Najciekawsze szkolne akcje
- Axel
- Juventino
- Rejestracja: 30 maja 2005
- Posty: 310
- Rejestracja: 30 maja 2005
W mojej szkole dzieją się rzeczy naprawde dziwne, czasem chamskie:
1. Napluliśmy babie od polskiego do herbaty (cała klasa pluła, bez wyjątku) co się działo było do przewidzenia - dyrektor.
2. Babce od chemii nasypaliśmy proszku do kawy króry wywołuje rozwolnienie(całą saszetke!) czy ją przycisło to nie wiem, bo jej na drugi dzień w szkole nie było:)
3. Uciekliśmy całą klasą z biologii, a następni weszliśmy przez otwarte okno:) Ale sie nauczycielka zdziwiła:) Przyszła z dyrem, że wszycy uciekli, a tu prosze 2F. Mieliśmy przerąbane:(
4. Kumpel rzucił jogurt z 4 piętra, jogurt sie rozwalił a przy okazji obryzgał nauczyciela, który stał na schodach(niewidocznych z okna). Kumpel sie przyznał to mu darowali. Miał farta.
5. Numer z kupą zrobiliśmy woźnemu, który mieszka w szkole(sraka do forka, worek kładziemy pod drzwi i go podpalamy, a następnie dzwonimy do mieszkania) tak sie lałem ze śmiechu że sie prawie posikałem:)
6. Miałem w klasie dwóch recydywistów(boże jakie do były głupki), raz podpalili kolesiowi spodnie(nogawki), jeden wyleciał przez okno, rozwalając przy tym szybe(jeszcze dostał odszkodowanie - obił sobie łapsko).
Co było u mnie w szkole mógłbym jeszcze pisać i pisać, ale nie chce miejsca zajmować;)
1. Napluliśmy babie od polskiego do herbaty (cała klasa pluła, bez wyjątku) co się działo było do przewidzenia - dyrektor.
2. Babce od chemii nasypaliśmy proszku do kawy króry wywołuje rozwolnienie(całą saszetke!) czy ją przycisło to nie wiem, bo jej na drugi dzień w szkole nie było:)
3. Uciekliśmy całą klasą z biologii, a następni weszliśmy przez otwarte okno:) Ale sie nauczycielka zdziwiła:) Przyszła z dyrem, że wszycy uciekli, a tu prosze 2F. Mieliśmy przerąbane:(
4. Kumpel rzucił jogurt z 4 piętra, jogurt sie rozwalił a przy okazji obryzgał nauczyciela, który stał na schodach(niewidocznych z okna). Kumpel sie przyznał to mu darowali. Miał farta.
5. Numer z kupą zrobiliśmy woźnemu, który mieszka w szkole(sraka do forka, worek kładziemy pod drzwi i go podpalamy, a następnie dzwonimy do mieszkania) tak sie lałem ze śmiechu że sie prawie posikałem:)
6. Miałem w klasie dwóch recydywistów(boże jakie do były głupki), raz podpalili kolesiowi spodnie(nogawki), jeden wyleciał przez okno, rozwalając przy tym szybe(jeszcze dostał odszkodowanie - obił sobie łapsko).
Co było u mnie w szkole mógłbym jeszcze pisać i pisać, ale nie chce miejsca zajmować;)
- rokfor
- Rejestracja:
u mnie jeszcze w gimnazjum jeden kumpel przyniosł gaz łzawiący no i oczywiscie musielismy go wyprobowac i rozpylił na korytarzu, ale naszczescie jakos sie nie wydało ale ludzie sie zasłaniali tzn twarze hehe bo szczypalo w oczy troszeczke, w gimn jeszcze bylo duzo numerow jak np kumpla zamknela nauczycielka w pracowni komputerowej to byla nasza ostatnia lekcja i byla jush pusta szkola i sobie został na noc w pracowni...ale beka była niesamowita... :lol:
W LO tesh bylo duzo numerow z kotami heheh musieli mierzyc siarką od zapałki pisuary i nawet całe korytarze buahahha , kiedys przykleilismy na szybie plasterk wędliny na szybie od zewnątrz i ogórka heheh i tak zostalo na lekcje znowu sie upiekło...
uciekalismy przez okna z szatni podczas wfu i jezdzilismy na pizze hehe...
Super akcja byla z gosciem jednym jak przed fizyką byla długa przerwa i on nic nie umiał a miał byc sprawdzian czy miala pytac jush nie pamietam i dalismy mu rozkruszoną krede heheheh ze niby to jest speed heh i tak mu wkrecalismy ze on serio myslal ze wzial dopalacz bauuahahah a ja z nim siedzialem i mowilem całą lekcje ze strasznie krzyczy jak cos mowi a on wszystko "łykał"...
jeszcze jest wiele sytuacji heheh calkiem zabawnych ale nie bede wszystkiego zdradzał...bo niektore byly niesmaczne...typu plucie do kawy nauczycielce czy tez nadziewanie pączków wlasnymi specyfikami...hehee jest co powspominac...
ale niestety jush skonczylem edukacje i nie bedzie takich scen więc korzystajcie poki macie czas... 
W LO tesh bylo duzo numerow z kotami heheh musieli mierzyc siarką od zapałki pisuary i nawet całe korytarze buahahha , kiedys przykleilismy na szybie plasterk wędliny na szybie od zewnątrz i ogórka heheh i tak zostalo na lekcje znowu sie upiekło...

