"Toć żyjemy bezpieczniej.."
- zlatan_sc
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 199
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
Chcialem sie z wami podzielic moim spostrzerzeniami na temat naszego bezpieczenstwa na ulicach. Niby temat błachy, wielu z was pewnie czuje sie bezpiecznie na ulicach, ale jest tez zapewne duza liczba osob, ktore wychodzac z domu czuja strach przed tym, ze zaraz moga "dostac" bądz stracic potrwel czy telefon. Do napisania tego posta zmusilo mnie kilka sytuacji z mijajacego juz tygodnia. Na przykład wczorajsza sytuacja. Wracamy sobie z jeziorka po ognisku, jest godzina 17, praktycznie samo centrum 280.000 tysiecznego Sosnowca, 30 metrow od komendy glownej policji w S-c. Wiec wracam sobie z kolegami, metalami, jeden idzie z dziewczyna. Z naprzeciwka zbliza sie grupka 5 do 10 "dresow", wygolonych na łyso. Przechodzac obok nas krzycza to co zwykle mozna uslyszec, czyli "brudasy", "metalowi ludzie" itp. W pewnym momencie jeden z nich zaczal "butowac" naszego kolege i krzyczy ze mamy "UCIEKAĆ "(przyp:Siewier). Bierzemy kolege i uciekamy bo co mamy zrobic, jak jestesmy jeszcze z dziewczyna. Tego by brakowalo zeby ona dostala :evil: Jeszcze z daleka slychac krzyki dresow. I kto mi nie powie ze to nie jest chore
Zeby w centrum duzego miasta, pod komenda policji, przy postoju taksowek nikt nie udzelil nam pomocy. I my zyjemy w cywilizowanym kraju ? Kupa smiechu i tyle. Potem sie dziwimy skad po swiecie krazy o nas opinia ze polacy to chuligani i zlodzieje. Taka jest prawda panowie i panie. Musialem to napisac bo rozpiera mnie zlosc, strach i smutek, ze codziennie musimy na ulicy bac sie o swoje zycie, zdrowie bądz dobra materialne. To jest straszne, nie mam nawet zadnego pomyslu jak zlikwidowac takie sytuacje, szkoda slow :?


