NBA 2004/2005

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 07 listopada 2004, 12:27

ja bym proponował ten topic zamienić w "NBA 2004/2005" w którym możemy porozmawiać o całym sezonie, także o poczynaniach Lampy :wink:

ja myślę, że to będzie sezon LA Lakers. Jestem ich zagorzałym fanem i cieszę się że odszedł Shaq :-D dobry był tylko pod koszem (ale właśnie tego wymaga się od centra :wink: ) Rzuty wolne to ja lepiej rzucam od niego :wink: teraz nadejdzie era Kobiego Bryanta. A co do innych drużyn to w walce będą się liczyc jeszcze Miami, San Antonio i...Phoenix Suns :wink:


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Peja

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 listopada 2003
Posty: 478
Rejestracja: 12 listopada 2003

Nieprzeczytany post 22 listopada 2004, 18:58

pan Zambrotta pisze:ja bym proponował ten topic zamienić w "NBA 2004/2005" w którym możemy porozmawiać o całym sezonie, także o poczynaniach Lampy :wink:

ja myślę, że to będzie sezon LA Lakers.
Ty chyba nie powazny jestes :lol: Lakers na silnym zachodzie beda mieli w ogole problemy z play-off.


Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 5255
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 22 listopada 2004, 21:24

Peja pisze:
pan Zambrotta pisze:ja bym proponował ten topic zamienić w "NBA 2004/2005" w którym możemy porozmawiać o całym sezonie, także o poczynaniach Lampy :wink:

ja myślę, że to będzie sezon LA Lakers.
Ty chyba nie powazny jestes :lol: Lakers na silnym zachodzie beda mieli w ogole problemy z play-off.
Spoko Spoko Peja Lakersi się jeszcze rozkręcą jak narazie nie maja wybornego bilansu 6 zwycięstw 5 porażek ale to dopiero początek a co do Play Offów to obsatwiam ich w pierwszej trójce zachodu a Kobe jest absolutnym Liderem ''Jeziorowców'' takze licze na MVP z jego strony


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1217
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 24 listopada 2004, 14:59

Ja tam obstawiam ze w tym sezonie tytul powendruje do Podków!! San Antonio w tym sezoie wydaje sie bardz mocna druzyna ale zobaczymy co pokaza Huston.. Maja w swoim skladzie Yao Minga oraz T-mac.... Jezeli obaj beda grali rownomiernie nie bendzie mocnych na nich..!! Wyjatkowo slaba zaprezentowalo sie na poczatku sezony Chicago :oops: Jednak ten sentyment do tej druzyny gdzies ciagle pozostaje w moim serduszku....!


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
kouba

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Rejestracja: 21 sierpnia 2003
Posty: 2134
Rejestracja: 21 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 24 listopada 2004, 17:12

A co powiecie o ostatniej bijatyce? :D :D
Jak ktos chce zobaczyc to niech sciaganie to:
http://www.collegehumor.com/news/nba-riot.wmv


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1217
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 24 listopada 2004, 17:43

kouba pisze:A co powiecie o ostatniej bijatyce?
Jak dla mnie była słodka... A powaznie to nie powina miec miejsc a tak powaznej lidze... Bardzo dobrze ze zawiesili Artesta bo To On nie potrzebnie wszedl na widownie i znokautował 2 kibico :P Niech sie zmierzy z naszym Andrzejem..hyhyh :P :P


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
PiontaS

Juventino
Juventino
Rejestracja: 30 września 2003
Posty: 204
Rejestracja: 30 września 2003

Nieprzeczytany post 24 listopada 2004, 18:33

Ja nie jestem wielkim fanem koszykówki ale od czasu do czasu lubie popatrzec na NBA zwlaszcza gdy pokazuja najlpesze 10 wsadow itp :D :D W NBA kibicuje Philadelphi 76 a ulubieńcem jest Allen Iverosn :D CO do Lakers to juz nie bedzie tak dobrze odszedl jeden z kluczowych zawodnikow chodzi mi tutaj o Shaqil O'Neal . Zgodzę sie z Wami ze ten sezon bedzie nalezec do San Antonio Spurs :-D


RuTeK

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Posty: 1217
Rejestracja: 19 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 24 listopada 2004, 20:59

