Kotki :D

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Juventinha

Qualità Juventina
Qualità Juventina
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 września 2003
Posty: 320
Rejestracja: 21 września 2003

Nieprzeczytany post 17 lutego 2007, 23:19

cygi pisze:I jeszcze słyszałem jakieś legendy, że koty są w stanie ugryźć właściciela w gardło jak śpi... Ile w tym prawdy to nie wiem.
Też to słyszałam 8) I jeszcze do tego jedną makabryczną historyjkę jako dowód, aczkolwiek może nie będę przytaczac , bo jest wstrętna.

A od kociaków i tak wolę psy :D


Michael900

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 maja 2005
Posty: 723
Rejestracja: 10 maja 2005

Nieprzeczytany post 17 lutego 2007, 23:42

Widze, kolejny temat o zwierzętach. Ten jest już bardziej milszy niż poprzedni... o pająkach.
Jeśli chodzi o koty to lubię je umiarkowanie. Ani ich nie kocham, ani nienawidzę. Za to mam kumpla, który nie przepada za kotami, ale ma jednego w domu... oczywiśie wbrew swojej woli.


Ciekawostki o Juventusie, które musisz znać - www.facebook.com/JuveCiekawostki
Trunxik

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 stycznia 2005
Posty: 330
Rejestracja: 08 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 17 lutego 2007, 23:46

hmmmm jak bylem maly to ogladalem jakas bajke i byl tekst, ze koty liza maslo i pozniej klaki na nim zostaja a wlasciciel sie nimi dusi :smile: :prochno:

Ja w slodziutkich kotkach najbardziej koFFam to jak slodziutko... spierdzielaja przed rozwscieczonym rodweiler'em... :D


Obrazek
January

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 marca 2006
Posty: 536
Rejestracja: 14 marca 2006

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 01:00

Trunxik pisze:hmmmm jak bylem maly to ogladalem jakas bajke i byl tekst, ze koty liza maslo i pozniej klaki na nim zostaja a wlasciciel sie nimi dusi :smile: :prochno:
moje koty zawsze liżą masło, ale tylko wtedy gdy dam im na palcu, albo troche do miseczki
Taaa Achim, dzieci tez sie bije po "pyszczku", prawda?
możliwe że ty lepiej znasz się ode mnie na kotach...z tego co ja wiem, a o kotach wiem dosyć dużo to koty bije się po pyszczku, oczywiście nie uderzając z całej siły, wystarczą lekkie klepnięcia i kot to zapamięta na całe życie
a o dzieciach ja nic nie wspominałem...
ostatnio ganialem mojego jednego agresora po pokoju bo sie wymknal
musiało być cieakawie :prochno:
słyszałem jakieś legendy, że koty są w stanie ugryźć właściciela w gardło jak śpi... Ile w tym prawdy to nie wiem.
Też to słyszałam
tyle w tym prawdy że ja mam koty od ponad 3 lat i rodzina zdrowa...koty nieraz nocowyały u babci i dziadka, pod moją i rodzinki nieobecność...babcia i dziadek zdrowi, znam pełno osób które mają koty wszyscy żyją...to są pojedyncze przypadki, kiedy właściciel źle traktuje kota, albo kot jest chory psychicznie...a ile jest psów które nie raz zagryzły człowieka na śmierć? nie tylko obcego...koty to nie są wyjątki...

a co do tematu to w kotach najpiękniejsze jest to że są niezależne, nie przyjdzie na każde zawołanie jak pies, kot przyjdzie kiedy on będzie chciał


jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
:rotfl:
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 08:58

