hehehe - rozbawiłeś mnie tym tekstem centralnie.Iver.pk pisze:To jest jak jakis koszmar moj idol bral doping:!: :!: Czlowiek na ktorym sie wzorowalem, trzymalem za niego kciuki, czlowiek ktorego wspieralem w czasie kontuzji byl cpunem :!:
PRECZ Z DOPINGIEM
świetna uwaga, że w obliczu tych faktów, powinniśmy spuścić głowy w dół. niestety, ale tak właśnie wypadałoby.
boli to bardzo, gdyż okres o którym mowa, czyli 94-98' to najpiękniejszy rozdział Juve jaki miałem przyjemność przeżywać. wystarczy przypomnieć: 3 scudetta, liga mistrzów, 2 przegrane finały, puchar świata, superpuchar europy. jak w takiej chwili można liczyć w czyste zwycięstwo? jedna, wielka żenada.
z drugiej jednak strony doping w dzisiejszym sporcie to nic nowego. stymże jest niewielka różnica pomiędzy sprinterem, ciężarowcem a piłkarzem. futbol to przecież gra zespołowa. nie można z powodu odosobnionych przypadków skreślać wyczyny ekipy lippi'ego. najgorsze, że nawet do nas-juventini, wkradł się dystans do omawianego teamu. szkoda.
tak jak możemy pochwalić się bogatą historią, tak teraz również przyspożyliśmy sobie sporo kontrowersji, które nigdy nas nie opuszczą. całe szczęście w tym, że na dzień dzisiejszy mamy drużynę, którą stać, aby ten wizerunek uległ polepszeniu.




