Luciano Spalletti
- AdiJuve
- Juventino

- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4238
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
No żeś teraz Amerykę na nowo odkryłfazzi pisze: ↑23 grudnia 2025, 09:29No czyli nie, nie pamiętasz. A z Romą bliżej my biliśmy trzeciej braki, niż oni drugiej.AdiJuve pisze: ↑22 grudnia 2025, 19:50Doskonale pamiętam, i dokładnie to do tej pory jest grane, przepychanie meczów jednostkami, bądź ogólnie jakością względem rywali. Z Romą idealny przykład gdzie mogli na koniec wyszarpać punkt, bo zamiast ich dobić 3 bramką to bali się bardziej nie stracić na 2-2. Wracamy do takich ustawień fabrycznych, punkty są najważniejsze, styl nieistotny. Pytanie jak to się rozwinie dalej jest kluczem do tego czy Spall jest właściwym trenerem dla Juve na chwilę obecną.fazzi pisze: ↑22 grudnia 2025, 11:51No, na samym początku, typowy efekt nowej miotły. A im dalej w las tym gorzej. Tu jest odwrotnie, im dalej, tym wydaje się, że powoli coraz lepiej. Czyli tak, jak to powinno wyglądać z klasowym trenerem.Anelson pisze:Panowie. Pragnę przypomnieć, że wrażenie super-hiper na początku gdy coś na chwilę"zażarło" mieli też i Tudor, a także Motta.
To chyba już trochę zapomniałeś, jak wyglądała calma Alleriego. To, że ostatnie mecze wygraliśmy różnicą jednej bramki nie oznacza, że gramy jak za Maxa i że chcemy wygrywać tylko tą jedną bramką.AdiJuve pisze:Owszem punkty wpadają, ale to bardziej styl jak za Maxia, strzel 1 albo 2 i nie pozwól by rywal strzelił tyle samo, i ostatnio to zaczęło działać. Pytanie co dalej, bo tyle zmian tyle roszad by wrócić do punktu wyjścia to byłby chichot losu.
A co doAdiJuve pisze:przepychanie meczów jednostkami, bądź ogólnie jakością względem rywali.![]()
![]()
No na tym to chyba polega. Dlatego bogatsze kluby kupują lepszych, droższych piłkarzy i z reguły pokonują tych, co mają gorszą jakość
![]()
Nie mniej inna sytuacją jest wygranie samą jakością graczy, a inną jakością potwierdzona na boisku.
Dokładnie pamiętam i dokładnie wróciliśmy na razie do tego procesu, pytanie jak to się rozwinie, czy będzie powolne przejście i zaczniemy te mecze łatwo zamykać wcześniej czy pozostanie na etapie na jakim jesteśmy teraz, co w przypadku ~90% spotkań ze słabszym rywalem skończy się zapewne 3 punktami. Na razie to 3/4 ofensywy to jest gra Yildiza, cała reszta wymiennie stanowi pozostałą część. Bez Kenana nie ma gry Juventusu. Nie można się tak uzależnić od jednego gracza.
I Roma przy 2-1 była bliższa wyrównania niż Juve 3 gola.
Suche fakty.
- fazzi
- Juventino

- Rejestracja: 16 maja 2006
- Posty: 2343
- Rejestracja: 16 maja 2006
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Przecież to dla Ciebie coś dziwnego czy nie na miejscu, więc Ci wytłumaczyłem.AdiJuve pisze:To żeś teraz Amerykę na nowo odkrył![]()
I tak jak wcześniej pisałem, to, że mecz wygrywamy jedną bramką nie znaczy, że gramy jak za Allegriego. Więc albo nie pamiętasz, albo nie oglądasz obecnie.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- AdiJuve
- Juventino

- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4238
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Napisz jeszcze 10x, że nie pamiętamfazzi pisze: ↑23 grudnia 2025, 10:09Przecież to dla Ciebie coś dziwnego czy nie na miejscu, więc Ci wytłumaczyłem.AdiJuve pisze:To żeś teraz Amerykę na nowo odkrył![]()
I tak jak wcześniej pisałem, to, że mecz wygrywamy jedną bramką nie znaczy, że gramy jak za Allegriego. Więc albo nie pamiętasz, albo nie oglądasz obecnie.Teraz widać ruch, ruch bez piłki, wyjścia do piłek prostopadłych itp., chęć gry w piłkę. Dla Maksa priorytetem było zamykanie przestrzeni, asekurowaniem, ograniczanie ryzyka odsłonięcia się itp., itd. Co właśnie prowadziło do braku tych elementów, których oczekuje Spall i które już widać.