Achim pisze: a co do tematu to w kotach najpiękniejsze jest to że są niezależne, nie przyjdzie na każde zawołanie jak pies, kot przyjdzie kiedy on będzie chciał
Heh kolego ty nawet nie porownuj kotow do psow, oczywiscie nie chce tym pierwszym ublizac albo zanizac cokolwiek, ale w relacjach człowiek - zwierze(w tym wypadku kot/pies) psy zawsze biora gore nad kotami. Sa oczywiscie wyjatki od reguly jak wszedzie, ale wystarczy tylko sie rozgladnac i troche pomyslec a nie trzeba byc geniuszem, zeby to dostrzec. Tak, kot przyjdzie kiedy bedzie chcial, albo kiedy bedziesz dawał mu cos do jedzenia, bardzo wdzieczne zwierzaki, prawda? A pies? Pies moze, ale tez nie musi przyjsc na kazde zawolanie, choc jesli to zrobi to zrobi z oddania i przyjazni a nie dlatego, ze chcesz go nakarmic. Poza tym moze to swiadczyc tez o pewnej wyzszosci intelektualnej psow nad kotami, ktora z pewnoscia jest, no coz, to nie ja stworzylem te zwierzaki.
Jesli mowimy o psie to mowimy o nim jako przyjacielu czlowieka i wcale nie ma tu przesady, mozemy w tym wypadku mowic o wiernosci, przyjazni, oddaniu, czesto nawet poswieceniu. A koty? No coz, koty to takie milusie zwierzaki, ktore zawsze maja w swoich dzialaniach jakis swoj cel, ktory jest dla nich najwazniejszy. Pies potrafi przesiedziec godziny, bez jedzenia, w zimnie, deszczu tylko dlatego, ze czeka na swojego pana, kot pojdzie w pierony, albo jesli jest to jakas rasowa nieudolnosc, ktora jest przystosowana do zycia tylko w domu bedzie krecila sie w kolko tylko po to, zeby ktos biedactwo uratował.

Oczywistym jest, ze w zyciu bardziej sie licza takie wartosci jakie moga dac nam psy niz dobra micha i miekkie spanie, prawda :?:
Poza tym z psami mozna robic znacznie wiecej rzeczy niz z kotami, moze dzieki temu sa tak przywiazane do ludzi. Od połnocy na południe, ze wschodu na zachod psy zawsze byly z ludzmi i im POMAGAŁY w zyciu, koty, koty albo byly potrzebne na szczury czy myszy a kiedy plagi tych gryzoni zniknely staly sie tylko dodatkiem i zabawka.

Mysle, ze Garfield, takie komiczne przedstawienie kotow jest jak najbardziej prawdziwe i oddaje realia rzeczywistosci. Koty to takie wlasnie zwierzeta jak rudy kot z bajki. Czy tego chcemy czy nie.

Takie moje zdanie jezeli idzie o "kot vs. pies".

P.S
Zeby nie bylo, ja nie atakuje twojej milosci do kotow, nie drwie z tego. Poprostu wyrazam swoje zdanie w temacie, ktory poniekad zacytowana wypowiedzia poruszyles i ktory tyczy sie kotow. Lubisz je, prosze bardzo. Ja tez nie moge powiedziec, ze ich nienawidze.


NeBu

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 grudnia 2006
Posty: 273
Rejestracja: 15 grudnia 2006

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 12:24

Nie mam kota, nie mam psa, ale mam ta wstrętną przypadłość, że zawsze mam ochote powiedzieć to co mysle, nawet na tematy, które mnie nie dotyczą. A więc otwieram szafe i mówie do rzeczy: według mnie nie da sie powiedzieć czy lepszy jest kot czy pies. Każde z tych zwierzaków ma coś, czego nie ma drugie. Moim zdaniem największym plusem kotów jest to, że nie da sie z nimi tak łatwo zaprzyjaźnić, jak z psami. Psu raz dasz coś do zarcia a on już zawsze będzie na twój wiok machał ogonkiem i wywalał jęzor, a ty naiwne bedziesz myślał "o, jaki kochany, lubi mnie". Za to z kotami jest inaczej. Im nie wystarczy, że je raz pogłaskasz. On najpierw będzie nieufny, potem neutralny i dopiero jak dasz mu dowody swojej przychylności i będzie widział, że można ci ufać, to może po pewnym czasie zacznie cie lubić. Kot jest wymagającym zwierzakiem i to w nim lubie. Jest też bardziej skomplikowany niz pies(o ile tak to mozna nazwać). Za to pies...ah...nie bez przyczyny jest nazywany najlepszym czworonożnym przyjacielem człowieka(zaraz po łóżku). Pies jest że tak powiem wielofunkcyjny i łatwiejszy w pobsłudze. Ja osobiście wole duże psy (bo po co komu taki np. mały, głupi i brzydki pekińczyk??(bez obrazy dla właścicieli)) bo z takim można pobiegać, przytulić, posiłowac się, postraszyć sąsiada :prochno:....I tak na koniec: nie mam żadnego zwierzaka(chociaż bardzo bym chciała), ale jakby mi kiedys łaskawie pozwolono, to z pewnością wybrałabym kota(nie trzeba z nim wychodzić o barbarzyńskich godzinach nocnych(6:00), a ja mam problemy ze wstawaniem). Nie napisałm wszystkeigo co bym chciała, ale i tak ciężko przeczytać to co juz napisałam więc zlituje sie nad smiałkami i w tym miejscu skończe.


