SuperPuchar Włoch (1/2): JUVENTUS FC 1-2 AC Milan*
- Nicram_93
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
- Posty: 1208
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
- Podziekował: 36 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
W życiu nie pomyślałbym, że dostaniemy godnego następcę Allegriego, ale jednak, jak widać, dało się. Gdyby ktokolwiek w tym klubie miał odrobinę rozumu, to Motta już by się pakował. Facet może na klub pokroju Bologni się nadaje, ale to wszystko. Juve to jednak dla niego za wysokie progi. W lutym przy tym terminarzu będziemy mieli już całkiem sezon z głowy. Maksia już nie ma, a styl jak był, tak pozostał dalej. Motta, możesz być dumny. Przy okazji niech zabierze ten ręcznik z bramki, bo pomysł zamiany Wojtka na Di Gregorio, to był hit stulecia (lepsza gra nogami... widziałem to dzisiaj i nie tylko). Ale już nawet gdyby, to dalej jest Perin na ławce, który zjada "rudego" na śniadanie. Koopmainers od dłuższego czasu nie powinien widzieć murawy, a gra od deski do deski. Wielkie rozczarowanie Luiz mimo przebywania 10 minut na boisku, wnosi cokolwiek więcej niż Holender przez 90 minut. Obrona kryminał, no ale można się było tego spodziewać po tym jak Bremer się wysypał. Początkowo sprawę ratowała jeszcze forma życiowa Kalulu, ale teraz i on już dorównał do reszty.
Miałem duże nadzieje przed tym sezonem, że w końcu obudzimy się z tego marazmu i zaczniemy grać z pomysłem, a także będzie się na to miło patrzeć, a trofea przyjdą dzięki temu z czasem. Tym czasem koszmar z poprzednich sezonów trwa nadal. Ręce na ten klub opadają od kilku lat.
Miałem duże nadzieje przed tym sezonem, że w końcu obudzimy się z tego marazmu i zaczniemy grać z pomysłem, a także będzie się na to miło patrzeć, a trofea przyjdą dzięki temu z czasem. Tym czasem koszmar z poprzednich sezonów trwa nadal. Ręce na ten klub opadają od kilku lat.

"Prawdziwy dżentelmen nigdy nie opuszcza swojej damy."
Alessandro Del Piero, czerwiec 2006r.
- Distant Dreamer
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Posty: 608
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Podziekował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 80 razy
Motta niczego się nie uczy, jest to jakiś impotent umysłowy albo rodzaj ciężkiego upośledzenia u tego wężowego sabotażysty .
Zespół pięknie ułożony przez sabotażystę z Neapolu, nadmiar w pomocy a w obronie łatamy kim się da.
Locatelli,Drewniak i Koop w swoim stylu zawalili mecz (jak zawsze wśród najgorszych są ci dwaj ostatni.....)
Tradycyjnie wystarczy nas przycisnąć i już majteczki brudne u graczy Zamotty.
Że nie dobiliśmy tak słabego Milanu to jest wstyd ale nie ma co się dziwić bo Zamotta myśli tylko o bohaterskim remisie i bohaterskiej gonitwie gdy przegrywamy.
Zespół pięknie ułożony przez sabotażystę z Neapolu, nadmiar w pomocy a w obronie łatamy kim się da.
Locatelli,Drewniak i Koop w swoim stylu zawalili mecz (jak zawsze wśród najgorszych są ci dwaj ostatni.....)
Tradycyjnie wystarczy nas przycisnąć i już majteczki brudne u graczy Zamotty.
Że nie dobiliśmy tak słabego Milanu to jest wstyd ale nie ma co się dziwić bo Zamotta myśli tylko o bohaterskim remisie i bohaterskiej gonitwie gdy przegrywamy.
- Marcin890124
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2024
- Posty: 350
- Rejestracja: 17 maja 2024
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 45 razy
Motta jak zwykle robi zmiany za późno i robi je źle. A potem gdy wynik się posypał to hurra wszyscy na boisko i sobie radźcie nie zważając na pozycje.
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 974
- Rejestracja: 03 września 2012
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Boże ten Vlahovic co to jest za słaby piłkarz, niewiarygodne.. Szkoda tego strzału Gattiego, ale ogólnie nasza obrona to parodia, strasznie brakuje tego Bremera to po prostu wyrwa której nie da się zaspawać.
