Luciano Spalletti
- fazzi
- Juventino

- Rejestracja: 16 maja 2006
- Posty: 2339
- Rejestracja: 16 maja 2006
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
No to chyba Comolli zweryfikuj swój pogląd, że trener to tylko 5 czy 10%, a liczą się tylko piłkarze. Jak widać, Spall odwrócił zupełnie wyniki i poziom gry zespołu po Tudorze. Szkoda tylko, że nie wzięliśmy go już latem, żeby miał cały pre-season do dyspozycji. Kto wie, czy w tedy o to mistrzostwo byśmy realnie nie walczyli.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- Maly
- Juventino

- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7137
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 39 razy
Poziom gry, szczególnie w 2 ostatnich meczach, pełna zgoda.
Ale wyniki trzeba jednak brać przez pryzmat rywali a tu jednak jest pewna dysproporcja między rywalami za Tudora a rywalami za Spala jest widoczna gołym okiem. Bodo to nie Real i nawet nie BVB, a Bologna to nie Inter czy Milan. Jak trafiło na Napoli to zebraliśmy w cymbał, jak przyszła Viola najgorsza od dekad to nie wygraliśmy i ogólnie byli lepsi od nas.
Oczywiście masz rację, że szkoda, że Spalletti nie przyszedł w lecie ale jednak starajmy się pamiętać jaki terminarz miał Igor.
Ale wyniki trzeba jednak brać przez pryzmat rywali a tu jednak jest pewna dysproporcja między rywalami za Tudora a rywalami za Spala jest widoczna gołym okiem. Bodo to nie Real i nawet nie BVB, a Bologna to nie Inter czy Milan. Jak trafiło na Napoli to zebraliśmy w cymbał, jak przyszła Viola najgorsza od dekad to nie wygraliśmy i ogólnie byli lepsi od nas.
Oczywiście masz rację, że szkoda, że Spalletti nie przyszedł w lecie ale jednak starajmy się pamiętać jaki terminarz miał Igor.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Anelson
- Juventino

- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Posty: 369
- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Podziekował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Panowie. Pragnę przypomnieć, że wrażenie super-hiper na początku gdy coś na chwilę"zażarło" mieli też i Tudor, a także Motta.
Również jestem pod wrażeniem tego, że coś się na przełomie 2-3 meczy i cienkiego jak sik pająka meczu z Napoli zmieniło na pozytyw i idziemy do przodu ale w pamięci mam, że takie krótkie momenty są od lat u wielu trenerów i trochę mydlą nam oczy.
Spalettiego będzie można realnie ocenić po jakimś czasie i prawdopodobnie na początki wiosny gdy nadejdą mecze o stawkę w CL, a także teraz gdy mamy serię drużyn do pykniecia i niby "lekki" terminarz. Ciekawe czy będzie punktowanie seryjne i choćby przepychanie meczy kolanem by się choćby ocierać o Scudetto, czy też znowu będziemy frajerami i będzie męka pańska z jakimś Lecce, czy damy dupy z Pisą.
Podniecanie się, że znowu jesteśmy obok 4 miejsca bez względu na terminarz jest z punktu widzenia wielkości klubu jakim jest Juventus troszeczkę niepoważne. Do tego oczywiście biorąc pod uwagę nawet klasę rywali którzy stali nam naprzeciw warto dodać, że Roma to na ten moment największy sukces Spalettiego bo to pierwszy mecz na szczycie od zwycięstwa z Interem gdzie drużyna sobie poradziła. Jednakże jak widać takie mecze zdarzają się bez względu na trenera. Więc musimy uspokoić się i czekać co zrobi Spal z Benfica która nas od lat upokarza, czy też z Monaco i w serii meczów w lidze gdzie trzeba seryjnie punktować bo mamy lepszy terminarz od rywali.
Do tego nie ma co być pesymistą bo różnica między 1, a 5 miejscem w lidze to jest na ten moment bardzo mała, a więc znowu drużyny są blisko siebie. Tyle, że nic z tego nie będzie jak będziemy frajerzyc różnej maści Cagliari, Hellasy, Lecce itd. jak to miało miejsce do tej pory. Na takich boiskach i przeciwnikach się robi Scudetto. I takie drużyny autobusowe trzeba jakoś kolanem przepchnąć.
Anyway są pozytywy, jest pyknieta Roma która od lat jest pieta Achillesa Juventusu bo źle nam z nimi się gra i regularnie z nimi remisowaliśmy. Jest względne zdrowie zawodników i wydaje się, że klocki zaczynają się zazębiać.
Również jestem pod wrażeniem tego, że coś się na przełomie 2-3 meczy i cienkiego jak sik pająka meczu z Napoli zmieniło na pozytyw i idziemy do przodu ale w pamięci mam, że takie krótkie momenty są od lat u wielu trenerów i trochę mydlą nam oczy.
Spalettiego będzie można realnie ocenić po jakimś czasie i prawdopodobnie na początki wiosny gdy nadejdą mecze o stawkę w CL, a także teraz gdy mamy serię drużyn do pykniecia i niby "lekki" terminarz. Ciekawe czy będzie punktowanie seryjne i choćby przepychanie meczy kolanem by się choćby ocierać o Scudetto, czy też znowu będziemy frajerami i będzie męka pańska z jakimś Lecce, czy damy dupy z Pisą.
Podniecanie się, że znowu jesteśmy obok 4 miejsca bez względu na terminarz jest z punktu widzenia wielkości klubu jakim jest Juventus troszeczkę niepoważne. Do tego oczywiście biorąc pod uwagę nawet klasę rywali którzy stali nam naprzeciw warto dodać, że Roma to na ten moment największy sukces Spalettiego bo to pierwszy mecz na szczycie od zwycięstwa z Interem gdzie drużyna sobie poradziła. Jednakże jak widać takie mecze zdarzają się bez względu na trenera. Więc musimy uspokoić się i czekać co zrobi Spal z Benfica która nas od lat upokarza, czy też z Monaco i w serii meczów w lidze gdzie trzeba seryjnie punktować bo mamy lepszy terminarz od rywali.
Do tego nie ma co być pesymistą bo różnica między 1, a 5 miejscem w lidze to jest na ten moment bardzo mała, a więc znowu drużyny są blisko siebie. Tyle, że nic z tego nie będzie jak będziemy frajerzyc różnej maści Cagliari, Hellasy, Lecce itd. jak to miało miejsce do tej pory. Na takich boiskach i przeciwnikach się robi Scudetto. I takie drużyny autobusowe trzeba jakoś kolanem przepchnąć.
Anyway są pozytywy, jest pyknieta Roma która od lat jest pieta Achillesa Juventusu bo źle nam z nimi się gra i regularnie z nimi remisowaliśmy. Jest względne zdrowie zawodników i wydaje się, że klocki zaczynają się zazębiać.
- AdiJuve
- Juventino

- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4231
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Jak to punktowanie utrzyma się przez najbliższe kilka kolejek to będzie można oceniać, że jakieś tam światełko w tunelu jest. Bo na razie wygrywamy to co mamy wygrać i to nawet nie wszystko. Owszem punkty wpadają, ale to bardziej styl jak za Maxia, strzel 1 albo 2 i nie pozwól by rywal strzelił tyle samo, i ostatnio to zaczęło działać. Pytanie co dalej, bo tyle zmian tyle roszad by wrócić do punktu wyjścia to byłby chichot losu.
Była szansa na reset, oparcie składu na młodych graczach, wyplewienie tego prymitywnego "DNA Juventusu" ale niestety ktoś naściągał w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> drogiego i słabego szrotu, który jest niczym zepsuty zegar i też raz na jakiś czas zagra dobre spotkanie.
Była szansa na reset, oparcie składu na młodych graczach, wyplewienie tego prymitywnego "DNA Juventusu" ale niestety ktoś naściągał w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> drogiego i słabego szrotu, który jest niczym zepsuty zegar i też raz na jakiś czas zagra dobre spotkanie.
- fazzi
- Juventino

- Rejestracja: 16 maja 2006
- Posty: 2339
- Rejestracja: 16 maja 2006
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
No, na samym początku, typowy efekt nowej miotły. A im dalej w las tym gorzej. Tu jest odwrotnie, im dalej, tym wydaje się, że powoli coraz lepiej. Czyli tak, jak to powinno wyglądać z klasowym trenerem.Anelson pisze:Panowie. Pragnę przypomnieć, że wrażenie super-hiper na początku gdy coś na chwilę"zażarło" mieli też i Tudor, a także Motta.
To chyba już trochę zapomniałeś, jak wyglądała calma Alleriego. To, że ostatnie mecze wygraliśmy różnicą jednej bramki nie oznacza, że gramy jak za Maxa i że chcemy wygrywać tylko tą jedną bramką.AdiJuve pisze:Owszem punkty wpadają, ale to bardziej styl jak za Maxia, strzel 1 albo 2 i nie pozwól by rywal strzelił tyle samo, i ostatnio to zaczęło działać. Pytanie co dalej, bo tyle zmian tyle roszad by wrócić do punktu wyjścia to byłby chichot losu.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- B@rt
- Juventino

- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1572
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Podziekował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
U Spala był i efekt nowej miotły i zjazd, teraz znowu hossa. Wiadomo, ocenimy go na koniec sezonu, bo sytuacja, zarówno u nas jak i w innych klubach, może się jeszcze kilka razy zmienić. Pewne pozytywy jednak chyba w Juventusie Lucka widać. Openda staje się coraz bardziej przydatny, nawet David, choć zdecydowanie bardziej toporny, przynajmniej coś tam czasem wepchnie do siatki. W ogóle lepiej wygląda konstruowanie akcji, w końcu są jakieś efektywne metody dochodzenia do sytuacji strzeleckich. Te zwycięstwa z Bologną i Romą nie były fartowne, tylko w pełni zasłużone. Teraz mamy teoretycznie przyjemny kalendarz, bo w paru najbliższych meczach jakakolwiek strata punktów, będzie uznana za wtopę. Gdybyśmy utrzymali trend z ostatnich meczów, byłyby powody do optymizmu w kontekście wiosny.
- Maly
- Juventino

- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7137
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 39 razy
Z tym, że Roma i Bologna to drużyny grające otwartą piłkę a z takimi to i za Tudora robiliśmy dobre akcje.
Ja się nie podpalam bo dyrygent się nie zmienił i jeszcze nie zagraliśmy żadnego meczu z rywalem do oklepania i nie oklepaliśmy go.
Widzę pozytywy natomiast pisanie o Opendzie, który nie grał za Tudora jest jednak słabe bo to nie była sytuacja, że on grał słabo tylko nie grał w ogóle. David raczej poziomu nie podniósł, Mario też, Adzic także nadal kopie się po czole i nawet u Kostica poza przebłyskiem ciężko zauważyć stałą dużą różnicę (nadal jest 3 w hierarchii na LO). W ogóle bym się nie skupiał na zawodnikach bo poza Koopem niewiele widać różnic a tą tylko widać bo został przesunięty na ŚO.
Ja się nie podpalam bo dyrygent się nie zmienił i jeszcze nie zagraliśmy żadnego meczu z rywalem do oklepania i nie oklepaliśmy go.
Widzę pozytywy natomiast pisanie o Opendzie, który nie grał za Tudora jest jednak słabe bo to nie była sytuacja, że on grał słabo tylko nie grał w ogóle. David raczej poziomu nie podniósł, Mario też, Adzic także nadal kopie się po czole i nawet u Kostica poza przebłyskiem ciężko zauważyć stałą dużą różnicę (nadal jest 3 w hierarchii na LO). W ogóle bym się nie skupiał na zawodnikach bo poza Koopem niewiele widać różnic a tą tylko widać bo został przesunięty na ŚO.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- B@rt
- Juventino

- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1572
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Podziekował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Rozmawiamy o różnicach pomiędzy pracą Spala i Tudora. To Tudor ustalał skład i trzymał Belga na ławie, ewidentnie nie mając na niego pomysłu i brał za te decyzje odpowiedzialność. Ktoś może powiedzieć, że Chorwat w ten sposób na złość mamie odmrażał sobie uszy, dając zarządowi sygnał, że nie podobały mu się transfery. Na jego miejsce przyszedł jednak Spal i pokazuje, że z napastnika sprowadzonego za 50 milionów może być pożytek. Dla mnie to oczywisty plus po stronie Spala w porównaniu pracy obu dżentelmenów. Rozumiałbym argument, że Openda u Tudora w ogóle nie grał, gdyby to było spowodowane jego kontuzją, a nie humorami czy też po prostu brakiem pomysłu trenera, także nie wiem co tu jest "słabe".
Nie chce mi się wszystkiego wyżej czytać, ale śmiem przypuszczać, że raczej nikt tu się nie "podpala". Oceniłem tylko pracę Spala na krótkim odcinku czasu, zaznaczając przecież, że były i wzloty i upadki, a z ostateczną recenzją trzeba poczekać do końca sezonu. Wiadomo przecież, że za chwilę wszystko może znowu obrócić się o 180 stopni, ale to nie zmienia faktu, że ostatnie mecze z Bologną i Romą były pozytywne, a kalendarz do kolejnych dobrych wyników mamy zachęcający.
Nie chce mi się wszystkiego wyżej czytać, ale śmiem przypuszczać, że raczej nikt tu się nie "podpala". Oceniłem tylko pracę Spala na krótkim odcinku czasu, zaznaczając przecież, że były i wzloty i upadki, a z ostateczną recenzją trzeba poczekać do końca sezonu. Wiadomo przecież, że za chwilę wszystko może znowu obrócić się o 180 stopni, ale to nie zmienia faktu, że ostatnie mecze z Bologną i Romą były pozytywne, a kalendarz do kolejnych dobrych wyników mamy zachęcający.
- Maly
- Juventino

- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7137
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 39 razy
Po części masz rację i bardzo się dziwiłem, że Openda nie gra ale jednak trzymajmy się faktów - i Spal i Tudor stawiali na Vlaho jako nr1 a Davida jako nr2.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- B@rt
- Juventino

- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1572
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Podziekował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
O ile mnie pamięć nie myli, to na początku u Spala Openda raz lub dwa pojawił się w duecie z Vlaho i to nawet nieźle wyglądało. W którymś momencie Spal, z dość niezrozumiałych dla mnie przyczyn, wrócił do koncepcji z Vlaho jako jedynym napastnikiem i w sumie ten powrót zbiegł się ze zjazdem formy i wyników drużyny. A potem to już wiadomo, kontuzja Serba i siłą rzeczy Spal musiał stawiać na kogoś z dwójki Openda - David. Niemniej jednak podtrzymuję ogólną ocenę - za Tudora nic tak naprawdę nie wskazywało na to, że Openda zacznie więcej grać, bo przynajmniej dla mnie ewidentne było, że Belg mu do niczego nie pasował i to też było widać kiedy pojawiał się na jakieś ogony na boisku. Za Spala, nawet jeśli Openda nie stał się takim stuprocentowym pewniakiem do wyjściowego składu, zaczął pojawiać się na boisku na dłużej i przede wszystkim te występy stały się bardziej treściwe.
- Anelson
- Juventino

- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Posty: 369
- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Podziekował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Openda dostał szansę też w dużej mierze jak i David spowodowaną grubą kontuzją Vlaho. Przez to Spal zaczął stawiać na obydwu.
Co do ogólnej tendencji w wiadomościach. Nie uważam by nasz styl jakoś mocno poszedł do góry. Znowu przesadzacie z ciśnieniem na udowodnienie, że Max to całe zło świata. Umieliśmy grać świetne mecze za jego kadencji. Straciliśmy ten pragmatyzm i cynizm całkowicie za Motty.
Teraz jest taki trochę pomiot cynizmu Maxa połączony z jakąś tam próbą gry choć trochę ładnie i skutecznie. Ale to już było. Ja nie mam nic przeciwko byśmy wrócili do najlepszego Juventusu pod wodzą Maxa bo to nie był zły Juventus. Tak jak obecny Milan zły nie jest.
Ja na ten moment uważam, że musimy uspokoić się z nadmiernym optymizmem i oglądać rozwój wypadków. Ta nasza miotła jest kapryśna. Motta całkowicie popłynął, odpłynął i odkleił się. Tudor możliwe że był ofiarą ciężkiego terminarza, kontuzji i problemów. Spal przyszedł na jakiś oddech, najłatwiejszych przeciwników w CL i ledwo uszedł z życiem.
W tamtym sezonie też człowiek myślał, że jak w fajnym stylu Juventus puknął City to i się świat odmieni i to było jakoś przed świętami. A jak było to Wszyscy pamiętają jak nas dymali Wszyscy od empoli po PSV , a po drodze na dwa baty Fiorentina z Atalanta.
Po czym Motta oświadczył, że on nic by nie zmienił:) . Co było jedynym rzekomym powodem jego zwolnienia. Lucjan niech poprostu nawiąże do Maxa i Conte , a będę bardziej niż zadowolony.
Co do ogólnej tendencji w wiadomościach. Nie uważam by nasz styl jakoś mocno poszedł do góry. Znowu przesadzacie z ciśnieniem na udowodnienie, że Max to całe zło świata. Umieliśmy grać świetne mecze za jego kadencji. Straciliśmy ten pragmatyzm i cynizm całkowicie za Motty.
Teraz jest taki trochę pomiot cynizmu Maxa połączony z jakąś tam próbą gry choć trochę ładnie i skutecznie. Ale to już było. Ja nie mam nic przeciwko byśmy wrócili do najlepszego Juventusu pod wodzą Maxa bo to nie był zły Juventus. Tak jak obecny Milan zły nie jest.
Ja na ten moment uważam, że musimy uspokoić się z nadmiernym optymizmem i oglądać rozwój wypadków. Ta nasza miotła jest kapryśna. Motta całkowicie popłynął, odpłynął i odkleił się. Tudor możliwe że był ofiarą ciężkiego terminarza, kontuzji i problemów. Spal przyszedł na jakiś oddech, najłatwiejszych przeciwników w CL i ledwo uszedł z życiem.
W tamtym sezonie też człowiek myślał, że jak w fajnym stylu Juventus puknął City to i się świat odmieni i to było jakoś przed świętami. A jak było to Wszyscy pamiętają jak nas dymali Wszyscy od empoli po PSV , a po drodze na dwa baty Fiorentina z Atalanta.
Po czym Motta oświadczył, że on nic by nie zmienił:) . Co było jedynym rzekomym powodem jego zwolnienia. Lucjan niech poprostu nawiąże do Maxa i Conte , a będę bardziej niż zadowolony.
- AdiJuve
- Juventino

- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4231
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Doskonale pamiętam, i dokładnie to do tej pory jest grane, przepychanie meczów jednostkami, bądź ogólnie jakością względem rywali. Z Romą idealny przykład gdzie mogli na koniec wyszarpać punkt, bo zamiast ich dobić 3 bramką to bali się bardziej nie stracić na 2-2. Wracamy do takich ustawień fabrycznych, punkty są najważniejsze, styl nieistotny. Pytanie jak to się rozwinie dalej jest kluczem do tego czy Spall jest właściwym trenerem dla Juve na chwilę obecną.fazzi pisze: ↑22 grudnia 2025, 11:51No, na samym początku, typowy efekt nowej miotły. A im dalej w las tym gorzej. Tu jest odwrotnie, im dalej, tym wydaje się, że powoli coraz lepiej. Czyli tak, jak to powinno wyglądać z klasowym trenerem.Anelson pisze:Panowie. Pragnę przypomnieć, że wrażenie super-hiper na początku gdy coś na chwilę"zażarło" mieli też i Tudor, a także Motta.
To chyba już trochę zapomniałeś, jak wyglądała calma Alleriego. To, że ostatnie mecze wygraliśmy różnicą jednej bramki nie oznacza, że gramy jak za Maxa i że chcemy wygrywać tylko tą jedną bramką.AdiJuve pisze:Owszem punkty wpadają, ale to bardziej styl jak za Maxia, strzel 1 albo 2 i nie pozwól by rywal strzelił tyle samo, i ostatnio to zaczęło działać. Pytanie co dalej, bo tyle zmian tyle roszad by wrócić do punktu wyjścia to byłby chichot losu.
- Urbi27
- Juventino

- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 1053
- Rejestracja: 03 września 2012
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Bez przesady. Taki Maxiu w 60 min na miejsce Conceição wpuściłby obrońcę, a nie Zhegrove, który notabene zrobił nam tą drugą bramkę.AdiJuve pisze: ↑22 grudnia 2025, 19:50Doskonale pamiętam, i dokładnie to do tej pory jest grane, przepychanie meczów jednostkami, bądź ogólnie jakością względem rywali. Z Romą idealny przykład gdzie mogli na koniec wyszarpać punkt, bo zamiast ich dobić 3 bramką to bali się bardziej nie stracić na 2-2. Wracamy do takich ustawień fabrycznych, punkty są najważniejsze, styl nieistotny. Pytanie jak to się rozwinie dalej jest kluczem do tego czy Spall jest właściwym trenerem dla Juve na chwilę obecną.fazzi pisze: ↑22 grudnia 2025, 11:51No, na samym początku, typowy efekt nowej miotły. A im dalej w las tym gorzej. Tu jest odwrotnie, im dalej, tym wydaje się, że powoli coraz lepiej. Czyli tak, jak to powinno wyglądać z klasowym trenerem.Anelson pisze:Panowie. Pragnę przypomnieć, że wrażenie super-hiper na początku gdy coś na chwilę"zażarło" mieli też i Tudor, a także Motta.
To chyba już trochę zapomniałeś, jak wyglądała calma Alleriego. To, że ostatnie mecze wygraliśmy różnicą jednej bramki nie oznacza, że gramy jak za Maxa i że chcemy wygrywać tylko tą jedną bramką.AdiJuve pisze:Owszem punkty wpadają, ale to bardziej styl jak za Maxia, strzel 1 albo 2 i nie pozwól by rywal strzelił tyle samo, i ostatnio to zaczęło działać. Pytanie co dalej, bo tyle zmian tyle roszad by wrócić do punktu wyjścia to byłby chichot losu.
Jak dla mnie styl się poprawia, wolno ale jest lepiej. Akcje są bardziej składne i jest znacznie więcej gry bez piłki niż było wcześniej.
Przed nami niby łatwy kalendarz, ale w Serie A oznacza to pięć zaparkowanych na 30 metrze autobusów, także jestem ciekawy jak będzie performował ten zespół w takich warunkach.
