Serie A 24/25 (22): Napoli 2-1 JUVENTUS FC
- Distant Dreamer
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Posty: 613
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Podziekował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 81 razy
A może od razu 10 lat co ?Bart985 pisze: ↑25 stycznia 2025, 20:02 Cóż, szkoda rekordu Conte, Motta ładnie szedł, ale spokojnie ma 2.5 roku na zbudowanie zwycięskiej drużyny, więc luźno. Natomiast jak czytam pochwały dla Antka, przy jednoczesnym znalezieniu z palcem w nosie wpisów, kiedy to teoretycznie miałby przyjść zamiast Motty, ale "nie chcemy" go, bo trenował Inter... niektórym mocno się w dupach poprzewracało, nadal chyba nie wiedzą w jakim miejscu jest klub.

Tobie się nieźle poprzewracało, że nie widzisz bardzo prostej rzeczy. Aby odbudować klub to trzeba mieć odpowiednie osoby do tego, a Motta i Giuntoli nie nadają się do tego zadania i nie pokazują żadnej poprawy w tym co robią, no ale lepiej wierzyć w magię i to że Motta z Giunto otrzymają objawienia.
PS. Allegriemu też dawałeś 4 sezony kontraktu na budowę zwycięskiej drużyny ?
- dr.DeV
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2006
- Posty: 683
- Rejestracja: 10 maja 2006
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
To ewidentnie problem mentalny i motywacyjny. Jak można po takiej pierwszej połowie wyjść na drugą i nie pokazać nic?
Problem leży 'w głowie', a być może częściowo wynika z mniejszego doświadczenia naszych zawodników. Niestety, Motta nie sprawdza się jako motywator, a doświadczenie trenerskie, które mogłoby pomóc wyjść obronną ręką z takich sytuacji, jest u niego znikome.
Potrzeba czasu, którego niestety nie mamy, bo w letnie Mercato zainwestowaliśmy wyłącznie w młodych zawodników zamiast w tych bardziej doświadczonych. Przydałby się ktoś po trzydziestce, kto zjadł zęby na piłce i potrafiłby wziąć za fraki tych młokosów. Ale niestety, tacy zawodnicy nie pasują trenerowi. To nie jest Bologna, Panie Motta.
Problem leży 'w głowie', a być może częściowo wynika z mniejszego doświadczenia naszych zawodników. Niestety, Motta nie sprawdza się jako motywator, a doświadczenie trenerskie, które mogłoby pomóc wyjść obronną ręką z takich sytuacji, jest u niego znikome.
Potrzeba czasu, którego niestety nie mamy, bo w letnie Mercato zainwestowaliśmy wyłącznie w młodych zawodników zamiast w tych bardziej doświadczonych. Przydałby się ktoś po trzydziestce, kto zjadł zęby na piłce i potrafiłby wziąć za fraki tych młokosów. Ale niestety, tacy zawodnicy nie pasują trenerowi. To nie jest Bologna, Panie Motta.
To było pytanie retoryczne..
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2025, 09:58 przez dr.DeV, łącznie zmieniany 1 raz.

- Maplu90
- Juventino
- Rejestracja: 07 grudnia 2024
- Posty: 325
- Rejestracja: 07 grudnia 2024
- Podziekował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Jak widzisz, można. Będę powtarzał jak mantrę że majac umiejętności (a zawodnikom takim jak np Loca, Luiz, Koop, Thuram, Vlahovic nie można zarzucić braku umiejętności co pokazywali w poprzednich klubach) nie zapominasz jak się gra w piłkę. To kwestia nastawienia na mecz, tego mitycznego mentalu. I kolejny raz powtórzę, po słowach Motty że nie ma obsesji wygrywania to Elkan i Scanavino powinni go wezwać na dywanik, skopać go, zawinąć w ten dywan i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> na śmietnik. Sorry chłopie ale nie przyszedłeś do jakiegoś Lecce tylko do Juventusu. A patrząc jakie mamy cele transferowe będzie jeszcze gorzej.dr.DeV pisze: ↑26 stycznia 2025, 09:27 To ewidentnie problem mentalny i motywacyjny. Jak można po takiej pierwszej połowie wyjść na drugą i nie pokazać nic?