- Marcin890124
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2024
- Posty: 350
- Rejestracja: 17 maja 2024
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 45 razy
- Bart985
- Juventino
- Rejestracja: 01 lipca 2012
- Posty: 418
- Rejestracja: 01 lipca 2012
- Podziekował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Dobry mecz. Przed czułem jakąś energie intuicyjnie
Może to na starcie ojca z synem? Zawsze lubiłem Gwiezdne Wojny, przynajmniej te Lucasa. A potem się dowiedziałem, że młody Conceicao doznał kontuzji na rozgrzewce i... wiedziałem już, że wjedzie klasyczne cierpienie. Byle na wesoło.
I było. Napoczął Yildiz po podaniu Samuela-Germaina Kindueli Mbanguli Tshifundy, czarnego złota z Belgii. Chyba.
A potem widziałem jak mało naciskany Makeni, zamiast pójść swoją słuszną masą na środek, pogubił się i oddał piłkę Mangóli, który kiwał się sam ze sobą i obydwoje opuścili boisko. Ale to tylko początek. Swoją drogą takie akcje w wykonaniu kobiet są wstawiane do ośmieszania żeńskiego futbolu, a życie ośmiesza tylko tych kretynów z chromosomami XY.
Dalej komiczny strzał Theo z 5 metra w kosmos, jeszcze komiczniejsza wywrotka Loki o0 powodująca karnego, chociaż Savona wcześniej czyściutko odebrał piłkę również w polu karnym, potem drugi gol o0 XD o0
Na koniec jeszcze Gatti jak Theo, w ostatniej sekundzie meczu, na 2:2.
No ale to nie do mnie tak, do mnie nie. Spoko, grunt że się pośmiałem, śmiech to zdrowie. Chociaż to wszystko i tak nie wyjaśnia po kiego grzyba z meczu mistrza kraju ze zdobywcą pucharu robi się jakiś "turniej" wywożąc go jeszcze na inny kontynent.
Abstrakcja.
Chociaż oni przynajmniej grają, nie to co polskie XY, którzy nawet terminu jednego meczu nie umieją ogarnąć.
Trzeba umieć cieszyć się życiem, bawić futbolem. Bo dlaczego nie?


I było. Napoczął Yildiz po podaniu Samuela-Germaina Kindueli Mbanguli Tshifundy, czarnego złota z Belgii. Chyba.
A potem widziałem jak mało naciskany Makeni, zamiast pójść swoją słuszną masą na środek, pogubił się i oddał piłkę Mangóli, który kiwał się sam ze sobą i obydwoje opuścili boisko. Ale to tylko początek. Swoją drogą takie akcje w wykonaniu kobiet są wstawiane do ośmieszania żeńskiego futbolu, a życie ośmiesza tylko tych kretynów z chromosomami XY.
Dalej komiczny strzał Theo z 5 metra w kosmos, jeszcze komiczniejsza wywrotka Loki o0 powodująca karnego, chociaż Savona wcześniej czyściutko odebrał piłkę również w polu karnym, potem drugi gol o0 XD o0
Na koniec jeszcze Gatti jak Theo, w ostatniej sekundzie meczu, na 2:2.
No ale to nie do mnie tak, do mnie nie. Spoko, grunt że się pośmiałem, śmiech to zdrowie. Chociaż to wszystko i tak nie wyjaśnia po kiego grzyba z meczu mistrza kraju ze zdobywcą pucharu robi się jakiś "turniej" wywożąc go jeszcze na inny kontynent.
Abstrakcja.
Chociaż oni przynajmniej grają, nie to co polskie XY, którzy nawet terminu jednego meczu nie umieją ogarnąć.
Trzeba umieć cieszyć się życiem, bawić futbolem. Bo dlaczego nie?


- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2412
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Frajerska porażka Allegriego II.
Cieniutki Milan prosił o drugiego gola ale po co nam taka ekstrawagancja i zbędne ryzyko jeśli można zacząć w 60 minucie grać lage na uwolnienie.
Zaczynam podejrzewać, że Allegri lepiej wykorzystałby Koopa czy luzia i jego wersja betonu przynosilaby lepsze rezultaty. Naprawdę nie wiem po co była ta zmiana trenera skoro doświadczonego murarza zmieniliśmy na chłopaczka po szkole budowlanej.
Cieniutki Milan prosił o drugiego gola ale po co nam taka ekstrawagancja i zbędne ryzyko jeśli można zacząć w 60 minucie grać lage na uwolnienie.