wloski w alfabecie pisze:Prawdą jest to, że eskimosi jedyną przyjemnością miedzy ludzką na jaką mogą sobie pozwolić jest pocieranie się o nosek.
- El Nino
- Juventino
- Rejestracja: 02 stycznia 2005
- Posty: 264
- Rejestracja: 02 stycznia 2005
no niestety.. Na polskich ulicach jest niebezpiecznie, zwłaszcza tych ciemniejszych i mniej ruchliwych (choć ten Twój przypadek ??) Mojej kuzynce ostatnio ukradziono tak telefon i portfel-podeszło paru dresów i powiedzieli jej żeby dała co ma.. mojemu koledze pobito brata, tak że całe wnętrze ciała było zmasakrowane, a sam ja miałem dwie takie sytuacje że podeszło do mnie paru kolesi i powiedzieli żebym dał co miał.
Ja na szczęscie nic nie miałem (biegałem po parku) i tak im powiedziałem, oni przeszukali mnie i na tym sie skonczyło, a drugi raz to szła akurat jakaś pani z dzieckiem w wózku i (chyba) ze swoją mamą i to ich spłoszyło (całe szczęscie bo miałem telefon przy sobie). ]
To jest straszne.. Brak bezpieczeństwa na ulicach jest bardzo popularny..
Najgorzej mają własnie metalowcy i takie właśnie grupki bo są oni nie lubiani przez dresów..
A najbardziej przeraża mnie to że nikt nic nie robi żeby zwalczać huligaństwo na ulicach.
Ja na szczęscie nic nie miałem (biegałem po parku) i tak im powiedziałem, oni przeszukali mnie i na tym sie skonczyło, a drugi raz to szła akurat jakaś pani z dzieckiem w wózku i (chyba) ze swoją mamą i to ich spłoszyło (całe szczęscie bo miałem telefon przy sobie). ]
To jest straszne.. Brak bezpieczeństwa na ulicach jest bardzo popularny..
Najgorzej mają własnie metalowcy i takie właśnie grupki bo są oni nie lubiani przez dresów..
A najbardziej przeraża mnie to że nikt nic nie robi żeby zwalczać huligaństwo na ulicach.
- e-kacper
- Juventino
- Rejestracja: 21 października 2003
- Posty: 94
- Rejestracja: 21 października 2003
O stary to jest cały Sosnowiec do mnie podeszli dwa razy i to centrum miasta, głowna ulica Modrzejowska (zaglebie wie o co chodzi). Pierwszy raz: zakazane geby że strach było nie podejsc jak nas wołali skroili mnie i paru kumpli, naszczęscie nie mieliśmy duzo kasy, drugi raz szedłem sam wiec zacząłem uciekac heh nie dogonili mnie, chyba nawet nie biegli. Ale kumpla który wracał godziną pozniej koło 16, wepchnęli do jakiejs bramy skroili go z komorki i kasy a siniaki pod okiem miał z dwa tygodnie. Masakra.
Ale żeby że podeszli do grupki z laskami to dziwne. Hehe jakos z laskami jak sie idzie to wogole sie nie boje, moze o tym nie mysle wtedy :p
Jeszcze gorsze jest Zawiercie. Dąbrowa tez przerąbana. Wogóle całe zagłębe jest takie zryte same blokowiska, ale i tak się z tąd nie wyprowadze Nigdy. A zreszta znajomych zaczepiali tez w Katosach Gliwicach Bytomiu wiec podejrzewam że wszedzie tak jest.
Ale żeby że podeszli do grupki z laskami to dziwne. Hehe jakos z laskami jak sie idzie to wogole sie nie boje, moze o tym nie mysle wtedy :p
Jeszcze gorsze jest Zawiercie. Dąbrowa tez przerąbana. Wogóle całe zagłębe jest takie zryte same blokowiska, ale i tak się z tąd nie wyprowadze Nigdy. A zreszta znajomych zaczepiali tez w Katosach Gliwicach Bytomiu wiec podejrzewam że wszedzie tak jest.

