Najgorsza drużyna świata
- Sapo
- Juventino
- Rejestracja: 15 lipca 2006
- Posty: 988
- Rejestracja: 15 lipca 2006
Doprecyzowywać niczego tu nie trzeba, bo mimo kryzysu podstawowej komórki życia społecznego pewne rzeczy jednak wciąż wynosi się z domu. Jak ta, że istnieją porażki, klęski i plagi klęsk, a dopiero potem, gdzieś na końcu skali nieszczęść, tkwi Inter Mediolan lub - uściślając - dla Interu granie, Interu trenowanie, Interem zarządzanie lub, brrr, Interowi kibicowanie - pisze "Gazeta Wyborcza".
Oczywiście kiepskie wyniki miewają także inni. Fani Rochdale pewnie się oburzają, że mediolańczycy zgarniają całą sławę najtragiczniejszych postaci współczesnego futbolu. Ostatecznie to oni dzierżą rozumiany na opak prymat w prestiżowej piłce angielskiej, i to dzierżą go od zawsze, bo już w 1919 roku, kiedy aplikowali do najniższej wówczas Football League, przyjęto wszystkich pozostałych sześciu kandydatów, ale ich akurat nie. Potem nie było wiele lepiej - jak już się udało dostać do dolnej klasy rozgrywkowej, to prawie nigdy nie udawało się z niej wydostać, a jak raz (w 1962 roku) trafił się Rochdale finał Pucharu Ligi Angielskiej, to Norwich wrednie zwyciężyło 4:0. To okrucieństwo mało kogo zresztą obeszło, jak wszystko, co wiąże się z Rochdale. Nawet z grającym nieopodal Bury nie udało się wszcząć zajadłej rywalizacji, czyli kolejnej słynnej "świętej wojny", bowiem kibice Bury wyniośle lokalnego rywala ignorują.
Przytaczam skrótowo tę historię, by złożyć hołd także pomniejszym przegranym, ale zdaję sobie sprawę, że gehenna Interu to jest jednak zupełnie inna liga. Ogólnie znane fakty podaję dla porządku: od przeszło 40 lat mediolańczycy nie wygrali Ligi Mistrzów (wcześniej zwanej Pucharem Europy), choć od zawsze kolekcjonują gwiazdy; od 1989 roku nie zdobyli mistrzostwa kraju, choć właściciel klubu Massimo Moratti w ostatniej dekadzie zainwestował w transfery i kontrakty piłkarzy 1,3 mld euro. I przyznany im latem tytuł za sezon ubiegły tego ostatniego zdania nie unieważnia, bo ów "sukces" marny los interisty zamienił tylko w groteskę - kiedy wreszcie już udało się coś wygrać, to nie na boisku, lecz po procesie skazującym rzeczywistego mistrza, który oszukiwał. Juventus został ukarany, sprawiedliwości niby stało się zadość, ale to turyńczycy odprawili cały rytuał wokół scudetto - tifosi Interu nie oszaleli po zwycięskim golu, nie odśpiewali triumfalnych hymnów, nie zalali - roztańczeni - ulic Mediolanu i nie przeżyli wspólnej z zawodnikami fety. Zdobyć tytuł dwa miesiące po ostatnim gwizdku? Usłyszeć o nim od smutnych panów w ciemnych garniturach, którzy uradzili, by rywalom odebrać punkty, lecz równie dobrze mogli uradzić, by ich nie odbierać?
Trzeba uświadomić sobie, że z Interem nawet osiągać sukcesy bywa nielekko, trzeba wiedzieć, z jakich powodów kibice mówili, iż "lepiej mieć puszczalską się żonę albo syna heroinistę", niż uzależnić się od nerazzurrich, by pojąć, co stało się w sobotę na San Siro. To nie był "tylko" najwspanialszy mecz 2006 roku. Nie był, bo tak spektakularne zwycięstwo nad Milanem może wywrzeć efekt długotrwały i przekonać kibiców/piłkarzy/trenera, iż czas wielkiej smuty jednak się niechybnie skończy.
źródło: http://sport.wp.pl/kat,2193,wid,8576460,wiadomosc.html
Inter jak to Inter
kupuja najdrozszych ale niekoniecznie najlepszych zawodnikow i potem trzeba w sadach wygrywac scudetto 
Oczywiście kiepskie wyniki miewają także inni. Fani Rochdale pewnie się oburzają, że mediolańczycy zgarniają całą sławę najtragiczniejszych postaci współczesnego futbolu. Ostatecznie to oni dzierżą rozumiany na opak prymat w prestiżowej piłce angielskiej, i to dzierżą go od zawsze, bo już w 1919 roku, kiedy aplikowali do najniższej wówczas Football League, przyjęto wszystkich pozostałych sześciu kandydatów, ale ich akurat nie. Potem nie było wiele lepiej - jak już się udało dostać do dolnej klasy rozgrywkowej, to prawie nigdy nie udawało się z niej wydostać, a jak raz (w 1962 roku) trafił się Rochdale finał Pucharu Ligi Angielskiej, to Norwich wrednie zwyciężyło 4:0. To okrucieństwo mało kogo zresztą obeszło, jak wszystko, co wiąże się z Rochdale. Nawet z grającym nieopodal Bury nie udało się wszcząć zajadłej rywalizacji, czyli kolejnej słynnej "świętej wojny", bowiem kibice Bury wyniośle lokalnego rywala ignorują.
Przytaczam skrótowo tę historię, by złożyć hołd także pomniejszym przegranym, ale zdaję sobie sprawę, że gehenna Interu to jest jednak zupełnie inna liga. Ogólnie znane fakty podaję dla porządku: od przeszło 40 lat mediolańczycy nie wygrali Ligi Mistrzów (wcześniej zwanej Pucharem Europy), choć od zawsze kolekcjonują gwiazdy; od 1989 roku nie zdobyli mistrzostwa kraju, choć właściciel klubu Massimo Moratti w ostatniej dekadzie zainwestował w transfery i kontrakty piłkarzy 1,3 mld euro. I przyznany im latem tytuł za sezon ubiegły tego ostatniego zdania nie unieważnia, bo ów "sukces" marny los interisty zamienił tylko w groteskę - kiedy wreszcie już udało się coś wygrać, to nie na boisku, lecz po procesie skazującym rzeczywistego mistrza, który oszukiwał. Juventus został ukarany, sprawiedliwości niby stało się zadość, ale to turyńczycy odprawili cały rytuał wokół scudetto - tifosi Interu nie oszaleli po zwycięskim golu, nie odśpiewali triumfalnych hymnów, nie zalali - roztańczeni - ulic Mediolanu i nie przeżyli wspólnej z zawodnikami fety. Zdobyć tytuł dwa miesiące po ostatnim gwizdku? Usłyszeć o nim od smutnych panów w ciemnych garniturach, którzy uradzili, by rywalom odebrać punkty, lecz równie dobrze mogli uradzić, by ich nie odbierać?
Trzeba uświadomić sobie, że z Interem nawet osiągać sukcesy bywa nielekko, trzeba wiedzieć, z jakich powodów kibice mówili, iż "lepiej mieć puszczalską się żonę albo syna heroinistę", niż uzależnić się od nerazzurrich, by pojąć, co stało się w sobotę na San Siro. To nie był "tylko" najwspanialszy mecz 2006 roku. Nie był, bo tak spektakularne zwycięstwo nad Milanem może wywrzeć efekt długotrwały i przekonać kibiców/piłkarzy/trenera, iż czas wielkiej smuty jednak się niechybnie skończy.
źródło: http://sport.wp.pl/kat,2193,wid,8576460,wiadomosc.html
Inter jak to Inter


