Elegia o Legii czyli dlaczego Warszawa kocha Wojskowych??

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1184
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 16:09

Niedawno na lekcji polskiego dostaliśmy zadane: Napisać współczesny mit. Po przeczytaniu mojego babka(czyt: polonistka) powiedziała, że jest świetny i że powinienem go opublikować w jakiejś gazecie. Nie wiem czy mnie wkręca czy nie dlatego chciałbym poznać Waszą opinię. Podoba się Wam czy powinienem się z tym schować?? Wiem, że jest to troszkę przydługie i dlatego za każdy komentarz dziękuje podwójnie.

Od autora: Nie jestem kibicem żadnej z przedstawionych drużyn, zostały one wybrane w sposób losowy.




:?: :?:

Elegia o Legii, czyli dlaczego stolica kocha wojskowych.

W czasach kiedy ultrasi zajmowali się hodowlą rzodkiewki, a szlachetni, poczciwi kibole wyrabiali broń służącą do polowania na polonistów, istniała tajemnicza ekipa nazywana przez wszystkich Legią cudzoziemską. Nikt tak naprawdę nie wiedział ani kim są owi herosi, ani skąd pochodzą. Wiadome było jedno: byli to urodzeni zwycięzcy, fighterzy, którzy przemierzali rozległe tereny by je podbijać i zakładać tam swoje osady zwane fun-clubami.
Gdzieś na skraju świata lub jak twierdzą inni 10 km na zachód od Wyszkowa istniała potężna warownia Legionowia, gdzie stała gigantyczna budowla nazywana przez miejscowych parobków szlifiernią. W owej szlifierni rezydował El galactico Platinio, Ronaldinho, Tomaszewski, ( potocznie nazywany snajperem) dierżący futbolówkę o magicznych wręcz mocach- „biedronkę”. Kuźnia miała wieżę sięgającą ponad chmury, nazywaną potocznie Olimptowerem. Tam też boski Snajper miał swą siedzibę, miejsce, które przepychem przewyższało nawet willę pana i władcy Polonii Kulczyka- Midasa III-ego.
Gromowładca Snajper zajmował się wyszukiwaniem talentów ze wszystkich stron świata i ściąganiem ich prośbą lub groźbą do swojego ultranowoczesnego ośrodka szkoleniowego- Olimpstadionu. Zwykle, gdy dowiadywał się, dzięki swoim tajnym agentom zwanymi Etami od Ekstra tajny agent, że gdzieś istnieje jakiś nieopierzony materiał na piłkarza, wysyłał po takiego delikwenta swojego szybkiego niczym huragan niszczący na początku czerwca wybrzeża Florydy, boskiego posłańca- kidnapera. Okrutno-ręki Kidnaper leciał swym osiągającym setkę w 5 sek. wehikułem Pegasusem, po czym przywoził delikwenta do szlifierni.
Szlifiernia była ośrodkiem pilnie strzeżonym całą dobę przez szerokich w barach pakerów, którzy pilnowali, by żaden nieproszony paparazzi nie dostał się do środka. Nad rozwojem każdego z przybyłych diamentów czuwali omylni tylko raz spece od treningu tzw. wyciskacze siódmych potów, którzy doglądali, by przyszły adept piłkarskiego rzemiosła czynił postępy.
Osiemnaście roboczogodzin na dobę, 6 dni w tygodniu, czyli jakieś 310 dni w roku kalendarzowym przestępnym, młodzi piłkarze zwani inaczej synami Legii ( różanopalcej bogini bezpośrednich rzutów wolnych oraz patronce cheerleaderek) podnosili swe umiejętności. W niedziele dniu poświęconym w pełni skorumpowanej bogini ekstraklasie, na Olimpstadion przybywały tłumy wiernych kiboli wraz ze swymi małżonkami jasno -blond włosymi żyletami. Rozpoczynał się spektakl. Walka na śmierć i życie przez pełne 90 minut plus czas doliczany przez bardzo omylnego kalosza- boga niesprawiedliwości i wypaczania wyniku rywalizacji.
Na trybunie honorowej im. Starego Wyjadacza- byłego wybitnego prawonożnego strikera Legii, potocznej zwaną lożą VIP-owską, zasiadał Snajper oraz boski manager drużyny przeciwnej. Stawka była wysoka: drużyna przegrana zostawała zamieniana w fun- club drużyny zwycięskiej, wszyscy kibole i hoolsi, przechodzili na ich stronę, natomiast poszczególne miasta przechodziły do strefy wpływów drużyny zwycięskiej. Antyczne prawo było twarde niczym murawa stadionu Polonii w środku zimy i nikt nie mógł na to nic poradzić.
