NBA 2004/2005

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1032
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 23 grudnia 2004, 02:58

Solaris pisze:Czuje dyskryminacje in nych teamów :D :D
Hmmmm...narazie Houston jeszczew nie imponuja ale potrzeba czasu zanim Yao and T-Mac sie zgrają...będa wymiatać :shock: 8)
LeniuP wiesz co mnie dziwi że tak szybko Shaq zaklimatyzował sie w Miami...brakuje narazie tego w Rockets-dajmy im czas nie :D :-D :?:
Ps wiesz jednak trio (Duncan-Ginobilli-Parker) to najlepsze Trio w lidze -chyba nie zaprzeczysz :evil: :x :shock: :?: :wink:
Solaris jeśli czujesz dyskryminacje innych teamów to pisz o nich. Wtedy dyskusja się będzie rozwijała i nie będe pisał ciągle o Rockets.

Yao & T-MAC jeszcze są nie zgrani, ale niektóre mecze świadczą o tym że jest to wielki duet, np. ostatnio z Toronto rzucili razem 74 punkty i mieli 28 zbiórek!!! :shock: :shock: :shock: We dwóch wygrali dla Houston ten mecz, więc mogą grać na wysokim poziomie.

Shaq jest jednym z najlepszych zawodników NBA i moim zdaniemświetnie zrobił przechodząc do Heta. Szybko się zaklimatyzował i ma tu świetnego PG - Wadea który gra na wysokim poziomie. A Lakers już teraz nic nie prezentuje. Jak Kobe zagra dobry mecz to wygrają a jak nie to przegryają. I dobrze im tak :twisted:

Trio Duncan-Parker-Ginobli jest teoretycznie najlepsze w NBA. Jednak taka drużyna jak Seatle, bez gwiazd w druzynie( no jeden Allen jest) i potrafi wygrywać mecz za meczem, jest lepsze od SAS w tym sezonie. Suns też są lepsi od SA w tym sezonie ale oni mają teraz super pake i idą na mistrza. A i ostatnio SAS dostali od Houston Rockets więc mam powód do radości :D:D:D No ale zgodzę się że to jedni z najlepszych zawodników NBA.


Obrazek
MediapuntA

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Posty: 272
Rejestracja: 15 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 23 grudnia 2004, 08:12

No i ekstra :!: HOUSTON wrypalo z przecietniakami z Charlotte 87-90 :evil: :evil: :evil: Gdyby nie ten mecz wygralbym 15 zeta(zawsze cos na swieta sie przydadza).A najlepsze jest to ze stawka 1.20 byla na Houston a na "Bobki" byla ponad 3 zeta (jak dobrze pamietam :evil: :evil: :evil: )


WIECEJ RAZY NA NICH NIE POSTAWIE :!: :!: :!: :!:


Frodziak89

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 września 2004
Posty: 20
Rejestracja: 13 września 2004

Nieprzeczytany post 23 grudnia 2004, 08:31

ale wtopa :? ja tez sadzilem ze sobie poradza z nowicjuszami z charlotte .... ehhh rockets musza sie wziac do gry bo jak beda przegrywac z takimi zespolami to moga przestac marzyc nawet o playoffach ..... :cry:


Io sono Juventini per sempre!!!
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1032
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 23 grudnia 2004, 08:39

Takie jest właśnie NBA. Można wygrać z każdym najlepszym (SAS) i przegrać z takimi słabiakami jak np. Bobcats. NBA jest nieprzewidywalne więc nie warto go stawiać w STS-ach. Mi też tylko ten mecz nie siadł, i o dziwo też miałem do wygrania 15 złotych.

Rockets jeszcze nie jest tak dojrzałym zespołem by prezentować równą formę we wszystkich meczach. Czasami grają świetnie a czasami beznadziejnie tak jak dzisiaj w nocy. Żeby jednak nie wiem co się działo to zawsze będe jednak za ROCKETS.

Z PO bedzie ciężko i to bardzo bo na Zachodzie są dużo lepsze drużyny niż na Wschodzie, o czym swiadczy np. tabela. Myśle że np. Suns, Seatle, SAS,Minesota, Dallas to druzyny dla Houston nie do prześcignięcia. Tak więc zostaje walka o pozostałe 3 premiowane awansem miejsca. A będzie to walka potwornie trudna.