Widać pojedyncze przypadki oparte na 1 graczu w osobie Yildiza, bo ma jakoś ponad resztą, to tak samo jak Dybala z Igłą potrafili kilkoma podaniami sami rozmontowywać obronę rywali.
I dokładnie takie granie mieliśmy chociażby po golu na 2-1 dla Romy, gdzie nie było potem już żadnego zagrożenia ze strony Juve tylko fart, że Roma ma słabiaków sprawił, że dowieźli te 3pkt.
Jak pisałem, może coś z tego się rozwinie bardziej pozytywnego i nie będziemy tych meczy przepychać 1 bramką, czy na farcie wygrywać jak z Bodo, a będą wpadać te kolejne gole, które zamkną jakiekolwiek szanse rywalowi. Na razie tego nie ma, są męczarnie i drżenie o wynik, czasem do ostatniej akcji meczu.
- fazzi
- Juventino

- Rejestracja: 16 maja 2006
- Posty: 2343
- Rejestracja: 16 maja 2006
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
No chyba tak do Ciebie trzeba, bo widać że słabo kleisz
(powinienem teraz po raz kolejny Ci napisać, że wygrana jedną bramką nie znaczy, że styl gry jest jak za Allegriego, ale nie napiszę
)
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- Volto
- Juventino

- Rejestracja: 05 kwietnia 2006
- Posty: 1268
- Rejestracja: 05 kwietnia 2006
- Podziekował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Kolega @fazzi poniekąd ma rację. Nie tylko Yildiz wygląda lepiej, z tym, że mówimy o zaledwie !dwóch! meczach - DWÓCH. Mimo to drżeliśmy o wynik, pomimo bycia zdecydowanie lepszymi. Żaden szanujący się kibic Juve, nie nabierze się (a przynajmniej nie powinien) na dwa spotkania in plus. Toteż z kolegą @AdiJuve też poniekąd wypada się zgodzić.
Jak dla mnie to tabela po 38 kolejce i to jak rozegramy drugą połowę sezonu - prawdę nam powiedzą. Światełko w tunelu jest i jest szansa, że to nie nadjeżdżające Intercity.
Jak dla mnie to tabela po 38 kolejce i to jak rozegramy drugą połowę sezonu - prawdę nam powiedzą. Światełko w tunelu jest i jest szansa, że to nie nadjeżdżające Intercity.
- Anelson
- Juventino

- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Posty: 374
- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Podziekował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
@Volto pytanie brzmi dlaczego drżeliśmy o wynik? Yildiz był the best ale wykończenie musi poprawić - słupki, obramowanie, bramkarz czy centymetr obok to wciąż strzał niecelny. Jak chce być Del Piero to nawet w złej dyspozycji wykończenia musi choć 1 z trzech szans zamknąć co zamknęłoby mecz.
Mamy wciąż słabszą obronę niż za wspomnianego Maxa dlatego łatwiej nam strzelić bramkę, Spal próbuje co prawda to załatać ale tak dobry w klocki z tyłu jak Max chyba nie jest.
Co do ogólnej dyskusji - musimy odejść, zapomnieć i w ogóle usunąć sposób gry i myślenia nałożony przez Motte. To był dramat i koniec świata.
Za Maxa potrafiliśmy zagrać świetne mecze i kosić rywala ale ogólna wytyczna to było ciągle punktowanie najmniejszym natłokiem sił i walka o dowiezienie nawet siłowych 1:0 z autobusem jakimś. Czasem z Romą na 0:0, czy z Milanem. A czasem jakieś super mecze na pełnej jak z jakąś Sevillą, czy Interem, finał z Atalanta.
I oczywiście - nie każdy mecz był wygrany, czy dwumecz. Ale zawodnicy również grałi szybko, świetnie ale popełniali błędy i zawalali mecz. Mieliśmy mnóstwo sytuacji by zamykać spotkania, a brakowało wykończenia. Czegoś co było w czasach 2015-2019 gdy grali odpowiednio Tevez, Morata, Mandzu, igła, dyba, costa czy Ronaldo.
Weźmy dajmy na to ten półfinał ligi Europy - zawodnicy tacy jak kean, Rabiot, Chiesa czy di maria mieli po jednej sytuacji by zamknąć ciężki mecz jak ten z Romą, a mimo to każdy pudłował. Mecz przypominał wymianę ciosów, ciężki teren itd. a Juventus wyszedł dość wysoko i inaczej niż Allegri nas przyzwyczaił. Mimo to polegliśmy. Choć ciężko było w takich przypadkach winić trenera za błędy i brak wykończenia zawodników.
Zgodzę się natomiast, że przypadków pięknej gry i meczy z ofensywnym wyjściem i otwartą grą było zdecydowanie mniej niż tych które próbowaliśmy docisnąć i przepchnąć kolanem - stąd rozumiem niechęć i wspomnienia tego kunktatorstwa.