Od miesięcy nie mówiono o niczym innym. Nawet lokalna telewizja Al- legija nie informowała o pozostałych sprawach nawet tych niezwykle ważnych zwanych inaczej hot newsami. Nadchodził mecz podwyższonego ryzyka tzw. derby. Naprzeciw siebie miały stanąć drużyny: diamentów Legii z Legionowi oraz nieudaczników Polonii zwanych potocznie frajerami, z mitycznej osady Warsovii, stolicy wielkiego królestwa Polsko- Chińskiego, gdzie ludziom żyje się dobrze, bezrobocie nie istnieje, a niedawno rozpoczęła się 4 edycja Big Brothera.
Czas płynął nieubłaganie, ponieważ Bóg czasu – złoty rolex odmierzał go na swojej klepsydrze bardzo dokładnie. Wreszcie nadszedł dzień decydujący, w prasie opisywany jako D-Day, w którym miało się okazać czy Diamenty Legii zostaną wyniesione na piłkarski panteon zwany Ligą Mistrzów czy pogrążą się niechybnie w piekle boga kopacza po kostkach- straszliwej okręgówce.
Przeraźliwa wrzawa powitała wychodzących na płytę boiska stadionu Polonii potocznie zwanego klepiskiem lub polem buraków piłkarzy obu drużyn. Diamenty Legii rozpoczęły mecz w ustawieniu tzw. Diamentowym 1-4-2-2-2. Na bramce stał wielki fachowiec Edek Nożycoręki o zwinnych palcach. Czwórkę murarzy, którzy mieli zamurować bramkę, a więc nie dopuścić do utraty gola tworzyli: Bob budowniczy, japończyk nie-mo-ta oraz dwójka stoperów- postrachów wszystkich piłkarzy: Bill Paker pochodzący z bardzo biednego małego państewka USA oraz Pudzian o żelaznym bicepsie. Dwójkę playmakerów odpowiedzialnych za kreowanie gry tworzyli: niezwykle kreatywny Waldek Versace oraz znany z niekonwencjonalnych rozwiązań Wielki Mózg. Na skrzydłach szybkonodzy dryblerzy Mistrz i Małgorzata jedyna niewiasta w drużynie, ale za to hojnie obdarzona przez naturę… techniką!
Wreszcie z przodu killerów 2-óch, czyli ulubieniec publiczności Gerd Miller o dźwięcznym głosie i nienagannych manierach oraz pochodzący z dalekiego imperium Argentyny- Mamadonna. Sędzią pojedynku był pan Wiaczesław Mołotow, który poza sędziowaniem często oddaje się swemu drugiemu hobby- wymyślaniu przeróżnych koktajli.
Pierwszy gwizdek. Ogłuszający ryk 140 tys. kibiców stłoczonych niczym sardynki w puszce na obskurnych trybunach stadionu Polonii im. Możnowładcy Ferdynanda Niekiepskiego IV Czystego znanego z robienia brudnych pieniędzy i dobrych układów w środowisku sędziowskim. Piłkę otrzymuje zawsze schludny Versace, jednak wdaje się w niepotrzebny drybling i traci ją w środku klepiska. Nieudacznicy polonii rozpoczynają szybki atak dwóch frajerów zagrało z klepki, po czym kapitan Polonii ogólnie znany jako Hektorpaskal prostopadle podał do wychodzącego sam na sam Fon Nistelboya, który leciutko podciął piłkę nad rozpaczliwie interweniującym Cezarem i umieścił ją w siatce. Fatalny błąd Nie-mo-ty, który zupełnie nie upilnował wyjadacza drużyny przeciwnej i niestety 0:1. Na trybunach ultrasi polonii odtańczyli klubowy taniec Voodoo.
Wkurzony niczym Bóg złości- Andrzej Hołota- trener diamentowych ściągnął swojego kamasza z pęcherzykami powietrza najnowszej linii produkcyjnej Nike prosto z Szanghaju i cisnął nim w biednego Nie-mo-tę. Jednak z celnością Wielki Selekcjoner zawsze był na bakier, bo ciągle tylko ćwiczył na siłowni i zamiast w swojego zawodnika trafił w sędziego liniowego – Vision Expressa. Zrozpaczony Wielki Selekcjoner próbował tłumaczyć, że to przypadkiem, że on wcale nie chciał, ale na próżno. Decyzja skorumpowanego kalosza była nieodwołalna- czerwień. Gorszego początku hoolsi Legii i widzowie przed plazmowymi ekranami nie mogli sobie wyobrazić.
