Nie grajmy dla kogoś.
- ADAMJUVENTUSPL
- Juventino
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
- Posty: 1271
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
Ja nie wierzę za bardzo w przesądy, ale zauwarzyłem że jak gramy w finale to zawsze żeby coś uczcić.
W finale LM graliśmy aby uczcić pamięćAgnelliego który zmarł, oprócz tego Alex grał dla ojca, teraz graliśmy dla Lippiego który odchodzi po tym sezonie.
Myślę że powinniśmy to zmienić, niech Juve gra dla siebie i dla kibiców a nie żeby coś uczcić.
W finale LM graliśmy aby uczcić pamięćAgnelliego który zmarł, oprócz tego Alex grał dla ojca, teraz graliśmy dla Lippiego który odchodzi po tym sezonie.
Myślę że powinniśmy to zmienić, niech Juve gra dla siebie i dla kibiców a nie żeby coś uczcić.
Są trzy rzeczy które kocham Rodzina,Bóg oraz Juventus
"Łatwej jest wygrać drużynie zgranej, choć bez gwiazd, niż jedenastu niezgranym z sobą megapiłkarzom"
Alessandro Del Piero
"Łatwej jest wygrać drużynie zgranej, choć bez gwiazd, niż jedenastu niezgranym z sobą megapiłkarzom"
Alessandro Del Piero
- RuTeK
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
- Posty: 1124
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Szczegolnie ze jak gramy dla kogos to bady dostajemy!!!
- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- nookie
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 739
- Rejestracja: 08 października 2002
Teoretycznie jesli gra sie dla kogos waznego jak w tym przypadku albo zeby uczcic pamiec zmarlego to powinna byc wieksza motywacja..moze gdyby nie grali dla kogos byloby jeszcze gorzej? :? ale przeciez we wczorajszym meczu z Lazio ladnie sie pokazali i zrobili to dla Lippiego..wiec mysle ze to nie konca zle jest...
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
- Maggie Del Piero
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 22 lipca 2003
- Posty: 644
- Rejestracja: 22 lipca 2003
Gra się dla kogoś czytaj pod presją normalka że co się robi pod presją czego kolwiek to idzie gorzej.... bo się człowiek denerwuje rozumiem że czasami nerwy są potrzebne bo to mobilizuje i to są takie potrzbne zdrwowe nerwy ale jeżeli isię naciska wygramy dla tego tego i tego wtedy za bardzo nie ma co liczyć na rozluźnienie...
Najtańszy Show na jaki stać ten utytłany w szmirze świat ....
- Seiru
- Juventino
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
- Posty: 471
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
Nie sądze żeby to wpływało jakoś specjalnie niekorzystnie na całą jedenastkę, ale indywidualne sprawy np. Del Piero w finale LM to co innego. Wydaje mi sie że takie granie dla kogoś bardzo bliskiego jak np. ojca moze sprowadzić dodatkowy stres i mecz może poprostu nie wyjść :?
non mollare mai
- azzurra
- Qualità Juventina
- Rejestracja: 02 lipca 2003
- Posty: 198
- Rejestracja: 02 lipca 2003
Maggie Del Piero pisze:Gra się dla kogoś czytaj pod presją normalka że co się robi pod presją czego kolwiek to idzie gorzej.... bo się człowiek denerwuje rozumiem że czasami nerwy są potrzebne bo to mobilizuje i to są takie potrzbne zdrwowe nerwy ale jeżeli isię naciska wygramy dla tego tego i tego wtedy za bardzo nie ma co liczyć na rozluźnienie...
Nie moge się zgodzić z tym stwierdzeniem. To, że gra się dla kogoś, wcale nie musi oznaczać presji. To, że chce się wygrać, aby uczcić czyjąś pamięć, albo godnie kogoś pożegnać, nie oznacza wcale, że chce się wygrać bardziej, niż w normalnych warunkach. Dobrze zmobilizowna i profesjonalna drużyna powinna dobrze grać i wykazywać chęć wygranej bez względu na okoliczności. A chęć zadedykaowania komuś sukcesu, może być, moim zdaniem, tylko dodatkową, pozytywną motywacją.
"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet, kiedy jesteś smutny, nigdy nie wiadomo, kto może zakochać się w Twoim uśmiechu." - Gabriel Garcia Marquez
- black&white
- Juventino
- Rejestracja: 13 stycznia 2004
- Posty: 26
- Rejestracja: 13 stycznia 2004
sam coś o tym wiem, że granie dla kogoś jedynie mobilizuje do wiekszej walki i poświecenia. Mnie zawsze bardziej mobilizowało do wysiłku, gdy mówiłem sobie: zrobię to dla niego/niej. Wtedy człowiek zapomina o przeciwnościach losu, bólu, to na prawdę wpływa pozytywnie. Nie wiem czemu niektórzy sądzą, że to coś niedobrego dla drużyny.