Zaczynam podejrzewać, że Allegri lepiej wykorzystałby Koopa czy luzia i jego wersja betonu przynosilaby lepsze rezultaty. Naprawdę nie wiem po co była ta zmiana trenera skoro doświadczonego murarza zmieniliśmy na chłopaczka po szkole budowlanej.
calma calma
- 19
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2009
- Posty: 1685
- Rejestracja: 17 maja 2009
- Podziekował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Mecz jak każdy w tym sezonie. Kolejny raz byliśmy świadkami jak praca Motty jest bezsensowna. Pół roku jego pracy, zero pozytywnych reakcji. Giuntoli, szkoda gadać o tym człowieku
- Bart985
- Juventino
- Rejestracja: 01 lipca 2012
- Posty: 418
- Rejestracja: 01 lipca 2012
- Podziekował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Aaaaa w kwestii doświadczonego murarza to ostatni raz warto
viewtopic.php?t=30042
Nie ma to jak gol 33-letniego weterana w 121 minucie.
Co kto lubi.
Jak dobrze, że też na tym forum nic się nie zmienia
viewtopic.php?t=30042
Nie ma to jak gol 33-letniego weterana w 121 minucie.
Co kto lubi.
Jak dobrze, że też na tym forum nic się nie zmienia


- Distant Dreamer
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Posty: 608
- Rejestracja: 16 lipca 2023
- Podziekował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 80 razy
Na tą beznadzieję w ataku i defensywie to nie można zrzucać całej winy na kontuzję Bremera i głupotę Vlaho bo tu problem leży w mercato 9/10 jak to pisały mądre głowy i zarządzaniu klubem przez zarząd.
Po zakończeniu okienka każdy logicznie myślący wiedział że brakuje nam: prawego obrońcy, środkowego obrońcy i napastnika (najlepiej dwóch bo tylko nieźle odklejone jednostki mogą wierzyć w inwalidę Milika) .
Prawą obronę załatał Savona (szczęście że młodzik okazał się z miejsca wartościowy) a na pozostałych pozycjach już nikogo takiego nie było czyli wystartowaliśmy już z dziurą na 2 pozycjach.
Kontuzje Bremera i Cabala sprawiły że nasza obrona zaczęła mieć dziurę w postaci 2 środkowych i lewego, a decyzja o wywaleniu Danilo sprawia że jeszcze prawego obrońcy (w końcu Kalulu cały czas gra w środku). Lewą obronę (w przypadku kontuzji Cambiaso dalej mamy tam dziurę) łata Burger tyle że on nie jest i nie będzie lewym obrońcą co widzi każdy nawet ślepy.
Dodatkowo wybitna praca speców od przygotowania fizycznego sprawiła że zaczęliśmy mieć ciągłe braki na jednocześnie wielu pozycjach, a trenejro okazał się fanboyem Allegriego i robi zmiany równie żałosne co on w 2 kadencji i stosuje tą samą taktykę Calmy, która nie sprawdza się w futbolu od co najmniej połowy dekady (jeszcze nie stworzył żadnych schematów ofensywnych mimo że mamy połowę sezonu).
PS Warto odnotować że jest to pierwsza porażka kiedy @Sila Spokoju zakłada temat meczowy
Po zakończeniu okienka każdy logicznie myślący wiedział że brakuje nam: prawego obrońcy, środkowego obrońcy i napastnika (najlepiej dwóch bo tylko nieźle odklejone jednostki mogą wierzyć w inwalidę Milika) .
Prawą obronę załatał Savona (szczęście że młodzik okazał się z miejsca wartościowy) a na pozostałych pozycjach już nikogo takiego nie było czyli wystartowaliśmy już z dziurą na 2 pozycjach.
Kontuzje Bremera i Cabala sprawiły że nasza obrona zaczęła mieć dziurę w postaci 2 środkowych i lewego, a decyzja o wywaleniu Danilo sprawia że jeszcze prawego obrońcy (w końcu Kalulu cały czas gra w środku). Lewą obronę (w przypadku kontuzji Cambiaso dalej mamy tam dziurę) łata Burger tyle że on nie jest i nie będzie lewym obrońcą co widzi każdy nawet ślepy.
Dodatkowo wybitna praca speców od przygotowania fizycznego sprawiła że zaczęliśmy mieć ciągłe braki na jednocześnie wielu pozycjach, a trenejro okazał się fanboyem Allegriego i robi zmiany równie żałosne co on w 2 kadencji i stosuje tą samą taktykę Calmy, która nie sprawdza się w futbolu od co najmniej połowy dekady (jeszcze nie stworzył żadnych schematów ofensywnych mimo że mamy połowę sezonu).