Natomiast uważam, że warto sięgnąć po to co najlepsze z tego co działało momentami w wersji Maxa V2 , a przede wszystkim v1 choćby na terenie serie A, a podejście walki o wszystko, wyższej ofensywy, otwartości zostawić na przeciwników przeciwko którym będzie bardziej otwarty mecz, a nie zamknięty autobus.
Taka polityka Maxa w czasach naszej świetności była bardziej niż uzasadniona. Otwieraliśmy mecz i zarządzalismy wynikiem, jeśli była okazja zamknąć - zamykalismy, a jak nie to 1:0.
Ale nie było drżenia o wynik bo mieliśmy mistrzów świata z tyłu. Teraz mamy popelinę z tyłu i ta taktyka przy braku szczelnej defensywy jest o kant dupy. Aczkolwiek nadmierne otwieranie się i granie otwarte przeciwko autobusom to ryzyko utraty bramki bo takiemu cremonese, czy innym tego typu zespołom uda się jakiś kontratak, wolny, różny i jest lipa bo jak mają dzień konia to potrafią dobrze bronić. A Juventus to 1000 razy większa motywacja do walki.
Mamy wciąż słabszą obronę niż za wspomnianego Maxa dlatego łatwiej nam strzelić bramkę, Spal próbuje co prawda to załatać ale tak dobry w klocki z tyłu jak Max chyba nie jest.
Co do ogólnej dyskusji - musimy odejść, zapomnieć i w ogóle usunąć sposób gry i myślenia nałożony przez Motte. To był dramat i koniec świata.
Za Maxa potrafiliśmy zagrać świetne mecze i kosić rywala ale ogólna wytyczna to było ciągle punktowanie najmniejszym natłokiem sił i walka o dowiezienie nawet siłowych 1:0 z autobusem jakimś. Czasem z Romą na 0:0, czy z Milanem. A czasem jakieś super mecze na pełnej jak z jakąś Sevillą, czy Interem, finał z Atalanta.
I oczywiście - nie każdy mecz był wygrany, czy dwumecz. Ale zawodnicy również grałi szybko, świetnie ale popełniali błędy i zawalali mecz. Mieliśmy mnóstwo sytuacji by zamykać spotkania, a brakowało wykończenia. Czegoś co było w czasach 2015-2019 gdy grali odpowiednio Tevez, Morata, Mandzu, igła, dyba, costa czy Ronaldo.
Weźmy dajmy na to ten półfinał ligi Europy - zawodnicy tacy jak kean, Rabiot, Chiesa czy di maria mieli po jednej sytuacji by zamknąć ciężki mecz jak ten z Romą, a mimo to każdy pudłował. Mecz przypominał wymianę ciosów, ciężki teren itd. a Juventus wyszedł dość wysoko i inaczej niż Allegri nas przyzwyczaił. Mimo to polegliśmy. Choć ciężko było w takich przypadkach winić trenera za błędy i brak wykończenia zawodników.
Zgodzę się natomiast, że przypadków pięknej gry i meczy z ofensywnym wyjściem i otwartą grą było zdecydowanie mniej niż tych które próbowaliśmy docisnąć i przepchnąć kolanem - stąd rozumiem niechęć i wspomnienia tego kunktatorstwa.
Natomiast uważam, że warto sięgnąć po to co najlepsze z tego co działało momentami w wersji Maxa V2 , a przede wszystkim v1 choćby na terenie serie A, a podejście walki o wszystko, wyższej ofensywy, otwartości zostawić na przeciwników przeciwko którym będzie bardziej otwarty mecz, a nie zamknięty autobus.
Taka polityka Maxa w czasach naszej świetności była bardziej niż uzasadniona. Otwieraliśmy mecz i zarządzalismy wynikiem, jeśli była okazja zamknąć - zamykalismy, a jak nie to 1:0.
Ale nie było drżenia o wynik bo mieliśmy mistrzów świata z tyłu. Teraz mamy popelinę z tyłu i ta taktyka przy braku szczelnej defensywy jest o kant dupy. Aczkolwiek nadmierne otwieranie się i granie otwarte przeciwko autobusom to ryzyko utraty bramki bo takiemu cremonese, czy innym tego typu zespołom uda się jakiś kontratak, wolny, różny i jest lipa bo jak mają dzień konia to potrafią dobrze bronić. A Juventus to 1000 razy większa motywacja do walki.