Super akcja byla z gosciem jednym jak przed fizyką byla długa przerwa i on nic nie umiał a miał byc sprawdzian czy miala pytac jush nie pamietam i dalismy mu rozkruszoną krede heheheh ze niby to jest speed heh i tak mu wkrecalismy ze on serio myslal ze wzial dopalacz bauuahahah a ja z nim siedzialem i mowilem całą lekcje ze strasznie krzyczy jak cos mowi a on wszystko "łykał"...
jeszcze jest wiele sytuacji heheh calkiem zabawnych ale nie bede wszystkiego zdradzał...bo niektore byly niesmaczne...typu plucie do kawy nauczycielce czy tez nadziewanie pączków wlasnymi specyfikami...hehee jest co powspominac...
- bartus
- Juventino
- Rejestracja: 13 kwietnia 2004
- Posty: 480
- Rejestracja: 13 kwietnia 2004
Ostatnio stoimy sobie grupą na przerwie na dworzu i zagle zza winkla(ch te radio chlew
) wyłania sie nauczyciel od chemi, potocznie zwany Paździochem z prostego powodu - niesamowitego podobieństwa do owego aktora
. No i ja z qumplem idziemy z nim pogadac tak dla brechu, a tu nagle pozostała cześć grupy podchodzi do niego w rzedzie, tak jak się chodzi w wojsku. On sie smieje niby nic. Jeden z moich qumpli krzyczy: "Kompania Stać!", ale nagle mówi do jenego "kolego serdeczny zapisz mi nazwiska- wezwe rodziców i zachowanie do najniższego". Zaczął ich opieprzac i mówi : W wojsku nie byliście!!. A pisze to dlatego, że kilka dni poźniej pojechaliśmy na biwak i juz drugiej nocy porzadnie narabany jeden z tej kompani stoi w drzwiach od domku i przed nim nasza wychwa(ktora pozdrawiam
) i mówi, a raczej wrzeszczy : TY W WOJSKU K***A NIE BYŁAS, i trzasnął jej przed nosem drzwiami, potem skakał z szafek, robił pompki, udawał spidermena i serfował na grzejniku. Albo on biegnie do domku i ja krzycze :Przemek padnij, a ten na nic nie patrzył i od razu padł :lol: poczym obioł drzewo i powiedziła ;tez mam takie dwie kolumny w domu :rotfl: ...po pierwszej nocy, kiedy w domku obok wychwa wyczula libacje, pozabierała nam cały alkohol, i ktos nawalony powiedział, moze to byłem ja
, że dziewczyny z naszej klasy sa łatwe...i juz na nastepny dzien byłem oskarzany o sex :shock: : nauczycielka do mnie najpierw cos o orgazmach mówila , a na koniec ; tu cycki edytki, tu cycki zuzki i cieplutko co bartus?!. Jeszcze tylko wspomne o oblaniu maslanka, kefirem albo mlekiem kajaku dzieci z krakowa i rozwaleniu spłuczki od klopa, bo chowalem tam vodke - u dziewczyn w domku
.
Wracajac do Pazdziocha to kiedys podpalił sobie palec na lekcji, a innym razem podpalił cały zlew( :shock: )kwasem fosforowym i cała klasa napełniła sie czerwonym dymem i okrzykami naszej czteroosobowej ławki: Polska Białoczerwoni!
Co do podstawówki to zamknelismy kiedys woznego w piwnicy drzewem ktore niesliśmy do plastyki, ale kiedy kilka dni pozniej łazilismy po tej piwnicy, zauwazyl nas wozny, chodzacy z kijem
i miłałem najmniej szczescia wychodzac na osatnio prosta przed drzwiami po pokonaniu schodów dostałem w reke, siniak na cała łapę, ale nie złamałem sie przed starszymi kiedy mnie sie pytali co sie stało, no bo co miałem powiedziec, że mnie wozny uderzył
.
W klasie od angola nauczyciel ciedzi zawsze przed duzą klepsydra, a my mielisy angola z nasza wychwa( na oko 27 lat
) i przyszła w miniówie; wyszła na zaplecze i jeden z łomków od mnie ze starej klasy schował sie do tej klepsydry i ona siada i cała klasy, a raczej chłopacy bo angola mielsmy oddzielnie w buzz. Ona o co chodzi bo powstawiam wszystkim jednynki, i po chwili ciszy koles z klepsydry mowi: - O mnie chodzi :rotfl:


Wracajac do Pazdziocha to kiedys podpalił sobie palec na lekcji, a innym razem podpalił cały zlew( :shock: )kwasem fosforowym i cała klasa napełniła sie czerwonym dymem i okrzykami naszej czteroosobowej ławki: Polska Białoczerwoni!
Co do podstawówki to zamknelismy kiedys woznego w piwnicy drzewem ktore niesliśmy do plastyki, ale kiedy kilka dni pozniej łazilismy po tej piwnicy, zauwazyl nas wozny, chodzacy z kijem

W klasie od angola nauczyciel ciedzi zawsze przed duzą klepsydra, a my mielisy angola z nasza wychwa( na oko 27 lat


- ULAT
- Juventino
- Rejestracja: 05 marca 2005
- Posty: 402
- Rejestracja: 05 marca 2005
Ja w Gimnazjum przeleciałem się po głównym holu bez spodni ( w jednym budynku była podstawówka gimnazjum i liceum). Klasa miała biec za mną ale nie mogli z beki i tarzali się po ziemi
Typy z liceum mi brawo bili. Biegnąć minałem siostrę zakonną i typa od wuefu
W LO też czasem cos odwalamy np zakładałem kółko różańcowe hehe
ale zapomniałem kartki z uczestnikami schować. Dostała się ona w ręcę babki od fizy a ta dała ją bardzo religijnemu dyrowi
. Koleś wpadł do nas na lekcję i się zaczął drzeć że jak sie nikt nie przyzna to wszyscy co są na liście dostaną nagany itd. Dyr miał z nami matmę to nas mniej więcej zna. Poszedłem do jego gabinetu tak zestrachany że prawie w gaciach miałem narobione. A on ze zdziwieniem: to ty??!! ! wtedy byłem jeszcze w miarę z matmy i ogólnie normalnie się na jego lekcjach zachowywałem). Cos tam pogadał że myślał że jestem mądrzejszy i że jak chce zakładać takie kółko to żebym z proboszczem pogadał 