- Mr Cezary
- Juventino
- Rejestracja: 21 grudnia 2004
- Posty: 1053
- Rejestracja: 21 grudnia 2004
A pomyślcie sobie co czują Interiści, gdy czytają takie słowa? Wiem, że Stecowi chodziło o zrobienie dobrego felietonu, aczkolwiek sam gdybym czytał takie słowa o Juve, to zrobiło by mi się bardzo przykro i pałał bym pewną niechęcią do tego pana. Dla Juventino najgorszą drużyną jest Inter, dla Madridisty Barca, dla Bawarczyka Schalke itd. Chyba nie do końca rozumiecie przesłanie artykułu.
- Andrew09
- Juventino
- Rejestracja: 10 sierpnia 2006
- Posty: 43
- Rejestracja: 10 sierpnia 2006
ale jak myślicie dlaczego mówimy że są najgorszą drużyną mna świecie.. a przynajmniej w lidze włoskiej?? ponieważ sami sobie zapracowali na taką opinie.. Nie umieli zdobyć mistrzostwa na boisku .. więc """zdobyli""" je poza nim..
Po prostu mi ich żal..
Forza Juve.. per sempre.. Totus Tuus Juve..
Po prostu mi ich żal..
Forza Juve.. per sempre.. Totus Tuus Juve..
- blk01
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2005
- Posty: 470
- Rejestracja: 12 marca 2005
- klsmkr
- Interista
- Rejestracja: 22 lipca 2005
- Posty: 364
- Rejestracja: 22 lipca 2005
Taaa, wypada jeszcze dodac, ze autor tekstu jest kibicem Milanu, a sam felieton zostal zamieszczony tuz po tym, jak "najgorsza druzyna swiata" pojechala ukochany klub pana Steca. Coz, tylko to mu pozostalo.lukasz01 pisze:http://sport.gazeta.pl/sport/1,65025,3709668.html
- MrWlodek
- Juventino
- Rejestracja: 28 lipca 2006
- Posty: 530
- Rejestracja: 28 lipca 2006
Każdy kto uważa się za kibica Juve napewno choć trochę nie lubi interu.
To tak być stałym czytelnikiem/prenumeratorem PN* i mówić że się kocha i uwielbia BS**
Co do tematu:
najgoszy zespół świata- inter
Czemu tak nie nawidzimy interu
Może za to ich cwaniactwo i podłość w stosunku do innych klubów
Myślą że są najlepsi, sprowadzają przereklamowane gwiazdki (z. ibrahimovic), trzymają darmozjady w klubie (adriano)
Niech se myślą tak dalej i dalej sprowadzają takie "gwiazdeczki"
*- Piłka Nożna
**- Bravo Sport
To tak być stałym czytelnikiem/prenumeratorem PN* i mówić że się kocha i uwielbia BS**
Co do tematu:
najgoszy zespół świata- inter
Czemu tak nie nawidzimy interu

