Serie A: (29) JUVENTUS 0-0 Milan (JPC na meczu!!)
- OlgaJUVEntina
- Juventino
- Rejestracja: 06 lutego 2006
- Posty: 53
- Rejestracja: 06 lutego 2006
Mecz faktycznie nie należał do porywających, ale ja myślę, że to ma małe znaczenie. Dla mnie przynajmniej by takie miało. Wiele innych rzeczy by mi to wynagrodziło. Poza tym sama radość z bycia na stadionie Juve z tysiącami innych kibiców, nie pozwala myśleć nad tym, czy gra jest kiepska czy nie. Oni pojechali tam kibicować, wspierać drużynę, a nie oglądać przedstawienie. Taka okazja się często nie zdarza. Mogliby narzekać, gdyby bywali częsciej na takich meczach. Wiadomo-rutynaMarcin (Chester) pisze:Przecież mi chodziło o sam mecz a nie o "otoczkę" Kibicować kibicowali, spełniło się ich marzenie, ale sam mecz był dość kiepski.Oby na pewno? Ja sama wiele bym dała, żeby też móc pojechać do Turynu na mecz Juve. Kibicować swojej drużynie, zobaczyć jej piłkarzy na żywo, spotkać innych fanów, zobaczyć jak to jest faktycznie z Delle Alpi (no właśnie, czy widoczność jest aż tak kiepska), zwiedzić samo miasto, obejrzeć mecz Primavery, wybrać się do JuveStore itp. itd.... Takie wrażenie są bezcenne...
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 6411
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Mecz jak mecz, taka taktyka była nakreślona i ją wykonaliśmy. Szkoda, że nie było gola, czy wiśnieki na torcie, ale...ludzie, tam trzeba było być, nie potrafię tego opisać bo się nie da. To prawdziwe niebo, Delle Alpi mnie powaliło, sparaliżowało. Nie moge uwierzyć do teraz...
Niech ktoś mi powie, że widoczność na stadionie jest zła :twisted: Dojazd owszem cieżki. Nie wiedzą kibice co tracą nie przychodząc na mecze...
Niech ktoś mi powie, że widoczność na stadionie jest zła :twisted: Dojazd owszem cieżki. Nie wiedzą kibice co tracą nie przychodząc na mecze...

- Bany_DG
- Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 595
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Mecz, cóż rozumiem taktyke Capello, ale zmiane Camor-Mutu mógł przeprowadzic, ten drugi prawie wyzionął ducha
Mistrza prawie mamy. Ogólnie się wynudziłem. Szkoda że nie wygraliśmy, choćby dla was (słowa kieruje do tych co byli na meczu) napewno JAKAŚ strata jest (Wykrzykiwanie imienia i nazwiska strzelcy, podobnie jak na poczatku meczu)
Dojazd tak, tragedia jakims autobusem z innymi kibicami Juve z godzine po miescie jeździłem zanim pod Delle Alpi podjechalismy :lol:

Byłem na meczu z Empoli [5-1] [Notabene pamoietam jak po straconych golach, bramkarz Empoli kopał piłke w trybuny w moją strone, jednak jakis makarone mnie wyprzedził :lol:] i musze powiedzieć ze nie jest najgorzej z tym widokiem, jednak gdyby nie ta cholerna bieżnia byłoby postokroć lepiej.Dragon pisze:Niech ktoś mi powie, że widoczność na stadionie jest zła Twisted Evil Dojazd owszem cieżki. Nie wiedzą kibice co tracą nie przychodząc na mecze...
Dojazd tak, tragedia jakims autobusem z innymi kibicami Juve z godzine po miescie jeździłem zanim pod Delle Alpi podjechalismy :lol:
- Martin
- Juventino
- Rejestracja: 07 października 2002
- Posty: 1956
- Rejestracja: 07 października 2002
Mecz widziałem na zywo... ale czy rzeczywiscie byl taki słaby...? Moze w tv tak wygladalo ale nie na stadionie. Ludzie! Na zywo inaczej odbiera sie mecz. Zupeeeelnie. Wprawdzie po pierwszej polowie wszyscy zgodnie stwierdzili, ze jestesmy swiadkami pilkarskich szachow jednak w drugiej emocji nie zabraklo. Bramki nie padly. Akcji bylo jak na lekarstwo, ale gdy sie przybywa na stadion tak rzadko jak my kazda akcja, ktora zaczyna sie na naszej polowie i dotrze do 30-25 metra powoduje drzenie serc, rąk i czego tam jeszcze
Co z tego ze nie zostal oddany strzal, co z tego ze ktos tam stracil pilke. Zyje sie nadzieją. Widzi sie cale boisko a nie tylko skrawek. Analizuje znacznie szybciej bo mozna wyczuc gdzie poleci pilka. Przewidziec ruchy pilkarzy. Czasami sie rozczarowujemy, bo widzimy, ze ktos tam pieknie wychodzi na pozycje ale nie dostaje podania. A doping?? Pelne 90 minut! Okrzyki, piosenki, no i ochryply glos kolesia prowadzacego.
Byc moze w TV mecz wydawal sie nudny. Ale wierzcie nam, tym co byli, ze na takim meczu trzeba byc. Zabraklo bramki ale trudno. Doping to nam wynagrodzil. I na koniec... UNO, DUE, TRE... reszta wie co dalej