- Gigi_17
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 listopada 2003
hyhy u nas to tego bylo sporo... nasza klasa jest najgorsza w szkole i nauczyciele juz nas maja dosc
Pewnego razu na lekcji matematyki kumpel wstal podszedl od tylu do kolezanki i polozyl jej kuta.. na czolo 8] nastepnie wzial ja puknal w ramie ona sie odwrocila i dotknela go ustami
facetke zatkalo, ale na cale szczescie smiala sie razem z nami
innym razem na reli kumplowi, ktory siedzi przede mna spadl dlugopis na podloge. Jak on sie schylal po niego jego sasiad wystawil kuta.. i trafil go w oko
:D oj pozniej sie nie odzywali chyba z 2 tyg
innym razem kumpel wyrywal sobie wlosy lonowe i wysypywal na zeszyt
facetka poprosila zeszyt, bo zauwazyla ze nie pisze
on sie smial i dal jej zeszyt
ona otwiera a tam wlochy lonowe
facetka malo sie nie pozygala
albo mielismy raz takiego geniusza hehe.. z historii poprawial sie na ocene pozytywna na koniec roku
facetka sie go pyta kim byl hitler.. on po chwili zastanowienia odpowiada prezydentem polski
:D klasa plakala ze smiechu a facetka z usmiechem na ustach postawila mu gonga na koniec
smieszna zabawa tez byla jak dekorowalismy klase swiatecznie i kolezanka przyniosla sztuczny snieg
dorwalismy takiego cwaniaczka z kl i mu zrobilismy ala skunksa na glowie
wszystkie wlosy mu sie skleily (bo troche przesadzilismy z iloscia) i musial wpasc sie obciac
naszym codzienna rozrywka na przerwach jest gra w beasbool.. bierzemy taka duza linijke i odbijamy krede
jak kogos trafi to chodzi caly bialy lub z sincem pod okiem
raz na reli puscilem z tel stekanie... takie jak z pornola
ksiadz speszony wyszedl z klasy
sporo tego bylo... ale nie polecam takich akcji
juz tyle razy bylem o wlos od wywalenia ze szkoly... wtedy to zalamac sie mozna... ale smiech to zdrowie i mimo to nadal cos odwalamy 






















- Ja-JUVE-nek
- Juventino
- Rejestracja: 22 sierpnia 2004
- Posty: 330
- Rejestracja: 22 sierpnia 2004
Tak więc w moim dzienniku kumpel ma takie uwagi:
- Mówi do kolegi "Ty Szmato"
- Na informacje o tym że dostał uwage odpowiadia "Mi to wisi"
- Kopie Kolege
- Mimo uwagi nadal kopie kolege
U nas też troche było "jazd".
1. Kiedyś wywalaliśmy z plastikowego kosza wszystko i przechodniom na głowe zakładaliśmy ;]
2. Kolega rzucił drugiemu plecak a on nie złapał i sie szyba zbiła:P
3. Cała klasa się schowała za zasłonką i jak na lekcje przyszedł dyrektor i zaczął sie rozglądać wyskoczylismy i krzyknęliśmy: "PSIKUS" (mieliśmy co innego krzyknąć ale miało być cenzuralnie
4. Robiliśmy mecz na korytarzu piłką, kopiąc ją z całej siły (wszystkie klasy sie pochowały po kątach zeby nie dostać).
5. Zakleiliśmy jakimś mazistym klejem klamke i nauczycielka przetarła
6. Kurze łapki rozrzuciliśmy w WC - starszne nieprzyjemności potem były przez to ;]
7. Koledze co siedział przedemną obciąłem włosy na chemii (nożyczkami). A miał bujną chłopak fryzure
8. Mamy w szkole taką jedną ścianę "gipsówke" - krótko mówiąc jakby mocniej w nią uderzyć nogą to by dziura została ( co też kiedyś mój kolega zrobił, ale to inna historia), tak więc poprosiliśmy kolege jednego zwanego klockiem (198 cm - 100 kg) żeby się rozpędził i z całą siłą barkiem uderzył w ściane... patrzymy a tu nic się nie wydarzyło - najmniejszego wgniecenia... ale po chwili słychać huk z sali. Przyszła póżniej nauczycielka (my z nią lekcji nie mieliśmy) , patrzy a tutaj pod ścianą tablica leży ;]
9. Kiedyś na technike mieliśmy zrobić stroik bożonarodzaniowy. Mój kumpel z ławki nie chciał się męczyć to kupił gotową choineczke taką za 4 złote. Oddał ją dostał 6 i był zadowolony. Jak się okazało potem oprócz tego wygrał jeszcze dzięki niej jakiś konkurs i w nagrode dostał zestaw wkrętaków (śrubokrętów) i komplet mazaków - kosztujące w sumie grubo ponad dyche
Czyli w sumie wyszedł jakieś 10 zeta do przodu + 6 z techniki, dyplom i uznanie w oczach nauczycielki 
10. W mojej byłej szkole (podstawówce) był podziemny bunkier, akurat był prowadzony jakiś remanent czy coś takiego więc było otwarte.. wtedy grupka uczniów tam się zakradła i wyprowadzili karton gumowych masek gazowych w których potem śmigaliśmy po szkole ;]
11. Kiedyś mój kolega wskoczył na klozet który pękł i wylała się z niego cała śmierdząca zawartość ;]
Troche się rozpisałem więc kończe
- Mówi do kolegi "Ty Szmato"
- Na informacje o tym że dostał uwage odpowiadia "Mi to wisi"
- Kopie Kolege
- Mimo uwagi nadal kopie kolege
U nas też troche było "jazd".
1. Kiedyś wywalaliśmy z plastikowego kosza wszystko i przechodniom na głowe zakładaliśmy ;]
2. Kolega rzucił drugiemu plecak a on nie złapał i sie szyba zbiła:P
3. Cała klasa się schowała za zasłonką i jak na lekcje przyszedł dyrektor i zaczął sie rozglądać wyskoczylismy i krzyknęliśmy: "PSIKUS" (mieliśmy co innego krzyknąć ale miało być cenzuralnie