Może za to ich cwaniactwo i podłość w stosunku do innych klubów

Myślą że są najlepsi, sprowadzają przereklamowane gwiazdki (z. ibrahimovic), trzymają darmozjady w klubie (adriano)
Niech se myślą tak dalej i dalej sprowadzają takie "gwiazdeczki"
*- Piłka Nożna
**- Bravo Sport
Ostatnio zmieniony 05 listopada 2006, 20:46 przez MrWlodek, łącznie zmieniany 1 raz.

- grejt
- Juventino
- Rejestracja: 28 września 2006
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 września 2006
Bardzo ciekawy artykul i widac ze ten kto go pisal tez nie kryje swojej nienawisci do Interu ale faktycznie gdy czyta to jakis Interista to moze mu byc przykro albo nie tyle co przykro to moze byc ogromnie zdenerwowany i pewnie zaraz na wszystich forum stronach Interu ujawi sie ten artykul i beda szly wyzwiska na autora tego oto feliotonu.
Nie uwazam jakoby Inter byl by najgorsza druzyna swiata to prawda ze zdobyl 2 Scudetta po za boiskiem no ale coz oni nic nie krecili wiec maja..
Teraz sa w dobrej formie ,wygrana z Milanem wygrana w Lidze Mistrzów i dzisiejsza wygrana z Ascoli teraz tylko czekam na ich potkniecie i licze na Palermo:D
Nie uwazam jakoby Inter byl by najgorsza druzyna swiata to prawda ze zdobyl 2 Scudetta po za boiskiem no ale coz oni nic nie krecili wiec maja..
Teraz sa w dobrej formie ,wygrana z Milanem wygrana w Lidze Mistrzów i dzisiejsza wygrana z Ascoli teraz tylko czekam na ich potkniecie i licze na Palermo:D
- wickerman
- Juventino
- Rejestracja: 20 listopada 2003
- Posty: 45
- Rejestracja: 20 listopada 2003
Co do artykułu to troche chaotyczny. Niby autor pisze o Interze, ale później zaczyna coś o przepisach i kontakcie z kibicami... Lepiej by napisał dwa oddzielne.
A co do Interu to chyba taki troche mniej galaktyczny i bardziej nieudolny Real
Dlatego ja przynajmniej go nie lubię chociaż najgorszą drużyną świata go nie nazwę bo wtedy pewnie rozpoczną niesamowitą serię zwycięstw i w chwale zdobędą scudetto, a tego nie chcemy. 
A co do Interu to chyba taki troche mniej galaktyczny i bardziej nieudolny Real