Problem leży 'w głowie', a być może częściowo wynika z mniejszego doświadczenia naszych zawodników. Niestety, Motta nie sprawdza się jako motywator...
"Sono un ultrà bianconero,
E amo soltanto due color,
Girando per lo stivale Intero,
La Juve per sempre Sosterrò,
Ale' ale' ale' oh, ale' ale' ale' Oh,
Ale' ale' ale' ale' ale' ooh..."


E amo soltanto due color,
Girando per lo stivale Intero,
La Juve per sempre Sosterrò,
Ale' ale' ale' oh, ale' ale' ale' Oh,
Ale' ale' ale' ale' ale' ooh..."
- Marcin890124
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2024
- Posty: 351
- Rejestracja: 17 maja 2024
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 45 razy
- Elohi
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Posty: 399
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Marnowany potencjał tej drużyny. Pierwsza połowa pokazała, że jak wierzą to potrafią grać. Problem leży w głowie piłkarzy, a trener nie radzi sobie z presją. Inaczej tego wytłumaczyć nie można.
Na boisko wchodzili zawodnicy za 30, 50, 80 mln euro. Każdy z nich to piłkarz, który przy dobrym trenerze może pokazać, że jest wart podobnych pieniędzy. Tymczasem Conceciao grał dobrze, ale tylko zaraz po przyjściu. Koop superzawodnik Atalanty. Douglas kluczowy piłkarz Aston Villa. Motta nie zbudował żadnego zawodnika. Nawet Cambiasso wygląda z meczu na mecz coraz słabiej. Jeśli Motta będzie dalej trenerem i nie zacznie wyciągać wniosków to idę o zakład, że to samo czeka RKM.
Na boisko wchodzili zawodnicy za 30, 50, 80 mln euro. Każdy z nich to piłkarz, który przy dobrym trenerze może pokazać, że jest wart podobnych pieniędzy. Tymczasem Conceciao grał dobrze, ale tylko zaraz po przyjściu. Koop superzawodnik Atalanty. Douglas kluczowy piłkarz Aston Villa. Motta nie zbudował żadnego zawodnika. Nawet Cambiasso wygląda z meczu na mecz coraz słabiej. Jeśli Motta będzie dalej trenerem i nie zacznie wyciągać wniosków to idę o zakład, że to samo czeka RKM.
""Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta""
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1837
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Podziekował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Czysto teoretycznie ta porażka z rozpędzonym Napoli na wyjeździe jakoś tam powinna być wkalkulowana — tym bardziej że w ostatnich latach Juventus przegrywa tam notorycznie. A jednak ta porażka jest dla mnie chyba największym rozczarowaniem tego sezonu. Czuję się, jakby Motta zdzielił mnie szmatą w twarz.
Nie chodzi mi rzecz jasna o pierwszą porażkę w rozgrywkach ligowych, bo dobrze wiemy, że ta dotychczasowa seria i bez przegranych była kompromitująca. Zresztą, nie oszukujmy się, możemy sobie mówić, że "w Juventusie zwycięstwo to jedyne, co się liczy", ale rzeczywistość jest taka, że Napoli jest silne, a Conte to topowy trener, więc wynik 1:2 sam w sobie jakimś wstydem nie jest (w przeciwieństwie do takiego 1:5... - mrugam tu oczywiście do tych, którzy wzdychają za Allegrim na forum i na twitterze JP). Jestem rozczarowany dlatego, że ten mecz po prostu można było wygrać. No ale oczywiście w przerwie musiał wyjść z Motty Allegri i wszystko wiadomo-kto strzelił.
