujesz. I zawsze zostaje troche kasy do odłozenia.

Tu: Nawet przy niezłej pracy cały czas trzeba uważać na to, żeby kasa sie nie skończyła i ślizgać się od miesiąca do miesiąca. Trzeba cały czas się pilnować, żeby nie wydać za dużo w knajpie, żeby nie szastać kasą na początku miesiąca, bo na końcówke może nie wystarczyć itp. A już w ogóle jest masakra jak chce się kupić mieszkanie lub samochód.


"Życie to jedna wielka impreza, rób wszystko żeby nie być na niej kelnerem"
mpolek

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 czerwca 2005
Posty: 348
Rejestracja: 14 czerwca 2005

Nieprzeczytany post 24 lutego 2007, 23:25

Ja się zastanawiam jeszcze. Kocham Ojczyznę a jednocześnie zawsze mi się marzyło aby wyjechać do Włoch. Zobaczę jak sprawy się potoczą - mam dopiero 16 lat i nic nie jet pewne. W każdym bądź razie jak bym jednak wyjechał to nie wyobrażam sobie innej opcji jak wrócić na stare lata do Polski i powspominać co tu się przeżyło - złe i dobre wspomnienia.


Obrazek
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 03:01

Michal17 pisze: Taaa ale my się chyba nie rozumiemy. Co mnie obchodzi czemu większość emigruje? Chcą zbierać te nieszczęsne truskawki mając tytuł dr nauk humanistycznych (przykładowo) bo akurat zarobią trochę więcej i nie będą musieli przejmować się Polską to proszę bardzo. Ja mówiłem o tym, że dla mnie (i jak mniemam powinno tak być dla młodych pełnych energii i zapału do życia) konieczność emigracji żeby mniejszym nakładem pracy więcej zjeść to jakiś absurd, szaleństwo żeby nie powiedzieć głupota (nie chcę nikogo obrażać).
Uczepiliście się wszyscy tych truskawek jak rzep. Porównujmy: tu dyrektor - tam dyrektor, a nie tu dyrektor tam sprzątacz...
Emigracja koniecznością może być dla kogoś, kto nie ma co do garnka włożyć i wykorzystał już w Polsce wszystkie szanse. Dla każdego z nas może to być jedynie alternatywa.
Michal17 pisze: Ok są problemy w Polsce, dobrze, że na zachodzie życie jest radosną egzystencją...
Myślę, że żyjesz trochę w świecie sloganów. Szerszy ogląd proponuję, życie nie jest jedno płaszczyznowe!
Slogany mówisz? :snooty:
korupcja - http://www.aferyprawa.com/index2.php?p= ... osc&id=296 polecam zwłaszcza tą listę
przestępczość - ukradziono mi komórkę i rower, mojemu kumplowi samochód itp. ple ple ple
procent wypadków samochodowych - 2 miejsce w Europie za Turcją ( czyli właściwie Azją :prochno: ) zresztą sam leżałem w szpitalu nieprzytomny, bo nadjeżdżający z naprzeciwnka zasnął
zbyt duży wpływ środowisk radykalnych na władzę mohery, LPR
1 filar - moja mama od 15 lat pracuje w ubezpieczeniach, mogę Ci opisać dlaczego w ZUSie przez ostatnie 50 lat mamy system repatriacyjny ale nie wiem czy Cię to zainteresuje
za wysokie podatkie - Najtrafniej mówi o tym Korwin-Mikke
wysokie koszta pracy i rzucanie kłody pod nogi tym, którzy decydują się na własną działalność - otwieramy firmę i często przez pierwszy miesiąc dwa nie mamy jeszcze zysków - a ZUS leci, czynsz leci, ulg dla przedsiębiorców nie widać
rozrośnięta biurokracja - sprawa o alimenty mojej cioci toczyła się 8 miesięcy... zresztą zapraszam do jakiegoś urzędu po 178 pliczków do wypełnienia.