'this crazy shine it never lets you die'
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 12:52

NeBu rozumiem cie, choc w mojej opinii koty to takie zwierzeta, ktore potrzebuja ludzi tylko do swoich celow, takich jak jedzenie, dobre spanie czy dobre poslanie, tyle! Ja jeszcze w zyciu nie widzialem kota, ktory by z taka radocha bawil sie z czlowiekiem tak jak pies. Czy kot jest wymagajacy? No coz, on wymaga tyle ile kazde zwierze i nic poza tym. Kot miałczy jak potrzebuje zeby mu otworzyc drzwi czy dac jesc jak glodny, lasi sie glownie dlatego, ze ma jakis interes w tym. Pies natomiast...ja znam psa, a zapewniam, ze to nie wyjatek, ktory wyje gdy nie moze razem z ulubionym czlowiekiem wyjsc na spacer, wystarczy ze zobaczy ze sie oddala. Psy sa tak roznorodne jak roznorodni sa ludzie ( i nie chodzi mi tu wcale o rasy), napisalas,ze wywala jezor i macha ogonkiem...no coz, sa takie, ktore wywalaja zeby na obcych a nie jezor, poza tym to stwierdzenie jest przesadzone, nie kazdy pies tak robi, znacznie poprawniejszym jest stwierdzenie, ze kazdy kot sie łasi. Jak roznorodne sa psy tak roznorodne sa ich potrzeby, ktore wlasciciele winni spelniac, psowi nie wystarczy dac jesc, pic i czasem go poglaskac. To psy sa skomplikowane, nie koty. Smiem twierdzic, ze koty wielu rzeczy poprostu nie rozumieja, psy - wrecz przeciwnie. Wystarczy nie raz popatrzec na niektore filmy na necie, bardzo smieszne, ale niestety czesto pokazujace pewna prostote umyslowa kotow. Sa psy, ktore ci sie nawet tknac nie dadza i nie dlatego, ze taka rasa, tylko dlatego, ze tak zostaly wychowane, a wychowanie to proces dlugi, ciezki i skompikowany. Jednak jesli to wychowanie jest inne to ten sam pies moze tak jak napisalas wywalic jezor przed toba i machac ogonkiem, co sobie pomyslisz to juz twoja sprawa. Tak samo ja moge pomyslec "Ooo, wredny kot, lasi sie do mnie tylko dlatego, ze chce cos z lodowki, ktora obok stoi".

Piszesz, ze pies latwiejszy w obsludze? Wiesz, nie wiem czy rozmawiamy tutaj o zwyklych kundelkach, ktore z racji swojego pochodzenia same potrafia juz sobie radzic, czy o rasowych psach, ktore czesto wymagaja pewnej dlugej hodowli, aby wyrosly na porzadne psy, ktore nie gryza i nie zabijaja. Mylisz sie piszac, ze psy sa latwiejsze w "pobsludze", nie wazne czy chodzi o wychowanie czy o pielegnacje.

A co do wychodzenia...jak sie ma dom, duzy ogrod i ogrodzenie to mozna psa trzymac na wolnosci, wtedy to jest dopiero radocha, takie Alaskan Malamuty, Syberian Husky czy chocby Owczarki niemieckie biegajace po ogrodzie, ktorych zycie jest znacznie bardziej skompikowane niz niejednego kota.