- AdiJuve
- Juventino

- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4238
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Tak powtórz swoją prawda jeszcze 100x. Chociaż mógłbyś coś przeczytać, może w końcu zrozumiesz proste pisane słowo
@Volto Nie tyle chodziło mi, że Kenan wygląda lepiej, tylko, że dalej to on nas ciągnie za uszy, drugim graczem, który się wyróżnia w ofensywie i jest w miarę stabilny to Kennie, reszta sinusoida. Dalej meczy nie potrafią zamykać, wygrane są i to cieszy, ale np. z tą Romą po przypadkowej bramce na 2-1 już nie potrafili zupełnie zareagować i iść po 3 gola tylko to Romą była bliżej 2 bramki i to dalej martwi.
- ice
- Juventino

- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1287
- Rejestracja: 05 października 2008
- Podziekował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Ale z Roma było kilka akcji. Jeszcze (oby) nie wypada wszystko. Jest lepiej niż za Igora i Thiago. Openda dobry mecze, dużo walki. Niech notują ciągły progres, to sezon powinien być coraz lepszy.
- tOmek8820
- Juventino

- Rejestracja: 04 czerwca 2019
- Posty: 73
- Rejestracja: 04 czerwca 2019
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Mając w obronie BBC, obudowanych Vidalem, Evrą, Alex Sandro, Marchisio i resztą kozaków, nawet Inaki Astiz robiłby podobne wyniki do Maxia. Szanuję Allegriego za puchary, ale kto oglądał Juve za jego drugiej kadencji i chciałby to oglądać znowu to, albo jest z Mediolanu albo proszę brać mniej...
W 2017 w finale z Realem, myślę że Spalletti nie dałby rozwalić szatni zboczonemu brazolowi. To było jego 15 minut, jego czas i odpowiedzialność. Dał dupy, przegraliśmy sami ze sobą, Real był jak nigdy wcześniej do łykniecia.
FJ!!!
W 2017 w finale z Realem, myślę że Spalletti nie dałby rozwalić szatni zboczonemu brazolowi. To było jego 15 minut, jego czas i odpowiedzialność. Dał dupy, przegraliśmy sami ze sobą, Real był jak nigdy wcześniej do łykniecia.
FJ!!!
- Sila Spokoju
- Juventino

- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2590
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 37 razy
- Otrzymał podziękowanie: 65 razy
Alexowi Sandro wróżono niezłą karierę. Pierwszy czy tam 2 sezon miał dobry, a później to już równia pochyła.

- Baczu
- Juventino

- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1278
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Przecież Alex Sandro w pierwszych sezonach był znakomity. Pamiętam, gdy w trakcie swojego pierwszego sezonu pokazywał już zadatki na świetnego bocznego obrońce, a beton Allegri z uporem maniaka stawiał na wypalonego już Evrę. Beżowy zaliczył zjazd swojej formy równocześnie ze zjazdem formy drużyny - zaczęło się jeszcze za schyłkowego Allegriego, potem było gorzej za Sarriego i Pirlo, a po powrocie łysego bajeranta stał się memem.

- Anelson
- Juventino

- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Posty: 374
- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Podziekował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Nie mogę aż czytać tego z uporem maniaka przekonywania o takiej olbrzymiej wielkości Juventusu którego nawet Astiz rzekomo by wywiódł wysoko. To najbardziej bezczelna i płytka ocena jaką chyba czytałem.
Conte wyszedł z tej restauracji bo uważał Juventus za klienta z 10 euro w kieszeni w drogiej restauracji - zostawił Juventus po śmiesznym blamażu w Lidze Europy. Dokładnie takim jaki z 1000 razy gorszą kadrą zaliczył Allegri. Tylko, że Allegriego drużyna była bliska awansu, a nie waliła głową w mur jak pamiętam z Benfica.
Tylko dlatego w ogóle pojawił się Allegri i zrobił w 2-3 lata 2 finały ligii mistrzów. To powinno być rozpatrywane w kategorii cudu. To nie był sarriball dla którego Lyon to za wysokie progi, czy Pirlo co go upokorzylo Porto.
Trzeba być poprostu olbrzymim ignorantem by pierwsze tak wielkie sukcesy od 2003 tak spłycać. Juventus przegrywał finały w okropnych okolicznościach w czasach niesamowitego wyciągania ręki w kierunku klubów hiszpańskich . Dlaczego tam nie było Calciopoli - nie mam pojęcia - meczy, detali, stronniczości było aż za dużo. Pewnie ze względu na Ronaldo i Messiego. Nie wnikam.
Oglądam wszystkie mecze jakie się tylko da odkąd pamiętam i przeżywałem wszystkich tych trenerów. Największy, najlepszy mental i najlepszą odsłonę Juventusu widziałem za Allegriego.