PS Warto odnotować że jest to pierwsza porażka kiedy @Sila Spokoju zakłada temat meczowy

- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1532
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Podziekował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Z pozytywów:
- jeden mecz i jedna rozgrzewka mniej, czyli odpadają dwa potencjalne niebezpieczeństwa złapania kontuzji
- więcej czasu na regenerację przed ligą
- może ze dwa występy indywidualnie.
Z grubsza tyle. Cała reszta na minus. Po pół roku Motta nie bardzo sprawia wrażenie kogoś, kto ma na tę drużynę pomysł. My nawet potrafimy nieźle wejść w mecz, strzelić gola, ale permanentnie siadamy, oddajemy inicjatywę, sami się prosimy o problemy, nie umiemy utrzymać ani intensywności, ani koncentracji. Dzisiaj, jakby tego było mało, bardzo Milanowi pomagaliśmy przy strzelaniu tych dwóch goli.
Próżno też szukać wielkich powodów do optymizmu w styczniowym mercato, bo choć oczywiście defensywa wymaga wzmocnień, to więcej problemów jest z przodu, gdzie na wielkie zmiany trudno liczyć i Motta musiałby nagle uszyć coś z tego, z czego bezskutecznie szyje od kilku miesięcy.
Coraz bardziej myślę, że Motta zaczyna powoli walczyć o posadę. Nie z meczu na mecz oczywiście, ale o to, żeby nie wylecieć po sezonie lub w decydującej jego fazie.
- jeden mecz i jedna rozgrzewka mniej, czyli odpadają dwa potencjalne niebezpieczeństwa złapania kontuzji
- więcej czasu na regenerację przed ligą
- może ze dwa występy indywidualnie.
Z grubsza tyle. Cała reszta na minus. Po pół roku Motta nie bardzo sprawia wrażenie kogoś, kto ma na tę drużynę pomysł. My nawet potrafimy nieźle wejść w mecz, strzelić gola, ale permanentnie siadamy, oddajemy inicjatywę, sami się prosimy o problemy, nie umiemy utrzymać ani intensywności, ani koncentracji. Dzisiaj, jakby tego było mało, bardzo Milanowi pomagaliśmy przy strzelaniu tych dwóch goli.
Próżno też szukać wielkich powodów do optymizmu w styczniowym mercato, bo choć oczywiście defensywa wymaga wzmocnień, to więcej problemów jest z przodu, gdzie na wielkie zmiany trudno liczyć i Motta musiałby nagle uszyć coś z tego, z czego bezskutecznie szyje od kilku miesięcy.
Coraz bardziej myślę, że Motta zaczyna powoli walczyć o posadę. Nie z meczu na mecz oczywiście, ale o to, żeby nie wylecieć po sezonie lub w decydującej jego fazie.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4115
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
To jak graliśmy od stanu 1-2 to była tragedia. Jedynie najmłodszy Yildiz coś chciał zrobić. Gracze za 50 mln pochowani, kompletnie nie dający nic w ważnym momencie. To też duży problem tej ekipy, jak nie idzie nie ma kto ich wziąć w garść. Loca czy Gatti mogą mieć opaskę, ale nic z tego nie wynika. Nam trzeba lidera do tej zbieraniny.
Mourinho idealnie to kiedyś ujął:
Mourinho idealnie to kiedyś ujął:
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1741
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Mamy już styczeń więc można pokusić się o pewne głębsze przemyślenia.
Niestety uważam że Motta odbija się od tego, co dość sprawnie zdiagnozował Allegri. Rzeczywistość jest prostsza niż wielkie analizy -- w drużynie zwyczajnie brakuje jakości.
Zawodnik w spektrum średniactwa czasem zagra super mecz, ale później przychodzą dwa słabe.
I dokładnie to obserwujemy w Juventusie. Któryś bolek zagra lepszy mecz, zaraz rośnie mega hype i oszukujemy się, że "teraz ruszy". Tymczasem prawda jest taka, że prawie cała ta drużyna... Locatelli, Gatti, Kalulu, Cambiaso, Thuram, Vlahovic, Koopmeiners (za 60 baniek
) i prawie cała reszta, to zawodnicy nołnejmy w skali światowej piłki.
Łatwo przejechać się po trenerze ale obiektywnie z Fiorentiną czy dziś z Milanem drużyna grała lepiej jak przeciwnik, inaczej jak za Maxa, wykręciła przyzwoite statystyki etc.