4. Robiliśmy mecz na korytarzu piłką, kopiąc ją z całej siły (wszystkie klasy sie pochowały po kątach zeby nie dostać).
5. Zakleiliśmy jakimś mazistym klejem klamke i nauczycielka przetarła

6. Kurze łapki rozrzuciliśmy w WC - starszne nieprzyjemności potem były przez to ;]
7. Koledze co siedział przedemną obciąłem włosy na chemii (nożyczkami). A miał bujną chłopak fryzure

8. Mamy w szkole taką jedną ścianę "gipsówke" - krótko mówiąc jakby mocniej w nią uderzyć nogą to by dziura została ( co też kiedyś mój kolega zrobił, ale to inna historia), tak więc poprosiliśmy kolege jednego zwanego klockiem (198 cm - 100 kg) żeby się rozpędził i z całą siłą barkiem uderzył w ściane... patrzymy a tu nic się nie wydarzyło - najmniejszego wgniecenia... ale po chwili słychać huk z sali. Przyszła póżniej nauczycielka (my z nią lekcji nie mieliśmy) , patrzy a tutaj pod ścianą tablica leży ;]
9. Kiedyś na technike mieliśmy zrobić stroik bożonarodzaniowy. Mój kumpel z ławki nie chciał się męczyć to kupił gotową choineczke taką za 4 złote. Oddał ją dostał 6 i był zadowolony. Jak się okazało potem oprócz tego wygrał jeszcze dzięki niej jakiś konkurs i w nagrode dostał zestaw wkrętaków (śrubokrętów) i komplet mazaków - kosztujące w sumie grubo ponad dyche


10. W mojej byłej szkole (podstawówce) był podziemny bunkier, akurat był prowadzony jakiś remanent czy coś takiego więc było otwarte.. wtedy grupka uczniów tam się zakradła i wyprowadzili karton gumowych masek gazowych w których potem śmigaliśmy po szkole ;]
11. Kiedyś mój kolega wskoczył na klozet który pękł i wylała się z niego cała śmierdząca zawartość ;]
Troche się rozpisałem więc kończe