- Pavon
- Juventino
- Rejestracja: 10 stycznia 2004
- Posty: 151
- Rejestracja: 10 stycznia 2004
Ja mieszkam w malej miejscowosciu i tutaj raczej nie widac przejawu takiej agresywnosci jak np. w Lesznie - miasto 7km od Rydzyny. Ostatnio bylem na Juvenaliach wlasnie w Lesznie, bo lubie sobie posluchac ostrego brzmienia. W tym roku jak i poprzednim mozna bylo zauwazyc grupki dresow, dziwi mnie jedno, dlaczego chodza oni w takich grupkach skoro sa niby tacy silni, codziennie silownia i najlepiej jeszcze solara, zeby pustym laska sie podobac. Juvenalia w Lesznia odbywaja sie w parku wiec dresy, chowaja sie w krzakach i czekaja, az osoba w dluzszych wlosach bedzie przechodzila sama obok nich, wtedy wyskocza kapna takiego czlowieka w najbardziej niehumanitarny sposob, zaczna kopac po glowie tylko po to by pozniej pochwalic sie swoim pustym kolegom ilu to oni skopali. I pytam sie gdzie tu jest sens? To, ze oni skopia kogos kolo komisariatu, czy gdzie indziej nie robi im zadnej roznicy, zadnej. Policja widzac taka grupke woli wogole sie nie zatrzymywac bo jeszcze im sie dostanie. Osobiscie nie nosza dlugich wlosow wiec nie powinienem miec problemow, ale kiedy widze w oddali taka grupe najczesciej przechodze na druga strone ulicy, naprawde boje sie kiedy ide sam. Nie wiem jaki sens ma pobicie kogokolwiek, kto ubiera sie inaczej, nosi inna fryzure, slucha odmiennej muzyki niz my. Mam nadzieje, ze kiedys sie to zmieni i bedzie inaczej, chcialbym widziec spokojne ulice bez przemocy ale czy jest to mozliwe w Polsce?
- Siewier
- Administrator
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Posty: 2082
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
przikro mi bardzo no ale to jest właśnie Polska a nie elegancja Francja - Niy ma że boli
Faktycznie musze powiedzieć że nie jest bezpiecznie na Polskich ulicach no ale gdzie jest
Z racji mojej przynależności kulturowej dość często jestem świadkiem bądź sam uczestnicze w aktach przemocy
W głowie tak już mi sie poprzewracało że generalnie o swoje zdrowie sie nie boje - jakoś se tak myśle ze dostane i sie zagoi a jak nie to trudno - zresztą tak już mi czaszke pokrzywili rózni delikwenci ze gorzej chyba juz byc nie moze
Wsumie jakby nie patrzeć to ja wraz z moją brygadą dość często jestemy mijani szerokim łukiem przez ludzi
O ile sam sie nie boje ( szybko biegam bądź mam te swoje glany/kete/pieszczocha/wszystko na raz
) to faktycznie tak zeby moją dziewczyne puścić po nocy żeby se pochodziła po takiej wiosce jak Lędziny ( o Tychac nie wspomne
) to raczej sie boje o jej bezpieczeństwo bo wiem ze zawsze sie znajdą jakieś fagasy co sie cieszą gdy mogą komuś zrobić krzywde - o kumpli sie nie boje bo wiem ze jakoś:P rade sobie zawsze dadzą a jak nie no to zawsze można zrobić kontrataka
No nic no - każdy czlowiek jest wolny .... podobno granicą wolności jest wolność drugiego człowieka no ale jak widzimy to tylko teoria. Można gdybać i mówic co by było gdyby ... a prawda jest taka że tak na 100% nigdy nie jesteśmy pewni własnego bezpieczeństwa co oczywiście jest przykre no ale cóz - pozostaje dźwigać ciężary i nosić przy sobie jakiś sprzęt
ewentualnie siedzieć w domu 

Faktycznie musze powiedzieć że nie jest bezpiecznie na Polskich ulicach no ale gdzie jest







- BVB
- Dortmundczyk
- Rejestracja: 05 września 2003
- Posty: 262
- Rejestracja: 05 września 2003
od zawsze wiadomo, ze do sosnowca to tylko z paszportem...
ja wlasnie po disco odprowadzilem laske pod dom i wracalem dosc kawalek pieszo po oswietlonej ulicy TYCHÓW, nie pierwszy raz o tej porze i odpukać jest spokojnie, nikt mnie jeszcze nie zaczepił.
Myślę, że pomogło to, że nasze władze zwiekszyły patrole psów.. :-)
ja wlasnie po disco odprowadzilem laske pod dom i wracalem dosc kawalek pieszo po oswietlonej ulicy TYCHÓW, nie pierwszy raz o tej porze i odpukać jest spokojnie, nikt mnie jeszcze nie zaczepił.
Myślę, że pomogło to, że nasze władze zwiekszyły patrole psów.. :-)
- Mario_166
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2003
- Posty: 220
- Rejestracja: 24 czerwca 2003
Szczegolnie jak jestes Hanysem bo wiadomo ze to juz NiemcyBVB pisze:od zawsze wiadomo, ze do sosnowca to tylko z paszportem...

- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Moim zdaniem przypadki podobne do tego co Zlatan_sc opisal zdarzaja sie w Sosnowcu.Mieszkam na Starym Sosnowcu i jestem z blokowisk ( niektorzy twierdza ze to takie osiedla zła z czym sie zreszta nie zgadzam) czesto pojawiam sie na centrum i to w roznych godzinach a nawet w nocy nie spotkalem sie z przypadkiem skrojenia kogos.Oczywiscie zdarzaja sie takie przypadki ale moim zdaniem nie nalezy wychodzic z zalozenia ze nie ide na centrum bo dostane po mordzie i strace telefon lub pieniadze.Wiec sadze ze nie jest niebezpiecznie i tak nawet odpowiedzialem rok temu na maturze ustnej z angielskiego hehe jak prof Diduszko sie mnie o to sytala :]
- 2MAN
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
- Posty: 330
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
Niestety problem chuligaństwa dosięga nas coraz bardziej .Bandyci czują się coraz bardziej bezkarni i pozwalają sobie na więcej . Teraz stawiając opór można nawet stracić życie :doh: - nie do pomyślenia
.
Nawet w moim mieście (80 tyś) ludzi , gdzie praktycznie "wszyscy" się "znają" ( albo wiedzą skąd są - stare miasto vs. zasanie ) po nocach się nie chodzi , gdzie wie się ,gdzie lepiej nie chodzić. Policji nie ma tam gdzie zawsze jest potrzebna , a jest gdzie nie musi być
ale to chyba wiedzą wszyscy
. Najgorsze że rozboje nocne , teraz już są coraz cześćiej dzienne :doh: , a na pomoc osób trzecich - nawet nie ma co liczyć, bo każdy boi się o swoje zdrowie ...
PS.Siewier - cyrk avatar
to Matryca z Transformerów 

Nawet w moim mieście (80 tyś) ludzi , gdzie praktycznie "wszyscy" się "znają" ( albo wiedzą skąd są - stare miasto vs. zasanie ) po nocach się nie chodzi , gdzie wie się ,gdzie lepiej nie chodzić. Policji nie ma tam gdzie zawsze jest potrzebna , a jest gdzie nie musi być


PS.Siewier - cyrk avatar

"Dla wszytkich fanow Nintendo DS . Zapraszamy ! http://www.dsinfo.yoyo.pl/news.php
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1139
- Rejestracja: 14 października 2003
nie przesadzaj, no chyba ze ja o czyms nie wiem i liczba mieszkancow naszego miasta niespodziewanie wzrosla o blisko 40 tyszlatan_sc pisze:praktycznie samo centrum 280.000 tysiecznego Sosnowca