Obrazek
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 4602
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 23 grudnia 2004, 11:01

No Houston się nie popisało ale cóż czasami NBA jest jak loteria nawet najsłabszy moze wygrać z najsilniejszym tak właśnie było dzisiaj bo to Houston było faworytem, no Solaris pewnie tez nie bedzie sie cieszył bo jego SAS też wtopili z Orlando , natomiast ja jestem szczęśliwy bo LAL wygrali z New Orleans a zresztą grzechem byłoby nie wygrać z najsłbszą obecnie drużyną w NBA cieszy mnei postawa Kobyego i Atkinsa widać że razem nieźle współpracują Dzisiaj Kobe 29 pkt a Atkins 30 :shock:
Szafa Gra 8) następny mecz z Miami czyli Kobe Vs Shaq mam nadzieje że również zwycięski :twisted:


Solaris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 184
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 23 grudnia 2004, 15:12

leniup pisze:
Solaris pisze:Czuje dyskryminacje in nych teamów :D :D
Hmmmm...narazie Houston jeszczew nie imponuja ale potrzeba czasu zanim Yao and T-Mac sie zgrają...będa wymiatać :shock: 8)
LeniuP wiesz co mnie dziwi że tak szybko Shaq zaklimatyzował sie w Miami...brakuje narazie tego w Rockets-dajmy im czas nie :D :-D :?:
Ps wiesz jednak trio (Duncan-Ginobilli-Parker) to najlepsze Trio w lidze -chyba nie zaprzeczysz :evil: :x :shock: :?: :wink:
Solaris jeśli czujesz dyskryminacje innych teamów to pisz o nich. Wtedy dyskusja się będzie rozwijała i nie będe pisał ciągle o Rockets.

Yao & T-MAC jeszcze są nie zgrani, ale niektóre mecze świadczą o tym że jest to wielki duet, np. ostatnio z Toronto rzucili razem 74 punkty i mieli 28 zbiórek!!! :shock: :shock: :shock: We dwóch wygrali dla Houston ten mecz, więc mogą grać na wysokim poziomie.

Shaq jest jednym z najlepszych zawodników NBA i moim zdaniemświetnie zrobił przechodząc do Heta. Szybko się zaklimatyzował i ma tu świetnego PG - Wadea który gra na wysokim poziomie. A Lakers już teraz nic nie prezentuje. Jak Kobe zagra dobry mecz to wygrają a jak nie to przegryają. I dobrze im tak :twisted:

Trio Duncan-Parker-Ginobli jest teoretycznie najlepsze w NBA. Jednak taka drużyna jak Seatle, bez gwiazd w druzynie( no jeden Allen jest) i potrafi wygrywać mecz za meczem, jest lepsze od SAS w tym sezonie. Suns też są lepsi od SA w tym sezonie ale oni mają teraz super pake i idą na mistrza. A i ostatnio SAS dostali od Houston Rockets więc mam powód do radości :D:D:D No ale zgodzę się że to jedni z najlepszych zawodników NBA.
Jedno jest beznadziejne w tym co piszesz...a reszta spoko
Seattle Ma jedną gwiazde a gdzie Lewis...a gdzie Ridnour :evil: :?:
Hmmm...Pheonix to mi sie przynajmnije wydaje -niespodzianka ale nie długo będą tak grać...no cóż Marion,Studmaire,Nash,Johnshon....Lampe :roll:
Ale to mi sie wydaje nie wystrczy...a mistrzem będzie SAS albo Miami (jeśli wejdzie Houston to będzie w finale Konferencji)
Co do tego że wygrali z SAS (houston) to nie wygrali oni tlyko t-mac :D
Ale pamietaj że ostatnio przegrali 2 razyz Bobcats :D :lol:


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1032
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 24 grudnia 2004, 13:04