Niech Spalleti chociaż ugra na luzie 4 miejsce. Niech włączy się choćby do walki o majstra, ugra półfinał ligi Europy albo ligi mistrzów, wygra jakikolwiek puchar. Zrobi cokolwiek. Bo narazie to jest tak płytkie gadanie głupot bo chłopu się dwa mecze z rzędu udało wygrać.
Serie świetnych meczów to my mamy od lat. Problem to zawsze brak stabilności przez cały sezon.. Najlepszy sezon od 2-3 lat był ostatnim sezonem Maxa. Był puchar, była walka o majstra i odpadnięcie na półmetku.
Mamy teraz generalnie samych szarlatanów na ławce od odejścia Maxa o których się więcej gdyba niż czegoś od nich oczekuje. Allegro odszedł z pucharem Włoch, top3, półfinałem ligi Europy. Doszedł tam w Europie gdzie mityczny Conte. We Włoszech ogarnął tylko puchar ale z kadrą memem. Mówienie ze on stał się memem to jest żałosne. Koleś przyszedł do 7-8 Milanu - robi drużynę na walkę o majstra. Zobaczymy jak wyjdzie na koniec. Jednak bije nas przed naszą publicznością śmiesznym, memicznym Milanem, a Modric nawet jakby mial 100 lat to jest lepszy niż młody locatelli.
Ileż to trzeba mieć w sobie zgorzknienia, nienawiści, niczym nieuzasadnionych emocji wobec Maxa żeby wszystko tak bagatelizować. Żeby nie pisać o konkretnych meczach, grze itd.
Tylko tak brodzić i robić wręcz laske Neapolitańskiemu trenerowi który równie dobrze jeszcze ma możliwości nas spuścić w kiblu, a My jak pelikany łykamy pierwszą serię taka chyba od dwóch sezonów przynajmniej .
Ja nie bronie Maxa - jednak tego aż się nie da czytać co z tyłka jest tu pisane i jak w ogóle się po nim jedzie. To jest już mówię - chorobliwe. Nie ma to oparcia w żadnych faktach. I nie na temat w ogóle. @Siewier - wywód kolegi o Allegrim jest z tyłka i nie na temat w tym temacie.
Dosłownie w dupach się poprzewracało bo Toskańczyk wywrócił stół, zrobił z 10 euro Antonio - kosmitę z genialną obroną . Dwa finały, ciągła walka o ten puchar i piękne kampanie .
Conte, Pirlo, Sarri, Motta - to są memy. Ich gra w pucharach to łącznie zasługuje na note 0. A mimo to tylko dlatego, że jakimś nie wiem jakim cudem Wy macie inne oczekiwania od takiego Conte, czy Motty albo Sarriego, a inne od Maxa to Toskańczyka tak mieszacie z błotem.
Od tamtych oczekiwaliście choćby ładnej gry i niezłych wyników żeby ich nie wyrzucić na zbity pysk po pół roku. Od Maxa było oczekiwanie ponad stan. Zmiana drużyny frajerów znów na mistrzów. To mnie zadziwia właśnie . Jakbyście tak samo mierzyli Maxa co tych wyżej wymienionych to w ogóle na ten moment nie byłoby ani jednego pozytywnego o spalu słowa. Bo jeszcze nic nie zrobił . To krótka seria, a podniecacie się jakby doszedł do finału, ograł real albo Barcelonę, Bayern czy pół Europy. Ograł ledwo Bodo, Pafos co było absolutnym musem i Bolonię z Romą.
Za to co Allegri robił regularnie przez całą swoją karierę w Juventusie - klękacie przed Spalem dosłownie. Gościowi który nigdy się nie otrze o finał ligi mistrzów prawdopodobnie tworzycie z dupy laurkę. Facetowi któremu generalnie raz w całym jego życiu udało się pokonać Juventus Allegriego i wygrać mistrzostwo Włoch.
Nie tylko porównujecie ale wręcz deptacie stosunek mistrzostw 5:1 i stosunek finałów ligi mistrzów 2:0. Skala porównawcza i kalka stosowana do oceniania tak gry jak i sukcesów Allegriego jest niepoważna. Weźcie to ewentualnie stosujcie do oceny tych którzy na Juventus ściągnęli to gówno które jest teraz.
Obiektywnie rzecz biorąc uznajecie z góry Spalettiego za Boga futbolu i piszecie, że w finale w 2017 roku on napewno by to ogarnął. To bezczelność . Piszecie o facecie co w europejskich pucharach to osiągnął tyle co Legia Warszawa prawdopodobnie. Nie ma nawet wzmianki o tym bo pewnie wstyd że przez ponad 20 lat kariery na ławkach teamów grających w Europie facet nic nie wygrał. Nic. Nawet Celticu nie ograł jak Conte.