NeBu

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 grudnia 2006
Posty: 273
Rejestracja: 15 grudnia 2006

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 14:05

Lord_Juve-->Jak zapewne zauważyłeś(albo i nie...) jedynym powodem, dla którego wolałabym mieć kota jest wychodzenie, a to znaczy że niestety nie mam domu, tylko mieszkanie. Zapewniam Cię, że jakbym nie mieszkała w bloku, to byłabym w tym momencie właścicielką Hasky'iego, albo owczarka niemieckiego(najprawdopodobniej długosierścistego), który wabił by sie Francesco(w skrocie Franek :lol: ). W sumie to może dobrze, że nie mam domku, bo jak byłam mała to marzyłam o tygrysie, pumie lub innym "kociaku"( ostatecznie dingo) i przy okazji urodzin zawsze byłam zawiedziona, dlaczego to nie dostałam kotka i jedyny argument, który do mnie przemawaił to "mamy za małe mieszkanie, twój kotek by sie tu zamęczył".Wiec jakbym miałą dom, to by wyszło na jaw, że tu nie chodziło o wielkość mieszkania....
Nadal mam niezachwiana pewnośc, że kot i pies to dwa tak rózne stworzenoa, że cięzko je porównywać. z twojej wypowiedzi wynika, że nie zaprzyjaźniłeś sie nigdy z żadnym kotem, toteż niedziwie sie, że uważasz, ze są głupie. Koty maja tę własność, że niezapominają, toteż naprawde ciężko zdobyć ich zaufanie, a jeszcze ciężej odbudować. Jeszcze nigdy niespodkałam sie z tym, żeby cudzy kot wskoczył mi na kolana i zaczął się bez zastanowienia łasić. A psy owszem. większości z nich(takich spotkanych po raz pierwszy) wystarczyło, że sie je raz pogałskałam a już mogły jeść mi z ręki( w przenośni oczywiście).Mówiąc o tym, że koty są bardziej skomplikowane miałm na myśli tylko i wyłącznie ich psychike. Zresztą jeśli chodzi o te sprawy: przecież to tylko indywidualna interpretacja. Tak naprawde zadne z nas nie wie, co taki Klakier czy Reksio sobie myśli(o ile myśli) i na jakiej zasadzie działa. Mysle że nie ma co dalej dyskutować, bo oboje mamy racje, a ten temat chyba nie powastał po to, by dwoje niedoszłych filozofów-psychologów :twisted: dyskutowało na jaki tylko sie da temat.


'this crazy shine it never lets you die'
January

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 marca 2006
Posty: 536
Rejestracja: 14 marca 2006

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 21:51

Lord_ Juve pisze:
Achim pisze: a co do tematu to w kotach najpiękniejsze jest to że są niezależne, nie przyjdzie na każde zawołanie jak pies, kot przyjdzie kiedy on będzie chciał
Heh kolego ty nawet nie porownuj kotow do psow, oczywiscie nie chce tym pierwszym ublizac albo zanizac cokolwiek, ale w relacjach człowiek - zwierze(w tym wypadku kot/pies) psy zawsze biora gore nad kotami. Sa oczywiscie wyjatki od reguly jak wszedzie, ale wystarczy tylko sie rozgladnac i troche pomyslec a nie trzeba byc geniuszem, zeby to dostrzec. Tak, kot przyjdzie kiedy bedzie chcial, albo kiedy bedziesz dawał mu cos do jedzenia, bardzo wdzieczne zwierzaki, prawda? A pies? Pies moze, ale tez nie musi przyjsc na kazde zawolanie, choc jesli to zrobi to zrobi z oddania i przyjazni a nie dlatego, ze chcesz go nakarmic. Poza tym moze to swiadczyc tez o pewnej wyzszosci intelektualnej psow nad kotami, ktora z pewnoscia jest, no coz, to nie ja stworzylem te zwierzaki.
Jesli mowimy o psie to mowimy o nim jako przyjacielu czlowieka i wcale nie ma tu przesady, mozemy w tym wypadku mowic o wiernosci, przyjazni, oddaniu, czesto nawet poswieceniu. A koty? No coz, koty to takie milusie zwierzaki, ktore zawsze maja w swoich dzialaniach jakis swoj cel, ktory jest dla nich najwazniejszy. Pies potrafi przesiedziec godziny, bez jedzenia, w zimnie, deszczu tylko dlatego, ze czeka na swojego pana, kot pojdzie w pierony, albo jesli jest to jakas rasowa nieudolnosc, ktora jest przystosowana do zycia tylko w domu bedzie krecila sie w kolko tylko po to, zeby ktos biedactwo uratował.