Solaris pisze:Jedno jest beznadziejne w tym co piszesz...a reszta spoko
Seattle Ma jedną gwiazde a gdzie Lewis...a gdzie Ridnour :evil: :?:
Hmmm...Pheonix to mi sie przynajmnije wydaje -niespodzianka ale nie długo będą tak grać...no cóż Marion,Studmaire,Nash,Johnshon....Lampe :roll:
Ale to mi sie wydaje nie wystrczy...a mistrzem będzie SAS albo Miami (jeśli wejdzie Houston to będzie w finale Konferencji)
Co do tego że wygrali z SAS (houston) to nie wygrali oni tlyko t-mac :D
Ale pamietaj że ostatnio przegrali 2 razyz Bobcats :D :lol:
Po pierwsze Solar to Ray Allen jest wielką gwiazdą. I o to mi chodzi że jest najlepszy w druzynie. Natomiast Lewis czy jak piszesz Ridnour mają tylko dobry sezon. Oni wcale nie są gwiazdami, wcale nie są tak bardzo popularni jak Allen i nie grają tak dobrze jak on. Dlatego też ja myśle że to prędzej SuperSonic przestaną dobrze grać niż muiało by to mieć Suns. Suns mają super wyrównany skład.Niby Nash jest największą gwiazdą ale dużo mu nie ustępują tak jak napisałeś Marion, Studmaire oraz kogo zapomniałeś wpisać Q. Richardson który gra świetnie.
Jeśli nie Rockets :wink: to mam nadzieje że właśnie Susn zostaną mistrzem NBA (napewno wpłw na to ma obecność tam naszego Maćka).
A co do SAS to to jest drugi zespół z najbardziej znienawidzonych przezemnie oczywiście po Lakers. Nielubie tych zespołów które grają bardfzo dobrze i wszystko wygrywają a potem się chwalą. Duncana też nie lubie. Jedynie Manu Ginobli jkest spoko. Mam nadzieje że to właśnie Suns utrą nosa SAS i wygrają z nimi, bądź dojdą wyżej od nich.
Wiem Solar że ich lubisz ale sorry, ja po prostu za nimi nie przepadam.

I jeszcze jedna infromacja:
Houston Rockets dokonali dziś transferu z drużyną Atlanta Hawks. Do Rakiet trafił weteran, rzucający obrońca, Jon Barry, a do Jastrzębi powędrował rozgrywający Tyronn Lue. Menadżer Generalny Rockets, Carroll Dawson powiedział: "Potrzebujemy stabilnego rzucającego, a Jon udowodnił już w swojej karierze, że dobrze rzuca gdziekolwiek by nie grał."
Dla Barry`ego jest to już 13. sezon w karierze. Wcześniej grał już w barwach Milwaukee Bucks, Golden State Warriors, Los Angeles Lakers, Sacramento Kings , Detroit Pistons, Denver Nuggets, Atlanty Hawks i teraz spróbuje sił w Houston Rockets. W tym sezonie, dla Hawks zagrał 16 meczy notując średnio 5.2 punktów i 1.8 asysty grając 17 minut na mecz. Barry jest specjalistą od rzutów za 3 punkty. W swojej całej karierze rzucał ze skutecznością 39%.

Jestem niezmiernie szczęśliwy z tego powodu bo Lue był strasznym cieniasem a Joe potrafi rzucać za 3 i tego nam trzeba :D
PS. Nam czyli Houston :wink:


Obrazek
Solaris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 184
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 24 grudnia 2004, 14:50

LEniuP ja lubie SAS i sie nie obraże...Lue w Atlatna szkoda :evil: nie bede juz go widzial w ymsezonie (atlanty nie pokazują)
no cóż-ja lubie Houston ze względu na skład z lat 90' ale to wszystko!!


Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 4602
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 26 grudnia 2004, 11:28

No i po meczu LA-HEAT 102-104D
Kurde :cry: a było tak blisko szkoda bo Lakersi grali naprawdę nieźle przez większą część meczu prowadzili Kobe 42pkt ,Shaq 24 pkt jednak widać że mu nerwy puszczały jak LA prowadzili pod koniec 6 fauli :lol: Ładnie zagrał Lamar Odom 21 pkt no i Wade też i to on poprowadził razem z Shaqiem i Eddim Johnsem Miami do zwycięstwa dzisiaj słabsza forma Atkinsa 12 pkt.Szkoda bo można było do wygrać ale cóż GRAMY DALEJ LAKERS !!


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1032
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 27 grudnia 2004, 05:01

Zwycięstwo z LA Clippers

Houston Rockets odniosło dzisiejszej nocy w hali Toyota Center trzynaste zwycięstwo w sezonie zasadniczym pokonując zespół LA Clippers 96-79. Houston do zwycięstwa poprowadziło trio Jackson-McGrady-Ming, którzy zdobyli kolejno 21,21 i 20 punktów. Debiut w Rockets zaliczył Joe Barry sprowadzony w zamian za Tyrona Lue z Atlanty. Joe zdobył 7 punktów.

Pierwsza kwarta to wyraźna dominacja Houston. Już po 4 minutach meczu Rockets odskoczyli na 8 punktów. Na parkiecie świetnie grał Yao Ming zdobywca 11 punktów w tej kwarcie. Wspomagał go Jim Jackson zdobywając 9 punktów. W LA tyle samo punktów co Yao zdobył Maggette. Houston utrzymywało przez całą kwartę swoją przewagę, nie dając się zbliżyć za bardzo zespołowi Clippers. Kwarta zakończyła się wynikiem 30-21 dla Rakiet.