I oceniacie to z perspektywy tego, że jakimś cudem on pokonał Bodo, Pafos, Bolonię i Romę. I już z miejsca na kolanka i jest lepszy od Maxa co regularnie bił całą Europę i jak odpadliśmy to albo sędzia-smiec nam robił karnego w 95 minucie. Albo Bayern wcisnął jakaś syfiasta bramkę i nam zabrał dwumecz bo chyba Evra dał ciała. Albo Położenie pogby w polu karnym bez doby varu jak dziś przez Alvesa nie było uznawane za faul - stokroć większy faul niż ten syf benatii na lucasie.
Nawet jak odpadliśmy z głupią Sevillą to mieliśmy same setki, wyszliśmy ofensywnie, pewnie inaczej niż Allegri grał na codzien. Nawet jak odpadliśmy z Villareal po cudacznym meczu było to samo. Graliśmy wysoko, atakowaliśmy, byliśmy lepsi ale piłkarze byli tragiczni. Vlaho, Morata, zdziadzialy Cuadrado byli już tragiczni. Brak wykorzystania jakiekolwiek sytuacji było tragedia w obydwu przypadkach.
Ale najlepiej u Maxa widzieć, a u innych nie. Choćby Maccabi słynne. To samo robił Conte z Galatasaray. Ale nie suszy mu się łba o to. Bo jak widać całe forum juvepoland to by chyba umarło z radości jak on by z tym Juventusem znów jak przed laty wyszedł z grupy ligi mistrzów i ograł Celtic. Chyba też wszyscy by uklękli przed nim.
Może i Allegri się wypalił Juventusem w wersji V2, a może Juventus dopiero teraz jest drużyna której nie da się trenować od lat. Ja optuję za tym, że ich się nie da trenować i czystki powinny być tak czy inaczej bo skoro umierają ludzie z radości nad krótka seria która nic nam jeszcze nie dała ani w Europie ani w Serie A to coś jest nie tak.
Skoro mem Allegri z waszego punktu widzenia jest na pozycji okololiderowej i walczy o tytuł z drużyną z poza europejskich pucharów, a My jesteśmy na półmetku poza top 4. To chyba coś naprawdę jest nie tak. Naprawdę skoro facet sobie na luzie daje radę w innym środowisku niż Juventusu - należy zadać sobie pytanie co było nie tak w naszym środowisku Juventusu i jaka banda nieporadnych ludzi tym klubem zarządza, że stawiamy takim szarlatanom laurki, że sobie wyobrażamy Bóg wie co po jakimś mottcie, glupolim,a później Tudorze czy comollim.
Tu trzeba trzęsienia ziemi by klub wrócił na należne mu miejsce. Wyrwy w ziemi. Zaorania wszystkiego co jest cienkie jak sik pająka, a nie robienie zestawień "świetności" Kellyego, czy jest nieustanna walka o to czy locatelli to mem czy jednak nie. Dla mnie sam fakt, że 40letni Modric chowa go do kieszeni, a przeciwników straszymy Mckeeniem + z dwójki Rabiot/Locatelli Francuz bije Włocha z każdej strony na głowę co pokazuje tak w OM, jak i tym bardziej w Milanie w którym może być kluczowym ogniwem do mistrzostwa Włoch, a My wciąż analizujemy podania progresywne nie mającego żadnych asyst i memicznego Manuela - licząc że za 10lat zażre i zagra choć jeden wielki sezon. Te detale to aż za duże tragedie, zbyt wielki absurd sytuacji. To samo z podmianą chiesy/Dybali na te wynalazki przypominające rodem Krasicia i Elie jak Gonzalez, Zhegrova itd. Nawet z dwójki Franciszek/Chiesa wolałbym Chiese. Wzmacniany rywali, osłabiamy drużynę od lat. Robimy odwrotnie niż trzeba i oczekujemy innych rezultatów niż klub mem "Piemonte Calcio". To jest straszne. Poprostu to straszne.
Wesołych świąt
Conte wyszedł z tej restauracji bo uważał Juventus za klienta z 10 euro w kieszeni w drogiej restauracji - zostawił Juventus po śmiesznym blamażu w Lidze Europy. Dokładnie takim jaki z 1000 razy gorszą kadrą zaliczył Allegri. Tylko, że Allegriego drużyna była bliska awansu, a nie waliła głową w mur jak pamiętam z Benfica.
Tylko dlatego w ogóle pojawił się Allegri i zrobił w 2-3 lata 2 finały ligii mistrzów. To powinno być rozpatrywane w kategorii cudu. To nie był sarriball dla którego Lyon to za wysokie progi, czy Pirlo co go upokorzylo Porto.