PiontaS pisze:CO do Lakers to juz nie bedzie tak dobrze odszedl jeden z kluczowych zawodnikow chodzi mi tutaj o Shaqil O'Neal .
Jeszcze odszedł Phil Jackson , Karl Malone ma kontuzje , oraz z Jeziorowcow wybył Payton! Wydaje mi sie ze Lekersi bez problemu zaawansuje do Play - off ale oddpadnie na drugim rywalu.. Mam nadzieje ze Pograza ich "podkowy"

P.s Nie lubie za bardzo lekersow bo mieli bardzo dobry zespol ale nie mogli sie zgrac ( Real Madryt )! Koby osiagnal swoje i zostal samadzielna gwiazda w druzynie z miasta aniołów


- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "

WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 10 grudnia 2004, 14:44

Dzisiejszej nocy w hali Toyota Center Houston Rockets pokonali niespodziewanie jeden z najlepiej spisujących się zespołów w tym sezonie a mianowicie SA Spurs 81-80. Jeszcze na 16 sekund przed końcem Houston przegrywał 80-75. ale w tej chwili ciężar gry wziął na siebie Tracy McGrady który najpierw trafił za trzy punkty, po czym przechwycił piłkę od Bowena i trafił drugą trójkę na 1.4 sekundy przed końcem zapewniając zwycięstwo Rockets!!! Tracy & Yao zdobyli w meczu łącznie 60 punktów czyli 3/4 dorobku całej drużyny!!!

Pierwsza kwarta była wyrównana, ale w końcówce to Houston odskoczyło na klika punktów i wygrało tą kwartę 18-12. W tej kwarcie T-mac zdobył 6 punktów, natomiast Juwan Howard 5 pkt. Dobrze też grał Yao i Mutombo. przy stanie 15-12 dla Rockets T-Mac trafił za trzy punkty ustalając wynik kwarty na 18-12.

Druga kwarta była bardzo wyrównana a SA Spurs grało coraz lepiej, wszystkim Manu ginobli zdobywca 10 punktów w tej kwarcie. W Houston brylował Yao Ming zdobywając także 10 punktów ze 100% skutecznością zarówno z wolnych jak i za dwa punkty. Wspomagał go oczywiście Tracy który zdobył 6 punktów. Kwarta jednak zakończyła się zwycięstwem goci 22-20 którzy mimo tego schodzili na przerwę przegrywając 38-34.

Trzecia kwarta należała już do SA Spurs a przede wszystkim do lidera Ostróg Tima Duncana zdobywcy 12 punktów w tej kwarcie. Houston do walki prowadzili tradycyjnie Yao&T-Mac zdobywając łącznie 12 punktów. SA od początku tej kwart zmniejszali przewagę i na 4 minuty przed końcem trzeciej odsłony po rzucie Bowena prowadzili 51-50. Cała kwarta zakończyła się wynikiem 58-54 dla Spurs.

Najbardziej emocjonująca była jednak czwarta kwarta. Houston rzuciło się do szaleńczej pogoni za Spurs, a przewodził im grający świetnie Tracy McGrady. Pogoń ta jednak niewiele dawała ponieważ w SA dobrze grał Brown i cały czas utrzymywała się przewaga gości. Na 3 minuty przed końcem wydawało się że to już koniec meczu bowiem Rockets przegrywali 73-62. Jednak houston zaczęło szybko odrabiać straty. Najpierw Padgett i Tao trafili swoje rzuty a nastepnie zaczął szaleć na boisku Tracy McGrady zdobywając 13 punktów w ciągu 35 ostatnich sekund meczu!!!! Tim Duncan próbował walczyć i gdy Rockets po kolejnej trójce T-Maca na 24 sekundy przed końcem zblizyli się na 3 punkty, Duncan przeprowadził akcje, był faulowany i zdobył dwa punkty z rzutów wolnych. Jednak znów cały ciężar gry wziął na siebie Tracy McGrady, najpierw wspaniale trafiając na 11 sekund przed końcem za trzy a potem zabrał piłką Bowenowi i na 1,4 sekundy przed końcem ustalił wynik spotkania rzutem za trzy punkty na 81-80 dla Houston. Kibice i zawodnicy w hali Houston wybuchli radością, wszyscy cieszyli się ze wspaniałego zwycięstwa Rockets a bohaterem meczu został oczywiście Tracy McGrady.

