Szok w Brazylii: Śmierć piłkarza w czasie meczu
- bartusek
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2004
- Posty: 198
- Rejestracja: 30 stycznia 2004
No i kolejny piłkarz.... Albo oni im nie robia wcale badań serca, albo nie o to tutaj chodzi... Nie chce tutaj oczerniać zmarłego, ale coraz więcej tych piłkarzy...
Co do znaków to nie rozumiem dlaczego nie pozwalacie ich umieszczac !!
Wydaje mi się, ze jakis pojedynczy jest nawet wskazany, BYLE NIE ZA DUŻO....
Inna sprawa, ze niektorzy bezmyślnie tego uzywają, a nawet im smutno nie jest... Ale to już jest właściwie emotikona a inne nie sa tutaj zabronione...
Co do znaków to nie rozumiem dlaczego nie pozwalacie ich umieszczac !!
Wydaje mi się, ze jakis pojedynczy jest nawet wskazany, BYLE NIE ZA DUŻO....
Inna sprawa, ze niektorzy bezmyślnie tego uzywają, a nawet im smutno nie jest... Ale to już jest właściwie emotikona a inne nie sa tutaj zabronione...
- nookie
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 739
- Rejestracja: 08 października 2002
Wprawdzie tak jak pisaliscie wczesniej zawału serca nie da sie przewidziec ale mysle ze przepisy odnoscie badan powinny byc chyba bardziej surowe...np. jesli po chorobie lub jakiejs infekcji pilkarz wraca do zdrowia to powinien przejsc szczegolowe badanie ktore wyklucza ewentualne komplikacje..nie wiem czy to co napisalem zdaloby egzamin w kazdym razie chodzi mi o to zeby bardziej kontrolowac zdrowie pilkarzy...
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
- paku
- Juventino
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
- Posty: 1078
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
Brazylijskiemu piłkarzowi Serginho, który zmarł w czwartek na skutek zawału serca, jakiego doznał podczas meczu ligowego, lekarze cztery miesiące temu zalecali zakończenie kariery - poinformowały w sobotę lokalne media.
30-letni obrońca San Caetano stracił przytomność w 59. minucie środowego spotkania ekstraklasy przeciwko Sao Paulo i zmarł po przewiezieniu do szpitala.
W czerwcu piłkarz był badany przez specjalistów kardiologów, którzy stwierdzili, że ze względu na problemy z sercem, powinien przerwać wyczynowe uprawianie sportu.
Dziennik "Folha" napisał w sobotę, że lekarze z instytutu kardiologii w Sao Paolo ostrzegali Serginho, że w przypadku kontynuowania kariery jego życie może być zagrożone.
Informacjom prasowym zaprzeczył lekarz klubu Sao Caetano, Paulo Forte. Według niego ani on, ani Serginho nie byli informowani przez specjalistów, że problemy z sercem, jakie miał piłkarz, mogę zagrażać jego życiu.
Kłopoty z sercem wyszły na jaw w lutym tego roku. Lekarze, według pisma "O Estado de Sao Paulo", stwierdzili wówczas u piłkarza "poważną wadę mięśnia sercowego".
Kierownictwo klubu Sao Caetano i rodzina zmarłego przyznali, że wiedzieli o problemach z sercem Serginho, ale nikt ich nigdy nie informował, że mogą one zagrażać jego życiu i uniemożliwiają kontynuowanie kariery sportowej.
Prokuratura i służby medyczne prowadzą śledztwo w sprawie przyczyn zgonu Serginho, który osierocił czteroletniego syna.
Piłkarze i działacze Sao Caetano i Sao Paulo podczas akcji ratunkowej płakali i modlili się w utworzonym przez siebie okręgu (wszyscy trzymali się za ramiona), a kibice skandowali imię Serginho. Wiadomość o jego śmierci obiegła wszystkie brazylijskie stadiony, na których odbywały się wówczas mecze ligowe. Na znak solidarności wszystkie spotkania zostały na minutę przerwane.
http://sport.onet.pl/1002124,wiadomosci.html
Sam jest sobie winny ?
30-letni obrońca San Caetano stracił przytomność w 59. minucie środowego spotkania ekstraklasy przeciwko Sao Paulo i zmarł po przewiezieniu do szpitala.
W czerwcu piłkarz był badany przez specjalistów kardiologów, którzy stwierdzili, że ze względu na problemy z sercem, powinien przerwać wyczynowe uprawianie sportu.
Dziennik "Folha" napisał w sobotę, że lekarze z instytutu kardiologii w Sao Paolo ostrzegali Serginho, że w przypadku kontynuowania kariery jego życie może być zagrożone.
Informacjom prasowym zaprzeczył lekarz klubu Sao Caetano, Paulo Forte. Według niego ani on, ani Serginho nie byli informowani przez specjalistów, że problemy z sercem, jakie miał piłkarz, mogę zagrażać jego życiu.
Kłopoty z sercem wyszły na jaw w lutym tego roku. Lekarze, według pisma "O Estado de Sao Paulo", stwierdzili wówczas u piłkarza "poważną wadę mięśnia sercowego".
Kierownictwo klubu Sao Caetano i rodzina zmarłego przyznali, że wiedzieli o problemach z sercem Serginho, ale nikt ich nigdy nie informował, że mogą one zagrażać jego życiu i uniemożliwiają kontynuowanie kariery sportowej.
Prokuratura i służby medyczne prowadzą śledztwo w sprawie przyczyn zgonu Serginho, który osierocił czteroletniego syna.
Piłkarze i działacze Sao Caetano i Sao Paulo podczas akcji ratunkowej płakali i modlili się w utworzonym przez siebie okręgu (wszyscy trzymali się za ramiona), a kibice skandowali imię Serginho. Wiadomość o jego śmierci obiegła wszystkie brazylijskie stadiony, na których odbywały się wówczas mecze ligowe. Na znak solidarności wszystkie spotkania zostały na minutę przerwane.
http://sport.onet.pl/1002124,wiadomosci.html
Sam jest sobie winny ?