Oczywistym jest, ze w zyciu bardziej sie licza takie wartosci jakie moga dac nam psy niz dobra micha i miekkie spanie, prawda :?:
Poza tym z psami mozna robic znacznie wiecej rzeczy niz z kotami, moze dzieki temu sa tak przywiazane do ludzi. Od połnocy na południe, ze wschodu na zachod psy zawsze byly z ludzmi i im POMAGAŁY w zyciu, koty, koty albo byly potrzebne na szczury czy myszy a kiedy plagi tych gryzoni zniknely staly sie tylko dodatkiem i zabawka.

Mysle, ze Garfield, takie komiczne przedstawienie kotow jest jak najbardziej prawdziwe i oddaje realia rzeczywistosci. Koty to takie wlasnie zwierzeta jak rudy kot z bajki. Czy tego chcemy czy nie.

Takie moje zdanie jezeli idzie o "kot vs. pies".

P.S
Zeby nie bylo, ja nie atakuje twojej milosci do kotow, nie drwie z tego. Poprostu wyrazam swoje zdanie w temacie, ktory poniekad zacytowana wypowiedzia poruszyles i ktory tyczy sie kotow. Lubisz je, prosze bardzo. Ja tez nie moge powiedziec, ze ich nienawidze.
no nie tu już muszę zareagować...

mój kot przychodzi do mnie co rano i co wieczór aby położyć się koło mnie i poczekać aż zasnę albo aż wstanę, żeby było mi po prostu milej, a ja nie trzymam na łóżku nic do jedzenia, czyli jednak nie tylko do jedzenia koty przychodzą...

psy nie posiadają wyższości intelektualnej nad kotami, proszę cię...pies ma zakodowane że ma kochać człowieka i mu służyć nic więcej, kot myśli...kot wie co chce zrobić, podam ci ciekawy przykład: mój kot (dachowiec) siedział w miejscu 3 minuty i patrzył jak przez biurko wkoczyć na półki a potem na szafę...po prostu opracował plan, drogę wejścia na szafę...masz dowód że kot myśli...pies tego nie potrafi...

gdy tylko wchodzę do domu albo ktoś wchodzi do domu to obydwa koty siedzą przed drzwiami, już jak je otwieram to drapią drzwi...widziałem kiedyś jak mój kot czekał na moją mamę 2 godziny, siedział przed drzwiami aż nie przyszła...

nawet nie wiesz ile można rzeczy z kotami robić...nie wiesz bo nie lubisz kota którego masz w domu i dlatego on też cie nie lubi...nigdy sie tego nie dowiesz...

czy tego chcesz czy nie ale Garfield jest odwrotnością prawdziwego kota...nie znasz się na kotach, masz kota w domu ale mało o nim wiesz...znasz tylko jego negatywne zachowania bo go nie lubisz i to się nie zmieni...

kot może nawet nieświadomie pomagać człowiekowi, badania potwierdziły że mruczenie kotów jest bardzo relaksujące, a głaskanie kotów obniża ciśnienie...

koty to jedne z najinteligentniejszych zwierząt...to widać po ich zachowaniu...


jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
:rotfl:
Juventinha

Qualità Juventina
Qualità Juventina
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 września 2003
Posty: 320
Rejestracja: 21 września 2003

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 21:57

Achim pisze: masz dowód że kot myśli...pies tego nie potrafi...
Pies tego nie potrafi? Żartujesz?