Po prostu teraz gramy (czy raczej próbujemy grać) nowoczesną piłkę na pewnym poziomie ryzyka. I to ryzyko z meczu na mecz weryfikuje jakość naszych piłkarzy. To nie jest wina Motty że Cambiaso przewraca się na piłce, a Locatelli łapie się na oczywiste wymuszenie w narożniku pola karnego. To nie jest wina Motty, że Di Gregorio broni dośrodkowania na 11 metrze.
Nieprzypadkowo powtarzają się mantry o frenetyczności, o zarządzaniu meczem (czytaj o głupich błędach) -- to wszystko jest naturalne przy braku umiejętności.
Co zrobić z taką zbieraniną? Allegri stawiał podwójny autobus. W ten sposób długofalowo nic nie zbudujemy, ale przynajmniej nie patrzyliśmy na czołówkę z 6. miejsca.
Motta próbuje ich budować, naprawdę próbujemy coś grać ale co z tego? Raz się uda raz nie, bo poza kilkoma wyjątkami jesteśmy personalnie gdzieś w spektrum przeciętniactwa. Rzuć kostką i niech decyduje forma dnia albo (nie)szczęście.
Metody na "nalanie z pustego" to kultura zap...olu a'la Conte (nakręcanie mentalu na okrągło) albo po prostu uzupełnianie układanki puzzlami o wyższej jakości. Pierwszego nie będzie, a drugie niezbyt dowozi dyrektor sportowy.
Niestety z kontuzją Bremera na drużynę spadła wielka tragedia, bo był jednym z kilku lepszych. Wokół takiego Bremera można było budować obronę z przeciętniaków. Od tamtej pory budujemy ją bez Bremera i efekty widać. Poziom minimum Gattiego czy Kalulu jest niestety bardzo niski.
I naturalne, że czasem w "dużym meczu" wyglądamy jak drużyna na poziomie. To katalizator emocji, średniak się nakręci i gra jak mistrz. Później następuje zjazd bo cały czas się nie da, bo mózg potrzebuje odpoczynku, bo podłoga jednych jest sufitem innych -- vide mecz z City.
Teraz mamy styczeń a w temacie nowego stopera wiadomo tyle co dwa miesiące temu -- co robi Giuntoli? Jeździ po świecie i wciska ludziom Danilo z Arthurem? Tak to ważne i już mniejsza z superkopą, ale naprawdę szkoda punktów w lidze.
Wracając do samego meczu:
- Yildiz musi grać gdziekolwiek
- 20-letni Mbangula z nikąd daje pass sezonu - fajnie jak jest na boisku bo chociaż jeden skrzydłowy gra zespołowo
- Thuram zero pożytku (co mnie w ogóle nie dziwi)
- Gonzalez niestety nie nadaje się na szpicę więc albo przyjdzie Zirkzee albo jesteśmy skazani na Vlahovica
- Cambiaso po kontuzji wygląda jak ostatni paralityk
Oraz standardowo:
Był kwas na koniec roku, jest kwas na początek nowego
. Wspaniale być kibicem Juventusu. Mocno chwiejnym krokiem wchodzimy w apogeum dotychczasowego sezonu:

Na dziś terminarz wygląda po prostu przerażająco. Feeling jest taki, że wkrótce pacjent zostanie ostatecznie odłączony od tlenu.
Tydzień na odpoczynek od tego dziadostwa i lecimy... oby do nieba.
Niestety uważam że Motta odbija się od tego, co dość sprawnie zdiagnozował Allegri. Rzeczywistość jest prostsza niż wielkie analizy -- w drużynie zwyczajnie brakuje jakości.
Zawodnik w spektrum średniactwa czasem zagra super mecz, ale później przychodzą dwa słabe.
I dokładnie to obserwujemy w Juventusie. Któryś bolek zagra lepszy mecz, zaraz rośnie mega hype i oszukujemy się, że "teraz ruszy". Tymczasem prawda jest taka, że prawie cała ta drużyna... Locatelli, Gatti, Kalulu, Cambiaso, Thuram, Vlahovic, Koopmeiners (za 60 baniek

Łatwo przejechać się po trenerze ale obiektywnie z Fiorentiną czy dziś z Milanem drużyna grała lepiej jak przeciwnik, inaczej jak za Maxa, wykręciła przyzwoite statystyki etc.