I tu bys sie zdziwil ... pewnego razu, ledwo wyszedlem ze szkoly i podbilo do mnie 3 gowniarzy mieli moze po 16 lat i chca zebym wyskakiwal ze wszystkiego co mam. Niestety pare dni wczesniej potluklem sobie ramie i nic zdzialac nie moglem. Nie mialem telefonu a w portfelu jedynie niecale 2 zlote, balem sie jedynie ze strace zegarek. Wiec wyjalem portfel i chcialem im dac pieniadze, w tym momencie spod przejcia wyszedljeden koles i gowniarze sie przestraszyli i uciekli.zlatan_sc pisze:A najbardziej przeraża mnie to że nikt nic nie robi żeby zwalczać huligaństwo na ulicach.
Widze ze w temacie jest duzo wpisow mieszkancow Sosnowca i twierdzicie ze to miasto jest niebezpieczne :shock: owszem zdarzaja sie przypadki kradziezy i pobic tak jak wszedzie. Ja sam bardzo czesto (praktycznie co weekend) jestem na centrum Sosnowca w srodku nocy badz nad ranem i nigdy nie spotkalem sie z zadnym aktem agrasji badz kradzieza, jedyny przypadek jaki mnie dotknal, w bialy dzien, to tzw wystawka i wtedy faktycznie nikt nie zareagowal, no ale trzeba uwazac z kim sie zadaje ja zbytnio zaufalem mojemu "kumplowi"
- Ultras
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 1907
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Podziekował: 7 razy
Piszecie o tym, że Sosnowiec jest tak bardzo niebezpieczny... a tymczasem wszędzie jest tak samo. Może w jakiś mniejszych miejscowościach, gdzie rzeczywiscie zna się 80% ludzi, lub w wioskach jest bezpieczniej, gdy wychodzi się wieczorem, ale w miastach z tym jest o wiele gorzej. Ja póki co nie miałem tego pecha i zawsze jakoś udawało mi się wychodzić w całosci z opresji, choć nie raz niewiele brakowało
Ogólnie rzecz biorąc unikam ulic i dzielnic, na których wiem że mógłbym potracić zęby
a kiedy już musze się po zmroku wybrać w te tereny nigdy nie chodze sam. Niestety na policje też nie można liczyć. Jako przykład podam tutaj mojego kumpla, któremu w biały dzień blisko centrum Zawiercia jakiś koleś zwinął komórke. Kumpel, który ocknął się po kilku sekundach podbiegł do stojącego nieopodal radiowozu, aby powiadomić siedzących w aucie funkconariuszy. Wskazał palcem na kolesia, który przed chwilą "go skroił". Był on jeszcze w zasiegu wzroku, gdyż nie zdążył uciec zbyt daleko. Okazało się, ze panowie w niebieskich mundurkach mieli przerwe na drugie śniadanie i polecili mojemu koledze udanie się do komisariatu w celu złożenia zawiadomienia o przestępstwie :shock: Więc jeśli umiecie liczyć- liczcie na siebie ;P polecam kupno pałki teleskopowej. Mieści się w kieszeni a jest bardzo skuteczna
( http://www.allegro.pl/show_item.php?item=52105815
)
PS rada dla ludzi przyjezdnych do Zagłebia Dąbrowskiego: jeśli zaczępią was "dresy" to mówcie, że jesteście kibicami Zagłębia Sosnowiec, wtedy macie 85% pewności, że może was nie ruszą :>




PS rada dla ludzi przyjezdnych do Zagłebia Dąbrowskiego: jeśli zaczępią was "dresy" to mówcie, że jesteście kibicami Zagłębia Sosnowiec, wtedy macie 85% pewności, że może was nie ruszą :>