Co znaczy szerszy ogląd - rozumiem że dostrzeganie pozytywów? Owszem jakieś są np. będziemy mieli może Euro :prochno:

Co do radosnej egzystencji to są to Twoje słowa, bo ja pisałem, że tu jest źle a nie, że tam jest dobrze.

Dziwne, że jestem szczylem, nic o świecie nie wiem, a z każdym z powyższych spotkałem się już w życiu osobiście... :think:
Michal17 pisze: Myślę, że stracić można więcej niż Ci się wydaje. Ja uważam siebie za na tyle rozgarniętego człowieka, że poradzę sobie w Polsce i nie będę musiał rzucać całego swojego życia aby wyjechać do Irlandii i zostać tam zawodowym zbieraczem truskawek mimo całego wysiłku włożonego w wykształcenie! Ja jestem ambitny i nie ustawiam swojego życia pod nieuzasadnioną emigrację! A Ty? Może jednak też masz co stracić...
Czyli ogólnie nie napisałeś co tracę... Ja napiszę tak: jestem ambitny uważam że poradzę sobie i w Polsce i gdzie indziej, a jeżeli skończę studia prawnicze to będę pracował jako prawnik obojętnie gdzie na świecie. Jestem ambitny i wybiorę najlepszą ofertę na rynku, czy to będzie rynek polski, włoski, angielski czy inny. A Ty? Może jednak masz co zyskać?
Michal17 pisze: Nie widzę związku z tematem. Co mają ludzie emigrujący za chlebem do nas, młodych z przyszłością? Mieszasz kwestie i przez to wychodzi dziwny obraz rzeczywistości.
Wyobraź sobie, że spotkałem w Irlandii dwóch braci po 25 lat. Jeden po zawodówce drugi pan magister czegośtam, 2 kierunki skończone. Zasuwali ramię w ramię na tej samej budowie. Jak widać dotyczy to też młodych z przyszłością. Co masz na myśli mówiąc "dziwny obraz rzeczywistości?

Co do studiów do myślę nad parą: prawo, stosunki.. kiedyś chciałem indologię. Stosunki i filozofia? Dość oryginalne połączenie :smile:
A oprócz tego, zawsze można grać na giełdzie jak Matusiak.

Pozdrawiam


-Lucas-

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lipca 2003
Posty: 551
Rejestracja: 26 lipca 2003

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 09:40

Supersonic pisze:Wyobraź sobie, że spotkałem w Irlandii dwóch braci po 25 lat. Jeden po zawodówce drugi pan magister czegośtam, 2 kierunki skończone. Zasuwali ramię w ramię na tej samej budowie.
Czy to czasem nie świadczy o braku ambicji tego drugiego? Nie każdy kończy dwa kierunki studiów tylko trzeba umieć to wykorzystać.

W Polsce panuje moda na studia przez co na rynku zrobił się misz masz pod względem uczelni. Powstaje co raz więcej prywatnych szkół, które tak na prawdę nic nie dają, żadnej przyszłości. Jeśli ktoś kończy np. dwa kierunki na uczelni prywatnej i później ma problem ze znalezieniem pracy to wcale się nie dziwię. Tym czasem przeglądając oferty pracy często można się natknąć na informację iż nie zatrudniają osób po prywatnych studiach. Później takim osobom pozostaje nic innego jak wyjazd za granice.


Obrazek
Michal17

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 grudnia 2003
Posty: 454
Rejestracja: 06 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 11:18