Trzeba być poprostu olbrzymim ignorantem by pierwsze tak wielkie sukcesy od 2003 tak spłycać. Juventus przegrywał finały w okropnych okolicznościach w czasach niesamowitego wyciągania ręki w kierunku klubów hiszpańskich . Dlaczego tam nie było Calciopoli - nie mam pojęcia - meczy, detali, stronniczości było aż za dużo. Pewnie ze względu na Ronaldo i Messiego. Nie wnikam.
Oglądam wszystkie mecze jakie się tylko da odkąd pamiętam i przeżywałem wszystkich tych trenerów. Największy, najlepszy mental i najlepszą odsłonę Juventusu widziałem za Allegriego.
Niech Spalleti chociaż ugra na luzie 4 miejsce. Niech włączy się choćby do walki o majstra, ugra półfinał ligi Europy albo ligi mistrzów, wygra jakikolwiek puchar. Zrobi cokolwiek. Bo narazie to jest tak płytkie gadanie głupot bo chłopu się dwa mecze z rzędu udało wygrać.
Serie świetnych meczów to my mamy od lat. Problem to zawsze brak stabilności przez cały sezon.. Najlepszy sezon od 2-3 lat był ostatnim sezonem Maxa. Był puchar, była walka o majstra i odpadnięcie na półmetku.
Mamy teraz generalnie samych szarlatanów na ławce od odejścia Maxa o których się więcej gdyba niż czegoś od nich oczekuje. Allegro odszedł z pucharem Włoch, top3, półfinałem ligi Europy. Doszedł tam w Europie gdzie mityczny Conte. We Włoszech ogarnął tylko puchar ale z kadrą memem. Mówienie ze on stał się memem to jest żałosne. Koleś przyszedł do 7-8 Milanu - robi drużynę na walkę o majstra. Zobaczymy jak wyjdzie na koniec. Jednak bije nas przed naszą publicznością śmiesznym, memicznym Milanem, a Modric nawet jakby mial 100 lat to jest lepszy niż młody locatelli.
Ileż to trzeba mieć w sobie zgorzknienia, nienawiści, niczym nieuzasadnionych emocji wobec Maxa żeby wszystko tak bagatelizować. Żeby nie pisać o konkretnych meczach, grze itd.
Tylko tak brodzić i robić wręcz laske Neapolitańskiemu trenerowi który równie dobrze jeszcze ma możliwości nas spuścić w kiblu, a My jak pelikany łykamy pierwszą serię taka chyba od dwóch sezonów przynajmniej .
Ja nie bronie Maxa - jednak tego aż się nie da czytać co z tyłka jest tu pisane i jak w ogóle się po nim jedzie. To jest już mówię - chorobliwe. Nie ma to oparcia w żadnych faktach. I nie na temat w ogóle. @Siewier - wywód kolegi o Allegrim jest z tyłka i nie na temat w tym temacie.
Dosłownie w dupach się poprzewracało bo Toskańczyk wywrócił stół, zrobił z 10 euro Antonio - kosmitę z genialną obroną . Dwa finały, ciągła walka o ten puchar i piękne kampanie .
Conte, Pirlo, Sarri, Motta - to są memy. Ich gra w pucharach to łącznie zasługuje na note 0. A mimo to tylko dlatego, że jakimś nie wiem jakim cudem Wy macie inne oczekiwania od takiego Conte, czy Motty albo Sarriego, a inne od Maxa to Toskańczyka tak mieszacie z błotem.
Od tamtych oczekiwaliście choćby ładnej gry i niezłych wyników żeby ich nie wyrzucić na zbity pysk po pół roku. Od Maxa było oczekiwanie ponad stan. Zmiana drużyny frajerów znów na mistrzów. To mnie zadziwia właśnie . Jakbyście tak samo mierzyli Maxa co tych wyżej wymienionych to w ogóle na ten moment nie byłoby ani jednego pozytywnego o spalu słowa. Bo jeszcze nic nie zrobił . To krótka seria, a podniecacie się jakby doszedł do finału, ograł real albo Barcelonę, Bayern czy pół Europy. Ograł ledwo Bodo, Pafos co było absolutnym musem i Bolonię z Romą.
Za to co Allegri robił regularnie przez całą swoją karierę w Juventusie - klękacie przed Spalem dosłownie. Gościowi który nigdy się nie otrze o finał ligi mistrzów prawdopodobnie tworzycie z dupy laurkę. Facetowi któremu generalnie raz w całym jego życiu udało się pokonać Juventus Allegriego i wygrać mistrzostwo Włoch.