W podsumowaniu T-Mac zdobył 33 punkty, trafiając 5 trójek w tym 4 w ostatnich 25 sekundach meczu. Wspierał go znakomicie Yao Ming zdobywca 27 punktów i 10 zbiórek. W SA najlepiej zagrał Tim Duncan rzucając 26 punktów. Ponadto miał również aż 7 bloków. Gra Rockets w tym meczu opierała się na super duecie Yao&T-Mac, bowiem pozostali gracze Rockets zdobyli jedynie 21 punktów.

Houston odniosło więc trzecie zwyciestwo z rzędu a następny mecz zagra za dwa dni także u siebie z Mavs.



HAHA zwycięstwo z wielkimi SA Spurs. Moje kochane Houston wygrywa i dobrze. Brawo T-Mac&YAO!!! :D


Obrazek
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 12 grudnia 2004, 11:44

Po wspaniałym zwycięstwie odniesionym nad SA Spurs, tym razem Houston Rockets ulegli zespołowi Dallas Mavericks aż 102-78. Tym samym została przerwana passa trzech kolejnych zwycięstw Rockets. Cała sdrużyna Houston zagrała dziś na słabamy poziomie, zarówno pierwsza piątka jak i rezerwowi. Skuteczność Rockets także była beznadziejna, jedynie 24 trafione rzuty spośród 71 prób.

Już po pierwszej kwarcie można było się domyślić że ten mecz będzie należał do Dallas. Dirk Nowitzki szalał na parkiecie, a po 3 minutach meczu Mavs prowadzili już 10-0. Przewaga Dallas była miażdżąca, zdobywali oni punkt za punktem a Rockets grali bardzo słabo. Tracy McGrady zdobył tylko 5 punktów i był najlepszym strzelcem Rockets, reszta natomiast grała bardzo źle. W wyniku tego Dallas wygrało pierwszą kwartę aż 28-15.

W drugiej kwarcie zaczęła się lepsza gra Rockets i od razu mecz się wyrównał. Houston prowadził Yao Ming zdobywając 11 punktów, Tracy McGrady dołożył także swoich 5 punktów. W Mavs w dalszym ciągu dobrze grał Nowitzki oraz Finley. Rockets zaczęli powoli zmniejszać przewagę, a tą kwartę wygrali 26-22. Na przerwę więc schodzili przegrywając 50-41.

Mimo nadzieji na lepszą gre w trzeciej kwarcie Rockets znów zagrali katastrofalnie. W Dallas świetnie grał Michael Finley zdobywając aż 13 punktów, natomiast w Rockets najlepszym osiągnięciem było 4 punkty McGradyego, Howarda i Sury. Mavs powiększali stopniowo swoją przewagę która na krótko przed końcem tej kwarty wynosiła już 22 punkty. Kwarta zakończyła się wynikiem 28-17, a po trzech kwartach Rockets przegrywali aż 78-58.

Czwarta kwarta była już dość wyrównana. Dallas kontrolowali wynik meczu utrzymując swoją ponad 20 punktową przewagę. Jeff van Gundy wiedząc że nie ma już szans na zwycięstwo wystawił rezerwowych. Tracy McGrady i Yao Ming nie grali i nie zdobyli w tej kwarcie punktów. Najlepiej z rezerwowych houston spisał się Recce Gaines, który rzucił 10 punktów. Przewaga Mavs wynosiła już w pewnym momencie aż 31 punktów, ale mecz zakończył się wynikiem 102-78.

W Rockets najwięcej punktów zdobyli Tracy McGrady, który zdobył 15 punktów oraz Yao Ming, który zdobył 13 punktów, 6 zbiórek i 3 bloki. W Dallas natomiast najwięcej punktów rzucili Michael Finley - 26 punktów oraz Dirk Nowitzki 22 punkty. Po trzech zwycięstwach z rzędu tym razem więc Rockets przegrali, a następny mecz Rockets zagrają 15 grudnia z Atlantą we własnej hali.


No tym razem Rockets się nie popisali no ale trudno. Jeszcze przyjdą lepsze czasy :D


Obrazek
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 17 grudnia 2004, 20:07

Chińczycy wzieli się ostro do roboty i center Houston Rockets Yao Ming zebrał do tej pory najwięcej głosów ze wszystkich zawodników 881,223 na 54 mecz All-Star, który odbędzie się w Denver. Na wschodzie niewiele mniej głosów dostał Shaq 854,930 i jest to drugi wynik z listy "Top 10". Jak widać pozycja centrów wraca do łask. Poniżej przedstawiamy ilość uzyskanych głosów przez zawodników poszczególnych konferencji z podziałem na pozycje. Przypominamy, że głosowanie cały czas trwa. Można tego dokonać ze strony nba.com. Lista do głosowania dostępna jest w 19 językach w tym w języku polskim.