Po prostu teraz gramy (czy raczej próbujemy grać) nowoczesną piłkę na pewnym poziomie ryzyka. I to ryzyko z meczu na mecz weryfikuje jakość naszych piłkarzy. To nie jest wina Motty że Cambiaso przewraca się na piłce, a Locatelli łapie się na oczywiste wymuszenie w narożniku pola karnego. To nie jest wina Motty, że Di Gregorio broni dośrodkowania na 11 metrze.
Nieprzypadkowo powtarzają się mantry o frenetyczności, o zarządzaniu meczem (czytaj o głupich błędach) -- to wszystko jest naturalne przy braku umiejętności.
Co zrobić z taką zbieraniną? Allegri stawiał podwójny autobus. W ten sposób długofalowo nic nie zbudujemy, ale przynajmniej nie patrzyliśmy na czołówkę z 6. miejsca.
Motta próbuje ich budować, naprawdę próbujemy coś grać ale co z tego? Raz się uda raz nie, bo poza kilkoma wyjątkami jesteśmy personalnie gdzieś w spektrum przeciętniactwa. Rzuć kostką i niech decyduje forma dnia albo (nie)szczęście.
Metody na "nalanie z pustego" to kultura zap...olu a'la Conte (nakręcanie mentalu na okrągło) albo po prostu uzupełnianie układanki puzzlami o wyższej jakości. Pierwszego nie będzie, a drugie niezbyt dowozi dyrektor sportowy.
Niestety z kontuzją Bremera na drużynę spadła wielka tragedia, bo był jednym z kilku lepszych. Wokół takiego Bremera można było budować obronę z przeciętniaków. Od tamtej pory budujemy ją bez Bremera i efekty widać. Poziom minimum Gattiego czy Kalulu jest niestety bardzo niski.
I naturalne, że czasem w "dużym meczu" wyglądamy jak drużyna na poziomie. To katalizator emocji, średniak się nakręci i gra jak mistrz. Później następuje zjazd bo cały czas się nie da, bo mózg potrzebuje odpoczynku, bo podłoga jednych jest sufitem innych -- vide mecz z City.
Teraz mamy styczeń a w temacie nowego stopera wiadomo tyle co dwa miesiące temu -- co robi Giuntoli? Jeździ po świecie i wciska ludziom Danilo z Arthurem? Tak to ważne i już mniejsza z superkopą, ale naprawdę szkoda punktów w lidze.
Wracając do samego meczu:
- Yildiz musi grać gdziekolwiek
- 20-letni Mbangula z nikąd daje pass sezonu - fajnie jak jest na boisku bo chociaż jeden skrzydłowy gra zespołowo
- Thuram zero pożytku (co mnie w ogóle nie dziwi)
- Gonzalez niestety nie nadaje się na szpicę więc albo przyjdzie Zirkzee albo jesteśmy skazani na Vlahovica
- Cambiaso po kontuzji wygląda jak ostatni paralityk
Oraz standardowo:
Maniakalne wystawianie drewniaka na '10' jest niestety objawem jakiegoś schorzenia u Motty. Niech gra gdziekolwiek tylko nie tam. No ale spoko, mamy czas...Garreat pisze:Kup na '10' == wynik z góry znany
Był kwas na koniec roku, jest kwas na początek nowego


Na dziś terminarz wygląda po prostu przerażająco. Feeling jest taki, że wkrótce pacjent zostanie ostatecznie odłączony od tlenu.
Tydzień na odpoczynek od tego dziadostwa i lecimy... oby do nieba.
- belial
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 310
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Zmianę trenera na Mottę można podsumować jedynie słowami "operacja się udała, pacjent zmarł". Rozumiem, że Allegri nie był trenerem o jakim marzyliśmy, ale był gwarantem przynajmniej przeciętnej gry z przeciętnymi wynikami. Teraz nawet tego nie mamy. Ten rok i tak jest w plecy - i to prawdopodobnie bez LM w przyszłym sezonie - więc zmiana w tym momencie trenera na jakiegokolwiek nie ma większego sensu, ale na przyszły sezon Motta zostać nie powinien.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7281
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Podziekował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 68 razy
Lecze z podstawową 11stką kupioną za 14 mln miało na boisku piłkarzy o takiej samej jakości jak Juventus, dlatego z nimi zremisowaliśmy. Tyle wynika z Twojej diagnozy

Tak, łatwo przejechać się po trenerze, który kręci takie wyniki ze słabiakami jak Motta. Jak uważa, że ma za słabą kadrę żeby zbudować jakiekolwiek podstawy futbolu to niech poda się do dymisji.

O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!