- gerardt1
- Juventino
- Rejestracja: 09 lutego 2005
- Posty: 63
- Rejestracja: 09 lutego 2005
Muszę wygłosić sprostowanie:byłem przez pewien czas u brata(user:chajek5). Nie wiedziałem,że jest właczone autologowanie i wpisałem mój tekst pod jego nickiem. Ogłaszam więc wszem i wobec:PETARDĘ W JEZUSKA WKŁADAŁEM JA-GERARDT1. Z tego powodu pod moim adresem proszę kierować oskarżenia o obrazę uczuć religijnych itp. Nie życzę sobie (!)jednak uwag w rodzaju:
Uważam, że była to uwaga zwyczajnie obraźliwa. Nie było moim celem obrażanie niczyich uczuć religijnych ani wtedy, ani teraz, jeno wpisanie postu do tematu "Ciekawe akcje szkolne". Powtarzam więc jeszcze raz:
PETARDĘ W LALKĘ SYMBOLIZUJĄCĄ JEZUSA WŁOŻYŁEM JA!! Mimo to jednak czuję się urażony wypowiedzią świergota. Co on sam z tym zrobi- jego rzecz. Uważam jednak, że plucie nauczycielom do kanapek, bądź sadzanie stolców nna wycieraczkach jest rzeczą innego kalibru. Tu dopiero należałoby zapytać o zdrowie psychiczne autora. Nasza zabawa z pertardami nikogo bowiem w naszej klasie( a tym bardziej nikogo z zewnątrz) nie uraziła. Dobór kawałów i poczucie humoru użytkowników pozostawiam pod uwagę Sz. P. adminom i moderatorom. Prosiłbym równiez w tym miejscu o nieco więcej powściągkliwośći w wyrażaniu swoich prywatnych opinii.
Mój brat nie ma z tym nic wspólnego i sadzę, że należą mu się jednak(mi chyba zresztą też)przeprosiny.swiergot pisze:Nie obraź się, pytam całkiem poważnie: robiłeś sobie badania psychiatryczne?chajek5 pisze:(...)
Uważam, że była to uwaga zwyczajnie obraźliwa. Nie było moim celem obrażanie niczyich uczuć religijnych ani wtedy, ani teraz, jeno wpisanie postu do tematu "Ciekawe akcje szkolne". Powtarzam więc jeszcze raz:
PETARDĘ W LALKĘ SYMBOLIZUJĄCĄ JEZUSA WŁOŻYŁEM JA!! Mimo to jednak czuję się urażony wypowiedzią świergota. Co on sam z tym zrobi- jego rzecz. Uważam jednak, że plucie nauczycielom do kanapek, bądź sadzanie stolców nna wycieraczkach jest rzeczą innego kalibru. Tu dopiero należałoby zapytać o zdrowie psychiczne autora. Nasza zabawa z pertardami nikogo bowiem w naszej klasie( a tym bardziej nikogo z zewnątrz) nie uraziła. Dobór kawałów i poczucie humoru użytkowników pozostawiam pod uwagę Sz. P. adminom i moderatorom. Prosiłbym równiez w tym miejscu o nieco więcej powściągkliwośći w wyrażaniu swoich prywatnych opinii.
- wojti-s
- Juventino
- Rejestracja: 15 lipca 2003
- Posty: 559
- Rejestracja: 15 lipca 2003
Hm... ja tam sobie stopniowo bede przypominał. Może zaczne d tego co sie dzieje w Liceum. Jestem w 1 klasie wiec jeszcze sporo przede mną.
Pragne jedynie wyjaśnić, iż moje LO jest połączone z gimnazjum do którego notabene wcześniej uczęszczałem 8) ). Jednym z bardziej hardcorowych manewrów w roku szkolnym 2004/2005 była... zabawa w bobsleje. Braliśmy 2 ławki i po 3 jeźdźców do jednej i ejaaa ze schodów. Wygrywala ta załoga, ktora szybciej zjechała na dół ( oczywiście akcja odbywała się w budynku). Stuk był niemiłosierny a tynk sypal sie równo bo cięzko wyrobic na zakręcie 180 stopni :rotfl: W kwietniu w ramach prostestu podarliśmy na matmie nasze zeszyty i wurzycilismy przez okno ( matematyczka nawet sie niezorientowała). Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że owe zeszyty spadły na głowe...naszej wychowawczyni :lol: Pamietamjeszcze jak np. mój kolega na spr z niemca napisał: Ich heiBe Geschwister :rotfl:
W marcu mieliśmy j.polski w klasie na terenie gimnazjum bo nie bylo wolnego pomieszczenia dla nas. Nauczycielka wyszła a ja sie ogladam za siebie ( bo w ostatniej ławce siedziałem) a tam ćwiczenia z gegry gimnazjalistów. No to wziąlem czerwony długopis i sobie pooceniałem
Jak jeszcze cos sobie rpzypomne to dorzuce 

W marcu mieliśmy j.polski w klasie na terenie gimnazjum bo nie bylo wolnego pomieszczenia dla nas. Nauczycielka wyszła a ja sie ogladam za siebie ( bo w ostatniej ławce siedziałem) a tam ćwiczenia z gegry gimnazjalistów. No to wziąlem czerwony długopis i sobie pooceniałem

- swiergot
- Juventino
- Rejestracja: 22 czerwca 2003
- Posty: 1153
- Rejestracja: 22 czerwca 2003
Twój brat nie ma tutaj nic do rzeczy. To Ty pisałeś tego posta, nie ważne z jakiego konta, i to do Ciebie była skierowana moja odpowiedź.gerardt1 pisze:Mój brat nie ma z tym nic wspólnego i sadzę, że należą mu się jednak(mi chyba zresztą też)przeprosiny.
Jak już napisałem wtedy, nie chciałem Ciebie obrazić, ale jestem ciekaw, dlaczego ludzie robią takie rzeczy i uważają to za doskonałą zabawę (mam nadzieję, że pozbędziesz się wątpliwości, jaka jest różnica między pluciem nauczycielom do kanapek, a wysadzaniem petardami symboli religijnych czy też wymachiwaniem komuś przed nosem żyletką).