KONFERENCJA WSCHODNIA

Skrzydłowi:
Vince Carter (Tor.) 696,652
Grant Hill (Orl.) 552,328
Jermaine O’Neal (Ind.) 477,250
Rasheed Wallace (Det.) 332,820
Antawn Jamison (Was.) 128,514
Richard Jefferson (N.J.) 112,566
Tayshaun Prince (Det.) 107,003
Emeka Okafor (Cha.) 95,967
Dwight Howard (Orl.) 65,467
Drew Gooden (Cle.) 47,464

Obrońcy:
LeBron James (Cle.) 557,538
Allen Iverson (Phi.) 521,245
Dwyane Wade (Mia.) 414,763
Steve Francis (Orl.) 372,043
Jason Kidd (N.J.) 190,608
Chauncey Billups (Det.) 107,682
Stephon Marbury (N.Y.) 100,535
Richard Hamilton (Det.) 96,908
Paul Pierce (Bos.) 87,536
Reggie Miller (Ind.) 53,764

Środkowi:
Shaquille O'Neal (Mia.) 854,930
Ben Wallace (Det.) 266,891
Zydrunas Ilgauskas (Cle.) 81,006
Alonzo Mourning (N.J.) 79,658
Chris Bosh (Tor.) 61,981
Eddy Curry (Chi.) 24,332
Tony Battie (Orl.) 23,559
Jeff Foster (Ind.) 23,001
Samuel Dalembert (Phi.) 18,925
Primoz Brezec (Cha.) 17,638

KONFERENCJA ZACHODNIA:

Skrzydłowi:
Kevin Garnett (Min.) 751,586
Tim Duncan (S.A.) 570,090
Dirk Nowitzki (Dal.) 321,177
Carmelo Anthony (Den.) 232,844
Amaré Stoudemire (Pho.) 174,735
Peja Stojakovic (Sac.) 114,613
Andrei Kirilenko (Utah) 106,389
Chris Webber (Sac.) 105,283
Pau Gasol (Mem.) 85,765
Kenyon Martin (Den.) 83,356

Obrońcy:
Tracy McGrady (Hou.) 680,373
Kobe Bryant (LAL) 673,665
Steve Nash (Pho.) 330,577
Ray Allen (Sea.) 305,147
Emanuel Ginobili (S.A.) 182,532
Mike Bibby (Sac.) 124,361
Michael Finley (Dal.) 93,847
Tony Parker (S.A.) 89,069
Jason Terry (Dal.) 65,360
Latrell Sprewell (Min.) 50,277

Środkowi:
Yao Ming (Hou.) 881,223
Brad Miller (Sac.) 130,824
Erick Dampier (Dal.) 109,763
Marcus Camby (Den.) 99,782
Vlade Divac (LAL) 67,180
Rasho Nesterovic (S.A.) 46,747
Dikembe Mutombo (Hou.) 42,706
Theo Ratliff (Por.) 38,873
Jamaal Magloire (N.O.) 37,265
Brian Grant (LAL) 28,593

źródło: http://probasket.pl/index.php?act=news& ... 2399&sid=5

No i super. Mój ulubiony zawodik Yao Ming prowadzi. A drugi mój ulubiony T-Mac jest w czołówce. Pięknie. Zapraszam na www.rockets.e-basket.pl


Obrazek
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 19 grudnia 2004, 11:31

Słaba gra i porażka z Charlotte

Dzisiejszej nocy zespół Houston Rockets niespodziewanie przegrał po dogrywce ze słabo spisującymi się w tym sezonie Charlotte Bobcats 100-101. Mecz w hali Bobcats należał zdecydowanie do Rockets aż do początku czwartej kwary, kiedy to zawodnicy Houston kompletnie się pogubili oddając inicjatywe Charlotte i tym samym doprowadzając do znów przegranej przez Rakiety dogrywki. W końcówce meczu na wyniku zaważyły rzuty wolne trafiane seryjnie przez Bobcats.

Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Obie druzyny trafiały sporo rzutów i prowadzenie zmieniało się bardzo często. W Houston jak zwykle świetnie grał McGrady zdobywca 9 punktów. Znakomicem wspierał go Dikembe Mutombo dorzucając swoje 8 punktów. Yao Ming nie zaliczył tej kwarty do udanych często siadajac na ławce przez co także juwan Howard mógł zagrać, zdobył on 7 punktów w tej kwarcie. Cały zespół Bobcats natomiast grał bardzo równo i wyróżnił się z niego jedynie Emeka Okafor rzucając 8 punktów. Kwarta zakończyła się wynikiem 31-28 dal Rockets.

Druga kwarta była znów niesamowicie wyrównana. Houston utzrymywało swoje dwu, trzy punktowe prowadzenie, a Bobcats próbowało je odrobić. W Rockets dobrze wtej kwarcie zagrali rezerwowi-MO Taylor i Tyrone Lue którzy rzucili po 6 punktów. Kolejne 4 punkty dołożył T-Mac, natomiast Yao Ming w dalszym ciągu był niewidoczny. W Charlotte tak samo jak w pierwszej kwarcie punkty zdobywała cała druzyna, w której wszyscy zawodnicy grali bardzo równo. Na 3 sekundy przed końcem kwarty celny rzut za trzy punkty oddał Lue i ustalił wynik na 53-49 dla Rockets.

Trzecia kwarta to już przewaga Houston gdzie wkońcu obudził się Yao Ming, zdobywajac 8 punktów. Wspierał go także Jim Jackson, rzucając tyle samo punktów co środkowy Rockets. Tracy McGrady miał beznadziejną skutecznośc trafiając jedynie 1 na 5 oddanych rzutów, ale swój dorobek punktowy poprawił celnie trafiając rzuty wolne. W Bobcats znów świetnie grał Okafor, który rzucił 6 punktów. Efektem świetnej gry Houston było wygranie kwarty 30-23 i prowadzenie przed ostatnią kwartą aż 11 punktami 83-72.

W czwartej kwarcie jednak wszystko się zawaliło. Cała przewaga Rockets została zniwelowana w mgnieniu oka. Przez 8 minut tej kwarty zawodnicy Rockets zdobyli tylko 2 punkty!!! Bobcats natomiast rzucali dobrze i odrabiali mozolnie straty. W końcówce kwarty zawodnicy Rockets nieco się przebudzili i zaczęli trafiać. Na 7 sekund przed końcem Tracy McGrady doprowadził celnym rzutem za dwa punkty do stanu 94-92. Niestety na 3 sekundy przed końcem nieupilnowany Emeka Okafor popisał się pięknym dunkiem doprowadzajac do dogrywki.

Dogrywka była to walka który zespół trafi więcej rzutów wolnych. Bobcats wszystkie swoje punkty czyli 7, rzucili z rzutów wolnych. Rockets tylko raz trafili z osobistych, i na nic się zdał piękny rzut na 0,3 sekundy przed końcem, z prawie połowy boiska T-Maca. Houston przegrało 100-101 beznadziejnie prezentując się w końcówce.

Najwiecej punktów dla Rockets rzucił Tracy McGrady - 29pkt, 9 asyst. Miał jednak fatalną skuteczność - 29 %. W Houston dobrze grali jeszcze Yao Ming - 16 pkt. 9 zbiórek i 4 bloki, Jim Jackson - 12 punktów, Juwan Howard i Dikembe Mutombo - po 11 punktów. Reszta zawodników zagrało bardzo słabo, w tym Bob Sura. W Bobcats szlał Emeka okafor zdobywca 23 punktów, którego wspierali Bogans (19 pkt) i Wallce (15pkt). Houston Rockets przegrało mecz z na wyjeździe z Charlotte ale za kilka dni bedzie miało okazje do rewanżu na tej samej druzynie, tyle ze już na własnym parkiecie w hali Toyota Center.

Wstyd i kompromitacja. Z takimi cieniasami. No ale nic. Następnym razem gdy bede pisał newsa będe pisał o zwycięstwie a nie tak jak dziś. to tylko wypadek przy pracy.


Obrazek
leniup

Redaktor
Redaktor
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2003
Posty: 1829
Rejestracja: 07 listopada 2003

Nieprzeczytany post 21 grudnia 2004, 14:34

Yao&T-Mac wygrywają z Toronto

Houston Rockets po minimalnej porażce z Charlotte, tym razem wygrało pewnie z Toronto Raptors 114-102. Niesamowity mecz zagrał super duet Rockets Yao Ming i Tracy McGrady którzy łącznie zdobyli aż 74 punkty!!! Yao przy tym był bliski pobicia rekordu kariery ale niestety zabrakło mu do tego dwóch punktów, ponieważ zakończył mecz z dorobkiem 40 punktów. Przez cały mecz Houston przeważało i ani razu nie było zagrożone ze strony Raptors.