- leniup
- Redaktor
- Rejestracja: 07 listopada 2003
- Posty: 1032
- Rejestracja: 07 listopada 2003
Gdy zobaczyłem ten temat zaraz przypomniały mi się słowa piosenki Kazika "12 groszy":
"Piąty grosik dla policji, toć żyjemy bezpieczniej
Wypił litra i stoi - taki to mój podopieczny"
Wiele razy słyszałem o przypadkach pobicia przez dresów. To rzecz która mnie bardzo denerwuje. Dlaczego tak się dzieje?? Dlaczego są takie matoły na tym świecie które tak się zachowują. Ja mieszkam w Miejscu Piastowym koło Krosna, które ma 2000 mieszkańców. I jeśli chodzi o łażenie gdzies po nocy to jest bezpiecznie. Wszyscy mnie znają, nie słyszałem jeszcze o żadnych większych ekscesach. Mimo to takie przypadki jak np. wybicie szyb w szatni piłkarskiej czy rozwalenie nowych bramek na boisku koło szkoły się zdarzały. Ciesze się że mieszkam tu a nie w mieście. To co kiedyś widziałem po nocy w miastach mnie przeraźiło. Przejeżdżałem przez Śląsk jadąc do Czech. Już od wieczora widziałem krążących po ulicy deresiarzy. Koło pierwszej w nocy gdy przejeżdżaliśmy przez pewne miasto, juz nawet nie wiem jakie to było miasto co chwilę widziałem grupki kompletnie pijanych ludzi. Niektórzy spali niektórzy jeszcze chodzili, wszędzie słychać było przekleństwa. Lepiej nie będe już tego wspominał. Ale także w małym mieście jak Krosno jest niebezpiecznie. Wracając z koncertu koło godziny 23.00 kolega odradził przechodzić przez pewne osiedla i ulice, ponieważ można tam spotkać dresów. Obszedłem więc wszystko co niebezpieczne naokoło i jakoś trafiłem do celu.
Chuligaństwa nie da się wytępić, choć słyszałem już o pewnym przypadku. Na pewnym osiedlu(nie podaje nazwy) była grupka chuliganów którzy kilkakrotnie pobili zaczepionych ludzi. Przede wszystkim byli to metale. Pewnego wieczora wiec jeden z metali udał się tam jako przynęta, gdy wyskoczyła na niego grupa dresów, wtedy ujawnili się koledzy metala którzy stanęli w jego obronie i stłukli tak dresów że ci nie wiedzieli co się dzieje. Od tamtej pory nie znęcali się już nad nikim. Niby przemocy nie można pokonywać przemocą ale co poradzić...
"Piąty grosik dla policji, toć żyjemy bezpieczniej
Wypił litra i stoi - taki to mój podopieczny"
Wiele razy słyszałem o przypadkach pobicia przez dresów. To rzecz która mnie bardzo denerwuje. Dlaczego tak się dzieje?? Dlaczego są takie matoły na tym świecie które tak się zachowują. Ja mieszkam w Miejscu Piastowym koło Krosna, które ma 2000 mieszkańców. I jeśli chodzi o łażenie gdzies po nocy to jest bezpiecznie. Wszyscy mnie znają, nie słyszałem jeszcze o żadnych większych ekscesach. Mimo to takie przypadki jak np. wybicie szyb w szatni piłkarskiej czy rozwalenie nowych bramek na boisku koło szkoły się zdarzały. Ciesze się że mieszkam tu a nie w mieście. To co kiedyś widziałem po nocy w miastach mnie przeraźiło. Przejeżdżałem przez Śląsk jadąc do Czech. Już od wieczora widziałem krążących po ulicy deresiarzy. Koło pierwszej w nocy gdy przejeżdżaliśmy przez pewne miasto, juz nawet nie wiem jakie to było miasto co chwilę widziałem grupki kompletnie pijanych ludzi. Niektórzy spali niektórzy jeszcze chodzili, wszędzie słychać było przekleństwa. Lepiej nie będe już tego wspominał. Ale także w małym mieście jak Krosno jest niebezpiecznie. Wracając z koncertu koło godziny 23.00 kolega odradził przechodzić przez pewne osiedla i ulice, ponieważ można tam spotkać dresów. Obszedłem więc wszystko co niebezpieczne naokoło i jakoś trafiłem do celu.
Chuligaństwa nie da się wytępić, choć słyszałem już o pewnym przypadku. Na pewnym osiedlu(nie podaje nazwy) była grupka chuliganów którzy kilkakrotnie pobili zaczepionych ludzi. Przede wszystkim byli to metale. Pewnego wieczora wiec jeden z metali udał się tam jako przynęta, gdy wyskoczyła na niego grupa dresów, wtedy ujawnili się koledzy metala którzy stanęli w jego obronie i stłukli tak dresów że ci nie wiedzieli co się dzieje. Od tamtej pory nie znęcali się już nad nikim. Niby przemocy nie można pokonywać przemocą ale co poradzić...
- zlatan_sc
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
- Posty: 199
- Rejestracja: 09 grudnia 2004
Zastanawialem sie wlasnie czy ktos bedzie wiedzial skad te słowaGdy zobaczyłem ten temat zaraz przypomniały mi się słowa piosenki Kazika "12 groszy"