Supersonic pisze:Emigracja koniecznością może być dla kogoś, kto nie ma co do garnka włożyć i wykorzystał już w Polsce wszystkie szanse. Dla każdego z nas może to być jedynie alternatywa.
I to w zasadzie powinno kończyć dyskusje, bo teraz przyznajesz, że jeśli w wieku powiedzmy 16-18 lat ktoś jest pewny, że wyjedzie to jest tragedia (a ja właśnie nazywam taką postawę głupotą).
Supersonic pisze:Slogany mówisz? :snooty:
korupcja - http://www.aferyprawa.com/index2.php?p= ... osc&id=296 polecam zwłaszcza tą listę
przestępczość - ukradziono mi komórkę i rower, mojemu kumplowi samochód itp. ple ple ple
procent wypadków samochodowych - 2 miejsce w Europie za Turcją ( czyli właściwie Azją :prochno: ) zresztą sam leżałem w szpitalu nieprzytomny, bo nadjeżdżający z naprzeciwnka zasnął
zbyt duży wpływ środowisk radykalnych na władzę mohery, LPR
1 filar - moja mama od 15 lat pracuje w ubezpieczeniach, mogę Ci opisać dlaczego w ZUSie przez ostatnie 50 lat mamy system repatriacyjny ale nie wiem czy Cię to zainteresuje
za wysokie podatkie - Najtrafniej mówi o tym Korwin-Mikke
wysokie koszta pracy i rzucanie kłody pod nogi tym, którzy decydują się na własną działalność - otwieramy firmę i często przez pierwszy miesiąc dwa nie mamy jeszcze zysków - a ZUS leci, czynsz leci, ulg dla przedsiębiorców nie widać
rozrośnięta biurokracja - sprawa o alimenty mojej cioci toczyła się 8 miesięcy... zresztą zapraszam do jakiegoś urzędu po 178 pliczków do wypełnienia.
Po pierwsze nie zrozumieliśmy się, no ale ok, nie ma co wracać.
Po drugie: co z tego wynika? Jeśli LPR jest u władzy to trzeba emigrować? Jeżeli w urzędzie nie da się w 15 min czegoś załatwić to pozostają nam tylko truskawki w Irlandii? A wysokie podatki to już w ogóle katastrofa więc najlepiej upodlić się samemu i zmarnować całą swoja edukację, żeby zostać kierowcą śmieciarki w Londynie? A przestępczość i liczba wypadków przynajmniej spadną jak wszyscy wyjadą, prawda? :prochno:
Przecież to jakiś absurd, nasze społeczeństwo jest w zatrważającym stanie edukacyjnym mimo tych wszystkich dyplomów uzyskanych na wyższych uczelniach...
Supersonic pisze:Co znaczy szerszy ogląd - rozumiem że dostrzeganie pozytywów? Owszem jakieś są np. będziemy mieli może Euro :prochno:
Szerszy ogląd to jednak droga do wyciągania złożonych wniosków. Nie wolno myśleć w sposób prostolinijny (czyli np. zdarzenie A powoduje rezultat B nie bacząc na inne aspekty C,D,E itd).
Supersonic pisze:Co do radosnej egzystencji to są to Twoje słowa, bo ja pisałem, że tu jest źle a nie, że tam jest dobrze.
Jeżeli u nas jest źle a chcesz wyjechać na zachód to znaczy to, że tam musi być lepiej. No ale nie wchodźmy w polemikę bez sensu, przedtem ironizowałem, może bez potrzeby, przepraszam.
Supersonic pisze:Czyli ogólnie nie napisałeś co tracę... Ja napiszę tak: jestem ambitny uważam że poradzę sobie i w Polsce i gdzie indziej, a jeżeli skończę studia prawnicze to będę pracował jako prawnik obojętnie gdzie na świecie. Jestem ambitny i wybiorę najlepszą ofertę na rynku, czy to będzie rynek polski, włoski, angielski czy inny. A Ty? Może jednak masz co zyskać?
Skąd mam wiedzieć co akurat Ty możesz stracić? Każdy przypadek należy rozpatrywać osobno. Ja mogę stracić zbyt wiele, ba, mogę stracić prawie wszystko więc nie ma dla mnie sensu porównywanie tego z ewentualnymi zyskami...
Bez cienia złośliwości: zapomnij o tym, że po skończeniu prawa będą się o ciebie bić kancelarie prawnicze w całej Europie. Takie rzeczy to tylko w Erze i w hollywoodzkich filmach...
Studiując prawo raczej módl się o jakiekolwiek propozycje. Chyba, że coś się zmieni ale wątpię, w całej Europie środowiska prawnicze są hermetyczne i studenci muszą się na prawdę wykazać. To nie jest region działania łowców głów. Niestety.
Supersonic pisze:Wyobraź sobie, że spotkałem w Irlandii dwóch braci po 25 lat. Jeden po zawodówce drugi pan magister czegośtam, 2 kierunki skończone. Zasuwali ramię w ramię na tej samej budowie. Jak widać dotyczy to też młodych z przyszłością.
Jaką ma przyszłość ten magister "czegośtam" Zbuduje ten dom i pójdzie budować następny. On już wybrał i ja nie będę się do niego porównywał...
Supersonic pisze:Co masz na myśli mówiąc "dziwny obraz rzeczywistości?
Mieszanie nieambitnych i idących na łatwiznę młodych polaków z ludźmi autentycznie w bardzo ciężkiej sytuacji życiowej. Łatwo pewne tezy wspierać argumentami chwytliwymi ale nie mającymi większego związku, prawda?
Supersonic pisze:Stosunki i filozofia? Dość oryginalne połączenie :smile:
Na pierwszym roku SM na UJ są zajęcia z Filozofii prowadzone przez prof. dr hab. Bogdana Szlachtę (podobno postrach egzaminacyjny ale ja u niego na pierwszym terminie dostałem 4.0 więc to jakiś mit) a pan ten potrafi zaszczepić filozofowanie w młodym umyśle lub wręcz przeciwnie totalnie zniechęcić. Podobno regularnie co rok ok 5 osób ze SM i Politologii UJ zaczyna studiować Filo jako drugi kierunek :D


Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 12:24

-Lucas- pisze: Czy to czasem nie świadczy o braku ambicji tego drugiego? Nie każdy kończy dwa kierunki studiów tylko trzeba umieć to wykorzystać.
Oczywiście, że tak, ten przykład miał pokazać właśnie pokazać to o tym cały czas mówię: polacy często szukają na Wyspach pracy poniżej swojej kwalifikacji,
Michal17 pisze: Po drugie: co z tego wynika? Jeśli LPR jest u władzy to trzeba emigrować? Jeżeli w urzędzie nie da się w 15 min czegoś załatwić to pozostają nam tylko truskawki w Irlandii? A wysokie podatki to już w ogóle katastrofa więc najlepiej upodlić się samemu i zmarnować całą swoja edukację, żeby zostać kierowcą śmieciarki w Londynie?
Pytałeś o powody, to podałem Ci kilka. Ja i tak nie powinienem narzekać na swoją sytuację, a niepodoba mi się wiele rzeczy. Aż czasami boje się pomyśleć ile problemów mają ci, którym jest naprawdę źle.

SKOŃCZCIE Z TYMI TRUSKAWAMI 8) Czy jeżeli ja przeniosę się w trakcie studiów na uczelnię brytyjską zwiększając tym samym szansę na zatrudnienie ( bo np. będe znał perfect angielski), a później dostanę fuchę w powszechnym mniemaniu dobrą to czy to jest upodlenie?

Ja rozumiem doskonale osoby, które nie chcą wyjechać, ale rozumiem też te, którechcą, gdyżskoro otwierają się przed nimi nowe perspektywy, to dlaczego mają nie skorzystać. Ja w wieku 13 lat przeniosłem się z 70tys. Leszna do Warszawy, żeby zwiększyć swoję szansę. Inni zamieniają rynek polski, na europejski i to jest zwykłe zwiekszanie szans...

ps. Wiesz kto pracuje przy sortowaniu śmieci w Londynie? Agata Wróblel - jest o tym artykuł w najnowszej Angorze. :think:
Michal17 pisze: A przestępczość i liczba wypadków przynajmniej spadną jak wszyscy wyjadą, prawda? :prochno:
Już spada, bo polacy jadą rozrabiać gdzie indziej!

resztę odpiszę wieczorem bo jadę babci ur. świętować. Miłego weekendu!