- gerardt1
- Juventino
- Rejestracja: 09 lutego 2005
- Posty: 63
- Rejestracja: 09 lutego 2005
Chcialbym sprostowac pewna rzecz...
Torpeda, ktora wysadzilem w powietrze jezuska to nie byla figurka przedstawiajaca jezusa, lecz zwykla, plastykowa lalka z kiosku za 3,59 (z vat)
aha co do tego ze widzisz znaczna roznice miedzy sraniem czy pluciem do kanapek a wysadzaniem w powietrze zwyklej lalki to nie mamy o czym rozmawiac... Narka <<(Z Bogiem Synu! :lol: )>>
Torpeda, ktora wysadzilem w powietrze jezuska to nie byla figurka przedstawiajaca jezusa, lecz zwykla, plastykowa lalka z kiosku za 3,59 (z vat)
aha co do tego ze widzisz znaczna roznice miedzy sraniem czy pluciem do kanapek a wysadzaniem w powietrze zwyklej lalki to nie mamy o czym rozmawiac... Narka <<(Z Bogiem Synu! :lol: )>>
- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 355
- Rejestracja: 22 marca 2005
Niektóre wasze akcje są całkiem niezłe ale mimo to uważam że dla szkoły do której aktualnie uczęszczam to pikuś. Czemu?? Ponieważ my w szkole zorganizowaliśmy "LIGE GŁÓPOTY". Polega to na tym że ludzie robią różne głupie rzeczy i za to dostają pubnkty. Dla zwycięzcy zostały przewidziane nagrody(w tym puchar :-D . Ale koniec szczegułów oto kilka akcji z tej oto ligi(wybrałem tylko 3 najlepsze (niekoniecznie w tej kolejności)).
1. Czajnik wyżucił nowe kszesło przez okno z 3 pietra
2. Inny kolega nasrał pod szkolnym prysznicem
3. a jeszcze inny ziomek paradował nago przed całą swoją klasą
Fajną mam szkołe nie :!: :!: :!: :!:
1. Czajnik wyżucił nowe kszesło przez okno z 3 pietra
2. Inny kolega nasrał pod szkolnym prysznicem
3. a jeszcze inny ziomek paradował nago przed całą swoją klasą
Fajną mam szkołe nie :!: :!: :!: :!:
- kedzier
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2005
- Posty: 453
- Rejestracja: 12 marca 2005
Co prawda temat jest starszy niż 3miesiące a takich zgodnie z regulaminem nie powinno się odświeżać ( co nie znaczy że nie można :!:
) to jednak postanowiłem tu się wpisać, jako że niedawno rozpoczął się kolejny już rok szkolny tak więc różne szkolne akcje zaczną się znowu pojawiać
Jest to w końcu sposób na przerwanie monotonii szkolnego tygodnia
Nie mogłem się zdecydować co tutaj dokładnie wpisać, parę akcji nie przeszło mojej osobistej cenzury ( cóż, mogłoby to zostać przeczytane przez nieodpowiednie osoby...
) Parę niezłych według mnie chyba jednak wybrałem. Może jeszcze niedługo przypomni mi się coś nowego lub coś się wydarzy... 8)
1. Obóz "sportowy" w pewnej nadmorskiej miejscowości w te wakacje... Od początku pobytu mnie i moich kolegów z pokoju irytował pewien kolega, który notorycznie brał "gryzka", "łyczka", itp... z czasem doszedł do takiej wprawy że już nawet nie prosił (czy może błagał
) ale wyciągał rękę po coś co własnie otworzyliśmy jakby to było najnaturalniejsze w świecie że się częstuje... Zastrzegam jednak że nie było tak z powodu tego że miał mniej pieniędzy... Może miał taki sposób na życie
Pewnego dnia naszła nas cudowna myśl w jaki sposób kolega mógłby zostać ukarany...
Otóż (podobnie jak połowa obozu
) palił on papierosy, a tamtego dnia wyjątkowo nawet miał własną paczkę, czym wprawił nas w prawdziwe zdumienie
Wybraliśmy się do sąsiedniego sklepu w celu zakupienia 3 pudełek zapałek, wysypaliśmy z jednego paierosa 1/3 tytoniu aby przeprowadzić test wybuchu co by sobie chłopak przypadkiem włosów nie spalił
Test wypadł mało spektakularnie dlatego delikatnie zmniejszyliśmy proporcje --> 3/4 siarki 1/4 tytoniu
PEwnej nocy gdy przyszedł do nas pogadać, zapragnąl sobie zapalić. W ramie miał 3 papierosy z czego 1 był podłożonym przez nas... AKurat nikt z nas nie palił dlatego 3 papierosy musiał spalić samemu... Dodam że miał ogromne szczęscie, fajka z wkładką wyciągnął jako ostatniego... Gdy już go odpalił czekaliśmy na efekt... JEden buch, drugi, trzeci... Jak się zapaliło to wszyscy tarzaliśmy się ze śmiechu, kumpel rozbawiony do łez skwitował to textem "a mogliśmy jeszcze więcej dołożyć"...
NAjciekawsze jest to że ten nasz kolega nic nam nie powiedział... nie wiem jak wy ale ja bym był bardzo wkurzony gdyby mi kumple taki numer odwalili...
2. Ten sam obóz... Wycieczka do Kołobrzegu... JAkie wspaniałe rzeczy można tam znaleźć, np. torebeczki za 2zl które bo otwarciu śmierdzą jak diabli
Będąc u dziewczyn w pokoju zapragnęliśmy pochwalić się zakupem... Dziewczyny jednak zaczęły to sobie wyrywać aż w końcu torebeczka po ściśnięciu zaczęła pęcznieć i wybuchła... Smród nie do opisania... Na jedną z koleżanek felerny biały płyn nawet się polał...
Kierownik ośrodka który również z tego się śmiał stwierdził że "wali jak z murzyńskiej chaty..." oraz "nawet u chłopaków z 17 tak nie śmierdzi.." 17 to był mój pokój
3. Ostatnio padł pomysł wyjazdu na wycieczkę klasową. Gospodarz klasy pyta się kolegi czy chciałby jechać w Bieszczady... Odpowiedź: "nie chcę jechać w Bieszczady, wolę w góry"
4. Odpowiedź z języka polskiego. Temat o książce "Cierpienia młodego Wertera". Pewna hmmm nawet nie koleżanka odpowiada... a właściwie soi i czeka na wyrok... Zrozpaczona nauczycielka próbuje ją wyciągnąć i zadaje ptyanie "kim był Werter"... Niezwykle błyskotliwa odpowiedx "człowiekiem...". ... Niedostateczny 8)