Pierwsza połowa była bezbarwna. Nieudacznicy całą swoją uwagę skupiali na polowaniu na kości i ścięgna achillesowe rywali, zaś diamentowi nie mogli się pozbierać do kupy po nokaucie z 2 min. Grali tak jak leśne stworki potocznie zwane patałachami. Do przerwy 0:1.
W przerwie kibole obu drużyn urządzili sobie mały sparing dla rozprostowania skostniałych nóg i ku pokrzepieniu ogólnej kondycji organizmów. Z początku minimalną przewagę mieli Poloniści jednak Legioniści użyli wkrótce nowej techniki bojowej zwanej „pałowaniem” przy użyciu swych pokaźnej wielkości, lecz dopasowanych do kształtu dłoni bejsboli. Zaskoczeni poloniści dali sobie wyrwać flagę klubową z mottem : Vanitas vanitatum et omnia vanitas”, a Legioniści rozpoczęli konkurs w robieniu z niej boskich wzorów potocznie zwanych origami. Jednogłośnie wygrał go niejaki łysy, któremu udało się przedstawić mityczny archetyp wojownika- papę smerfa. Zabawę przerwali policjanci potocznie nazywani kanalią, którzy zaatakowali bawiących się armatkami wodnymi napełnionymi nieskazitelnie czystą wodą z pobliskiej rzeczki Wisły.
Druga połowa rozpoczęła się od nawałnicy wkurzonych już lekko diamentów Legii. Najpierw piłka po strzale z woleja Boskiego Mannadonny uderzyła jednego z frajerów w potylicę, a chwilę później Miller w dogodnej sytuacji zamiast w bramkę, trafił w kibica Polonii, który już zapowiedział, że odda sprawę do sądu rejonowego pierwszej instancji.
Wreszcie nadeszła 66 minuta. Dwójkowa akcja słynącego z niekonwencjonalnych zagrań Mózga i kapitana drużyny- Mistrza zaowocowała bramką. Po zagraniu z tzw. klepki Mistrz popisał się pięknym plasowanym strzałem z lini pola karnego i wyrównał stan meczu. 1:1!
Nie minęły dwie minuty a Nie-mo-ta zrehabilitował się za kiks z pierwszej części gry, kiwnął obrońcę Polonii wrzucił futbolówkę w pole karne, a tam Mannadonna popisał się cudownym szczupakiem i Legia wyszła na prowadzenie. Mołotow nie zauważył przy tym, że Mannadonna pomógł sobie ręką i uznał nieprawidłowo zdobytą bramkę!! Cały stadion zaczął przeraźliwie ryczeć: SĘDZIA ZBÓJ!! To były trzy minuty, które zburzyły porządek świata. Stadion zamarł. 100 tys. Kibiców Polonii stało w osłupieniu nie dowierzając temu co się dzieje. Dramat w teatrze klepisko.
Bardzo dziwne zdarzenie miało miejsce pod koniec meczu, kiedy to na boisku pojawił się człowiek wyglądający na szamana. Zaczął biegać jak gdyby był w transie i krzyczał coś o gniewie bogów i o nastaniu ery Widzewa. Kibice mieli trochę rozrywki, ale słowo Widzew wywarło na wszystkich niemałe wrażenie.
Ostatnie minuty meczu to szaleńcze ataki zdesperowanych nieudaczników Polonii. Ostrzeliwali bramkę Nożycorękiego non-stop, jednak dzierżący biedronkę Snajper czuwał by jego maleństwom nie stała się krzywda. Jeszcze w doliczonym czasie gry zawsze mylny kalosz próbował w charakterystyczny dla siebie sposób coś wypaczyć, dyktując Polonii wolnego z niczego. Jednak strzał kapitana Polonii- Kusia Losu był fatalny.
Końcowy gwizdek. Na zwycięzców posypały się oklaski ze strony Bogów i kibiców diamentowych oraz krzesełka ze strony polonistów. Bitwa była rozstrzygnięta. Uradowany Wielki Selekcjoner wbiegł w jednym bucie na boisko i zaczął ściskać Nie-mo-tę. Polał się napój bogów- Red Bull, a dzierżący biedronkę Snajper zadowolony z wyniku zniknął za chmurami by oddać się przystojącej tylko Bogom rozrywce- grze na Play Stadion 2. Warsowia była zdobyta. Od tamtego momentu Legia rządzi w stolicy. Dla futbolowej społeczności ekhm ludzkości nadeszły lepsze czasy.