Pierwsza kwarta była dość wyrównana i zakończyła się remisem 24-24. Już w tej kwarcie zabłysnął Yao Ming zdobywając 10 punktów trafiając wszystkie rzuty zarówno z rzutów wolnych jak i z pod kosza. Wspierał go też dobrze Juwan Howard, zaliczając 6 punktów. W Raptors dobrze grali Chris Bosh i Maurice Petterson zdobywając po 6 punktów.

Druga kwarta to już coraz większa przewaga Rockets i świetna gra Tracy'ego McGrady'ego który zdobył aż 14 punktów. Yao Ming dołożył także swoich 7 oraz świetnie zbierał. Zawodnicy Raptors grali bardzo źle i gdyby nie rezerwowi Toronto przegrało by tą kwartę o wiele wiecej. Na przerwę więc Houston schodziło prowadząc 51-46. Dobrą stroną Rockets była skutecznośc która była bardzo duża gdyż zawodnicy trafiali bardzo dużo rzutów.

Trzecia kwarta to znów przewaga Rockets i nieudolne próby Toronto, które chciało doprowadzić do remisu. Jak przez cały mecz tak i w tej kwarcie znów świetnie funkcjonował duet Yao&T-Mac, którzy zaliczyli w sumie 19 punktów. Także dobrze grał Juwan Howard który rzucił 6 punktów. W Raptors nie było wyraźnego lidera, żaden z zawodników nie rzucił więcej niż 4 punkty. Houston przez całą kwartę kontrolowało wynik meczu, wygrywając to kwartę 29-27, prowadziło po trzech kwartach 80-73.

Po fatalnej czwartej kwarcie w meczu z Charlotte tym razem Rockets nie popełnili tego samego błedu i grali bardzo dobrze cały czas utrzymując przewagę. Szlał oczywiscie Yao Ming zdobywajac 15 punktów, a także Maurice Taylor zdobywca 8 punktów. Toronto próbował do gry zagrzewać Chris Bosh ale i on zdobył tylko 8 punktów. Toronto nie miało pomysłu na grę i pewnie przegrało również tą kwartę 29-34. Rockets wiec wygrali mecz 114-102. Cieszy zwłaszcza bardzo wysoka liczba rzuconych punktów, których Houston zawsze brakowało i mało kiedy przekraczali 100 punktów w meczu.

Najlepiej zaprezentowali się oczywiście Yao Ming - 40 punktów, 10 zbiórek oraz Tracy McGrady - 34 punkty, 12 zbiórek i 9 asyst. MO Taylor i Juwan Howard dołożyli po 12 punktów i zebrali w sumie 7 piłek. W drużynie Raptors należy wyróznić jedynie Chrisa Bosha zdobywce 16 punktów. Houston więc w ostatnich 8 meczach odnisło 6 zwycięstw i napewno cieszy tak dobra gra zespołu.


Właśnie za takie mecze kocham HOUSTON ROCKETS. Yao jest najlepszy. GO GO HOUSTON !!!!
GO GO ROCKETS !!!!


Obrazek
Solaris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 lipca 2004
Posty: 201
Rejestracja: 27 lipca 2004

Nieprzeczytany post 21 grudnia 2004, 19:45

Czuje dyskryminacje in nych teamów :D :D
Hmmmm...narazie Houston jeszczew nie imponuja ale potrzeba czasu zanim Yao and T-Mac sie zgrają...będa wymiatać :shock: 8)
LeniuP wiesz co mnie dziwi że tak szybko Shaq zaklimatyzował sie w Miami...brakuje narazie tego w Rockets-dajmy im czas nie :D :-D :?:
Ps wiesz jednak trio (Duncan-Ginobilli-Parker) to najlepsze Trio w lidze -chyba nie zaprzeczysz :evil: :x :shock: :?: :wink:


Aniolek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 listopada 2004
Posty: 299
Rejestracja: 16 listopada 2004

Nieprzeczytany post 22 grudnia 2004, 10:44

Ja tak kibicuje Phoenix Suns!!! :D


Obrazek
ODPOWIEDZ