- Wonki
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2005
- Posty: 317
- Rejestracja: 15 czerwca 2005
jak to niewiarygodnie brzmiwickerman pisze:najgorszą drużyną świata go nie nazwę bo wtedy pewnie rozpoczną niesamowitą serię zwycięstw i w chwale zdobędą scudetto, a tego nie chcemy.

Coś w tym jest, prosty przykład: Sevilla ni z gruchy ni z pietruchy zdobywa PUEFA i SuperPuchar, ogrywając przy tym Barcelonę jak chce - jak tu trochę (TROCHĘ!!Lukasz_JUVE pisze:Co do tematu:
najgoszy zespół świata- inter
Czemu tak nie nawidzimy interu![]()
Może za to ich cwaniactwo i podłość w stosunku do innych klubów
Myślą że są najlepsi, sprowadzają przereklamowane gwiazdki (z. ibrahimovic), trzymają darmozjady w klubie (adriano)
Niech se myślą tak dalej i dalej sprowadzają takie "gwiazdeczki"

Hmm pisałem powyższy akapit i sobie pomyślałem - inter też pokazuje calutkiemu światu, jaki futbol jest nieprzewidywalny :lol: w sumie chyba powinniśmy ich choć trochę lubić za te wszystkie "wspólne" lata rywalizacji - inter jest zaiste doskonałym partnerem do gry w piłkę

Z osądzaniem, czy są najgorszą drużyną na świecie trzeba będzie poczekać do końca sezonu - jeśli już teraz nie zdobędą Scudetto - zostaną ostatecznie ześmiani przez cały świat. Totalnie :twisted:
- MrWlodek
- Juventino
- Rejestracja: 28 lipca 2006
- Posty: 530
- Rejestracja: 28 lipca 2006
Już teraz się cały świat z interu śmieje od kiedy w LM byli przez pewien okres drużyną bez punktu i strzelonej bramki :!:Wonki pisze: Hmm pisałem powyższy akapit i sobie pomyślałem - inter też pokazuje calutkiemu światu, jaki futbol jest nieprzewidywalny :lol: w sumie chyba powinniśmy ich choć trochę lubić za te wszystkie "wspólne" lata rywalizacji - inter jest zaiste doskonałym partnerem do gry w piłkęwracając do tematu - interu nie lubi się za to samo, za co nie lubi się Realu czy Chelsea - za pychę, za zgubną pewność siebie, za wspomniane cwaniactwo ("nie ma rady na układy"??). Z dwojga złego wolę już Milan - oni przynajmniej czasem potrafili popierać swoje ambicje stosownymi argumentami w postaci zdobywanych bramek, wygrywanych meczy i Scudetti (wygrywanych - nie otrzymywanych :evil: ). Ale to tak na marginesie.
Z osądzaniem, czy są najgorszą drużyną na świecie trzeba będzie poczekać do końca sezonu - jeśli już teraz nie zdobędą Scudetto - zostaną ostatecznie ześmiani przez cały świat. Totalnie :twisted:
Ja z tych dwóch wolę również Milan, za stwierdzenie Maldiniego: ...że bez Juve to nie to samo...
A co by było jakby Maldiniego nie było w Milanie

Z interu nikt nie powiedział żadnego dobrago słowa (z serca) o Juve więc niech ci wszyscy interzyści zapomną o np pisaniu inter z dużej litery.
Ps Czy tam w Mediolanie jest jakis inny klób poza wymienionądwójką