Nie wiem, chyba już niczego od Motty nie oczekuję i zaczynam mieć w nosie to, jak ten sezon się skończy. Beznadziejne decyzje personalne, fatalne zarządzanie meczem przy prowadzeniu i zazwyczaj nic niewnoszące zmiany, a do tego słaba lub bardzo słaba forma tych, którzy mieli być liderami: Gonzaleza, Koopmeinersa, Cambiaso czy Locatelliego. Trudno tu doszukać się czegoś, na czym można by pokładać nadzieję na lepszą przyszłość, tym bardziej że gdy nadarza się okazja, żeby coś zmienić, dać impuls, zbudować drużynę, to Juventus nie wychodzi na przerwę i praktycznie bez walki oddaje mecz, w którym prowadzi. Giuntoli podkłada trenerowi kłody pod nogi, ale też bez przesady, Motta ma piłkarzy, którzy na luzie powinni wygrywać z 2/3 drużyn z Serie A.
Wydaje mi się też, że sami piłkarze coraz bardziej wyglądają na ludzi rozczarowanych i zdemotywowanych, jakby sami nie wiedzieli, co się dokoła dzieje i co mają robić. Gonzalez jest zagubiony, Conceicao gra sobie sam w swoją grę, Vlahovic chyba już wie, że jest skreślony i z miejsca stracił miejsce w składzie na rzecz Kolo, tak samo Cambiaso, a o Koopmeinersie to w ogóle szkoda mówić... Pojedyncze przebłyski i zrywy tylko maskują ogólną beznadzieję, ale niestety taktycznie i mentalnie jesteśmy coraz bliżej dna.
Nie chodzi mi rzecz jasna o pierwszą porażkę w rozgrywkach ligowych, bo dobrze wiemy, że ta dotychczasowa seria i bez przegranych była kompromitująca. Zresztą, nie oszukujmy się, możemy sobie mówić, że "w Juventusie zwycięstwo to jedyne, co się liczy", ale rzeczywistość jest taka, że Napoli jest silne, a Conte to topowy trener, więc wynik 1:2 sam w sobie jakimś wstydem nie jest (w przeciwieństwie do takiego 1:5... - mrugam tu oczywiście do tych, którzy wzdychają za Allegrim na forum i na twitterze JP). Jestem rozczarowany dlatego, że ten mecz po prostu można było wygrać. No ale oczywiście w przerwie musiał wyjść z Motty Allegri i wszystko wiadomo-kto strzelił.
Nie wiem, chyba już niczego od Motty nie oczekuję i zaczynam mieć w nosie to, jak ten sezon się skończy. Beznadziejne decyzje personalne, fatalne zarządzanie meczem przy prowadzeniu i zazwyczaj nic niewnoszące zmiany, a do tego słaba lub bardzo słaba forma tych, którzy mieli być liderami: Gonzaleza, Koopmeinersa, Cambiaso czy Locatelliego. Trudno tu doszukać się czegoś, na czym można by pokładać nadzieję na lepszą przyszłość, tym bardziej że gdy nadarza się okazja, żeby coś zmienić, dać impuls, zbudować drużynę, to Juventus nie wychodzi na przerwę i praktycznie bez walki oddaje mecz, w którym prowadzi. Giuntoli podkłada trenerowi kłody pod nogi, ale też bez przesady, Motta ma piłkarzy, którzy na luzie powinni wygrywać z 2/3 drużyn z Serie A.
Wydaje mi się też, że sami piłkarze coraz bardziej wyglądają na ludzi rozczarowanych i zdemotywowanych, jakby sami nie wiedzieli, co się dokoła dzieje i co mają robić. Gonzalez jest zagubiony, Conceicao gra sobie sam w swoją grę, Vlahovic chyba już wie, że jest skreślony i z miejsca stracił miejsce w składzie na rzecz Kolo, tak samo Cambiaso, a o Koopmeinersie to w ogóle szkoda mówić... Pojedyncze przebłyski i zrywy tylko maskują ogólną beznadzieję, ale niestety taktycznie i mentalnie jesteśmy coraz bliżej dna.