To by było na tyle. Dotarł tu ktokolwiek?? :D


Dario

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 października 2003
Posty: 36
Rejestracja: 16 października 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 16:34

Sory... dotarłem do końca ale przy użyciu Page Down'a. Może dlatego że nie jestem zbyt dobry w te klocki? Do mnie nie dotarło co chciałeś przekazać.
Ostatnio zmieniony 25 listopada 2004, 16:35 przez Dario, łącznie zmieniany 1 raz.


leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 16:35

No ja dotarłem i chłopie jest to świetne. Nieźle się ubawiłem czytając niektóre zdania. Masz super poczucie humoru. W zyciu bym czegoś takiego nie napisał. Heh czekam na kolejne dzieła o ile masz jeszcze zamiar kiedyś coś napisać :D


Obrazek
stazzorZ

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 lipca 2004
Posty: 199
Rejestracja: 07 lipca 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 16:52

niech skonam jesli nie chodzisz do pierwszej klasy liceum:).
mit mistrzostwo swiata jak dla mnie. dla mnie bo baba od polskiego przyczepiła by sie do tych wyrazow potocznych typu hools i fighterzy.
tez miałem niedawno pisać mit. takze występowała w nim bogini Legia ale o z goła innych zadaniach:D. nie mam go na kompie wiec go nieprzedstawie bo pisania bybylo za duzo.
ale ten mit jest genialny :D


Obrazek
MediapuntA

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 kwietnia 2004
Posty: 324
Rejestracja: 15 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 18:19

Chłopie to jest świetne :!: :!: :!: Jak ja bym miał wyobraźnie taką jak ty to nie wiem co :!: Czytałem gdzieś z 10 minut ale warto było :!: :!: Hehe

Masz jeszcze jakieś :?: Napisz historie Rasialda albo nie wiem co :?: ale coś żeby było o piłce bo chcem takich więcej opowiadań :!: :!:

CHŁOPIE MASZ SMYKAŁKE :!: :!: :!: PISZ WIĘCEJ TAKICH :!: :!:


Asta#8

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 lutego 2004
Posty: 789
Rejestracja: 29 lutego 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 18:31

Super Supersonic :D
Tekst jest naprawde śmieszny :lol:
Musisz na pisać do stron o Legii z propozycją. Oni na pewno sie zgodzą aby umieścić ten tekst. on jest super :!:
Powodzenia w pisaniu nastepnych tekstów!! Czekamy.


swiergot

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 czerwca 2003
Posty: 3134
Rejestracja: 22 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 18:38

Supersonic pisze:Zaskoczeni poloniści dali sobie wyrwać flagę klubową z mottem : Vanitas vanitatum et omnia vanitas”
To zdanie jest najlepsze :lol: Może napiszesz coś takiego o Juve i Interze? Albo o Juve i Romie? Albo oba :-D

(L)


Obrazek
białas

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 września 2004
Posty: 2025
Rejestracja: 29 września 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 18:40

muszę powiedzieć, żę jest bardzo dobre (żeby nie użyć brzydkiego słowa :D ). pisz więcej, a na pewno przeczytam. pozdro