January

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 marca 2006
Posty: 536
Rejestracja: 14 marca 2006

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 22:08

Juventinha pisze:
Achim pisze: masz dowód że kot myśli...pies tego nie potrafi...
Pies tego nie potrafi? Żartujesz?
no dobra przesadziłem, potrafi, ale na pewno nie potrafi mysleć tak dobrze jak kot...


jakiś geniusz z fcinter.pl pisze: co do Taidera to zagrał super - w swojej strefie czyścił praktycznie wszystko i te piły kilkudziesięciometrowe grane co do milimetry majstersztyk - powiedziałbym, że był nawet lepszy od tego vidala
:rotfl:
Trunxik

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 stycznia 2005
Posty: 330
Rejestracja: 08 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 22:16

to dlaczego to psy sa podlegane tresurze a nie koty ?
dlatego, ze nie beda umialy zapamietac i ogaranc sie..
a kot mojego kumpla przychodzi zawsze pod drzwi jak slyszy domofon... nawet jak to ja przychodze... po prostu zakodowal o sobie


Obrazek
LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 23:00

Achim pisze: mój kot przychodzi do mnie co rano i co wieczór aby położyć się koło mnie i poczekać aż zasnę albo aż wstanę, żeby było mi po prostu milej, a ja nie trzymam na łóżku nic do jedzenia, czyli jednak nie tylko do jedzenia koty przychodzą...
Wiesz, tak jak mamy tzw anomalnie pogodowe tak samo w swiecie zwierzakow sa podobne. :smile:
Achim pisze:psy nie posiadają wyższości intelektualnej nad kotami, proszę cię...pies ma zakodowane że ma kochać człowieka i mu służyć nic więcej,
O Boże, moze i ja wypisuje glupoty i podaje smieszne argumenty, ale takich glupot to w zyciu chyba nie czytałem, sam Ponty Python by sie niezle usmial. Wiesz, a te wszystkie rozszarpane ludzkie ciala, ktore sa wynikiem "miłosci" psow do ludzi? Ciala ludzkie, ktore sa w pyskach psow jak szmaciane lalki? Psy sa tacy jak ludzie, jeden cie uratuje a drugi zabije.
Achim pisze:kot myśli...kot wie co chce zrobić, podam ci ciekawy przykład: mój kot (dachowiec) siedział w miejscu 3 minuty i patrzył jak przez biurko wkoczyć na półki a potem na szafę...po prostu opracował plan, drogę wejścia na szafę...masz dowód że kot myśli...pies tego nie potrafi...
Wiesz, ja tez ci podam ciekawy przyklad, kot ktory ma przyjemnosc (albo i nie) ze mna mieszkac w minute obmyslil plan, dzieki ktoremu dostal sie z parapetu okna na pierwszym pietrze na ziemie, wcale to zaden wyczyn. Kot ten to tez dachowiec. Czy pies tego nie potrafi? Hmm, pies tego nie potrafi, bo przecietny pies rozwali wszytkie polki takim "wczynem", pies potrafi znacznie wiecej. Ja widzialem psa, ktory stracil dwie przednie lapy, nauczyl sie chodzic na tylnich, czworonogie zwierze, ktore chodzi na dwoch nogach, ktory kot to potrafii? Poza tym to PSY pracuja w policji, strazy, ratownictwie, pracuja z niepelnosprawnymi, moga byc oczami dla ludzi, psy potrafia przewodzic calym stada innych zwierzat(psy pasterskie), psy ratuja zycie i zdrowie calych wiosek, jesli jest jakis kataklizm to one sa razem z ratownikami, by ratowac tylki myslacym podobnie do ciebie, ktorzy porownuja te wczyny, prawdziwe wyczyny do jakis zwyklych zajec kotow. To te umiejetnosci, zdolnosci, ktore sa dla tych zwierzat do osiagniecia, dzieki odpowiedniej nauce, to tak jak z ludzmi, glupiego czlowieka mozna uczyc i uczyc a i tak nic nie osiagnie, jednak jesli ma w glowie olej moze daleko zajsc, tak samo jest z psami. To jest miara inteligencji czlowieku, to co mozna osiagnac dzieki pracy, a nie wymyslany przez 3 min plan.
Achim pisze:gdy tylko wchodzę do domu albo ktoś wchodzi do domu to obydwa koty siedzą przed drzwiami, już jak je otwieram to drapią drzwi...widziałem kiedyś jak mój kot czekał na moją mamę 2 godziny, siedział przed drzwiami aż nie przyszła...
Heh, co za dowod myslenia, tylko nie zapomnij, ze to psy sa najlepszymy strozami! Drapia drzwi? Sa przy, ktore drzwi otwieraja bez problemow. Pies, ktory tez z nami mieszka swego czasu czekal pod szkola na moja siostre caly dzien, nie ruszyl sie z miejsca, z nia przyszedl i z nia wrocil. Nikt go nie ruszyl, a ty mi mowisz o 2 godzinach? Psy, szczegolnie te, ktore sa doswiadczone przez los potrafia docenic co to jest wiernosc, oddanie, przyjazn, dlaczego? Bo mysla i sa inteligente.
Achim pisze: nawet nie wiesz ile można rzeczy z kotami robić...nie wiesz bo nie lubisz kota którego masz w domu i dlatego on też cie nie lubi...nigdy sie tego nie dowiesz...