Nie mogłem się zdecydować co tutaj dokładnie wpisać, parę akcji nie przeszło mojej osobistej cenzury ( cóż, mogłoby to zostać przeczytane przez nieodpowiednie osoby...
1. Obóz "sportowy" w pewnej nadmorskiej miejscowości w te wakacje... Od początku pobytu mnie i moich kolegów z pokoju irytował pewien kolega, który notorycznie brał "gryzka", "łyczka", itp... z czasem doszedł do takiej wprawy że już nawet nie prosił (czy może błagał







2. Ten sam obóz... Wycieczka do Kołobrzegu... JAkie wspaniałe rzeczy można tam znaleźć, np. torebeczki za 2zl które bo otwarciu śmierdzą jak diabli



3. Ostatnio padł pomysł wyjazdu na wycieczkę klasową. Gospodarz klasy pyta się kolegi czy chciałby jechać w Bieszczady... Odpowiedź: "nie chcę jechać w Bieszczady, wolę w góry"

4. Odpowiedź z języka polskiego. Temat o książce "Cierpienia młodego Wertera". Pewna hmmm nawet nie koleżanka odpowiada... a właściwie soi i czeka na wyrok... Zrozpaczona nauczycielka próbuje ją wyciągnąć i zadaje ptyanie "kim był Werter"... Niezwykle błyskotliwa odpowiedx "człowiekiem...". ... Niedostateczny 8)