Small. A speck in the wide blue sea. 'Tis the last of all the land...
- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
Z tego mozna wywnioskowac ze chcialbys miec ustawiane mecze... wiesz ja to tak odbieram no bo skoro inni maja grac dla nas to tak jakby ustawiac wszystkie mecze pod nas... ja twierdze ze KAZDA druzyna powinna grac dla kibicow i dla zapewnienia im rozrywki... Jesli chcemu uczcic czyjas smierc albo grac dla kogos to wywiesmy jakis plakat albo co na stadion albo niech na biletach daja napis ze mecz jest poswiecony jakiejs osobie.. A zawodnicy niech graja dla rozrywki swojej i kibicow... W zadnym wypadku nie dla pieniedzy bo to psuje futbol...Chmiel pisze:Słuchajcie niech Juventus gra tlko dla siebie, a inni niech grają dla Juve. FORZA JUVE!!!
- J1897
- Juventino
- Rejestracja: 05 listopada 2003
- Posty: 742
- Rejestracja: 05 listopada 2003
ja uważam, że dobre są mecze dla uczczenia jakiejś bliskiej osoby(czy to dla klubu, czy piłkarza) :!: to jest dla zawodników dodatkowy bodziec(przynajmniej tak powinno być) do lepszej i efektywniejszej gry :!: i jeżeli zawodnik jest profesjonalistą(a tacy są piłkarze JUVE
) to nie ma mowy o tym, że to mu przeszkadza :!:

- Slim
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 825
- Rejestracja: 08 października 2002
Mozliwe, ze pomaga, ale gdy pilkarze za bardzo zaangazuja sie w cel meczu i nie skoncentruja sie na grze tylko na osobie i beda chcieli zagrac jaknajlepiej to wydaje mi sie ze tak bardzo chcac zagraja gozej... mimo tego czy sa ograni czy nie, mimo tego czy maja twarda czy slaba psychike... to jednak zawsze dziala na podswiadomosc pilkarza w ogole czlowieka...Bebik pisze:ja uważam, że dobre są mecze dla uczczenia jakiejś bliskiej osoby(czy to dla klubu, czy piłkarza) :!: to jest dla zawodników dodatkowy bodziec(przynajmniej tak powinno być) do lepszej i efektywniejszej gry :!: i jeżeli zawodnik jest profesjonalistą(a tacy są piłkarze JUVE) to nie ma mowy o tym, że to mu przeszkadza :!:
Kiedy robisz cos dla kogos starasz sie bardzo... a kiedy nie wyjdzie Ci chocby jeden maly szczegol to w jakis sposob psychicznie sie zalamiesz szczegolnie ejsli jest to ktos bliski... Takie ejst moje zdanie...
Ten temat moznaby omowic z jakims psychologiem

- bblackk
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 830
- Rejestracja: 27 października 2003
Tak zapewne granie dla kogoś DIAMETRALNIE wpływa na całą drużynę! Przecież jak ktoś dedykuje komuś mecz to przechlapane z góry... Wg. ciebie to piłkarze powinni olać ojca Del Piero, Agnelliego czy Lippiego... nie myśleć o niczym innym tylko o sobie i kibicach. W ogóle jak możesz mówić żeby Bienconeri zapomnieli o takich szcytnych dedykacjach meczy! Jak możesz im tego zabronić, czy się w ogóle tego czepiać!? Gdyby nie Ci ludzie Juventus nie odniósłby takich sukcesów i nie zrobiłby tego co zrobił. Oby więcej takich graczy i takich dedykacji!
P.S. Dziwne ADAM że tak często zmieniasz zdanie co do fatum i takich tam pierdół, bo chyba zapomniałeś co pisałeś wcześniej na bardzo podobny temat... http://www.juvepoland.com/forum/viewtop ... =zambrotta
P.S.(2) Beznadziejny temat. Widac że dla niektórych Q przy nicku jest wiele warte
P.S. Dziwne ADAM że tak często zmieniasz zdanie co do fatum i takich tam pierdół, bo chyba zapomniałeś co pisałeś wcześniej na bardzo podobny temat... http://www.juvepoland.com/forum/viewtop ... =zambrotta
P.S.(2) Beznadziejny temat. Widac że dla niektórych Q przy nicku jest wiele warte