J1897

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 listopada 2003
Posty: 923
Rejestracja: 05 listopada 2003

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 19:30

muszę powiedzieć, że tekst jest po prostu SUPER :!: ubawiłem się jak cholera... dołączam się do kolegów i mówię, abyś pisał więcej takich opowiadań... jeśli oczywiście będzie to możliwe, to podobny tekst przeczytałbym chętnie(tak jak sugerował swiergot o JUVE i jakimś innym klubie, ale nie koniecznie z Serie A)... tak więc powodzenia w(ewentualnym) dalszym tworzeniu... to jest naprawdę SUPER :!:


Obrazek
Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1184
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 21:19

Dario pisze:Sory... dotarłem do końca ale przy użyciu Page Down'a. Może dlatego że nie jestem zbyt dobry w te klocki? Do mnie nie dotarło co chciałeś przekazać.
W sumie to... nic nie chciałem przekazać tym mitem. Miałem tylko jeden cel miało być śmiesznie no i musiało być troszkę stylizowane na mit. (tego wymagała szkoła)
stazzorZ pisze: niech skonam jesli nie chodzisz do pierwszej klasy liceum:).
tak tak pierwsza liceum
stazzorZ pisze: tez miałem niedawno pisać mit. takze występowała w nim bogini Legia ale o z goła innych zadaniach:D. nie mam go na kompie wiec go nieprzedstawie bo pisania bybylo za duzo.
A masz skaner?? bo z chęcią przeczytałbym Twoje dzieło. Jak masz to się nie zastanawiaj!!

Mała dygresja do wszystkich: jeżeli ktoś chciałby sie czymkolwiek podzielić (szczególnie o tematyce piłkarskiej) to wklejajcie w tym topicu!!
pizmak pisze: Masz jeszcze jakieś? Napisz historie Rasialda albo nie wiem co
Niestety to jest póki co cały mój dorobek :D
Hehe dobry pomysł tutaj nie musiał bym się nawet wysilać bo Rasialdo jest śmieszny sam w sobie!! Hehe pozdro dla Was obu 8)
Asta#8 pisze: Musisz na pisać do stron o Legii z propozycją. Oni na pewno sie zgodzą aby umieścić ten tekst.
Wiesz co chyba tak zrobię, przecież nic nie stracę... dzięki wielkie :wink:
swiergot pisze: Może napiszesz coś takiego o Juve i Interze? Albo o Juve i Romie? Albo oba
Za to forum jestem Wam winien dużo więcej. Ale pomysł z Juve jest świetny. Zapewniam, że powstanie tylko proszę o wyrozumiałość bo niestety system publictwa szkolnego sprawia, że musze uczyć się fizyki, chemii i innych równie pasjonujących rzeczy, co czasem zabiera nieco... czasu. Ale jak tylko będe miał chwilkę to biorę się za pisanie. O Juve zawsze!! Dzięki za pomysł :P
bebik pisze: dołączam się do kolegów i mówię, abyś pisał więcej takich opowiadań... jeśli oczywiście będzie to możliwe, to podobny tekst przeczytałbym chętnie


Wasza opinia jest dla mnie ważniejsza niż tej zatęchłej baby, która mnie "óczy" polskiego, a skoro Wam się podoba to zrobię co w mojej mocy, żeby powstało coś jeszcze... :twisted:

Jeszcze raz dzięki wszystkim za komentarz, dajecie mi motywacji do dalszego tworzenia :P Spróbujcie też sami!! Pozdro :D


Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 25 listopada 2004, 21:26

Gratuluje to naprawdę świetne :!:
Bardzo Interesujące na ciekawy temat a zarazem śmieszne czego sobie więcej życzyć zgłoś siena stronę wojskowych napewno to opublikuą !!! Życze powodzenia w dalszym pisaniu jak cosnapiszesz to pisz!!