Nie tylko porównujecie ale wręcz deptacie stosunek mistrzostw 5:1 i stosunek finałów ligi mistrzów 2:0. Skala porównawcza i kalka stosowana do oceniania tak gry jak i sukcesów Allegriego jest niepoważna. Weźcie to ewentualnie stosujcie do oceny tych którzy na Juventus ściągnęli to gówno które jest teraz.
Obiektywnie rzecz biorąc uznajecie z góry Spalettiego za Boga futbolu i piszecie, że w finale w 2017 roku on napewno by to ogarnął. To bezczelność . Piszecie o facecie co w europejskich pucharach to osiągnął tyle co Legia Warszawa prawdopodobnie. Nie ma nawet wzmianki o tym bo pewnie wstyd że przez ponad 20 lat kariery na ławkach teamów grających w Europie facet nic nie wygrał. Nic. Nawet Celticu nie ograł jak Conte.
I oceniacie to z perspektywy tego, że jakimś cudem on pokonał Bodo, Pafos, Bolonię i Romę. I już z miejsca na kolanka i jest lepszy od Maxa co regularnie bił całą Europę i jak odpadliśmy to albo sędzia-smiec nam robił karnego w 95 minucie. Albo Bayern wcisnął jakaś syfiasta bramkę i nam zabrał dwumecz bo chyba Evra dał ciała. Albo Położenie pogby w polu karnym bez doby varu jak dziś przez Alvesa nie było uznawane za faul - stokroć większy faul niż ten syf benatii na lucasie.
Nawet jak odpadliśmy z głupią Sevillą to mieliśmy same setki, wyszliśmy ofensywnie, pewnie inaczej niż Allegri grał na codzien. Nawet jak odpadliśmy z Villareal po cudacznym meczu było to samo. Graliśmy wysoko, atakowaliśmy, byliśmy lepsi ale piłkarze byli tragiczni. Vlaho, Morata, zdziadzialy Cuadrado byli już tragiczni. Brak wykorzystania jakiekolwiek sytuacji było tragedia w obydwu przypadkach.
Ale najlepiej u Maxa widzieć, a u innych nie. Choćby Maccabi słynne. To samo robił Conte z Galatasaray. Ale nie suszy mu się łba o to. Bo jak widać całe forum juvepoland to by chyba umarło z radości jak on by z tym Juventusem znów jak przed laty wyszedł z grupy ligi mistrzów i ograł Celtic. Chyba też wszyscy by uklękli przed nim.
Może i Allegri się wypalił Juventusem w wersji V2, a może Juventus dopiero teraz jest drużyna której nie da się trenować od lat. Ja optuję za tym, że ich się nie da trenować i czystki powinny być tak czy inaczej bo skoro umierają ludzie z radości nad krótka seria która nic nam jeszcze nie dała ani w Europie ani w Serie A to coś jest nie tak.
Skoro mem Allegri z waszego punktu widzenia jest na pozycji okololiderowej i walczy o tytuł z drużyną z poza europejskich pucharów, a My jesteśmy na półmetku poza top 4. To chyba coś naprawdę jest nie tak. Naprawdę skoro facet sobie na luzie daje radę w innym środowisku niż Juventusu - należy zadać sobie pytanie co było nie tak w naszym środowisku Juventusu i jaka banda nieporadnych ludzi tym klubem zarządza, że stawiamy takim szarlatanom laurki, że sobie wyobrażamy Bóg wie co po jakimś mottcie, glupolim,a później Tudorze czy comollim.
Tu trzeba trzęsienia ziemi by klub wrócił na należne mu miejsce. Wyrwy w ziemi. Zaorania wszystkiego co jest cienkie jak sik pająka, a nie robienie zestawień "świetności" Kellyego, czy jest nieustanna walka o to czy locatelli to mem czy jednak nie. Dla mnie sam fakt, że 40letni Modric chowa go do kieszeni, a przeciwników straszymy Mckeeniem + z dwójki Rabiot/Locatelli Francuz bije Włocha z każdej strony na głowę co pokazuje tak w OM, jak i tym bardziej w Milanie w którym może być kluczowym ogniwem do mistrzostwa Włoch, a My wciąż analizujemy podania progresywne nie mającego żadnych asyst i memicznego Manuela - licząc że za 10lat zażre i zagra choć jeden wielki sezon. Te detale to aż za duże tragedie, zbyt wielki absurd sytuacji. To samo z podmianą chiesy/Dybali na te wynalazki przypominające rodem Krasicia i Elie jak Gonzalez, Zhegrova itd. Nawet z dwójki Franciszek/Chiesa wolałbym Chiese. Wzmacniany rywali, osłabiamy drużynę od lat. Robimy odwrotnie niż trzeba i oczekujemy innych rezultatów niż klub mem "Piemonte Calcio". To jest straszne. Poprostu to straszne.
Wesołych świąt