Druga kwarta była już bardziej wyrównana. Houston kontrolowało gre utrzymując korzystny rezultat. Oprócz Yao Minga który zdobył 6 punktów w tej kwarcie dobrze grał również MO Taylor, zdobywca również 6 punktów. LA do walki zachęcał świetną grą znów Maggette, zdobywając 7 punktów ale jego koledzy grali wyjątkowo słabo. Kwarta zakończyła się zwycięstwem Rockets 21-20 a po przerwy teksańczycy prowadzili 52-40.

Trzecia kwarta to znów dobra gra Rockets i nieudolne próby Clippersów na zmniejszenie dystansu. Za trzy punkty świetnie rzucał Jim Jackson, trafiając 3 rzuty na 4 oddane próby. Tracy McGrady grał słabo zarówno w pierwszej jak i drugiej kwarcie, także i w tej nie pokazał pełni swoich możliwości zdobywając jedynie 4 punkty. Cała drużyna Clippers grała w tej kwarcie bardzo równo, nikt nie przekroczył nawet granicy 5 punktów w tej kwarcie. Kwarta remisowa 19-19, a po trzech odsłonach Rockets prowadzą 71-59.

W czwartej kwarcie Rockets nie dali już sobie wyrwać zwyciestwa. Przez cały czas kontrolowali wynik meczu, w pewnym momencie prowadząc nawet 18 punktami. W tej kwarcie obudził się T-Mac zdobywając 8 punktów. Także dobrze zaprezentował się Joe Barry, zdobywajac w tej kwarcie swoje wszstkie punkty w meczu, a było ich 7. MO Taylor dołożył swoich 6 i było już po meczu. Clippers nawet nie próbowali walczyć godząc się z porażką. Rockets wygrali tę kwartę 25-22, a cały mecz 96-79.

Dla Houston najwięcej punktów zdobyli Jim Jackson i Tracy McGrady - po 21, oraz Yao Ming zdobywca 20 punktów, który zaliczył także 11 zbiórek i 3 bloki. Tracy McGrady miał również aż 9 asyst. MO Taylor i Juwan Howard zaliczyli kolejno 12 i 11 punktów. Dla Clippers najwięcej punktów zdobył Corey Maggette - 23. Rockets grali dobrze ze skutecznością prawie 50 %. Po fatalnym meczy z Bobcats Rakiety udowodniły że jednak nie zapomniały jak się gra w koszykówke.


Obrazek
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 4602
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 27 grudnia 2004, 09:43

leniup pisze:Zwycięstwo z LA Clippers

Houston Rockets odniosło dzisiejszej nocy w hali Toyota Center trzynaste zwycięstwo w sezonie zasadniczym pokonując zespół LA Clippers 96-79. Houston do zwycięstwa poprowadziło trio Jackson-McGrady-Ming, którzy zdobyli kolejno 21,21 i 20 punktów. Debiut w Rockets zaliczył Joe Barry sprowadzony w zamian za Tyrona Lue z Atlanty. Joe zdobył 7 punktów.

Pierwsza kwarta to wyraźna dominacja Houston. Już po 4 minutach meczu Rockets odskoczyli na 8 punktów. Na parkiecie świetnie grał Yao Ming zdobywca 11 punktów w tej kwarcie. Wspomagał go Jim Jackson zdobywając 9 punktów. W LA tyle samo punktów co Yao zdobył Maggette. Houston utrzymywało przez całą kwartę swoją przewagę, nie dając się zbliżyć za bardzo zespołowi Clippers. Kwarta zakończyła się wynikiem 30-21 dla Rakiet.

Druga kwarta była już bardziej wyrównana. Houston kontrolowało gre utrzymując korzystny rezultat. Oprócz Yao Minga który zdobył 6 punktów w tej kwarcie dobrze grał również MO Taylor, zdobywca również 6 punktów. LA do walki zachęcał świetną grą znów Maggette, zdobywając 7 punktów ale jego koledzy grali wyjątkowo słabo. Kwarta zakończyła się zwycięstwem Rockets 21-20 a po przerwy teksańczycy prowadzili 52-40.

Trzecia kwarta to znów dobra gra Rockets i nieudolne próby Clippersów na zmniejszenie dystansu. Za trzy punkty świetnie rzucał Jim Jackson, trafiając 3 rzuty na 4 oddane próby. Tracy McGrady grał słabo zarówno w pierwszej jak i drugiej kwarcie, także i w tej nie pokazał pełni swoich możliwości zdobywając jedynie 4 punkty. Cała drużyna Clippers grała w tej kwarcie bardzo równo, nikt nie przekroczył nawet granicy 5 punktów w tej kwarcie. Kwarta remisowa 19-19, a po trzech odsłonach Rockets prowadzą 71-59.