- Maplu90
- Juventino
- Rejestracja: 07 grudnia 2024
- Posty: 325
- Rejestracja: 07 grudnia 2024
- Podziekował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Pieknie opisałeś problem w dwóch ostatnich akapitach. Pisalem o tym już od dawna. Tam nikt nie wie co robić. Przy ataku pozycyjnym zatrzymują się na 25metrze i podanie do obrońcy i znów granie po obwodzie. Przy kontrataku za akcja idzie może 2 zawodników (tak, idzie a nie biegnie) a reszta człapie na swojej połowie byleby tylko nie stracić bramki. Ladnie też wczoraj było widać zorganizowanie taktyczne drużyny Conte. Każdy trzyma swoją pozycję, ladnie przesuwają się całą linią. Dołączam wskaźnik intensywności poszczególnych fragmentów meczu. Widać jak w 2 połowie nas zgasili jak peta.vitoo pisze: ↑26 stycznia 2025, 20:30 Czysto teoretycznie ta porażka z rozpędzonym Napoli na wyjeździe jakoś tam powinna być wkalkulowana — tym bardziej że w ostatnich latach Juventus przegrywa tam notorycznie. A jednak ta porażka jest dla mnie chyba największym rozczarowaniem tego sezonu. Czuję się, jakby Motta zdzielił mnie szmatą w twarz.
Nie chodzi mi rzecz jasna o pierwszą porażkę w rozgrywkach ligowych, bo dobrze wiemy, że ta dotychczasowa seria i bez przegranych była kompromitująca. Zresztą, nie oszukujmy się, możemy sobie mówić, że "w Juventusie zwycięstwo to jedyne, co się liczy", ale rzeczywistość jest taka, że Napoli jest silne, a Conte to topowy trener, więc wynik 1:2 sam w sobie jakimś wstydem nie jest (w przeciwieństwie do takiego 1:5... - mrugam tu oczywiście do tych, którzy wzdychają za Allegrim na forum i na twitterze JP). Jestem rozczarowany dlatego, że ten mecz po prostu można było wygrać. No ale oczywiście w przerwie musiał wyjść z Motty Allegri i wszystko wiadomo-kto strzelił.
Nie wiem, chyba już niczego od Motty nie oczekuję i zaczynam mieć w nosie to, jak ten sezon się skończy. Beznadziejne decyzje personalne, fatalne zarządzanie meczem przy prowadzeniu i zazwyczaj nic niewnoszące zmiany, a do tego słaba lub bardzo słaba forma tych, którzy mieli być liderami: Gonzaleza, Koopmeinersa, Cambiaso czy Locatelliego. Trudno tu doszukać się czegoś, na czym można by pokładać nadzieję na lepszą przyszłość, tym bardziej że gdy nadarza się okazja, żeby coś zmienić, dać impuls, zbudować drużynę, to Juventus nie wychodzi na przerwę i praktycznie bez walki oddaje mecz, w którym prowadzi. Giuntoli podkłada trenerowi kłody pod nogi, ale też bez przesady, Motta ma piłkarzy, którzy na luzie powinni wygrywać z 2/3 drużyn z Serie A.
Wydaje mi się też, że sami piłkarze coraz bardziej wyglądają na ludzi rozczarowanych i zdemotywowanych, jakby sami nie wiedzieli, co się dokoła dzieje i co mają robić. Gonzalez jest zagubiony, Conceicao gra sobie sam w swoją grę, Vlahovic chyba już wie, że jest skreślony i z miejsca stracił miejsce w składzie na rzecz Kolo, tak samo Cambiaso, a o Koopmeinersie to w ogóle szkoda mówić... Pojedyncze przebłyski i zrywy tylko maskują ogólną beznadzieję, ale niestety taktycznie i mentalnie jesteśmy coraz bliżej dna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Sono un ultrà bianconero,
E amo soltanto due color,
Girando per lo stivale Intero,
La Juve per sempre Sosterrò,
Ale' ale' ale' oh, ale' ale' ale' Oh,
Ale' ale' ale' ale' ale' ooh..."


