Star Wars E.III Revange of the Sith
- Tom_my
- Juventino
- Rejestracja: 21 stycznia 2004
- Posty: 329
- Rejestracja: 21 stycznia 2004
nie zgodze sięSting pisze:Najlepsze filmy powstawały kiedy Lucas trzymał sie zdala od kamery (Imperium.. i Powrót...)


Ostatnio zmieniony 21 maja 2005, 21:21 przez Tom_my, łącznie zmieniany 1 raz.
- marcinek
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2003
- Posty: 1067
- Rejestracja: 04 sierpnia 2003
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
No w koncu komentarz z ktorym sie calkowicie zgadzam w filmie zmienilbym pare scen ale film jest KAPITALN i GENIALNY i ide jeszcze raz do kina!!!Tom_my pisze:film zaczyna sie od mocnego uderzenia - świetnie zmontowana scena gwiezdnej bitwy - oczywiście efekty (i choreografia walk) - znakomite, nie mam nic do dodania. i tu już mała niespodzianka, szybko ginie jedna z ważniejszych czarnych postaci w Ataku Klonów, zwiastuje to chyba że w tej części powstanie naprawde ogromne złopóźniej film staje sie troche mętny, za sprawą dość sztywnych dialogów - mówię to jako fan GW
sytuacje ratuje Palpatine. jednak akcja szybko spowrotem sie rozkręca i ten film sie przeżywa! miałem ochote powstrzymać Anakina przed atakiem na Mace, miałem ochote rozciachać Impretora, chciałem stanąć w obronie Yody (choć i tak wiedziałem że przeżyje) - o tak, te chwile gdy Anakin przechodzi na ciemną strone mocy, gdy żołnierze wykonują rozkaz 66, są dramatyczne, dawno w filmie nie widziałem by tak dobrze pokazano upadek, jak nagle wszystko sie wali, nic nie idzie jak trzeba....choć koncówka, już po pojedynku z Obi - Wana z Anakinem (fakt, Haydenowi dużo lepiej wyszeł Vader niż Anakin
) jest troszke zbyt patetyczna
reasumując, wreszcie coś na miare starej trylogii....a gdy później Organa, Obi-Wan i Yoda wędrują tymi białymi korytarzami krążownika, aż łezka sie w oczu zakręciła, przypomniały sie pierwsze sceny Nowej Nadzieji
p.s. mi sie podobają te akcje R2D2, przypomina sie stara trylogia i jego akcje z gaśnicą, na jachcie jabby i inne....
- bblackk
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 830
- Rejestracja: 27 października 2003
A czy wy wiecie, że George Lucas też zagrał w tym filmie
Jego nazwisko nie pojawiło się w czołówce, ale zagrał postać - Barona Papanoida (kim on by nie był
). Może ktoś przybliży mi tą postać i powie w którym momencie filmu można ją zobaczyć... chciałbym się przekonać, jak wychodzi mu aktorstwo 