W czwartej kwarcie Rockets nie dali już sobie wyrwać zwyciestwa. Przez cały czas kontrolowali wynik meczu, w pewnym momencie prowadząc nawet 18 punktami. W tej kwarcie obudził się T-Mac zdobywając 8 punktów. Także dobrze zaprezentował się Joe Barry, zdobywajac w tej kwarcie swoje wszstkie punkty w meczu, a było ich 7. MO Taylor dołożył swoich 6 i było już po meczu. Clippers nawet nie próbowali walczyć godząc się z porażką. Rockets wygrali tę kwartę 25-22, a cały mecz 96-79.

Dla Houston najwięcej punktów zdobyli Jim Jackson i Tracy McGrady - po 21, oraz Yao Ming zdobywca 20 punktów, który zaliczył także 11 zbiórek i 3 bloki. Tracy McGrady miał również aż 9 asyst. MO Taylor i Juwan Howard zaliczyli kolejno 12 i 11 punktów. Dla Clippers najwięcej punktów zdobył Corey Maggette - 23. Rockets grali dobrze ze skutecznością prawie 50 %. Po fatalnym meczy z Bobcats Rakiety udowodniły że jednak nie zapomniały jak się gra w koszykówke.
No i brawo dla Houston na ten mecz mogli patrzeć też kibice LA no bo wkońcu sąsiedzi z za miedzy Clippers siedzą nam na plecach brawa dla Houston no i brawa też dla Yao niedoceniałem go zawsze myślałem ze jest chudym chindusem który nic nei robi tylko stoi pod koszem ale brawa też dla całej drużyny i gratulacje dla leniupa

P.S: leniup 7 Stycznia Wielki Mecz LAKERS - ROCKETS!


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1124
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 27 grudnia 2004, 09:43

Pelson pisze:No i po meczu LA-HEAT 102-104D
Kurde :cry: a było tak blisko szkoda bo Lakersi grali naprawdę nieźle przez większą część meczu prowadzili Kobe 42pkt ,Shaq 24 pkt jednak widać że mu nerwy puszczały jak LA prowadzili pod koniec 6 fauli :lol: Ładnie zagrał Lamar Odom 21 pkt no i Wade też i to on poprowadził razem z Shaqiem i Eddim Johnsem Miami do zwycięstwa dzisiaj słabsza forma Atkinsa 12 pkt.Szkoda bo można było do wygrać ale cóż GRAMY DALEJ LAKERS !!
Jaka szkoda... Własnie pieknie sie stało ze LA przegrało... Maiami Jest lepsiejsze,zreszta LA jest troszeczke przereklamowane moim zdaniem i w Tym sezonie nie odniasa wiekszych sukcesów... Co do Rakiet to chyba jakas nowosc ze wygrali?? :wink: To chuba jakis cod na swieta :twisted:


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1032
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 27 grudnia 2004, 11:39

Pelson pisze:P.S: leniup 7 Stycznia Wielki Mecz LAKERS - ROCKETS!
Oj co tam się będzie działo Pelson :D Juz się nie moge doczekać pojedynku Kobe vs Tracy. No ale Rakiety mają jeszcze YAO :-D Mam nadzieje że wygrają.
FanJuventusu pisze:Co do Rakiet to chyba jakas nowosc ze wygrali?? :wink: To chuba jakis cod na swieta :twisted:
Aleś zabawny :wink: Rockets mają 13 zwycięstw i 14 porażek czyli wygrywają co drugi mecz. Jeszcze trochę poprawią bilans i będzie PO. Zresztą nawet jakby wszystko przegrali to dla mnie zawsze bedą najlepsi :)


Obrazek
Solaris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 184
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 27 grudnia 2004, 11:41

Ale się uśmiałem FanieJuventusus :wink:
A fanie jak będzie SAS-LAL("Pelson" znowu przegra tak jak z Miami 8)
Zresztą Kobe vs T-Mac
Yao vs Odom :D :lol:


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1124
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 27 grudnia 2004, 11:51

Leniup Wiesz ze do konca bede trzymał w Pamiecie przegrana Rakiet z Bobcat!!! :twisted: I jka dlamnie bilans 13-14 to nie jest dokladnie co 2 mecz wygrany ale nie ebde sie juz CZepiał bo mnie nie bendziesz lubiał :lol: :lol: :lol: :lol:


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
ODPOWIEDZ