Byc moze w TV mecz wydawal sie nudny. Ale wierzcie nam, tym co byli, ze na takim meczu trzeba byc. Zabraklo bramki ale trudno. Doping to nam wynagrodzil. I na koniec... UNO, DUE, TRE... reszta wie co dalej

Log in: 15.12.1997
Log out: 31.03.2013
Log out: 31.03.2013
- Jasiek-x
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 603
- Rejestracja: 01 listopada 2003
Boże, tylko pozazdrościc tym co byli na Delle Alpi. Może za rok by sie udało
Dla mnie mecz nie był nudny, tylko bardzo taktyczny, podobny do spotkan chelsea i liverpoolu w LM. Szkoda tylko, że Juve nie wygrało, tym bardziej, że we Włoszech mamy ten dziwny system z równą liczbą punktów na koniec sezonu... :roll: Ogólnie jest dobrze! Forza!

- Vojtimar
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2004
- Posty: 648
- Rejestracja: 14 października 2004
W TV naprawdę wydawał się nudny. Ale jeśli mówisz, że na stadionie był fanatstycznie, to Ci wierzęMecz widziałem na zywo... ale czy rzeczywiscie byl taki słaby...? Moze w tv tak wygladalo ale nie na stadionie. Ludzie! Na zywo inaczej odbiera sie mecz. Zupeeeelnie. Wprawdzie po pierwszej polowie wszyscy zgodnie stwierdzili, ze jestesmy swiadkami pilkarskich szachow jednak w drugiej emocji nie zabraklo. Bramki nie padly. Akcji bylo jak na lekarstwo, ale gdy sie przybywa na stadion tak rzadko jak my kazda akcja, ktora zaczyna sie na naszej polowie i dotrze do 30-25 metra powoduje drzenie serc, rąk i czego tam jeszcze Co z tego ze nie zostal oddany strzal, co z tego ze ktos tam stracil pilke. Zyje sie nadzieją. Widzi sie cale boisko a nie tylko skrawek. Analizuje znacznie szybciej bo mozna wyczuc gdzie poleci pilka. Przewidziec ruchy pilkarzy. Czasami sie rozczarowujemy, bo widzimy, ze ktos tam pieknie wychodzi na pozycje ale nie dostaje podania. A doping?? Pelne 90 minut! Okrzyki, piosenki, no i ochryply glos kolesia prowadzacego.
Byc moze w TV mecz wydawal sie nudny. Ale wierzcie nam, tym co byli, ze na takim meczu trzeba byc. Zabraklo bramki ale trudno. Doping to nam wynagrodzil. I na koniec... UNO, DUE, TRE... reszta wie co dalej

Z Juve na dobre i złe!
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 4602
- Rejestracja: 25 września 2004
Co z tego że 0:0 , może mecz był bez bramek i mało było okazji do zdobycia 3 punktów , ale meczem można było sie emocjonować , chociażby gdyby spojrzeć na wagę tego spotkania. Najważniejsze jest to że nie przegraliśmy bo tego najbardziej się obawiałem , a remis nie jest najgorszy. Teraz czeka nas cieżki mecz w Livorno gdzie napewno gładko trzech punktów nie zdobedziemy. Myślę że uda się poprawić formę na mecz z Arsenalem , bo droga do finału wcale nie jest taka ciężka!
Pozdrowienia
Pozdrowienia
- gloria_victis
- Szczakowianin
- Rejestracja: 21 stycznia 2005
- Posty: 72
- Rejestracja: 21 stycznia 2005
Ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę na stan płyty boiska, który był niewymownie żałosny. Można to określić dobitnie jako pastwisko posypane piachem. Przeraża mnie stan naszego stadionu. Przeglądając, nawiasem mówiąc, program Google Earth zauważyłem wspaniały i pieknie zadbany stadion komunalny, natomiast naszego już nie. Dopiero po doglębnych poszukiwaniach odnalazłem alpejskie miejsce świętego calcio.
Co do meczu to mogę powiedzieć- jaki stadion taka gra. Nie możemy narzekać. Udało się zdobyć 1 punkt. Liczę że kolejny mecz będzie cudownym widowiskiem zapierającym dech w piersiach. Forza Juve, Moggi, Capello, Blasi! Forza etc.
Co do meczu to mogę powiedzieć- jaki stadion taka gra. Nie możemy narzekać. Udało się zdobyć 1 punkt. Liczę że kolejny mecz będzie cudownym widowiskiem zapierającym dech w piersiach. Forza Juve, Moggi, Capello, Blasi! Forza etc.
"Chciałbym umrzeć na kiłę" Wojciech Jaruzelski
"Szkoda, ze Wojciech Jaruzelski nie umarł na kiłę w 68" Teodor Biegin
"Szkoda, ze Wojciech Jaruzelski nie umarł na kiłę w 68" Teodor Biegin