- RadeKas
- Juventino
- Rejestracja: 12 lipca 2003
- Posty: 1010
- Rejestracja: 12 lipca 2003
Fantasty z elementami SF : P.Sting pisze: Co do E1 i E2 jestem konserwatywny bo to jest IMHO zbrodnia na legendzie science fiction.
Juz ci tlumaczylem. Postaw sie w sytuacji Obi-Wana. 35 lat pustelnictwa, strata wszystkiego o co walczyl i co kochal. Nic dziwnego, ze na starosc juz mu "nie do smiechu"Sting pisze:No sorry, jesli zapowiadaja ze wszystko wyjasnia to sie tego oczekuje. Nie przecze ze wiele zostało wyjasnione, ale skoro ukazują postacie w 2 zupełnie innych nastawieniach zyciowych to podali by tego powód. Pozatym nie szukam dziury w całym, gdyż jak stwierdziłem wczesniej ów film mi sie podobał
_________________________________________
Slyszalem o tym z Lucas zagral w RoTS. Niestety ogladalem film tylko raz (wlasnie z overneta sciagnal mi sie jakis film dokumentalny, ktory ponoc mial byc RoTS -_____-), wiec nie wypatrzylem go jeszcze. Ale wszystko w swoim czasie:P.
srali muszki będzie wiosna
- Ja-JUVE-nek
- Juventino
- Rejestracja: 22 sierpnia 2004
- Posty: 330
- Rejestracja: 22 sierpnia 2004
A zauważyliscie że Jedi używają w tej częście innych mieczy niż w poprzednich:
http://www.filmweb.pl/FilmPhoto?id=1465&photo.id=51103 - atak klonów (sppojrzcie na rękojeść)
http://gfx.filmweb.pl/f/520/ph.50628.jpg
http://gfx.filmweb.pl/f/520/ph.50638.jpg
http://gfx.filmweb.pl/f/520/ph.50674.jpg
te są z Mrocznego Widma (Darth Maul ma troche inny bo dwustronny)
a tutaj z Zemsty Sithów, rękojeść jest zupełnie inna:
http://img222.echo.cx/my.php?image=sw3800x60036na.jpg
http://img222.echo.cx/my.php?image=sw3800x60048ad.jpg
http://www.filmweb.pl/FilmPhoto?id=1465&photo.id=51103 - atak klonów (sppojrzcie na rękojeść)
http://gfx.filmweb.pl/f/520/ph.50628.jpg
http://gfx.filmweb.pl/f/520/ph.50638.jpg
http://gfx.filmweb.pl/f/520/ph.50674.jpg
te są z Mrocznego Widma (Darth Maul ma troche inny bo dwustronny)
a tutaj z Zemsty Sithów, rękojeść jest zupełnie inna:
http://img222.echo.cx/my.php?image=sw3800x60036na.jpg
http://img222.echo.cx/my.php?image=sw3800x60048ad.jpg
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
No wreszcie wczoraj zobaczyłem ten film...
Film był dobry. Niestyty tylko dobry. Nie wiem sam, ale chyba jednak mi się nie podobał. Spodziewałem się obrazu, który powali mnie na kolana (jak kiedyś Forrest Gump, Pianista czy Szeregowiec Ryan), a tu tylko stare dobre hollywood. Film wydał mi się spłycony i odziwo to Chriastiansen (czy jakos tak, w każdym razie Anakin) i Palpatin ratują grę aktorską (choć scena z Windu była conajmniej dziwna - te niby wątpliwości Anakina...). Padme była strasznie sztuczna, podobnie Windu. Średnio wypadł Obi-Wan, a Yoda to w końcu animacja... Walki były całkiem niezłe, szczególnie ta Anakina z Obi-Wanem. Scena zabijania Jedi też całkiem niezła a najlepsze wg mnie było zakończenie - powstanie Vadera itd.
Nie da się ukryć, że dialogi nie są mocną stroną Gwiezdnych Wojen...
Nie chcę zdradzać fabuły tym którzy nie oglądali (są jeszcze tacy??) ale scenariusz też nie jest mocną stroną - jest dobry, wiele się wyjaśnia (w zasadzie wszystko) ale... zawsze jest to "ale", no cóż pozostaje jakiś niedosyt. Jak juz napisałem film wydał mi się spłycony.
Nie mniej jednak polecam go wszystkim, warto. Ja mam po prostu krytyczne oko
Był - kiedy Anakin i Obi-Wan zbliżali się do statuk gen. Grievousa, Anakin rozwalił tą osłonę a wielkie "wrota" zaczęły się zamykać a Obi-Wan wypowiedział to słynne "I have bad feelings about this".bblackk pisze: Czy ktoś wychwycił moment w którym któryś z bohaterów wypowiada słowa, które znajdzie się w każdej części sagi "I have bad filings..."
Film był dobry. Niestyty tylko dobry. Nie wiem sam, ale chyba jednak mi się nie podobał. Spodziewałem się obrazu, który powali mnie na kolana (jak kiedyś Forrest Gump, Pianista czy Szeregowiec Ryan), a tu tylko stare dobre hollywood. Film wydał mi się spłycony i odziwo to Chriastiansen (czy jakos tak, w każdym razie Anakin) i Palpatin ratują grę aktorską (choć scena z Windu była conajmniej dziwna - te niby wątpliwości Anakina...). Padme była strasznie sztuczna, podobnie Windu. Średnio wypadł Obi-Wan, a Yoda to w końcu animacja... Walki były całkiem niezłe, szczególnie ta Anakina z Obi-Wanem. Scena zabijania Jedi też całkiem niezła a najlepsze wg mnie było zakończenie - powstanie Vadera itd.
Nie da się ukryć, że dialogi nie są mocną stroną Gwiezdnych Wojen...
Nie chcę zdradzać fabuły tym którzy nie oglądali (są jeszcze tacy??) ale scenariusz też nie jest mocną stroną - jest dobry, wiele się wyjaśnia (w zasadzie wszystko) ale... zawsze jest to "ale", no cóż pozostaje jakiś niedosyt. Jak juz napisałem film wydał mi się spłycony.
Nie mniej jednak polecam go wszystkim, warto. Ja mam po prostu krytyczne oko