Moze troche przesadzilem, ale chodzilo mi o duza liczbe mieszkancow.nie przesadzaj, no chyba ze ja o czyms nie wiem i liczba mieszkancow naszego miasta niespodziewanie wzrosla o blisko 40 tys
Nie chodzilo mi w temacie aby poruszyc sprawde niebezpieczenstw czychajacych na ulicach Sosnowca, to jest temat na forum miejskie. Chodzilo mi glownie o nasze bezpieczenstwo i wolnosc, nie zaleznie od miejsca zamieszkania czy pochodzenia. Ktos pisal, ze nie mam prawdy mowiac, ze nikt nie robi nic aby zwalczyc to zjawisko. Wiec kto, albo co robi cokolwiek aby zachamowac postepki chuliganow ? Kto sie powinien tym zajmowac ? Policja ? Gdy Cie bija to nigdy ich nie ma, a gdy palisz fajki za blokiem to zjawiaja sie w 3 sekundy. Gdy spisza zeznania o kradziezy szukaja zaginionego telefonu czy portwela ? Nie mowie ze policja nie robi zupelnie nic, ale mogliby sie troche bardziej postarac. Na 10 pobic ile razy zostanie zlapany ten ktory kogos pobil ? 1 czy 2, a co z reszta ? [/quote]

wloski w alfabecie pisze:Prawdą jest to, że eskimosi jedyną przyjemnością miedzy ludzką na jaką mogą sobie pozwolić jest pocieranie się o nosek.
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Taki mamy niestety poprzewracany swiat.. Sosnowiec, Warszawa czy inne metropolie- ale przeciez tak jest wszedzie..! :? Ja mieszkam w Lecznej- miasteczko 25 tys. mieszkancow, niby spokojnie, ale i tutaj zdarzaja sie ewenementy. Przyklad- niestety, z mojego zyciorysu. Rok czy dwa temu szedlem z kumplem ulica, wieczorem, i w pewnym momencie ktos mnie z tylu zawolal. Odwrocilem sie i.. i tylko tyle zdazylem zrobic, bo zebralem cztery bomby na twarz. Nawet nie wiem od kogo, nie mialem czasu, zeby zorientowac sie, co jest grane, nie mialem czasu, zeby odreagowac (a odreagowalbym, bez kitu), nie mialem chwili na nic. Nie wiem, od kogo, za co.. paradoks.
heh. Z jednej strony mowi sie "morda nie szklanka", no i to prawda, bo nie z takich opresji sie wychodzilo, ale to ukazuje bezsensownosc naszych czasow. Jesli czlowiek nie moze juz czuc sie w ogole bezpiecznie, to chyba zmusza to kazdego do refleksji. Zwlaszcza, ze wlasnie- istnieja organy prawne, ktore maja obowiazek takie bezpieczenstwo zapewnic. Oczywiscie nie jest to zazwyczaj do konca wykonalne. Niestety :?
Ludzie sami nie poradza sobie z tym nigdy. Trzeba by chyba wsadzic wszystkich takich do wiezienia, albo jakos inaczej zadzialac w ich kierunku. Ale tak samo jak ludzie nigdy nie stworza rzadu, ktory zadowoli wszystkich, tak samo nigdy nie beda w stanie wyeliminowac przemocy i naduzyc z naszego srodowiska. Taka jest niestety smutna prawda.
Jaki przyklad dajesz swoim owieczkom, ktore masz w pieczy swojej?
A jak zaczniemy brac z Ciebie wzor? 

Ludzie sami nie poradza sobie z tym nigdy. Trzeba by chyba wsadzic wszystkich takich do wiezienia, albo jakos inaczej zadzialac w ich kierunku. Ale tak samo jak ludzie nigdy nie stworza rzadu, ktory zadowoli wszystkich, tak samo nigdy nie beda w stanie wyeliminowac przemocy i naduzyc z naszego srodowiska. Taka jest niestety smutna prawda.
Jaki przyklad dajesz nam, uzytkownikom JP?Siewier pisze:Z racji mojej przynależności kulturowej dość często jestem świadkiem bądź sam uczestnicze w aktach przemocy