Agniesia

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 listopada 2004
Posty: 1
Rejestracja: 27 listopada 2004

Nieprzeczytany post 27 listopada 2004, 00:46

"...potocznie zwanego klepiskiem lub polem buraków..." <--- to właśnie cała Polonia.... :D
praca świetna... nic dodać, nic ująć.
Wielki buziak za kilka słów prawdy o Polonii :* :D :D 3maj tak dalej... :D
Czekamy na więcej! :-D


Łucja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 listopada 2003
Posty: 240
Rejestracja: 30 listopada 2003

Nieprzeczytany post 27 listopada 2004, 01:19

Witamy na forum Agniesie - mam nadzieję, żę to nie ostatni twoj post na forum i że się rozkręcasz dopiero (im więcej tym lepiej - oczywiście utrzymując określony w regulaminie poziom postów).

Do autora Supersonica -> Co dostałeś z tych wypocin?? mam nadzieję, że pracka oscylowała w swej ocenie w granicach 5-6, bo zasłużyłeś sobie.
Zastanawiam się w ile spłodziłeś ten tekst.
Ja bym z chęcią coś takiego napisał, ale jestem znany z tego , iżpodobne teksty "wypluwam z siebie" na poczekaniu w stylu total-fuckin-spontan i nikt z brygady komandosa nie mysli o zapisywaniu moich lingwistycznych poczynań.

Tak sobie pomyślałem, że skoro forum wkracza w nową erę to może walnąć by taki kącik poetycko-literacki dla takich zapaleńców? heh?

Do a_gu_nia - ha! nie jesteś teraz jedyną Agą na tym forum!
Ale cóż KEINE GRENZEN :wink:


P.S. Jesli tekst twój się ukarze na wojskowej stronie to rzuć na forum linka - będziemy z Ciebie dumni.

Jako iż kibicuje Widzewowi Łódź tekst mnie nawet rozbawił. Kilka zdań było dobrych - gdybyś się jeszcze w mniej więcej spójnej konwencji humorystycznej zachował to by arcik zyskał jeszcze.
Pozdrowienia, będę rozwój twojej kariery bacznie obserwować, kto wie może potem mojemu gnojkowi twój tomik kupie (jeżeli ja będę miał gnojka, a ty swój tomik oczywiscie :wink: )


i jeszcze prośba: ZRÓBCIE MI DOBRZE :D


Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1184
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 27 listopada 2004, 12:21

Lucid_Dreamer pisze:
Do autora Supersonica -> Co dostałeś z tych wypocin?? mam nadzieję, że pracka oscylowała w swej ocenie w granicach 5-6, bo zasłużyłeś sobie.
Zastanawiam się w ile spłodziłeś ten tekst.
Było 6 ale myślę, że tak troche pod presja klasy była... bo jak się pojawiały słowa hoolsi, paałowanie- to patrzyła na mnie jak na... łysego szerokiego w barach. Czas... bo ja wiem 3-4h
Lucid_Dreamer pisze: Ja bym z chęcią coś takiego napisał, ale jestem znany z tego , iżpodobne teksty "wypluwam z siebie" na poczekaniu w stylu total-fuckin-spontan i nikt z brygady komandosa nie mysli o zapisywaniu moich lingwistycznych poczynań.
Od czego jest dyktafon?? :wink: A spontan jest najlepszą formą!! Muszę spróbować tego typu weny! :D
Lucid_Dreamer pisze: Tak sobie pomyślałem, że skoro forum wkracza w nową erę to może walnąć by taki kącik poetycko-literacki dla takich zapaleńców? heh?
Dokładnie! To był jeden z celów opublikowania tego. Gorąco zapraszam. Do władzy: może jakiś malutki dział- prace userów?? albo nie... poczekajmy na więcej prac...
Lucid_Dreamer pisze: Kilka zdań było dobrych - gdybyś się jeszcze w mniej więcej spójnej konwencji humorystycznej zachował to by arcik zyskał jeszcze.
To znaczy?? Chodzi o język?? Czy o pseudo homeryckie wyrażenia typu " ... dzierżący, różanopalca...". Powiedz pliss bo człek się na błędach "óczy" :-D
Lucid_Dreamer pisze: i jeszcze prośba: ZRÓBCIE MI DOBRZE :D
Zrobiłem 2 razy nie wiem czy nie za duża dawka... zazdroszczę Ci :D pozdro


ODPOWIEDZ