- 2MAN
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
- Posty: 330
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
Jak stary wyjadacz SW troche zwlekałem z pooglądaniem kolejnej ( na szczęście ostaniej
) części SW. Dla mnie (gościa który od 10 lat szaleje na tym punkcie) Gwiezdne Wojny zaczeły i skończyły się na Epizodach IV,V,VI ... i szczerze mówiąc straciłem większość szacunku za "szmiry" czyt. Epizode I i II
,bo to totalne nie porozumienie ...
Nie mam ochoty się wypowiadać o czymś co jest wogóle nie potrzebne ,beznadziejne i zrobione na siłe ...
Sam Epizod III - pod względem "rozmachu" przebija nawet LotR- Return of The King
.To w jaki sposób zrobione są planety i układy ,jest niesamowite. Gen. Grievousa - najlepiej zrobiona postać w całym filmie (chodz różna od rzeczywistości ,ale ładnie animowana).Tragiczne elementy romansidła :doh: .Gra McDiarmida - woła o pomste do nieba
,akcent ,ruchy i miny
na siłe przypominane z Epizdów IV,V,VI . Rola Chriastiansena - o wiele lepsza jak w II ,chodz do prawdziwego Vadera mu jeszcze brakuje
. Reszta na wysokim poziomie , mimo wielu niepotrzebnych scen,tekstów i wszytkiego tego "nowego"
i na koniec , coś co w sumie zburzyło mi "dobry "efekt tego filmu
: jak z takiego "ładnego,nowoczesnego" filmu ,można w taki prymitywny sposób - dosłownie : PRZEJŚĆ w stare epizody
TRAGEDIA !!
Pewnie przyczepiłbym się jeszcze do wieluuu rzeczy ,ale chyba nie trzeba .
PS.W końcowych scenach pojawia się młody Grand Moff Tarkin
chociaż chwile 


Nie mam ochoty się wypowiadać o czymś co jest wogóle nie potrzebne ,beznadziejne i zrobione na siłe ...
Sam Epizod III - pod względem "rozmachu" przebija nawet LotR- Return of The King




i na koniec , coś co w sumie zburzyło mi "dobry "efekt tego filmu


Pewnie przyczepiłbym się jeszcze do wieluuu rzeczy ,ale chyba nie trzeba .
PS.W końcowych scenach pojawia się młody Grand Moff Tarkin

"Dla wszytkich fanow Nintendo DS . Zapraszamy ! http://www.dsinfo.yoyo.pl/news.php
- Spitfire
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2003
- Posty: 390
- Rejestracja: 31 maja 2003
nie zdawało ci sie...albo mnie tez sie zdawało,brzuszek byłjuve_pany pisze:przed chwila wrocilem i mam pytaniealbo mi sie zdawalo albo na pogrzebie amidali ony wygladala jak by bylaw ciazy moze mi sie zfdawalo dluzsza recenzje napisze pozniej
A co do tematu film mi sie podobał ale na kolana mnie nie powalił,dobre kino jak cała seria zresztą.teraz tylko trzeba zdac egzaminy i poswiecic jakis dzionek na obejrzenie jednym tchem całego ,,sześciopaka"

a kto to grand moff tarkin??
tylko margaryna mleczna jest na ciążę skuteczna
- Iver.pk
- Juventino
- Rejestracja: 12 lutego 2004
- Posty: 288
- Rejestracja: 12 lutego 2004
Grand Moff Tarkin to ten gosc co w "New Hope" wydal rozkaz zeby rozwalic Alderan i na sam koniec jak juz Luke przycelowal z tych torped protonowych w Gwiazde Smierci powiedzial cos w stylu "Ewakuacja?? W obliczu triumfu?" no i tyleSprzęgło pisze: a kto to grand moff tarkin??