czy tego chcesz czy nie ale Garfield jest odwrotnością prawdziwego kota...nie znasz się na kotach, masz kota w domu ale mało o nim wiesz...znasz tylko jego negatywne zachowania bo go nie lubisz i to się nie zmieni...

kot może nawet nieświadomie pomagać człowiekowi, badania potwierdziły że mruczenie kotów jest bardzo relaksujące, a głaskanie kotów obniża ciśnienie...

koty to jedne z najinteligentniejszych zwierząt...to widać po ich zachowaniu...
Wiem ile z kotami NIE MOZNA robic, to co zostalo to jest tylko kropla z morza mozliwosci, mozliwosci, ktore daja nam psy. Tak, tak, moze pomagac, ale wlasnie nieswiadomie, czlowieku, nieswiadomie to mozna wiele rzeczy robic, ale czy to swiadczy o inteligencji czy to, co robimy swiadomie? Bo psy kolego pomagaja swiadomie ludzia.

Jezeli koty sa tak inteligentne to prosze, sprobujmy wykorzystac je w zadaniach, ktore wykonuja psy? Wyobrazasz sobie kota szukajacego narkotykow czy ratujacego czlowieka przysypanego gruzami czy sniegiem? Nie slowa a czyny kolego, czyny. Z igieł wideł nie bedzie, chocbys nie wiem jak sie staral, takze koty nie sa madrzejsze czy inteligentniejsze od psow, a jesli psy nie mysla, to koty bylby na poziomie pierwotniakow.


cygi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 251
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 23:39

Ludzie. Zwierzęta nie myślą!!! Żadne koty, żadne psy. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co to jest myślenie. Wtedy zrozumiecie, że zwierzęta nie myślą. One mają instynkt.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 18 lutego 2007, 23:44

cygi pisze:Ludzie. Zwierzęta nie myślą!!! Żadne koty, żadne psy. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co to jest myślenie. Wtedy zrozumiecie, że zwierzęta nie myślą. One mają instynkt.
Hmm, teoria chyba w swietle dzisiejszych odkryc raczej nieco watpliwa. Juz odniose sie do tych psow, przeciez cala tresura, czyli poniekad nauka a potem wykonywanie czynnosci nabytych dzieki niej wymaga myslenia. Tego dzieki instynktowi zwierzeta nie beda dobrze robic. To tak jak z pisaniem, mozesz widziec i moc pisac, mozesz sie tez tego nauczyc, ale jesli nie bedziesz myslal to ani sie nie nauczysz ani nie bedziesz wykonywal. A niktore malpy naczelne, takie jak szympanse, potrafia one sobie wykonywac proste narzedzia, ktore wykorzystuja w codziennym zyciu. A to i tak nie wszystkie przyklady.


ODPOWIEDZ