E amo soltanto due color,
Girando per lo stivale Intero,
La Juve per sempre Sosterrò,
Ale' ale' ale' oh, ale' ale' ale' Oh,
Ale' ale' ale' ale' ale' ooh..."
- Anelson
- Juventino
- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Posty: 241
- Rejestracja: 03 stycznia 2024
- Podziekował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Ale za Maxa mieliśmy fajny rewanż nad Napoli - sędziowie jak mam nadzieję pamiętacie zrobili wszystko byśmy tego meczu nie wygrali... Także tego. Pamiętam ,że przez tego łysego sędziego nie wygrałem 35 tyś zł na kuponiku. Mocno to przeżyłem. Jednakże -chcę przypomnieć o tym, że w rewanżu z mistrzami wyglądaliśmy super i opatrzności sędziowskiej zawdzięczamy tamtą porażkę w końcówce. Zresztą - w kwestii Juventusu sporne decyzje są prawie zawsze anty-juve, zawodników się nie widzi bo Var nie widzi by juventus nie uzyskał punktów itd. To było też naszą mantrą. Podpisuję się pod tymi wyżej piszącymi - tylko chciałem zaznaczyć to jak wyglądało wszystko za Maxa do samego końca i jakie były tego okoliczności. W każdym razie wtedy będąc dużo gorszą drużyną zwyczajnie po ludzku, wyszliśmy po 3 pkt i no udałoby się to głównie przez mental właśnie Maxa. Dużo bym dał by zobaczyć choćby na próbę - na miesiąc jak ta drużyna by grała pod Maxem. Także - tego. Radość sezonem też mi przeszła i też czuję się zdzielony po łbie szmatą.
- lenor
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Posty: 1100
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Podziekował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Zgodzimy się wszyscy, że Motta dostał kredyt zaufania w postaci (kolejnego) sezonu przejściowego.
Może coś nie wyjść. Możemy dostać raz czy dwa w trąbę. Nowy trener, nowe środowisko ,nowi piłkarze, u jednych adaptacja przebiegnie szybciej i z marszu będą topami, u innych wolniej. Ale nie wychodzi raz czy dwa, zmieniaj kombinuj, przede wszystkim miej jakiegos ducha walki, wykaz minimum zaangażowania.
U nas nie ma niczego. Trener brnie w swoich decyzjach nie wiadomo z jakiego powodu. Nawet nie próbuje niczego zmienić. Myślę że obie strony powinny siąść do rozmów i powiedzieć sobie szczerze, że nie ma pomysłu ani progresu.
Ja rozumiem że Ferguson czy Jurgen w swoich pierwszych sezonach też byli do zwolnienia, dostali kredyt zaufania. Ależ do cholery my nie oddajemy żadnych strzałów na bramkę przeciwnika.
Ratujmy sezon.
Może coś nie wyjść. Możemy dostać raz czy dwa w trąbę. Nowy trener, nowe środowisko ,nowi piłkarze, u jednych adaptacja przebiegnie szybciej i z marszu będą topami, u innych wolniej. Ale nie wychodzi raz czy dwa, zmieniaj kombinuj, przede wszystkim miej jakiegos ducha walki, wykaz minimum zaangażowania.
U nas nie ma niczego. Trener brnie w swoich decyzjach nie wiadomo z jakiego powodu. Nawet nie próbuje niczego zmienić. Myślę że obie strony powinny siąść do rozmów i powiedzieć sobie szczerze, że nie ma pomysłu ani progresu.
Ja rozumiem że Ferguson czy Jurgen w swoich pierwszych sezonach też byli do zwolnienia, dostali kredyt zaufania. Ależ do cholery my nie oddajemy żadnych strzałów na bramkę przeciwnika.
Ratujmy sezon.