Michal17

Juventino
Juventino
Rejestracja: 06 grudnia 2003
Posty: 454
Rejestracja: 06 grudnia 2003

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 12:56

Supersonic pisze:Czy jeżeli ja przeniosę się w trakcie studiów na uczelnię brytyjską zwiększając tym samym szansę na zatrudnienie ( bo np. będe znał perfect angielski), a później dostanę fuchę w powszechnym mniemaniu dobrą to czy to jest upodlenie?
Znowu mieszasz sprawy, przeczytaj uważnie:
Michal17 pisze: upodlić się samemu i zmarnować całą swoja edukację
Reasumując:
Jeżeli przeniesiesz się na dobrą uczelnię w Anglii to chwała Ci za to, działaj tak dalej i zawsze podnoś swoją wartość na rynku pracy. Ale jeśli skończysz ją w Polsce a w Anglii zaczniesz pracować jako zbierający poziomki żeby mniejszym nakładem pracy więcej zjeść - TO jest samo-upodlenie!
Wybaczcie, że już tak generalizuję, ale sytuacja wymaga.


January

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 marca 2006
Posty: 536
Rejestracja: 14 marca 2006

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 22:49

Piotrekk pisze:A jacy ludzi są na nie odpowiednich stanowiskach? Kto nas upakarza w Europie? Jaki układ czemu jest winien? Masz tego dosyć? Mówisz jak człowiek zmęczony życiem,i krajem w którym żyjesz,bądż co bądż masz dopiero 16 lat więc może ktoś wyrządził Ci jakąś wielką krzywde gdyż masz tego wszystkiego tak dosyć i chcesz z Polski wyjechać. Jesteś człowiekiem mało ambitnym,zgadzam się z tym w 100% z herr_braun,nie musze Cie dobrze znać by to stwierdzić,bo Twój post o tym dobrze swiadczy. Rolling Eyes
Wytłumacz mi prosze,dlaczego twierdzisz że nikt w tym kraju się z Tobą nie liczy? Może Twoi rodacy gdyż wbrew Tobie wybrali na prezydenta tak nielubianrgo przez Ciebie obecnego prezydenta?
Cytat:
jacy? jeśli Roman Geirtych jest na odpowiednim stanowisku to brawa dla Ciebie...jeśli Wiechecki jest na dobrym stanowisku to brawa dla Ciebie, taka sama sytuacja jest z p. Skrzypkiem, p. Marciknkiewicza chcieli wszędzie upchać...
europejskie gazety śmieją się z nas, dokładnie to niemiecka się śmieje, a francuska piszę prawdę, przeczytaj sobie pewien artykuł z francuskiej gazety, nie obrażają tam w ogóle Polski ale piszą smutną prawdę...
nie czytasz dokładnie, to kaczki mówią że przez układ nie mogą dobrze rządzić, też chciałbym wiedzieć jaki układ...
nawet nie wiesz jak ambitny jestem, nie znasz mnie, jeśli poznajesz ludzi po postach to nic już Ci nie powiem...
czy politycy liczą się z nami- zwykłymi ludźmi? wątpię cały czas dbają o siebie, jak im będzie w końcu dobrze, to może, może zajmą się społeczeństwem i ich problemami...

i nie wmawiajcie mi że jestem pewny wyjazdu, ja wyjadę jeśli nie będę miał pracy tutaj
będę szukał pracy, ale jeśli np. po roku nie znajdę pracy, to co mam tu siedzieć?


jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
:rotfl:
wickerman

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 listopada 2003
Posty: 45
Rejestracja: 20 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 23:08