- Coolfi
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2005
- Posty: 351
- Rejestracja: 12 stycznia 2005
Wszędzie, niestety wszędzie jest przemoc. W Pucku także. Może nie w takim stopniu jak w innych, większych miastach (Puck - ok. 12 tys. ludzi), ale jest. Równiez podam przykład z życia wzięty.
Kilka tygodni temu, po północy pobito moją mamę. Rodzice wracali z imprezy. Mam wysiadła z taksówki, tata został aby zapłacić, kiedy nagle wyskoczyło dwóch kolesi zza rogu i jak nie przyłożyli w nos...
Tata od razu wybiegł z auta, ale oni już uciekli. Prawdopodobnie chcieli ukraść torebkę, ale im się nie udało. I tak dużo by nie zdobyli bo grube pieniądze zawsze zostają w domu. Tak na wszelki wypadek mama zabiera tyle, ile jest akurat potrzebne. Na szczęście nie odniosła większych, długo trwałych obrażeń. Złamany nos, wybity palec - wszystko dosyć szybko się zagoiło.
Te mózgi, które to zrobiły to jakieś pajace. Niedość że pobili kobietę, to jeszcze dla marnych kilkunastu złotych. strzch sie bać co zrobią dla kilkuset pln. Gdzie była wtedy policja? Pobicie miało miejsce przy mojej klatce schodowej, więc ojciec od razu zaniósł mamę na górę i tam zadzwonił po pogotowie, a potem na policję. jaki rezultat? Nie chcecie wiedzieć :? Karetki nie było, a policja nas olała, osądzając mojego tatę o to że był pijany. Owszem wypił, ale był trzeżwy - w sensie wiedział co robi i normalnie kontaktował. takie zachowanie mnie dobiło. Następnego dnia z rana (mama przespała spokojnie noc ze złamanym nosem, bez opatrunku (!)) tata z wujkiem zawieźli mamę do szpitala. rany szybko się zagoiły i po tym incydencie nie ma już śladu, ale ja o tym pamiętam, a o zachowaniu panów z policjii nie zapomnę do końca życia....
pozdro
Kilka tygodni temu, po północy pobito moją mamę. Rodzice wracali z imprezy. Mam wysiadła z taksówki, tata został aby zapłacić, kiedy nagle wyskoczyło dwóch kolesi zza rogu i jak nie przyłożyli w nos...
Tata od razu wybiegł z auta, ale oni już uciekli. Prawdopodobnie chcieli ukraść torebkę, ale im się nie udało. I tak dużo by nie zdobyli bo grube pieniądze zawsze zostają w domu. Tak na wszelki wypadek mama zabiera tyle, ile jest akurat potrzebne. Na szczęście nie odniosła większych, długo trwałych obrażeń. Złamany nos, wybity palec - wszystko dosyć szybko się zagoiło.
Te mózgi, które to zrobiły to jakieś pajace. Niedość że pobili kobietę, to jeszcze dla marnych kilkunastu złotych. strzch sie bać co zrobią dla kilkuset pln. Gdzie była wtedy policja? Pobicie miało miejsce przy mojej klatce schodowej, więc ojciec od razu zaniósł mamę na górę i tam zadzwonił po pogotowie, a potem na policję. jaki rezultat? Nie chcecie wiedzieć :? Karetki nie było, a policja nas olała, osądzając mojego tatę o to że był pijany. Owszem wypił, ale był trzeżwy - w sensie wiedział co robi i normalnie kontaktował. takie zachowanie mnie dobiło. Następnego dnia z rana (mama przespała spokojnie noc ze złamanym nosem, bez opatrunku (!)) tata z wujkiem zawieźli mamę do szpitala. rany szybko się zagoiły i po tym incydencie nie ma już śladu, ale ja o tym pamiętam, a o zachowaniu panów z policjii nie zapomnę do końca życia....
pozdro
Podobno w chwili śmierci...
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.