Achim pisze:czy politycy liczą się z nami- zwykłymi ludźmi? wątpię cały czas dbają o siebie, jak im będzie w końcu dobrze, to może, może zajmą się społeczeństwem i ich problemami...
W Irlandii politycy zajmą się Tobą tak samo jak w Polsce.
Politycy są tacy sami na całym świecie. Twierdzisz, że przy aktualnym skłądzie rządu postęp w Polsce jest niemożliwy?? To przypomnij sobie kto był wcześniej. SLD, AWS. Przypomnij sobie jakie to były rządy. I co? Jakoś to wszystko szło do przodu i idzie dalej...
Ktoś tu jeszcze wspominał, że państwo nie pamięta o młodzieży. Ale z drugiej strony młodzież (a przynajmniej niektórzy jej przedstawiciele) nie pamiętają co dostają od swojego państwa - wykształcenie 1. klasa ZA DARMO. Od początku do końca. Wspaniali Amerykanie (no bo tam cyba też jest lepiej niż w Polsce) pł życia odkładają pieniądze na college dla dzieci. My mamy wyższe wykształcenie za friko. Zaleta i to duża naszego kraju. Ale co to obchodzi 16-latków, którzy skorzystają i wyjadą wykorzystywac swoją wiedzę budując dobrobyt na zachodzie... Jasne, że pozostanie w kraju jest jakimś tam poświęceniem ale chyba nie aż tak dużym. Brak dachu nad głową, głód, jakieś polityczne prześladowania - to rozumiem. Wtedy sam bym wyjechał. Ale tak? Na pewno nie dla pieniędzy.


white_wolv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 maja 2003
Posty: 1323
Rejestracja: 14 maja 2003

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 23:17

Latwo jest narzekac na politykow, buractwo panujace w naszym pieknym kraju i tym podobne sprawy. Ale zeby juz cos samemu chciec zmienic, cos poswiecic dla lepszego jutra,wyjsc z inicjatywa..to nie. Bierze taki Jasiu nogi za pas i spiernicza za granice. W ten sposob to na pewno wiele sie zmieni.

Ja tam sie nie zarzekam ze zostane. Jesli znajde prace ktora mi bedzie odpowiadac a przy tym zapewni przyzwoite/nie wymagam willi i 7mercedesow na starcie/ warunki mojej rodzinie to nie widze powodow zeby wyjezdzac.

Jesli juz przyjdzie mi zbierac pierwsze doswiadczenia w zawodzie ktory dadza mi obecne studia za granica to bardzo bym chcial zarobione tam pieniadze zainwestowac w Polsce - aby splacic dlug jaki mam wobec tego kraju ktory jakby nie patrzec mnie / i Was tez / ksztalci . I na pewno tu wroce(choc wielkim patriota nigdy nie bylem). Wierze ze to jest dobra droga aby cos zmienic .


cygi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 251
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 25 lutego 2007, 23:25

white_wolv pisze: Jesli juz przyjdzie mi zbierac pierwsze doswiadczenia w zawodzie ktory dadza mi obecne studia za granica to bardzo bym chcial zarobione tam pieniadze zainwestowac w Polsce - aby splacic dlug jaki mam wobec tego kraju ktory jakby nie patrzec mnie / i Was tez / ksztalci . I na pewno tu wroce(choc wielkim patriota nigdy nie bylem). Wierze ze to jest dobra droga aby cos zmienic .
Zgadam się z Tobą w 100% a nawet w 200%. Kocham Polskę... Tu sie urodziłem, tu się wychowałem, tu mam rodzinę i przyjaciół. Jest jaka jest, ale jeżeli uda mi się znaleźć jakąś przyzwoita prace, to nie mam zamiaru nawet opuszczać mojego miasta. Oczywiście nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość, ale mam nadzieje, że moje dorosłe życie związane jest z krajem Piastów :]

Pozdrawiam.

P.S. Nie rozumiem ludzi, którzy stawiają u bukmachera przeciwko Polsce bo to pewniak :| Czuł bym się jak szmata, siedząc przed telewizorem i oglądając mecz :D


ODPOWIEDZ